Kranówa do destylatu z dębem?
Witam.
Postanowiłem spróbować ponoć cudownego działania dębu na destylat. Zakupiłem mocno prażony dąb francuski z Euro winu, rozrobiłem destylat do ok 45-50%, dałem (na długie leżakowanie) ok 3 gramy dębu na 3 litry zgodnie z instrukcją, tylko czytając wcześniej temat o stosowaniu dębu nie doczytałem, że mieszać należy z wodą destylowaną demineralizowaną lub wodą mineralną. Rozrobiłem to z kranówą i mam pytanie czy to jest OK. Ponoć z wodą mineralną destylat robi się mleczny (wiadomość z forum).
Jeśli stosować wody polecane przez forum to która z nich jest najlepsza.
Co w ogóle daje rozcieńczanie z dobrą wodą a rozrobieniem z kranówą.
Co to znaczy długie leżakowanie tzn czy można te wiórki trzymać nawet rok i dłużej bo szykuję trunek na przyszłoroczne wesele? Czy naczynie z trunkiem musi być bardzo szczelnie zakręcone( słoik z nakrętką)
Dziś kończę właśnie drugie psocenie na pot stilu. Jeśli chcę to rozcieńczyć i puścić przez węgiel to czy też stosować lepszą wodę czy na węgiel może być kranówa?
Postanowiłem spróbować ponoć cudownego działania dębu na destylat. Zakupiłem mocno prażony dąb francuski z Euro winu, rozrobiłem destylat do ok 45-50%, dałem (na długie leżakowanie) ok 3 gramy dębu na 3 litry zgodnie z instrukcją, tylko czytając wcześniej temat o stosowaniu dębu nie doczytałem, że mieszać należy z wodą destylowaną demineralizowaną lub wodą mineralną. Rozrobiłem to z kranówą i mam pytanie czy to jest OK. Ponoć z wodą mineralną destylat robi się mleczny (wiadomość z forum).
Jeśli stosować wody polecane przez forum to która z nich jest najlepsza.
Co w ogóle daje rozcieńczanie z dobrą wodą a rozrobieniem z kranówą.
Co to znaczy długie leżakowanie tzn czy można te wiórki trzymać nawet rok i dłużej bo szykuję trunek na przyszłoroczne wesele? Czy naczynie z trunkiem musi być bardzo szczelnie zakręcone( słoik z nakrętką)
Dziś kończę właśnie drugie psocenie na pot stilu. Jeśli chcę to rozcieńczyć i puścić przez węgiel to czy też stosować lepszą wodę czy na węgiel może być kranówa?
-
- Posty: 407
- Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
- Krótko o sobie: Majster
- Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Kranówa do destylatu z dębem?
Na węgiel najlepiej rozcieńczać z wodą destylowaną. Woda wodzie nierówna - jeśli Twoja kranówka jest miękka lub średnio twarda, niezażelaziona i ogólnie dobra w smaku - spróbuj nią rozcieńczyć małą ilość destylatu do 30%, żeby sprawdzić, czy nie mętnieje. Wodą mineralną jest woda o mineralizacji powyżej 1000mg/l, i taka może mętnieć - choć zależy to jeszcze od tego, które jony mają duży udział w ogólnej mineralizacji. Polecana przez psotników jest woda "Żywiec zdrój", choć nie jest mineralna (!), bo ma mineralizację na poziomie 232 mg/l (w opinii mojej i profesora hydrogeologii z mojego instytutu picie takiej wody na codzień jest niezdrowe! "Zdrowe" minimum to 350-400mg/l, choć oczywiście znaczące jest również stężenie poszczególnych jonów). Do rozcieńczania psoty jest dobra, właśnie ze względu na małą mineralizację. Jest to woda źródlana. Są jeszcze wody tzw. stołowe, z mniej znanych, lokalnych ujęć, których skład może nie być stały i różne partie mogą różnie reagować przy rozcieńczaniu - to właściwie butelkowane kranówki. Jak widzę na takiej wodzie opis składu i datę badania sprzed trzech lat, to nie wiem, czy się śmiać, czy płakać.
Pojemniki z leżakującym destylatem powinny być szczelnie zakręcone. Co do czasu - nigdy tak długo nie dębiłem, niech radzą inni.
Ostatnio picie wody mineralnej zrobiło się bardzo trendy. Aż żal mi tych wszystkich naiwnych ludzi, przepłacających po stokroć za wodę, która wcale nie musi być lepsza od wody, którą mają w kranach. Bo naprawdę nie jest tak, że wodociągi pompują nam do szklanek byle ścierwo. Za to w rozlewniach wód jakiś pan Henio dosypuje mikroelementów łopatą. Nie mówię już o tym, że ludzie piją wodę źródlaną, nazywając ją niesłusznie mineralną. A potem ni stąd, ni zowąd biorą się niedobory pierwiastków, bo woda zamiast ich dostarczać, wypłukuje je z organizmu. Picie wody destylowanej to prosta droga do śmierci. ALE do rozcieńczania alkoholu taka właśnie jest najlepsza.
Pojemniki z leżakującym destylatem powinny być szczelnie zakręcone. Co do czasu - nigdy tak długo nie dębiłem, niech radzą inni.
Ostatnio picie wody mineralnej zrobiło się bardzo trendy. Aż żal mi tych wszystkich naiwnych ludzi, przepłacających po stokroć za wodę, która wcale nie musi być lepsza od wody, którą mają w kranach. Bo naprawdę nie jest tak, że wodociągi pompują nam do szklanek byle ścierwo. Za to w rozlewniach wód jakiś pan Henio dosypuje mikroelementów łopatą. Nie mówię już o tym, że ludzie piją wodę źródlaną, nazywając ją niesłusznie mineralną. A potem ni stąd, ni zowąd biorą się niedobory pierwiastków, bo woda zamiast ich dostarczać, wypłukuje je z organizmu. Picie wody destylowanej to prosta droga do śmierci. ALE do rozcieńczania alkoholu taka właśnie jest najlepsza.
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."
-
- Posty: 692
- Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Kranówa do destylatu z dębem?
Radzę co jakiś czas sprawdzać destylat bo dla niektórych użycie 0,5 g/l płatków mocno prażonych do destylatu to już za dużo.
Z płatkami nie należy przeginać bo efekt może być znacznie inny od zamierzonego.
Z tego co się orientuję to Euro-win posiada tylko płatki z dębu niemieckiego.ewan pisze:Witam.
Zakupiłem mocno prażony dąb francuski z Euro winu, rozrobiłem destylat do ok 45-50%, dałem (na długie leżakowanie) ok 3 gramy dębu na 3 litry
Co to znaczy długie leżakowanie tzn czy można te wiórki trzymać nawet rok i dłużej bo szykuję trunek na przyszłoroczne wesele?
Radzę co jakiś czas sprawdzać destylat bo dla niektórych użycie 0,5 g/l płatków mocno prażonych do destylatu to już za dużo.
Z płatkami nie należy przeginać bo efekt może być znacznie inny od zamierzonego.
Pozdrawiam,olo 69
-
- Posty: 76
- Rejestracja: niedziela, 15 sie 2010, 21:33
- Ulubiony Alkohol: dobra psota :)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Kranówa do destylatu z dębem?
co do wody jest tu odpowiedni post:
http://alkohole-domowe.com/forum/jakiej ... t2022.html
http://alkohole-domowe.com/forum/jakiej ... t2022.html
wodę kranówę przetestowałem, jest jak wyżej, więc czas na mineralnąQwet pisze:Dobry temat. Ja zrobiłem eksperyment na bimberku z drugiej destylacji o mocy 75%.
Rozcieńczałem kolejno:
- Wodą pochodzącą z wodociągów - wychodzi mętna wódka 40%
- Wodą z hydrofora - wychodzi tak samo mętna wódka 40%
- Wodą przegotowaną - tak samo mętna wódka 40%
- Wodą destylowaną własnym sprzętem - trochę mniej, ale mętna wódka 40%
- Wodą mineralną ~ 200mg/l - idealnie krystaliczna wódka 40%
- Wodą mineralną ~ 800mg/l - idealnie krystaliczna wódka 40%
Od tamtej pory rozcieńczam tylko wodą mineralną
... alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w największych ilościach! ...
Re: Kranówa do destylatu z dębem?
Dzięki wielkie za porady a szczególnie marvetowi za linka do konkretnego posta jeszcze nie bardzo kumam szukajkę.
Sprostowanie dzięki uwadze olo 69. Dąb jest rzeczywiście niemiecki.
Dziękuję też Maciejowi K za wykład o wodzie bo nie wiedziałem do tej pory, że czysta woda destylowana a nawet nisko mineralizowana może ujemnie wpływać na organizm.
Chciałbym się jeszcze dowiedzieć jak z tym dębem? Czy można te 3gramy na 3litry trzymać tak długo jak napisałem czy też wyjąć go po jakimś czasie i resztę trzymać już bez płatków?
A może jednak napisać posta w dziale od dębu.
Sprostowanie dzięki uwadze olo 69. Dąb jest rzeczywiście niemiecki.
Dziękuję też Maciejowi K za wykład o wodzie bo nie wiedziałem do tej pory, że czysta woda destylowana a nawet nisko mineralizowana może ujemnie wpływać na organizm.
Chciałbym się jeszcze dowiedzieć jak z tym dębem? Czy można te 3gramy na 3litry trzymać tak długo jak napisałem czy też wyjąć go po jakimś czasie i resztę trzymać już bez płatków?
A może jednak napisać posta w dziale od dębu.
Ostatnio zmieniony wtorek, 31 sie 2010, 15:54 przez ewan, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Kranówa do destylatu z dębem?
Trzymaj tak długo, aż smak i aromat będzie Ci odpowiadał. Po prostu próbuj co jakiś czas- na to nie ma uniwersalnego przepisu.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Kranówa do destylatu z dębem?
Zygmunt.
Jak ja mam to zamiar trzymać ok roku i próbować czy mi smak i aromat będzie odpowiadał to tego po pól roku zabraknie.Tak orientacyjnie ile można maximum trzymać te dąbki, żeby było powiedzmy średnio?= bo niektórzy piszą że się jakieś garbniki wydobywają inni że można długo trzymać i taki człek początkujący ma dylemat.
Jak ja mam to zamiar trzymać ok roku i próbować czy mi smak i aromat będzie odpowiadał to tego po pól roku zabraknie.Tak orientacyjnie ile można maximum trzymać te dąbki, żeby było powiedzmy średnio?= bo niektórzy piszą że się jakieś garbniki wydobywają inni że można długo trzymać i taki człek początkujący ma dylemat.
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Kranówa do destylatu z dębem?
W takim razie wąchaj i obserwuj kolor. Na to NIE MA uniwersalnej metody. Śliwowicy na nabranie koloru potrzeba było miesiąca (przy 2g/l), a potem rok dla aromatu (0,5g/l).
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Kranówa do destylatu z dębem?
Zygmunt.
Jeśli dobrze rozumiem, to potrzymam te 3gramy powiedzmy 2 miesiące następnie usuwam i dodaję 1,5 grama i może sobie stać nawet rok. Mam rację czy coś źle zrozumiałem?
Zależy mi na tym bo muszę zrobić tego trochę więcej i na tym chciałbym zrobić pierwszy eksperyment.
Jeśli dobrze rozumiem, to potrzymam te 3gramy powiedzmy 2 miesiące następnie usuwam i dodaję 1,5 grama i może sobie stać nawet rok. Mam rację czy coś źle zrozumiałem?
Zależy mi na tym bo muszę zrobić tego trochę więcej i na tym chciałbym zrobić pierwszy eksperyment.
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Kranówa do destylatu z dębem?
Niby tak, ale skąd wiesz, czy akurat takie zadębienie będzie Ci odpowiadać? Potraktuj to jako eksperyment i ustal własną metodę- potem można dzięki temu używać dębu do wszystkiego...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Kranówa do destylatu z dębem?
Ja to bym dał 1g na litr albo 1dkg na 10 litrów i nie mieszałbym niemieckiego dębu z bimbrem z polskich buraków cukrowych a przede wszystkim sprawdziłbym z jakiego materiału mam uszczelki i wężyki w aparacie.
" Do pewnych informacji dochodzi się logiką...." ,
napisał Partyzant
napisał Partyzant
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Kranówa do destylatu z dębem?
Wspomniałem o tych uszczelkach bo wydaje mi się, że mogą mieć wpływ na mętnienie samogonu. Miałem ten problem wczesniej, zanim nie odkryłem, że niektore uszczelki w moim aparacie to tylko pseudosilikon. Po wymianie poprawił sie smak i po rozcienczeniu nie mam mleka. Obecnie mieszam tylko z kranówką. Przygotowałem sobie w tym celu kilka półlitrowych butelek ze skalą. Nalewam 250 ml wody i kapię bezposrednio podczas psocenia do objętosci 0,5 l. Uzyskuję w ten sposob odpowiadajaca mi moc wódeczki 45-48%.
Z każdej flaszki biorę natychmiastowo próbkę i oceniam co sie nadaje do spożycia a co do powtórnej przegonki. W 45%-towym alkoholu łatwiej jest wyczuć przed i pogony niż w spirytusie.
Dębu do postarzania nie kupuję w żadnym sklepie ani aptece. Mam na ogrodzie parę zdrowych, wysezonowanych klocków i jak potrzebuję to robię siekierką trochę szczapek albo strugam wiórki. Drewno odcedzam jak bimberek nabierze odpowiedniego koloru.
Z każdej flaszki biorę natychmiastowo próbkę i oceniam co sie nadaje do spożycia a co do powtórnej przegonki. W 45%-towym alkoholu łatwiej jest wyczuć przed i pogony niż w spirytusie.
Dębu do postarzania nie kupuję w żadnym sklepie ani aptece. Mam na ogrodzie parę zdrowych, wysezonowanych klocków i jak potrzebuję to robię siekierką trochę szczapek albo strugam wiórki. Drewno odcedzam jak bimberek nabierze odpowiedniego koloru.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
" Do pewnych informacji dochodzi się logiką...." ,
napisał Partyzant
napisał Partyzant