Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.

karolb
5
Posty: 6
Rejestracja: poniedziałek, 16 mar 2009, 14:24
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Post autor: karolb »

drodzy wielbiciele whisky czy burbona...
czy mozemy chociaz ustalic jakie drozdze beda dla naszych experymentow najlepsze?
gorzelincze,winiarskie czy piekarnicze?
jakie sa wasze doswiadczenia w tym temacie?
chcialbym zaczac i polegam na waszym doswiadczeniu.
pzdrawiam

karolb
5
Posty: 6
Rejestracja: poniedziałek, 16 mar 2009, 14:24
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: karolb »

i jeszcze a propos wykonczenia-lezakowania.
zakupilem niedawno chipsy debowe i jest tam niby przepis na whiskey Danielsa czy tez uzyskania z ze zwyklego alkoholu cos jak najbardziej zblizonego.
Otoz sugeruje sie tam by dodac je do alkoholu o mocy okolo 60% a dopiero potem rozcieczyc go do okolo 40% ,gdyz podobno alkohol 60% lepiej wyciaga "smaki" debu z owych platkow.
moze warto sprobowac
Awatar użytkownika

Calyx
1050
Posty: 1057
Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
Krótko o sobie: Hobbysta :)
Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Las nad Pilica
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: Calyx »

karolb pisze:drodzy wielbiciele whisky czy burbona...
czy mozemy chociaz ustalic jakie drozdze beda dla naszych experymentow najlepsze?
gorzelincze,winiarskie czy piekarnicze?
jakie sa wasze doswiadczenia w tym temacie?
chcialbym zaczac i polegam na waszym doswiadczeniu.
pzdrawiam
Jesli mozna krotko to sprobuje przydzielic rodzaje drozdzy do okreslonych psot :)

Jesli chcesz psocic zwykle cukrowki, to jak najbardziej drozdze pod marka
"Babunia" sa super i rewelacyjnie sie sprawdzaja.

Przy robieniu nastawow owocowych proponowalbym drozdze ze szczepow winnych
i tu np. Bayanusy sa rewelacyjne

Przy kombinowaniu ze zbozami, ziemniakami, maka czyli przy probach zacierania
najodpowiedniejsze beda gorzelniane ale i w takicm przypadku "Babunia"
robi swoja robote rewelacyjnie.

Co do ustalenia, hm... kazdy Psotnik w koncu dochodzi do wlasnych,
sprawdzonych sposobow :)

Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem :)
Awatar użytkownika

smoltrix
100
Posty: 114
Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: smoltrix »

Witam przyjaciele.... jesli chodzi o łatwy kwaśny to u mnie najlepiej sprawdziły sie bayanusy są na prawdę dobre.

Na babuni nie robie bo nie widze takiej potrzeby. W koncu mamy tyle różnych drożdży przystosowanych wiec...

A z tym zacierem warto spróbować bo to dobre doświadczenia...

Pozdrawiam wszystkich

$moltriX
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.

karolb
5
Posty: 6
Rejestracja: poniedziałek, 16 mar 2009, 14:24
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: karolb »

hmmmm,ale bayanusy sa raczej zalecane do nastawow winnych...
smoltrix pisze:Witam przyjaciele.... jesli chodzi o łatwy kwaśny to u mnie najlepiej sprawdziły sie bayanusy są na prawdę dobre.

Na babuni nie robie bo nie widze takiej potrzeby. W koncu mamy tyle różnych drożdży przystosowanych wiec...

A z tym zacierem warto spróbować bo to dobre doświadczenia...

Pozdrawiam wszystkich

$moltriX

karolb
5
Posty: 6
Rejestracja: poniedziałek, 16 mar 2009, 14:24
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: karolb »

a które z dostepnych na rynku drozdzy gorzelniczych polecacie?
skoro to nie maja byc drozdze turbo...Moze cos z serii Cobra?np. Cobra Pure?

clapus
150
Posty: 187
Rejestracja: sobota, 1 lis 2008, 00:42
Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: clapus »

Juliusz pisze: Te 'serca' klasyczne traktowane przepisami to 80% - 70% ale my nie musimy się tego trzymać. Ja drugie gotowanie dzielę od początku do 60%, potem w dół do 45%, i trzecie 45% do 30%. resztę zostawiam i wylewam. I tu właśnie przychodzi ilość nastawu.
J

Zastanawiam się czy nie można odbierać do 60% a później włączyć mały refluks, żeby te 60% utrzymać?

Co o tym sądzicie?

Już niedługo będe mieć trochę czasu, żeby pobawić się kukurydzą. :D
Awatar użytkownika

33cezary
250
Posty: 282
Rejestracja: środa, 18 lut 2009, 13:24
Krótko o sobie: Normalny zjadacz chleba.
Ulubiony Alkohol: własny wyrób
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Wschodnia Polska
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Kontakt:
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: 33cezary »

Witam Panowie.
Trzymając się ściśle przepisu Juliusza na początku kwietnia nastawiłem trochę większy garnek na 5 kg cukru. Użyłem jako starter normalnych suchych drożdży piekarniczych. Od tego czasu poszło już dziewięć czy dziesięć przerobów (obecnie pracuje u kolegi) – ISTNE PERPETUM MOBILE – z samego serca po rozrobieniu wodą destylowaną do 63,5% zalałem już 15 litrową beczkę dębową i od 1 czerwca z tabliczką NIE DOTYKAĆ DO 1 CZERWCA 2011 postawiłem na bok.
Zawsze destylowałem od 75 stopni do 98 stopni dzieląc na trzy części. Część pierwszą i trzecią odlewałem na bok i na koniec zrobiłem ponowną ale pełną ratyfikację na kolumnie uzyskując ponad 10 l. 95%+
Powyższy przepis jest idealny na przerób cukrówki – nie potrzeba żadnych drożdży a wynik nawet bez kolumny i węgla jest rewelacyjny – super ekologiczny. Po prostu – sobota zasypanie cukru z 5 l pozostałością po przepędzeniu, do pełna czysta woda plus garstka wyjętej wcześniej kukurydzy, czekamy tydzień ściągamy:
a – metoda garnkowa około 5 l. 50 – 60%,
b – kolumna min. 2,5l 95%+
i ponownie cukier z 5 litrami pozostałości po pędzeniu woda do pełna – i za tydzień abarot.

Cezar

mima
700
Posty: 715
Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 23:21
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Kontakt:
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: mima »

@ Clapus.
Zastanawiam się czy nie można odbierać do 60% a później włączyć mały refluks, żeby te 60% utrzymać?
Można, ale trzeba co jakis czas pokręcać gałą,
żeby utrzymać temp. na głowicy 92 st.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.

clapus
150
Posty: 187
Rejestracja: sobota, 1 lis 2008, 00:42
Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: clapus »

Przeczytałem wszystkie posty w tym temacie i już nie wiem jak działać. :/

Przypuśćmy, że mamy około 20 litrów 3 zacieru do psocenia.
Wlewamy do gara i gotujemy na niespełna metrowym deflegmatorze z dość długimi pociętymi rurkami szklanymi w środku.
Czy gotujemy raz i zbieramy wszystko od góry do 60%, rozrabiamy do 45% i wlewamy do beczki dębowej.

Czy też najpierw gotujemy i zbieramy wszystko aż do 20%, zbieramy destylat z kilku gotowań i gotujemy drugi raz zbierając do 60%? I dopiero wtedy rozrabiamy do 45% i zamykamy w beczce?

Rozumiem, że są różne "techniki", ale jaka jest najbardziej odpowiednia dla tego przepisu?

Generalnie można jeszcze włączyć małą rektyfikacje, ale 60% przy powolnej destylacji potstill smakuje inaczej, niż 60% przy szybszej a z małą rektyfikacją. Ta druga bardziej zajeżdża już "syfem".
Awatar użytkownika

33cezary
250
Posty: 282
Rejestracja: środa, 18 lut 2009, 13:24
Krótko o sobie: Normalny zjadacz chleba.
Ulubiony Alkohol: własny wyrób
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Wschodnia Polska
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Kontakt:
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: 33cezary »

Witam Panowie.

Z dostępnych postów, oraz Internetu raczej ja zrobiłem to z jednego ciągnięcia. Całość dzieliłem na trzy części
a) 95-80% do ponownej ratyfikacji,
b) 80- 55% zasadniczy do leżakowania, najleprzy posmak
c) 55- 20% do ponownej ratyfikacji.

Części B uzyskałem około 10l. – rozrobiłem do 63,5% (czytałem że im mniejszy procent tym lepiej leżakuje i nabiera barwy smakowej nasz produkt, jednak leżakowanie „zabija” również procenty. W kilku miejscach spotkałem się z „złotym środkiem” właśnie 63,5%. Teraz pytanie ile czasu ma leżakować – ja założyłem minimum 2 lata, a jak poleży więcej też nic się nie stanie, z drugiej strony 15l wysiorbać to też trzeba, jest duża szansa że poleży dłużej.
Część A i C – (niewielką część tego spożyłem) jeszcze raz przeciągnąłem na kolumnie z pełnym refluksem uzyskując czysty destylat 95+ jednak zabijając prawie cały posmak destylatu.

Cezar

clapus
150
Posty: 187
Rejestracja: sobota, 1 lis 2008, 00:42
Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: clapus »

33cezary...
A co sądzisz o tym żeby ten do leżakowania zasadniczego ciągnąć od 85% do 60%?? Ja już to przepuszczałem raz i jakoś to mi najbardziej pasuje, chociaż ja jakimś znawcą nie jestem. Nie wiem czy warto ciągnąć aż do 55%, bo ja już wyczuwałem poniżej 60% jakieś "smrodki". Generalnie zastanawiam się jeszcze czy tych powyżej 85% nie można dodawać do kolejnej destylacji produktu? A tylko "pogony" na rektyfikację?
Pozdrawiam Cię i czekam jeszcze na jakieś rady w tym temacie :)

A jeśli chodzi to ten "złoty środek" - 63,5% to jakoś to do nie nie przemawia :P
Ja mam W beczce około 7litrowej Calvadosa 50% i przez pół roku wypił mi 1 literka :/ Jakaś masakra... Musze chyba to niedługo do butelek przelać, bo wszystko wyparuje. Morał z tego taki, że im mniejsza beczka tym więcej procentowo płynu ubywa ;/
Awatar użytkownika

mario_
150
Posty: 190
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2009, 09:50
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Lozovaca, Whiskey, Tequila
Status Alkoholowy: Destylator
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: mario_ »

Chciałem tylko nieśmiało dodać, że ja również (3dni temu) wstawiłem swój "nastaw" wg przepisu Juliusza i jak dotąd bąbelkuje aż miło. Będę informował na bieżąco o postępach. :)
Jedyne odstępstwo :oops: jest takie, że użyłem drożdży winnych (bayanus).
"Cywilizacja narodziła się wraz z odkryciem fermentacji"
- William Faulkner
Awatar użytkownika

Autor tematu
Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: Juliusz »

mario, clapus, cezary33...

Wasze pytania odnośnie cięć wskazują, że docieramy do sedna 'tworzenia' trunków - czyli osobistego gustu i tu - zbliżając się do tajemnic arkan sztuki - oddalamy się od Swoich osobistych doświadczeń.
Każda gorzelnia (wiskernia) ma swojego mistrza gorzelniczego, który ma swoje tajemnice.

Moje dochodzenia doprowadziły mnie w różne zaułki cięć, odbierań, mieszań itd.

O ile te cyferki w granicach 80% - 60% są dość bliskie 'ideału' o tyle wiem, że mistrzowie doszli do swych osobistych proporcji (cięć + mieszań) poprzez początkowe odbieranie (DRUGIEGO lub i trzeciego) destylatu małymi ilościami (np. po 1/15) końcowego destylatu, (więc mieli przykładowe 15 porcji) i następnie mieszali je smakowo/aromatowo. Czytałem, że w niektórych wypadkach mieszano nawet maleńkie ilości cięć z granic 40%-30%!!!.

We wszystkich tych porcjach jest coś, co może wpłynąć na końcowy wynik jakości trunku.

Porcje z granic powyżej 80% mogą być używane do mieszania (np około 83%). Podobnie 'odkładanie' do leżakowania porcji poniżej 50% nie jest raczej praktykowane. Te frakcje dodawane są do kolejnych gotowań, kolejnych fermentów i tu nasuwa się kwestia tego 'trzeciego gotowania'.

Pamiętajmy, że zacier z kwaszonej kukurydzy nie jest klasyczną metodą produkcji whisky - prawdziwa metoda to zakiełkowanie kukurydzy (słodowanie). Nasz kwaśny zacier to jakby skrót. Zgadzam się, że wyniki są bardzo miłe po odleżakowaniu.

Bardzo mnie cieszy, że opisana metoda Wujka Jessie znalazła zainteresowanych następuje jednak moment, w którym w ostatecznych decyzjach pozostajemy sami - bo tu rolę gra nasz osobisty smak i gust.

Nie znaczy, aby nie porozumiewać się, bo to daje informacje nam wszystkim i mnie też.?

Wuj Jessie mieszka w USA, tam jest też inna, bardziej popularna kukurydza (maize). W Kraju jest inna i w Australii inna. Ja, każde Wasze doświadczenie biorę pod uwagę i już wiem, że australijska kukurydza wymaga zawężenia/przesunięcia cięć do: 85% - 60% (nie niżej) niżej jest wyraźny smrodek siarkowy.

Mam nadzieję, że któryś z Was, kiedyś tam w dalekiej przyszłości 'zaskarbi' jakąś krzynkę tej właśnie łyski i będzie miał, choć jedną butelczynę na czas, kiedy znów odwiedzę nasz kochany Kraj - wtedy Was powiadomię i kto wie np. odwiedzę i będzie paskudny wstyd, gdy zabraknie Wam kieliszeczka dla mnie...

"Jessie" nie jest łatwy do produkcji. Miałem tylko dwie porcje z 35kg kukurydzy, które były warte zachowania. Coś się stało (obce bakterie w tym ciepłym klimacie?) i musiałem odgonić resztę na spirytus...


Cheers!

Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
Awatar użytkownika

Autor tematu
Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: Juliusz »

Mały dodatek z obserwacji... trzecie gotowanie pozostałości po 'kukurydziance'.

Tydzień temu zlałem razem 'gorsze' przedgony i wczesne pogony z kukurydzy. Dodałem wody do 45%.

Odebrałem części: 90% - 85%; 85% - 75%; 75% - 65%; 65% - 55%; 55% do końca.

Widać z tego że miałem pięć cięć z kociołka.

Każde z tych cięć rozrobiłem do 40% i po paru godzinach testowałem językiem i nosem.

Cześć 95% - 85% posiada lekkie walory whiskey ale jest bardzo agresywna, ostra, w zasadzie brak 'oleistości' - ten specyficzny charakter whiskey - znaki goryczki.

Część 85% - 75% jest b. dobra, już lekko słodkawa, 'oleistoć' wyraźna, brak aromatu i wyraźnego smaku tego lekkiego kwasku...

Część 75% - 65% podobna do poprzedniej ale jest słodsza i lekko kwaskowa jest wyraźny posmak 'oleistości' i ładny zapach burbonowy.

Część 65% - 55% zaczyna pachnieć fuzlami ale ciągle można ją użyć do domieszania, Znika słodkość i kwasek w smaku pozostają aromaty.

Poniżej 55% niemiłe - do kolejnego destylowania aby złapać alkohol na np. spiryt.

Z tego co zaobserwowałem (dane wyżej) wynika, że z tego nastawu (trzecie gotowanie pozostałości), w drugim gotowaniu powinniśmy się koncentrować na częściach poniżej 85% (nie zaszkodzi oddzielić części 80% - 55%) aby mieć najlepsze rezultaty. Jeśli decydujemy się gotować dwa razy, robić to należy wolniej i delikatniej.

Bardzo ważny wpływ ma odczekanie z gotowym trunkiem, z dodanym dębem pieczonym minimum 1 miesiąc - dłużej definitywnie lepiej.

Pamiętamy, że whiskey wysokiej jakości leżą lata. W tym czasie ginie ta 'agresja' i powstają nowe estry (piękne zapachy jak mawiał mój prof. chemii na polibudzie).

Proces 'Jessie' przerwałem wiele miesięcy temu (były powody inne) ale definitywnie zaczynam po świętach.

Napiszę co i jak.

Juliusz.
ps.
Wiem, wiem pomyślicie, że czekanie, miesiące, lata... dęby...

Dla bardziej niecierpliwych (w tajemnicy!) - część 75% - 65% można cichutko, 'przez pomyłkę np.' odstawić i część (po rozcioenczeniu do 40%) posmakować w kilka godzin po psoceniu. Ten akt nazwę psoceniem drugoplanowym przez pomyłkę... ale pamiętajmy, że 'kradniemy' samo, czyste serce... :oops:

J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
Awatar użytkownika

kwachu
300
Posty: 305
Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 12:02
Krótko o sobie: Jeszcze brzydszy niż dawniej .
Ulubiony Alkohol: RUM
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: kwachu »

Witam.
Juliuszu , poświęć się proszę , spróbuj i opowiedz o swoich doznaniach względem your sour mash whiskey ? Ponieważ zżera mnie ciekawość. :?:
POZDRAWIAM kwachu !

IRECKI12
10
Posty: 19
Rejestracja: poniedziałek, 5 paź 2009, 20:32
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: IRECKI12 »

Witam.
Mam problem z nastawu wg. przepisu, Juliusza "Łatwy Kwaśny Zacier Wuja Jessie", mianowicie
po drugim przegonieniu i zasypaniu cipsami dębowymi po około 3-4ech dni jest intensywny smak piekący ,
goryczkowaty podobny jak przy śliwowicy.
Co robic?? :help: , czy ktoś już miał cos podobnego??
Dodam ze po pierwszej desty. było superr.

Pozdro.
:help:
Awatar użytkownika

Autor tematu
Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: Juliusz »

@IRECKI12
Aby ustosunkować się do Twojego pytania muszę mieć więcej informacji.

Metoda 'Wuja Jessie' polega na rozpoczęciu procesu fermentowania/zakwaszania zacieru i kontynuowaniu go aż kukurydza wyczerpie się - za każdym razem po skończonej fermentacji odbieramy pływające na powierzchni ziarna kukurydzy aż (w procesie podstawowym) nie pozostaną żadne ziarna.

Pierwszy nastaw - początek - nie nadaje się do zbierania jako materiał na whisky bo nie było w nim dunrdu, dodanego z poprzedniego destylowania tego nastawu. Ten nastaw należy użyć na wódkę/spirytus.

Pytania:
1. Z ilu pierwszych gotowań cyklu masz końcowe drugie gotowanie na whisky?
2. Jak odbierałeś frakcje z drugiego gotowania? Jakie proporcje (z jakich temperatur) użyłeś do ostatecznego zmieszania?
3. Ile chipsów (na litr) i jakich (pieczone, lekko pieczone, niepieczone) dodałeś?

Wstępnie mogę zasugerować, że do ostatecznego trunku odebrałeś frakcje, które są zbyt agresywne. Miałem taki przypadek. Zbyt oszczędne odbieranie powoduje, że w ostatecznym trunku pojawiają się frakcje, których tam nie powinno być.

Przepis 'Wuja Jessie' NIE JEST 'poprawnym' przepisem na whiskey, jest jakby kompromisem, w którym nie trzeba słodować ziarna kukurydzy (kiełkować i przerywać kiełkowanie w danym momencie, suszyć, wygotowywać). Słodowanie jest dość skomplikowanym procesem, wymagającym czasu, urządzeń i obserwacji i dlatego "Łatwy... Wujka Jessie".

Czekam na info.

J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne

mateusz0177
20
Posty: 28
Rejestracja: sobota, 26 gru 2009, 19:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: śliwowica
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: mateusz0177 »

Witaj
Czy mógłbys podać również klasyczną metodę wyrobu Whisky?Może znasz przepis?
pozdrawiam
Awatar użytkownika

Autor tematu
Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: Juliusz »

Którą metodę? Beż żartów i złośliwości tych metod jest z pewnością ponad 100, jeśłi nie więcej. Wszystkie metody dążące do szlachetnej/uczciwej jakości wyniku końcowego polegają na podstawowej metodzie (jakby głównej zasadzie):

1. Kupić ziarno (np. jęczmień, pszenica, kukurydza) zdolne do kielowania.
2. Namoczyć i rozsypać w pomieszczeniu o kontrolowanej temperaturze (25C-35C) i wilgotności (50%-60%).
3. Czekać aż zacznie kiełkować.
4. Gdy wyrośnięte kiełki (zasłodowane ziarno) mają średnio 4mm do 6mm długości ziarno przenieść do pieca i tam zatrzymać kiełkowanie (temp. 60C-100C).
5. Spowodować aby wyrośnięte kiełki odpadły i je wyrzucić.
6. Pokruszyć ziarno na 3-6 części.
7. Wywarzyć w wodzie temp. około 60C. Odlać słód. Schłodzić do 25C-30C.
8. Dodać drożdży do chłodnego słodu.
9. Fermentować aż powstanie piwo.
10, Destylować dwa razy - druga destylacja wymaga dzielenia frakcji na wcześniej zaplanowane części.
11. Wlać drugą destylację (odpowiednio mieszaną) do beczek dębowych.
12. Trzymać w tych beczkach z dębu francuskiego minimum 5 lat; dobrze 10 lat; poprawnie 15 lat, wyśmienicie 18-30lat.
13 Po wytrzymaniu w beczkach można zacząć myśleć o piciu.

Metoda ta ma tyle indywidualnych zmian, poprawek i tajemnic mistrzów gorzelniczych, niemożliwym staje się znalezienie i opisanie jednej, złotej metody. Dlatego są whiskey, za które płaci się nawet po 1000zł - 3000zł za butelkę.

Prosta metoda z różnymi wynikami:

Kupić lub zrobić piwo.
Przedestylować dwa (lub trzy) razy.
Dobrać frakcje tak aby wynik smakowo/aromatowy odpowiadał TOBIE osobiście.
Pozostawić do leżakowania minimum 6 miesięcy (dla koloru, aromatu i smaku dodać przedniej jakości pieczonego dębu francuskiego)

Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne

mateusz0177
20
Posty: 28
Rejestracja: sobota, 26 gru 2009, 19:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: śliwowica
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: mateusz0177 »

A NO TAK. Ile trzeba gotowac kukurydze do zesłodowania i w jakiej temperaturze??

IRECKI12
10
Posty: 19
Rejestracja: poniedziałek, 5 paź 2009, 20:32
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: IRECKI12 »

[quote="Juliusz"]@IRECKI12

Pytania:
1. Z ilu pierwszych gotowań cyklu masz końcowe drugie gotowanie na whisky?
2. Jak odbierałeś frakcje z drugiego gotowania? Jakie proporcje (z jakich temperatur) użyłeś do ostatecznego zmieszania?
3. Ile chipsów (na litr) i jakich (pieczone, lekko pieczone, niepieczone) dodałes.


Witaj Juliusz

Zaczne od ost. pytania
-chipsów dałem 50szt.na 3l destylatu 45% rozcięczonego.A chipsy mam średnio pieczone z niemieckiego dębu w euro-win zakupione.
-frakcje odbierałem od 82% do60% a potem od 60% do 40% a reszte sciągam do 25% gdzie potem dolewam do swieżego dundrunu.
temperature miełem 60st. w początkowej fazie gotowania,potem z czasem temperatura rosła a procęty spadały.gotuje na szkiełku bez kolumny.
-Z pierwszego gotowania nie dzieliłem wszystko mieszałem i rozcięczyłem do 28% ,a sciągałem do35% i do drugiego gotowania.

Pozdrawiam.

Dodam jeszcze, że do drugiego nastawu dodałem kilo cukru więcej uważałem że dundrun będzie mocniejszy w %, i wode wlałem inną jak do pierwszego .

:idea: i chyba tu był problem tak mi się wydaje .poczekam na podpowiedz.

Jeszcze raz Pozdrawiam.

yoozek
1
Posty: 1
Rejestracja: sobota, 3 kwie 2010, 02:26
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: yoozek »

Czy wszystkim wyszedł smaczny zacier?? Ja dostałem strasznie gorzką ciecz i mocną na oko. Po przegonieniu był b. fajny spiryt, ale chciałem tego piwka i smaku kukurydzy popróbować. 2kg cukru, ca 2 kg kuku, łyżka drożdży i do 10L.
Awatar użytkownika

Karalio
20
Posty: 25
Rejestracja: środa, 21 paź 2009, 15:00
Ulubiony Alkohol: Whisky, Gin, Rum
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: Karalio »

Koledzy a gdyby tako dodawać do tego zacieru, kukurydzy nie surowej a lekko podgotowanej i potrzymanej w 80 stopniach, dla lepszego rozbicia skrobi ? próbowaliście tego ? Dokładniejszy opis w tym temacie: http://alkohole-domowe.com/forum/zacier ... t2108.html
Awatar użytkownika

Autor tematu
Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: Juliusz »

@ yoozek

Zacier w tej metodzie (Jessie) nie jest smaczny. Robiłem eksperyment. Zostawiłem sobie to piwko zabutelkowane na jakiś czas. Po ponad pół roku mam jeszcze dwie butelki ale niestety nic się nie zmieniło - jest gorzko-kwaśny wręcz paskudny - szkoda.... Niestety tego piwka napić się nie da z przyjemnością. Co jest bardzo cenne to próbowanie, testowanie i myślenie co można poprawić: :klaszcze: yoozek.

@ Karalio

Hm... grzanie kukurydzy. Robi się coś takiego przy normalnej produkcji whiskey z kukurydzy ale albo ziarno jest słodowane albo (jak pisał Zygmunt) dodaje się amylazy. Samo ciepło nie 'zamieni' skrobi wydajnie na cukry. O ile Jessie sugeruje taki zakwaszany zacier aby sprawę uprościć (czyli sugeruje kompromis) o tyle nie jest niczym złym dodanie amylazy i potrzymanie nastawu w temp. około 60C-70C tak jak się robi z innym ziarnem. Tego procesu (kukurydza) nie znam ale jestem pewny, że materiały są gdzieś na sieci.

Po kilku próbach z Jessie, stwierdzam, że wydajność tego procesu nie jest zbyt wysoka. Aby uzyskać dobry trunek trzeba dokładnie odbierać te frakcje, które nam smakują a tych dla mojego gustu nie jest za dużo. Z tą metodą będę się jeszcze bawił bo tam coś jest tylko trzeba to 'coś' odnaleźć.

Niestety w tej chwili jest mi trochę trudno znaleźć czas na psocenie ale cierpliwości i nowymi wynikami się podzielę.

Dodam, że ostatnim moim trunkiem był rum, według własnego 'wychowu' i zdał egzamin doskonale. -> Nie fermentowałem melasy. Dodałem melasę do drugiego czyszczenia trunku po węglu. Na 20L dałem jakieś 1 1/2L melasy. Tak straciłem ten cukier który był w melasie ale trunek końcowy był wyśmienity. Leżał, zapomniany, z dębem i suszonymi śliwkami około 4-5 miesięcy i 'eksperci' stwierdzili, że jest b. dobry.

Pozdrawiam
J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne

mateusz0177
20
Posty: 28
Rejestracja: sobota, 26 gru 2009, 19:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: śliwowica
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Próba zmiany tytułu tematu...

Post autor: mateusz0177 »

Witam
W przepisie na zacier Wujka Jessie jest napisane, aby dunder dodawać do następnego nastawu po to, aby zakwasić zacier i uzyskać lepszy smak.... Czy spotkał się ktoś z tym, aby dunder dodać do pierwszego destylatu, a potem przedestylować to razem?? za info będę wdzięczny.
pozdrawiam
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: wolan »

Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie ale dodanie dundru to pierwszego destylatu całkowicie mijało by się z celem. W końcu ten 1 raz powstał z tego dundru i powinien przejąć jego "dobrocie", dodanie dundru do kolejnego nastawu ma za zadanie zakwasić nastaw i zmienić trochę fermentacją aby można było otrzymać tą łychę :)

Pozdrawiam
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl

wrzossek.m
10
Posty: 18
Rejestracja: środa, 22 wrz 2010, 18:53
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: wrzossek.m »

Witam!
Tak czytam wszystkie posty i nastawiłem się juz na spróbowanie owego przepisu mam jedynie jedno małe pytanko odnośnie drożdży:
czy drożdże Alcotec Whisky ( http://www.euro-win.pl/sklep/product_in ... cts_id=421 ) które można kupić w eurowinie będą dobre do tego? Bo w sumie niby sa specjalnie do tego typu zacierów.
pozdrawiam
Awatar użytkownika

Karalio
20
Posty: 25
Rejestracja: środa, 21 paź 2009, 15:00
Ulubiony Alkohol: Whisky, Gin, Rum
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: Karalio »

Nadają się , ja ich używam i są super mało beczki nie rozerwą a aromat super.
Awatar użytkownika

pith
400
Posty: 440
Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: pith »

Nastawiłem w niedzielę po południu nastaw wg. przepisu redukując ilości tak, żeby mi na jeden raz do szybkowaru weszło.
Niestety, jedyne drożdże jakie miałem to tokay. Zrobiłem matkę już w piątek a w niedzielę była gotowa.
Dziś jest środa (nastaw zrobiłem w niedzielę) i nie bulka. Jest piana, kukurydza chodzi góra-dół ale bąbelki nie lecą.
Czy to normalne? Może Tokay to za słabe drożdże?
Czekać czy jak?

Mogę zmierzyć blg ale jakie ma być w momencie kiedy wylewamy do pierwszego gotowania?
Załączam fotkę i czekam z niecierpliwością na rady.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.

بطرس
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: Zygmunt »

pith pisze:
Mogę zmierzyć blg ale jakie ma być w momencie kiedy wylewamy do pierwszego gotowania?
-4.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

pith
400
Posty: 440
Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: pith »

Dla pewności.
Czy taka wartość nie będzie oznaczać, że drożdże są death? Przy takiej wartości lewaruję winko do kociołka.
A chodzi przecież o to, żeby trochę ich tam przeżyło, żeby podjąć na nowo walkę z dundrem.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.

بطرس
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: Zygmunt »

Dead ;p Wybacz, nie popatrzyłem na początek tematu- rzeczywiście, przy -4 drożdży żywych może już być bardzo mało...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

pith
400
Posty: 440
Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: pith »

Dobra. Nikt nie chce napisać to lewaruję do kociołka.
Wczoraj zacier miał 1 blg czyli w zasadzie drożdże kończą wyżerkę a trochę musi zostać więc granica -4 blg jest ryzykowna.

Swoją drogą popróbowałem piwka kukurydzianego i ... no ... całkiem dobre.
Raczej słabiutkie ale dobre.

Posty połączone


Tylko czemu nie bulka ... :-( tylko szumi?
No nic. Odezwę się jak zacznie pracować drugi zacier.
Zlewarowałem wczoraj i przegotowałem pierwszy wsad.
Wyszło malutko (0,6l 60%) - z 5 litrów nastawu.
Zosawiłem litr dundru, rozmieszałem 1,2 kg cukru i do butli.
Był to późny wieczór.
Rano zaglądam a tu pięknie bulgota.
Za parę dni pierwsze gotowanie na łiski.
A i pogoda sprzyja domowym zabawom ...
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.

بطرس
Awatar użytkownika

pith
400
Posty: 440
Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: pith »

Witam ponownie.
Powtórzę prośbę.

Potrzebuję informacji ile blg ma mieć ten zacier w momencie lewarowania do kociołka.

U mnie zacier przestaje ostro pracować po czterech dniach. Jednak po zmierzeniu okazuje się że jest jeszcze w tym momencie 5 Blg.
Dociągam więc zacier do 0 Blg.

Czy to dobrze?
Czy trzeba lewarować jak przestaje bulkać przy sześciu (niby wtedy wypęd będzie słodki).
Proszę o informację bo święta za pasem i nie ma niestety czasu na eksperymenty.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.

بطرس

Paskuda
5
Posty: 7
Rejestracja: sobota, 1 sty 2011, 19:15
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: Paskuda »

Jak myślicie, jak uzyskać kwaśny zacier z zesłodowanej kukurydzy? Słabo znam angielski ale
http://en.wikipedia.org/wiki/Sour_mash
Jak zacierać słód aby skrobia się scukrzyła wiem, ale intryguje mnie to sour mash.
Awatar użytkownika

teofil20
50
Posty: 80
Rejestracja: niedziela, 7 cze 2009, 12:48
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: teofil20 »

Witam!
Przeczytałem cały wątek jestem nim bardzo zainteresowany lecz mam pytanie do Juliusz i Smoltrix Jakie rezultaty osiągnęliście przy tej produkcji? Zaczęliście robić ten przepis ponad dwa lata temu, więc wyniki jakieś już macie to się pochwalcie.
Picie alkoholu z umiarem, nie szkodzi nawet w największych ilościach.
Awatar użytkownika

33cezary
250
Posty: 282
Rejestracja: środa, 18 lut 2009, 13:24
Krótko o sobie: Normalny zjadacz chleba.
Ulubiony Alkohol: własny wyrób
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Wschodnia Polska
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Kontakt:
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: 33cezary »

Witam.
Zobaczyłem że temat żyje i chcę się pochwalić.
Będzie dokładnie 2 lata jak na początku tego tematu 1 kwietnia 2009 roku zalałem beczkę dębową (wypalaną) 27 litrami destylatu dokładnie z przepisu Juliusza po około 10 „obrotach” wyrobionej kukurydzy. Już od ponad roku metodycznie „podbieram” z beczuszki ale jeszcze mam ponad połowę. Powiem wam jedno – jak stawiam na stół albo częstuję nikt nie chce uwierzyć że to mój wyrób, specjalnie zakupiłem w monopolowym Burbona z kukurydzy (w każdym razie tak było napisane) i za każdym razem daję do porównania. Smak jest trochę inny, mój wyrób jest bardziej „ostry” i mocniejszy – myślę że jeżeli by był w beczce po winie (np. maladze) kupny zupełnie schował by się ze wstydu.
Dzięki Juliusz za SUPER przepis – już za to powinni Ci przyznać order.
Cezary
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika

21edas
2
Posty: 4
Rejestracja: czwartek, 24 lut 2011, 20:14
Krótko o sobie: Jestem osobą pogodną optymistycznie patrzącą na otaczający nas świat.
Ulubiony Alkohol: czyściutki bimberek
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Łódż
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: 21edas »

Witam. Czy zamiast drożdży gorzelnianych podanych w tym przepisie mogą być piekarskie? Byłbym wdzięczny za szybką odpowiedź. Kupiłem kukurydzę i mam zamiar spróbować. Przedwczoraj przepuściłem winko z czarnego bzu, wyszło zarąbiście choć spodziewałem się czegoś znacznie łagodniejszego. Pozdrawiam Edas.
Ostatnio zmieniony wtorek, 8 mar 2011, 16:31 przez Wald, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Kosmetyka?

zebazdan
100
Posty: 104
Rejestracja: sobota, 20 lis 2010, 00:19
Krótko o sobie: Pasjonat
Ulubiony Alkohol: własna wódka po barmańsku
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: świecie
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: zebazdan »

Witam,
czy glukoza nie zniweczy ostrego smaku burbona? A takowy chcę otrzymać. Według mnie burbon zawdzięcza swój charakter cukrom złożonym (w cudzysłowie oczywiście, pomijam fakt zacierania). Chyba, że się mylę.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”