Mój pierwszy Pot-still

Podstawowe, klasyczne destylatory.
Awatar użytkownika

Autor tematu
Qankieter
2
Posty: 3
Rejestracja: czwartek, 6 lut 2020, 23:34

Post autor: Qankieter »

Witam
Po długim czytaniu forum udało mi się zlutować taką oto maszkarę, z rurek jakie miałem i częściowo dokupiłem. Kolumna na 30 litrowym kegu z rurki 28 z refluksem jako płaszcz z 35 całość ma jakieś 160 cm dwa termometry na kegu tarczowy z sondą 30cm i na szczycie tablicowy grzanie gazowe. Wypełnienie druciak i trochę sprężynek miedzianych. Na początek poszło tradycyjne 1410 za pierwszym razem nie udało się uciągnąć więcej jak 70% na refluksie w ilości 3 litrów z 7 kg cukrów reszta odbierana do 15 %. Kolejne było tak samo 7kg cukru i tu już zacząłem pilnować ustawienia i udało się upuścić 2,9 litra 90% i 1,5 litra reszty, temperatura na kegu była na początku 80 stopni a na refluksie stabilnie pokazywało 76,8 stopni w miarę wzrostu temperatury w kegu wystarczyło zwiększać ogólny przepływ. Jak dla mnie jest to drugie pędzenie i jestem mega zadowolony. Dzięki śmiesznemu pomysłowi na papugę urobek w niej ma temperaturę pokojowa czyli 19 stopni :D .Teraz czekam na jakieś owocki tylko wtedy wywalę miedź a dodam zmywaka. I dziękuje wszystkim którzy tu piszą i wstawiają fotki takie mądre rzeczy ze się idzie doszkolić w niewiedzy :respect:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony środa, 14 paź 2020, 23:46 przez Qankieter, łącznie zmieniany 1 raz.

użytkownik usunięty
Re: Mój pierwszy Pot-still

Post autor: użytkownik usunięty »

Serwus.
To, że urobek ma temperaturę pokojową, zawdzięczasz moim zdaniem chłodnicy prostej, a nie papudze. Co nie oznacza, że nie spełnia swojej roli. Bynajmniej :klaszcze:
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Mój pierwszy Pot-still

Post autor: .Gacek »

No super sprzęt, fajnie się ogląda takie rzeczy jak ktoś sam zrobił. Mam tylko pytanie bo nie potrafię tego ogarnąć jak jest rozwiązane zasilanie w wodę.
Podpowiem Ci tylko, że zasilanie w chłodnicy Liebiga powinno być w przeciwprądzie, czyli tam gdzie jest podpięty zielony wąż. Co do chłodnicy refluksu generalnie powinno się stosować tą samą metodę ale z przyczyn techniczno fizycznych zasila się ją od dołu, od króćca bliżej Kega. Tak samo zasila się shotguny, chodzi o to aby móc dokładnie kontrolować refluks. Przy zasilaniu od góry woda wewnątrz płaszcza będzie niekontrolowanie opadać, oczywiście można dławić przepływ na wyjściu ale wtedy pojawiają się problemy przy odpowietrzeniu układu.
Pozdrawiam Gacek.
Awatar użytkownika

Autor tematu
Qankieter
2
Posty: 3
Rejestracja: czwartek, 6 lut 2020, 23:34
Re: Mój pierwszy Pot-still

Post autor: Qankieter »

Gacek tam gdzie jest zielony wąż tam jest zasilanie na refluks idzie z góry jak na razie nie widziałem zapowietrzenia się układu może dla tego że mam te małe zaworki do ustawiania przepływu przez chłodnice, pionowy dławi wodę z powrotu z chłodnicy podnosząc poziom do tego stopnia ze zaczyna się zalewanie refluksów na którym też jest zawór umożliwiający dodatkową regulację.

W miarę jak się ustabilizuje temperatura na szczycie kolumny widać jak przepływ przez chłodnicę i refluks przebiega ale mam matowe wężyki więc na zdjęciu jest lipa.

Jak kiedyś wymienię na bezbarwne będzie może widać, na dolnym odpływie tworzy się bąbel powietrza ale wychodzi na to że to on właśnie powoduje równomierne zalanie refluksu bo jak przepchnę większym przepływem wody ta bańkę to nie da się ustabilizować ponownie pracy kolumny z refluksem.
Ostatnio zmieniony czwartek, 15 paź 2020, 08:52 przez Qba, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika

Bimber141
30
Posty: 34
Rejestracja: sobota, 8 lut 2020, 19:29
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Mój pierwszy Pot-still

Post autor: Bimber141 »

Porostu prawdopodobnie nie zalewa Ci całkowicie refluxu i działa on częściowo zalany. Ja mam zaworek na wylocie refluxu i reguluje przepływ wody swobodnie i wychodzi mi 94 95 % bez większych wysiłków a też grzeje gazem. Chociaz dla owoców lepiej będzie dać tylko trochę refluxu albo wcale. A dla cukrowek daj pelny reflux.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Mój pierwszy Pot-still

Post autor: rozrywek »

Niewielka przeróbka cię czeka.
Czyli tak:
Trójnik załóż na początku, wejscie zielony wąź wyjście z zaworkiem na chłodnice i wyjscie z zaworkiem do kolumny. I już masz rozdzielone na osobne obiegi. Termetr na wyjsciu z refluxu zostaw. Obydwa wyjscia możesz spiąć z powrotem w drugi trójnik ale ja bym dorzucił drugi wężyk do odpływu zamiast trójnika.. Zawsze masz bardziej obraz temperatury i ilości wody i z chłodnicy i z kolumny.

Papuga. Ales tego ptaka zakręcil. :D
Fajnie toto wygląda i oryginalny pomysł. Minusem jest to że mierzony urobek przez tę spiralę musi przelecieć i wystepują spowolnienia i niedokładność odczytu. Trochę więcej wody na chłodnicę i też będzie destylat chłodny.

Wężyk odbioru masz dosyć długi. To ci zdradzę ciekawostkę. W trybie pracy ps zauważ jak destylat sie w środku wężyka zachowuje. Dziwnie się strumyczek skręca się przy ok 40%.
Także mogę na wężyk spojżeć tylko i wiem ile volt mi leci. Taka fizyczna właściwość płynu przy innej gęstości.
Ogólnie to fajnie. Super że zrobiłeś to sam. :ok:
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
ODPOWIEDZ

Wróć do „Galeria destylatorów Pot-Still”