Witam. Mam ogromny problem. Rok temu zakupiłem kolumnę abratek z pewnego polecanego na forum źródła (kolumna 1,6 m. z wypełnieniami montowana na kega z grzałką elektryczną). Pełen zapału i chęci wstawiłem dwie beczki 200l gruszek jako nastaw (bez oczyszczania z pestek tylko zmielone na drożdżach gorzelnianych). Wg zaleceń Pana od którego kupiłem sprzęt wygotowałem wypełnienia i przepuściłem na pierwszy raz cukrówkę, wyszła ok. Następnie zacząłem pędzić swoje gruszki. pierwsza destylacja przebiegła dobrze ale podczas drugiej wpadł mi do beczki kawałek gruszki, utknął między grzałkami i się spalił na węgiel. Bimber wyszedł okropny - zółtawego koloru i gorzki. Od tamtej pory wszystko co przegonię wychodzi gorzkie w smaku. Wyrzuciłem za złom wypełnienia, wykręciłem i wyczyściłem grzałki, beczkę moczyłem tygodniami itd. Był moment że po wyrzuceniu wypełnień destylat jaki otrzymałem był spożywalny. Myślałem że teraz będzie tylko lepiej. Nastawiłem w tym roku jabłka również 2 razy 200l. Mamy maj i dopiero nastaw zacząłem przerabiać i ku mojemu zdziwieniu wychodzi znowu gorzki:(
Robiłem dwie próby: jedną gotowałem sok w beczce z grzałkami, drugą nastaw razem z owocami w nowej beczce w łaźni wodnej. W pierwszym i w drugim przypadku gotowałem na szybko bez wypełnienia i bez szczególnego frakcjonowania - odlałem tylko ok 200 ml przedgonu. Destylat jest gorzki i niedobry.
Nie wiem już sam czy przyczyna leży po stronie technicznej pędzenia czy może jest to wina wcześniejszego przypalenia gruszek. Nie wiem w którą stronę zmierzać by produkować szlachetniejsze trunki. Czy stal kwasoodporna mogła przejść spalenizną? Czy wymieniać kolumnę, czy plastikowe beczki w których stoi nastaw, czy może to wina pestek w owocach? Może ktoś o większym doświadczeniu coś pomoże?
Kolumna Abratek - gorzki smak destylatu
-
- Posty: 1498
- Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Podkarpackie
- Podziękował: 87 razy
- Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Kolumna Abratek - gorzki smak destylatu
Czemu oddzielasz akurat tyle przedgonu? Czym się kierujesz przy destylacji tych owocówek: mocą tego co otrzymujesz, smakiem, temperaturami czy może jeszcze czymś innym? Czemu gotujesz na szybko i bez wypełnienia? Jak oddzielasz końcówkę? A teraz porady - poczytaj trochę: http://alkohole-domowe.com/forum/sposob ... t9301.html, http://alkohole-domowe.com/forum/destyl ... 11687.html, http://alkohole-domowe.com/forum/nie-uz ... ml#p114148, http://alkohole-domowe.com/forum/smakow ... 11891.html, http://alkohole-domowe.com/forum/jak-zw ... 12632.html i może któryś z tematów Ci pomoże(o ile będzie Ci się chciało je czytać...) - miłej lektury.
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Kolumna Abratek - gorzki smak destylatu
Przeczytałem kiedyś że kolega kucyk gotuje pierwszy raz na szybko bez podziału żeby nie tracić aromatów a drugi dopiero z podziałem dlatego odlałem symbolicznie dwie setki
Gotowałem zarówno z wypełnieniem, refluksem i wygrzewaniem wg instrukcji kolumny, jak i bez na szybko i za każdym razem efekt goryczy zostaje. destylację przerwałem przy mocy 40% bo skoro serce było niedobre to całą resztą już się nie przejąłem (używam tego jako płyn do spryskiwaczy bo do picia się nie nadaje) kiedyś próbnie zalałem tym pędy sosny po syropie i posmak goryczy przebija się nawet przez słodki smak.
Przekazałem mój produkt sąsiadowi na drugie pędzenie na jego kolumnie prostej i oprócz wzrostu mocy smak nadal nie był do przyjęcia.
Gotowanie cukrówki też nie przyniosło efektu. Nie była już żółta bo sprzęt gruntownie wyczyściłem ale gorycz została.
Chciałbym gotować na dwa razy. Pierwszy na ognisku w płaczu wodnym na szybko razem z owocami a drugi dopiero z zabawą z refluksem i temperaturami
Beczki mam po sezamie. Może to to, ale myłem je płynem i karcherem wielokrotnie, wstawiałem też cukier w innych pojemnikach i to też nie pozwoliło wyraźnie wykluczyć beczek jako przyczyny.
Dane
Kolumna abratek fi 50 160cm wys
keg 50l z grzałkami 2000 i 1500 Wat plus reguletor
wypełnienie 30 cm miedź i reszta sprężynki pryzmatyczne (na dzień dzisiejszy wylądowały na złomie)
zacier - jabłka zmielone z pestkami wstawiane na jesień - drożdże do nastawu owocowego typu turbo nie winne
nie wiem co jeszcze opisać
Gotowałem zarówno z wypełnieniem, refluksem i wygrzewaniem wg instrukcji kolumny, jak i bez na szybko i za każdym razem efekt goryczy zostaje. destylację przerwałem przy mocy 40% bo skoro serce było niedobre to całą resztą już się nie przejąłem (używam tego jako płyn do spryskiwaczy bo do picia się nie nadaje) kiedyś próbnie zalałem tym pędy sosny po syropie i posmak goryczy przebija się nawet przez słodki smak.
Przekazałem mój produkt sąsiadowi na drugie pędzenie na jego kolumnie prostej i oprócz wzrostu mocy smak nadal nie był do przyjęcia.
Gotowanie cukrówki też nie przyniosło efektu. Nie była już żółta bo sprzęt gruntownie wyczyściłem ale gorycz została.
Chciałbym gotować na dwa razy. Pierwszy na ognisku w płaczu wodnym na szybko razem z owocami a drugi dopiero z zabawą z refluksem i temperaturami
Beczki mam po sezamie. Może to to, ale myłem je płynem i karcherem wielokrotnie, wstawiałem też cukier w innych pojemnikach i to też nie pozwoliło wyraźnie wykluczyć beczek jako przyczyny.
Dane
Kolumna abratek fi 50 160cm wys
keg 50l z grzałkami 2000 i 1500 Wat plus reguletor
wypełnienie 30 cm miedź i reszta sprężynki pryzmatyczne (na dzień dzisiejszy wylądowały na złomie)
zacier - jabłka zmielone z pestkami wstawiane na jesień - drożdże do nastawu owocowego typu turbo nie winne
nie wiem co jeszcze opisać
-
- Posty: 300
- Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 19:30
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Kolumna Abratek - gorzki smak destylatu
Pewnie w nastawie owocowym był cukier nie przepracowany. Taki sam efekt jest z cukrówką, miałem nieraz taki gorzki ohydny posmak i dopiero po 3 gotowaniach ustępuje.
Pewnie zaraz ktoś powie że cukier czy sól nie ma prawa się dostać podczas destylacji, ale to guzik prawda.
Pewnie zaraz ktoś powie że cukier czy sól nie ma prawa się dostać podczas destylacji, ale to guzik prawda.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Kolumna Abratek - gorzki smak destylatu
Na czym opierasz to swoje przekonanie?
Przecież w winie tez masz nieprzerobiony cały cukier. Nie wspomnę o owocówkach (które tak naprawdę tez są swego rodzaju winem). I nigdy nie stwierdziłem obecności ohydnego gorzkiego smaku.
Przecież w winie tez masz nieprzerobiony cały cukier. Nie wspomnę o owocówkach (które tak naprawdę tez są swego rodzaju winem). I nigdy nie stwierdziłem obecności ohydnego gorzkiego smaku.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego