Kolumna półkowp sitowa (Doody) wraz z płaszczem


Autor tematu
xytrasik
2
Posty: 2
Rejestracja: niedziela, 31 sie 2014, 21:49
Podziękował: 5 razy

Post autor: xytrasik »

Witam serdecznie!

Panowie przeważnie było tak, że większość patentów na moje pytania udało się rozwiązać czytając forum, jednak teraz niestety szukam, szukam, się głowię, a jak problem był - tak nadal jest.
Posiadam aabrateka z grzaniem elektrycznym 3,4 kW, przerobiłem na nim 4 lata, pokusiłem się o nastaw na śliwowicę, jak dobrze cedziłem - grzałki były całe, jak przegotowałem już bez cedzenia - grzałki się przypaliły. Postanowiłem, że zbuduję kocioł z płaszczem, zacząłem czytać forum, pomysł padł na kolumnę półkową w oparciu o sita. Jako, że manulanie jest u mnie dość ok, ale spawać nie potrafię, zapatrzyłem się w projekt Doodiego – Darku dzięki wielkie, wymieniliśmy się mailami, zaraz miałem szkła, uszczelki, sita, redukcje i złącza sms. Zaczęły się gotowania w takiej konfiguracji:
Keg DIN 30L – katalizator – kolumna półkowa (4 półki) i na górze głowica aabratek jako deflegmator oraz chłodnica końcowa.

Nastawy cukrowe na tym sprzęcie strasznie mi zagrały, jako stipping stosowałem półkową (duża wydajność prawie 3 litry na godz.) a surówki drugi raz trafiały na kolumnę rektyfikacyjną. Nastawy procentowo były różne, raz to była cukrówka, kolejny raz pozostałości owocowe po nalewkach, były też wina. Barbotaż raz był wyższy, raz niższy ale zawsze był. Idealna oszczędność czasu, pół soboty na destylowanie, druga połowa na klocki z dzieciakami.
Przyszedł kolejny sezon, znowu zachciało się śliwowicy ale tym razem bez przypaleń. Zbudowałem dwa zbiorniki w oparciu o keg 50 litrowy wraz z płaszczem, jedna wersja to elektryczna, druga to gazowa i na niej się skupiłem gdyż jak na razie elektryk został wstrzymany.

Dno w płaszczu ma 5 mm grubości, bok płaszcza to 1,5 mm grubości. Wylew z kega to kolano i rura 2” przechodzącą przez płaszcz poziomo, tak więc od dołu mamy 70 mm na czynnik a jeśli chodzi o bok to jest to od 15 do 12 mm w zależności od wyoblenia na ścianie kega. Jako czynnik służy olej z transformatora (obecnie jest go zalanego 22 litry). Grzanie taboretem gazowym 11kW. W dnie jest sonda z dokładnym pomiarem temp. oleju, dodatkowo w kegu kolejna sonda długości 40 cm, więc pomiar temp. nastawu jest mierzony w cieczy a nie w parach. Ściany kega są wyizolowane 4 cm maty kauczukowej a całość jest okuta blachą ocynk.
Oryginalny fiting z kega jest przenisiony z środka na bok, gdyż na środku z czasem chciałbym zastosować przekładnię ślimakową i falownik tak aby zabrać się za zacieranie zboża.

Na pierwszy rzut poszło 300 litrów nastawu na śliwkach, grzanie dość długo, niestety masa 22 litrów oleju i 45 litrów śliwek wymaga energi, jednak po 2,5 h zaczyna się proces. Śliwki nie były dosładzane więc pracujemy z minimalnym refluxem, półki są jedynie zwilżone, produkt końcowy jest pachnący i smaczny, senior wymyślił drugie gonienie. I tutaj pojawia się problem. Pierwsze gonienie rozcieńczone do 30% więc wsad procentowo jest mocny i barbotaż powinnien być dość wysoki (w wersji elektrycznej na małym kegu było zjawiskowe) w sitach wspawane powroty na 10 mm ponad sito, kapsle odkupione od Doodego.

Niestety sytuacja wygląda następująco:
[li]Temp. oleju pomiędzy 120 – 130 stopni (co jakiś czas coś w płaszczu strzela – przy pierwszych testach było też tak, że olej miał 160 stopni, wówczas były odgłosy jak w frytkownicy – trochę strachu, płaszcz postada zawór bezpieczeństwa na 1,5 bara, jednak zawór zalewania jest cały czas otwarty i nie ma ciśnienia – jedynym problemem jest temp. samozapłonu ale ona wynosi 285 stopni.[/li]
[li]Przy pełnym refluxie powstaje minimalny barbotaż, ciecz spływa po szkle, a nie gotuje na się sicie. Po ustawieniu minimalnego refluxu na sitach pojawiają się jedynie ogniska kropel.[/li]

W tym miejscu proszę o pomoc bardziej doświadczonych użytkowników tego sprzętu. W pierwszym momencie pomysł padł na przeniesienie fitingu z powrotem na środek, ale później po zastanowieniu przecież wiadomo, że ciecz pod ciśnieniem generuje parę w każdym kierunku z takim samym ciśnieniem. Po konsultacji też padł pomysł na wymianę fitingu na rurę o średnicy 3 cali, kolumna półkowa ma średnicę 110 mm a wysokość jednej półki to 120 mm – być może wyjście par z kotła jest zbyt wąskie. Może też wymienić ten olej z płaszcza na innym czynnik. Jak na razie całość była grzana 7kW, przy zastoswaniu pełnego grzania płomień rozchodzi się po ścianach płaszcza i grzeje ocynk przez co czuć delikatnie izolację (pewno zrobię kołnierz z blachy tak aby płomień grzał jedynie spód). W którą stronę iść?
Pozdrawiam,
Mariusz

PS. dorzucam zdjęcia kolumny w elementach, całości, barbotaż przy pełnym refluxie, ciecz w kotle.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
alembiki
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3836
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Kolumna półkowp sitowa (Doody) wraz z płaszczem

Post autor: Doody »

Ładny sprzęt ;)
Może spróbuj jeszcze raz skręcić kolumnę. U mnie nawet przy minimalnym refluksie i małej mocy grzania przynajmniej na jednej półce jest pełny barbotaż i śladowy na półkach poniższych. Przy zwiększeniu refluksu zaczynają pracować kolejne półki. Sugeruj się jednak nie pełnym barbotażem a jakością otrzymanego destylatu. Czasami naprawdę niewielki barbotaż taje bardzo dobre rezultaty. Sprawdź również pionowość kolumny.
Pozdrawiam
Darek

Szlumf
2000
Posty: 2382
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 630 razy
Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: Kolumna półkowp sitowa (Doody) wraz z płaszczem

Post autor: Szlumf »

Dla mnie wygląda to na zbyt małą moc grzania. Par jest mało. Skraplają się na stosunkowo długim odcinku przed pierwszą półką i wracają do kotła. Spróbuj lepiej zaizolować ten kawałek.
Jakie temperatury miałeś w kotle? Czy wyjąłeś miedź z katalizatora?
Awatar użytkownika

Pablito
200
Posty: 222
Rejestracja: środa, 21 lis 2018, 11:45
Krótko o sobie: Osoba szukająca swojego JA nie tylko w szkle :P
Ulubiony Alkohol: Księżycówka
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Błędów
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Re: Kolumna półkowp sitowa (Doody) wraz z płaszczem

Post autor: Pablito »

Skoro masz 2 zbiorniki, to do odpędu wykorzystaj zbiornik z płaszczem, a do 2 drugiego gotowania zbiornik z grzałkami. Łatwiej sterować, a surówka nie przypali się, bo nie ma co.
Może problemem jest taboret gazowy? W te 11 kW to mocno wątpię.
"Kto pyta, nie błądzi. Kto nie pyta, nigdy się nie dowie."
Awatar użytkownika

masterpaw2
1650
Posty: 1654
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 66 razy
Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Kolumna półkowp sitowa (Doody) wraz z płaszczem

Post autor: masterpaw2 »

xytrasik pisze:Ściany kega są wyizolowane 4 cm maty kauczukowej a całość jest okuta blachą ocynk.
Przy graniu otwartym ogniem mata kauczukowa nie ma racji bytu, pomimo otulenia jej blachą.
xytrasik pisze:przy zastoswaniu pełnego grzania płomień rozchodzi się po ścianach płaszcza i grzeje ocynk przez co czuć delikatnie izolację (pewno zrobię kołnierz z blachy tak aby płomień grzał jedynie spód). W którą stronę iść?
Podejrzewam, że od spodu mata jest już przypalona, jedynym sensownym materiałem izolacyjnym w przypadku grzania gazem wydaje się być wełna mineralna.
PS. Kupa fajnej roboty :ok:
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......;)
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Kolumna półkowp sitowa (Doody) wraz z płaszczem

Post autor: .Gacek »

Witaj. Pozwolę sobie napisać kilka zdań.
Może zacznę od kotła, a wnioski nasuną się same. Wprawdzie mam płaszcz wodny - ciśnieniowy i być może tutaj jest taka różnica. Zaczynam grzać wodę w płaszczu oraz wsad 45l od temperatury startowej 10-15*C, pojemność płaszcza to 27 litrów a moc grzałki elektrycznej to 2x2kW (watomierz wskazuje ok 3,8kW). Całość do osiągnięcia 90*C w środku zajmuje tyle co Tobie, czyli ok. 2,5 godziny, ale po 1,5 godziny muszę ograniczyć moc grzania do 3kW bo temperatura w płaszczu wynosi 105*C i po pierwsze ciśnienie wzrasta do prawie 1,5 bara i MSR zaczyna wrzeszczeć a to jest maksymalna temperatura jaką można ustawić. Tutaj myślę o Twoim taborecie 11kW, zobacz jakie straty muszą występować, albo w pomieszczeniu, w którym pracowałeś było tak zimno. Temperatura 120-130 stopni też wydaje mi się mega wysoka... Ja u siebie obserwuję niemalże liniowy wzrost temperatur płaszcz/keg z przesunięciem 10* w płaszczu. Te strzelanie w pierwszym gotowaniu to mogłybyć krople wody po płukaniu i zapewne już wyparowały.
Co do tych śliwek to pisałeś że przy cukrówce barbotaż był wysoki, przeanalizuj jakie warunki się zmieniły od tamtej pory, być może rzeczywiście bardzo dużo skrapla się na samym wyjściu z kotła. Może za radą Szlumfa spróbuj zaizolować ten kawałek nawet kawałkiem ręcznika i zawiń aluminiową taśmą.
Ostatnio zmieniony środa, 8 sty 2020, 17:51 przez .Gacek, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Gacek.

Autor tematu
xytrasik
2
Posty: 2
Rejestracja: niedziela, 31 sie 2014, 21:49
Podziękował: 5 razy
Re: Kolumna półkowp sitowa (Doody) wraz z płaszczem

Post autor: xytrasik »

Witam!
Panowie dziekuję za odzew, już piszę co i jak.
Szlumf pisze:Dla mnie wygląda to na zbyt małą moc grzania. Par jest mało. Skraplają się na stosunkowo długim odcinku przed pierwszą półką i wracają do kotła. Spróbuj lepiej zaizolować ten kawałek.
Jakie temperatury miałeś w kotle? Czy wyjąłeś miedź z katalizatora?
Niestety z uzyskaniem większej mocy grzania jest problem, gdyż płomień wychodzi poza dno i zaczyna się dymienie izolacji. Chcę jeszcze po weekendzie dorobić kołnierz z ocynku, który będzie zapobiegał wydostawaniu się płomienia poza obrys. Być może w ten sposób uda mi się uzyskać większą moc grzania.
W przypadku temp oleju pomiędzy 122-126 stopnia w kotle ciecz ma temp 88 stopni. Płaszcz grzany mocą środkowego palnika potrafi zagrzać 2/3 zbiornika czystej wody do temp 102 stopni. Płaszcz moim zdaniem może i ma moc, ale niestety problem tkwi w tempie narastania ilości par, pary jest mało i dość szybko się skrapla.
W katalizatorze miedź była, nie ubijana a jedynie ostukana rura aby się rozłożyło.
Pablito pisze:W te 11 kW to mocno wątpię.
Tyle było w dokumentacji, taboret z allegro za dwie i pół stówki, w przypadku grzania woka daje radę. Z grzałek elektrycznych chciałem uciekać, gdyż prądowo nie jest ciekawie, a w przypadku gazu miało być tanio. Niestety płaszcz ma taką bezwładność oleju, że regulacja trwa 15 minut. Nawet senior ostatnio dzwonił i mówił że po zakończonym procesie na chłodnicę musi podawać 20 minut wodę, gdyż pomimo zakręconego gazu nadal kocioł generuje parę. Widzę w płaszczu ekstra potencjał jeśli chodzi o zacieranie, a nawet na przyszły rok zamierzamy cisnąć maliny na prasie a sok grzać w płaszczu i za jednym podejściem rozlewać po 45 liter soku.
masterpaw2 pisze:Podejrzewam, że od spodu mata jest już przypalona, jedynym sensownym materiałem izolacyjnym w przypadku grzania gazem wydaje się być wełna mineralna.
Jak najbardziej masz rację, izolację przy pierwszych odpędach było dość mocno czuć. Teraz już jest lepiej, gdyż izolacji nie czuć, ale grzanie też jest o połowę mniejsze. Tylko nawet wymieniając matę na wełnę, czy jest sens nadal inwestować w ten projekt? Czy zostawić tak jak jest obecnie, gdyż jak wystartuję od początku to ogólnie regulacji płomienia nie stosuję. Uruchamiam środkowy palnik, po 2,5 godz odbieram przedgon i tak już jadę do końca. Produkt finalny jest jak najbardziej ok, tylko liczyłem na to, że płaszcz będzie miał porównywalny potencjał jak grzałki.
Doody pisze: Sugeruj się jednak nie pełnym barbotażem a jakością otrzymanego destylatu. Czasami naprawdę niewielki barbotaż taje bardzo dobre rezultaty. Sprawdź również pionowość kolumny.
Darku prawda jest taka, że gdyby nie Twoje projekty i pomoc oraz namiary co gdzie kupić, to pewno nadal kolumna była by jedynie w marzeniach.

Reasumując to za dwa tygodnie dołożymy tyle grzania na ile pozwala zapach izolacji na płaszczu, wywalimy miedź z katalizatora, pełen reflux i zdam relację co mi wyszło. Mamy jeszcze dwa nastawy cukrowe.

Pozdrawiam,
Mariusz

Szlumf
2000
Posty: 2382
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 630 razy
Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: Kolumna półkowp sitowa (Doody) wraz z płaszczem

Post autor: Szlumf »

Tak jak napisałeś koniecznie wysyp miedź. Dobrze zaizoluj wszystko do pierwszej półki. Na szybko proponuję wyłożenie całości góry folią aluminiową i natryskanie na nią niskoprężnej pianki montażowej. Ja stosuję taką https://www.soudal.pl/pianki-montazowe/ ... genius-gun. Po próbach łatwo ją zdemontujesz.

Świstaczek
5
Posty: 6
Rejestracja: piątek, 28 sty 2022, 20:46
Krótko o sobie: :)
Ulubiony Alkohol: Jack Daniel's
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 3 razy
Re: Kolumna półkowp sitowa (Doody) wraz z płaszczem

Post autor: Świstaczek »

Jak na mój gust to jest za mała moc grzania, albo kiepskie przekazanie tej mocy przez olej.
Przy za dużej mocy grzania by ci zalało półki do pełna i szukało wyjścia przez odpowietrzenie, tak jak to się dzieje u mnie jak testowałem.
Masz za mało par one sie skraplają i bardzo szybko wracają do kotła przez ogromne sita. Więcej mocy!
Nie ważne czy dopierdoli*a Ci choroba czy ktoś Ci umarł czy masz problemy finansowe.
WALCZYSZ DO KOŃCA
Do ostatniego gwizdka się nie poddajesz.
A jak trzeba będzie ten mecz zakończyć, jak ten gwizdek nadejdzie to zejdziesz do szatni...
Ale ostatni KU*WA!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kolumny półkowe”