Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
-
- Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
@Mafiej - policz dobrze:
2550 + 8% VAT = 2754
Wysyłka = 134zł
razem = 2888zł
teraz dystrybucja:
Najtaniej - Poczta Polska - 14,51 za worek, czyli wychodzi z przesyłką 3,47zł/kg
Ewentualnie ktoś z Lublina mógłby to odebrać, wtedy wychodzi 3,34zł/kg
Dolicz do tego jeszcze jakiś koszt pakowania jednostkowego tego
A jeśli weźmiemy temat transportu do Norwegii, to już się robi zupełny kosmos.
2550 + 8% VAT = 2754
Wysyłka = 134zł
razem = 2888zł
teraz dystrybucja:
Najtaniej - Poczta Polska - 14,51 za worek, czyli wychodzi z przesyłką 3,47zł/kg
Ewentualnie ktoś z Lublina mógłby to odebrać, wtedy wychodzi 3,34zł/kg
Dolicz do tego jeszcze jakiś koszt pakowania jednostkowego tego
A jeśli weźmiemy temat transportu do Norwegii, to już się robi zupełny kosmos.
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
-
- Posty: 268
- Rejestracja: poniedziałek, 18 wrz 2017, 23:27
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, tak mi mówią :-)
- Ulubiony Alkohol: Jeszcze nie znalazłem, ale preferuję whisky.
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Rogaland Norwegia
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 25 razy
-
- Posty: 1108
- Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
- Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Centrum, Warszawa
- Podziękował: 169 razy
- Otrzymał podziękowanie: 497 razy
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
cala-prawda-o-glukozie-dekstrozie-t6854.html
Co do wydajności, to glukoza glukozie... nierówna. Jedna fermentuje szybciej, jedna wolniej, wydajności też są różne. Tak więc podając samą wydajność należy napisać od jakiego producenta była glukoza. Wydaje mi się to ważne.
Warto byłoby przenieść tę część dyskusji do wątku o glukozie. Tu zaginie, a w tamtym wątku przyda się:forma pisze:Prowadzę teraz skrupulatne badania wydajności glukozy i .... a u was jak to wygląda ? w przeliczeniu na worek 25 kg?
cala-prawda-o-glukozie-dekstrozie-t6854.html
Co do wydajności, to glukoza glukozie... nierówna. Jedna fermentuje szybciej, jedna wolniej, wydajności też są różne. Tak więc podając samą wydajność należy napisać od jakiego producenta była glukoza. Wydaje mi się to ważne.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
Autor tematu - Posty: 314
- Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Witam kolegów mam do was pytanie które od jakiegoś czasu nurtuje moją głowę a powielając rektyfikacje utwierdza w przekonaniu.
Z okazji świąt cosik z sacharozy się "ukręciło" ale pomyślałem że przygotuję się w tym roku trochę lepiej i kupiłem trochę glukozy z firmy PEPES. Zarówno procesy jak i nastawy przeprowadzone identycznie. Jest natomiast różnica urobku finalnego co raczej dziwić nie powinno...... a dziwi. O ile urobek z sacharozy smakuje jak to przystało na sacharozę i pachnie przyjemnie spirytusem o tyle urobek z glukozy w smaku jest faktycznie łagodniejszy ale zapach ma już nie tak przyjemny jak tradycyjna cukrówka przynajmniej w moim wykonaniu.Ni twierdze że śmierdzi bo to nie o to chodzi ale ma swój specyficzny zapach który akurat mi przeszkadza a wolał bym żeby go nie było.TO NIE PIERWSZY MÓJ TAKI PRZYPADEK, dlatego pytam czy ktoś kiedyś takie coś zauważył ? konkretnie chodzi mi o zapach finalnego urobku glukozówki na tle cukrówki jakie różnice Wy zauważacie ?
Z okazji świąt cosik z sacharozy się "ukręciło" ale pomyślałem że przygotuję się w tym roku trochę lepiej i kupiłem trochę glukozy z firmy PEPES. Zarówno procesy jak i nastawy przeprowadzone identycznie. Jest natomiast różnica urobku finalnego co raczej dziwić nie powinno...... a dziwi. O ile urobek z sacharozy smakuje jak to przystało na sacharozę i pachnie przyjemnie spirytusem o tyle urobek z glukozy w smaku jest faktycznie łagodniejszy ale zapach ma już nie tak przyjemny jak tradycyjna cukrówka przynajmniej w moim wykonaniu.Ni twierdze że śmierdzi bo to nie o to chodzi ale ma swój specyficzny zapach który akurat mi przeszkadza a wolał bym żeby go nie było.TO NIE PIERWSZY MÓJ TAKI PRZYPADEK, dlatego pytam czy ktoś kiedyś takie coś zauważył ? konkretnie chodzi mi o zapach finalnego urobku glukozówki na tle cukrówki jakie różnice Wy zauważacie ?
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!
-
- Posty: 2382
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 630 razy
- Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Przerobiłem kilka worków glukozy. Po pierwszym też mi coś nie pasowało i to nie tylko w zapachu ale i w smaku. Przy następnych sprawdzałem różne drożdże i nic się nie poprawiło więc glukoza poszła w odstawkę. Stwierdziłem, że muszę mieć wypaczony gust skoro wszyscy chwalą a mi nie pasuje.
Przy glukozie zastanawiało mnie też to, że fermentacja trwa dłużej. Teoretycznie drożdże mają łatwiej więc powinny szybciej przerobić a u mnie zawsze trwało to minimum 2 dni dłużej niż nastawy z tą samą ilością cukru.
Przy glukozie zastanawiało mnie też to, że fermentacja trwa dłużej. Teoretycznie drożdże mają łatwiej więc powinny szybciej przerobić a u mnie zawsze trwało to minimum 2 dni dłużej niż nastawy z tą samą ilością cukru.
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Jak dla mnie rektyfikat z glukozy to tylko półprodukt do wódek smakowych jak choćby żubrówka czy wódki ziołowe. Kolejne zastosowanie tegoż to nalewki. Dobrze zrobiony spirytus z glukozy ma nie mieć żadnego zapachu. Wąchany w gąsiorze ma pachnieć jak czysta woda prawie, choć woda zapachu może mieć więcej To mają być same procenty jakże niezbędne przy tworzeniu nalewek, same zaś nie wnoszące do nich żadnego zapachu i smaku. Spirytus z glukozy, w moim mniemaniu, nie nadaje się na wódkę czystą. Wódka z niego nie ma smaku, taki twór bezpłciowy. Można to oczywiście "podkręcić" przypalankami, esencjami, aromatami, ale po co? Wszak jest wiele innych surowców na wódki czyste. No, łatwe i proste w obróbce to one już nie są, ale jakże doskonałe efekty przynoszą
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 473
- Rejestracja: środa, 3 sie 2016, 08:38
- Podziękował: 57 razy
- Otrzymał podziękowanie: 85 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
cala-prawda-o-glukozie-dekstrozie-t6854 ... it=Glukoza
Może warto te rozważania przenieść do tego tematu. Zawsze to jakieś nowe doświadczenia.
Może warto te rozważania przenieść do tego tematu. Zawsze to jakieś nowe doświadczenia.
-
- Posty: 830
- Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
- Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 73 razy
- Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Być może za dużo półek teoretycznych jest bez celowe, utrudnia pozbycie się przedgonów, bo mają dłuższą drogę do przebycia. Próbowałem pubki czystej z dużych kolumn i z niższej nie ma różnicy, a nawet jakby produkt był ostrzejszy z dużych. To powoduje przesadnie duże doczyszczenie produktu i może mieć wpływ na smak. 150 cm z katalizatorem zupełnie wystarcza na sprężynkach. Jestem pewien.
PS.
Mam na myśli OLM.
PS.
Mam na myśli OLM.
Ostatnio zmieniony środa, 25 gru 2019, 14:33 przez Drupi, łącznie zmieniany 1 raz.
I like noble drinks.
-
Autor tematu - Posty: 314
- Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Super dzięki, to już coś więcej wiadomo. Przerabiałem glukozę na kolumnie półkowej i zasypowej śmiem zaryzykować stwierdzeniem, że na półkowej jakoś to lepiej smakowało ale i tak gorzej niż sacharoza na zasypowej. Ja patrzę na te dwa produkty z punktu widzenia "czystej" wódki i cicho siedziałem bo tak wszyscy chwalili to nie chciałem się "wychylać" ale po kolejnym procesie to samo więc pomyślałem że nie będę oszukiwał samego siebie. Kolega wyżej zaznaczył że glukozę traktuje jako półprodukt i chyba coś w tym jest a może nawet nie "chyba" a na pewno. Nie polecam czystej wódki z glukozy robionej na kolumnie zasypowej natomiast inaczej sprawa wygląda na półkowej mimo iż nie wyszła mi idealnie to na pewno była lepsza, ale po jednym procesie to też nic mądrego napisać nie mogę. podszedłem do procesu nie odpowiednio, bo pomyślałem tak, Glukoza.... będzie łatwiej, a właśnie tak nie jest. Myślę, że kluczem może być glukozówka na półkowej ale z buforem takiego procesu jeszcze nie robiłem ale mogę taką konfigurację uczynić.
Wiem że jestem specyficzny. Ponieważ powinienem już dawno posłuchać kolegów i zacząć robić wódkę ze zbóż i.t.d. ale wiem po sobie że po kilku latach obserwacji cukru wziąłem na ruszt glukozę i znowu musi upłynąć trochę czasu kiedy skupię się na prawdziwych zacierach. To na razie tyle ode mnie.
Wiem że jestem specyficzny. Ponieważ powinienem już dawno posłuchać kolegów i zacząć robić wódkę ze zbóż i.t.d. ale wiem po sobie że po kilku latach obserwacji cukru wziąłem na ruszt glukozę i znowu musi upłynąć trochę czasu kiedy skupię się na prawdziwych zacierach. To na razie tyle ode mnie.
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!
-
- Posty: 830
- Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
- Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 73 razy
- Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Ja również chyba nie zrezygnuje z glukozy Forumowi sprzedawcy doskonale wiedzą i wypróbowali która dobra, żeby mieć zbyt. Wiadomo że ta najtańsza jest gorsza. Z tą chińską najtańszą chociaż nie próbowałem były problemy. Trudne rozpuszczanie o tym świadczy. Grzybki może sobie połamali zęby.
I like noble drinks.
-
Autor tematu - Posty: 314
- Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Witam wszystkich bardzo ciepło i bardzo gorąco,moi drodzy, Ameryki nie odkryłem ale w dużym stopniu poprawiłem smak cukrówki.Zapraszam do dyskusji bo temat ciekawy może ktoś zaprzeczy a może potwierdzi moje obserwacje. Jak wiecie dużo czasu sacharozie poświęciłem. Kombinowałem z wodą z drożdżami z procesem z nastawem..... wszystko co wymieniłem naturalnie ma wpływ na nasz destylat ale zauważyłem że jeżeli chodzi o łagodność (o ile przy cukrówce można mówić o łagodności ) to bezapelacyjnie najlepszy efekt daje cukrówka puszczona na płaszczu olejowym.Niby to takie proste ale tak dużo czasu potrzebowałem .....
Kto ma zdanie na ten temat proszę się wypowiedzieć .Jednak grzałka w kotle daje temperaturę i może o to chodzi.Sądzę że ten sam surowiec,puszczony w tradycyjnym kotle z grzałką oraz z płaszczem olejowym odda dwa różne produkty ze wskazaniem na plus dla tego drugiego.
Kto ma zdanie na ten temat proszę się wypowiedzieć .Jednak grzałka w kotle daje temperaturę i może o to chodzi.Sądzę że ten sam surowiec,puszczony w tradycyjnym kotle z grzałką oraz z płaszczem olejowym odda dwa różne produkty ze wskazaniem na plus dla tego drugiego.
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Z mojego punktu widzenia obserwacja jak najbardziej potwierdzająca także moje odczucia. Opisywałem o tym już na Białym kilka ładnych lat temu. Jak tylko udało mi się zrobić kocioł z płaszczem wodnym. Mam takie samo odczucie przy gotowaniu innych nastawów niż cukrówka.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
No nie wiem czy płaszcz ma wpływ na cukrówkę. Być może, udał Ci się po raz pierwszy nastaw, gdzie drożdże przerobiły cały cukier, być może ten nie przerobiony cukier w połączeniu z grzałką w nastawie dawał jakieś posmaki, być może nie sklarowany nastaw, a być może sklarowany, ale chemią.
Jakoś ciężko mi uwierzyć, by przy dobrze zrobionym nastawie była jakaś różnica czy to na grzałkach, czy też w płaszczu.
Gdyby tak było, to koledzy którzy jadą na gazie, dawno by o tym pisali.
Jakoś ciężko mi uwierzyć, by przy dobrze zrobionym nastawie była jakaś różnica czy to na grzałkach, czy też w płaszczu.
Gdyby tak było, to koledzy którzy jadą na gazie, dawno by o tym pisali.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Niby o czym by pisali?japitole pisze:No nie wiem ...
Gdyby tak było, to koledzy którzy jadą na gazie, dawno by o tym pisali.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 174
- Rejestracja: poniedziałek, 1 lip 2013, 22:36
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Domowy
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 130 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
@japitole. Już kiedyś to opisywałem. Jest różnica. Pracowałem na gazie, w płaszczu i na grzałkach. Najłagodniejszy wyrób wychodził w płaszczu, następnie na gazie, a najostrzejszy w smaku na grzałkach. Nie chodzi o złe cięcie frakcji, bo przed i pogony tnę z dużym nadmiarem. Kompromis uzyskałem dodając do kotła dodatkowo trzy grzałki po 2 kW, które włączyłem w szereg ze starymi. Teraz każda z sześciu grzałek pracuje na 1/4 mocy czyli 0,5 kW i jest lepiej, ale zadowolony to ja chyba nigdy nie będę.
„strzeżcie się fałszywej wiedzy - jest ona groźniejsza od ciemnoty!”
George Bernard Shaw
George Bernard Shaw
-
- Posty: 6
- Rejestracja: niedziela, 23 gru 2018, 20:04
- Krótko o sobie: Tylko spokój nas może uratować.
Jak nie jestem spokojny to k@#$%^ę. - Ulubiony Alkohol: Każdy który wywołuje uśmiech na twarzy
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 2 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Witam wszystkich.
Znalazłem w necie stare opracowanie na temat technologii produkcji cukru. Nie jestem bardzo obeznany w chemii i możliwe że Ameryki nie odkryłem ale jeden z kolegów w tym wątku wspominał, że trzeba by się pochylić nad poszczególnymi etapami procesu. Wracając do tego opracowania znalazłem taki oto tekst:
" Fermentacya: Glukoza pod wpływem drożdży fermentuje łatwo i, jako produkt fermentacyi, powstaje alkohol, kwas węglowy i inne produkty, jak gliceryna, kwas bursztynowy i t. p. Fermentacya alkoholowa odbywa się według wzoru:
( ze względu na brak odpowiednich czcionek wzoru, który znawcom jest na pewno znany nie wklejam)
Pod wpływem odpowiednich grzybków glukoza może fer-
mentować na kwas mlekowy lub maslowy"
Może wymienione tutaj substancje w odpowiednich stężeniach właśnie odpowiadają za ducha buraka i słodki posmak i inne dziwne smaki występujące w produkcie końcowym. Gdzieś wyczytałem jeszcze, że kwas bursztynowy występuje wszędzie począwszy od bakterii czyli i w drożdżach też będzie występować. Wniosek taki że typ/ilość drożdży będzie miała znaczenie na ilość tego kwasu a finalnie smak. Tyle odemnie, czy to będzie coś warte to się okaże po komentarzach.
Znalazłem w necie stare opracowanie na temat technologii produkcji cukru. Nie jestem bardzo obeznany w chemii i możliwe że Ameryki nie odkryłem ale jeden z kolegów w tym wątku wspominał, że trzeba by się pochylić nad poszczególnymi etapami procesu. Wracając do tego opracowania znalazłem taki oto tekst:
" Fermentacya: Glukoza pod wpływem drożdży fermentuje łatwo i, jako produkt fermentacyi, powstaje alkohol, kwas węglowy i inne produkty, jak gliceryna, kwas bursztynowy i t. p. Fermentacya alkoholowa odbywa się według wzoru:
( ze względu na brak odpowiednich czcionek wzoru, który znawcom jest na pewno znany nie wklejam)
Pod wpływem odpowiednich grzybków glukoza może fer-
mentować na kwas mlekowy lub maslowy"
Może wymienione tutaj substancje w odpowiednich stężeniach właśnie odpowiadają za ducha buraka i słodki posmak i inne dziwne smaki występujące w produkcie końcowym. Gdzieś wyczytałem jeszcze, że kwas bursztynowy występuje wszędzie począwszy od bakterii czyli i w drożdżach też będzie występować. Wniosek taki że typ/ilość drożdży będzie miała znaczenie na ilość tego kwasu a finalnie smak. Tyle odemnie, czy to będzie coś warte to się okaże po komentarzach.
-
- Posty: 365
- Rejestracja: wtorek, 4 lip 2017, 08:23
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Być może, chodzi tu o powierzchnię oddawania ciepła i temperaturę styku powierzchni z cieczą. Grzałki el. ze względu na swoją małą powierzchnię wytwarzają wysoką temperaturę i przypalają pozostałości grzybków (przecież wszystkiego się nie odfiltruje) co może dawać swoiste posmaki.
-
Autor tematu - Posty: 314
- Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Przekonywać na siłę nikogo nie zamierzam i zawsze zanim coś napiszę to naprawdę przemyślę i kilka razy sprawdzę. To nie jest jeden przypadkowy łagodniejszy proces a kilka procesów.Teraz moje oczy skierowane są na płaszcz olejowy ,ponieważ od niedawna odkryłem jego potencjał i piszę na razie tylko z punktu widzenia cukrówki...
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!
-
- Posty: 724
- Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Elektrykom można polecić regulator fazowy na wszystkie grzałki. W przeciwieństwie do grupowego nie pracuje on w trybie włącz/wyłącz i chwilowa temperatura powierzchni grzałek jest niższa. Godne polecenia jest stosowanie długich grzałek o małej gęstości mocy lub dodanie kilku i praca zawsze na wszystkich ze wspomnianym regulatorem lub ich odpowiednie przełącznie (szeregowe, równoległe, międzyfazowe, z diodami... co daje kilka poziomów mocy).
Te mikroprzypalenia to fakt. Szczególnie, że panuje moda na grzanie z pełną mocą a później odłączanie jednej i mikroregulator napięcia na drugiej. Bodajże Pischl w Destylatach Alkoholowych zalecał powolne podgrzewanie otwartego kotła i zakładanie kolumny/chłodnicy dopiero tuż przed początkiem wrzenia. Miało to wyeliminować te przypalenia i odparowanie najlżejszych frakcji (przynajmniej ich części).pepe59 pisze:Grzałki el. ze względu na swoją małą powierzchnię wytwarzają wysoką temperaturę i przypalają pozostałości
Elektrykom można polecić regulator fazowy na wszystkie grzałki. W przeciwieństwie do grupowego nie pracuje on w trybie włącz/wyłącz i chwilowa temperatura powierzchni grzałek jest niższa. Godne polecenia jest stosowanie długich grzałek o małej gęstości mocy lub dodanie kilku i praca zawsze na wszystkich ze wspomnianym regulatorem lub ich odpowiednie przełącznie (szeregowe, równoległe, międzyfazowe, z diodami... co daje kilka poziomów mocy).
-
- Posty: 298
- Rejestracja: poniedziałek, 30 wrz 2019, 02:14
- Ulubiony Alkohol: Nie ważne co, ważne z kim
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 29 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Ktoś sprawdzał? W przypadku wódek smakowych nie usunie się w ten sposób czegoś pożądanego?czytam pisze:Bodajże Pischl w Destylatach Alkoholowych zalecał powolne podgrzewanie otwartego kotła i zakładanie kolumny/chłodnicy dopiero tuż przed początkiem wrzenia. Miało to wyeliminować te przypalenia i odparowanie najlżejszych frakcji (przynajmniej ich części).
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Witam, sorki za podpięcie się pod posta ale jeszcze się nie nauczyłem obsługiwać forum, Mam problem z którym od jakiegoś czasu nie potrafię sobie poradzić. Posiadam kolumnę https://inoxstill.pl/destylator-110l-bu ... lm-automat. Już około 1.5 destyluję na niej, i przez pierwszy rok wszystko było super pięknie, sprzęt czyszczony regularnie co dwa gotowania. Ustawienia takie same od początku, nic się nie zmieniło a przez ostatnie pół roku każda destylacja prócz jednej daje bardzo zły smakowo materiał, zapach jest ok smak ostry, i gorzki. Nastawu zawsze wstawiam 50l drożdże zmieniałem parokrotnie żeby to wyeliminować, ostatnie któroch jeszcze nie używałem to alcotec, przy następnej destylacji użyje właśnie ich. Ostatni nastaw był z drożdży cobra, wstawiałem zgodnie z receptą, 30C wsypywanie, 7 dni+ temperatura ważenia około 23-24C, 24h przed gotowaniem Turboklar. W trakcie destylacji ustawienia nie zmieniły się od zakupu, a na od pierwszego razu było dobrze, temp dół 76.5C, przedgonow mam 3x10sec, wychodzi 300-400ml, pomiędzy stabilizacja, stabilizacja przed odbiorem serca, płukanie, a potem serce, odbiór 16ml na 1 min, destylat wychodź o mocy 96% tyle że o ostrym i gorzkim smaku, kaca po tym prawie nie ma, tyle że ten smak. Proszę o rady, pomoc. Pozdrawiam
-
Autor tematu - Posty: 314
- Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Kolego Kupin 222 mam podobny aparat do Twojego już ładnych parę lat, ale zacznijmy od początku.
Rozumiem że nie reaktyfikujesz "na raz" ? bo z Twojego opisu tego nie wyłapałem. Ustaw na początek 4 odbiory po 15 s. Ja operuje automatem i długo szukałem złotego środka z ilością zrzutów przedgonów oraz czasem otwarcia EP.
Powiedz mi jeszcze co masz wewnątrz bufora ?
Rozumiem że nie reaktyfikujesz "na raz" ? bo z Twojego opisu tego nie wyłapałem. Ustaw na początek 4 odbiory po 15 s. Ja operuje automatem i długo szukałem złotego środka z ilością zrzutów przedgonów oraz czasem otwarcia EP.
Powiedz mi jeszcze co masz wewnątrz bufora ?
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Witam dzięki za odpowiedzi, właśnie gotuję z nastawu z drożdży alcotec, znów gorzki.... Jeśli chodzi o nastaw to proporcje daje dokładnie takie jak w opisie na opakowaniu, ale dziś przed wlaniem nastawu do maszyny sprawdziłem smak nastawu, sam nastaw ma gorzki posmak. Stał w beczce 25l z założonym wiekiem w ten około 18-20C, z tym że w łazience mam ogrzewanie podłogowe które było od czasu do czasu włączone ( więc może te ogrzewanie od spodu?). Może samo "dochodzenie" nastawu, stoi w łazience nie ruszany przez czas jaki został wyszczególniony z informacji z opakowania drożdży. Zwiększyłem czas odbioru przedgonów tym razem gotując tylko 25l, teraz 3x po 15sec przedtem było 3x10sec. Pomiędzy przedgonami 20min przerwy. Zmniejszyłem też kW przy podgrzewaniu zamiast 4kW czyli pełnej mocy do 2.56kW, gdzieś wyczytałem żeby nie zakładać kolumny zanim nie będzie wystarczającej temp by odparowały złe frakcje. Przy zalewaniu zmniejszyłem trochę na grzaniu do 3.5kW z 4kW, ale zwiększyłem delikatnie czas. Zmieniłem także z jednej półki sprężynki ze stainless na miedziane. Jeśli chodzi o bufor to masz na myśli kolumnę? Przed głównym odbiorem mam płukanie 10s. Mogę jeśli trzeba dokładnie podać kroki całego procesu. Mówisz 4 odbiory po 15s a co pomiędzy jakieś przerwy bez grzania, stabilizacja?
Ostatnio zmieniony sobota, 24 kwie 2021, 17:50 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2914
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Czy rozumiesz ideę rektyfikacji? Bo ślepa wiara - w każdej dziedzinie - często sprowadza na manowce. Słowo klucz: automat. Czasem użytkownicy automatów są zadowoleni z uzyskanego produktu, bo jest naprawdę dobry lub nie próbowali lepszego. Albo robią na handel i mają w d. jakość
Ostatnio zmieniony sobota, 24 kwie 2021, 19:18 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Kolego mam brata dr chemii, tak troszku coś tam rozumiem. Próbuje wyjaśnić problem gorzkiego destylatu. Proszę o pomoc jesteś w stanie mi pomóc? Mam trochę destylacji za sobą na tym automacie, wcześniej nie miałem innej maszyny. Dlatego piszę tu by może ktoś coś wymyślił, albo podsunął pomysł ze względu na swoje duże doświadczenie. Nie robię na handel bo jak zwróciłeś uwagę miałbym wtedy gdzieś jakość, która za wszelką cenę próbuje poprawić.
Ostatnio zmieniony sobota, 24 kwie 2021, 20:43 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2914
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu
Kolega wolan wskazał dobry kierunek - może dodatkowo ubicie się wypełnienia?
Czy ten gorzki posmak pojawiał się stopniowo, czy bach i już jest do tej pory?
Grzałki są czyste?
Jak robisz nastaw, bo określenie wg instrukcji z opakowania, to za mało. One czasem z czapy są. Blg startowe, temperatura fermentacji i Blg końcowe. Czasem niewielka zmiana warunków fermentacji zmienia ilości niechcianych składników, które trzeba manualnie usunąć. Zawsze dawałeś klar?
Bez posmakowania trudniej podać przypuszczalną przyczynę goryczki.
Ja głównie smakowe robię i wg własnej oceny nie potrafię zrobić dobrego spirytusu, ale odpowiedzi na postawione pytania może komuś coś podpowiedzą.
Czy ten gorzki posmak pojawiał się stopniowo, czy bach i już jest do tej pory?
Grzałki są czyste?
Jak robisz nastaw, bo określenie wg instrukcji z opakowania, to za mało. One czasem z czapy są. Blg startowe, temperatura fermentacji i Blg końcowe. Czasem niewielka zmiana warunków fermentacji zmienia ilości niechcianych składników, które trzeba manualnie usunąć. Zawsze dawałeś klar?
Bez posmakowania trudniej podać przypuszczalną przyczynę goryczki.
Ja głównie smakowe robię i wg własnej oceny nie potrafię zrobić dobrego spirytusu, ale odpowiedzi na postawione pytania może komuś coś podpowiedzą.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek