Mam Mercedesa w automacie i nie potrafię nim jeździć .
-
- Posty: 567
- Rejestracja: sobota, 20 sie 2011, 22:05
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 91 razy
Re: Mam Mercedesa w automacie i nie potrafię nim jeździć .
No ale jak ktoś pracuje tuż poniżej mocy zalania to taki sposób prowadzenia procesu się nie sprawdzi. Dodasz trochę mocy i kolumna zacznie się powoli zalewać. Do tego dochodzą wahania napięcia w sieci. Zakład Energetyczny dostarcza prąd o napięciu 230 +/- 10%.
No ale co kto lubi. Ty wolisz zwiększać moc. Ja wolę zmniejszać odbiór przy 96 i 98 stopniach w Kegu.
No ale co kto lubi. Ty wolisz zwiększać moc. Ja wolę zmniejszać odbiór przy 96 i 98 stopniach w Kegu.
Prawo pędzenia bimbru jest Prawem Człowieka!!!
Re: Mam Mercedesa w automacie i nie potrafię nim jeździć .
johnex, oczywiście tak, masz rację ale... ja to robię z lenistwa. Zaglądam do kolumny co 2 godziny i nie walczę z kiepskim zaworkiem wpatrzony w termometr, lecz przestawiam regulator mocy grzania. Mniej więcej wiem, jak szybko wzrasta temperatura w kegu i bezmyślnie, co jakiś czas zmieniam moc. Trafo mam 50m od domu, więc napięcie mi nie siada. Kiedyś mierzyłem/obliczałem odbiór robiąc na silikonowej rurce kreski co 0,5ml. Rurkę zaciskałem i patrzyłem jak szybko rośnie w niej poziom. Mój proces z całą pewnością nie jest prowadzony optymalnie ze względu na wydajność i energię, ale to mój czas i moja energia się liczą, a nie jakaś tam elektryczność.