Nie mogę zalać kolumny.
-
Autor tematu - Posty: 281
- Rejestracja: środa, 28 sty 2015, 22:47
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Paszczyna
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Witam. Gotowałem dziś 4 raz. Piąty licząc pędzenie dla oczyszczenia. Zbiornik 68L. Zazwyczaj 7-8 litrów alkoholu wewnątrz. Kolumna 63,5. 120 cm pod OLM i 13 nad. Wypełnienie od plipka. Bufor 4,3 litra a w nim rura 70 mm.
Za pierwszym czyszczącym gotowaniem zalewanie poszło szybko (bufor zamknięty) wtedy moc wyłączyłem. Włączyłem znów maks 4KW i nie mogłem drugi raz zalać. Otworzyłem bufor i zalanie szybciutko się powtórzyło. Przez 4 kolejne gotowania nie mogę jej zalać. Jedynie kiedy spuszczę jeziorko następuje zalanie, które mimo grzania 4 kW sie nie utrzymuje i opada w dół.
Ciekawostka z dziś. Już odbierałem gon i skoczyła mi temp wody. Wyłączyło się grzanie. Szybko włączyłem na nowo ale się zamotałem i zamiast 2500 watt ustawiłem. 3500 watt. Temp 10 półki się podniosła ale byla stała. I tak grzałem z godzinę albo lepiej. Zorientowałem się tak późno bo poza bardzo wrzącym buforem kolumna pracowała normalnie. Powinno dojść do zalewania.
Za pierwszym czyszczącym gotowaniem zalewanie poszło szybko (bufor zamknięty) wtedy moc wyłączyłem. Włączyłem znów maks 4KW i nie mogłem drugi raz zalać. Otworzyłem bufor i zalanie szybciutko się powtórzyło. Przez 4 kolejne gotowania nie mogę jej zalać. Jedynie kiedy spuszczę jeziorko następuje zalanie, które mimo grzania 4 kW sie nie utrzymuje i opada w dół.
Ciekawostka z dziś. Już odbierałem gon i skoczyła mi temp wody. Wyłączyło się grzanie. Szybko włączyłem na nowo ale się zamotałem i zamiast 2500 watt ustawiłem. 3500 watt. Temp 10 półki się podniosła ale byla stała. I tak grzałem z godzinę albo lepiej. Zorientowałem się tak późno bo poza bardzo wrzącym buforem kolumna pracowała normalnie. Powinno dojść do zalewania.
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Nie mogę zalać kolumny.
Z Twoich 3,5 kW, moc realna mogła się wahać w granicach 3,2 kW (mogło tak być). Kolumna 63,5 wypełniona tymi sprężynkami mogła się nie zalewać przy tej mocy grzania. Historia zna takie przypadki. Trudności z zalaniem mocą 4 kW też jest w normie, mam podobnie.
Jakkolwiek trudności z zalewaniem pozostaną, to proces prowadź na 2,5 kW, wg mnie tak będzie lepiej.
Jakkolwiek trudności z zalewaniem pozostaną, to proces prowadź na 2,5 kW, wg mnie tak będzie lepiej.
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Nie mogę zalać kolumny.
Po drugie bufor zamknięty = napełniony? Bo jeśli w trakcie napełniania to moim zdaniem, do momentu napełnienia o zalaniu możesz zapomnieć, kolumna oddaje wszystko co skropli do bufora. No i jeszcze aspekt mocy, o którym wspomniał kmarian, mierzyłeś jej realną wartość?
Mogło mieć na to wpływ zanieczyszczenie wypełnienia (dziewicze), co za tym idzie gorsza wymiana para/ciecz, a w rezultacie łatwiejsze zalanie, to po pierwsze.irek89 pisze:Tylko czemu za pierwszym gotowaniem zalałem kolumnę bez wysiłku a przez 4 gotowania nie mogę tego powtórzyć?
Po drugie bufor zamknięty = napełniony? Bo jeśli w trakcie napełniania to moim zdaniem, do momentu napełnienia o zalaniu możesz zapomnieć, kolumna oddaje wszystko co skropli do bufora. No i jeszcze aspekt mocy, o którym wspomniał kmarian, mierzyłeś jej realną wartość?
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 2382
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 630 razy
- Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: Nie mogę zalać kolumny.
Irek.
Pytanie czy chcesz zalewać kolumnę mocą czy z jeziorka. Ja zalewam z jeziorka z mocą roboczą. Nie muszę czekać aż słup zalania w kolumnie podejdzie do góry.
Twoje opisy świadczą, że po pierwszych procesach wypełnienie ułożyło się w sposób bardziej przewiewny. Albo zostawiasz to tak i powiększasz moc roboczą - większa ilość półek przy identycznym odbiorze (>%) albo większy odbiór ze zbliżoną do dotychczasowej ilością półek - lub przesypujesz wypełnienie by je zagęścić co zwiększy Ci ilość półek. Technicznie to jeżeli sypiesz dużą ilość na raz uzyskasz większą przewiewność niż sypiąc małą stróżką.
Wydaje mi się, że masz za dużo podparć. Ja daję tylko pod zasypem sprężynkami. Oczywiście staram się pamiętać o tym przy demontażu kolumny. Możesz też na próbę zasypać OLM (jeżeli masz przyściankowe bez daszku) w całości lub dać podparcie tylko pod nim. Zwiększysz w ten sposób zasyp nad OLM.
Pytanie czy chcesz zalewać kolumnę mocą czy z jeziorka. Ja zalewam z jeziorka z mocą roboczą. Nie muszę czekać aż słup zalania w kolumnie podejdzie do góry.
Twoje opisy świadczą, że po pierwszych procesach wypełnienie ułożyło się w sposób bardziej przewiewny. Albo zostawiasz to tak i powiększasz moc roboczą - większa ilość półek przy identycznym odbiorze (>%) albo większy odbiór ze zbliżoną do dotychczasowej ilością półek - lub przesypujesz wypełnienie by je zagęścić co zwiększy Ci ilość półek. Technicznie to jeżeli sypiesz dużą ilość na raz uzyskasz większą przewiewność niż sypiąc małą stróżką.
Wydaje mi się, że masz za dużo podparć. Ja daję tylko pod zasypem sprężynkami. Oczywiście staram się pamiętać o tym przy demontażu kolumny. Możesz też na próbę zasypać OLM (jeżeli masz przyściankowe bez daszku) w całości lub dać podparcie tylko pod nim. Zwiększysz w ten sposób zasyp nad OLM.
-
- Posty: 567
- Rejestracja: sobota, 20 sie 2011, 22:05
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 91 razy
Re: Nie mogę zalać kolumny.
A może podczas pierwszego procesu coś się w gniazdku lekko przypaliło i ciepło zamiast na grzałki idzie na grzejące się kable.
PS Mam nadzieję, że nie podłączasz 4kW pod jedno gniazdko.
Wystarczy, że pierwsze gotowanie robiłeś o innej porze dnia. Nocą masz mniejsze obciążenie sieci przez co wzrasta moc grzałek. W dzień wzrasta obciążenie, spada napięcie a przez to i realna moc grzałek spada.irek89 pisze:Tylko czemu za pierwszym gotowaniem zalałem kolumnę bez wysiłku a przez 4 gotowania nie mogę tego powtórzyć?
Na początek sprawdź jakie masz napięcie w gniazdku - bez i z obciążeniem.irek89 pisze:Nie mierzyłem bo elektryk ze mnie kiepski i nie wiem jak to sprawdzić multimetrem.
A może podczas pierwszego procesu coś się w gniazdku lekko przypaliło i ciepło zamiast na grzałki idzie na grzejące się kable.
PS Mam nadzieję, że nie podłączasz 4kW pod jedno gniazdko.
Prawo pędzenia bimbru jest Prawem Człowieka!!!
-
Autor tematu - Posty: 281
- Rejestracja: środa, 28 sty 2015, 22:47
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Paszczyna
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Nie mogę zalać kolumny.
Odświerzam temat bo będę w niedługim czasie gotował.
Zalewać mogę z jeziorka, nie przeszkadza mi to. Jedynie dociekam dlaczego nie udaje mi się teraz jej zalać jak za pierwszym razem. Może to jest jakiś problem elektryczny jak sugeruje się ostatnio w temacie
Gotowałem zawsze o tych samych porach czyli od godziny około 6 rano do 15-17
Sprawdzę napięcie w gniazdku. Te 4 KW podłączyłem do jednego gniazdka. Uznałem, że jeśli korki nie będą wybijały to jest ok. Ale fakt mogły kable się przygrzać w gniazdku. Teraz pomyślałem, że jak instalowałem moduł sterowania grzałek to zrobiłem połączenie kabli za pomocą złączek tzw. WAGO czy jakoś tak bolecki to nazwał. Jak zwrócił mi uwagę teoretycznie powinny wytrzymać ale on wolałby zwinąć przewody razem ze sobą kleszczykami. Według niego jest to pewniejsze. Może te złączki właśnie się przyfurały. Choć zaznaczam, że nigdy zadnym dziwnych zapachów nie miałem podczas procesu.
Zalewać mogę z jeziorka, nie przeszkadza mi to. Jedynie dociekam dlaczego nie udaje mi się teraz jej zalać jak za pierwszym razem. Może to jest jakiś problem elektryczny jak sugeruje się ostatnio w temacie
Gotowałem zawsze o tych samych porach czyli od godziny około 6 rano do 15-17
Sprawdzę napięcie w gniazdku. Te 4 KW podłączyłem do jednego gniazdka. Uznałem, że jeśli korki nie będą wybijały to jest ok. Ale fakt mogły kable się przygrzać w gniazdku. Teraz pomyślałem, że jak instalowałem moduł sterowania grzałek to zrobiłem połączenie kabli za pomocą złączek tzw. WAGO czy jakoś tak bolecki to nazwał. Jak zwrócił mi uwagę teoretycznie powinny wytrzymać ale on wolałby zwinąć przewody razem ze sobą kleszczykami. Według niego jest to pewniejsze. Może te złączki właśnie się przyfurały. Choć zaznaczam, że nigdy zadnym dziwnych zapachów nie miałem podczas procesu.
-
- Posty: 567
- Rejestracja: sobota, 20 sie 2011, 22:05
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 91 razy
Re: Nie mogę zalać kolumny.
Skoro nie wybija zabezpieczenia to są dwie opcje.
Może masz większe zabezpieczenie np 20A. Tyle, że gdy nie masz grubszych przewodów to ono nic nie zabezpiecza.
Druga opcja to duży spadek napięcia. Te 4kW w przypadku grzałek mierzone jest chyba przy 240V. Na początku warto sprawdzić jakie jest napięcie w obwodzie bez obciążenia. Po podpięciu grzałek pod jeden obwód prawdopodobnie napięcie spada poniżej 200V. U mnie przy gniazdkach na oddzielnych fazach, wyprowadzonych z kabla siłowego 4mm2 po podłączeniu grzałki 2kw napięcie w obwodzie spada o 10V.
U ciebie przy słabym napięciu z grzałek 4kW robi się powiedzmy 3,2kW - ciężko zalać kolumnę oraz nie wybija zabezpieczenia 16A
Podsumowując, kategorycznie odradzam ci podłączanie dwóch grzałek pod jedno gniazdko. Nawet jak masz grubsze przewody (w co wątpię) to i tak jesteś na granicy wytrzymałości samego gniazdka. Dla standardowych gniazdek jest to właśnie 16A.
Na koniec przytoczę ci dwa przykłady co może się stać gdy masz nie do końca sprawną instalację. Znajomy postanowił podłączyć tak jak ty 4kW pod jedno gniazdko. Zabezpieczenie było większe niż powinno i po chwili przewody od gniazdka do rozdzielnicy się popaliły.
Drugi przykład to moja własna przygoda z prądem. Na początku miałem wyprowadzone dwa gniazdka z wtyczki siłowej. Starałem się wszystko poskręcać jak najlepiej, dodatkowo lutowałem przewody ale i tak po jakimś czasie się poluzowały. Dobrze, że siedziałem przy aparaturze bo gniazdo i wtyczka zaczęły się dymić i wszystko stopiło się w całość.
Jak widzisz z prądem nie ma żartów.
Jeżeli sam nie czujesz się na siłach aby zrobić sobie instalację elektryczną dedykowaną pod aparaturę to wezwij elektryka.
Kolego prosisz się o nieszczęście. Bezpieczniki mają zabezpieczyć przewody. Nie wiem kiedy miałeś robioną instalację ale zgodnie z obowiązującymi normami do gniazdek ma iść przewód 2,5 zabezpieczony bezpiecznikiem 16A czyli przy 230V możesz podłączyć 3680W.irek89 pisze:Te 4 KW podłączyłem do jednego gniazdka. Uznałem, że jeśli korki nie będą wybijały to jest ok.
Skoro nie wybija zabezpieczenia to są dwie opcje.
Może masz większe zabezpieczenie np 20A. Tyle, że gdy nie masz grubszych przewodów to ono nic nie zabezpiecza.
Druga opcja to duży spadek napięcia. Te 4kW w przypadku grzałek mierzone jest chyba przy 240V. Na początku warto sprawdzić jakie jest napięcie w obwodzie bez obciążenia. Po podpięciu grzałek pod jeden obwód prawdopodobnie napięcie spada poniżej 200V. U mnie przy gniazdkach na oddzielnych fazach, wyprowadzonych z kabla siłowego 4mm2 po podłączeniu grzałki 2kw napięcie w obwodzie spada o 10V.
U ciebie przy słabym napięciu z grzałek 4kW robi się powiedzmy 3,2kW - ciężko zalać kolumnę oraz nie wybija zabezpieczenia 16A
Podsumowując, kategorycznie odradzam ci podłączanie dwóch grzałek pod jedno gniazdko. Nawet jak masz grubsze przewody (w co wątpię) to i tak jesteś na granicy wytrzymałości samego gniazdka. Dla standardowych gniazdek jest to właśnie 16A.
Na koniec przytoczę ci dwa przykłady co może się stać gdy masz nie do końca sprawną instalację. Znajomy postanowił podłączyć tak jak ty 4kW pod jedno gniazdko. Zabezpieczenie było większe niż powinno i po chwili przewody od gniazdka do rozdzielnicy się popaliły.
Drugi przykład to moja własna przygoda z prądem. Na początku miałem wyprowadzone dwa gniazdka z wtyczki siłowej. Starałem się wszystko poskręcać jak najlepiej, dodatkowo lutowałem przewody ale i tak po jakimś czasie się poluzowały. Dobrze, że siedziałem przy aparaturze bo gniazdo i wtyczka zaczęły się dymić i wszystko stopiło się w całość.
Jak widzisz z prądem nie ma żartów.
Jeżeli sam nie czujesz się na siłach aby zrobić sobie instalację elektryczną dedykowaną pod aparaturę to wezwij elektryka.
Prawo pędzenia bimbru jest Prawem Człowieka!!!
-
Autor tematu - Posty: 281
- Rejestracja: środa, 28 sty 2015, 22:47
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Paszczyna
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Nie mogę zalać kolumny.
Zgadzam się teraz z Tobą, że muszę zmienić podpięcie. Więc podepnę grzałkę na dwa osobne obwody 220 V. Lub Przez myśl przechodzi mi wymiana grzałki na np. 2000x3000 W na siłę. Potrzebowałbym 6 m. przedłużacza i podpiął bym wtedy przez gniazdo 32 A jakie mam w garażu.johnex pisze:Kolego prosisz się o nieszczęście. Do gniazdek ma iść przewód 2,5 zabezpieczony bezpiecznikiem 16A czyli przy 230V możesz podłączyć 3680W.
Skoro nie wybija zabezpieczenia to są dwie opcje.
Ostatnio zmieniony niedziela, 24 lut 2019, 11:06 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 1 raz.