Moje wypieki - drewno

Pomysły na poprawę smaku bimbru, przepisy smakowe, domowe sposoby na wyrób markowych wódek...
Awatar użytkownika

Autor tematu
pokrec
1850
Posty: 1896
Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 78 razy

Post autor: pokrec »

Piszę to w nowym temacie, bo stary chyba nie działa - mój post widziałem tylko ja - zajawka nie pojawiła się na głównej i może przez to nikt nie wie o poscie?

Pochwałę się swoimi wypiekami. W załączniku efekt pieczenia drewna czereśniowego (2 pierwsze z lewej) i dębowego (z prawej) w piekarniku. Czereśnia jest nierówno wypieczona, bo leżały w 2-ch kupkach w różnych miejscach piekarnika. Temperatura była jakieś 180 - 200 stopni przz 1,5 h a potem na maxa (jakieś 230 stopni) przez 30 minut. Odrobinkę dymiło, w domu jest przyjemny zapaszek pieczonego drewna. Drewno zawinąłem w folię. Skala obrazka jest taka, że szczapki leżą na kartkach formatu A4.
Zamierzam rozcieńczyć sliwki destylowaną wodą z 75% do jakichś 60% i wlać to w 2 słoje po 3,5 litra. Ile szczapek dac na słój, żeby po kilku latach szokować znajomych wyścigową brandy? Bo mam ochotę zrobić to porządnie. Trudno, będę chlał jabola i spiryt do czasu, kiedy będa następne śliwki w sadach. Jeszcze 5 miesięcy. Jakos wytrzymam...
Aha, mam wino z zeszłorocznego winobrania, bukłaki po mineralce, 6 litrów. Warto tam zapakowac po szczapce?

Dziś poszedłem na całość i zaryzykowałem. Nalałem do 2-ch słojów po 3,5 litra 60% śliwek i wrzuciłem do jednego szczapkę czereśni, do drugiego - dębu. Teraz tylko poczekac pare latek...
Jeśli ktos wie, że zrobiłem coś nie tak, to niech od razu powie, albo niech zamilknie na wieki ;-).
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
Awatar użytkownika

StruśPędziwiatr
30
Posty: 32
Rejestracja: środa, 9 wrz 2009, 19:59
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Moje wypieki - drewno

Post autor: StruśPędziwiatr »

Ekchm.... Że tak się wyrażę: nie ryzykowałbym pozostawiania szczapek w tych słojach na lata.
Ekstrakcja smaków i zapachów zachodzi cały czas. Ja na ten przykład mam przykre doświadczenia z przedobrzeniem. Efekt był taki, że nie dało się tego przełknąć :| . No ale o gustach się nie dyskutuje podobno.
Zaznaczam, że jest to moja opinia i nie chcę nikogo wprowadzać w błąd.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 12 lip 2010, 13:35 przez StruśPędziwiatr, łącznie zmieniany 1 raz.
Pędzę chociaż nigdzie się nie spieszę
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Moje wypieki - drewno

Post autor: Zygmunt »

Prawda- kontroluj "zadębienie" co parę dni przez pierwsze tygodnie, bo możesz się przejechać...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Winiarek5
200
Posty: 222
Rejestracja: czwartek, 12 mar 2009, 00:43
Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Moje wypieki - drewno

Post autor: Winiarek5 »

StruśPędziwiatr pisze:Efekt był taki, że nie dało się tego przełknąć :| .
W takim przypadku, to co nie da się przełknąć należy potraktować jako koncentrat do rozcieńczania :idea:

Pozdrawiam

Winiarek
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Moje wypieki - drewno

Post autor: Pretender »

Troszkę czasu już minęło, jakie wieści z placu boju? Pozostało jeszcze troszkę napitku, czy wyszedł tak "zły", że został skonsumowany w całości?

Biorgul
5
Posty: 8
Rejestracja: piątek, 5 lis 2010, 20:46
Ulubiony Alkohol: JD
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Moje wypieki - drewno

Post autor: Biorgul »

Jeżeli opiekałeś w piekarniku, to mogłeś negatywnie wpłynąć na właściwości drewna. Oglądałem troszkę filmów o wyrobie beczek i podobno trzeba wypalać ogniem. W rozlewni JD wypalają ogniem żeby drewno pozamykało szybko pory i oddawało aromat przez długi czas, oraz było bardziej szczelne. Przez Pieczenie drewna w piekarniku mogłeś je za bardzo wysuszyć i będzie mogło śmierdzieć. Ja wrzuciłem teraz kawałek choinki jodłowej - świeżej + trawa cytrynowa + limonka bez skórki. Zalane było zbyt mocnym i jest zbyt mocne nawet po dodaniu likieru. Smak rewelacja.
Polecał bym teraz nastawienie tego samego, bez grzania drewna. Ewentualnie przypiec palnikiem gazowym kawałek dla koloru.
Daj znać co wyszło.
Ostatnio zmieniony piątek, 1 mar 2013, 11:54 przez Wald, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: polskie znaki, ortografia
Jakos lubie gotowac, caly dzien przy garach potrafie stac..
ODPOWIEDZ

Wróć do „Przepisy smakowe”