Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Metody destylacji i teoria niezbędna do pędzenia bimbru w sposób profesjonalny...
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy

Post autor: .Gacek »

Kolego @rozrywek, nie zrozum mnie źle ale mam wrażenie, że niedługo jak wejdę do chaty to będzie rozrywek, wejdę do kibla też będzie rozrywek... Ku.rwa gdzie się nie obejrzę to jest rozrywek...
W każdym temacie zaczynasz robić misz masz i nie gniewaj się, ale uważam, że robi się ogromny śmietnik. W każdym temacie masz coś do powiedzenia. No fajnie ale 80 % tego co piszesz nie ma sensu oraz racji bytu...
Chłopie ogarnij się. Stary koń a pisze aby pisać... Napisz jakąś książkę, coś fantasy może... I daj żyć proszę
Pozdrawiam Gacek.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3838
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: Doody »

Każda następna rektyfikacja, trzecia czwarta czy piąta, da nam lepszy produkt niż poprzednia. To oczywiste ponieważ z każdą następną rektyfikacją pozbywamy się jakiegoś zanieczyszczenia. Ale każdy kolejny proces w coraz mniejszym stopniu oczyszcza urobek. Jednocześnie wprowadza straty w ilości rektyfikatu , ale co najważniejsze, straty czasu energii i wody. Zatem stosunek jakości do zużytego czasu i energii podpowiada nam, że podwójna rektyfikacją, a zwłaszcza metoda 2,5, daje najlepsze rezultaty.
Ostatnio zmieniony wtorek, 31 maja 2022, 18:13 przez Doody, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Darek

użytkownik usunięty
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: użytkownik usunięty »

Serwus :ok:
Metoda 2,5 w teorii jest mi znana lecz nie zamierzam jej stosować ponieważ uważam, że dla mnie towares po 2.0, wystarczająco doczyszczony jest. To mi odpowiada w zupełności. Nie spieszę się, daje pozór na cukier w nastawie i temperaturę fermentacji. Stosuję powiększone nastawy z jedną paczką, dedykowanych drożdży gorzelniczych. Lepiej 2x dłużej niż zbyt szybko. Co do metody 3.0, (lub wyżej ) to wedlug mnie strata czasu, wody, energii no i niestety towaru. Zdaje się, że masz nowy koncept na poprawę jakości ? Może kiedyś zastosuje. Póki co...
https://youtu.be/l-xTgblcZoA
Awatar użytkownika

Autor tematu
rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: rozrywek »

Tak właśnie. Mam nowy koncept na jeszcze większą poprawę jakości.

Był bimber z osadem, piło się.

Przyszło klarowanie, jest lepiej.

Dorobiło się odstojnik, coś poprawiło.

Przyszły zimne palce, o kurde, ale mocne.

10 lat temu pierwszą kolumnę wypełniliście zmywakami, rewolucja!!!

Z prostego regulatora powstał sterownik, termometry mają teraz takie odświeżanie i dokładność że szok.

Opracował ktoś aabratka, którego każdy teraz klepie, tak. Osiągi 96%
Weszliście na Mount Everest, czysty neutralny. Dobrze.

Następne było wypełnienie pryzmatyczne, teoretycznie już szczyt technologi zasypu, nieprawda.

Potem przyszło 2,5...połączmy kropki:
Głowica, sterowanie, temperatury, sprężynki, kontrola Blg, lm, olm, teraz jeszcze bufor.

Jesteście bogami na Olimpie, osiągnęliście doskonałość.

Otóż nie!!!. Pomimo tego że Polmosy, Absoluty, Finlandie i inne marki, Pan Tadeusz Może wyjść z księgi i sam pisać wam poemat, przy muzyce Chopina. Tyle o markach wódek.

Są tak daleko za wami w tyle, że nigdy was nie dogonią, pomimo tego:

Dlaczego się zatrzymaliście?
Poza Olimpem jest coś wyżej.
Dlaczego, nie zweryfikować metody 2,5, do 3,0? Dlaczego nie spróbować dołożyć jeszcze jedno 0,5?

Dlaczego nie?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

mac_23
50
Posty: 55
Rejestracja: środa, 20 lis 2019, 15:48
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: mac_23 »

Czy ta odpowiedź:
Doody pisze:Każda następna rektyfikacja, trzecia czwarta czy piąta, da nam lepszy produkt niż poprzednia. To oczywiste ponieważ z każdą następną rektyfikacją pozbywamy się jakiegoś zanieczyszczenia. Ale każdy kolejny proces w coraz mniejszym stopniu oczyszcza urobek. Jednocześnie wprowadza straty w ilości rektyfikatu , ale co najważniejsze, straty czasu energii i wody. Zatem stosunek jakości do zużytego czasu i energii podpowiada nam, że podwójna rektyfikacją, a zwłaszcza metoda 2,5, daje najlepsze rezultaty.
Bądź ta:
defacto pisze:Serwus :ok:
Metoda 2,5 w teorii jest mi znana lecz nie zamierzam jej stosować ponieważ uważam, że dla mnie towares po 2.0, wystarczająco doczyszczony jest. To mi odpowiada w zupełności. Nie spieszę się, daje pozór na cukier w nastawie i temperaturę fermentacji. Stosuję powiększone nastawy z jedną paczką, dedykowanych drożdży gorzelniczych. Lepiej 2x dłużej niż zbyt szybko. Co do metody 3.0, (lub wyżej ) to wedlug mnie strata czasu, wody, energii no i niestety towaru. Zdaje się, że masz nowy koncept na poprawę jakości ? Może kiedyś zastosuje. Póki co...
https://youtu.be/l-xTgblcZoA
Nie wyjaśniają dlaczego nie...?
Awatar użytkownika

Autor tematu
rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: rozrywek »

Nie, kolego, nie wyjaśniają.
Nie można patrzeć z perspektywy ani strat, ani czasu, a jedynie z perspektywy poprawy jakości oraz procesu.
Czy to ma głębszy sens? Ja tego nie wiem, ale warto rozmawiać.
Czekam na opinię innych kolegów.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1051
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: RE: Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: Kòpôcz »

rozrywek pisze:Nie, kolego, nie wyjaśniają.(...)
Chyba tylko Tobie. Mocno sprawdzasz granicę, za którą nie umiem być już w wyrazie łagodny i przyzwoity... :/
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.

patrzal
250
Posty: 280
Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: patrzal »

Jeśli nie wyjaśniają, to może ja się podejmę.
Z jednej strony mamy zyski - poprawę czystości produktu. Z drugiej - koszty: grzania, wody, a wreszcie czasu poświęconego na proces. Jak w ekonomii, przychodzi moment, gdzie ponoszone koszty nie są równoważone zyskiem.
Dla każdego operatora będzie to inny punkt - inaczej zrobi ktoś, kto ma dużo czasu, dostęp do tanich surowców, zamknięty obieg wody, mniej/bardziej wyczulona sensoryka. Pamiętać należy o zjawisku malejącego zwrotu - każdy kolejny krok daje coraz mniejszy zysk w stosunku do kosztu jednostkowego.
W końcu osiąga się moment, gdy dodatkowe starania nic zauważalnego nam nie dają.
Wtedy dajemy sobie spokój, i cieszymy się tym co mamy - NAJLEPSZYM, co w danych okolicznościach możemy zrobić.

Jak masz za dużo czasu, zdrowia i pieniędzy, to baw się choćby i w dziesięć kolejnych rektyfikacji, jak ta dawna szlachta, co marnowała bez sensu surowce, żeby móc się pochwalić, że na pół kwaterki gorzałki poszło dwadzieścia pudów zboża.

"Podrzuć własne marzenia swoim wrogom, może zginą przy ich realizacji."
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: nemeto »

@radius wytłumacz mi z łaski swojej dlaczego moje posty wylądowały w tym temacie?
Z tego co pamiętam posty te były pisane w innym temacie i chciałbym, aby tam pozostały. Mam nadzieję, że prośba prosta i możliwa do spełnienia - skoro jeden user chce, aby jakieś posty (nie tylko jego) wylądowały w założonym przez niego temacie to chyba prośba autora postów o ich przeniesienie do tematu w którym powstały to pikuś.
Jeśli nie jest to możliwe, skasuj moje posty stąd. Nie chce uczestniczyć w tym "parciu na szkło" i "chęci zaistnienia" które można zaobserwować u autora tematu.
Jakoś tak w kościach czuję, że autor czułby się wspaniale jeśli metoda 2,5 lesgo odeszłaby do lamusa, a nastała metoda 3.0 rozrywek.
Choć w mojej i mam nadzieję nie tylko mojej opinii kol. rozrywek ma jeszcze sporo do nadrobienia jeśli chodzi o ręktę.

Pako23
250
Posty: 271
Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: Pako23 »

Może ja coś napiszę od siebie , ze 2 w życiu udało mi się zrobić spiryt z cukru który mnie zadowolił i nie była to motedą 2.5x tylko normalnie gotowanie na 2 razy. Raz było surówka była rozrobiona do 20 % a raz na ponad 40 lub 50 już nie pamiętam . Według mnie jak obojętnie czy zrobisz na 2x czy na 2.5 jak CI wyjdzie tak jak chcesz to nie odróżnisz czy to będzie z metody 2.5 czy normalnie puszczone na 2 x. Druga sprawa jest taka że każdy z was twierdzi że robi zajebiste , a w praktyce 80 % z was tylko się tak wydaje bo nigdy nie oddaliście na badanie i nie wiecie jak powinien smakować neutral.

Teraz cos o metodzie o której mówi rozrywek. Robiłem spirytus z żyta prowadziłem 3-krotną rektyfikacje rozcieńczyłem raz do 60 % później do 40% i na końcu do 20% i uważam ten spirytus ( pomijając to że ma inny smak niż cukier) za najbardziej czysty spiryt jaki udało mi się uzyskać ( możecie spytać szlumfa miał przyjemność go spożywać) , więc może rektyfikacje na 3x nie można skreślać , nie wiem każdy powinien sobie odpowiedzieć co mu się opłaci i do czego dąży , bo na razie widzę że wszyscy atakujecie Rozrywka a nikt tego z was nie robił , a za 2 lata lesgo to napisze i wszyscy tak będą robić.

użytkownik usunięty
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: użytkownik usunięty »

:D Może niepotrzebnie wychodzę przed szereg ale wydaje mi się - bez pudrowania komukolwiek, że moderator ma prawo, wręcz obowiązek dbać o zachowanie pewnych standardów i wydaje mi się, że postąpił bardzo słusznie.
Wyczyścił i przeniósł posty, gdzie być nie powinny do odpowiedniego tematu :ok:
Ot i cała filozofia. Luzik @nemeto
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2581
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 235 razy
Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: jakis1234 »

Pako23, zaprzeczasz sam sobie. Najpierw piszesz, że
Według mnie jak obojętnie czy zrobisz na 2x czy na 2.5 jak CI wyjdzie tak jak chcesz to nie odróżnisz czy to będzie z metody 2.5 czy normalnie puszczone na 2 x.
, a potem piszesz, że Tobie najlepszy wyszedł po trzech rektyfikacjach. To ja już nie rozumiem, ma ta ilość znaczenie czy nie?
A najbardziej bawią mnie stwierdzenia typu:
Druga sprawa jest taka że każdy z was twierdzi że robi zajebiste , a w praktyce 80 % z was tylko się tak wydaje bo nigdy nie oddaliście na badanie i nie wiecie jak powinien smakować neutral.
Otóż przyjmij do wiadomości, że dla mnie nie ma znaczenia jak powinien smakować neutral - dla mnie ma znaczenie, czy mnie smakuje. Robię to dla siebie i chętnie porównam z wytworami innych, ale zawsze kierując się swoim gustem.
A co do metody 3, 3,5, 4 czy też jakiekolwiek jeszcze innej. Chyba nikt nie będzie twierdził, że kolejna rektyfikacja nie oczyści bardziej. Zostaje tylko rachunek zysków i strat. Czas, woda, energia poświęcona na kolejną rektyfikację nie będą opłacalne w stosunku do poprawy jakości. Wiele osób nie robi nawet metodą 2,5, twierdząc, że szkoda im na to czasu i pieniędzy, a efekt ich zadowala po jednym przebiegu.
Nas nie zadowalał i tak powstała metoda, która ma jeszcze akceptowalną ilość kosztów w stosunku do uzyskanych efektów.
Oczywiście, jeżeli kogoś stać, to niech sobie robi kolejne przebiegi.
Rozrywek, jak to On często, wywołał burzliwą dyskusję, ale coś czuję, że to temat jednego dnia.
Ja chętnie posłucham opinii kogoś, kto zrobi kolejne przebiegi i porówna efekt, ale sam nie będę się w to bawił.
Mnie metoda 2,5 wystarcza w zupełności, nawet jeżeli to nie jest 100% neutral.
Pozdrawiam z opolskiego.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3838
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: Doody »

Pako23 pisze: bo na razie widzę że wszyscy atakujecie Rozrywka a nikt tego z was nie robił , a za 2 lata lesgo to napisze i wszyscy tak będą robić.
Robiłem potrójną rektyfikację i to nie raz. Po latach różnych prób stwierdziłem, że mój czas jest zbyt cenny, w stosunku do jakości, która w mojej ułomnej sensoryce, jest satysfakcjonująca już po dwóch rektyfikacjach.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7333
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: radius »

nemeto pisze:@radius wytłumacz mi z łaski swojej dlaczego moje posty wylądowały w tym temacie?
Tylko dlatego, żeby zachować ciągłość dyskusji i miało to jakąś logiczną całość :shock:
SPIRITUS FLAT UBI VULT

Pako23
250
Posty: 271
Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: Pako23 »

jakis1234 pisze:Pako23, zaprzeczasz sam sobie. Najpierw piszesz, że
Według mnie jak obojętnie czy zrobisz na 2x czy na 2.5 jak CI wyjdzie tak jak chcesz to nie odróżnisz czy to będzie z metody 2.5 czy normalnie puszczone na 2 x.
, a potem piszesz, że Tobie najlepszy wyszedł po trzech rektyfikacjach. To ja już nie rozumiem, ma ta ilość znaczenie czy nie?
tak napisałem , że pomiędzy metoda 2x a 2.5 x nie odróżnisz ale jak puścisz 3 x to już różnice możesz zobaczyć co sam napisałeś że każda dodatkowa rektyfikacja poprawia:)
jakis1234 pisze: A najbardziej bawią mnie stwierdzenia typu:
Druga sprawa jest taka że każdy z was twierdzi że robi zajebiste , a w praktyce 80 % z was tylko się tak wydaje bo nigdy nie oddaliście na badanie i nie wiecie jak powinien smakować neutral.
Otóż przyjmij do wiadomości, że dla mnie nie ma znaczenia jak powinien smakować neutral - dla mnie ma znaczenie, czy mnie smakuje. Robię to dla siebie i chętnie porównam z wytworami innych, ale zawsze kierując się swoim gustem.
No widzisz mnie też to najbardziej bawi chwalicie się jaki to macie zajebisty spirytus doradza cie młodym , nawet badacie próbkę przed kompem , młody podniecony wysyła wam do oceny a później okazuje się , że jednak to lipa bo :
jakis1234 pisze: dla mnie ma znaczenie, czy mnie smakuje. Robię to dla siebie i chętnie porównam z wytworami innych, ale zawsze kierując się swoim gustem.
Tu akurat nie napisałem konkretnie o Tobie tylko ogólnie.
Awatar użytkownika

Autor tematu
rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: rozrywek »

Ja rzucam pomysł, do poddania dyskusji, a wy się bijecie o to, kto podpali stos.

Przejdziecie na emeryturę, to spróbujecie 3-ej rekty.
Będziecie mieli czas.

Ale nie o tym mowa, mowa o procesie który trwa, lekko tunningowany jedynie.

@nemeto, nie przywłaszczam sobie tego pomysłu, każdy może spróbować.nawet ty. Zapraszam.

A jak po czasie, w czeluściach piwnicy ktoś znajdzie flaszkę spirytu, powącha, w palcach rozetrze, rozrobi i stwierdzi, kurcze, coś on nie taki, to sobie wtedy przypomni.

Metoda 3,0 i czysty spiryt, miała na celu poszukania innego procentu wsadu, a 96% to była taka trochę podpucha, aby podyskutować do jakiego najwyższego procentu można zejść.

Sam bym się nie odważył czystego gotować, ale taki 80%, 75%, już tak.

Zapewne ktoś po cichu spróbuje, oraz opisze efekt, warto czy nie.

Niektórzy tutaj, nie bawią się w 2,5, nie widzą sensu, wolno im.
Niektórzy rektyfikują tylko raz, uważając że im to wystarcza.
Wolno im.
A mi wolno podzielić się jedynie pomysłem, a wam wolna wola, sróbujesz albo nie.

Przy dodatkowym wlewie 2,5, 3,0 3,5 to prościzna.
Dalej zapraszam do dyskusji.

Ps: jeden z kolegów tutaj atakuje mnie trochę że jestem, użyję przenośni:

Kierowcą potstilla, owszem.
A on ma nówkę AUDI.
Z politowaniem patrzy na dziadka w starym Mesiu 200D, jestem kozak, patrz dziadu wyprzedzedzam cię na dwójce.
Otóż nie. Odpowiem zatem koledze:
Jeździłem w życiu naprawdę wypasionymi furami, nawet Jaguarem(nie swoim oczywiście).
Umiem jeździć, wolę jednak swoje stare dobre sprawdzone autko.

Różnice są dwie:
Ja mam dwie kontrolki, olej i woda, ty masz 50. Jedna ci się zapali i laweta i komputer w warsztacie.

Druga jest taka:
Bez abs, kontroli trakcji, kamer, nowoczesnych systemów ( czytaj termometrów, regulatorów) nie przeprowadzisz procesu, wpadasz w poślizg i drzewo.
A ja wyprowadzę z poślizgu operując gazem i kierownicą (czytaj mocą grzania i refluxem) wyjdę na prostą.

Do rzeczy:
Niejeden z was dostałby bańkę na mleko z rurką i chłodnicą, oraz kuchenką gazową, napędziły takiego zapewne bimbru, że ...ech, szkoda gadać.

Mam wiele innych pomysłów, dotyczących akurat nie procesu ale nastawu, ale po reakcjach widzę, że nie warto.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: nemeto »

rozrywek pisze:@nemeto, nie przywłaszczam sobie tego pomysłu, każdy może spróbować.nawet ty. Zapraszam.
no ja mam zupełnie inne wrażenie. Zresztą gdybyś czytał ze zrozumieniem tematy o rekcie wiedziałbyś, że metoda 2,5 w zależności od operatora wygląda każda inaczej. Czy to odbiór przedgonu przed zalaniem, czy wykorzystanie węgla albo zamykanie i otwieranie bufora celem uzyskania różnych stężeń.
No ale jak się ma parcie na szkło to takich rzeczy się nie widzi, forsuje się pewne pomysły, których samemu się nie sprawdzi nie słuchając argumentów osób, które to może pewne podobne działania wcieliły w życie, ale z pewnych przyczyn porzuciły.
Dlaczego Ty nie poświęcisz swojego czasu, energii i zasobów na sprawdzenie swojej teorii? Mam wrażenie, że rzucasz tylko pomysł z nadzieją, że ktoś go za Ciebie sprawdzi. Zresztą gdybyś uważnie czytał tematy zobaczyłbyś, że parę osób przeprowadzało rekty 2,5+.
Sam mam urobek z procesu 2x2,5, i potwierdzam słowa kolegów, stosunek poprawy jakości do nakładu czasu, energi i zasobów jest nieopłacalny. Osobiście gdyby ktoś postawił przede mną mój urobek z procesu 2,5 i 2x2,5 i nie wiedziałbym który jest który - nie odgadłbym.
rozrywek pisze:Sam bym się nie odważył czystego gotować, ale taki 80%, 75%, już tak.

Zapewne ktoś po cichu spróbuje, oraz opisze efekt, warto czy nie.
Działaj i podziel się wnioskami.
rozrywek pisze:Ps: jeden z kolegów tutaj atakuje mnie trochę
kto dokładnie? Daj szansę temu koledze odpowiedzieć.
rozrywek pisze:Ps: jeden z kolegów tutaj atakuje mnie trochę że jestem, użyję przenośni:

Kierowcą potstilla, owszem.
A on ma nówkę AUDI.
Z politowaniem patrzy na dziadka w starym Mesiu 200D, jestem kozak, patrz dziadu wyprzedzedzam cię na dwójce.
Otóż nie. Odpowiem zatem koledze:
Jeździłem w życiu naprawdę wypasionymi furami, nawet Jaguarem(nie swoim oczywiście).
Umiem jeździć, wolę jednak swoje stare dobre sprawdzone autko.

Różnice są dwie:
Ja mam dwie kontrolki, olej i woda, ty masz 50. Jedna ci się zapali i laweta i komputer w warsztacie.

Druga jest taka:
Bez abs, kontroli trakcji, kamer, nowoczesnych systemów ( czytaj termometrów, regulatorów) nie przeprowadzisz procesu, wpadasz w poślizg i drzewo.
A ja wyprowadzę z poślizgu operując gazem i kierownicą (czytaj mocą grzania i refluxem) wyjdę na prostą.
Dawno nie spotkałem osoby o tak ogromnym ego, tak lekceważąco patrzącym na innych i uważającego się za lepszego.
To, że posiadasz sprzęt mniej zaawansowany technicznie nie oznacza, że masz większe umięjetności od osoby z "wypasioną" kolumną.
Takie dziecinne założenie, że osoba w audi nie potrafi prowadzić poloneza - mógłbyś się zdziwić jeszcze patrząc na umiejętności tej osoby.
W mojej opinii popełniasz 2 poważne błędy:
1. porównujesz PS do zasypu. PS nidgy nie dogoni "kosmicznego" zasypu jeśli chodzi o cukier(począwszy od jakości urobku, poprzez stopień kontroli procesu, a kończąc na łatwości obsługi), musisz się z tym pogodzić i przyjąć to do wiadomości.
2. mniemasz, że dana osoba nie potrafi pracować na innym sprzęcie. Zapewniam Cię, że wielu tutaj obecnych ma mocno rozbudowany park maszynowy gdzie zaawansowany zasyp jest tylko jedną z pozycji.
rozrywek pisze:Do rzeczy:
Niejeden z was dostałby bańkę na mleko z rurką i chłodnicą, oraz kuchenką gazową, napędziły takiego zapewne bimbru, że ...ech, szkoda gadać
Niejeden z nas, ale napewno nie Ty. U Ciebie leciałaby tylko i wyłącznie ambrozja.
Znowu wychodzi: "jestem lepszy" niż większość z Was ech....
Ja osobiście myślę, że więkość z nas mając świadomość właśnie dzięki zaawansowanej technice co się w danym momencie dzieje, zrobiłaby dobry jakościowo trunek na tej bańce i rurce
Awatar użytkownika

Autor tematu
rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: rozrywek »

patrzal pisze:Jeśli nie wyjaśniają, to może ja się podejmę.
Z jednej strony mamy zyski - poprawę czystości produktu. Z drugiej - koszty: grzania, wody, a wreszcie czasu poświęconego na proces.
Eksperyment o którym mowa, czy rewizja procesu, nie wpływa aż tak znacząco na koszty, aby nie było warto choć raz spróbować.
O ile wydłuży się proces? Godzinę?
nemeto pisze: 1. porównujesz PS do zasypu. PS nidgy nie dogoni "kosmicznego" zasypu jeśli chodzi o cukier(począwszy od jakości urobku, poprzez stopień kontroli procesu, a kończąc na łatwości obsługi), musisz się z tym pogodzić i przyjąć to do wiadomości.
Ależ oczywiście że ps nie dogoni nigdy.
Ja potrzebowałbym 100 roboczogodzin, co ty na swoim sprzęcie zrobisz w 10, aby efekt był zbiżony, nawet w uzyskaniu surówki.

Nie o to chodzi.
Chodzi o zachętę spróbowania czegoś innego, to nie jest wielka rewolucja, a tunning, lifting.

Radykalne i ekstremalne jest faktycznie wlanie surówki o mocy 95%. Tu nie wiadomo co się może stać. Ale próba dodania jeszcze jednego etapu do metody 2,5 może się sukcesem zakończyć, albo fiaskiem.

Porażki nie ma tylko zysk.
Tak zysk, wiedza że coś nie ma sensu też jest wygraną.

Ps stawia wyzwania cały czas, rekta nie. Masz proces opanowany w małym palcu.
Koncentrujesz się w poszukiwaniach nowych drożdży, zmian w prowadzeniu fermentacji.

Ale może warto pomyśleć o właśnie tym co proponuję.

Ps: nie mam w tym momencie dostępu do kolumny, jakbym miał, to bym sprawdził i podał wyniki, nie proponując innym.
Pozdrawiam Rw.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

patrzal
250
Posty: 280
Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: patrzal »

@Pako - to może wyglądać ma sprzeczność, ale tak naprawdę jej tu nie ma. Subiektywizm oceny wyników, na dobre i złe, jest nieodłączny. Zresztą, tu na forum nie raz radzono ludziom, że jeśli nie czują różnicy i to co robią na PS im wystarcza - nie ma sensu pchać się w koszta. No bo po co przepłacać, skoro nie widać różnicy? Tylko proszę, nie częstuj mnie na siłę, jeśli te różnicę czuję.

Działa to też w drugą stronę - jeśli tę różnicę czujesz - proszę bardzo, walcz dalej, daj znać o wynikach. Tylko proszę, jeśli ja jej nie czuję, to nie zmuszaj mnie do dalszego oczyszczania.
*- warto jednak wspomnieć, że jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji spróbować lepszych wyrobów, to z czasem smak może mu się zmienić, i to co było ok, z czasem przestaje takie być. Dużo porad tutaj ma na celu wyprzedzenie tego efektu.

Co do atakowania rozrywka - ja się bardzo staram atakować jego argumenty, nie jego samego, choćby pisał o rzeczach, o których pojęcia nie ma, z pozycji guru. Albo czytał bez zrozumienia. Ostatnio, w temacie o użyciu słodu na zimno, doradził autorowi tematu... Żeby spróbował użyć słodu. Osobiście mocno drażni mnie też postawa "weźmiemy się i zróbcie", taki fizolof tełoretyk (pamiętasz to jeszcze, rozrywku? Kiedyś spodobało ci się to określenie). Do tego reagowanie agresją na wykazywanie błędów (ostatnie rzucanie k*wami), pozowanie na ostatniego sprawiedliwego, którego próbują zaszczuć, odwracanie kota ogonem i bezrefleksyjne nabijanie licznika postów. To tak z mojego podwórka.
Awatar użytkownika

AAmatorek
350
Posty: 396
Rejestracja: poniedziałek, 13 gru 2021, 10:55
Podziękował: 112 razy
Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: AAmatorek »

A ja wam mówię, ze najlepszy efekt organoleptyczny można uzyskać robiąc tak.
1) gotowanie nastawu w pełnym reżimie przy minimum 1h stabilizacją rezygnując z ciągnięcia dalej niż 97'C w kotle (można dalej, ale do osobnej butli i rozcienaczjąc do 20% i dajac to na Węgiel przed wlaniem do kotla z nastawem)
2) gotowanie 55% 2h stabilizacji z kropelkowym odbiorem przy małym jeziorku
3) ostudzenie zawartości kotła rozcieńczenie do 20% i puszczenie przez Węgiel
4) 1,5h stabilizacji z kropelkowym odbiorem

Jak to co nie którzy mówią strata czasu na filtrowanie, ale moim zdaniem różnica jest. Można wyczuc juz przy płukaniu kolumny po ostatnim procesie.

Każdy ma swoja metodę. Wszystko zależy tez od tego co chcemy osiągnąć i do czego.


Podejrzewam, że jak by ktoś miał kolumnę np 80 długości 5m zasypana sprężynkami i do tego w 1/3 wysokosci OLM to przy pierwszej rekcie nastawu miał by juz neutralny produkt

Pako23
250
Posty: 271
Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: Pako23 »

AAmatorek pisze:

Podejrzewam, że jak by ktoś miał kolumnę np 80 długości 5m zasypana sprężynkami i do tego w 1/3 wysokosci OLM to przy pierwszej rekcie nastawu miał by juz neutralny produkt
Podejrzewam ,że nie masz racji gdyż jak Ci się utworzy jakiś niechciany azeotrop to się go nie pozbędziesz nawet jak będziesz mieć tą 5m kolumnę. Jeśli się mylę to poprawcie mnie ;)
Awatar użytkownika

drgranatt
1900
Posty: 1909
Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: 3-city
Podziękował: 127 razy
Otrzymał podziękowanie: 208 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: drgranatt »

A ja nie robię żadne 1,5 czy 2,5 czy nawet 4. Szkoda na to czasu i pieniędzy.
Robię po prostu x2.

Pierwsze to odpęd surówki, surówka idzie do kotla rozcieńczona do około 35% i rektyfikacja z podziałami na frakcje. Sprężynek mam około 145cm.
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7333
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: radius »

Podobnie robię i ja. Pełne dwie rektyfikacje. I nastawu i potem surówki (hmm... czy to jeszcze surówka :scratch: ) rozcieńczonej do ok. 25%.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2581
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 235 razy
Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: jakis1234 »

A ja robię 2,5, w sumie rozgrzanie wsadu rozcieńczonego do 55%, odebranie przedgonów, rozcieńczenie go do 20% (nie czekam aż ostygnie), zajmuje raptem około godziny.
A potem i tak mam już wsad w miarę gorący, to i kolejne grzanie trwa krócej.
Nie porównywałem z podwójną rektyfikacją, bo zawsze robię 2,5, ale jednak przy 0,5 (55%) trochę tych smrodów się odbiera.
Otrzymuję zupełnie mnie zadowalający rezultat, bez jakiegokolwiek filtrowania węglem
Pozdrawiam z opolskiego.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3838
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: Doody »

Ja również robię w wersji 2,0 (w sumie identycznie jak Radius) Spowodowane to jest tym, że po pierwsze nie mam dodatkowego wlewu do kega co czyni dolewanie wody wyjątkowo upierdliwym, a po drugie produkt mnie satysfakcjonuje. Odbieram może trochę więcej przedgonu niż powinienem, ale wtedy jestem pewny, że serce jest OK.
Pozdrawiam
Darek

użytkownik usunięty
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: użytkownik usunięty »

Serwus :ok:
jakis1234 pisze: Nie porównywałem z podwójną rektyfikacją, bo zawsze robię 2,5, ale jednak przy 0,5 (55%) trochę tych smrodów się odbiera.
Jasna sprawa.
Czym różni się przedgon, uzyskany z procesu 0.5(surówka 50-55%) od przedgonu uzyskanego ze wsadu 18-20% także z surówki? Chodzi mi o aromat. W drugim przypadku jest to aromat acetonu. Czy prawie 3 krotnie mocniejszy wsad, "produkuje" przedgon zdominowany innym aromatem?
Niedawno udało mi się uzyskać materiał po dwukrotnej, pełnej rektyfikacji z prawie nie wyczuwalnym buraczkiem. Czy metoda 2,5 całkowicie eliminuje tą "wadę"?
Awatar użytkownika

Kamal
2000
Posty: 2368
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: Kamal »

@nemeto na forum już kolega gotował czysty spirytus ;), ale miał inne założenia celowe. ;) I nic nie pisał o problemach.
K.
Obrazek
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2581
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 235 razy
Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: jakis1234 »

defacto pisze: Czym różni się przedgon, uzyskany z procesu 0.5(surówka 50-55%) od przedgonu uzyskanego ze wsadu 18-20% także z surówki? Chodzi mi o aromat. W drugim przypadku jest to aromat acetonu. Czy prawie 3 krotnie mocniejszy wsad, "produkuje" przedgon zdominowany innym aromatem?
Niedawno udało mi się uzyskać materiał po dwukrotnej, pełnej rektyfikacji z prawie nie wyczuwalnym buraczkiem. Czy metoda 2,5 całkowicie eliminuje tą "wadę"?
Nie wiem czy eliminuje, wyczuwam różnicę między burakiem a innym surowcem.
A jeżeli chodzi o przedgon z 55%, jest trochę inny, taki bardziej "oleisty" i więcej zapachu kwiatków.
W sumie to Leszek zdaje się robił jakieś testy porównawcze i stąd się wziął ten dodatkowy odbiór.
Ostatnio zmieniony środa, 1 cze 2022, 14:33 przez jakis1234, łącznie zmieniany 3 razy.
Pozdrawiam z opolskiego.

patrzal
250
Posty: 280
Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: patrzal »

Pytanie do praktykujących 2,5 - czy wasze przedgony mętnieją po rozcieńczeniu czystą wodą? Jaki mają zapach? Czy jest w powyższym zakresie różnica między stężeniem 50% a 20% wsadu?
Ostatnio wyszła mi interesująca kwestia a propos tematu, ale jeszcze nie chcę sugerować odpowiedzi.
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2581
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 235 razy
Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: jakis1234 »

Nigdy nie rozcieńczałem przedgonów, więc trudno powiedzieć czy mętnieją.
A na drugie pytanie napisałem odpowiedź w poprzednim poście.
Pozdrawiam z opolskiego.
Awatar użytkownika

Autor tematu
rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: rozrywek »

@patrzał.

Czy sugerujesz, że przy różnej procentowości wsadu, wydzielają się inne frakcje?
Oczywiście że tak jest.

Stąd właśnie pomysł, aby podwyższyć maksymalnie moc wsadu, sprawdzić co się wtedy wydzieli jako pierwsze.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7333
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: radius »

@Rozrywek, nie będę się nad tobą "znęcał", ale powinieneś się trochę dokształcić w temacie rektyfikacji a szczególnie zainteresować się współczynnikiem rektyfikacji, o czym już wcześniej pisałem ;)
Na początek zacytuję coś dla poszerzenia wiedzy :czytaj:
Współczynnik destylacji, stosunek współczynnika parowania zanieczyszczenia do współczynnika parowania alkoholu etylowego. Określone wzorem: RR = Kp: Ka, gdzie RR jest współczynnikiem rektyfikacji, Kp jest współczynnikiem parowania domieszki, Ka jest współczynnikiem parowania alkoholu etylowego. Współczynnik rektyfikacji pokazuje, jak zmienia się zawartość zanieczyszczeń w stosunku do etanolu podczas destylacji. Jeżeli współczynnik destylacji jest >1, zanieczyszczenia (głowa) odparowują szybciej niż etanol; jeżeli współczynnik destylacji jest <1, zanieczyszczenia (ogon) odparowują wolniej niż etanol. Zanieczyszczenia główne to: aldehyd octowy, oleisty, izomasłowy, akroleina, aldehyd octowy, formaldehyd etylowy, acetylo-etylowy, eter acetonowo-metylowy itp.; typowe zanieczyszczenia ogonowe to kwas octowy i furfural. Współczynnik rektyfikacji zanieczyszczeń pośrednich (aldehyd olejowy, acetal, metanol, eter etylowo-forminowy itp.) przy niskich stężeniach etanolu jest większy od jedności, przy wysokich stężeniach mniejszy od jedności. Przy pewnych stężeniach etanolu lotność etanolu i zanieczyszczeń pośrednich jest taka sama, a ich współczynnik rektyfikacji jest równy jedności.

Literatura: Anoshin I.M., Merzhanian A.A. Fizyczne procesy produkcji wina.
I teraz odnosząc się do zdania zaznaczonego na czerwono, cytat z K. Jarosz, J. Jarociński "Technologia Gorzelnictwa" cz. II
Rozcieńczenie rektyfikatu zwykłego uzyskanego z pierwszej rektyfikacji do mocy 50-60% obj. jest najkorzystniejsze z punktu widzenia tzw współczynnika rektyfikacji zanieczyszczeń. Żeby nie gmatwać sprawy dodatkowo współczynnikami lotności i wynikających z nich współczynników rektyfikacji, podam przykład zachowania się alkoholu amylowego, głównego składnika olejów fuzlowych. Jego punkt wrzenia leży znacznie powyżej temperatury wrzenia alkoholu etylowego i wody, wynosi bowiem 1320C. Jest on jednak bardziej lotny niż alkohol etylowy, gdy znajduje się rozpuszczony w cieczy o mocy poniżej 42% obj. Jeżeli wrząca ciecz ma moc wyższą, to alkohol amylowy ma charakter niedogonu. Wydawałoby się pozornie, że alkohol amylowy nie powinien opadać do kociołka, gdyż na niższych półkach teoretycznych wypełnienia kolumny jest niższa moc, a więc znów odzyska on warunki, w których ma charakter przedgonu. Jednak posiada on bardzo słabą rozpuszczalność w wodzie i słabych roztworach alkoholowych, a tylko rozpuszczony alkohol amylowy zachowuje się tak jak wyżej. Natomiast w strefie 40-50% obj. wydziela się i opada do kociołka w postaci oleistej cieczy. Bardzo podobnie w dużym przybliżeniu zachowują się takie zanieczyszczenia (tu estry) rektyfikatu zwykłego jak: izomaślan etylu, octan izoamylu, izowalerianian izoamylu.
Tabelkę z wykresem stężeń w jakich zmienia się współczynnik rektyfikacji dla poszczególnych zanieczyszczeń, musisz sobie znaleźć sam.
Gdy ją przeanalizujesz, sam dojdziesz do wniosku, że twoja koncepcja/teoria jest warta tyle, co zeszłoroczny śnieg :mrgreen:
Kolejna rektyfikacja w maksymalnym stężeniu ( jak proponujesz) nie wniesie nic, albo w ogóle niezauważalną różnicę. Szkoda więc na nią czasu i poniesionych kosztów :x
Przyhamuj więc trochę i nie "koalakuj" aby nie narażać się na śmieszność i kpiny kolegów. Z dobrego serca ci radzę 8-)
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

Autor tematu
rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: rozrywek »

To jest konkretna odpowiedź.

Dzięki radius. :ok:
Tylko proszę, nie porównuj mnie do pana k, ok?

Ja poddaję pomysł ogólnej dyskusji, i nie twierdzę że mam rację.
Nie wiem tego.
Jeśli nie mam, nic się nie stanie przecież.
Mylić się jest rzeczą ludzką, prawda?

Przeglądam właśnie Drożdzownictwo i Gorzelnictwo, Jarocińskiego, jeśli te dane do mnie przemówią, a już coś czuję że raczej tak będzie...to pierwszy się do cię zgłoszę, o usunięcie całego tematu.

Pozdrawiam, z wyrazami szacunku.
Rozrywek.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2581
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 235 razy
Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: jakis1234 »

No i myślę, że Radius naukowo zamknął temat. Zostajemy przy metodzie 2,5, a jak komuś wystarcza to 2.
I skupmy się na nowym sezonie zbiorów.
Kwitnie dziki bez - jeżeli ktoś lubi te smaki :)
Pozdrawiam z opolskiego.
Awatar użytkownika

Autor tematu
rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: rozrywek »

Cytat:

"W tabeli XIX-5 podano współczynniki lotności kilku zanieczyszczeń spirytu�su surowego. Liczby podane w tej tabeli wskazują, że lotność wszystkich
zanieczyszczeń zmniejsza się wraz z podwyższeniem mocy spirytusu"

Koniec cytatu.

NINIEJSZYM OŚWIADCZAM, ŻE NIE MIAŁEM RACJI.

Dziękuję koledze @radius, za wiaderko wody na durny rozrywkowy łeb.

Oraz za konkretne dane.
Jednak ten temat na coś się przydał.
Wiemy że to nie ma zwyczajnie sensu.

Jako autor tematu, oficjalnie mogę temat uznać za zamknięty.

Koledzy, poczytajcie tę pozycję, warto.

Nie wiem czy mogę tę książkę tu w załączniku dodać, mam w pdf.
Prawa autorskie i takie tam.
Jak ktoś będzie potrzebował, wyślę na pw.

Ps: @radius, biały orle... :respect: :respect: :respect:
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: nemeto »

rozrywek pisze: Jednak ten temat na coś się przydał.
Wiemy że to nie ma zwyczajnie sensu.
Prośba abyś mówił wyłącznie w swoim imieniu. Znaczna część osób tutaj wie to co dopiero do Ciebie dotarło.
Druga prośba, przed "wyskoczeniem" z jakimś pomysłem uzupełnił proszę wiedzę dotyczącą rekty - polecane (chyba również przez Ciebie) kompendium Leszka, wydaje mi się, że zaoszczędzi to nam zbędnych emocji.
Bo widzisz rekta nie jest taka prosta jak myślisz, że jest ;)
Awatar użytkownika

Autor tematu
rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: rozrywek »

@nemeto.
Niepotrzebnie się wyżywasz.
Przyznałem, że nie miałem racji.
Czy to nie wystarczy?

A ku twojemu zdziwieniu, oraz odrobiny pogardy jaką wyczuwam w stosunku do tego co ja robię, odpowiem ci tak:

Destylacja prosta wcale prosta nie jest.

A rekta, czy w gorzelni czy w domu, jest. Wystarczy 3k na sprzęt i masz spiryt.

Teraz panie triumfatorze, spoczywający na laurach zwycięstwa:

Dialog miał być odnośnie rewizji metody, nie osobistych wycieczek, a to właśnie czynisz, co jest złe, bardzo złe.

Proszę, wygoogluj sobie cenę najdroższej butelki wódki na rynku, oraz najdroższej butelki koniaku, czy innego trunku, powstałego z destylacji prostej. Zobaczymy.

Także, jeśli uważasz że ja gdzieś tam zaśmiecam coś i wprowadzam zamęt, to jak określić twój post powyżej?
Co dał? Czemu miał służyć?
Co wniósł?
Odpowiedz sobie sam.
Jesteś bez winy? Rzuć kamień.

Ps: A mnie właśnie współczynnik lotności skierował dokładnie w drugą stronę, o 180 stopni.
O tym pomyślę i się dokształcę w temacie.

Ps2: nie życzę sobie kategorycznie jakichkolwiek osobistych wycieczek.
Także, jeśli nie zamierzasz dodać nic mądrego w tym temacie, to wiesz co zrobić. Zdjąć palce z klawiatury.

Koledzy, mam parę innych przemyśleń, ale zostawię je dla siebie, fala bezsensownego hejtu, jest tu potrzebna jak dziwce majtki.

Każdy następny, nie wnoszący nic merytorycznego do tematu post, ląduje w śmietniku.

Także, opisujcie swoje doświadczenia, jak wprowadzaliście drobne korekty, odnośnie mocy wsadu.
Każde doświadczenie coś wnosi i uczy.
Dziękuję i pozdrawiam. Rw.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2581
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 235 razy
Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: jakis1234 »

Pax vobiscum - dajcie spokój, tego się nie da czytać, macie coś do siebie - załatwcie to na PW.
W tym temacie chyba już wszystko zostało powiedziane. Proponuję zamknąć temat.
Pozdrawiam z opolskiego.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7333
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

Post autor: radius »

Factum est.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Zablokowany

Wróć do „Destylacja i Rektyfikacja”