KOJI - czyli zacieranie na zimno

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7334
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1695 razy

Post autor: radius »

U majfriedów można jeszcze kupić inne drożdże do "zacierania" na zimno :ok:
angel.jpg
Oto opis do nich, również z rosyjskiej strony;

Drożdże Koji Angel są przeznaczone do gotowania zacieru bez użycia enzymów ze słodu, zbóż, mąki, pszenicy i innych surowców skrobiowych. Drożdże działają w metodzie „scukrzania na zimno”. Oznacza to, że nie musisz przygotowywać (gotować) wywaru zbożowego przed fermentacją - teraz drożdże zrobią wszystko za Ciebie.
Drożdże zawierają alfaamylazę, glukoamylazę i fitoamylazę, które zwiększają zawartość alkoholu w zacierze.

Korzyści z drożdży Koji Angel:

Gotowanie zacieru zbożowego w naczyniu fermentacyjnym bez wstępnego przygotowania (gotowanie);
Nie ma potrzeby stosowania dodatkowego drogiego sprzętu do przygotowania brzeczki (kocioł zacierający, bełkot);
Enzymy nie są potrzebne - są już w drożdżach;
Oszczędność czasu podczas robienia zacieru;
Wysoki "alkoholizm" uzyskanego zacieru. Drożdże zawierają już wszystkie składniki odżywcze dla lepszej fermentacji brzeczki.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
alembiki
Awatar użytkownika

Kamal
2000
Posty: 2368
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Kamal »

Czyli to alternatywa dla Angel. Trzeba będzie zamówić. ;)
K.
Obrazek
Awatar użytkownika

łoles
200
Posty: 231
Rejestracja: sobota, 9 maja 2020, 22:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Łiski
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 69 razy
Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: łoles »

Siemano czy po skończonej fermentacji nastaw czy też zacier nadaje się na grzanie grzałkami czy tylko w płaszczu?
Pędzę bo chce pędzę bo życie jest złe :pije:

prolog1975
450
Posty: 473
Rejestracja: środa, 3 sie 2016, 08:38
Podziękował: 57 razy
Otrzymał podziękowanie: 85 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: prolog1975 »

https://alkohole-domowe.com/forum/koji- ... 55-60.html
Ostatni post mtx i następna strona
Awatar użytkownika

łoles
200
Posty: 231
Rejestracja: sobota, 9 maja 2020, 22:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Łiski
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 69 razy
Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: łoles »

Dzięki za odpowiedź :ok:
Pędzę bo chce pędzę bo życie jest złe :pije:
Awatar użytkownika

Erazer
200
Posty: 206
Rejestracja: sobota, 8 lut 2020, 19:31
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Erazer »

Czy te grzybki w niebieskim opakowaniu różnią się czymś istotnym od tych standardowych?

patrzal
250
Posty: 280
Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: patrzal »

Pytanie do tych, co już wstawiali na kōji drożdżach - czy warto zakwaszać (np. kwasem cytrynowym) i dodawać pożywki, czy darować sobie, i po prostu mąka - woda - drożdże?

aakk
1150
Posty: 1164
Rejestracja: poniedziałek, 7 sty 2019, 18:55
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Sieradz
Podziękował: 20 razy
Otrzymał podziękowanie: 101 razy
Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: aakk »

Czytając temat można łatwo samemu wywnioskować że mąka, woda, drożdże .
Destylatory ze stali nierdzewnej.
www.ak-spaw.pl
facebook.com/akspawpl
Zapraszam

patrzal
250
Posty: 280
Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: patrzal »

Rozumiem twoją odpowiedź i dziękuję ci za nią. Temat przeczytałem, zwłaszcza zwracając uwagę na posty radiusa, widziałem również (nawet jeśli nie całkiem zrozumiałem) rosyjskojęzyczne filmiki w nim zamieszczone. Chodziło mi o troszkę inną rzecz - nie tyle, czy trzeba, tylko czy warto dodawać - czy ma to wpływ na przebieg fermentacji, późniejszy smak, itp. Np. antypiany warto dodać ponoć ;)
Ale prawda, powinienem bardziej wykalibrować zakres pytania, żeby nie było konieczności użycia szklanej kuli.
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Nic nie dodawaj. Wylicz sobie 9g koji na kg mąki, mąkę w proporcjach 3.5/4:1 i drożdże dodaj przy 35-38st C. Potem zakrec beczkę ale nie całkiem szczelnie. Grzybki lubią ciepło, bo inaczej się ślimaczą.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
Awatar użytkownika

kleryk88
200
Posty: 218
Rejestracja: niedziela, 30 gru 2018, 23:05
Lokalizacja: Trójmiasto
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: kleryk88 »

Ja na białym forum dostałem podpowiedź by zrobić tak na beczkę 80l:
-20kg mąki pszennej 450
-60l ciepłej wody ok 30 stopni
-30g kwasku (40g wydaje mi się trochę dużo nawet mieszadło mi czarnieje hahaha muszę kupić z kwasówki)
-20g pożywki winiarskiej
-20 tabletek Espumisanu (jedna tabletka 40mg)
-180g drożdży Koji

Jak dostanę drożdże to tak zrobię ;)

patrzal
250
Posty: 280
Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Granice lenistwa, czyli kōji z kaszą

Post autor: patrzal »

Dobry wieczór. Coś się... coś się popsuło i nie było mnie słychać, ale już zdaję ra(pa)port.
Jak w dowcipie o tym, że manna smakowała jak "capichit" i miód, w celach narracyjnych zacznę ab ovo. Za parę lat najpierw jedno moje "rodzicielstwo" będzie miało mocno okrągłe urodziny, a w następnym roku drugie. Jako że oboje lubią sączyć rude, powziąłem zamysł przygotowania zawczasu "Poliż łyski™" (wszelkie prawa zastrzeżone), tak żeby się synowej chociaż trzylatki napili na okoliczność.
Przeszkoda taka, że u mnie w mieszkaniu warunków na zacieranie jęczmienia słodem, a nawet enzymami nijak nie ma.
I tu na ratunek na białym rumaku z drugiego końca świata przybyły drożdże z kōji zdolne rozprawić się ze skrobią bezpośrednio. Nabyły się również stosowne zbiorniczki fermentacyjne, dodatkowy osprzęt itp. I tu stanęła kwestia surowca. Znalazłem już w niezłej cenie mąkę jęczmienną tu https://pliczko.pl/pl/p/MAKA-JECZMIENNA-CHLEBOWA/357, ale w zeszłym tygodniu równoległe pojawiła się promocja w Biedronce na kaszę jęczmienną. Prziseł tyn diabeł i pado mi: nabądź 12kg kaszy, nastaw 6 na kompletnego lenia, jak nie ruszy, to drugie 6 zmielisz w termomiksie teściowej na mąkę i też będzie dobrze, a odpadnie ci przynajmniej koszt przesyłki.
Ten diabeł to niezły numer, kawaler orderu Virtuti Cebulari, żadnej korzystnej ofercie by nie przepuścił. Nadstawiłem, wstyd się przyznać, ochoczo ucha i takoż zrobiłem jak czort radził.
Do 30l petainera poszło łącznie 21l wody w 30°C (razem z wodą do rozrobienia drożdży), 6kg kaszy jęczmiennej zwykłej i 52g drożdży kōji (bo miałem 104g i dałem połowę, żeby akurat wystarczyło na drugą porcję jakby co). Zamieszałem, zatkałem rurką fermentacyjną i zostawiłem. W ciągu trzech godzin zaczęło bulgotać, teraz (Taras?) bulba już prawie dobę i nie chce przestać. Wbrew sugestiom z białego forum https://www.bimber.info/forum/viewtopic.php?f=16&t=403 grubość kaszy jak na razie nie przeszkadza enzymom. Gdyby coś się działo, będę dawał znać.
Gdyby się udało, byłoby to piękne zwycięstwo lenistwa nad materią - destylat jęczmienny, przy którym nie trzeba nic cudować, wlać zamieszać i już. Czego sobie i Wam, współforumowicze, życzę.

PS. Podziękowania za inspirację kieruję w stronę mtx https://alkohole-domowe.com/forum/post2 ... ml#p224858 i anonimowych dla mnie Rosjan z jutubowych filmików. Spasiba.
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7334
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: radius »

No, to ja się przyłączę bo właśnie dzisiaj nastawiłem na koji słód jęczmienny :)
Jako, że ma to być taki trochę eksperyment, nastawiłem tylko 5 kilogramów. Słód Nika z gniotownika :mrgreen:
I tu pierwsze spostrzeżenie. Słód Nika, ma dużo więcej nieoddzielonych kiełków w porównaniu ze "zwykłym" słodem pilzneńskim :scratch:
slod.jpg

Słód zalałem 16 litrami wody o temp. ok. 38°C. Po wymieszaniu temperatura spadła do 35°C i przy takiej zaszczepiłem nastaw 40 gramami drożdży koji, odstawiłem do pomieszczenia o temp. ok. 25°C i... czekam na efekty :ok:
c.d.n...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7334
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: radius »

Aktualizacja po 8 godzinach.
Fermentacja trwa w najlepsze :ok: Temperatura nastawu 31°C a na wierzchu 2 cm czapa zbożowa :)
Następna relacja, po skończonej fermentacji...
SPIRITUS FLAT UBI VULT

kucio1
100
Posty: 133
Rejestracja: środa, 11 gru 2019, 07:51
Podziękował: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: kucio1 »

Czy Wam po wystawieniu Koji z mąką pszeniczną 450 robi się tzw czapa a'la ciasto do pizzy? Zamieszam i po godzinie to samo czuć zapach drożdży. Użyłem 42l wody 12 kg mąki i 80g Koji.

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

U mnie nic takiego nie wystąpiło. Tak jak było wymieszane na początku, tak zostało do końca.

Przy okazji - przelałam wczoraj mój zacier z mąki do pojemników do klarowania, a testowo do resztki dolałam trochę wody i dorzuciłam mąki. Rano wydawało się, że ruszyło. Ale po południu okazało się, że poszło w ocet. Także chyba podwójnie użyć drożdży się nie da.

przegab
200
Posty: 212
Rejestracja: niedziela, 5 kwie 2015, 09:26
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 20 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: przegab »

To jest mieszanka drożdży i enzymów więc ponowne namnożenie drożdży się nie uda. Padną z głodu bez enzymów które im zamieniają skrobię w cukry a owe enzymy w większości wyczerpują się już w pierwszym przebiegu.

patrzal
250
Posty: 280
Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: patrzal »

Równo dwie doby od nastawienia kaszy - nawet nie ugotowana! i praca zdecydowanie wre. Ziarna kaszy na dnie wyglądają, jakby się rozpadały - bardzo dobrze, enzymy pracują. Jednocześnie zmniejszyła się ich objętość - jak wczoraj o tej porze, po nasiąknięciu, ziarna sięgały prawie do poziomu znacznika "15l", tak teraz zajmują około 8l. Skrobia podrywana z dna tworzy rzadką, lekko ciastowatą czapę (ale nie wiem, czy tożsamą z tym, co pojawia się u kucio1). Czapa okresowo zwiększa grubość do 3-4cm, po czym przy akompaniamencie intensywnego bulgotania samoczynnie jej większość opada na dno.
Awatar użytkownika

6nine
30
Posty: 36
Rejestracja: niedziela, 25 lis 2018, 15:03
Krótko o sobie: Lubię wszystko co dobre.
Ulubiony Alkohol: Rum
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: 6nine »

W tym roku przechodzę z nastawów na zaciery .Dla mnie taką furtką są właśnie koji.
Tak wiec zakupiłem je i nastawiłem w w celach poznawczych 3 rożne zaciery .
1. maka żytnia była w dobrej cenie(1,99zł) .
Wymieszałem z wodą o temp.35 stopni (Niestety pomimo anty-piany poszła na spacer).
2.mix mąki pszennej 50/50(1,49zł) z ziarnem pszenicy 2x gniecione na śrutowniku
Zacier już mieszałem z wodą o temp.25 stopni bo bałem się niespodzianek i było ok .
3. ryż 3,29zł też gniotłem jak wyżej gniotownikiem 2 razy .
Ze wszystkich zacierów najlepszy zapach ma ten ryżowy i on najenergiczniej pracuje .
Ciekaw jestem co z tego wyjdzie .

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

Zacier przegotowany w weekend. Było 9 kg mąki pszennej typ 450, ale nie pamiętam ile wody (zapomniałam zapisać...).
Zlane znad osadu 36 l, z tego odpadu były jeszcze jakieś 3 po jako takim sklarowaniu.
Pierwsze +- 17l gotowane na surówkę. I tu fajnie wyszło - 2.000 ml 100% alkoholu, zakończone przy temperaturze oparów 97 st. To następnego dnia dolałam do drugiej partii i gotowanie już na spokojnie. Końcowo wyszło jednak zaledwie 3.000 ml 100% alko (gotowanie tak samo do 97 stopni oparów).
Trochę jestem zaskoczona, bo pierwsza połówka miała całkiem fajną ilość alko więc druga powinna wyjść tak samo. No ale trudno. Kolejna partia nastawiona na resztkach dundru z ostatniego gotowania i mam nadzieję, że będzie nieco lepiej.

Serce rozcieńczone, na szybko test - dosyć łagodna, słodkawa nawet. Ma potencjał. Za tydzień spróbuję jeszcze raz i machnę jakąś dębową zaprawkę.

Panoramiks_druid
10
Posty: 15
Rejestracja: wtorek, 4 gru 2018, 23:03
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Okolice Płocka
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Panoramiks_druid »

Witam kolegów zimnozacierających...,
chciałbym również nastawić taki zacier na zbożu ale na Ali... jakieś zamieszania i terminy niepewne i kosmicznie długie...! :cry:
W związku z tym pytanko i ogromna prośba zarazem; czy nie miałby ktoś odsprzedać ze 100gr koji Angel na początek przygody z "zimnym" zacieraniem...? :help:
Prośba o ewentualny kontakt na priv...
Pozdrawiam
Mirek

Wesoly49
50
Posty: 57
Rejestracja: wtorek, 27 lis 2018, 13:00
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Alkohole smakowe .
Status Alkoholowy: Zaciermistrz
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Wesoly49 »

Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Uzupełnij profil żeby ludzie wiedzieli skąd jesteś. Chociaz mniej więcej
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7334
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: radius »

Czołem.
Ze względu na sytuację rodzinną, destylację słodu nastawionego na Koji - https://alkohole-domowe.com/forum/koji- ... ml#p230489 mogłem przeprowadzić dopiero dzisiaj :problem:
Fermentacja trwała 8 dni w temperaturze otoczenia ok. 22°C.
Nie będę się rozpisywał o szczegółach, napiszę tylko o wydajności, którą uzyskałem. W przeliczeniu na spirytus 96%, uzyskałem wydajność 0,35l z 1 kilograma słodu :ok: Bez grzania, zacierania i pierdzielenia się z utrzymaniem odpowiednich temperatur.
Zapach White Dog'a - bardzo podobny do destylatu z tradycyjnego zacierania, jednak z ciut inną nutą. Nie wiem czy to zasługa użytych drożdży czy też słodu Nikka :scratch:
Smak - jeszcze nie degustowałem ;)

P.S.
Otrzymałem także "niebieskie" Koji, więc następne testy już wkrótce. Chyba znowu na mące :problem:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

łoles
200
Posty: 231
Rejestracja: sobota, 9 maja 2020, 22:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Łiski
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 69 razy
Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: łoles »

@radius zamówiłem Koji linka który zapodałeś ostatnio teraz czekać tylko na dostawę i także robię nastaw nie omieszkam zdać relacji
Pędzę bo chce pędzę bo życie jest złe :pije:
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1185
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

radius pisze:Bez grzania, zacierania i pierdzielenia się z utrzymaniem odpowiednich temperatur.
Dzięki radius za ten test. Dziś przywiozłem z gniotownika właśnie 3 woreczki słodu i w środę robię pierwszy nastaw tak jak Ty to zrobiłeś. Gotowanie oczywiście w płaszczu. Zastanawiam się tylko czy z młótem, czy odcedzić je. Ale skłaniam się do pierwszej opcji, bo w młócie jest mnóstwo pożądanych aromatów i roboty mniej :mrgreen:
O procesie i efektach napiszę później.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

arTii
1250
Posty: 1265
Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: podkarpackie
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 154 razy
Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: arTii »

@psotamt - a jak masz zamiar utrzymać temperatury przy obecnie panujących warunkach?
mam do przerobienia 6 worków słodu, ale boję się, że (mam zamiar zacierać w miarę normalnie w kotle z płaszczem) drożdże mi sie ugotuja przy takich temperaturach jak na zewnątrz teraz panują.
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.

Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1185
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

arTii pisze:...a jak masz zamiar utrzymać temperatury przy obecnie panujących warunkach?
Ważna temperatura startu. Kończę właśnie nastawy na Koji z mąki ryżowej, trwa fermentacja mąki żytniej. Ryż startowałem w 32 *C, żytnią w 29 *C i drożdże mają się doskonale. Sądzę, że podobnie będzie ze słodem. Ten mam zamiar zaszczepić Koji w 32 *C.
Powiem więcej, wg mnie temperatura otoczenia rzędu 25 - 27 *C sprzyja pracy Koji. Pracują intensywniej i krócej, choć nie jest to fermentacja burzliwa jak w przypadku drożdży turbo.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
online
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2918
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Ja nastawiłem w sobotę koło 20 temperatura wody 26st. W niedzielę o 18 odgłosy jakby z kałacha strzelał :D
A nastaw tak nagazowany że lekkie ruszenie podłogą powoduje wzrost piany ;) https://www.youtube.com/watch?v=YDSar9wXM1A :D tutaj inny link bo tamten ponoć nie otwiera https://www.youtube.com/watch?v=YDSar9w ... e=youtu.be
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 10 sie 2020, 22:04 przez Góral bagienny, łącznie zmieniany 2 razy.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7334
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: radius »

psotamt pisze:... w młócie jest mnóstwo pożądanych aromatów i roboty mniej
No właśnie :ok: Ja, wszelkie nastawy zbożowe, czy to z samej mąki czy z całego ziarna, zawsze gotuję w "całości" w zbiorniku z płaszczem.
Tak, jak piszesz, więcej aromatów w końcowym produkcie i mniej roboty :D
Po południu wstawię zdjęcia z ciekawym zjawiskiem zaobserwowanym podczas destylacji :lol:
SPIRITUS FLAT UBI VULT

aakk
1150
Posty: 1164
Rejestracja: poniedziałek, 7 sty 2019, 18:55
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Sieradz
Podziękował: 20 razy
Otrzymał podziękowanie: 101 razy
Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: aakk »

Ja koji otrzymałem z 2 miesiące temu a dopiero wczoraj ich użyłem. Kurka czasu brak.. Mała porcja bo z 6kg mąki pszennej. Niestety brak u mnie czy to kociołka z płaszczem czy półkowej itd. Posiadam zwykłego aabratka z olm. Jaką metodą polecicie na tym sprzęcie? Myślę raczej o czystej wódce do spożycia w przeciągu roku. Nie leżakowanie.
Destylatory ze stali nierdzewnej.
www.ak-spaw.pl
facebook.com/akspawpl
Zapraszam

rastro
2500
Posty: 2603
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: rastro »

Z mąki gęstego nie będzie za dużo - pewnie zostanie kilka cm osadu na dole (Przynajmniej tak się dzieje u mnie). Wydaje mi się że nawet nie za bardzo sklarowany zacier tego typu nie powinien się przypalać.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

wlonski
20
Posty: 29
Rejestracja: piątek, 29 gru 2017, 16:49
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wlonski »

Planuję zatrzeć na zimno mąkę żytnią typ 720, beczka 120l, 25 kg mąki + 85 wody, dodam antypianę.
Czy zacier nie wyjdzie mi z beczki?
Próbował ktoś takich proporcji?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1185
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

wlonski pisze:Czy zacier nie wyjdzie mi z beczki?
Wyjdzie. I wyjdzie co najlepsze, czyli namnażające się drożdże.
Robiłem 13 kg mąki w 38 l wody, beczka 60 l, podanie drożdży w temperaturze nastawu 29 *C, więc proporcje podobne. Nie dodawałem antypiany, bo ona w nastawie nic nie daje. Natomiast z chwilą gdy drożdże zaczęły rosnąć, rozrobiłem antypianę z wodą i za pomocą rozpylacza zraszałem je na wierzchu. Opadały, lecz za 20-30 minut były z powrotem przy krawędzi beczki. Taka zabawa trwała jakieś 5 godzin :evil:
Mąka żytnia jest wyjątkowo uciążliwa z Koji, jak żadna inna. Nawet w pszennej tak Koji nie szaleją. Ale potem żytniówka jest palce lizać :mrgreen:
Gdybyś te 25 kg wrzucił do beczki 200 l to też pewnie bez zraszania antypianą poszłyby sobie na spacer.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

wlonski
20
Posty: 29
Rejestracja: piątek, 29 gru 2017, 16:49
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wlonski »

Dzięki, zrobię zacier w mniejszych porcjach

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Ganz
10
Posty: 13
Rejestracja: poniedziałek, 21 wrz 2009, 22:32
Podziękował: 4 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Ganz »

Witam"
Nastawiłem wczoraj wieczorem 7kg mąki żytniej z Lidla +21L wody i ok 65g Koji. Miałem wstać w nocy zobaczyć czy "wychodzą" ale sen był silniejszy co nie przeszkodziło całemu zacierowi sobie wyjść. Ok 1/3 zacieru sobie poszło . Czy można teraz dosypać ok 2kg mąki i dodać do tego co zostało Koji ?

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

No ale chyba wyszła tylko piana a nie zacier?

U mnie nastawiona druga partia mąki pszennej 03.08 w proporcji 9 kg mąki + 56g koji + 12l dundru pszennego + 17l wody kończy powoli pracę. Z racji tego, że w przyszłym tygodniu wyjeżdżam na 1,5 tygodnia, będę gotować szybciej - boję się zepsucia. Ale i tak wyrobione bardzo szybko, może to dzięki dundrze? Temperatura w pokoju była mniej więcej ta sama, jak przy pierwszej partii. Wtedy było też więcej wody. Jutro zleję znad osadu, gotowanie w poniedziałek. Zobaczymy, jakie będą wyniki.
Awatar użytkownika

mtx
1400
Posty: 1412
Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
Ulubiony Alkohol: Whiskey
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
Podziękował: 523 razy
Otrzymał podziękowanie: 124 razy
Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: mtx »

@acurlydrug - Razem z pianą idzie mąka z drożdżami. Co do Twojego nastawu, to śmiało możesz zostawić na te 1,5 tygodnia, nic się nie zepsuje, tylko się fajnie sklaruje, u mnie przerobiony nastaw stał ponad miesiąc zanim go przegotowałem.

@Ganz - rozmieszaj te 2kg mąki w wodzie i dodaj drożdży, jak ruszą to dolej do już pracującego nastawu, ale koniecznie dodaj do całości antypianę, bo przy gotowaniu i tak będzie się srogo pienić i może Ci pianę zarzucić na rurę, a wtedy powodzenia ;)
Ostatnio zmieniony czwartek, 13 sie 2020, 21:57 przez mtx, łącznie zmieniany 1 raz.

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

mtx pisze:śmiało możesz zostawić na te 1,5 tygodnia, nic się nie zepsuje, tylko się fajnie sklaruje, u mnie przerobiony nastaw stał ponad miesiąc zanim go przegotowałem.
Trochę się jednak boję. U mnie w mieszkaniu jeszcze po zakończeniu upałów temperatura będzie oscylowala wokół 25 stopni, a nie mam gdzie indziej przenieść zacieru. Ostatnio (co prawda nie zlane znad osadu po zakończeniu pracy...) wystarczyły dwa dni odkładania, by do kukurydzianki ocet zaczął mi włazić.

bociann2
500
Posty: 523
Rejestracja: wtorek, 26 kwie 2011, 12:59
Krótko o sobie: Jestem okropnym człowiekiem, tak mi kiedyś mawiali.
Ulubiony Alkohol: Piwa
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: Jedyna taka w Polsce...
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: bociann2 »

@Góral bagienny

tutaj inny link bo tamten ponoć nie otwiera "

zayebista rurka(?) fermentacyjna na tym filmiku. Możesz coś o tym bliżej powiedzieć, please?
Ostatnio zmieniony piątek, 14 sie 2020, 16:05 przez bociann2, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”