KOJI - czyli zacieranie na zimno

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy

Post autor: psotamt »

Maciejfel pisze:Sama fermentacja trwająca 25 dni jest długa jak dla mnie i wydaje się, że podniesienie temperatury zacieru do 90 st. C i dodanie najpierw alfaamylazy a następnie przy 65 at C glukoamylazę powinno przyśpieszyć bardzo mocno proces fermentacji z prawie miesiąca do kilku dni gdyż o takim zabiegu grzyby dostają cukry bezpośrednio fermentujące i dynamika procesu powinna być znacznie większa.
Koji to opcja dla leniwych i basta! Ale przejrzyj ten wpis:
Ryż - zacier tradycyjny i nastaw z Koji
Nie wiem jak długo koledze radius nastaw będzie fermentował, ale praca mojego nastawu 4 dni jest zdecydowanie akceptowalna. Należy zadbać tylko o odpowiednią temperaturę w fermentatorze. Ja swój owijałem kocem przy temperaturze otoczenia 22 *C i czasem podgrzewałem grzałką. Teraz jest lato, powinno być prościej.
Z tym, że kolega radius ma 25 kg ryżu w beczce, ja robiłem porcje po 13 kg, a większe objętości zawsze fermentują dłużej.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
promocja
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: lesgo58 »

radius pisze:Nastawiłem właśnie 25 kilogramów mąki ryżowej ...
Pierwsze spostrzeżenie, to mąka ryżowa łatwo się miesza i nie skleja się w kluski jak np. mąka żytnia ale szybko osiada na dnie, więc na początku trzeba będzie co jakiś czas zamieszać w beczce....
Myślę, ze nie trzeba mieszać. Drożdże same dadzą sobie radę.
Ja sypiąc drożdże do nastawów gęstych nigdy nie mieszam. Sypię/wlewam po wierzchu.
Rzeczywiście nastaw pracuje wolniej, ale też nie wytwarza dużo piany ( to co opisał radius). Z kolei w owocówkach nie podnoszą tak gwałtownie czapy. Jak w czasach gdy po wsypaniu drożdży cały nastaw intensywnie mieszałem. Były momenty, że owoce "wychodziły" z beczki. :D
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7299
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: radius »

lesgo58 pisze:Myślę, ze nie trzeba mieszać. Drożdże same dadzą sobie radę.
Potwierdzam, dały radę :ok:
Zamieszałem tylko raz po wsypaniu drożdży a nastaw, gdy te zaczęły pracę, stał się jednorodny i mąka nie osiadała warstwą na dnie :)
SPIRITUS FLAT UBI VULT

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

Mój zacier na drożdżach pracuje od poniedziałku. Miał być testowy - 6 kg mąki pszennej - ale chyba dorzucę jeszcze 3 kg do zapełnienia beczki. Na początku widać było intensywną pracę, teraz spokój.
Powiedzcie mi czy tutaj cukromierz zadziała, czy trzeba patrzeć co się dzieje z zacierem? Oczywiście chodzi o zakończenie pracy.
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

acurlydrug pisze:Powiedzcie mi czy tutaj cukromierz zadziała, czy trzeba patrzeć co się dzieje z zacierem?
Zadziała.
Z moich obserwacji wynika, że po zakończeniu pracy cukromierz schodzi < 0. Różnie to bywa z różnymi mąkami, najwyraźniej schodzi na mące ryżowej, bo do -3,5 nawet. Najważniejsza obserwacja to "bulkanie", bąbelki na powierzchni nastawu.
Poziom cukru i wskazania cukromierza nastawu na Koji to dość ciekawa sprawa. Na początku i w trakcie fermentacji cukromierz będzie pokazywał 0 z tendencją na +. Enzymy przerabiają mąkę na cukier i na bieżąco drożdże to zjadają. Po zakończonej fermentacji wskazania będą jak tradycyjnego nastawu/zacieru.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

artek334
10
Posty: 12
Rejestracja: piątek, 28 paź 2011, 09:13
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Kielce
Podziękował: 6 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: artek334 »

Witam
Czy ktoś już pracował na mące 720?Czy wiadomo jak Koji pracują z takim przemialem mąki.
,,Człowiek szczęśliwy jest zbyt zadowolony z teraźniejszości, by rozwodzić się nad przyszłością.''
Albert Einsteina
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: .Gacek »

Drożdże pracują, ale im niższy indeks tym lepsza wydajność.
Pozdrawiam Gacek.

prolog1975
450
Posty: 472
Rejestracja: środa, 3 sie 2016, 08:38
Podziękował: 57 razy
Otrzymał podziękowanie: 85 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: prolog1975 »

Dobrze sobie radzą fajny żytni smak. Nie żałuj Artek antypiany
Awatar użytkownika

artek334
10
Posty: 12
Rejestracja: piątek, 28 paź 2011, 09:13
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Kielce
Podziękował: 6 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: artek334 »

Dzięki za odpowiedź i porady.Jak tylko grzybki przyjdą,to żytko będzie nastawiane :D
,,Człowiek szczęśliwy jest zbyt zadowolony z teraźniejszości, by rozwodzić się nad przyszłością.''
Albert Einsteina
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Nastawiłem i ja zboże na Koji w ramach eksperymentu :)
Po tygodniu pracy chciałem przemieszać nastaw, zacier :scratch: i okazało się że nie ma potrzeby ;)
Nic na dnie nie osiadło wszystko jest w ruchu :)
Nastaw to mąką kukurydziana z pszeniczną w proporcji 2-1
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

psotnikpiotr
150
Posty: 192
Rejestracja: niedziela, 18 lis 2018, 17:06
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) Staram się żyć zgodnie z naturą. Stawiam na to co swoje, bo swoje to lepsze i zdrowsze.
Ulubiony Alkohol: Oczywiście, że własny (piwo, wino i co ino)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Kraina karpia (Dolny Śląsk)
Podziękował: 26 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotnikpiotr »

Dzięki Góralu za podzielenie się doświadczeniem o Koji. Widzę, że grzybki godne wypróbowania. Mógłbyś podać jakieś szczegóły odnośnie twojego zacieru? :)
,, Bimber przyczyną ślepoty'' a co tam swoje w życiu widziałem :freak: :odlot:
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Nastaw to 5kg kuku i 2.5kg pszenicy, grzybków dałem 60gram i 25l wody.
Wodę dałem zimną około 20st ponieważ koledzy pisali że lubią się pienić ;)
Wszystko wpakowałem do dymiona z rurką fermentacyjną.
Po około 12 godz. już pracowały spokojnie, piany było około 4cm.
Tak jak pisałem po tygodniu przemieszałem ale nie było potrzeby :)
Przy okazji poniuchałem nastaw :D pachnie mocnym piwem :scratch:
Nastaw stoi w mojej bimbroforowni na poddaszu więc mają ciepełko :)
W sobotę czyli tydzień po nastawieniu pracowały w tempie 1 bulgnięcie na 8 sekund :D
Następne odwiedziny nastawu to czwartek lub piątek :)
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

rastro
2500
Posty: 2558
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: rastro »

Maciejfel pisze:Mam takie spostrzeżenie odnośnie tego KOJI. Wyraźnie są to grzybki które wytwarzają enzymy alfaamylazę i glukoamylazę bo bez tego nie byłoby możliwe przerobienie zbóż zwłaszcza przy zimnym zacieraniu gdy struktura ziaren skrobi nie jest naruszona w taki stopniu jak przy metodzie henzego.
One nie wytwarzają tych enzymów - natomiast enzymy są składnikiem mieszanki - to jest wyraźnie napisane na opakowaniu i sprzedawcy też podają w składzie enzymy. Fermentacja się ciągnie bo enzymy pracują w niskiej temperaturze dodatkowo skrobia nie jest skleikowana, a więc czas rozkładu skrobi jest taki sobie. W wykazie składników jest też Rhizopus - to chyba on ma być odpowiedzialny za rozkład części materii organicznej żeby enzymy zyskały swobodny dostęp do skrobi. Jest jeszcze jeden składnik, który wygląda mi na pożywkę dostarczającą fosforu.
Maciejfel pisze: Sama fermentacja trwająca 25 dni jest długa jak dla mnie i wydaje się, że podniesienie temperatury zacieru do 90 st. C i dodanie najpierw alfaamylazy a następnie przy 65 at C glukoamylazę powinno przyśpieszyć bardzo mocno proces fermentacji z prawie miesiąca do kilku dni gdyż o takim zabiegu grzyby dostają cukry bezpośrednio fermentujące i dynamika procesu powinna być znacznie większa. Czy ktoś próbował zrobić nastaw z tymi grzybami i standardowym zacieraniem z enzymami ?
Tylko po takim zabiegu po co bawić się w drożdże niedostępne na polskim rynku, skoro można zaszczepić zacier powszechnie dostępnymi drożdżami do zacierów?
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: MASaKrA_Domingo »

dziś nastawiłem swój pierwszy "zacier" na Koji. Nie powiem - jest to absolutnie prosta sprawa, nie wymaga niczego poza wlaniem wody o temperaturze ok 40st C ( wiem, że niektórzy leją zimną wodę, ale ja beczkę trzymam na zewnątrz, więc przy dzisiejszej pogodzie mogłoby być zbyt zimno grzybkom ) i mąki. Oczywiście dodałem również antypianę i enzym redukujący lepkość. Kipienie to zjawisko, gdy bąble gazu nie mogą się wydostać na zewnątrz w związku ze zbyt dużą lepkością oraz/lub zbyt dużymi cząstkami, które tworzą taki jakby parasol nad cząstkami gazu. Dlatego, skoro nie mam wpływu na białka i skrobię, to chociaż staram się zmniejszyć lepkość. To też tłumaczy, dlaczego największe pienienie się "zacieru" jest podczas pierwszych dni pracy, gdy jest największa ilość białek i skrobi, czyli długich łańcuchowo cząstek.

Dodałem 26kg mąki pszennej tortowej 450 z biedry do 75l wody, przy 37st C dodałem grzybki w ilości ok 200g. Po ok godzinie pojawiła się widoczna praca, po ok 4h piana na 5cm, obecnie po 11h piana na 4cm plus druga jej warstwa, czyli duże bąble na kolejne 5-6cm. Generalnie nie widzę ryzyka wyjścia płynu ze 120l beczki.
Cóż mogę powiedzieć - przy ostatnim zacierze z niesłodowanego jęczmienia żona chciała mnie ukatrupić za zapach wydobywający się z beczki przez pierwszy tydzień. Tutaj nie pachnie niczym innym, jak tylko słodkim ciastem drożdżowym na chleb. Aż chce się wąchać. Beczka kontrolnie pozostawiona na zewnątrz, ale widzę, że następne "zaciery" już wstawię do środka. Dziwne mamy to lato, że w lipcu nie utrzymam ~28st C inaczej, jak w pomieszczeniu lub grzałką.

Jeśli ktoś nie próbował Koji, gorąco polecam - prostota, zapach, a teraz również i cena przemawiają zdecydowanie za nimi.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

przegab
200
Posty: 212
Rejestracja: niedziela, 5 kwie 2015, 09:26
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 20 razy
Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: przegab »

Nie ma co porównywać mąki pszennej do śruty z jęczmienia. Pszenica daje zdecydowanie łagodniejszy trunek. Podobnie mąka jest zazwyczaj delikatniejsza od śruty z tego samego zboża.
Z temperaturą się bardzo nie napinaj, najwyżej popracują trochę dłużej. Enzymy zawarte w mieszance "lubią" wyższe temperatury ale drożdże bardziej smrodzą gdy mają zbyt ciepło.
Ostatnio zmieniony wtorek, 7 lip 2020, 21:08 przez przegab, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7299
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: radius »

Czołem zimnozacieracze :)
Dzisiaj, po 9 dniach fermentacji, mój nastaw na mace ryżowej z drożdżami Koji, praktycznie zakończył fermentację. Blg nastawu -3 :ok:
Po weekendzie nastaw idzie na rurki i coś czuję, że z ryżu będzie największa wydajność alkoholowa :lol:
Oczywiście nie omieszkam zdać relacji :ok:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Mój nastaw zakończył fermentację ale kiedy :scratch:
W każdym razie niecałe 2 tygodnie pracował, dzisiaj po przyjezdzie cisza nic nie bulga :)
Jutro jak znajdę chwilę czasu sprawdzę blg.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

psotnikpiotr
150
Posty: 192
Rejestracja: niedziela, 18 lis 2018, 17:06
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) Staram się żyć zgodnie z naturą. Stawiam na to co swoje, bo swoje to lepsze i zdrowsze.
Ulubiony Alkohol: Oczywiście, że własny (piwo, wino i co ino)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Kraina karpia (Dolny Śląsk)
Podziękował: 26 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotnikpiotr »

radius pisze:Czołem zimnozacieracze :)
Dzisiaj, po 9 dniach fermentacji, mój nastaw na mace ryżowej z drożdżami Koji, praktycznie zakończył fermentację. Blg nastawu -3 :ok:
Po weekendzie nastaw idzie na rurki i coś czuję, że z ryżu będzie największa wydajność alkoholowa :lol:
Oczywiście nie omieszkam zdać relacji :ok:
Czekamy z niecierpliwością :)
,, Bimber przyczyną ślepoty'' a co tam swoje w życiu widziałem :freak: :odlot:

marsyl
50
Posty: 54
Rejestracja: wtorek, 28 kwie 2020, 19:32
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: marsyl »

Czy na tych drożdżach mieszając mąkę kukurydzianą, żytnią i mielony słód jęczmienny uzyskamy coś podobnego do bourbona? Czy jednak wymaga to drożdży dedykowanych a te są tylko do wódeczek zbożowych.
Nieważne jak wolno idziesz, ważne, że się nie zatrzymujesz.
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7299
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: radius »

Po weekendzie będę nastawiał na Koji próbną partię słodu jęczmiennego (oczywiście na zimno 8-) ), więc jak ci się nie spieszy to poczekaj a opiszę efekty i wtedy zdecydujesz czy warto :)
Nasi rosyjscy koledzy "po fachu", nastawiają na tych drożdżach wszystko co zawiera skrobię, więc na youtube, znajdziesz również filmiki o produkcji burbona :ok:
Ja będę nastawiał słód, wzorując się na tym "fachowcu" :D
Ostatnio zmieniony sobota, 11 lip 2020, 12:39 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
SPIRITUS FLAT UBI VULT

marsyl
50
Posty: 54
Rejestracja: wtorek, 28 kwie 2020, 19:32
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: marsyl »

To jest naprawdę fajna alternatywa do tradycyjnego zacierania. Skoro bohater filmiku robił whisky single malt to i burbon musi wyjść, niemniej jednak poczekam na Twoją ocenę. Temat obserwuję z zaciekawieniem.
Nieważne jak wolno idziesz, ważne, że się nie zatrzymujesz.
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7299
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: radius »

marsyl pisze:Skoro bohater filmiku robił whisky single malt to i burbon musi wyjść
Musi i... wychodzi :ok:
I jeszcze zobacz to;
Ostatnio zmieniony sobota, 11 lip 2020, 14:24 przez radius, łącznie zmieniany 2 razy.
SPIRITUS FLAT UBI VULT

marsyl
50
Posty: 54
Rejestracja: wtorek, 28 kwie 2020, 19:32
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: marsyl »

Nie pozostaje mi nic innego jak zaprzyjaźnić się z rosyjskim YT. Nie wszystko tam rozumiem ale czytałem w tym temacie, że drożdże te powodują bardzo mocne pienienie w pierwszych dniach a na tych filmikach leją w beczki czy petainery prawie do pełna.
Nieważne jak wolno idziesz, ważne, że się nie zatrzymujesz.

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

U mnie się nie pieniło. Może z 1-2cm było drożdży maksymalnie.
Czy mógłby ktoś w skrócie przetłumaczyć proces robienia single malta?

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

Obawiam się, że wczoraj zepsułam swój zacier.
W z uwagi na mniejszą temperaturę postanowiłam zainstalować w środku grzałkę. W związku z czym dekiel musiał być niedokręcony. Dziś otwieram i widzę takie cuda
Obrazek
https://drive.google.com/file/d/1YMIptD ... p=drivesdk
Trudno zrobić dokładne zdjęcie, ale te białe kropki obok niektórych bąbli to pływające 'cosie'.
Co prawda widać, że pracuje - nawet szybciej niż przed grzałką, ale ta powierzchnia... Co robić? Puszczać czy czekać na dalszy rozwój wydarzeń? Pachnie alkoholowo, jeszcze.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 13 lip 2020, 15:43 przez acurlydrug, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7299
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: radius »

No i stało się :D
Przedestylowałem swój nastaw z mąki ryżowej na Koji.
Pierwsze spostrzeżenie, to fermentacja trwała zdecydowanie krócej niż na mąkach innych zbóż. Drugie, to nastaw po skończonej fermentacji, szybko zaczął się samoistnie klarować i po kilku dniach, od góry już był czysty, klarowny płyn a resztki mąki (o tym później) osadzały się na dnie, tworząc mulisty osad.
Destylację przeprowadziłem w zbiorniku z płaszczem, oczywiście swoim aparatem do zbożówek :) Musiałem niestety proces prowadzić trzykrotnie z racji tego, że zbiornik mam tylko 30 litrowy a nastawu miałem prawie 90 litrów 8-)
Pierwsze dwie destylacje, to prawie klarowny płyn, trzecia to taka rzadsza "śmietana" :mrgreen:
Na dnie zbiornika pozostało ok. 5 litrów gęstego mułu, poszedł na kompostownik ;)
No i czas na efekty.
Nie będę podawał częściowych ilości tylko to, co wyliczyłem z całości.
UWAGA. Z 25 kilogramów mąki ryżowej uzyskałem, w przeliczeniu na spirytus 96% - 11,6 litra destylatu. Doliczając to, co pozostało w 5 litrach "mułu" oraz to, że jakichś resztek nie wydestylowałem do końca, w sumie mogę spokojnie powiedzieć, że to 12 litrów.
Wydajność - 0,48 litra z 1 kilograma
:klaszcze: :klaszcze: :klaszcze:

P.S.
Cukier - bleee... i passe :nuda:
SPIRITUS FLAT UBI VULT

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

Bardzo mi się to podoba. Ciekawam, jak w smaku!
Jakoś w tym roku widzę, że u mnie słabo będzie z owocami. Zapełnię chyba kolejną beczkę mąką, tylko zastanawiam się jaką.
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

radius pisze:Cukier - bleee... i passe :nuda:
:klaszcze: :klaszcze: :klaszcze:
Po stokroć TAK!
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

Darnix
50
Posty: 53
Rejestracja: sobota, 9 gru 2017, 13:17
Podziękował: 67 razy
Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Darnix »

Pozwolę sobie na takie małe odejście od tematu. Gdzie i w jakiej cenie można kupić mąkę ryżową? Bo znalazłem tylko na alledrogro w cenie 5,20zł/1kg.

Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7299
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: radius »

Ja, kupowałem tutaj - https://www.badapak.pl/maka-ryzowa
SPIRITUS FLAT UBI VULT

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

Czy ktoś jeszcze testował te drożdże ze zbożem grubszym niż mąka? Jakie były wyniki? Dostałam kukurydzę 'ćwiartki' która miała być pierwotnie na ŁKZWJ, ale myślę nad zrobieniem z koji. Niestety nie mam czym bardziej rozdrobnić.

Apropo jeszcze mojego 'problemu', który pojawił się kilka postów wyżej, bo może się komuś przyda.
Po zebraniu sitkiem tego delikatnego kożucha przez dwa dni był spokój, później znów wylazło. Zebrałam kolejny raz i czekam. Fermentacja mimo tego nadal trwa, żadnych niepokojących zapachów.

arTii
1250
Posty: 1265
Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: podkarpackie
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 154 razy
Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: arTii »

Poszukaj w okolicy jakiegoś piwowara - z reguły maja różne młynki/śrutowniki/gniotowniki
Gdybyś była z Podkarpacia, to mógłbym pomóc w rozdrobnieniu.
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.

Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

Niestety, zachodniopomorskie. Tu że wszystkim raczej słabo (szukając w internecie i po znajomych).
Trudno, zrobię test z koji i bayanusami z niewielkim dodatkiem cukru, by 'w razie w' jakiś alkohol jednak z tego wyciągnąć. Wyniki powiedzą, ile wyszło dodatkowo z kukurydzy.
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: .Gacek »

Tak na szybko Ci podpowiem, że równie dobrze możesz szukać u gołębiarza :mrgreen:
A z zachodniopomorskiego to mniej więcej z której części? Mam gniotownik z motoreduktorem, mógłbym Ci pożyczyć jeżeli masz niedaleko :scratch:
Pozdrawiam Gacek.

arTii
1250
Posty: 1265
Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: podkarpackie
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 154 razy
Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: arTii »

Ewentualnie szukać tutaj najbliższego piwowara - i pytać czy ma gniotownik
https://www.piwo.org/membermap/
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.

Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: acurlydrug »

Kurczę, pospieszyłam się i już wrzuciłam do beczki :(
Ilość nie jest spektakularna, na jedną 60-tkę.
Ale gołębiarze! Tych kojarzę :)
Dzięki wielkie Panowie, wykorzystam tę wiedzę następnym razem!

krystianlukasik8
10
Posty: 11
Rejestracja: piątek, 13 kwie 2018, 18:08
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: krystianlukasik8 »

Jeśli chodzi o zboże grubsze niż mąka, to w marcu w beczce 220l wrzuciłem 50kg żyta zmielonego w mocnym blenderze (tak tak, w wolnych chwilach miele po pół kg i tak się składa:) po zmieleniu wychodzi mąka i jakieś 20% śruty. Fermentacja trwała ponad 6 tyg, myślę że z uwagi na temperaturę w kotłowni ok 14 st. Drożdży koji dałem 500g. Surówka ok 50l (20%) natomiast na gotowo wyszło 18l serca 60%. Destylacja pierwsza na płaszczu, surówka później na zwykłym kegu i aabratku na pustej rurze. Całość jak to żyto mocno ostra, siedzi drugi miesiąc w beczce 30l dębowej, zobaczymy co z tego będzie. Patrząc na osiągi Kol Radiusa, wydajność mierna, myślę że temperatura i granulacja na to wpłynęła. Na plus oceniam łatwość i oszczędność czasu:)

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Witam,
Czy ktoś kupił tego typu grzybki? Dorzuciłem do ostatniego zamówienia jedną paczkę tych:
https://pl.aliexpress.com/item/40006599 ... 5c0fJ48jff

Wg opisu powinno się udać "zatrzeć" mąkę, ale nie próbowałem jeszcze - na razie mam w beczce standardowe Angely, te z żółtym znaczkiem.

Jak tylko skończy mi się paczka, otworzę te i spróbuję też w razie czego zrobić małe próby na skrobi ziemniaczanej, qq itp.
No chyba, że ktoś już próbował? Wtedy proszę tylko o informację jak to Wam wyszło.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7299
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: radius »

Może to cię zainspiruje - https://www.youtube.com/watch?v=ZbsQ4vZygsQ :ok:
Tu masz jeszcze więcej - https://www.youtube.com/results?search_ ... %B8+Mellow

P.S.
Jakbyś chciał odsprzedać z 200 gramów, to chętnie wezmę do testów :ok:
Wkleję jeszcze instrukcję użycia tych drożdży, ściągniętą z rosyjskiej strony sklepu "alkoholowego" :mrgreen:

Koji Mellow to dobrze znany gatunek drożdży koji, który pozwala na fermentację zacieru zbożowego bez wstępnego scukrzania, ale bez utraty aromatu i właściwości organoleptycznych surowca. Nadaje się do wszystkich rodzajów surowców skrobiowych. Przyzwoita alternatywa dla Angel koji.

Instrukcja użycia:

1. Do pojemnika wlać wodę o temperaturze 70-80° C - w ilości 5-6 litrów wody na 1 kg ziarna. Dodaj zmiażdżone ziarno, mieszaj do uzyskania gładkości.

2. Odczekać, aż zacier ostygnie do 36-40° C, wlać 150 ml do osobnego pojemnika, stopniowo dodawać drożdże (w ilości 6 gramów na kg ziarna), mieszać 5 minut. Pozostaw drożdże na 15-20 minut.

3. Dodać brzeczkę drożdżową do brzeczki. UWAGA! Różnica temperatur między brzeczką drożdżową a brzeczką nie powinna przekraczać 8 stopni, a temperatura brzeczki drożdżowej i brzeczki nie powinna być niższa niż 28 stopni.
Ostatnio zmieniony niedziela, 19 lip 2020, 15:36 przez radius, łącznie zmieniany 2 razy.
SPIRITUS FLAT UBI VULT

Woda
50
Posty: 50
Rejestracja: środa, 7 lis 2018, 13:50
Krótko o sobie: Coś tam nieraz mi wyjdzie :)
Podziękował: 20 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Woda »

Zastanawiam się tylko dlaczego Koji nie są sprzedawane w Europie. Nie spełniają jakiś norm? Czy może się mylę ?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”