KOJI - czyli zacieranie na zimno

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.

Woda
50
Posty: 50
Rejestracja: środa, 7 lis 2018, 13:50
Krótko o sobie: Coś tam nieraz mi wyjdzie :)
Podziękował: 20 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Kontakt:

Post autor: Woda »

Czy śrutę z kukurydzy najpierw zagotować , czy od razu tylko 35 stopni i zapuszczać Koji ?
koncentraty wina
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

Woda pisze:...od razu tylko 35 stopni i zapuszczać Koji ?
Tak
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Jeśli chcesz gotować to jaki sens jest używać koji? Jak można przecież zatrzeć
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: .Gacek »

Ja śrutę kukurydzianą zalewam wrzątkiem ze zbiornika późnym wieczorem. Traktuję to wkrętarką z mieszadłem do farb i przychodzę następnego dnia zmierzyć temperaturę oraz zadać drożdże. Wprawa ile godzin potrzebnych do 30-32*C przychodzi z czasem. Głównie zależy od objętości nastawozacieru oraz temperatury otoczenia. Mimo iż nie miałem problemów z żadnym zakażeniem jestem ostrożny i staram się za jednym zamachem wysterylizować ququ oraz beczkę.
Pozdrawiam Gacek.

Kamex
20
Posty: 22
Rejestracja: wtorek, 4 lut 2020, 15:30
Krótko o sobie: Moczymorda, kapusta, swój chłop!
Ulubiony Alkohol: Szukam dopiero swojego smaku
Podziękował: 47 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Kamex »

:scratch: Po tygodniu śmierdzi rzygowinami ale to tak na maksa, że jak beczkę otworzyłem to śmierdzi w całym domu. A tak pięknie chlebem pachniało przez parę dni :scratch:
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Zakaziłeś nastaw i tyle. Coś było nie do końca dobrze zdezynfekowane.
Albo beczka nieszczelna i bez rurki fermentacyjnej.
W pierwszym poście mod. radius ostrzega że Koji wolno pracują i potrzebna jest rurka.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

użytkownik usunięty
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: użytkownik usunięty »

Serwus
Nie do końca rozumiem.
Po co rurka fermentacyjna w deklu skoro, cała przestrzeń pomiędzy powierzchnią nastawu - zacieru a deklem wypełniona jest CO2 i to on zabezpiecza nastaw przed zakażeniem.
Nie lepiej zalać śrutę, mąkę, skrobię wrzątkiem, do wcześniej zdezynfekowanej beczki?
Co ma wspólnego rurka do zakażenia?
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Kamex pisze: A tak pięknie chlebem pachniało przez parę dni :scratch:
Kolega musiał otwierać beczkę i niuchał ;) i poduszka z CO2 poszła w pizdjec :D
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

Góral bagienny pisze:Albo beczka nieszczelna i bez rurki fermentacyjnej.
To na pewno nie jest przyczyną. Robiłem na Koji wiele razy i nigdy nie stosowałem rurki. Mało tego, nawet nie nakrywałem deklem. Co najwyżej latem gaza by latające robactwo nie wpadało. Nigdy też nie zalewałem wrzątkiem śruty/mąki. Zaglądałem do beczki, owszem, nawet kijem mieszałem i nigdy żaden nastaw nie zepsuł się.
Beczki myję płynem do naczyń, obficie płukam zimną wodą. Bez żadnych piro itp. Przyczyny trzeba szukać gdzie indziej.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

@psotamt Napisałem również w swoim poście że kolega być może coś żle zdezynfekował ;)
No cóż nieraz tak jest że 10razy coś wyjdzie a za 11 się sp.....i.
Ja tam wolę dmuchać na zimne i nastawiam w dymionach :)
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wawaldek11 »

Góral bagienny pisze:Ja tam wolę dmuchać na zimne i nastawiam w dymionach :)
Ja też wolę dmuchać :mrgreen: i nastawiam w plastikach, bo koledze kiedyś pękło i musiał skończyć z hobby.
A nastaw na koji zrobiłem bez wielkich środków ostrożności i było O.K.
Pozdrawiam,
Waldek

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

A może nic się nie zepsuło, tylko takie zapachy daje fermentacja? W jednym z moich prób zacierania (na lenia) słodu, zapach też był nieprzyjemny. Jeśli nie ma kożucha na wierzchu ani smaku octowego, to może jest ok?

Kamex
20
Posty: 22
Rejestracja: wtorek, 4 lut 2020, 15:30
Krótko o sobie: Moczymorda, kapusta, swój chłop!
Ulubiony Alkohol: Szukam dopiero swojego smaku
Podziękował: 47 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Kamex »

Wczoraj poszło wszystko do rowu, a w domu jeszcze czuć te rzygowiny. Śruta była zalana 70 stopni wodą, wymieszana wiertarką, a koji dodane dopiero po 20 godzinach gdy temperatura spadła do 35'.
Poprzednie 2 beczki, udały się a zalewane były 37' i drożdże po pół godzinie dodane.
Mógł być termometr niezdezynfekowany albo butelka z grzałką. Jak zakręcę dekiel na szczelnie bez rurki fermentacyjnej to wybuchnie. Mieszać czy nie? Mąkę przerobiło bez mieszania bo czuć alko, a śrutę bez mieszania chyba średnio bo czuć jakby piwkiem ale bez %. Ja nastawiam się na szybką fermentację z grzałką na 34' więc teoretycznie powinno przerobić w tydzień i nic się nie zakazić. Ja dopiero zaczynam i jestem kapusta, więc z góry przepraszam za farmazony.
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

Kamex pisze:Śruta była zalana 70 stopni wodą, wymieszana wiertarką, a koji dodane dopiero po 20 godzinach gdy temperatura spadła do 35'.
A po co te 70*C i jeszcze 20 godzin czekania? Zanim dodałeś Koji to dzikusy już zdążyły urządzić się w fermentatorze i rozpoczęły imprezę. Na przyszłość robiąc ze śruty zalej wodą by otrzymać roztwór o temperaturze 35*C, wsyp Koji i czekaj na efekty.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

Skir
1500
Posty: 1548
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Skir »

Temat zapachu rzygowin pojawia się bardzo często w różnych tematach. Dwa razy miałem taki przypadek. Raz na samym początku, a drugi raz niedawno. No cóż, zaczynała zżerać rutyna.
Jako, że śruta jęczmienna i kukurydziana to moje ulubione produkty na półkową, trochę wyczytałem i pogadałem. To w kilku punktach:
1. NAJCZĘSTSZĄ PRZYCZYNĄ SMRODU RZYGOWIN JEST ZAKAŻENIE ZACIERU POPRZEZ ZBYT DŁUGIE CZEKANIE NA OSTYGNIĘCIE DO 30-35 STOPNI.
2. Wyjściem jest wcześniejsze zakwaszenie lub tworzenie zacieru na dundrze (plus: piękniejszy bukiet zapachowy.)
3. Można przyspieszyć schładzanie wystawiając na mróz (odlewamy w wiadra jak się nie chce tachać beczki), a latem kilka butelek z zamrażarki robi swoje (@góral bagienny kiedyś podsunął mi ten pomysł)
4. Nie trzeba tego wylewać!! Można rektyfikować, zapach zniknie.
5. Można też destylować. Niektórzy uważają to za normalne, a nawet pożądane zjawisko (patrz. poniżej kwik44).
https://alkohole-domowe.com/forum/post1 ... in#p163807
6. Innych niż pkt 1 powodów może być miliony - podstawa higiena. Wyparzanie i "sterylizacja" np. ślepotką.
Aha, i dodatkowy:
7. Dokładnie myj ręce, bo smród rzygowin pozostaje na skórze długo :). LP tego nie lubią! :)
I love the smell of bimber in the morning.

Kamex
20
Posty: 22
Rejestracja: wtorek, 4 lut 2020, 15:30
Krótko o sobie: Moczymorda, kapusta, swój chłop!
Ulubiony Alkohol: Szukam dopiero swojego smaku
Podziękował: 47 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Kamex »

A po co te 70*C i jeszcze 20 godzin czekania? Zanim dodałeś Koji to dzikusy już zdążyły urządzić się w fermentatorze i rozpoczęły imprezę.
Myślałem że 70* zabije dzikusy i wyciągnie więcej smaku i aromatu. Czekałem 20h bo nie miałem czym schłodzić beczki do 35*
Ostatnio zmieniony piątek, 26 lut 2021, 15:46 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.

czytam
700
Posty: 723
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: czytam »

Śniegu ostatnio było pod dostatkiem.
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: .Gacek »

Można zalać wrzątkiem tylko część objętości nastawozacieru i uzupełnić zimną wodą do oczekiwanego poziomu.
Pozdrawiam Gacek.

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

Czy robił ktoś koji z własnoręcznie z mielonym ryżem? Jak wyszła wydajność?
Alko z mąki bardzo mi pasuje, a wiadomo taniej byłoby zamówić ryż i zmielić skoro mam maszynkę do mielenia, choć wiadomo nie będzie z tego mąka.
Ostatnio zmieniony czwartek, 4 mar 2021, 20:13 przez acurlydrug, łącznie zmieniany 1 raz.

Kamex
20
Posty: 22
Rejestracja: wtorek, 4 lut 2020, 15:30
Krótko o sobie: Moczymorda, kapusta, swój chłop!
Ulubiony Alkohol: Szukam dopiero swojego smaku
Podziękował: 47 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Kamex »

[quote="psotamt"] Dogrzewasz grzałką żeby utrzymać przez cały okres fermentacji 30 parę stopni? Używasz mąkę ze sklepu czy mielisz sam? Ile dni trwa u Ciebie fermentacja? Ile dni mieszasz?

Woda
50
Posty: 50
Rejestracja: środa, 7 lis 2018, 13:50
Krótko o sobie: Coś tam nieraz mi wyjdzie :)
Podziękował: 20 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Woda »

Możecie polecić jakiś worek filtracyjny do drobno rozgniecionej kukurydzy przejechanej przez Koji ?
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Tak:
https://allegro.pl/oferta/worek-filtracyjny-do-wina-soku-zacier-sztywne-dno-10118443761
Mam, używam, polecam.
Nadaje się do win, nalewek, również do zacieru. I pasuje na typowe wiadro fermentacyjne, które chyba ma każdy z nas.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 8 mar 2021, 08:45 przez Qba, łącznie zmieniany 1 raz.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

użytkownik usunięty
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: użytkownik usunięty »

Serwus.
Flirtuję poprzez podwójną, b. drobną firanę(woal, tiul itp)dopasowaną, rozpostartą i zabezpieczoną na wiadrze z biowinu. Myślę, że 2,5kg na raz wchodziło do środka i jakoś to szło. Wydajność nieciekawa ale wsad jak cukrówka. Czy polecam?, nie wiem. Kto ma czas i lubi takie tematy, napewno spróbuje.
Czemu wybrałem taki sposób? Nic mnie to nie kosztowało.

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

Ale, jeśli jest to drobna śruta, czy nie warto gotować razem? U mnie zboże przeciągnięte dwukrotnie przez ręczny młynek poszło w całości na grzałki. Grzanie oczywiście na początku delikatne, ale nic nie przypaliło. A roboty ile mniej.
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Ja też gotowałem koji w zbiorniku bez płaszcza. Z beczki 200l nie wlałem tylko 10-12 litrów tego najgęstszego osadu. Reszta klarowna niemal jak cukrówka. Przy odpędzie nie zalewasz kolumny, a pracowałem sobie cały czas na 2200-2400W i nic się nie przypaliło.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

czytam
700
Posty: 723
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: czytam »

https://www.bimberhobby.pl/worki-filtracyjne-do-zacierow-moszczy/57-worek-filtracyjny-do-zacieru-.html
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 8 mar 2021, 08:45 przez Qba, łącznie zmieniany 1 raz.

Woda
50
Posty: 50
Rejestracja: środa, 7 lis 2018, 13:50
Krótko o sobie: Coś tam nieraz mi wyjdzie :)
Podziękował: 20 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Woda »

acurlydrug pisze:U mnie zboże przeciągnięte dwukrotnie przez ręczny młynek poszło w całości na grzałki. Grzanie oczywiście na początku delikatne, ale nic nie przypaliło
Dokładnie wszystko dałeś na grzałki ?
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: .Gacek »

acurlydrug pisze:Ale, jeśli jest to drobna śruta, czy nie warto gotować razem?...
... A roboty ile mniej.
I napewno uzysk większy i zapewne więcej aromatów przejdzie :klaszcze:
Pozdrawiam Gacek.
Awatar użytkownika

marian.naworski
200
Posty: 202
Rejestracja: czwartek, 16 sty 2020, 13:16
Otrzymał podziękowanie: 20 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: marian.naworski »

To ja moze opiszę swoją przygodę.
7kilo Tortowej plus 22l wody do tego drożdże koji od Sprintfermu.
Po tygodniu było już po imprezie brak pracy nastawu. Akurat doszły koji z Chin więc postanowiłem wrzucić 50g. I o dziwo po godzinie praca się wznowiła, i pracowało jeszcze dobre 3 tygodnie.
Ostatnio zmieniony niedziela, 7 mar 2021, 22:30 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

Woda pisze:
Dokładnie wszystko dałeś na grzałki ?
Zostawiony na dnie osad drożdżowy.

spiker1974
50
Posty: 84
Rejestracja: poniedziałek, 1 cze 2020, 09:15
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: spiker1974 »

Co do drożdży Koji od Sprintfermu, to nie sprawdzają się ze wszystkimi ziarnami, nie wiem jak to kolegom wychodzi, ale poza ryżem sprawiają problemy.
Znajomy na dostępnych u nas Koji Sprintfermu przerobił 75 kg mąki ryżowej, bez problemu, ładnie pracowały bez względu na temperaturę. Potem nastawił śrutę kukurydzianą po dwóch dniach klapa, fermentacja ustała, myślał że kwestia niskiej temperatury więc podgrzał zadał od nowa drożdże i włożył grzałkę akwarystyczną nic nie ruszyło. Ratował nastawy zacierowe zamrażając je na mrozie. Pożyczyłem mu Koji z aliexpres, nastawy rozmrożone i zadane tymi drożdżami startowały i pracowały ładnie nie zależnie od temperatury, podgrzewane grzałką lub nie.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 8 mar 2021, 21:37 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

FRUTTI
100
Posty: 104
Rejestracja: niedziela, 11 lis 2018, 10:34
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem;)
Ulubiony Alkohol: koniak/calvados
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: FRUTTI »

Panowie a jak by wykorzystać gęstwe do nastepnej fermentacji? Dopiero czekam na grzybki i tak się interesuje jakby można zaoszczędzić.

przegab
200
Posty: 212
Rejestracja: niedziela, 5 kwie 2015, 09:26
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 20 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: przegab »

Nie zadziała. Drożdże i pożywkę z martwych drożdży masz w gęstwie ale niestety enzymy są wyczerpane.

Pawlik67
200
Posty: 224
Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Pawlik67 »

Koledzy, możecie podesłać jakiś link do Ali gdzie obecnie kupujecie KOJI? Najbardziej korzystna oferta.
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

Pierwsza z brzegu wyszukiwarki Alli:
https://pl.aliexpress.com/item/1005002239429063.html
107,08 zł za 1,5 kg - dla mnie rewelacja.
Jak dla kupującego za dużo, zawsze znajdą się chętni na forum.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

Skir
1500
Posty: 1548
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Skir »

w grudniu kupowałem po 50PLN za pół kilo.
Ostatnio zmieniony wtorek, 16 mar 2021, 07:16 przez Skir, łącznie zmieniany 1 raz.
I love the smell of bimber in the morning.

Pawlik67
200
Posty: 224
Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Pawlik67 »

Dzięki Psotamt. Zamówiłem z twojego linku, do 13 marca mają jakąś promocję i jest taniej . Dostałem kupon dla "świeżaka" na Ali i po odliczeniu kuponu,rabatu zapłaciłem tylko 34,40 z transportem na 500g.

Kamex
20
Posty: 22
Rejestracja: wtorek, 4 lut 2020, 15:30
Krótko o sobie: Moczymorda, kapusta, swój chłop!
Ulubiony Alkohol: Szukam dopiero swojego smaku
Podziękował: 47 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Kamex »

Czy to normalne jest, że zrobiła się taka czapa/skorupa w której są pęknięcia i tędy puszczane są bąki.
Ostatnio zmieniony wtorek, 16 mar 2021, 21:29 przez Kamex, łącznie zmieniany 1 raz.

kucio1
100
Posty: 133
Rejestracja: środa, 11 gru 2019, 07:51
Podziękował: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: kucio1 »

Tak normalne po 2-3 dniach zniknie :) ew możesz ją zatopić ;)
Awatar użytkownika

Darnix
50
Posty: 53
Rejestracja: sobota, 9 gru 2017, 13:17
Podziękował: 67 razy
Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Darnix »

Koledzy - Podpowiedzcie jakie proporcje mąki pszennej + Koji (tu 9g/1kg z tego co wiem) + wody (+ ewentualnie Antypiany?) dać na beczkę 60L by nie wyszło wszystko samo górą? 12kg mąki + 37L wody + 108g Koji na beczkę 60L będzie ok?
(Beczka tego typu https://www.aabratek.pl/produkty/274/spozywcza_60L.html)
Ostatnio zmieniony środa, 17 mar 2021, 17:36 przez Qba, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”