młody ziemniak - swojak

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3838
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy

Post autor: Doody »

Mój spirytus że skrobi powstal w ten sposób, że najpierw wykonałem odpęd na pełnej kolumnie zasypowej. Najpierw stabilizacja i odbiór przedgonów a potem zaworek na pół gwizdka i odbiór do końca. Druga to już dokladna rektyfikacja z cięciem frakcji i wolnym odbiorem. Ciekawe jest to, że spróbowałem surówki po odpędzie i była niezła ;)
Pomyślałem sobie, że można by było zrobić drogą destylację na półkowej i odbierać z dużym refluksem, tak aby otrzymać 93% (tak robię ze spirytusem z jęczmienia niesłodowanego). Może powstała by z tego wódka o charakterystycznym ziemniaczanym posmaku.
Pozdrawiam
Darek

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 468
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: młody ziemniak - swojak

Post autor: Fiflak »

Odnośnie rektyfikacji;
Wspominając o niej miałem na myśli jednokrotną destylację na całkowicie stabilnej kolumnie. Po mojemu taki wariant pędzenia poskutkuje wydestylowaniem neutralnego spirytusu, czyt. pozbawiamy go, nomen omen, ducha ziemniaczanego.
Czy robił ktoś spirytus z różnych surowców skrobiowych?
Idzie mi o porównanie towarów jakościowych. Np. ziemniaka i kukurydzy, albo innego zboża. Czy jedna rektyfikacja nie pozbawi gorzały wyjątkowości?
O metodzie 2,5 się nie wypowiadam, ponieważ jeszcze jej nie przetestowałem. Uważam z resztą, że już pierwsza rektyfikacja da alkohol wyzbyty cech unikalnych, więc o młodym ziemniaku, wypsoconym tym sposobem, trudno mówić.
Należy przejść w tryb samogoniarski, tzn. jakoś zbliżony do destylacji smakowych, aby zachować nuty kartoflanki. Istnieją smakosze trunków rektyfikowanych produkujący wódki z różnych surowców. Może żłop tego rodzaju przeczyta ten wątek.
Proszę zatem o wypowiedź;
Czy ziemniaki po pierwszej rektyfikacji czymś się wyróżniają na tle zbóż?
Jeżeli tak by było, to okazałoby się, że otwierają się przed nimi bycze gorzelniane perspektywy. Każdy koneser domowych trunków znajdzie w nich coś dla siebie. Zarówno gustujący w klasycznych bimbrach z charakterem, jak i zwolennik bardziej neutralnych napojów.
Słowa kolumna używam tu w znaczeniu;
Rura wypełniona sprężynkami. Taka klasyczna, ze stabilizacją i pomiarem temperatury na tej, legendarnej, dziesiątej półce teoretycznej.
Podkreślam to, ponieważ istnieją także kolumny półkowe, na których ponoć też się rektyfikuje spirytus. Nie znam, z własnego doświadczenia, pracy na takim sprzęcie. Z tego powodu zapytałem o działanie na gratach, podobnych do moich.
Awatar użytkownika

ZiemniakPyrka
100
Posty: 131
Rejestracja: wtorek, 12 sty 2021, 14:37
Ulubiony Alkohol: Ziemniaczany - własny
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: młody ziemniak - swojak

Post autor: ZiemniakPyrka »

Przerabiałem zboża, ziemniaki, mąki, skrobię czy glukozę i uważam, że zawsze, nawet po dwukrotnej, pełnej rektyfikacji w produkcie zostaje duch surowca. Nawet preferowałem takie trunki do spożycia w krótkim czasie, wiadomo, kwestia gustu. Od pewnego czasu szukam "swojej drogi" i robię raczej bardziej aromatyczne trunki.
Reasumując, trzeba się naprawdę postarać, żeby pozbawić produkt wszystkich cech surowca, z którego został wyprodukowany.

EDIT: W moim mniemaniu wódka na spirytusie ziemniaczanym jest delikatniejsza w smaku w porównaniu do zbóż czy skrobiówki. Najbliżej chyba będzie jej chyba do kukurydzianki ale muszę jeszcze trochę zdegustować, by być pewnem ;)
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 8 mar 2021, 17:10 przez ZiemniakPyrka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Skir
1550
Posty: 1551
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: młody ziemniak - swojak

Post autor: Skir »

@Fiflak: skrobię ziemniaczaną, mój produkt nr 1 obok kukurydzy z jęczmieniem, traktuję na dwa sposoby:
- rektyfikuję dwukrotnie w pełnym reżimie;
- destyluję na półkowej raz, bez odpędu.
Pierwszy z tych produktów jest neutralny zapachowo (ale zaznaczam, że mój węch był jeszcze przed covidem w nienajlepszym stanie), lekko słodkawy w smaku i bardziej delikatny niż nawet pszenica. Warto dać mu jednak dojść do siebie przez minimum 3 miesiące (ja radzę pół roku) .
Drugi jest pełniejszy. W smaku, w aromacie, jakby bardziej "gęsty", ale pozostawia też dużo łagodności.
Nie masz racji, że kolumny z wypełnieniem produkują całkowicie neutralny spirytus. Mam kolumnę z wypełnieniem sprężynki plipek, (bufor, OLM) razem jest pewna wysokość, bo KEG i część bufora jest poniżej poziomu posadzki. Kiedyś wykłócałem się, że nie istnieje coś takiego jak "duch buroka". Jakoś powoli mój smak wódczany stawał się coraz bardziej czuły. Mam rektyfikowane do 97%, a potem rozrobione do 40 % produkty z kukurydzy, jęczmienia czy skrobi. I każdy smakuje inaczej. Pozostawia swój charakter. Kiedy mam ochotę siąść przy wódce, biorę destylat. Kiedy szykuje się długie, męskie picie - biorę produkt rektyfikowany.
I love the smell of bimber in the morning.

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 468
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: młody ziemniak - swojak

Post autor: Fiflak »

Wyjaśniam;
Jako szanujący się bimbrownik nie wyrabiam cukrówki, że się tak wyrażę, w imię zasad.
Dlatego zapytałem o porównanie ziemniaczanej gorzały z innymi skrobiowymi rektyfikatami. Przyjmijmy następujący scenariusz dla przeprowadzenia eksperymentu:
1. Rozrabiamy z wodą, do mocy 40% spirytus po pierwszej rektyfikacji na klasycznej kolumnie, czyli takiej zasypanej sprężynkami.
2. Czekamy, dajmy na to, minimum tydzień.
3. Stoją przed tobą trzy kieliszki. Czy po degustacji, ma się rozumieć, hue-hue na ślepo, bo nie wiesz, do którego nalano kartoflankę, rozpoznasz ją? Jako inne wódki podstawiamy dowolne zbożówki:
kukurydza, słód jęczmienny, żyto, albo jęczmień niesłodowany.
Tak drążę to zagadnienie, ponieważ, jak widać choćby z mojego opisu, zaliczam się do amatorów samogonów maksymalnie smakowych, z single maltem na czele.
Swojskiego młodego ziemniaka również przepędzałem tak, aby maksymalnie uwypuklić jego pyrowatość. Skoro nie należę do koneserów rektyfikatów, to nie potrafię, w żadnym razie, ocenić ich specyfiki i różnorodności. Stąd biorą się moje dociekania.
Awatar użytkownika

ZiemniakPyrka
100
Posty: 131
Rejestracja: wtorek, 12 sty 2021, 14:37
Ulubiony Alkohol: Ziemniaczany - własny
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: młody ziemniak - swojak

Post autor: ZiemniakPyrka »

Tak, jesteś w stanie odróżnić wódę z ziemniaka od wódek zbożowych a już napewno od wódki z skrobi ziemniaczanej po jednym, pełnym przebiegu.
Awatar użytkownika

Skir
1550
Posty: 1551
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: młody ziemniak - swojak

Post autor: Skir »

@Fiflak Tak. Rozpoznam na pewno pyrę po rektyfikacji od jęczmienia (bardziej wyrazisty ostry i lekko gorzki smak) czy kukurydzy (zdecydowanie najsłodsza). Nie rozróżnię może żyta i pszenicy po tygodniu, ale obie są inne niż pyra. Ale nie wiem, czy z Twoimi upodobaniami do mocno smakowych trunków, jakikolwiek produkt po rektyfikacji przypadnie Ci do gustu. Smak skrobi ziemniaczanej jest specyficzny, nie przypomina młodego gotowanego ziemniaka. Kusi mnie, żeby na wiosnę przeprowadzić eksperyment zamieniając skrobię na "produkt początkowy" czyli zwykły ziemniak. :).
I love the smell of bimber in the morning.
Awatar użytkownika

wingrul
150
Posty: 159
Rejestracja: czwartek, 3 wrz 2020, 15:18
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: młody ziemniak - swojak

Post autor: wingrul »

@Skir rób ten eksperyment
Ja i podejrzewam że nie tylko ja bardzo lubię czytać o tym co komu i z czego wyszło.
Od razu mam w głowie plany co zrobię na wiosnę A co latem w sezonie owocowym itd.
Rób i opisów nie żałuj :D

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 468
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: młody ziemniak - swojak

Post autor: Fiflak »

Żeby nie było, także snuję plany na ten rok. Konkretnie pisząc chciałbym uzyskać burbona ziemniaczanego. Smerfne, co?
Nie wyobrażam sobie zatarcia ziemniaków słodem, a później przefiltrowania ich i fermentowania samej brzeczki, niczym na whisky. Po mojemu łiskacza nie da się z pyr wytworzyć. Burbon natomiast powinien się udać, bo cały zacier zamierzam ugotować w zbiorniku z płaszczem. Odpada tym samym wiele problemów. Wszystko, tzn. zacieranie, fermentacja i pędzenie odbędzie się w jednym kotle.
Zakładany przebieg doświadczenia;
1. Dokładne rozgotowanie pokrojonych ziemniaków.
2. Wyłączam grzanie i rozdrabniam, na pulpę, pyry za pomocą mieszadła na wiertarce.
3. Dodaję enzym upłynniający oraz, po kilku minutach, śrutę kukurydzianą. Znowu wszystko dokładnie mieszam.
4. Przez noc się będzie tzw. na lenia, breja upłynniała, więc cała skrobia powinna się przerobić na cukry rozpuszczalne w wodzie.
Rano sprawdzam temperaturę i dodaję enzym scukrzający, gdy okaże się, że temperatura spadła poniżej 60°C. Dla pewności zadam także zmniejszający lepkość. Nie zaszkodzi, a może pomóc w uniknięciu przypalenia podczas psocenia. Zacier zaprawię kieliszkiem kwasu fosforowego. Zawsze ten myk stosuję. Drożdże preferują środowisko lekko kwaśne.
5. Schładzam wsad do 35°C i dodaję uwodnione drożdże dedykowane do wyrobu kartoflanki. Przed założeniem pokrywy zapodaję kilka kropli antypiany, żeby mi nic nie wykipiało. Zamykam kega rurką fermentacyjną i spokojnie czekam na rozwój wypadków.
6. Wiem, z osobistego doświadczenia, że grzybki tego rodzaju pracują dosyć szybko, więc nie powinienem czekać dłużej, niż dwa tygodnie.
7. Przepędzam towar tak, aby maksymalnie podkreślić kukurydziane i ziemniaczane nuty. Jak tego dokonam?
Napiszę, gdy eksperyment przeprowadzę. Istnieje kilka rozwiązań. Jeszcze nie wiem, które zastosuję.
8. Punkt, nazwijmy go, forumowy.
Jeśli się chętni do skosztowania samogonu tu znajdą. Wysyłam komuś dużą butelkę okowity. Sam w małe nie ponalewam, ale jedną większą jakoś zapakować powinienem dać radę. Ochotnik mógłby rozesłać próbki do pozostałych kiperów.
Co powiecie Waszmościowie o takim przedsięwzięciu?
Awatar użytkownika

ZiemniakPyrka
100
Posty: 131
Rejestracja: wtorek, 12 sty 2021, 14:37
Ulubiony Alkohol: Ziemniaczany - własny
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: młody ziemniak - swojak

Post autor: ZiemniakPyrka »

Chętnie wezmę udział w przedsięwzięciu jeśli łaska :)
Co do planu przygotowania zacieru, robiłem już tak wielokrotnie, że najpierw gotowałem ziemniaki i potem rozdrabniałem wszystko mieszadłem a nawet używałem do tego blendera. Zawsze pozostawały widoczne grudki. Teraz wpadłem na pomysł, by najpierw lekko podgotować małe ziemniaki, potem puścić wszystko przez maszynkę do mięsa i potem znowu do kotła z odpowiednią ilością wody :)
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3838
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: młody ziemniak - swojak

Post autor: Doody »

Ja jestem chętny jak zwykle ;)
Moja rada zakwasić zacier przed dodaniem enzymu scukrzającego. On lubi kwaśne środowisko.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

Skir
1550
Posty: 1551
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: młody ziemniak - swojak

Post autor: Skir »

Dobrze Waćpan mówisz: piszę się na próbkę.
Popieram @Doody co by zakwasić wcześniej, ale też po to, co by zbyt długie stygniecie (przez noc) nie dopuściło jakiś niepożądanych żyjątek, które uprzedzą drożdżaki.
I love the smell of bimber in the morning.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”