Kryształki, lub cos podobnego do brokatu :(

Dział dla tych, którym nie wyszedł idealnie klarowny trunek.

Autor tematu
Amedyn
5
Posty: 6
Rejestracja: środa, 29 sie 2012, 15:38
Krótko o sobie: Drobny pijaczyna :)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków

Post autor: Amedyn »

Witam,
dopadł mnie jakiś dziwny problem, mianowicie wytrącające się z destylatu kryształki, lub coś na ten kształt.
Pierwszy raz zobaczyłem je w rozcieńczonym cisowianką produkcie do mocy 50%. Ale ponieważ dodałem też rodzynki uznałem, że to może coś z rodzynek jest, lub listka mięty. Niestety wczoraj zauważyłem, że wytrąciło się to również w gotowym produkcie o mocy ok 75% (stał miesiąc). Nie dolewałem wody. Przy przelewaniu resztki produktu (1l) z gąsiorka (dokładnie wypłukanego) do butelki zauważyłem, że pełno w niej jest takich jakby kryształków przypominających brokat. Patrząc pod światło połyskują, są przezroczyste. Osiadają na dnie. Przylepiają się do butelki.
Nie mam pojęcia co to może być i czy nawet po przefiltrowaniu przez filtr do kawy będzie można to bezpiecznie pić.

Pewnie będzie pytanie o szczegóły produkcji.

Produkt na zacierze ze śliwek (nieudane wino śliwkowe - było gorzkie i słodkie).
Gotowane 2x.
metyl i aceton wylewałem.
1x do 20%
2x do 40%
to co szło poniżej 40% zebrałem jak jeszcze będę coś gotował.

Sprzęt:
na razie nie mam własnego, więc gotowałem na czymś takim:
Bańka z kwasówki, na niej nakrętka zrobiona na tokarni. Mosiężne kolanko, dalej miedziana rurka, peszel od kolektorów (tez z kwasówki) kolanko mosiężne, słoik (jako odstojnik), kolanko, krótka rurka miedziana, znów kolanko, kolejny odstojnik, kolanko i dalej do końca rurka miedziana, ostatnia jej cześć zwinięta w chłodnicy.
Elementy miedziano-mosięzne lutowane, banka z korkiem uszczelniona teflonem.
Podsumowując - taki trochę zmodernizowany pot-still.

W smaku nie wyczuwam niczego niepokojącego.

Nie wiem co to może być... Wina sprzętu, czy nastawu?

Bardzo proszę o pomoc.

pozdrawiam,

Piotr
Jak się nie pomylę, to się nie nauczę :)
koncentraty wina
Awatar użytkownika

pokrec
1850
Posty: 1896
Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Kryształki, lub cos podobnego do brokatu :(

Post autor: pokrec »

Nie wiem, co to jest, ja też to miewam. Nietrujące, spokojnie. Ale moim zdaniem pojawienie się czegoś takiego oznacza, że właściwie dobroć jako taka już wyszła i można przerwać zabawę.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.

Autor tematu
Amedyn
5
Posty: 6
Rejestracja: środa, 29 sie 2012, 15:38
Krótko o sobie: Drobny pijaczyna :)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Kryształki, lub cos podobnego do brokatu :(

Post autor: Amedyn »

uspokoiłeś mnie. Ufffffff
dzięki wielkie, już się bałem że to przez amatorską aparaturę takie cuda się dzieją...
może taki nastaw nie do końca się nadaje... chociaż aromat... ech... śliweczka... :D
Hmmm, czyli proponujesz przerwać wcześniej niż 40? np przy 50? a reszta czyli <50 na kolejny raz?
Jak się nie pomylę, to się nie nauczę :)

Remua
100
Posty: 126
Rejestracja: środa, 8 paź 2008, 10:05
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Kryształki, lub cos podobnego do brokatu :(

Post autor: Remua »

Pokrec, w jakich trunkach to się wytrąca, ponieważ robiłem 90% swojej psoty na owocówkach, i nic takiego nie mam. Mało tego nastaw zrobiony na mięcie zebranej na rowie- i nic, pseudo śliwowica ze śliwek zbieranych spod drzewa i również nic.

Kolegę Amedyna mógłbym, posądzić o nieodpowiedni sprzęt, ale w twoim przypadku to raczej nie możliwe.

A czym lutowałeś? Czystą cyną czy z topikiem?
Wychylylybymy ?
Awatar użytkownika

pokrec
1850
Posty: 1896
Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Kryształki, lub cos podobnego do brokatu :(

Post autor: pokrec »

Zauważam, że na powierzchni w naczyniu odbiorczym pojawia się lekko opalizująca błonka, kiedy kończy mi się dobroć (a właściwie, to się skończyła) a ciągnę w trybie pot - still owocówkę (konkretnie ze śliwek) i chcę dociągnąć do oporu.
Może to idą jakieś fuzelki, co w wodzie się nie rozpuszczają a w roztworze etanolu - tak? I owe fuzelki robią na powierzchni opalizująca plamę jak benzyna lub olej na wierzchu kałuży?
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.

Autor tematu
Amedyn
5
Posty: 6
Rejestracja: środa, 29 sie 2012, 15:38
Krótko o sobie: Drobny pijaczyna :)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Kryształki, lub cos podobnego do brokatu :(

Post autor: Amedyn »

Z tego co pamiętam, to ta rurka miedziana była posmarowana czymś, żeby cyna się dobrze łączyła, później podgrzewane palnikiem i dotykana cyna sama jakoś to łączenie obłaziła. Jednakże chciałem zauważyć że od czasu, kiedy powstał sprzęcik (jesień 2011), to już trochę na swoim koncie ma wygotowanego bigosu...
Jak się nie pomylę, to się nie nauczę :)

Remua
100
Posty: 126
Rejestracja: środa, 8 paź 2008, 10:05
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Kryształki, lub cos podobnego do brokatu :(

Post autor: Remua »

Wiem o czym pokrec piszesz bo również coś takiego mam podczas pędzenia, ale nie za każdym razem i nie zawsze w takiej samej ilości. Ale nigdy nic mi się nie skrystalizowało. Mój urobek na owocu stał max 2 lata i nic. Pędziłem na pocie ze szkła bez elemantu metalu, obecnie buduje kolumnę wiec będę miał porównanie, jak coś sęwytrąci - oby nie.

Amedyn - do lutowania mogła być użyta pasta, lub - kiedys stosowano kwas, którm sie malowało delikatnie powiszchnie lutu. Tak czy inaczej , ja z czyms takim się nie spotkałe. Być może, jednak szkło jest najlepszym budulcem w naszym hobby, okaze się jak skończe swoją kolumnę i ędę miał punkt odniesienia.
Wychylylybymy ?
Awatar użytkownika

dziad borowy
100
Posty: 113
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 13:40
Krótko o sobie: siedzę na forum a tam sobie kapie!!!
Ulubiony Alkohol: Skotch Rill wel kancioczek
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 11 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Kryształki, lub cos podobnego do brokatu :(

Post autor: dziad borowy »

Moim prywatnym zdaniem, są to kryształki żywicy. W niektórych surowych owocach śliwki również można je zauważyć w miąższu. Żywica jest nierozpuszczalna w wodzie, a w etanolu owszem. Im bardziej etanol rozcieńczony wodą, tym większa tendencja do skupiania się żywicy w kryształy. Pisałem rownież w którymś z tematów o nalewie spirytusowym, na świerzych wiórach z gałęzi śliwy. Po rozcieńczeniu do 45% cały roztwór opalizował, jednak bez wytrącania kryształów.
My tu sobie siedzimy , a gorzałka w lesie

Autor tematu
Amedyn
5
Posty: 6
Rejestracja: środa, 29 sie 2012, 15:38
Krótko o sobie: Drobny pijaczyna :)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Kryształki, lub cos podobnego do brokatu :(

Post autor: Amedyn »

Tak, to była taka szara pasta do lutowania - przypomniałem sobie.

U mnie na świeżo zebranym produkcie nic się nie dzieje, jest idealnie klarowny. Nie ma żadnych mętków, osadu, czy opalizującej powierzchni.
Kryształki (płaskie przeźroczyste kawałeczki jakby brokatu) pojawiły się w dwóch przypadkach:
- po rozcieńczeniu
- jak produkt odstał jakiś czas
Może faktycznie to jakaś żywica ze śliwki?
W starym produkcie z winogron czegoś takiego nie było.

Przepuściłem wszystko przez filtr do kawy i jest czyste, tylko mnie zaniepokoił fakt pojawiania się tego ustrojstwa, oraz przyczyna się jego wytracania i ewentualna szkodliwość.

Wiem, że najlepsze byłoby zrobione wszystko z kwasówki, ale jak się nie ma co się lubi...
Zacząłem się już zastanawiać, że może sprzęt nieodpowiedni i do czasu skompletowania kolumny (kiedyś, kiedyś) zaprzestać psocenia :|
Jeśli to ewentualny skutek pasty do lutowania - to przecież już by się wypłukało wszystko. Sprzęcik pracuje bowiem dzielnie. Sam nie wiem. odstojniki są zrobione ze słoików litrowych. Może to coś z nakrętek? Ale to po czasie by się wytrącało?
Dodam, że po dolaniu wody nie ma żadnego zmętnienia (poza bąbelkami powietrza).
Jak się nie pomylę, to się nie nauczę :)

wawaldek11
2500
Posty: 2914
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Kryształki, lub cos podobnego do brokatu :(

Post autor: wawaldek11 »

Jak masz te kryształki, to można je podgrzać i się okaże czy to żywica czy coś innego.
Pozdrawiam,
Waldek

Autor tematu
Amedyn
5
Posty: 6
Rejestracja: środa, 29 sie 2012, 15:38
Krótko o sobie: Drobny pijaczyna :)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Kryształki, lub cos podobnego do brokatu :(

Post autor: Amedyn »

Niestety nie mam ich juz, bo przefiltrowalem przez filtr od kawy. One sa tak drobne, ze chyba nie ma mozliwisci ich podgrzewania.
Jak się nie pomylę, to się nie nauczę :)

kastor1
2
Posty: 3
Rejestracja: niedziela, 13 wrz 2009, 01:10
Podziękował: 2 razy
Re: Kryształki, lub cos podobnego do brokatu :(

Post autor: kastor1 »

witam. Hm, też to miałem, tyle że w destylacie z winogron. zauważyłem to dopiero w butelkach po ok. roku jak polewałem :D W cukrówkach nigdy nie było, więc też jestem za tym że to z owoców (myślę o kwasie...), sam nie wiem. W destylacie z jabłek nie ma.

Autor tematu
Amedyn
5
Posty: 6
Rejestracja: środa, 29 sie 2012, 15:38
Krótko o sobie: Drobny pijaczyna :)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Kryształki, lub cos podobnego do brokatu :(

Post autor: Amedyn »

Czyli, to może być kwas cytrynowy (ewentualnie winny)? Ale on jest nielotny, więc się nie powinien przedostać do destylatu. Do tego kwas się powinien rozpuścić w wodzie, a to się nie rozpuszcza. Dodatkowo: czy kryształki nie powinny wytracać się tylko w roztworze nasyconym?
Poza tym - nie wiem czy to coś pomoże w identyfikacji - prawie niemożliwe jest całkowicie wypłukać butelkę z tego. Jakoś się mocno przylepia do ścianek butelki. Słoik 5l musiałem wecować zmywakiem, bo samo płukanie nawet gorącą wodą nie pomaga zbyt wiele.
Jak się nie pomylę, to się nie nauczę :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mętny produkt”