Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
A jeszcze jedno.
Juliusz tak jak było opisane pierwsze dwa destylaty są na spirytus lub wódkę. Dopiero trzeci
będzie tym właściwym na whiskey.I tu moje pytanie czy tez raz odbierać wszystko razem a potem dopiero z drugiego tłoczenia odbierać pęd na whiskey od 80% do powiedzmy 70%.
Mam raczej słabą aparaturę na razie i ciężko jest mi uzyskać wysokoprocentowy destylat w pierwszym tłoczeniu.
Juliusz tak jak było opisane pierwsze dwa destylaty są na spirytus lub wódkę. Dopiero trzeci
będzie tym właściwym na whiskey.I tu moje pytanie czy tez raz odbierać wszystko razem a potem dopiero z drugiego tłoczenia odbierać pęd na whiskey od 80% do powiedzmy 70%.
Mam raczej słabą aparaturę na razie i ciężko jest mi uzyskać wysokoprocentowy destylat w pierwszym tłoczeniu.
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
Autor tematu - Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Apropos zabierania beczki.
Ze wstydem i zażenowaniem bardz Was przepraszam. Jeśli macie większą beczkę należy ją przykuć/zakłódkować łańcuchem do ściany... Jak oczywiście mam ją pod kontrolą.
@smaltrix
Myślę, że z fermentu 2, pierwsze gotowanie odrzuć te 100-150ml i zbieraj wszystko aż do i 20%. Warto. Drugie można odbierać od góry aż do 60% a potem po kawałku i smakować, wąchać co jest. Te frakcje zawierają też sporo walorów i to już zależy od psociarza jak je domiesza. Często na whiskey dodają i troszkę pogonów aby podrobić naturalny smak i aromat.
Te 'serca' klasyczne traktowane przepisami to 80% - 70% ale my nie musimy się tego trzymać. Ja drugie gotowanie dzielę od początku do 60%, potem w dół do 45%, i trzecie 45% do 30%. resztę zostawiam i wylewam. I tu właśnie przychodzi ilość nastawu.
Skończyło moje trzecie 50L (40L płynu) zjechało do 995 = 0BLG. Zabieram się za to w weekend.
J
Ze wstydem i zażenowaniem bardz Was przepraszam. Jeśli macie większą beczkę należy ją przykuć/zakłódkować łańcuchem do ściany... Jak oczywiście mam ją pod kontrolą.
@smaltrix
Myślę, że z fermentu 2, pierwsze gotowanie odrzuć te 100-150ml i zbieraj wszystko aż do i 20%. Warto. Drugie można odbierać od góry aż do 60% a potem po kawałku i smakować, wąchać co jest. Te frakcje zawierają też sporo walorów i to już zależy od psociarza jak je domiesza. Często na whiskey dodają i troszkę pogonów aby podrobić naturalny smak i aromat.
Te 'serca' klasyczne traktowane przepisami to 80% - 70% ale my nie musimy się tego trzymać. Ja drugie gotowanie dzielę od początku do 60%, potem w dół do 45%, i trzecie 45% do 30%. resztę zostawiam i wylewam. I tu właśnie przychodzi ilość nastawu.
Skończyło moje trzecie 50L (40L płynu) zjechało do 995 = 0BLG. Zabieram się za to w weekend.
J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Witam
Mam przykre wieści
Wstawiłem zacier jak pisałem wcześniej na śrucie kukurydzianej i drożdżach winiarskich.
Po 5-6 dniach poszło do kotła i dupa wielka - poleciało może 30ml płynu o mocy 30-40%
Nie wiem co było przyczyną tego niepowodzenia.
Zacier bulgotał tylko wolno.
Nie wiem , bakterie , zła kukurydza , złe drożdże???
Całe szczęście z winogron wyszło jak zwykle dużo i smacznie:)\
Pozdrawiam
Będę próbował dalej
Mam przykre wieści
Wstawiłem zacier jak pisałem wcześniej na śrucie kukurydzianej i drożdżach winiarskich.
Po 5-6 dniach poszło do kotła i dupa wielka - poleciało może 30ml płynu o mocy 30-40%
Nie wiem co było przyczyną tego niepowodzenia.
Zacier bulgotał tylko wolno.
Nie wiem , bakterie , zła kukurydza , złe drożdże???
Całe szczęście z winogron wyszło jak zwykle dużo i smacznie:)\
Pozdrawiam
Będę próbował dalej
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
I tu w sumie można przyznać racje Juliuszowi który z upartością maniaka namawia nas do używania hydrometru. Warto jest sprawdzić przed gotowaniem czy nasze drozdzaki przerobiły nasz cukier... Po pierwsze pozwala nam to na ekonomie a po drugie uniknąc takich przykrych niespodzianek jak zdążyła się koledze .
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
Autor tematu - Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
@marcinhes
Podaj dokładnie co i ile czego dałeś - dokładnie. Jeśłi mierzyłeś gęstości podaj. Inaczej nikt Ci nie powie co się stało.
@Mima
Z przepisu jasno winika, że drożdży dajemy tylko 1 łyżkę na 20L zaczynu. Jeśli checie mieć zwykły zacier z cukru z jakimś dodatkiem kukurydzy to moża robić co się chce. Jeśli zaś szukamy whiskey z kukurydzy to tu nie ma co kombinować. Jest przepis i poto on jest aby zgodnie z nim postępować.
Ja teraz ciągnę pierwsze gotowanie z trzeciego fermentu. Nie obiecuję nić szczególnego w porównaniu z pierwszym fermentem. No taka jest prawda.
Na homedistiller bardzo zrwacają uwagę na czystość i możliwość zakażenia złymi drożdżami/bakteriami. Zobaczę co wyjdzie mnie po drugim gotowaniu i dopiero napiszę.
Myślę, że powinniśmy pamiętać, że mamy tu doczynienia nie ze zwykłym zacierem tylko z usiłowaniem zakwaszania - inny proces. Tu poprzednie doświadczenia nic nie pomogą, żadne zgadywania. Tu próby. Kto zrobił pierwszy ferment i gotował go dwa razy już wie co może być.
Juliusz
Podaj dokładnie co i ile czego dałeś - dokładnie. Jeśłi mierzyłeś gęstości podaj. Inaczej nikt Ci nie powie co się stało.
@Mima
Z przepisu jasno winika, że drożdży dajemy tylko 1 łyżkę na 20L zaczynu. Jeśli checie mieć zwykły zacier z cukru z jakimś dodatkiem kukurydzy to moża robić co się chce. Jeśli zaś szukamy whiskey z kukurydzy to tu nie ma co kombinować. Jest przepis i poto on jest aby zgodnie z nim postępować.
Ja teraz ciągnę pierwsze gotowanie z trzeciego fermentu. Nie obiecuję nić szczególnego w porównaniu z pierwszym fermentem. No taka jest prawda.
Na homedistiller bardzo zrwacają uwagę na czystość i możliwość zakażenia złymi drożdżami/bakteriami. Zobaczę co wyjdzie mnie po drugim gotowaniu i dopiero napiszę.
Myślę, że powinniśmy pamiętać, że mamy tu doczynienia nie ze zwykłym zacierem tylko z usiłowaniem zakwaszania - inny proces. Tu poprzednie doświadczenia nic nie pomogą, żadne zgadywania. Tu próby. Kto zrobił pierwszy ferment i gotował go dwa razy już wie co może być.
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Tak Porażki zdarzają się każdemu, ale mało kto się do nich przyznaje, a jeszcze mniej chętnych opisuję na forum.
Głowa do góry i dalej do roboty.
Ja też nie miałem ostatnio samych sukcesów, postaram się to kiedyś
też, krótko opisać.
Głowa do góry i dalej do roboty.
Ja też nie miałem ostatnio samych sukcesów, postaram się to kiedyś
też, krótko opisać.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Juliuszu
Dokładnie zrobiłem tak
Dałem 700gr kukurydzy suchej granulowanej , około 750 gr cukru i uzupełniłem wodą przegotowaną i ostudzoną do temp.pokojowej do 4 litra. Drożdże winiarskie namnażałem przez 2 dni i dodałem odpowiednią ilość do nastawu - bulgotał bardzo kiepsko i chyba po prostu się popsuł. Mogł wdać się jakiś bakteryjny szajs. Nie ma co płakać - kupiłem sobie na allegro drożdże gorzelniane 0,5 kg , poczekam aż przyjdą i zawojuję jeszcze raz !
Teraz wstawie sobie coś wieloowocowego - owoce zawsze dobrze pracują i dobrze smakują
Pozdrawiam
p.s. a na konserwowej kukurydzy nie da się zrobić bourbona ?
Dokładnie zrobiłem tak
Dałem 700gr kukurydzy suchej granulowanej , około 750 gr cukru i uzupełniłem wodą przegotowaną i ostudzoną do temp.pokojowej do 4 litra. Drożdże winiarskie namnażałem przez 2 dni i dodałem odpowiednią ilość do nastawu - bulgotał bardzo kiepsko i chyba po prostu się popsuł. Mogł wdać się jakiś bakteryjny szajs. Nie ma co płakać - kupiłem sobie na allegro drożdże gorzelniane 0,5 kg , poczekam aż przyjdą i zawojuję jeszcze raz !
Teraz wstawie sobie coś wieloowocowego - owoce zawsze dobrze pracują i dobrze smakują
Pozdrawiam
p.s. a na konserwowej kukurydzy nie da się zrobić bourbona ?
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
a na pewno nie o gorzelnianych, wrecz ze wskazaniem zeby takowych nie uzywac.
Chyba (kiedy podejme wyzwanie) zrobie D O K L A D N I E wg. podanego
przez Juliusza przepisu. Czekam do lata i urlopu. Mam nadzieje na przetarcie
szlaku do tego czasu
Pozdr. Calyx
Z tego co Yorgam, to przepis mowi o drozdzach uzywanych do pieczeniamarcinhes pisze:...kupiłem sobie na allegro drożdże gorzelniane 0,5 kg , poczekam aż przyjdą i zawojuję jeszcze raz...
a na pewno nie o gorzelnianych, wrecz ze wskazaniem zeby takowych nie uzywac.
Chyba (kiedy podejme wyzwanie) zrobie D O K L A D N I E wg. podanego
przez Juliusza przepisu. Czekam do lata i urlopu. Mam nadzieje na przetarcie
szlaku do tego czasu
Pozdr. Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Witaj MiRek
Oto link do zakupionych drożdży - http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=511809893
Twój komentarz będzie dla mnie cenny
Pozdrawiam
Oto link do zakupionych drożdży - http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=511809893
Twój komentarz będzie dla mnie cenny
Pozdrawiam
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Witam Cię marcinhes!!
Oczywiście robiłem na tych drożdżach nastawy. Ogólnie byłem z nich zadowolony. Ja dawałem ich 6 deko na 120 l., plus pożywka,
którą mam nadzieje kupiłeś u tego sprzedawcy. Ma on bardzo dobre ceny.
Drożdże - jeszcze ich troszkę miałem, ostatnio - wczoraj wrzuciłem do nastawu, aby wzmocnić inne, mocno osłabione.
Jest po nich bardzo ładny smak i zapach.
Dobry zakup!
Oczywiście robiłem na tych drożdżach nastawy. Ogólnie byłem z nich zadowolony. Ja dawałem ich 6 deko na 120 l., plus pożywka,
którą mam nadzieje kupiłeś u tego sprzedawcy. Ma on bardzo dobre ceny.
Drożdże - jeszcze ich troszkę miałem, ostatnio - wczoraj wrzuciłem do nastawu, aby wzmocnić inne, mocno osłabione.
Jest po nich bardzo ładny smak i zapach.
Dobry zakup!
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Witam wszystkich...
Dziś psocę drugi nastaw, ze względu ze to co dziś uzyskam będzie drugi raz gotowane razem z tym co uzyskałem z pierwszego nastawu nie badam szczególnie właściwości.
Mile zaskoczył mnie zacier który nabiera coraz ciekawszego smaku i aromatu co wiadomo przekłada się wprost proporcjonalnie na smak mojej whiskey
Jak na razie destylacja trwa 3 godziny, uzyskałem niecałe 3 litry destylatu w tym momencie leci 50% wiec cały wynik może być zadowalający.
Jeśli chodzi o smak to nie próbuje bo w sobotę byli u mnie kontrolerzy którzy dozoróją moje postępy i we trzech skontrolowaliśmy ponad 1,5 litra ( wspaniałego 60% koniaczku ze wcześniejszego nastawu z winogron ) I odczuwam chwilowa niechęć do kontroli
Zaraz zmierzę ile % ma to wszystko co ukapało i dam znać
Na razie pozdrawiam i odezwę się później
Dziś psocę drugi nastaw, ze względu ze to co dziś uzyskam będzie drugi raz gotowane razem z tym co uzyskałem z pierwszego nastawu nie badam szczególnie właściwości.
Mile zaskoczył mnie zacier który nabiera coraz ciekawszego smaku i aromatu co wiadomo przekłada się wprost proporcjonalnie na smak mojej whiskey
Jak na razie destylacja trwa 3 godziny, uzyskałem niecałe 3 litry destylatu w tym momencie leci 50% wiec cały wynik może być zadowalający.
Jeśli chodzi o smak to nie próbuje bo w sobotę byli u mnie kontrolerzy którzy dozoróją moje postępy i we trzech skontrolowaliśmy ponad 1,5 litra ( wspaniałego 60% koniaczku ze wcześniejszego nastawu z winogron ) I odczuwam chwilowa niechęć do kontroli
Zaraz zmierzę ile % ma to wszystko co ukapało i dam znać
Na razie pozdrawiam i odezwę się później
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Jakiś czas później.....
Skończyłem i jestem bardzo zadowolony.
Otóż z pomocą drożdżaków przerobiłem 5.5 kg cukru na 5l 50% psoty.
(whiskey jeszcze nie można tego nazwać) czyli pod względem ekonomicznym
100% sukces.
Co do walorów smakowych to jak pisałem nie mam chęci ich dziś oceniać,
natomiast zapach jest bardzo ciekawy.
Porównywałem pierwsze psocenie i to dzisiejsze lecz tamto jest już trochę odstane
i ma dużo ciekawszy zapach.
No nic jutro może pogonie to wszystko razem drugi raz i z niecierpliwością czekam
na 3 nastaw.
Skończyłem i jestem bardzo zadowolony.
Otóż z pomocą drożdżaków przerobiłem 5.5 kg cukru na 5l 50% psoty.
(whiskey jeszcze nie można tego nazwać) czyli pod względem ekonomicznym
100% sukces.
Co do walorów smakowych to jak pisałem nie mam chęci ich dziś oceniać,
natomiast zapach jest bardzo ciekawy.
Porównywałem pierwsze psocenie i to dzisiejsze lecz tamto jest już trochę odstane
i ma dużo ciekawszy zapach.
No nic jutro może pogonie to wszystko razem drugi raz i z niecierpliwością czekam
na 3 nastaw.
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
Autor tematu - Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
@Smaltrix
. Ja mam kataklizm z kukurydzianką.
Otóż mój powiększony nastaw i trzeci w kolei nie udał się. Myślę, że tu wynik niezadbania o czystość i przeczekania po fermencie.
Niby smak i zapach zacieru był ale jakiś wiele słabszy. Dałem tam około 8kg cukru. Zacier ustał w pracy ale nie miałem czasu i został tak na cztery dni... Jeszcze nie wiem co się stało ale wydestylowałem 5L 63% i trochę (0.7L) ogonów. Czyli duża porcja cukru gdzieś zniknęła. Niby zacier miał 990 (nie ma cukru) i moc z winomierza 15% ale to bujda. W fermenterze nie miałem rurki tylko przykrylem (niby) czystą szmatką i przycisnąłem blachą.
UWAGA - przyznam, że zacier mieszałem i to tez błąd. Mógł się zarazić czyms paskudnym i strata.
Myślę, że fermentacja poszła za daleko w kierunku kwasu (niby octu nie czyję ale...) i cukier zniknął.
Zaczynam proces na NOWO.
Niech to będzie przestrogą dla nas, że czystość jest ważna ale i pocieszeniem dla Tych, którym ta psotka nie wyszła. Szkoda ale nie warto płakać lepiej kielicha wychylic i zaczynać od nowa.
Dzięki (na wszelki wypadek) ja też życzę sobie powodzenia.
Juliusz
. Ja mam kataklizm z kukurydzianką.
Otóż mój powiększony nastaw i trzeci w kolei nie udał się. Myślę, że tu wynik niezadbania o czystość i przeczekania po fermencie.
Niby smak i zapach zacieru był ale jakiś wiele słabszy. Dałem tam około 8kg cukru. Zacier ustał w pracy ale nie miałem czasu i został tak na cztery dni... Jeszcze nie wiem co się stało ale wydestylowałem 5L 63% i trochę (0.7L) ogonów. Czyli duża porcja cukru gdzieś zniknęła. Niby zacier miał 990 (nie ma cukru) i moc z winomierza 15% ale to bujda. W fermenterze nie miałem rurki tylko przykrylem (niby) czystą szmatką i przycisnąłem blachą.
UWAGA - przyznam, że zacier mieszałem i to tez błąd. Mógł się zarazić czyms paskudnym i strata.
Myślę, że fermentacja poszła za daleko w kierunku kwasu (niby octu nie czyję ale...) i cukier zniknął.
Zaczynam proces na NOWO.
Niech to będzie przestrogą dla nas, że czystość jest ważna ale i pocieszeniem dla Tych, którym ta psotka nie wyszła. Szkoda ale nie warto płakać lepiej kielicha wychylic i zaczynać od nowa.
Dzięki (na wszelki wypadek) ja też życzę sobie powodzenia.
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Drodzy koledzy...
Zmartwił mnie mały wypadek Juliusza, na szczęście jest to doświadczony psotnik i łatwo się nie poddaje.
Tym samym trafiła w moje ręce pałeczka pierwszeństwa i teraz ja będę przecierał ten jak widać nie najprostszy szlak. Dzięki tej przestrodze na pewno zadbam o poprawę warunków.
Dziś wstawiłem 3 zacier.... Jak zwykle do tego co zostało wczoraj po odciągnieciu zacieru
wlałem wodę i wymieniłem kukurydzke. Dziś natomiast trafił tam dunder z cukrem. Jednak wczoraj kiedy wlałem wodę dokładnie wszystko wymieszałem wzruszyłem kukurydze... mam nadzieje ze to nie był błąd. Bo powiedzcie mi koledzy jak np. dolac do beczki 20l wody żeby nie wzruszyć zacieru tam pozostałego chyba marne szanse. Zresztą dzis kiedy wlewałem dunder z cukrem tez robiłem to wiadrem na raz. Nie przewiduje problemu chyba.Dodam ze wszystko niemal od razu ruszyło
Nie mieszam natomiast podczas pracy.Pierwszy raz zamieszałem i wyszło słabe.....
Tak więc
NIE MIESZAMY ZACIERU A PRZEROBIONY ODBIERAMY NAJOSTROŻNIEJ TO MOŻLIWE.
Na razie to tyle czekam z niecierpliwością na ten prawdziwy 3 pęd na whiskey....
Zmartwił mnie mały wypadek Juliusza, na szczęście jest to doświadczony psotnik i łatwo się nie poddaje.
Tym samym trafiła w moje ręce pałeczka pierwszeństwa i teraz ja będę przecierał ten jak widać nie najprostszy szlak. Dzięki tej przestrodze na pewno zadbam o poprawę warunków.
Dziś wstawiłem 3 zacier.... Jak zwykle do tego co zostało wczoraj po odciągnieciu zacieru
wlałem wodę i wymieniłem kukurydzke. Dziś natomiast trafił tam dunder z cukrem. Jednak wczoraj kiedy wlałem wodę dokładnie wszystko wymieszałem wzruszyłem kukurydze... mam nadzieje ze to nie był błąd. Bo powiedzcie mi koledzy jak np. dolac do beczki 20l wody żeby nie wzruszyć zacieru tam pozostałego chyba marne szanse. Zresztą dzis kiedy wlewałem dunder z cukrem tez robiłem to wiadrem na raz. Nie przewiduje problemu chyba.Dodam ze wszystko niemal od razu ruszyło
Nie mieszam natomiast podczas pracy.Pierwszy raz zamieszałem i wyszło słabe.....
Tak więc
NIE MIESZAMY ZACIERU A PRZEROBIONY ODBIERAMY NAJOSTROŻNIEJ TO MOŻLIWE.
Na razie to tyle czekam z niecierpliwością na ten prawdziwy 3 pęd na whiskey....
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
Autor tematu - Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Coż karku trzeba ugiąć i słuchać innych jak nas wyprzedzają! Ale to jest właśnie największa nagroda gdy można się uczyć od uczniów.
Będę jeszcze czytał na homedistiller ale ten dział jest ogromny i wymaga czasu. Definitywnie dowiem się co mogło się stać i opiszę.
@smaltrix - trzymam za Ciebie za chłodnicę.
J
Będę jeszcze czytał na homedistiller ale ten dział jest ogromny i wymaga czasu. Definitywnie dowiem się co mogło się stać i opiszę.
@smaltrix - trzymam za Ciebie za chłodnicę.
J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Musi się udać
Zacier kiedy tylko dodałem cukier ruszył tak ze aż beczką zaczęło trząść....
Ciesze się ze drożdże które wyhodowałem na tej kukurydzy są takie małe!!,
inaczej mówię szczerze bał bym się potem otworzyć tą beczkę .
Teraz wiemy już ze niewolno zostawiać wyrobionego zacieru na jutro i trzeba go trzymać w szczelnym fermentatorze (oczywiście zamkniętym rurką fermentacyjną)
Zacier kiedy tylko dodałem cukier ruszył tak ze aż beczką zaczęło trząść....
Ciesze się ze drożdże które wyhodowałem na tej kukurydzy są takie małe!!,
inaczej mówię szczerze bał bym się potem otworzyć tą beczkę .
Teraz wiemy już ze niewolno zostawiać wyrobionego zacieru na jutro i trzeba go trzymać w szczelnym fermentatorze (oczywiście zamkniętym rurką fermentacyjną)
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Myślę że z tym mieszaniem, to trochę Julek namieszałeś
Ja specjalnie mieszam po to właśnie, aby poruszyć to co na dnie.
Może też niepotrzebnie, albo za często, ale nigdy nie zdarzyło mi się żeby od tego zacier stanął. Jestem pewny że Tobie też nie, zwłaszcza od jednego zamieszania.
Mówiłem Ci zresztą dlaczego, ale myśle że musisz się troszkę bardziej wsłuchiwać w głosy młodszych kolegów
Ja też dostałem w tamtym tygodniu od kumpla przerobione po winie brzoskwinie. Wrzuciłem to do beki i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Acha,- kto to powiedział, że zacier po skończonej fermentacji nie może paru dni postać.... , bo niedosłyszałem
Ja specjalnie mieszam po to właśnie, aby poruszyć to co na dnie.
Może też niepotrzebnie, albo za często, ale nigdy nie zdarzyło mi się żeby od tego zacier stanął. Jestem pewny że Tobie też nie, zwłaszcza od jednego zamieszania.
Mówiłem Ci zresztą dlaczego, ale myśle że musisz się troszkę bardziej wsłuchiwać w głosy młodszych kolegów
Ja też dostałem w tamtym tygodniu od kumpla przerobione po winie brzoskwinie. Wrzuciłem to do beki i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Acha,- kto to powiedział, że zacier po skończonej fermentacji nie może paru dni postać.... , bo niedosłyszałem
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Ostatni mój nastaw nie był nawet dotykany aby przypadkiem nie poruszyć i przepracował
bardzo ładnie.Wiec jeśli mieszanie nie zaszkodzi to na pewno nie jest potrzebne, a skoro nie jest potrzebne to po co mieszać.
Chciałbym tez zauważyć ze w naszym nastawie z czasem ( 3 zacier )mamy do czynienia z drożdżami które same się wykształciły i pozostawienie zacieru na parę dni bez cukru na pewno nie wyjdzie im na zdrowie.... a przecież te drożdżaki i ich potomstwo ma przerobić dla nas jeszcze ładnych parę kilo cukru wiec w naszej kwestii leży dostarczanie im optymalnego środowiska do życia... Czystej wody cukru i niewielkiego stężenia alkoholu aby im nie zaszkodzić.
Przynajmniej ja lubię swoje drożdżaki a one mnie i dobrze nam się razem żyje.Ja dbam zeby one miały co jeść a one żebym miał co pić.....
bardzo ładnie.Wiec jeśli mieszanie nie zaszkodzi to na pewno nie jest potrzebne, a skoro nie jest potrzebne to po co mieszać.
Chciałbym tez zauważyć ze w naszym nastawie z czasem ( 3 zacier )mamy do czynienia z drożdżami które same się wykształciły i pozostawienie zacieru na parę dni bez cukru na pewno nie wyjdzie im na zdrowie.... a przecież te drożdżaki i ich potomstwo ma przerobić dla nas jeszcze ładnych parę kilo cukru wiec w naszej kwestii leży dostarczanie im optymalnego środowiska do życia... Czystej wody cukru i niewielkiego stężenia alkoholu aby im nie zaszkodzić.
Przynajmniej ja lubię swoje drożdżaki a one mnie i dobrze nam się razem żyje.Ja dbam zeby one miały co jeść a one żebym miał co pić.....
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Przyjacielu Mima
Jesteś bez wątpienia bardzie wprawiony w psoceniu niejednokrotnie korzystałem z twoich rad i wskazówek. Ja badam i dziele się spostrzeżeniami dla dobra mojego i nas wszystkich.
Nie chciał bym dać komukolwiek do zrozumienia ze pozjadałem wszystkie rozumy na świecie.
Ps. A to że jestem uparty jak przysłowiowy muł na granicy to już inna sprawa.
Jesteś bez wątpienia bardzie wprawiony w psoceniu niejednokrotnie korzystałem z twoich rad i wskazówek. Ja badam i dziele się spostrzeżeniami dla dobra mojego i nas wszystkich.
Nie chciał bym dać komukolwiek do zrozumienia ze pozjadałem wszystkie rozumy na świecie.
Ps. A to że jestem uparty jak przysłowiowy muł na granicy to już inna sprawa.
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
Autor tematu - Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
@Smaltrix
Bardzo cenna uwaga na temat drożdży wychodowanych na kukurydzy. Trzeba o nie dbać inaczej niż o zwykłe drożdże. One widocznie lubią spokój.
Ja już wiem,że definitywnie popełnilem błąd mieszając to piwo kukurydziane. O ile inne zaciery można lekko pomieszać to nasz kwaśny kuku należy zostawić w spokoju. Te kwaśnie drożdże są bardzo delikatne i wrażliwe na zakażenia. Już to wiem bo czymś zakaziłem i skopałem.
Szkoda mi było wylewać 6kg kukurki z dundrem itp. więc dziś popełniłem już nie ryzyko ale eksperyment. Dałem tam 6L dudnru gorącego z 7kg cukru. Jakby lekko zaparzyłem. Odczekałem aż wystygło i zadałem turbo. Już nic nie mam do stracenia. Zaczęło szaleć w ciągu 20 minut.
Ja mam spokój z tymi drożdżami bo beczkę ma przyłańcuchowaną do ściany więc mi nigdzie nie odejdzie. A tym co ryzykują radzę bekę fermentacyjną przymocować bo pójdzie na spacer. Te drożdże są niby delikatne ale jak ruszą....
Myślę ze będę zaczynał od początku nowym 'łapaniem' drożdży kukurki.
Ciao.
J
Bardzo cenna uwaga na temat drożdży wychodowanych na kukurydzy. Trzeba o nie dbać inaczej niż o zwykłe drożdże. One widocznie lubią spokój.
Ja już wiem,że definitywnie popełnilem błąd mieszając to piwo kukurydziane. O ile inne zaciery można lekko pomieszać to nasz kwaśny kuku należy zostawić w spokoju. Te kwaśnie drożdże są bardzo delikatne i wrażliwe na zakażenia. Już to wiem bo czymś zakaziłem i skopałem.
Szkoda mi było wylewać 6kg kukurki z dundrem itp. więc dziś popełniłem już nie ryzyko ale eksperyment. Dałem tam 6L dudnru gorącego z 7kg cukru. Jakby lekko zaparzyłem. Odczekałem aż wystygło i zadałem turbo. Już nic nie mam do stracenia. Zaczęło szaleć w ciągu 20 minut.
Ja mam spokój z tymi drożdżami bo beczkę ma przyłańcuchowaną do ściany więc mi nigdzie nie odejdzie. A tym co ryzykują radzę bekę fermentacyjną przymocować bo pójdzie na spacer. Te drożdże są niby delikatne ale jak ruszą....
Myślę ze będę zaczynał od początku nowym 'łapaniem' drożdży kukurki.
Ciao.
J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Juliusz
Ja przyznam się ze za pierwszym razem tez pomieszałem.... na szczęście delikatnie i bez otwierania beczki tylko całą nią potrząsłem. Ale przy gotowani to już pokazało swoje następstwa wyszło za mało.
Wodę daje zwykłą prosto z kranu. Choć wraz z postępami zaczynam się nad tym zastanawiać.Moze zainwestuje dodatkowe parę złoty i będę dawał mineralną.(na ten temat założę osobny post na forum)
Ja przyznam się ze za pierwszym razem tez pomieszałem.... na szczęście delikatnie i bez otwierania beczki tylko całą nią potrząsłem. Ale przy gotowani to już pokazało swoje następstwa wyszło za mało.
Wodę daje zwykłą prosto z kranu. Choć wraz z postępami zaczynam się nad tym zastanawiać.Moze zainwestuje dodatkowe parę złoty i będę dawał mineralną.(na ten temat założę osobny post na forum)
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
Autor tematu - Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
'Reperacja' kukurydzuanki.
Teraz tylko zaglądam do baniaka i to też nie często.
Pracyje bardzo intensywnie, wrócł ten kwaśno słodki aromat i kto wie móże uratuję coś ale mam wątpliwości bo dałem drożdże turbo... hm. i mocno napowietrzyłem.
Cóz są swięta to i czasu jest mniej na psocenie. Nastaw ma już dobre dwa dni czyli jeszcze ze dwa i do gara.
Juliusz
Teraz tylko zaglądam do baniaka i to też nie często.
Pracyje bardzo intensywnie, wrócł ten kwaśno słodki aromat i kto wie móże uratuję coś ale mam wątpliwości bo dałem drożdże turbo... hm. i mocno napowietrzyłem.
Cóz są swięta to i czasu jest mniej na psocenie. Nastaw ma już dobre dwa dni czyli jeszcze ze dwa i do gara.
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Witam wszystkich...
Myślałem ze dzisiaj będę miał okazje gotować 3 zacier.
Moje drożdże są strasznie pracowite. Pracują już 6 dzień i i wcale im się nie widzi przestać.
To są naprawdę swoiste drożdże zobaczę jak teraz przerobią cukier ale podejrzewam ze nie zostawią nawet ziarenka. Cieszą mnie oznaki "mutacji " Praca i zapach są inne niz na początku to dobrze rokuje.
Myślałem ze dzisiaj będę miał okazje gotować 3 zacier.
Moje drożdże są strasznie pracowite. Pracują już 6 dzień i i wcale im się nie widzi przestać.
To są naprawdę swoiste drożdże zobaczę jak teraz przerobią cukier ale podejrzewam ze nie zostawią nawet ziarenka. Cieszą mnie oznaki "mutacji " Praca i zapach są inne niz na początku to dobrze rokuje.
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
ZACHĘCAM WSZYSTKICH DO ZABAWY Z ŁATWYM KWAŚNYM ZACIEREM WUJKA JESSIE. NAPRAWDĘ WARTO EFEKTY SA BARDZO CIEKAWE ŻADNYCH NIEMIŁYCH POSMAKÓW ( W OGÓLE NIE CZUĆ DROŻDŻY )WYDAJNOŚĆ Z KILOGRAMA CUKRU TO LITR 40% ALKOHOLU. I PRACY NIE WIELE TYLKO ZEBRAĆ Z BECZKI WLAĆ DO KOTŁA A DO BECZKI NOWĄ WODĘ I DUNDER PO GOTOWANIU. NAPRAWDĘ ŚWIETNA SPRAWA.
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Kurdę nie kuś, nie kuś. Powiedziałem sobie, że przez jakiś czas koniec i basta, nieodwołalnie. Mam już dosyć tego nastawiania, gotowania i zabawy. W samym grudniu przerobiłem tego chyba z .......l. Flaszek cała szafa, a jeszcze mam do przerobienia 2 nastawy z brzoskwiń.
Ale aż mi sie ręce trzęsą żeby takiego czegoś spróbować.
Oj, Oj to już chyba jednak prawdziwy alkoholizm.
Czy z tego można kiedyś wyrosnąć?
A może jakaś terapia?
Ale aż mi sie ręce trzęsą żeby takiego czegoś spróbować.
Oj, Oj to już chyba jednak prawdziwy alkoholizm.
Czy z tego można kiedyś wyrosnąć?
A może jakaś terapia?
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
No Mima
Ja Ciebie chyba trochę rozumie.... faktycznie męcząca jest trochę cała ta zabawa ale efekty są tez niczego sobie a jak się robi to i trzeba to konsumować bo inaczej po co robić.
Ja na szczęście nie mam na razie problemów z nadmiarem psoty bo a to temu zawiozę na spróbowanie a to tamtemu a to do rodzinki się zawiezie, a to babci się da bo pigwę nie ma czym zalać, a teraz sylwester to koledzy chcą żeby psotę przywieźć. I co zrobię to się rozejdzie jednak traktuje to jako najlepszy atut psocenia ze można od kogoś usłyszeć: o kurde ale dobre!!!! I już chce się robić od nowa! A powiem wam szczerze ze reakcje na tą psotę z kukurydzy przerosły moje oczekiwania. I to były dopiero pierwsze dwa zaciery.
Ja Ciebie chyba trochę rozumie.... faktycznie męcząca jest trochę cała ta zabawa ale efekty są tez niczego sobie a jak się robi to i trzeba to konsumować bo inaczej po co robić.
Ja na szczęście nie mam na razie problemów z nadmiarem psoty bo a to temu zawiozę na spróbowanie a to tamtemu a to do rodzinki się zawiezie, a to babci się da bo pigwę nie ma czym zalać, a teraz sylwester to koledzy chcą żeby psotę przywieźć. I co zrobię to się rozejdzie jednak traktuje to jako najlepszy atut psocenia ze można od kogoś usłyszeć: o kurde ale dobre!!!! I już chce się robić od nowa! A powiem wam szczerze ze reakcje na tą psotę z kukurydzy przerosły moje oczekiwania. I to były dopiero pierwsze dwa zaciery.
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Jednym słowem najbardziej rozbudowany temat na forum.
Nawet mnie już łapy swieżbią,żeby zrobić ten nastaw \
Ale najpierw muszę się uporać, z tymi co mam
Ano widzisz Julek jak to jest. Gadałeś sam z sobą a tu już jest 71 postów na tym temacie,- 8 stron.Juliusz pisze:Cosik tak czuję, że będę sam tu sobie pisał, odpowiadał i zdawał sprawozdania ale to nie problem.
Juliusz.
Jednym słowem najbardziej rozbudowany temat na forum.
Nawet mnie już łapy swieżbią,żeby zrobić ten nastaw \
Ale najpierw muszę się uporać, z tymi co mam
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
-
Autor tematu - Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Jednym słowem 'Łatwy Zacier Wujka Jessie' - (zacznijmy go nazywać: ŁZWJ, lub LZWJ) spowodował powstanie kółka zainteresowania. Miłe.
Jadę po kawałku czwarty nastaw (ten reperowany) i mam jakieś zagadki bo chyba znika mi cukier. Dałem 6kg i narazie wydajność jest marna. Dziś skończę przerwane gotowanie i obliczę wydajność. Problem jest że jest to proces wolny i na odpowiedzi trzeba czekać.
Wątpliwości:
Możliwe, że opinia o pierwszym nastawie była jakoś przesadzona lub całkowicie potwierdza doświadczenia Smaltrix'a i produkt jest wyjątkowy (raczej skłaniam się do ostatniego)
Mój nastaw został czyś zarażony i to 'coś' znika mi cukier i smak nie jest taki jaki być powinien.
[koniec]
Mam zbiór z dwóch gotowań #1 i będę dziś zaczynał poprawne gotowanie na produkt w kociołku. Wtedy coś się dowiem (dowiemy).
Kolegom obecnie pracującym z LZWJ życzę sukcesów.
Juliusz.
Jadę po kawałku czwarty nastaw (ten reperowany) i mam jakieś zagadki bo chyba znika mi cukier. Dałem 6kg i narazie wydajność jest marna. Dziś skończę przerwane gotowanie i obliczę wydajność. Problem jest że jest to proces wolny i na odpowiedzi trzeba czekać.
Wątpliwości:
Możliwe, że opinia o pierwszym nastawie była jakoś przesadzona lub całkowicie potwierdza doświadczenia Smaltrix'a i produkt jest wyjątkowy (raczej skłaniam się do ostatniego)
Mój nastaw został czyś zarażony i to 'coś' znika mi cukier i smak nie jest taki jaki być powinien.
[koniec]
Mam zbiór z dwóch gotowań #1 i będę dziś zaczynał poprawne gotowanie na produkt w kociołku. Wtedy coś się dowiem (dowiemy).
Kolegom obecnie pracującym z LZWJ życzę sukcesów.
Juliusz.
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Kolego sympatyzujący z p. Kantem.
Widzisz jednak że to drożdże. Te złe niestety.
Przykro mi z tego powodu z resztą. A jednak higiena!
Ale do rzeczy. Mnie zainteresowal przede wszystkim ten krótki termin pracy ile to? 4 czy 6 dni?
W każdym razie zaraza kukurydziana się rozlewa po Polsce, bo jak tylko wygotuje moje dwa nastawy to też robię ŁISKI, a co mam być gorszy !!! Nigdy!!!! No i zobaczymy jak to bedzie!
Widzisz jednak że to drożdże. Te złe niestety.
Przykro mi z tego powodu z resztą. A jednak higiena!
Ale do rzeczy. Mnie zainteresowal przede wszystkim ten krótki termin pracy ile to? 4 czy 6 dni?
W każdym razie zaraza kukurydziana się rozlewa po Polsce, bo jak tylko wygotuje moje dwa nastawy to też robię ŁISKI, a co mam być gorszy !!! Nigdy!!!! No i zobaczymy jak to bedzie!
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Jeśli chodzi o cas fermentacji to tu zaczynają sie dziać zabawne rzeczy.
Otóż o ile pierwszy zacier pracował sobie 4 dni ( po przegotowaniu wyszło raczej mało psoty, przy czym istotne jest ze praktycznie nie pojawiła sie kukurydza pływająca po powierzchni ).
Drugi zacier pracował 5 dni i przestał ( jeśli ktoś śledzi ten temat było opisane tam ze wyniki były bliskie ideału 1kg cukru = 1l 50% psoty, przy czym nie wymieniłem nawet jednego ziarenka ).
Trzeci zacier pracuje już 6 dzień i nadal pracuje . Dziś nabrałem pewnych obaw wiec delikatnie otworzyłem beczkę i zaczerpnąłem kapkę. Pyszności .
ZASTANAWIAM SIĘ JEDYNIE CZYM ŻYWIĄ SIĘ TERAZ DROŻDŻE NIESTETY POMIMO PRZESTRÓG JULIUSZA NIE DOROBIŁEM SIĘ JESZCZE HYDROMETRU KTÓRY ODPOWIEDZIAŁ BY MI NA PARĘ PYTAŃ, WYDAJE MI SIE JEDNAK ZE W NASZYM KWAŚNYM ZACIERZE ZASZEDŁ PROCES FERMENTACJI CUKRU ZAWARTEGO W KUKURYDZY, ALBO DROŻDŻAKI PRÓBUJĄ WYGRYŹĆ DZIURĘ W BECZCE ZEBY UCIEC
ZOBACZYMY JAK TOSIE SKOŃCZY
Otóż o ile pierwszy zacier pracował sobie 4 dni ( po przegotowaniu wyszło raczej mało psoty, przy czym istotne jest ze praktycznie nie pojawiła sie kukurydza pływająca po powierzchni ).
Drugi zacier pracował 5 dni i przestał ( jeśli ktoś śledzi ten temat było opisane tam ze wyniki były bliskie ideału 1kg cukru = 1l 50% psoty, przy czym nie wymieniłem nawet jednego ziarenka ).
Trzeci zacier pracuje już 6 dzień i nadal pracuje . Dziś nabrałem pewnych obaw wiec delikatnie otworzyłem beczkę i zaczerpnąłem kapkę. Pyszności .
ZASTANAWIAM SIĘ JEDYNIE CZYM ŻYWIĄ SIĘ TERAZ DROŻDŻE NIESTETY POMIMO PRZESTRÓG JULIUSZA NIE DOROBIŁEM SIĘ JESZCZE HYDROMETRU KTÓRY ODPOWIEDZIAŁ BY MI NA PARĘ PYTAŃ, WYDAJE MI SIE JEDNAK ZE W NASZYM KWAŚNYM ZACIERZE ZASZEDŁ PROCES FERMENTACJI CUKRU ZAWARTEGO W KUKURYDZY, ALBO DROŻDŻAKI PRÓBUJĄ WYGRYŹĆ DZIURĘ W BECZCE ZEBY UCIEC
ZOBACZYMY JAK TOSIE SKOŃCZY
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
[quote]
Trzeci zacier pracuje już 6 dzień i nadal pracuje . Dziś nabrałem pewnych obaw wiec delikatnie otworzyłem beczkę i zaczerpnąłem kapkę. Pyszności .
[quote]
Noi tak, ale nie napisałeś czy jest słodki, czy gorzki, podejrzewam że jak taki smaczny to napewno słodki.
Trzeba mieć niestety cukromierz
Dzięki niemu wiemy ile jest jeszcze cukru w nastawie i kedy przestanie fermentować. Możesz go sobie kupiś w Eurowinie Jest to sklep gdzie ja sie stale zaopatruje i go polecam,- to jest link. http://www.allegro.pl/item500510059_wsk ... etrem.html
dodał: Admin
Trzeci zacier pracuje już 6 dzień i nadal pracuje . Dziś nabrałem pewnych obaw wiec delikatnie otworzyłem beczkę i zaczerpnąłem kapkę. Pyszności .
[quote]
Noi tak, ale nie napisałeś czy jest słodki, czy gorzki, podejrzewam że jak taki smaczny to napewno słodki.
Trzeba mieć niestety cukromierz
Dzięki niemu wiemy ile jest jeszcze cukru w nastawie i kedy przestanie fermentować. Możesz go sobie kupiś w Eurowinie Jest to sklep gdzie ja sie stale zaopatruje i go polecam,- to jest link. http://www.allegro.pl/item500510059_wsk ... etrem.html
dodał: Admin
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Zacier musi tak długo stać aż fermentacja się skończy.
Jak pracuje to znaczy że ma cukier. Tak że luzik spoko. Czekaj.
Nie ma czegoś takiego co powiedziałeśPowiedzcie mi co może się stać jeśli przetrzymam za długo pracujący zacier.
Zacier musi tak długo stać aż fermentacja się skończy.
Jak pracuje to znaczy że ma cukier. Tak że luzik spoko. Czekaj.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.