Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
-
- Posty: 112
- Rejestracja: czwartek, 10 wrz 2009, 20:24
- Krótko o sobie: Zbyt wiele szczegółów nie ma co zdradzać. Kocham moją Rodzinę a Przyjaciele są ważni jak moi Krewni. Kiedyś kupię sobie ranczo, wybuduję dom, wędzarnię, ziemiankę i szopę do pędzenia. Kto wie? Może wykopię staw? Posadzę na pewno brzozy. A może dęby i lipy ;-) Świerki i sosny też tam będą. Będę miał kurki i świnki, a kto wie, czy nie będzie tam krówki i konika :-)
- Ulubiony Alkohol: własne wódki i nalewki oraz piwo braciszka Siurka
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Puszcze Mazowsza
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
@dziad borowy
Masz niewątpliwie rację, tyle, że temat brzmi >>Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"<< a rozmnażanie drożdży możne początkującym się wydać zbyt skomplikowane, więc pisze o drożdżach.
Masz niewątpliwie rację, tyle, że temat brzmi >>Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"<< a rozmnażanie drożdży możne początkującym się wydać zbyt skomplikowane, więc pisze o drożdżach.
"Picie sklepowej wódki Panu Bogu się nie podoba, ale picie dobrego bimbru to nie grzech. To owoc ziemi i pracy rąk ludzkich".
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
-
- Posty: 2
- Rejestracja: poniedziałek, 11 sty 2010, 00:41
-
- Posty: 179
- Rejestracja: piątek, 7 sie 2009, 20:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wszystkie domowe
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Woj.Łódzkie
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
-
- Posty: 97
- Rejestracja: poniedziałek, 2 mar 2009, 00:06
- Ulubiony Alkohol: Redd's jabłkowy - moje nowe bożyszcze
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Gdzieś w okolicach Bydgoszczy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
- Kontakt:
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Czy koniecznie trzeba czekać aż się wyklaruje? Ja nigdy nie czekam. Od razu destyluję gdy tylko BLG zejdzie do wartości ujemnej Moja kolba od mętnego zacieru jeszcze nie wyblakła. Wciąż jest krystalicznie przezroczysta
Przecier pomidorowy w cukrówce jest jak turbosprężarka w dieslu
-
- Posty: 5
- Rejestracja: poniedziałek, 9 lis 2009, 10:37
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) Lubię szachy, kobiety, bimberek
- Ulubiony Alkohol: bimberek rozcieńczony/zabarwiony ICETEA z biedronki 2litrowy brzoskwiniowy
- Status Alkoholowy: Winiarz
Re: 20 litrów zacieru
Według mnie masz proporcje na styk. BO każdy kilogram cukru to przynajmniej 0,6 litra w baniaku ( 4,5*0,6=2,7) ciasnawo:) a jeszcze troszkę zajmą drożdże. i Pamiętaj by zalewać zbiornik do 3/4 wysokości, bo może wysadzić przy jednorazowym nastawieniu tych proporcji w zbiorniku 20 litrowym! Powodzenia!DobrBimberNieJestZły pisze:Witam .
Czy na 20 litrów zacieru takie proporcje są dobre ??
20 litrów zacieru:
woda - 17,5 l
cukier - 4,5 kg
drożdże - 50 dag (5 kostek)
-
- Posty: 11
- Rejestracja: piątek, 15 sty 2010, 08:40
- Ulubiony Alkohol: %
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
tak zapytam, a co tam ma wysadzić?? w cukrówce raczej niema owoców z których to moszcz będzie się podnosił podczas burzliwej fermentacji, no chyba że dodasz kilka jabłek dla drożdżaków, no ale to i tak pikuś...
Natomiast ilość kostek drożdży zrywa beret z głowy
bez dobrej 'machiny odcedzającej procenty' destylat będzie walił na kilometr
nie lepiej dodać paczuszkę T3??
Fermentacja cukrówki nie jest tak 'burzliwa' i można lać prawie cały fermentator, zostawiając troszkę luzu na ewentualna pianę czy dodanie cukru.
Natomiast ilość kostek drożdży zrywa beret z głowy
bez dobrej 'machiny odcedzającej procenty' destylat będzie walił na kilometr
nie lepiej dodać paczuszkę T3??
Fermentacja cukrówki nie jest tak 'burzliwa' i można lać prawie cały fermentator, zostawiając troszkę luzu na ewentualna pianę czy dodanie cukru.
- Dwie?
- Jedna, wozem jestem.
- Jedna, wozem jestem.
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Witam
Proporcje dobre za wyjątkiem..... drożdży. 1 (słownie: jedna) kostka wystarczy. Rozpuść drożdże w ciepłej wodzie-ok 23-25*C, dodaj trochę cukru i poczekaj z pół godziny. Pięknie się rozmnożą i wlej do nastawu.
Pozdro. jajek12
Proporcje dobre za wyjątkiem..... drożdży. 1 (słownie: jedna) kostka wystarczy. Rozpuść drożdże w ciepłej wodzie-ok 23-25*C, dodaj trochę cukru i poczekaj z pół godziny. Pięknie się rozmnożą i wlej do nastawu.
Pozdro. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
-
- Posty: 154
- Rejestracja: czwartek, 25 mar 2010, 13:22
- Krótko o sobie: Nie do końca poważnie ;)
- Ulubiony Alkohol: Łycha :>
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Silesia Inferior
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Metoda 1410
Na początku ruszyło z kopyta, teraz bulga wolniej, raz na 4 sekundy, mam nadzieję, że drożdże zdołają przerobić cały cukier... W pomieszczeniu jest ok 22 st. Celsjusza.
Dzisiaj ten balling sprawdzałem i oczywiście posmakowałem, jest już posmak winny.
Muszę jeszcze coś dodać. Przy nastawieniu, pierwszy dzień śmierdziało fest siarkowodorem, już się przestraszyłem, że się nastaw zakaził, ale na drugi dzień zdecydowanie słabiej, a potem już jedynie rzeźkie CO2 z rurki Ale początek był niesamowity... Zaznaczę, że wodę lałem z kranu, ciepłą, żadnego gotowania. Być może to wina wody, ale robiłem na niej też ryżowe, wiśniowe i nie było problemów (w końcowym efekcie).
Nastawiłem wg powyższych proporcji 25 litrów, właśnie mija tydzień i jest 5 BLG.Calyx pisze: [...]1 kilogram cukru rozpuszczam w 3,7 L wody, do tego 1 mała puszka koncentratu
i pół paczki drożdży babuni.
Nastaw po tygodniu jest przerobiony. Po kolejnym tygodniu klarowania
(niektórzy tego nie robią i też dobrze) można przystępować do psocenia.
[...]
Na początku ruszyło z kopyta, teraz bulga wolniej, raz na 4 sekundy, mam nadzieję, że drożdże zdołają przerobić cały cukier... W pomieszczeniu jest ok 22 st. Celsjusza.
Dzisiaj ten balling sprawdzałem i oczywiście posmakowałem, jest już posmak winny.
Muszę jeszcze coś dodać. Przy nastawieniu, pierwszy dzień śmierdziało fest siarkowodorem, już się przestraszyłem, że się nastaw zakaził, ale na drugi dzień zdecydowanie słabiej, a potem już jedynie rzeźkie CO2 z rurki Ale początek był niesamowity... Zaznaczę, że wodę lałem z kranu, ciepłą, żadnego gotowania. Być może to wina wody, ale robiłem na niej też ryżowe, wiśniowe i nie było problemów (w końcowym efekcie).
Pozdrawiam,
Kerry
omnia mea mecum porto
Kerry
omnia mea mecum porto
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
-
- Posty: 154
- Rejestracja: czwartek, 25 mar 2010, 13:22
- Krótko o sobie: Nie do końca poważnie ;)
- Ulubiony Alkohol: Łycha :>
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Silesia Inferior
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
No przyznam się, że nie, w sumie były 2 kostki. Stwierdziełm, że i tak się namnożą, a przecier był pożywką. Później, po 4 dniach dodałem jeszcze pół kostki, ale z martwymi drożdżami (zapasteryzowałem).rozrywek pisze:kerry dałeś ok 30-35dkg drożdzy?
Pozdrawiam,
Kerry
omnia mea mecum porto
Kerry
omnia mea mecum porto
-
- Posty: 157
- Rejestracja: niedziela, 7 lis 2010, 01:59
- Krótko o sobie: Dziękuje za to że są jeszcze psotnicy, którzy potrafią przekazać wiedzę potomnym. Pozdro dla Adminów i Braci psotniczej :-)
- Ulubiony Alkohol: Whisky, Piwo, Bimberek.
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Irlandia
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Witam, aby dowiedzieć się jeszcze więcej o nastawach cukrowych i pogłębić swoje doświadczenie, postanowiłem użyć drożdży babuni. Proszę się nie śmiać, nie uwsteczniam się, tylko chcę posmakować innych drożdży niż tylko turbo.
Zrobiłem najmniejszy nastaw, tzn.
1 kg cukru
3,7L wody
5dkg drożdży babuni(najpierw rozmnożyłem 0.25l ciepłej wody i 3 łyżeczki cukru, odstawiłem na 20 minutek,potem wlałem)
2 łyżki stołowe przecieru pomidorowego i łyżeczkę kwasku cytrynowego.
Po 30 minutach nastaw zaczął wydawać odgłosy w rureczce
Teraz tylko czekać... Pozdrawiam Łukasz
Zrobiłem najmniejszy nastaw, tzn.
1 kg cukru
3,7L wody
5dkg drożdży babuni(najpierw rozmnożyłem 0.25l ciepłej wody i 3 łyżeczki cukru, odstawiłem na 20 minutek,potem wlałem)
2 łyżki stołowe przecieru pomidorowego i łyżeczkę kwasku cytrynowego.
Po 30 minutach nastaw zaczął wydawać odgłosy w rureczce
Teraz tylko czekać... Pozdrawiam Łukasz
Psocić każdy może , trochę lepiej lub trochę gorzej...
Pozdrawiam serdecznie, Lukstir
Pozdrawiam serdecznie, Lukstir
-
- Posty: 15
- Rejestracja: środa, 17 lis 2010, 23:02
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: domowy
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Witam:)
Cukrówki nastawiam według przepisu 1410.
A mianowicie:
-5kg cukru
-20l wody
-500g piekarzy
Wyczytałem na powyższym forum ze grzybków można dać mniej i efekt będzie ten sam. Nawet będzie lepszy ze względu na walory smakowe otrzymanej psoty. Zamiast 500g dodałem 100g. Nastawy nastawione o tego samego dnia różnica jak była to grzybki...
Ten z większą ilością po 3 dniach był gotowy do sklarowania . Natomiast ten drugi pracował 10 dni i po sklarowaniu klarowinem wziąłem miarę i zmierzyłem. Wynik w obu przypadkach był taki sam i smakowo nie zauważyłem jakiejkolwiek różnicy dodam,że psocę na pot-still'u.
Moje wnioski po ty eksperymencie są następujące:
-ilość drożdży wpływa na czas fermentacji
-nie ma wpływu na smak otrzymanego destylatu
Szkoda,że nie zrobiłem fotek były by jakieś dowody.
Pozdrawiam Łukasz
Cukrówki nastawiam według przepisu 1410.
A mianowicie:
-5kg cukru
-20l wody
-500g piekarzy
Wyczytałem na powyższym forum ze grzybków można dać mniej i efekt będzie ten sam. Nawet będzie lepszy ze względu na walory smakowe otrzymanej psoty. Zamiast 500g dodałem 100g. Nastawy nastawione o tego samego dnia różnica jak była to grzybki...
Ten z większą ilością po 3 dniach był gotowy do sklarowania . Natomiast ten drugi pracował 10 dni i po sklarowaniu klarowinem wziąłem miarę i zmierzyłem. Wynik w obu przypadkach był taki sam i smakowo nie zauważyłem jakiejkolwiek różnicy dodam,że psocę na pot-still'u.
Moje wnioski po ty eksperymencie są następujące:
-ilość drożdży wpływa na czas fermentacji
-nie ma wpływu na smak otrzymanego destylatu
Szkoda,że nie zrobiłem fotek były by jakieś dowody.
Pozdrawiam Łukasz
-
- Posty: 5376
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 666 razy
- Kontakt:
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Jeżu, pół kilo drożdży w 5l nastawu i nic nie poczułeś? Gratulacje...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
A ja w sumie jestem skłonny uwierzyć. Cukrówka, jedno grzanie na pot stillu, później pewnie bez węgla, więc i jedna i druga próbka jest jednakowo ch...
Zanim zacząłem produkować, zraziłem się do bimbru właśnie przez tego typu wyroby. Na szczęście wystarczy włożyć w to trochę chęci, poczytać, nie wierzyć we wszystkie historie "starych bimbrowników z dziada pradziada" i da się zrobić fajne rzeczy nawet na zwykłym garnku.
A gdyby drożdże nie robiły różnicy to zamiast kupować paczuszki po 10-20 złotych to każdy tutaj pakowałby po kilogramie Babuni i miał z głowy.
kol. Łukasz, następnym razem dodaj do nastawu słoik koncentratu pomidorowego i zrób wszystko na pół kostki drożdży, kiedy po sklarowaniu przepędzisz, poszukaj węgla aktywnego i sposobów na zrobienie filtra. Jeśli po tych zabiegach nie poczujesz różnicy w smaku to równie dobrze możesz kupować denaturat, tak samo klepie, a cena taka sama, albo mniejsza
Zanim zacząłem produkować, zraziłem się do bimbru właśnie przez tego typu wyroby. Na szczęście wystarczy włożyć w to trochę chęci, poczytać, nie wierzyć we wszystkie historie "starych bimbrowników z dziada pradziada" i da się zrobić fajne rzeczy nawet na zwykłym garnku.
A gdyby drożdże nie robiły różnicy to zamiast kupować paczuszki po 10-20 złotych to każdy tutaj pakowałby po kilogramie Babuni i miał z głowy.
kol. Łukasz, następnym razem dodaj do nastawu słoik koncentratu pomidorowego i zrób wszystko na pół kostki drożdży, kiedy po sklarowaniu przepędzisz, poszukaj węgla aktywnego i sposobów na zrobienie filtra. Jeśli po tych zabiegach nie poczujesz różnicy w smaku to równie dobrze możesz kupować denaturat, tak samo klepie, a cena taka sama, albo mniejsza
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
LUKASZ_9011
Ja jako osoba słynąca z zasady na ograniczanie drożdzy do absolutnego minimum, złapałem się za głowę po lekturze twojego posta.
Zrobiłeś eksperyment i nie poczułeś różnicy?
Odniosę się tak:
nigdy w życiu nie zdecydowałbym się na swoje hobby gdybym miał za próbkę berbeluchę twojego autorstwa, na moje szczęście spróbowałem dobrego wyrobu.
A dzięki zawartym tu na forum złotym radom mój produkt nie dość że nie śmierdzi, to jeszcze ładnie pachnie.
Wsypuj drożdzy ile ci się podoba jeśli "nie czujesz różnicy"
Nie myślałeś o zawodzie Kipera czasem?
Ja jako osoba słynąca z zasady na ograniczanie drożdzy do absolutnego minimum, złapałem się za głowę po lekturze twojego posta.
Zrobiłeś eksperyment i nie poczułeś różnicy?
Odniosę się tak:
nigdy w życiu nie zdecydowałbym się na swoje hobby gdybym miał za próbkę berbeluchę twojego autorstwa, na moje szczęście spróbowałem dobrego wyrobu.
A dzięki zawartym tu na forum złotym radom mój produkt nie dość że nie śmierdzi, to jeszcze ładnie pachnie.
Wsypuj drożdzy ile ci się podoba jeśli "nie czujesz różnicy"
Nie myślałeś o zawodzie Kipera czasem?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Od siebie jeszcze dodam, że nie ma co się nastawiać tylko na ograniczenie czasu fermentacji, jeśli chce się częściej pędzić to według mnie lepiej dorzucić dwa lub trzy dodatkowe pojemniki na nastawy, tak żeby miały czas sfermentować i chociaż wstępnie się sklarować.
-
- Posty: 154
- Rejestracja: czwartek, 25 mar 2010, 13:22
- Krótko o sobie: Nie do końca poważnie ;)
- Ulubiony Alkohol: Łycha :>
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Silesia Inferior
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Mój nastaw (opisany wcześniej w wątku) pracuje już 2 tyg., wczoraj sprawdzałem balling, jest minus 1, ale jeszcze bulka.
Chciałem zaznaczyć, że sugerując się opiniami, że drożdże (w każdym razie te babuni) żywią się martwymi, mieszałem zawartość balona (nie otwierając) co kilka dni, żeby wzburzyć osad. Prawdę mówiąc niewiele go jest. Po tej czynności, oczywiście wzbijała się piana (dużo CO2 się wytrącało) bulkanie było powolniejsze, ale po jakiejś godzinie było szybsze niż przed mieszaniem. Teraz już, z racji, że wczoraj było -1BLG chyba już nie będę mieszał a po prostu czekał na ustanie pracy, zleję znad osadu i wyklaruję bentonitem. A potem wiadomo
Będzie dobrze, czekać cierpliwiedramo78 pisze:trzeci dzień wszystko ładnie pracuje ale czy będzie dobrze? coś zmienić, coś dodać?
Mój nastaw (opisany wcześniej w wątku) pracuje już 2 tyg., wczoraj sprawdzałem balling, jest minus 1, ale jeszcze bulka.
Chciałem zaznaczyć, że sugerując się opiniami, że drożdże (w każdym razie te babuni) żywią się martwymi, mieszałem zawartość balona (nie otwierając) co kilka dni, żeby wzburzyć osad. Prawdę mówiąc niewiele go jest. Po tej czynności, oczywiście wzbijała się piana (dużo CO2 się wytrącało) bulkanie było powolniejsze, ale po jakiejś godzinie było szybsze niż przed mieszaniem. Teraz już, z racji, że wczoraj było -1BLG chyba już nie będę mieszał a po prostu czekał na ustanie pracy, zleję znad osadu i wyklaruję bentonitem. A potem wiadomo
Pozdrawiam,
Kerry
omnia mea mecum porto
Kerry
omnia mea mecum porto
-
- Posty: 154
- Rejestracja: czwartek, 25 mar 2010, 13:22
- Krótko o sobie: Nie do końca poważnie ;)
- Ulubiony Alkohol: Łycha :>
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Silesia Inferior
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Metoda 1410
Mógłbyś powiedzieć coś więcej? Jak przygotować taki napar, tzn. jakie stosujesz proporcje? Kusi mnie ta zaprawkaCalyx pisze: Po dwukrotnym przegotowaniu jest całkiem, całkiem "psota"
Taki nastaw można jeszcze zprawić naparem z dziurawca.
Układa się wtedy dość ciekawy smaczek w destylacie.
Pozdrawiam,
Kerry
omnia mea mecum porto
Kerry
omnia mea mecum porto
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Ja używam drożdże piekarskie ( tam gdzie kupuje to gościu powiedział ze za parę groszy więcej ma jeszcze lepsze niż te normalne ... zobaczymy... )
Od mojego ojca zawsze słyszałem ze czym mniej drożdży tym lepiej...
I tak po radach taty robię wyroby co on sam chwali... (...Nie pracuje już w branży ... teraz czeka na syna ...)
Po prostu daje w gramach... To znaczy ze jeżeli mam 50l. Nastawu, dodaje 50gram drożdży.
I działa! Trwa to trochę wolniej, ale fermentuje do końca. Następnym razem wrzucę 0,5g na litr.
Ps. Oczywiście kupuje drożdże do pizzy.
Od mojego ojca zawsze słyszałem ze czym mniej drożdży tym lepiej...
I tak po radach taty robię wyroby co on sam chwali... (...Nie pracuje już w branży ... teraz czeka na syna ...)
Po prostu daje w gramach... To znaczy ze jeżeli mam 50l. Nastawu, dodaje 50gram drożdży.
I działa! Trwa to trochę wolniej, ale fermentuje do końca. Następnym razem wrzucę 0,5g na litr.
Ps. Oczywiście kupuje drożdże do pizzy.
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
-
- Posty: 154
- Rejestracja: czwartek, 25 mar 2010, 13:22
- Krótko o sobie: Nie do końca poważnie ;)
- Ulubiony Alkohol: Łycha :>
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Silesia Inferior
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Ja użyłem babuni, po dwukrotnej destylacji (pot-still) psota siedzi od paru dni na węglu (nie mam tuby filtracyjnej). Smakowałem wczoraj, jest dobrze. Po dwóch tygodniach przepuszczę jeszcze raz i mam nadzieję, że nada się na nalewki.
Co do często poruszanego tematu zapachu: przy nastawianiu na ww. drożdżach przez pierwsze dwa dni po prostu śmierdzi i to nie tyle drożdżami, co wali z rury zbukiem, później jest ok, pod koniec fermentacji łądnie pachnie "winnie".
Przy drugim nastawie było tak samo, więc być może to reguła, być może to wina wody (ciepła, z kranu), bo same drożdże były świeże, a na pewno nie przeterminowane.
Nie użyłem jednak pierwotnie zakładanego bentonitu, zdałem się jedynie na grawitację i drugi raz będzie tak samo, a nawet szybciej, gdyż mam wrażenie, że nastaw za długo czekał, choć zlałem z pierwszego osadu rychło. Miał z lekka nieświeży zapaszek więc następny pójdzie na rurki zaraz, jak BLG zejdzie poniżej 0.
Co do często poruszanego tematu zapachu: przy nastawianiu na ww. drożdżach przez pierwsze dwa dni po prostu śmierdzi i to nie tyle drożdżami, co wali z rury zbukiem, później jest ok, pod koniec fermentacji łądnie pachnie "winnie".
Przy drugim nastawie było tak samo, więc być może to reguła, być może to wina wody (ciepła, z kranu), bo same drożdże były świeże, a na pewno nie przeterminowane.
Nie użyłem jednak pierwotnie zakładanego bentonitu, zdałem się jedynie na grawitację i drugi raz będzie tak samo, a nawet szybciej, gdyż mam wrażenie, że nastaw za długo czekał, choć zlałem z pierwszego osadu rychło. Miał z lekka nieświeży zapaszek więc następny pójdzie na rurki zaraz, jak BLG zejdzie poniżej 0.
Pozdrawiam,
Kerry
omnia mea mecum porto
Kerry
omnia mea mecum porto
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Metoda 1410
całą torebkę wrzącą wodą (trochę więcej niż 0,5L).
Później dawkowałem esencję "na smak" do psoty.
Ostatnio zdecydowanie wolę gotowe zestawy ziołowe,
które można kupić w necie:
http://www.spragnieninatury.pl/pl/searc ... u&x=50&y=9
Czasami przygotowuję trunki wg załączonego przepisu
ale jak dla mnie to podają za duże ilości cukru.
Czasami przesypuję mała ilość zielska do torebeczki
po herbacie ekspresowej i taką moczę przez jakiś czas
w 1L psoty (cukru nie dodaję wcale).
Każdy ma swój smak ale efekty eksperymentowania
często zaskakują pozytywnie
Pozdrawiam Calyx
Używałem dziurawca z apteki zielarskiej i zalewałemKerry pisze:Mógłbyś powiedzieć coś więcej? Jak przygotować taki napar, tzn. jakie stosujesz proporcje? Kusi mnie ta zaprawkaCalyx pisze: Po dwukrotnym przegotowaniu jest całkiem, całkiem "psota"
Taki nastaw można jeszcze zprawić naparem z dziurawca.
Układa się wtedy dość ciekawy smaczek w destylacie.
całą torebkę wrzącą wodą (trochę więcej niż 0,5L).
Później dawkowałem esencję "na smak" do psoty.
Ostatnio zdecydowanie wolę gotowe zestawy ziołowe,
które można kupić w necie:
http://www.spragnieninatury.pl/pl/searc ... u&x=50&y=9
Czasami przygotowuję trunki wg załączonego przepisu
ale jak dla mnie to podają za duże ilości cukru.
Czasami przesypuję mała ilość zielska do torebeczki
po herbacie ekspresowej i taką moczę przez jakiś czas
w 1L psoty (cukru nie dodaję wcale).
Każdy ma swój smak ale efekty eksperymentowania
często zaskakują pozytywnie
Pozdrawiam Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
- Posty: 154
- Rejestracja: czwartek, 25 mar 2010, 13:22
- Krótko o sobie: Nie do końca poważnie ;)
- Ulubiony Alkohol: Łycha :>
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Silesia Inferior
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Yhm, dzięki, trzeba będzie poeksperymentować.
Jako że zrobiłem kiedyś karmel, dość ciemny, płynny
(nie przesycony, dodałem wody) wczoraj go wykorzystałem
do psoty, która leży na węglu. I choć karmelu dodałem malutko,
tyle co by zabarwić, dodałem jednak na tyle, że można go było
wyczuć w tle. Nie jestem fanem karmelu, ale powiem,
że ten dodatek zupełnie mnie zaskoczył: i nutką zapachu,
i delikatnie słodkości, dając niesamowity efekt.
Po pierwszym gonieniu nie wyobrażałem sobie tego.
Oczywiście nie na całości, a na odlanej próbce.
Ciekaw jestem, czy ta cukrówka nada się na płatki dębu...
P. S.
Oprócz zalet kosztowania trunków w ogóle
dochodzi chyba najważniejsza - raczenie się własnym dziełem
i dzielenie się nim w finalnej postaci.
(jak choćby to było z winem czy nalewkami).
Jako że zrobiłem kiedyś karmel, dość ciemny, płynny
(nie przesycony, dodałem wody) wczoraj go wykorzystałem
do psoty, która leży na węglu. I choć karmelu dodałem malutko,
tyle co by zabarwić, dodałem jednak na tyle, że można go było
wyczuć w tle. Nie jestem fanem karmelu, ale powiem,
że ten dodatek zupełnie mnie zaskoczył: i nutką zapachu,
i delikatnie słodkości, dając niesamowity efekt.
Po pierwszym gonieniu nie wyobrażałem sobie tego.
Oczywiście nie na całości, a na odlanej próbce.
Ciekaw jestem, czy ta cukrówka nada się na płatki dębu...
P. S.
Oprócz zalet kosztowania trunków w ogóle
dochodzi chyba najważniejsza - raczenie się własnym dziełem
i dzielenie się nim w finalnej postaci.
(jak choćby to było z winem czy nalewkami).
Pozdrawiam,
Kerry
omnia mea mecum porto
Kerry
omnia mea mecum porto
-
- Posty: 7
- Rejestracja: niedziela, 17 kwie 2011, 19:55
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Witajcie,
zakupiłem drożdże Bayanusy i do tego pożywkę Aktivit.
Chciałbym zrobić zwykłą cukrówkę wg schematu 1410, z tym że : 2 kg cukru, 8 litrów wody i 10g drożdży (zmniejszyłem o połowę dawkę drożdży) . I tu problem, bo w schemacie są zwykłe drożdże, a ja mam owe bayanusy.
Czy stosować ich tyle samo ile jest w schemacie czy mniej czy więcej?
I drugie pytanie ile dać pożywki Aktivit?
Robił ktoś z Was już cukrówkę na Bayanusach i Aktivicie?
Pozdrawiam!
zakupiłem drożdże Bayanusy i do tego pożywkę Aktivit.
Chciałbym zrobić zwykłą cukrówkę wg schematu 1410, z tym że : 2 kg cukru, 8 litrów wody i 10g drożdży (zmniejszyłem o połowę dawkę drożdży) . I tu problem, bo w schemacie są zwykłe drożdże, a ja mam owe bayanusy.
Czy stosować ich tyle samo ile jest w schemacie czy mniej czy więcej?
I drugie pytanie ile dać pożywki Aktivit?
Robił ktoś z Was już cukrówkę na Bayanusach i Aktivicie?
Pozdrawiam!
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Witam.
Mam pytanie odnośnie nastawionego zacieru. Na spodach słojów ułożyła mi się cienka warstwa cukru oczywiście rozpuszczonego a nad nią jeszcze cieńsza warstwa z koncentratu pomidorowego (wcześniej koncentrat pomieszany z drożdżami) i moje pytanie... czy to ma tak być czy to zamieszać? A w ogóle czy zacier który już chodzi to można po jakimś czasie zamieszać? Z góry dziękuję za odpowiedz;)
Mam pytanie odnośnie nastawionego zacieru. Na spodach słojów ułożyła mi się cienka warstwa cukru oczywiście rozpuszczonego a nad nią jeszcze cieńsza warstwa z koncentratu pomidorowego (wcześniej koncentrat pomieszany z drożdżami) i moje pytanie... czy to ma tak być czy to zamieszać? A w ogóle czy zacier który już chodzi to można po jakimś czasie zamieszać? Z góry dziękuję za odpowiedz;)
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Kolego Kret, jak NASTAW chodzi to nie powinno się nic na dnie zbierać, ani rozpuszczony cukier ani przecier, jeśli się zbiera to chyba bardzo słabo pracuje. Mieszać możesz do woli, nic się nie stanie, ale albo brak wszystkiemu chemii (pożywki dla drożdży) albo pracują dzikusy i masz loterię w słojach.
Do schematu 1410 pasują tylko drożdże piekarskie/babuni itd... Jak chcesz zrobić cukrówkę na Bayanusach i Activicie to zapomnij o 1410, stosuj zasadę jak przy produkcji wina, czyli musisz się zaopatrzyć w cukromierz (bez tego w razie problemu będziesz w lesie). Ogólnie sama pożywka Activit nie jest receptą na udaną cukrówkę, ale to dobry witaminowy wspomagacz, choć większość forumowiczów korzysta z tańszego i lepszego (bo naturalnego, hehe) koncentratu pomidorowego. Zrób tak, na 8L wody (ok 30st C) wsyp jeden kilogram cukru, wrzuć małą puszkę (oczywiście zawartość) przecieru pomidorowego, jak już musisz to kilka gram Activitu, szczyptę kwasku cytrynowego i wymieszaj. Zadaj rozmnożone Bayanusy i czekaj aż fermentacja ruszy. Jak nie masz cukromierza to musisz na czuja po jednym lub 2 dniach dodać drugie kilo cukru, jak masz to dodajesz kiedy blg nastawu spadnie do ok 5st.zielona atlantyda pisze:Witajcie,
zakupiłem drożdże Bayanusy i do tego pożywkę Aktivit.
Chciałbym zrobić zwykłą cukrówkę wg schematu 1410, z tym że : 2 kg cukru, 8 litrów wody i 10g drożdży (zmniejszyłem o połowę dawkę drożdży) . I tu problem, bo w schemacie są zwykłe drożdże, a ja mam owe bayanusy.
Czy stosować ich tyle samo ile jest w schemacie czy mniej czy więcej?
I drugie pytanie ile dać pożywki Aktivit?
Robił ktoś z Was już cukrówkę na Bayanusach i Aktivicie?
Pozdrawiam!
Kolego Kret, jak NASTAW chodzi to nie powinno się nic na dnie zbierać, ani rozpuszczony cukier ani przecier, jeśli się zbiera to chyba bardzo słabo pracuje. Mieszać możesz do woli, nic się nie stanie, ale albo brak wszystkiemu chemii (pożywki dla drożdży) albo pracują dzikusy i masz loterię w słojach.
Brykniem bo odwykniem, chluśniem bo uśniem...
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Takie nastawy są w dalszym ciągu w użyciu. I byście się zdziwili ilu jeszcze z nich korzysta. No i jeśli ktoś pokusiłby sie o porównanie takich nastawów z nastawami z drożdży turbo i póżniej destylatów bądż spirytusu i wódki z nich robionej to by się zdziwił że piekarnicze dają cały czas radę. Powiem więcej - polecałbym je dla każdego komu nie zależy na czasie (przygotowanie nastawu z grawitacyjnym klarowaniem trwa minimum 3 tygodnie) jako alternatywę dla drożdży turbo. Otrzymujemy z takiego nastawu destylat nad którym mamy kontrolę od początku do końca.
Ostatnio zmieniony czwartek, 28 lis 2013, 20:11 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Metoda 1410 czyli produkcja najprostszych "cukrówek"
Polecam lekturę :
http://alkohole-domowe.com/forum/post20 ... jak#p20401
http://alkohole-domowe.com/forum/czy-je ... e%20babuni
Może co niektórzy się zdziwią, że na babuninych też można zrobić doskonały destylat i spirytus. Wbrew obiegowej opinii, ze drożdże piekarnicze tylko do chleba.
Jedna uwaga; zamiast pakować paczkę drożdży na 1kg cukru, spokojnie można dać tylko 2 paczki drożdży (20dag) na 50 litrowy nastaw z 10 kg cukru. Tajemnica tkwi w rodzaju i sposobie podania pożywki. Termolizat, odrobina kwasku cytrynowego i ewentualnie przecier pomidorowy. Mogą być też inne dodatki warzywno owocowe. A także dodatek pożywek stosowanych w winiarstwie.
Nastaw pracuje spokojnie nawet w temp. otoczenia 15*C. Tylko musimy liczyc się z dłuższym czasem fermentacji. Ale za to otrzymamy doskonały produkt. Jeszcze jedna uwaga. Drożdże muszą być świeże. Poznamy je po tym, że się nie mażą. A nastaw obowiązkowo dobrze napowietrzamy.
http://alkohole-domowe.com/forum/post20 ... jak#p20401
http://alkohole-domowe.com/forum/czy-je ... e%20babuni
Może co niektórzy się zdziwią, że na babuninych też można zrobić doskonały destylat i spirytus. Wbrew obiegowej opinii, ze drożdże piekarnicze tylko do chleba.
Jedna uwaga; zamiast pakować paczkę drożdży na 1kg cukru, spokojnie można dać tylko 2 paczki drożdży (20dag) na 50 litrowy nastaw z 10 kg cukru. Tajemnica tkwi w rodzaju i sposobie podania pożywki. Termolizat, odrobina kwasku cytrynowego i ewentualnie przecier pomidorowy. Mogą być też inne dodatki warzywno owocowe. A także dodatek pożywek stosowanych w winiarstwie.
Nastaw pracuje spokojnie nawet w temp. otoczenia 15*C. Tylko musimy liczyc się z dłuższym czasem fermentacji. Ale za to otrzymamy doskonały produkt. Jeszcze jedna uwaga. Drożdże muszą być świeże. Poznamy je po tym, że się nie mażą. A nastaw obowiązkowo dobrze napowietrzamy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego