KOJI - czyli zacieranie na zimno

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.
Awatar użytkownika

Skir
1500
Posty: 1548
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 353 razy

Post autor: Skir »

@topi taki sposób ma sens, jeżeli przyjmiemy, że koji nie wyciągają całej skrobi i "pomoże" im dodatkowe potraktowanie temperaturą i enzymami. Może we wrześniu zrobię dwa identyczne zaciery na kukurydzy: jeden na zimno na koji, drugi tradycyjnie zacierając metodą na lenia i dodając koji. Porównam wyniki i napiszę jak wyszło. Wydaje mi się jednak, że ta druga metoda ma tylko minimalny stopień zwiększenia skuteczności.
I love the smell of bimber in the morning.
koncentraty wina
Awatar użytkownika

łoles
200
Posty: 224
Rejestracja: sobota, 9 maja 2020, 22:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Łiski
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 69 razy
Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: łoles »

@Skir bardzo fajny pomysł jeśli mi starczy czasu posta am się zrobić to samo
Pędzę bo chce pędzę bo życie jest złe :pije:
Awatar użytkownika

kokornik
100
Posty: 136
Rejestracja: poniedziałek, 1 paź 2012, 15:51
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: kokornik »

Apropos fermentacji enzymy+koji:
Może tak zróbcie:
- zacieranie enzymami, próba jodowa i jeśli coś zostało skrobii to koji
- jak nie ma skrobii to jakieś fermiole czy inne do zbożówek i do boju
Ostatnio zmieniony środa, 16 wrz 2020, 09:16 przez kokornik, łącznie zmieniany 1 raz.

tompi
30
Posty: 41
Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 23:36
Krótko o sobie: Cały czas się uczę... zawsze coś nowego
Ulubiony Alkohol: Z piwniczki wuja...
Status Alkoholowy: Piwowar
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: tompi »

Pomysł dobry, ześrutuje kolejne 12 kg i tak zrobię.
Ostatnio zmieniony środa, 16 wrz 2020, 14:18 przez tompi, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1180
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 393 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

Robiłem ten sam surowiec na Koji i zacierając tradycyjnie - wynik ten sam. Może tradycyjne zacieranie i potem Koji pozwoli uzyskać więcej alkoholu, choć niekoniecznie, ale ile tego więcej będzie? Na pewno ta dodatkowa ilość nie zrównoważy energii użytej do zacierania i naszego wkładu własnego. Jak dla mnie nie ma to sensu.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: MASaKrA_Domingo »

kokornik pisze:Apropos fermentacji enzymy+koji:
Może tak zróbcie:
- zacieranie enzymami, próba jodowa i jeśli coś zostało skrobii to koji
- jak nie ma skrobii to jakieś fermiole czy inne do zbożówek i do boju
Tyle tylko, że koji mogą nie ruszyć nie dlatego, że braknie im papu, ale dlatego, że alkohol może im przeszkodzić w wystartowaniu. Nie mniej spróbuj, a jeśli nie ruszy rozcieńcz wkład przynajmniej dwa razy
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

radius pisze:No i poooszło... :D
Nastaw na drożdżach Mellow & Mellow dzisiaj przedestylowałem (...)
Smak white doga będę porównywał później, dzisiaj mam jeszcze trasę za kółkiem ;)
Reasumując, drożdże nie do pogardzenia i warte polecenia 8-)
Czy porównywałeś już organoleptycznie alkohol z obu rodzajów drożdży? A może ktoś jeszcze testował te drugie i jest w stanie coś napisać?
Chcę sobie domówić paczkę i zastanawiam się właśnie które wziąć.
Awatar użytkownika

kokornik
100
Posty: 136
Rejestracja: poniedziałek, 1 paź 2012, 15:51
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: kokornik »

MASaKrA_Domingo pisze:
kokornik pisze:Apropos fermentacji enzymy+koji:
Może tak zróbcie:
- zacieranie enzymami, próba jodowa i jeśli coś zostało skrobii to koji
- jak nie ma skrobii to jakieś fermiole czy inne do zbożówek i do boju
Tyle tylko, że koji mogą nie ruszyć nie dlatego, że braknie im papu, ale dlatego, że alkohol może im przeszkodzić w wystartowaniu. Nie mniej spróbuj, a jeśli nie ruszy rozcieńcz wkład przynajmniej dwa razy
Nie o to mi chodziło żeby fermentować a potem jeszcze dojechać z pomocą koji, tylko żeby w przypadku nieskutecznego zacierania (próba jodowa wykazuje skrobię) zapodać koji.

wlonski
20
Posty: 29
Rejestracja: piątek, 29 gru 2017, 16:49
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wlonski »

Zacier z 30 kg mąki żytniej na koji zakończył prace.
Zrobiłem odped na katalizatorze 20 cm plus 60 cm pustej rury, na szczyt głowica puszkowa, średnica kolumny 63.5 keg 50l.
Praca w trybie PS, ciągnięte do 99 w kegu.
Drugie odped w tej samej konfiguracji, surówkę rozcienczyłem do 20 procent.
W drugiej destylacji odbierałem do 55 na papudze, uzyskałem około 11l 70%.
Plus 0.7 przedgonu, grzałek mocą 2000W
Smak i zapach przyjemny, zbożowy, chlebowy:-D
Całkiem nowe doznania organoleptyczne w porównaniu do cukrowek.
Tylko jest problem, destylat po rozcieńczeniu do 40% bieleje, woda ta sama co zawsze, co zrobiłem źle?
Czy destylat żytni tak ma?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

użytkownik usunięty
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: użytkownik usunięty »

Może zbyt mocno grzałeś, bo chyba nie masz na drodze odbioru plastiku, igielitu lub jakiegoś mieszańca. Przeciągnięty destylat- pogony lub woda o wysokiej mineralizacji. To najczęstsze przyczyny mętnienia.
online

patrzal
250
Posty: 280
Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: patrzal »

Obstawiałbym słabo odebrane pogony - u mnie na pot-stillu przy odpędzie surówki jęczmień też zaczął mętnieć jak kapało 40-parę procent.

wlonski
20
Posty: 29
Rejestracja: piątek, 29 gru 2017, 16:49
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wlonski »

Igielit plastik odpada.
Pogodny raczej też, bo destylat nawet z początku serca bieleje.
Grzane mocą 2kW
Woda zawsze ta sama, z osmozy.
Jutro zobaczę z demineralizowaną.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

wawaldek11
2500
Posty: 2889
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 161 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wawaldek11 »

Za dużo aromatów pogonowych pociągnąłeś. Od 94°C odbierałbym w osobne naczynia i po weryfikacji i próbach rozcieńczania zdecydowałbym co z tym zrobić.
Mam też pytanie: czy zauważyłeś nadmierne zabrudzenie sprzętu po odpędzie? Szczególnie miedzi. Bo u mnie przy drugiej destylacji bez mycia alembikowej głowicy zaczął kapać brązowawy destylat. A na miedzi było aż grubo czarno-srebrnego osadu. Z tym, że mój nastaw pracował ze dwa miesiące. Mąka pszenna i koji.
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7279
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1691 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: radius »

acurlydrug pisze:Czy porównywałeś już organoleptycznie alkohol z obu rodzajów drożdży?
Tak, porównywałem :ok:
Oba destylaty są "zbożowe", ale destylat na Koji bardziej pachnie chlebem a ten na drożdżach Mellow pachnie bardziej świeżo wymłóconym zbożem. Ktoś, kto był przy młócce, będzie wiedział o co chodzi 8-)
SPIRITUS FLAT UBI VULT

wlonski
20
Posty: 29
Rejestracja: piątek, 29 gru 2017, 16:49
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wlonski »

Destylat odbierany nawet przy 90 stopniach się bieli po rozcieńczeniu, więc pogodny odpadają.
Miedź nie była strasznie zabrudzona po odpędzie.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

Radiusie, a smakowo?
online

patrzal
250
Posty: 280
Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: patrzal »

A teraz z innej beczki. Nie daje mi spokoju niechęć koji do skrobi ziemniaczanej, dyskutowana w tym temacie w okolicach stron 10-13.

Chciałem sprawdzić hipotezę postawioną przez psotamta, tu: https://alkohole-domowe.com/forum/post2 ... ml#p216933 że może to wynikać z szybkiego opadania skrobi na dno. Średnio do mnie do przemawia, bo kasza opada jeszcze szybciej, a koji jej podołały. Ale że ponad własne gdybania magis amica veritas, to wziąłem się do eksperymentu. Zrobiłem go jednak ciut inaczej niż postulował psotamt
psotamt pisze:sugerowałbym najpierw dodać drożdże do wody, a dopiero wlewać rozmącony krochmal.
- mianowicie, żeby utrzymać trwałość zawiesiny skrobi, z jej części zrobiłem krochmal/kisiel.

Odważyłem 170g skrobi ziemniaczanej i odmierzyłem 600ml wody. Od wody odlałem szklankę i rozmąciłem w niej 5 łyżek skrobi, a tę następnie rozprowadziłem we wrzątku dostając gęsty kisiel. Po ostudzeniu dodałem resztę skrobi rozbełtaną w kolejnych 100ml wody i potraktowałem blenderem, żeby jakoś to wlać do litrowej butli. Przy 30 stopniach dodałem 1,5g koji. Na drugi dzień było widać oznaki fermentacji - pojedyncze bąbelki w objętości cieczy... i niewiele ponadto. Także to chyba nie kwestia "osiadania na dnie", obawiam się. Trochę szkoda, problem byłby rozwiązany, a tak, kwestia wciąż pozostaje otwarta.
W którymś poście albo w tym temacie, albo w tym o zacieraniu ziemniaków, wyczytałem, że na pyry potrzeba większej dawki enzymów - tak więc dziś, po mniej więcej dobie, dodałem kolejne 1,5g koji. Czy coś się zmieni - będę meldować.
skrobia.jpg
(tutaj też dodałem dzisiaj dodatkowe 1,5g koji)

JustinBimber testował koji na surowych ziemniakach, ale nic z tego nie wyszło. Żeby mieć porównanie przy powolnej fermentacji makuchu lnianego https://alkohole-domowe.com/forum/makuc ... ml#p233430 (o podobnej zawartości skrobi co ziemniaki), zrobiłem również małoskalowy test na ziemniaku gotowanym. Proporcje jak wyżej, 170g ugotowanego, utłuczonego ziemniaka rozbełtane z 700ml wody, 1,5g koji. Po paru godzinach w rurce fermentacyjnej zaczęło się nieśmiałe bąblowanie. I takie pozostało - pojedyncze bulgnięcie co parę minut, analogicznie jak przy makuchu.
zimniok.jpg
Wychodzi, że niższa zawartość skrobi w surowcu mocno zwalnia fermentację z koji (co może nie dziwić). Możliwe, że z tego powodu ziemniaki (i takoż makuch lniany) nie będą się nadawać na fermentację z azjatyckimi enzymo-drożdżami, ze względu na powolność procesu i ryzyko zakażeń. A czemu ziemniaczana skrobia im nie pasuje? Dalej nie wiem. Pomysły, wnioski, wyniki innych eksperymentów mile widziane.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1051
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Kòpôcz »

Ciekawe wnioski... Zastanawia mnie, co my tak na prawdę kupujemy. Koji tradycyjnie jest używane właśnie do fermentacji m.in. ziemniaczanej sochu, inne tradycyjne szczepy aspergillus (potocznie nazywane białym, czarnym, lub żółtym koji) używane do fermentacji też sobie radzą z ziemmniakami, a tu taka niespodzianka... :scratch:
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
online

patrzal
250
Posty: 280
Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: patrzal »

Z etykietki: drożdże, rhizopus (zapewne Rhizopus oryzae), α-amylaza, glukoamylaza, fitaza; bez podanych wartości procentowych. A co tam jest rzeczywiście - licho wie.
Prośbopytanie do radiusa i innych posiadających drożdże Mellow - macie możliwość/chęć zrobić mini test porównawczy, jak waszym grzybkom smakuje skrobia i ziemniaki surowe/gotowane? Może tylko te Angel są pyrofobiczne ;)
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1051
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Kòpôcz »

Rhizopus? Czy to oznacza, że to wcale nie koji?
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7279
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1691 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: radius »

patrzal pisze:Prośbopytanie do radiusa i innych posiadających drożdże Mellow - macie możliwość/chęć zrobić mini test porównawczy, jak waszym grzybkom smakuje skrobia i ziemniaki surowe/gotowane?
Mogę zrobić taki test, ale dopiero po powrocie z weekendowego wyjazdu w góry :ok: Mam jeszcze jakieś 50 gramów drożdży Mellow, więc powinno wystarczyć :)
SPIRITUS FLAT UBI VULT
online

patrzal
250
Posty: 280
Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: patrzal »

Aaa to miłego weekendowania w takim razie :D oo, z taką ilością to spokojnie wystarczy ;)

A propos, mała aktualizacja co do mojego testu - po dodaniu dodatkowej porcji drożdży na zachodzie bez zmian, tj. dalej ledwo dycha.

Na jakimś ruskim blogu w komentarzach znalazłem info, że niby na skrobię im działało - ale bez żadnych szczegółów; wietrzę łeż, bujdę, bądź ekstrapolację, "bo powinno działać". Próbowałem dopytać o to, ale mój wpis chyba utknął w moderacji, bo się nie ukazał. Ot, ruska cenzura.
Awatar użytkownika

Skir
1500
Posty: 1548
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Skir »

Porównanie pracy koji na śrucie żytniej oraz w drugiej beczcie śruty jęczmiennej.
dzień 1,
7 godzinach po zapodania drożdżaków.
W przypadku żyta piany jest dużo więcej i jest jakby mniej gęsta.
Beczka 80l, ok 11 kg śruty, 100 g koji i 35ll wody. drożdże dodane w temp. ok 32 stopnie. temperatura otoczenia 21 stopni.
Zapach pięknie zbożowy.
Ostatnio zmieniony środa, 23 wrz 2020, 07:20 przez Skir, łącznie zmieniany 2 razy.
I love the smell of bimber in the morning.
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1180
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 393 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

Skir pisze:...ok 11 kg śruty [...] 12 l wody...
:o :?: :o Chyba wlałeś trochę więcej wody?
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

użytkownik usunięty
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: użytkownik usunięty »

Serwus.
Luzu w pyte. Czy dodawałeś antyszał tzn espumisan etc?
Dobrze, że masz dojście do "nie chemicznego" zboża. Normalnie oglądam go z nieukrywaną zazdrością :D
Ps. Czy to beczka 80L? ;)
:ok:
Awatar użytkownika

Skir
1500
Posty: 1548
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Skir »

Sorry; 35 litrów. Skutki pisania na tel. Beczka 80l. Jest zapas. Ale żyto podeszło tak do ok 65l
Ostatnio zmieniony środa, 23 wrz 2020, 07:21 przez Skir, łącznie zmieniany 1 raz.
I love the smell of bimber in the morning.

Xarven
10
Posty: 15
Rejestracja: piątek, 23 mar 2018, 16:03
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Xarven »

Witam czy poda mi ktoś link do drożdży mellow&mellow bo nie mogę znaleźć
Pozdrawiam
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7279
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1691 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: radius »

SPIRITUS FLAT UBI VULT

Xarven
10
Posty: 15
Rejestracja: piątek, 23 mar 2018, 16:03
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Xarven »

Czy nie bedzie przeszkadzalo koji jak zmieszam 3 rozne maki ?
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2843
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 545 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

No mak to nie wiem czy przerobią :scratch: :D Ja mieszałem kuku z pszenicą i dały radę :ok:
Ostatnio zmieniony piątek, 25 wrz 2020, 17:01 przez Góral bagienny, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

freek
150
Posty: 197
Rejestracja: niedziela, 3 wrz 2017, 16:10
Krótko o sobie: By żyć, trza pić :-)
Ulubiony Alkohol: Własny, domowy, nie za słaby.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Południe
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: freek »

Ja mieszałem kuku, żyto i jęczmień i tez przerobiły całość także nic sie nie bój tylko stawiaj zupę.

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

Kurczę, czy Wam też serce świeże z mąki pszennej smakuje pogonowato (może nie aż tak bezczelnie ale jednak) ? Czy to się ułoży, tak 'smakują' świeże zbożówki, czy mam jakiś problem ze sprzętem?
Tempo - 250ml/20 min. Pot-still z wypełnieniem ze sprężynek pryzmatycznych, gotowanie jednokrotne. Serce ścinam z przodu i tyłu sporo więc to jest ok.
Przy owocówkach wyraźnie czuć serce i pogon, tu zaś odzielalam delikatny pogon od mocnego. Próbowałam dziś mąkę pszenną z sierpnia zaprawioną dębem lekko palonym i kuźwa słabo mi leży. Kolejnym razem spróbuję dwukrotnego gotowania ale nie ukrywam, że lekko się zniechęciłam.
Ostatnio zmieniony środa, 30 wrz 2020, 07:09 przez acurlydrug, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2843
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 545 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Po dwukrotnym gotowaniu na pot-stillu nie czuję żadnych pogonów.
Pot-still bez wypełnienia, jeden zmywak na dole deflegmatora.
Jak dla mnie za szybko odbierasz w takim tempie to ja surówkę ostatnio odbierałem ;)
Zacier-nastaw :scratch: był z kuku z dodatkiem pszenicy (Mąka)
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

wlonski
20
Posty: 29
Rejestracja: piątek, 29 gru 2017, 16:49
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wlonski »

Góralu, jakie powinno być tempo odbioru według Ciebie?
Np dla abratka średnicy 63.5, w trybie PS
Mocą sterujemy tempem odbioru,
ostatnio robiłem mąkę żytnią na koji z mocą 2 kW na dwa razy i nawet destylat rozrobiony z wodą demineralizowaną mętnieje.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2843
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 545 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Ja odbieram 1.2l /h rura 54mm. Przy pot-stillu nie mam zaworka więc sterowanie mocą grzania.
Nigdy nie miałem problemu z zmętnieniem ;)
Chociaż ostatnie trunki rozrobiłem do 50% :scratch: Zjadę z % do 40 i dam znać ;)
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

Przepraszam za zamieszanie - źle wpisałam tempo odbioru. Miało być 250ml/20 min.
Btw mętnienie u mnie też występuje przy 42%, ostatnio testowo rozrabiałam poszczególne części odbioru osobno i każdy tak miał, ale po dwóch miesiącach z dębem i filtracji jest, może nie idealny, ale znacznie czystszy.
Ostatnio zmieniony środa, 30 wrz 2020, 07:14 przez acurlydrug, łącznie zmieniany 1 raz.
online

patrzal
250
Posty: 280
Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: patrzal »

Aktualizacja, aktualizacja!

1) Eksperyment koji+skrobia/koji+ziemniaki.
Generalnie jest kicha. Na skrobi chyba wszystko padło, w rurce nie widać śladów nadciśnienia ani żadnej aktywności. O tyle, że nie widać, żeby wdały się jakieś pleśnie. Na ziemniaku coś z rzadka bulgnie, ale tak rzadko, że ciężko określić co ile dokładnie - co 10, co 30 minut? Pleśni też nie widać.
Skrobia z lewej, gotowany ziemniak z prawej.jpg
2) Mąka jęczmienna.
Generalnie przedpiścy wskazywali, że po fermentacji mąki gęstego osadu mają bardzo niewiele. Tymczasem tutaj, w ramach ciekawostki: z 6kg mąki wychodzi, że osadu zostało koło 5l, no nie jest to pomijalnie mało. Ciekawe, czy to wynik tego, że ta mąka to była ze zwykłej, zmielonej kaszy.
Mąka.jpg
Jeszcze coś bulgocze od czasu do czasu, temperatura spadła i fermentacja zaczęła się wlec. Trochę ciężko mi porównywać, ale mam wrażenie, że przy uwzględnieniu różnicy temperatur, to kasza i mąka z niej uzyskana fermentują w zbliżonym tempie.

3) Ryż nie(do)gotowany.
Chciałem zrobić testowy nastaw na surowym, nierozdrobnionym ryżu, ale z rozpędu zacząłem go gotować :oops: i jak się zorientowałem ryż miał już 60 stopni. Poczekałem, aż przestygnie, przeniosłem do butli razem z wodą, w której się nie dogotował, dodałem chłodnej (łącznie 1kg ryżu i 3,5l wody) i zadałem 9g koji. Po ok. 3h zaczęło bulgotać, i po tygodniu fermentuje sobie radośnie. Zupełnie nie jak ziemniak ;)
Ryż.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

degu
2
Posty: 2
Rejestracja: sobota, 6 kwie 2019, 23:20
Podziękował: 7 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: degu »

Ziemniaka koji nie trawi niestety...
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1051
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Kòpôcz »

Koji (drożdż aspergillus) trawią ziemniaka bardzo dobrze. To o czym my tu prawimy to wcale nie znane z Japonii koji, a tajskie rhizopus. Kupiłem, jeszcze nie spróbowałem, trochę w międzyczasie o nich poczytałem. Co do zasady rhizopusy potrafią być dla człowieka dość niebezpieczne. Choć nie boję się ich w destylacie, to jednak trochę cykam otworzyć paczkę, bo każde drożdże potrafią zacząć żyć własnym życiem wokół nas. Dla przykładu czarne koji przestano stosować z uwagi na pozostawiane po sobie wszędzie widocznych czarnych śladów, także na odzieży. Chyba bym nie chciał dać rhizopusom możliwości życia w mojej kuchni...
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: MASaKrA_Domingo »

To otwórz na zewnątrz i rozmieszaj ze skrobią ziemniaczaną. Może ruszą?
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”