KOJI - czyli zacieranie na zimno

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy

Post autor: .Gacek »

Totitotiti pisze:Nikt nie próbował w niższej?
13-14*C to bardzo niska temperatura i proszenie się o kłopoty. Fermentacja może trwać bardzo długo a istnieje możliwość że nie przerobi do końca. Spróbuj zrobić małą porcję nastawu i opisz efekty. Dużej beczki szkoda nastawiać jeżeli jest szansa wylać to w kanał... Szkoda surowca.
Ewentualnie pomyśl o jakimś dogrzewaniu grzałką akwariową, połóż beczkę na styropianie, itp.
Pozdrawiam Gacek.
promocja
Awatar użytkownika

Skir
1500
Posty: 1548
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Skir »

U mnie było 15 stopni. Ale ciężko im było, żadnych prób ucieczki z beczki. :? Niemrawe bardzo były. :scratch: Aż mi ich żal było :hahaha: Więc musiałem dogrzewać grzałką akwariową w butelce z wodą po żywcu.
Zauważyłem, że jeżeli zakładamy, że nie ma dużej temp otoczenia, warto zapodać drożdżaki na początku w wyższej temp - 35 stopni. Na starcie mają lepszy rozruch. Żeby nie uciekały, jak zaczną pracę po godzinie, zlewam cześć do mniejszej beczki (po zamieszaniu) a za dzień, dwa łączę z powrotem.
Ale koji mają małą tolerancję na niską temperaturę.
I love the smell of bimber in the morning.

użytkownik usunięty
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: użytkownik usunięty »

Servoos
Totitotiti pisze:Nikt nie próbował w niższej?
Chyba raczej nikt.
Jeśli dysponujesz pomieszczeniem, w którym panuje taka temperatura, musisz zabezpieczyć zbiornik, przed utratą ciepła. Czyli wokół beczki koc a pod spood 5cm styropianu.
@Góral bagienny wspominał coś o 17-18st. Wydaje mi się, że to już jest niskawo ale u Ciebie już jest chłód. Zabezpiecz beczkę.
Awatar użytkownika

wingrul
150
Posty: 159
Rejestracja: czwartek, 3 wrz 2020, 15:18
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wingrul »

Takie szybkie pytanko czy koji ruszyło by skrobie z dyni.
Mam plan wysadzić dynie bezlupinowe na pestki
A dyńki pójdą na kompost ale może nie musza iść na kompost
Awatar użytkownika

łoles
200
Posty: 227
Rejestracja: sobota, 9 maja 2020, 22:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Łiski
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 69 razy
Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: łoles »

Były opisywane próby pozyskania alkoholu z dyni efekty ponoć mizerne jeśli chodzi o smak i o ilość alkoholu
Pędzę bo chce pędzę bo życie jest złe :pije:
Awatar użytkownika

wingrul
150
Posty: 159
Rejestracja: czwartek, 3 wrz 2020, 15:18
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wingrul »

Ale czy koji to "zeżre" ziemniaka nie rusza A dyńke? Wiem że mało cukru i skrobi więc gdybym miał zacierać to odpada
Ale jakby zjadły to beczka mieszadło i zawsze jakiś urobek co najważniejsze nie mam poczucia że wywalam na kompost...

użytkownik usunięty
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: użytkownik usunięty »

Wycisnij sok i wino zrób a pestki zjedz. Opiekane smakują wybornie.
Awatar użytkownika

wingrul
150
Posty: 159
Rejestracja: czwartek, 3 wrz 2020, 15:18
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wingrul »

Dyńka ma ze 2% cukru skrobi z 8% roznie w zaleznosci od odmiany wiec o ta skrobie sie rozchodzi
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Zrobiłem z dyni jesienią bo miałem jej du uużo. Smak i efekty nie warte drożdży.
Później odciskanie bo na dnie papka. Wydajność porażka.
Tylko ja robiłem jako wino podobny nastaw z przeznaczeniem na przepedzenie.
I nie na Koji.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
Awatar użytkownika

wingrul
150
Posty: 159
Rejestracja: czwartek, 3 wrz 2020, 15:18
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wingrul »

Toz to temat jest o koji wiec nie piszcie o winie.
Wiadono te symboliczne cukry przerobi
Ale piszcie czy skrobie bedzie gryzlo :D

Carl
200
Posty: 242
Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Carl »

arek9025 pisze:Dyńka ma ze 2% cukru skrobi z 8% roznie w zaleznosci od odmiany wiec o ta skrobie sie rozchodzi
Arku, jeśli o skrobię się rozchodzi, to odmiana najwięcej jest jej w odmianie Ambar (gatunek Maxima). Jeśli chodzi o uzysk, to moim zdaniem tylko z niej warto próbować. Jeśli chodzi o smak, to nie mam pojęcia, ponieważ nie próbowałem.

Wystukane z Tapatalka
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

No to lecim.
2 x 25kg mąki ryżowej w 2 beczki 100 litrowe. Po 225gr Koji przy 35°C do każdej. 2ml antypiany i enzymu redukującego lepkość.- ma wszelki wypadek do każdej.
Beczki wlane na ok 80 litrów.
Temperatura w pomieszczeniu 14°C wiec stoją na 15cm piance i są owinięte wełną. Trochę mało tej wełny bo nie starczyło na 2 pełne owiniecia ale cieplej na pewno niż bez niej.
Jutro sprawdzę czy ruszyły i nie kipią.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: .Gacek »

Trzymamy kciuki :ok:
Pozdrawiam Gacek.
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Zapierdzielaja jak wściekłe =-O
Takiej pracy Koji to jeszcze nie widziałem.
Jak tak dalej będzie to szybko im pójdzie.
Sprawdzę im jeszcze temperaturę bo bardzo to ciepłe wszystko.
Hmm, trochę za ciepło w takiej otulinie. 45°C było w nastawie. Ale gotowało się i syczało mocno. Dolane po 15 litrów zimnej wody do każdej i na razie beczki bez otuliny. Temperatura spadła na 37-38°C.
Zobaczymy jak to będzie dalej po tym przegrzaniu...
Dobrą tolerancje na temperatury mają skoro nie padły.
Ostatnio zmieniony sobota, 8 maja 2021, 13:23 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
Awatar użytkownika

Nowacky
150
Posty: 155
Rejestracja: czwartek, 31 paź 2019, 22:28
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Nowacky »

Sprawdź termometr na gotującej się wodzie bo raczej mało realne aby drożdże przetrwały przy 45 stopniach.
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

Nowacky pisze:...raczej mało realne aby drożdże przetrwały przy 45 stopniach.
"raczej" słusznie użyte w zdaniu. ;)
Koji wytrzymują na pewno nawet 47 *C. Może nie wszystkie w fermentatorze, ale po zaniżeniu temperatury pracują dalej.
Sprawdzone empirycznie przez kolegę z naszego forum. :mrgreen: Jednak ta temperatura ich pracy zalecana nie jest. :hahaha:
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1051
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Kòpôcz »

To możliwe. Poza praktyką także w teorii rhizopusy (bo to o nich mówimy, wcale nie o koji) spokojnie pracują do tych temperatur i się namnażają.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.

Bartek66981
10
Posty: 14
Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Bartek66981 »

Ja tylko potwierdzę poprzednie posty, odnośnie tego że drożdże koji spirit fermu nie przerobią nastawu na mące żytniej, szkoda czasu i chęci z 12kg mąki odebrałem litr 70% spalonej na grzalkach żytniej haha
(2kw grzania to za dużo)
Teraz czeka mnie czyszczenie grzałek, ale już nastawiłem 12kg mąki ryżowej na dwie paczki tychże drożdży więc mam nadzieję że coś wkoncu wyjdzie :)
A drożdże z alli zamówione....
Awatar użytkownika

Skir
1500
Posty: 1548
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Skir »

Koji spirit fermu śruta żytnia. Zawsze brałem z Chin, ale chciałem zrobić test. No i drugi rzut śruty i jakoś dziwnie. Dogrzewam, bo temp piwnicy 15 stopni. Ale na dni gęsty osad. Zero uciekania z beczki, jak zawsze było przy koji z Chin. Nic nie pływa na powierzchni i po 5 dniach zero bąblenia. Dziwne. Podwyższyłem temp grzałki (w butelce pet) do 26 stopni.
@Bartek66981 żyto na grzałkach? odpęd max 30% mocy grzania i to płynu filtrowanego przez bawełnę, a nie wyciskanego!.
I love the smell of bimber in the morning.

thxluk
100
Posty: 130
Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: śląsk
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: thxluk »

U mnie po 11 dniach skończyły pracę .Temperatura 25stopni .
Awatar użytkownika

mtx
1400
Posty: 1410
Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
Ulubiony Alkohol: Whiskey
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
Podziękował: 516 razy
Otrzymał podziękowanie: 123 razy
Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: mtx »

thxluk pisze:po 11 dniach skończyły pracę
Ale te od SpiritFermu czy Chińskie?
Awatar użytkownika

Skir
1500
Posty: 1548
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Skir »

Dwie paczki kupione w Polsce koji. I drugi raz to samo. Po 4-5 dniach pojawia się na powierzchni biały osad, coś jak pleśń. Od początku fermentacja bez szału (śruta żytnia).
Wcześniej zawsze kupowałem u czerwonych braci i nie było problemu. Zachciało mi się testować :(. 17kg śruty żytniej plus 2 paczki koji, plus 50l wody. Dałem grzałkę w pecie, bo myślałem, że może ma za zimno.
20210510_182625.jpg
20210510_182650.jpg
Na górze nie ma śruty, całość leży zbita na dnie. to na powierzchni to jakiś kożuch.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
I love the smell of bimber in the morning.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Hmmm 2 paczki drożdży to 80gr. a na 17kg powinno być 153gr Koji.
Może tu jest pies pogrzebany :scratch: że za mało jest drożdży?
Może importer zle przetłumaczył :scratch:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wawaldek11 »

Kto sprzedaje te "fajne" drożdże?
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wolan »

Mnie już się nie podobała ich cena, wychodzą podobnie jak anioły i dawkowanie mniejsze :/ szkoda materiału ;(

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 10 maja 2021, 21:54 przez wolan, łącznie zmieniany 1 raz.
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
Awatar użytkownika

Skir
1500
Posty: 1548
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Skir »

Zrzut ekranu 2021-05-10 213233.png
paczka na od 6 do 8 kg zboża, czyli dwie na 17kg na styku.
chińskich dawałem więcej. qrna nie sprawdziłem ile gram ma paczka. :scratch:
Czekać? Mieszać? Gotować?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
I love the smell of bimber in the morning.

spiker1974
50
Posty: 84
Rejestracja: poniedziałek, 1 cze 2020, 09:15
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: spiker1974 »

Jak masz to dawaj Chińskie koji, powinny ruszyć, z gotowaniem miał byś problem.
Pisałem o tym wcześniej, kolega miał to samo z koji od spirytfermu i śrutą kukurydzianą praktycznie nie ruszyło. Było to zimą zamroził nastaw pożyczyłem mu koji z ali, podgrzał dodał je i poszło normalnie.
Koji od spirytfermu działały mu tylko z mąką ryżową.

Bartek66981
10
Posty: 14
Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Bartek66981 »

Ja w piątek nastawiłem 12kg mąki ryżowej, 2 paczki
Koji spirit fermu dodane przy 32stopniach, ruszyły szybko i myślałem że beczka ucieknie tak zapierdzielały , mąki na dnie nie było wszystko pracowało, w niedzielę przestały szaleć i dałem grzałkę na 30stopni, teraz już nie pracują mąka na dnie zbita, czy znowu drożdże zdechły po 3 dniach?
Ma ktoś odsprzedać trochę drożdży z Chin? Może po dodaniu ich jeszcze uratował bym to?
Awatar użytkownika

Skir
1500
Posty: 1548
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Skir »

spiker1974 pisze:Jak masz to dawaj Chińskie koji, powinny ruszyć, z gotowaniem miał byś problem.
No skończyły mi się. Po paru kilo nie byłem do końca zadowolony z ich działania (za mało aromatu, kwaskowość), stąd testy z "nowością". Myślę jeszcze, co by zlać, a śrutę (czy już młóto?) zalać wrzątkiem i spróbować na lenia z enzymami.
Jak kopnę w beczkę, to od spodu trochę zabąbli, ale mizernie.
I love the smell of bimber in the morning.

thxluk
100
Posty: 130
Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: śląsk
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: thxluk »

mtx pisze:
thxluk pisze:po 11 dniach skończyły pracę
Ale te od SpiritFermu czy Chińskie?
chińskie
Awatar użytkownika

Skir
1500
Posty: 1548
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Skir »

zlałem "to" mleko. jutro zrobię odpęd.
pozostałość zaleję wrzątkiem i spróbuję zatrzeć na lenia. może nie być odpowiednia temp dla upłynnienia, bo sporo już zabierze nasiąknięte młóto. :scratch:
ale ciekawy jestem BLG, czy wyżarły koji skrobie, czy nie.
I love the smell of bimber in the morning.

Bartek66981
10
Posty: 14
Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Bartek66981 »

Czy to pleśń wyszła na tym moim ryżu ?
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Ponieważ zostało mi 300gr Koji to następnego dnia zrobiłem nastaw w 3 beczkach 50 litrowych po 12kg mąki ryżowej. Cały proces tak samo. Owinięcie wełną do dogrzania, następnego dnia 45 stopni w beczce itd. Dzisiaj zaglądam a tam smak i zapach winka już jest. Te w mniejszych beczkach szybciej skończą robotę od tych w 100 litrowych beczkach. Oba nastawy bąbelkują już powolutku.
Myślę że nie zejdzie 2 tygodnie ze wszystkim. Z całą ich robotą.
Temp w tym momencie w beczkach to ok. 30 stopni.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Nie ucieka Ci to z beczki :scratch:
Ja daję 10kg na beczkę 60l i to mi potrafi uciec ;)
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wolan »

@bartek66981 ja mam luźne opakowanie jak chcesz, coś to pisz lub dzwoń ;)

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Do pierwszego nastawu dałem antypiane i enzym redukujący lepkość a do drugiego nic i nie musiałem ganiać. Ta mąka (ryżowa) nie pieni się i nie ucieka.
Myślę globalnie , działam lokalnie.

thxluk
100
Posty: 130
Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: śląsk
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: thxluk »

Czołem , w sobotę planuje , po 2,5 tygodnia ,puścić nastawozacier , mąka qq vs zytnia.
Plan jest następujący .
Z racji iż mam wysokość kolumny ZP wraz z katalizatorem 150 cm , pożyczam od kolegi ZP 50cm na sms dn 50, brak odstojników.
Podłączam do kega 30L , bez katalizatora , ZP wyłączone i prowadzę odpęd na grzałce 1500KW z regulatorem 50% .
Do kolumny dorzucam około 20cm miedzi . Oprócz 'ślepotki ', odbieram do 20%.
Z drugim procesem muszę jeszcze się zastanowić .

Szukam dość szybkiego pomysłu na filtracje , bo przez moje drobne sito poddałem się po 5 minutach . :hammer:

spiker1974
50
Posty: 84
Rejestracja: poniedziałek, 1 cze 2020, 09:15
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: spiker1974 »

Na drobną frakcje to tylko worek filtracyjny, są na allegro, lub czas i grawitacja.
Sprzedam ciekawy sposób na filtrację i wyciskanie z pozostałości śruty szczególnie grubszej podpatrzony kiedyś u faceta który robił bimber z żyta miażdżonego na płatki i zacieranego śrutowanym słodem jęczmiennym. Używał do tego około 2,5 metra oplotu parcianego z węża strażackiego średnicy około 100 mm. Napełniał to młótem składał na połowę i skręcał kołkiem nad wanienką. Ja uszyłem sobie z płótna żeglarskiego ,,ciężkiego” rękaw 120cm i średnicy około 80 mm. Młóto po skręceni jest praktycznie suche.
Awatar użytkownika

freek
150
Posty: 197
Rejestracja: niedziela, 3 wrz 2017, 16:10
Krótko o sobie: By żyć, trza pić :-)
Ulubiony Alkohol: Własny, domowy, nie za słaby.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Południe
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: freek »

Ja tam pewnie Ameryki nie odkryłem, ale wyciskam po prostu na prasie do owoców, oczywiście z workiem do prasy. Mówię tu o śrucie drobno mielonej żytniej i ququ bo takie dotychczas robiłem. I przyznam, że z ququ dużo lepiej sie pracowało gdyby porównywać.
Pozdro
Awatar użytkownika

Skir
1500
Posty: 1548
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Skir »

Podsumowanie: "Polskie koji" Problemy: posty wyżej (brak pracy, pleśń itp)
Zlałem 30 litrów i puściłem na odpęd. Wyszło jakieś 2l 35%! Masakra.
To za zostało zalałem wrzątkiem. Dodałem enzym upłynniajacy. Temp spadła do 63 i martwiłem się czy się upłynni (zakres to od 90 do 70). Po 15 minutach spadło do 60 i dałem enzym scukrzający. Po godzinie BLG około 15. Ostudziłem i dałem bayanusy. Odrabia aż miło.
I love the smell of bimber in the morning.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”