KOJI - czyli zacieranie na zimno

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.

grabek246
150
Posty: 197
Rejestracja: poniedziałek, 8 paź 2018, 19:16
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy

Post autor: grabek246 »

Dziwne bo właśnie dziś nastawiłem mąkę pszenna na koji z Ali i musiałem dać antypiane żeby nie wyszlo z wiadra

spiker1974
50
Posty: 84
Rejestracja: poniedziałek, 1 cze 2020, 09:15
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: spiker1974 »

Mąki pienią się dużo bardziej niż śruta, grysiki czy płatki. Ryż pieni się tylko gotowany cały. Z śrutami bywa różnie, kukurydza drobniejsza mi rosła na początku podobnie pszenica. Jęczmień słodowany i nie słodowany, lekkie podniesienie na początku potem spokojnie. Gryka u mnie spokojnie ta sama u kolegi opuściła beczkę, jednak dodawał on śrutę przy ponad 50*, a koji prawie przy 40*C. Gdy spodziewam się pienienia oprócz anty piany daje enzym redukujący lepkość, a do śruty zalewanej gorącą woda tylko enzym redukujący lepkość.
Pienienie się to aspekt startu drożdży, czym drobniejszy surowiec i bardziej dostępny grzybom i enzymom, tym gwałtowniejszy start i jego objawy.
Surowce też mają różne zawartości skrobi, glutenu białek, tłuszczu a to wpływa na ich lepkość i zdolność tworzenia piany. Doskonały przykład to jęczmień, mi przy tradycyjnym zacieraniu pienił się bardzo, z koji nie zaszalał szczególnie.
Rada taka żeby przy nie testowanym, lub z nowej partii surowcu zostawić sobie miejsca na margines bezpieczeństwa.
Ostatnio zmieniony niedziela, 16 maja 2021, 21:26 przez spiker1974, łącznie zmieniany 1 raz.

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wawaldek11 »

W ubiegłym roku na początku sezonu - dla mnie sezon, to lato ze względu na temperatury - nastawiłem pszenną mąkę na koji. Po burzliwej fermentacji, zaniku piany i początku klarowania nadal pojawiały się pojedyncze bąble. Czekałem do połowy sierpnia i mimo ciągłego bąblowania dałem na alembik/pingwin. Po stopniu zabrudzenia całej miedzianej aparatury przypuszczam, że te bąble, to efekt procesów gnilnych osadu wytwarzających sporo związków siarki, które z kolei zabrudziły mi strasznie miedź.
Wniosek na przyszłość: nie będę czekał aż zacier całkowicie się uspokoi tylko gdy zacznie się klarować puszczam na rurki.
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

wawaldek11 pisze:...nie będę czekał aż zacier całkowicie się uspokoi tylko gdy zacznie się klarować puszczam na rurki.
O to, to, Panie Dzieju. Moja pszenna od 5 maja stoi i właśnie tak bąbluje. Twój wpis pomógł mi podjąć decyzję, że czas puścić ten towar na rurki. Na początku było burzliwie: podanie drożdży przy 28 *C, gwałtowny początek, bez kipienia ale z dużą poduchą piany i podejściem temperatury do 33 *C, potem już tylko rzadka ciecz w beczce i drobniutkie bąbelki. Teraz bąble są rzadkie i większe, a temperatura jakieś 1,5 *C wyżej niż otoczenie. Szkoda czekać i zasmradzać nastaw padliną. Choć oznak klarowania brak.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wawaldek11 »

Drobniutkie bąbelki oznaczają fermentację w całej objętości, duże natomiast powstają w gęstym osadzie. I też pochodzą z fermentacji, tylko żeby wydostać się z osadu muszą połączyć siły ;) Moja mąka stała latem na słońcu ponad miesiąc i stąd prawie pewność o gniciu - chociaż organoleptycznie nie wyczuwałem tego. I destylat po drugim gotowaniu - rekty. - jest ok.
Pozdrawiam,
Waldek

thxluk
100
Posty: 130
Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: śląsk
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: thxluk »

Cześć , u mnie po 19 dniach dość dobrze sklarowane grawitacyjnie . Razem 16kg mąki + 60L wody.
Wyjdzie niecałe 60L , resztę ( ok 10L) chyba wyrzucę , nie mam płaszcza.
Mam pytanie?
Kto z Was robił ten sam nastaw , rektyfikacje i podwójną destylacje .
Czy może się ktoś wypowiedzieć na swoim przykładzie jak urobek wygląda smakowo , jakie są różnice , plusy i minusy przeprowadzonych procesów .
Dzięki
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

thxluk pisze:Razem 16kg mąki + 60L wody.
(...)
Mam pytanie?
Kto z Was robił ten sam nastaw
:scratch: No nie wiem, nie wiem. Może robiłem, może nie :scratch:
Byłoby łatwiej, gdybyś napisał jakiej mąki owe 16 kg dotyczy.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

thxluk
100
Posty: 130
Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: śląsk
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: thxluk »

10kg Żytnia vs 6 kg kukurydziana.

Mod.
Nie cytuj posta poprzedzającego.
Ostatnio zmieniony wtorek, 18 maja 2021, 19:59 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

U mnie mąka ryżowa wstawiona 8 maja zakończyła pracę. Góra zaczęła sie ładnie klarować i nie widać oznak bąblowania. Na około 1/3 nastawu od góry jest gotowe na grzałki. W 10 dni mimo przeciwności udało sie Koji zakończyć. Teraz tylko potrzebny czas na zamianę w alko o wyższym %
Myślę globalnie , działam lokalnie.

Bartek66981
10
Posty: 14
Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Bartek66981 »

Ja swoją mąkę ryżowa chyba uratowałem, po nieudanej próbie na koji spirit fermu, w sobotę zlałem płyn z nad mąki i zalałem wrzątkiem, przy 33stopniach dałem chińskie koji 100 gr, mąki miałem 12kg ( Wolan dzięki za drożdże :). )
Wrzuciłem grzałkę akwariową na 27 stopni, bo beczkę z racji smrodu rzygowin wyrzuciłem z domu do nieogrzewanego garażu, dzisiaj zajrzałem do środka i wkoncu poczułem zapach alkoholu, zatkalem beczkę i teraz spokojnie poczekam aż skończą robotę :)

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

Moja ryżowa z promki z olx zaskoczyła mnie bardzo z osadem - jest go tym razem raptem na dnie.
Wydajność dopiero po weekendzie.
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Acurlydrug kijem sprawdziłaś ilość osadu z mąki czy wstawiłaś w czymś przeźroczystym?
Myślę globalnie , działam lokalnie.

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

Przelałam do mniejszych pojemników.

Moskit81
200
Posty: 242
Rejestracja: sobota, 25 maja 2019, 02:06
Podziękował: 17 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Moskit81 »

A może by tak zrobić tabelę temperatur startu koji na różnych produktach żeby uniknąć wyjścia piany z pojemnika?
Żytnia mąka 1400 wyszła a tak jak doradzali kilka postów wyżej, mąka ryżowa nie pieni się mimo burzliwego startu. Dzięki za wskazówki.
Wczoraj postawiłem 2 beczki w obu mąka ryżowa z olx po 25kg w każdej, 90l ciepłej wody z kranu, po 200g koji w beczkę, beczki 200l.
Różnica startu 2,3°C, wyższa temperatura wsypania drożdży rurka strzela jak z kałacha, druga spokojna, w rurce cisza. Drożdże pracują bo otwierałem i wrzuciłem peta z grzałką nastawioną na 26C. W pecie na dnie piach, zeby nie wypłynął.
EDIT
Beczka która nie strzela pracuje mocno, prawdopodobnie jakieś nieszczelności na uszczelce i dlatego rurka nie pyrka.
W pomieszczeniu teraz 22C. ObrazekObrazekObrazek
Ostatnio zmieniony czwartek, 20 maja 2021, 00:08 przez Moskit81, łącznie zmieniany 1 raz.

thxluk
100
Posty: 130
Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: śląsk
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: thxluk »

Czołem , dziś po 3 tygodniach , moja kolej .Z nastawozacieru 60L wody + 10kg żytniej + 6 kg qq , zlałem 46 L do kega .Reszty zostało 25 L , dość gęstego .Z racji iż nie mam płaszcza , zostawiłem to w wiadrze - miałem wylać ale nie przeszkadza.Co z tym zrobić , na razie nie mam pojęcia.?
Keg rozgrzałem bardzo powoli , 1,5 Kw - wypełnienie 20 cm miedzi , ZP wyłączone . Po 2h poszło 65% odlałem 200 ml i zacząłem odbierać do 10%, w 80% procesu na regulatorze 50% , grzałka 1,5 KW
Wyszło 7,5 L , 50% - smak i zapach "straszny" ale wiele osób mnie uprzedzało ;).
Rozrobię do 15/20% i puszczę jeszcze raz całkowicie bez wypełnienia .Zastanawiam się czy delikatnie nie wzmocnić włączając delikatnie ZP , może kilka zmywaków .
Zobaczę , dam znać .
pzdr
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Straciłeś sporo % jadąc tylko do 10% :(
I nie rozumie też tego odlania pierwszych 200mll. :scratch:
Przy odpędzie a Ty taki zrobiłeś wylewamy pierwsze 100mll i jedziemy do 0% na papudze albo 100st w kegu.
Straciłeś % i na pewno sporo aromatu ;)
Co do pozostałości gęstego to kup worek filtracyjny i przefiltruj, mniejsze straty będą :ok:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

thxluk
100
Posty: 130
Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: śląsk
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: thxluk »

Rozumiem ale na kegu było juz prawie 100 st , wiec te 10% to z alkomierza a tam niewiele brakuje do 0 - tym bardziej ze pod koniec puściłem 2 grzałki ,razem 3,5 i kilka kropel leciało.
Worek kupiłem , nie dał rady.
@ Góral - jeszcze raz dziękuje za koji :piwo:
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Worek filtracyjny trza gnieść samo nie poleci :)
Dość się nagniotłem owoców :angry:
Teraz nie wyobrażam sobie pracy bez kociołka z płaszczem ;)
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Czy tylko mnie sie wydaje że cienko jak na 46 litrów wsadu?
Ciekawe ile mnie da mąka ryżowa...
Myślę globalnie , działam lokalnie.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Sporo w kotle zostało ;)
U mnie surówka ma około 20% a nie 50 :D
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Thxluk może odwrotnie rób, tj najpierw na pustej rurze a drugi raz z wypełnieniem.
Ja bym wlał urobek i to co zostało rzadkiego razem i pogonił na pustej rurze. Potem z wypełnieniem dopiero.
Myślę globalnie , działam lokalnie.

thxluk
100
Posty: 130
Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: śląsk
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: thxluk »

@Totitotiti , nie myślałem w ten sposób .W sumie wypełnienie tylko miedziane, więc raczej bez różnicy kolejności.
Ciekawe co na ten temat myślą inni .
@Góral , może do mego urobku spróbuję "osączyć " część z pozostałych 25L , tylko czy wtedy nie powinienem zrobić jeszcze dwóch procesów , czyli razem trzech ?? :scratch:
Ostatnio zmieniony czwartek, 20 maja 2021, 21:48 przez thxluk, łącznie zmieniany 1 raz.

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

Ja na filtrację resztki gęstego użyłam worka, w którym przyszło zboże. Zawiesiłam tylko na beczkę i zostawiłam do samodzielnego skapania. Całkiem sporo tego wyszło jeszcze. Odciskiwaniem się już nie bawiłam, i tak wyszło wszystkiego sporo.
Sprawozdanie w niedzielę ;)
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

thxluk pisze: @Góral , może do mego urobku spróbuję "osączyć " część z pozostałych 25L , tylko czy wtedy nie powinienem zrobić jeszcze dwóch procesów , czyli razem trzech ?? :scratch:
Nie musisz gotować 3 razy tylko dobrze oddziel frakcje i będzie OK
Ostatnio tak jabłka gotowałem bo nałapałem przedgonu w zeszłym roku :scratch:
Czyli miałem nowy nastaw do którego wlałem destylat z zeszłego roku :D.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

Skir
1500
Posty: 1548
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Skir »

Przy koji zwykły worek filtracyjny się zatka mąką. Korzystam z płóciennej poduszki i worka od LP od Gucci (nie wiem co tam było, buty? płaszcz? ) na wiadrzez z fałszywym dnem Browinu :
Obrazek
I love the smell of bimber in the morning.

thxluk
100
Posty: 130
Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: śląsk
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: thxluk »

Góral bagienny pisze:
thxluk pisze: @Góral , może do mego urobku spróbuję "osączyć " część z pozostałych 25L , tylko czy wtedy nie powinienem zrobić jeszcze dwóch procesów , czyli razem trzech ?? :scratch:
Nie musisz gotować 3 razy tylko dobrze oddziel frakcje i będzie OK
Ostatnio tak jabłka gotowałem bo nałapałem przedgonu w zeszłym roku :scratch:
Czyli miałem nowy nastaw do którego wlałem destylat z zeszłego roku :D.
Chodziło mi że jeśli sfiltruje tą pozostałą mąkę , zakładając że z 25 L wyjdzie 10L to nie za za bardzo mam jak te 10L przegonić .
Dodając to do urobku po 1 destylacji i destylując drugi raz , to ta część będzie tylko raz destylowana .
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Będziesz miał ok. 18 litrów, dolej wody na 40litrów w kegu i grzej. Akurat rozcienczysz surówkę i wykorzystasz reszte z nastawu. Ja wlewam to mało gęste do dużego worka filtracyjnego z alli który kupiłem z angelami i wieszam nad wiadrem. Schodzi ze 2 dni zanim się odsączy bo worek jest ,,gęsty".
Osad gęsty wylewam bo jest przeważnie mocno zbity i szkoda się narobić za 1-2 litry nastawu.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

thxluk pisze:[quote
Dodając to do urobku po 1 destylacji i destylując drugi raz , to ta część będzie tylko raz destylowana .
A w czym to przeszkadza że część destylatu będzie tylko raz destylowana :D
Jak odetniesz porządnie frakcje będzie :ok:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Wczoraj tj 21 maja puściłem pierwszą partie mąki ryżowej na Koji.
Wlane do kega 46 litrów. Grzane od początku na max tj 2 x 2kw. Na grzałkach nie widać śladów przypaleń. Od czasu do czasu zamieszałem kijem podczas grzania w kegu, do temp 65st.C. Wlałem też 2 ml anty piany bo jakoś mi się nie podobało że było jej sporo na górze podczas grzania.
Nastaw był zrobiony 7 maja i po 10dniach już nie pracował. Nie sklarował się na przeźroczysty ale gęste było na dnie i nie było widać we wlewanym płynie mąki mimo że był mętnawy. Beczka 100 litrów i wsypane miało być 25kg mąki ryżowej, ale nie zważyłem jej więc mogło ale nie musiało być akurat tyle. Miało być 25kg według przysyłającego. 225gram Koji do tego poszło.
Zaczęło kapać mniej więcej 90.3-90.5 na termometrze w kegu. Proces na pott-stilu. Bez wypełnienia, pusta rura. Grzane podczas procesu na bardzo małej mocy tzn na oko ok. 300W. Ciekło przez większość procesu ok 3,5 litra na godzinę. Rura 54mm, długości 70cm + 10cm pusty aromatyzer owinięty 2 metrami rurki miedzianej 8mm dającej 8cm szerokości(raczej nie dało to rady zamienić ten odcinek w reflux-ale przetestowane). Wsad rozgrzewał się ok. 70minut. Przy 87 st grzałka z regulatorem na 300W a przy 88.4st górna wyłączona.
Teraz wydajność:
100ml przedgonu
4 litry 69%
5,5 litra 56%
4,8 litra 30%
Skończyłem na 99,6 lub 99.7 - nie wiem dokładnie bo ustawał wiatr i śpieszyło mi się żeby sad opryskać skoro pojawiło się sprzyjające okienko pogodowe.
Na papudze było jeszcze 15-18% więc coś by ukapało jeszcze ale nie widzę sensu siedzieć przy tym żeby dostać finalnie niskiego procentu i jakości trochę pogonów.
Co do smaku i zapachu to na świeżo szału nie ma. Dodatek np. jęczmienia by według mojego smaku znacznie poprawił pijalność i wyrazistość trunku.
Ale zobaczyły co wyjdzie po drugiej destylacji. Wypić by się dało ale przeznaczone jest na mix z kukurydzą,jęczmieniem i żytem do beczki.
Po nocy w kieliszku jednak moje nastawienie do smaku i zapachu na duży plus.
Ostatnio zmieniony sobota, 22 maja 2021, 12:01 przez Totitotiti, łącznie zmieniany 1 raz.
Myślę globalnie , działam lokalnie.

thxluk
100
Posty: 130
Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: śląsk
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: thxluk »

@Totitotiti , z 45L wyszło Ci 15L prawie 50% surówki , świetny wynik.
Skończyliśmy odpęd przy podobnych wartościach na papudze.
Wiem robiłeś z najbardziej wydajnego ryżu ale jak dla mnie wynik bardzo,bardzo dobry .
W moich 25 gęstwy musiało zostać dość sporo %;/.
Przed chwila sprawdziłem fermentator , z 25 L -9L się wyklarowało - poczekam jeszcze kilka dni i puszcze to na 30L Kegu .
pzdr
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Thxluk ,z 46litrów dokładnie.
Dlatego zdziwił mnie twój wynik.
Z tej beczki wczoraj wlałem jeszcze 20litrów nadajacego się do kega a reszta się tym razem odsącza. Tam tez będzie sporo,,płynu".
Myślę globalnie , działam lokalnie.
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

To i ja dopiszę coś do statystyk. Ostatnio robiłem kukurydzę i pszenicę na Koji. Obydwa nastawy z samej mąki. Najpierw robiłem odpęd z nastawu, następnie rektyfikacja na Aabratku. Wszystko z przeznaczeniem na wódkę czystą, część do nalewek, część pszenicznej na "zakłosowanie" ala Stumbras, przed żniwami.
30 kg mąki kukurydzianej dało 12,1 l spirytusu 96,5%.
30 kg mąki pszennej dało 10,6 l spirytusu 96,5%.
Dla mnie to rewelacyjne osiągi, zważywszy na wkład pracy dla pozyskania tego alkoholu. Zużyłem 400 gramów Koji i jak widać z taką ilością surowca dały sobie doskonale radę. Wyszło 6,7 grama na 1 kg surowca, czyli tak jak zalecają nasi chińscy mainfrendzi. Fermentacje trwały nie dłużej niż 12 dni dla mąki pszennej, dla kukurydzianej 8 dni. Dawałem tylko 2,4 l wody na 1 kg mąki! :o Robiłem to dlatego, że więcej wody dałoby mi nastaw którego nie wlałbym naraz do kotła.
Cóż, Koji naszymi mainfredami są! :mrgreen:
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

acurlydrug pisze:Ja na filtrację resztki gęstego użyłam worka, w którym przyszło zboże. Zawiesiłam tylko na beczkę i zostawiłam do samodzielnego skapania. Całkiem sporo tego wyszło jeszcze. Odciskiwaniem się już nie bawiłam, i tak wyszło wszystkiego sporo.
Sprawozdanie w niedzielę ;)
Czekamy na to sprawozdanie z niecierpliwością :czytaj:
Myślę globalnie , działam lokalnie.

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

W końcu udało mi się wszystko policzyć.
30 kg mąki ryżowej, ok. 100 l wody, z czego płynu udało mi się uzyskać +- 95l. Jak wcześniej pisałam, tym razem było baaardzo niewiele osadu na dnie, który dodatkowo skumulowałam i wlałam do worka do odcieknięcia. Tak więc bardzo na plus!
Gotowane na podstillu na 1,5 raza - część odpęd z pustą rurą, gotowanie 'właściwe' w proporcjach 50 surówka : 50 zacier, ze sprężynkami. Odpuszczałam sobie ciągnięcie do zera, kończyłam przy ok. 10%.
Wydajność przy takiej wersji wyszła 0,48 96% z kg mąki.
Jedyne co mnie denerwuje przy zbożu, to mętnienie w różnych stopniach. Co prawda kieliszek węgla dosypany do lejka znacznie poprawia sprawę (czasami całkowicie to eliminuje), to i tak wolałabym jednak jego nie stosować.

Edit:
Zostało mi ok. 10 kg mąki, które poddałam testowi porównawczemu - poprzednie były zalewane wrzątkiem przy nastawianiu, ostatnie potraktowałam temperaturą ok. 20 stopni. Ciekawe, czy to może mieć wpływ na ilość końcowego osadu...
Te traktowane wrzątkiem znacznie lepiej się mieszało podczas nastawiania.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 24 maja 2021, 21:30 przez acurlydrug, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: .Gacek »

acurlydrug pisze: Jedyne co mnie denerwuje przy zbożu, to mętnienie w różnych stopniach. Co prawda kieliszek węgla dosypany do lejka znacznie poprawia sprawę (czasami całkowicie to eliminuje), to i tak wolałabym jednak jego nie stosować.
Mętnienie destylatu można wyeliminować grzejąc niższą mocą przyłożoną na grzałki, w szczególności przy końcowej fazie procesu.
Co do węgla to są jego zwolennicy jak i przeciwnicy. Niewielka ilość potrafi ładnie oczyścić destylat tj delikatnie zniwelować mętnienie jak i "zmiękczyć" sam trunek, który i tak jest już delikatny przy drożdżach koji.
Jednak jego nieco większa ilość potrafi wykastrować smak w mgnieniu oka... A tego procesu już nie da się cofnąć.
Pozdrawiam Gacek.

Bartek66981
10
Posty: 14
Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Bartek66981 »

Jaka mocą grzać mąkę pszenną na koji bez płaszcza ?
Trzeba filtrować najpierw nastaw przez worek filtracyjny?
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: .Gacek »

Wyklaruj go dobrze i grzej jak normalną cukrówkę. Gęstwę możesz wrzucić do worka i podwiesić na noc nad wiadrem, niech kapie.
Pozdrawiam Gacek.

Bartek66981
10
Posty: 14
Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Bartek66981 »

Wlałem na noc do worków filtracyjnych jutro będzie gotowane :)

Z mojego ratowania mąki ryżowej, po tej nie udanej próbie po spirit fermie, wylałem płyn z nad mąki, zalałem ją wrzątkiem i przy 33stopniach dałem chińskie koji, przerobiły mi to ,i chociaż 3l spirytusu z tego odzyskałem :)

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

U mnie niestety wybitnie nie chcą pozytywnie zakończyć się próby ze zbożem - wcześniej pszenica, teraz żyto 'zakwitło' bielą na powierzchni :/ Mimo że zalewane wrzątkiem było, i zaglądane tylko przez 'judasza'...
Cała praca podwójnego mielenia poszła na marne. Przegotuję to dziwactwo, ale z doświadczenia z pszenicą wiem, że wyjdą z tego bardzo skromne ilości :/
Wniosek - tylko mąka na zakupach. A chciałam słód zrobić, chyba jednak szkoda nerwów...
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

acurlydrug pisze:Mimo że zalewane wrzątkiem było...
A może właśnie dlatego? :scratch:
Dla Koji tylko neutralna temperatura bez wcześniejszego zalewania gorącą wodą. Letnia woda, jakieś 35 *C i podać Koji.
Zalewanie śruty wrzątkiem może być szkodliwe zamiast pomagać.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”