Doody pisze:Fajnie by było zrobić sobie możliwość odbierania z każdej półki indywidualnie.
Mam takie rozwiązanie u siebie. Skorzystałem z tych przygotowanych ujść tak do mierzenia temp. na półkach jak i odbioru flegmy. Chcąc się jeszcze bardziej pobawić można połączyć za pomocą tych ujść półki między sobą i systemem zaworów zawracać flegmę na wybrane półki itd.
Oczywiście to nie mój wymysł ale podpatrzone u profesjonalistów.
Ostatnio zmieniony czwartek, 3 sie 2017, 08:11 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Ponoć kołpaki są stabilniejsze i nieco prostrze w obsłudze niż sita. Osobiście używam kolumny kołpakowej i jestem b. zadowolony. Oczywiście decyzja należy do Ciebie. Jest kilku rzetelnych producentów - znajdziesz ich na forum: herbata, akas, ZK ... i zapewne kilku innych
Powodzenia
Kolumna sitowa jest łatwiejsza do wykonania, o ile uda się nam wypalić sita w rozsądnej cenie. Rzeczywiście trudniej jest utrzymać barbotaż na sitach niż na kołpakach i łatwiej sita osuszyć. Ale jak nauczy się człowiek swojej kolumny to bym się nie zamienił
2 płytki miedziane 10x20x0,15 cm to koszt z 40-50zł. Z tego masz 4 półki. Do całości trzeba 4 kapy 22 (10zł) i 20cm rurki miedzianej 15mm. Pozostałe rzeczy to praca własna (wiercenie/lutowanie). Koszt palenia sita z ko to z 30-50 zł za sztukę. Zintegrowany kołpak to koszt z 20-30zł. Różnica w cenie materiału na półkę kołpakową/sitową wyjdzie pewnie z 15zł więcej na kołpakową. Ino tylko chęci do zabawy trzeba
Rok i pół temu za tyle mnie palili w Niepołomicach, nazwy firmy nie pamiętam, muszę emaile przeszukać. Robiłem testowo jedno sito, i na paragon, żeby nie było. Dlatego wziąłem 20 zł poprawki. Pod Krakowem w firmie Amstal wypalałem 2 lata temu różne drobiazgi do bufora, talerzyki do clampa DN150 - też w przyzwoitych pieniądzach. Ktoś tu kiedyś na forum oferował się z takimi pracami, ale ta jego oferta była prawie 2x droższa niż to co do tej pory płaciłem. Tyle tylko, że sam robię rysunek i targam do wypalenia.
Ale fakt faktem, kiedyś jeden z kolegów tu z forum spawał mi chłodnicę do półkowej. Też mu krzyknęli 50 zeta za dekiel. W tej firmie w Niepołomicach sito do wysładzania wypalili mi za coś w okolicy 150zł. 42cm średnicy. To samo sito wyceniono mi na 800 netto w innej firmie. Więc zależy jak trafisz...
Masz na myśli kołpaki? Wystarczy jedna duża. StillDragon robi swoje zintegrowane procupy z kapy 35. Taka wystarczy tylko trzeba by dostać rurkę miedzianą 25mm do kompletu. Rurka 28 jest trochę za gruba. Najlepiej kup kapę 42, mufę 28 i polutuj jak pokazywał masterpaw miesiąc czy 2 temu. Do sitowej wystarczy ci jedna, 22, na dół powrotu. Przejrzyj sobie tematy o półkowych. Masz tam wszystko, począwszy od ogólnych informacji po schematy i zdjęcia.
Sita działają dobrze od 5 do 16 % przelotu powierzchni . Sprawdziłem to doświadczalnie. Podejrzewam że i większe zakresy też by sensownie funkcjonowały. Ale nie to jest zasadniczym parametrem dobrego działania. Ważne są średnice otworów i ich rozstaw. Można też stosować szpary w postaci rusztu. Są tańsze w paleniu. Na sitach zachodzą zjawiska zawirowań które mają bardzo duży wpływ na sąsiednie otwory. Przy pechowych rozstawach szpar czy otworów sita mogą być trzy razy mniej wydajne niż przy optymalnych. To trzeba dobierać doświadczalnie. Jest dużo zmiennych.
Niestety nieznam opisów. Być może jest to gdzieś w literaturze, ale się nie spotkałem.
Wypaliłem kilka rodzajów sit. Szukałem optymalnych parametrów dla moich potrzeb i natknąłem się na ten problem.
Np. Sito o śr. 60 mm posiadające 240 otworów fi 1,5 mm - działa doskonale w zakresie 1,5 kW - 3,5 kW
To samo sito z zaślepionymi po przekątnej 160 otworami - działa bardzo dobrze od 1 kW do 3 kW
Czyli sito posiadające 80 otworów fi 1,5 - jest wystarczające i może pracować z niską mocą 1 kW.
Wypaliłem więc sito o śr. 60 mm posiadające - 80 otworów fi 1,5, ale z równomiernym rozmieszczeniem.
Takie sito zalewa przy 1,3 kW i nie pomagało nic, nawet trzy krotna modyfikacja syfonów.
Praca takiego sita daje bardzo silny barbotaż. Wygląda jak spieniony szampon który nie mieści się swoją objętością pomiędzy pólkami.
Dla mnie jedynym sensownym wyjaśnieniem jest to :
Że każdy otwór wywołuje zawirowania. Jeżeli otwory są blisko siebie zawirowania nie dławią sąsiednich otworów, a wręcz je wspomagają. Zwiększa się wówczas przepustowość i możliwość przyłożenia dużej mocy.
Jeżeli otwory są oddalone od siebie kilka milimetrów, zawirowania nakładają się na siebie i blokują przepływ.
Skoro zachodzą takie zjawiska to rodzi się pytanie po co wypalać małą ilość otworów ?
Są dwa powody:
- co najmniej dwukrotnie niższy koszt sit.
- możliwość pracy na niskich mocach przy zachowaniu niewiele mniejszej mocy maksymalnej. Czyli poszerza się nam zakres mocy użytecznych.
Dzięki Andrzeju. Tak w sumie jest chyba jak piszesz dość logicznie. Ja wizualizuję sobie przechodzenie pary przez otwór trochę jak pocisk przechodzący przez ciecz. Na początku mamy gładki tunel, który "rozszerza" się im dalej jesteśmy od miejsca wejścia, czyli otworu na sicie. Przy gęstych sitach tory "pocisków" pary zachodzą na siebie bardzo szybko. Przy rzadkich - siłą rzeczy mniej. Co więcej duże prędkości par powodują, że "ścianki" torów par są "sztywniejsze" Kurcze, terminologii brakuje. To powoduje wzrost ciśnienia dołem na tyle, że grawitacyjnie ciecz nie jest w stanie spaść na półkę niżej. I zalewa.
Pisałeś, że robiłeś modyfikacje powrotów. Badałeś może również wpływ ich wielkości (pola powierzchni de facto)? Mam jakiś stary artykuł, gdzie autor pisał, że do 3" kolumny powroty zajmujące 3% powierzchni dawały lepsze osiągi półkom. Szczegóły tutaj: https://pubs.acs.org/doi/abs/10.1021/ie50566a033
Czy ja wiem? Kwestia tego co rozumiesz przez słowo "łatwiejsza". Ja mam chłodnicę shotgun i kluczem do jej wygodnej obsługi jest zaworek precyzyjny. Z kulowym była męka. Z drugiej strony jak weźmiesz głowicę aabratek i olm może być łatwiej odebrać przedgon. Powiedziałbym finalnie co kto lubi i/lub szybciej opanuje...
Łatwiej jest wyregulować zaworek precyzyjny w głowicy niż zaworek precyzyjny na przepływie wody shotguna. Mniejsza bezwładność i od razu widać efekt.
Analogicznie jest w kolumnie typu aabratek itp i kolumnie typu zimne palce. Nie powiesz chyba, że łatwiej operować zimnymi palcami??
Pozdrawiam
Kula
www.StalowkaSklep.pl - destylatory, kotły z płaszczem, akcesoria do budowy i stal kwasoodporna
https://www.facebook.com/stalowkadestylatory
Szczerze? Patrząc na moje doświadczenie powiedziałbym, że z punktu widzenia operatora jest podobnie ze wskazaniem na shotgun. Z shotgunem jest mi o tyle łatwiej trafić w temperaturę, że nie ma jeziorka. Natomiast kluczowe jest w nim nagrzanie wody, tak aby ustabilizować temperaturę. Wtedy zmiany są stabilne i korzystasz z tej opisanej przez ciebie bezwładności do uzyskania odpowiedniej temperatury w zadanym czasie i zakresie. Kwestia wprawy. Tak samo pewnie można z jeziorkiem, ale jakoś nie opanowałem dobrze tej sztuki Więc dla mnie tak, lepiej jest operować regulacją temperatury przez shotgun niż przez jeziorko. Ale każdemu według jego umiejętności
Czepiasz się. Mówimy o półkowej, a nie spirytusie. Tu nawet 3-4 zimne palce w zupełności wystarczą. Zresztą sprzęt to tylko mały czynnik na drodze do dobrego trunku. Gdyby było inaczej cała rzesza producentów już dawno zarzuciłaby pot stile. Jak napisałem wyżej: każdemu wygodniej według jego umiejętności.
Ja też uważam, że regulacja odbiorem za pomocą zaworka precyzyjnego daje nam największą kontrole nad temperaturą. Jak by mi sie chciało stać przy zaworku to utrzymam stałą temp. w zakresie plus minus 0,2 stopnia.
Tak przy okazji zapytam. Pracuje na deflegmatorze shotgun. Mam zwykłe kulowe zawory do wody i rzeczywiście, jest trochę problematyczne w ustawieniu (najwięcej mi schodzi czasu gdy rzadko pracuję). Natomiast w porównaniu z głowicami UFO czy AAbratek to w shotgunie można ustawić temperaturę deflegmatora (z tego co czytałem gorętsza flegma mniej destabilizuje kolumnę). Czy w innych głowicach też się reguluje temperaturę skroplin czy tak jak mi wiadomo woda idzie sobie, a regulacja idzie odbiorem?
george, tzn co masz na myśli? Żeby moc robocza była na poziomie 4kW? To tak lekką ręką liczyć niecałe 5", wychodząc z założenia, że dla 4" moc robocza to 2,8kW
woxy - załóż igłowe. Dużo przyjemniej się pracuje. Odnośnie głowicy to się nie wypowiem, bo nie używam do półkowej.
W klasycznej półce jest shotgun czyli deflegmator oraz chłodnica końcowa po wygięciu rury na 180 stopni. Głowicę stosujemy w tedy gdy chcemy te dwie rzeczy zastąpić.
Ja mam do półkowej zestaw CM: chłodnicę typu shotgun i chłodnicę destylatu. Ale wracam do korzeni W tym roku łysa klasycznie na mojej głowicy a'la alembik.
Doody pisze:W klasycznej półce jest shotgun czyli deflegmator oraz chłodnica końcowa po wygięciu rury na 180 stopni. Głowicę stosujemy w tedy gdy chcemy te dwie rzeczy zastąpić.
To wiem, bo tak mam u siebie.
A jak się ma sprawa temperatury skroplin przy głowicy - czy tak samo się zachowa jak deflegmator shotgun?
Bo przez shotguna opary muszą przejść dalej, a przy głowicy nie mogą - bo przecież nie jest przelotowa.
@kwik44 - a no to pochwal się rozwiązaniem, czyli klasycznie poka poka
woxy pisze:
A jak się ma sprawa temperatury skroplin przy głowicy - czy tak samo się zachowa jak deflegmator shotgun?
Bo przez shotguna opary muszą przejść dalej, a przy głowicy nie mogą - bo przecież nie jest przelotowa.
Właśnie sam sobie odpowiedziałeś.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Czyli tak jak myślałem, przy głowicy skropliny refluksu będą zimniejsze.
Natomiast jak to się ma do pracy półkowej shotgun vs głowica?
Jak ta różnia temperatury wpływa na działanie kolumny?
Czy różnica znaczna i w czym, czy pomijalna - i dla łatwości odbioru można np. użyć głowicy?
Nic nie stoi na przeszkodzie by pracować z głowica jak z shotgunem. Wystarczy połączyć odpowietrzenie głowicy z byłe jaką chłodnicą i odbierać z tej chłodnicy. Ponadto przy pracy z samą głowicą ważne jest umieszczenie termometru. Powinien być w strumieniu par idących na spiralę chłodzącą ale jest to dość trudne bo zmiana położenia o 1cm może już skutkować znaczącą zmianą temperatury. No i na koniec wskazana papuga z chłodniczką destylatu do dokładnego odbioru pożądanego zakresu % i korekty wskazań termometru. Co prawda shotgun można traktować jako dodatkową półkę biorącą udział w separowaniu frakcji ale w sumie jeżeli nie masz stałego ciśnienia wody i precyzyjnego zaworka do jej regulacji to daruj sobie shotguna bo osiwiejesz przy regulacji.
woxy pisze:Czyli tak jak myślałem, przy głowicy skropliny refluksu będą zimniejsze.
Dlaczego mają być zmniejsze? Temperatura wracającej flegmy jest zależna od temperatury wody na wylocie ze skraplacza, u siebie utrzymuje ją na poziomie 55/65°, podobnie jak w przypadku kolumny zasypowej.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......