KOJI - czyli zacieranie na zimno
-
- Posty: 1422
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 530 razy
- Otrzymał podziękowanie: 127 razy
- Kontakt:
To i ja opiszę swój kolejny nastaw na Koji.
Tym razem poszło 6kg ryżu, zwykły biały ryż. Przed przystąpieniem do pracy skonsultowałem się z kol. Kamal ponieważ jako jedyny w tym temacie coś o ryżu wspomniał, więc po kilku PW przystąpiłem do pracy:
Ryż ugotowałem do miękkości, na każde kilo suchego ryżo dałem 3l wody, łącznie po ugotowaniu ryż miał objętość lekko ponad 25l dodałem 20l wody i wszystko wymieszałem, drożdże dodałem w temp. 32*C, zaczęły pracować po kilku godzinach, kolejnego dnia rano już pracowało na pełnych obrotach.
Codziennie mieszałem nastaw by zruszyć osad z dna, fermentowałem w temperaturze pokojowej 21-22*C i uwaga - nastaw w pełni przerobił w tydzień
Cały ryż się rozpadł do postaci mąki, ziarna zupełnie nie widoczne, całość się zaczęła klarować, to ściągnąłem z nad osadu już klarowny płyn, w smaku kaśny i czuć było alkohol, ale słabo, osadu zostało około 20l -początkowo chciałem to wylać, ale ostatecznie zmieszałem wszystko razem i poszło do gotowania, grzałem na grzałkach tylko, że z mniejszą mocą tak w sumie 1/2mocy i nic się nie przypaliło ani nie przywarło do grzałki.
Pędziłem na miedzianym pot-stillu z płaszczem, wypełnienie zmywaki, delikatny reflux - otrzymałem 3,2l destylatu o mocy 83% i przedgon 150ml, przód wylany, reszta w mniejszy gar, rozcieńczone do 23% i druga runda, z czego znowu 100ml w kibel, 100ml osobno, 2,8l serca 83% i niecałe 200ml pogonu. Ostatecznie po rozcieńczeniu mam 5,2l 45% i za parę dni pomyślę co z tym dalej - czy płatki, może syrop klonowy, a może zostawię czystą...
Smak świeżego destylatu jest dość słodkawy, delikatnie ostry, grzeje w przełyk i co ciekawe jest taki hmmm ciężko opisać - jakby miękki w przełykaniu, oleisty.
Ogólnie jestem zadowolony z wydajności - jest bardzo zbliżona do podanej w pierwszym poście tego tematu.
Jutro na warsztat idzie kasza jęczmienna
Tym razem poszło 6kg ryżu, zwykły biały ryż. Przed przystąpieniem do pracy skonsultowałem się z kol. Kamal ponieważ jako jedyny w tym temacie coś o ryżu wspomniał, więc po kilku PW przystąpiłem do pracy:
Ryż ugotowałem do miękkości, na każde kilo suchego ryżo dałem 3l wody, łącznie po ugotowaniu ryż miał objętość lekko ponad 25l dodałem 20l wody i wszystko wymieszałem, drożdże dodałem w temp. 32*C, zaczęły pracować po kilku godzinach, kolejnego dnia rano już pracowało na pełnych obrotach.
Codziennie mieszałem nastaw by zruszyć osad z dna, fermentowałem w temperaturze pokojowej 21-22*C i uwaga - nastaw w pełni przerobił w tydzień
Cały ryż się rozpadł do postaci mąki, ziarna zupełnie nie widoczne, całość się zaczęła klarować, to ściągnąłem z nad osadu już klarowny płyn, w smaku kaśny i czuć było alkohol, ale słabo, osadu zostało około 20l -początkowo chciałem to wylać, ale ostatecznie zmieszałem wszystko razem i poszło do gotowania, grzałem na grzałkach tylko, że z mniejszą mocą tak w sumie 1/2mocy i nic się nie przypaliło ani nie przywarło do grzałki.
Pędziłem na miedzianym pot-stillu z płaszczem, wypełnienie zmywaki, delikatny reflux - otrzymałem 3,2l destylatu o mocy 83% i przedgon 150ml, przód wylany, reszta w mniejszy gar, rozcieńczone do 23% i druga runda, z czego znowu 100ml w kibel, 100ml osobno, 2,8l serca 83% i niecałe 200ml pogonu. Ostatecznie po rozcieńczeniu mam 5,2l 45% i za parę dni pomyślę co z tym dalej - czy płatki, może syrop klonowy, a może zostawię czystą...
Smak świeżego destylatu jest dość słodkawy, delikatnie ostry, grzeje w przełyk i co ciekawe jest taki hmmm ciężko opisać - jakby miękki w przełykaniu, oleisty.
Ogólnie jestem zadowolony z wydajności - jest bardzo zbliżona do podanej w pierwszym poście tego tematu.
Jutro na warsztat idzie kasza jęczmienna
Ostatnio zmieniony piątek, 1 maja 2020, 12:49 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 335
- Rejestracja: piątek, 5 paź 2018, 18:50
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Cytrynówka bodzia
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
-
Autor tematu - Posty: 7508
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Koledzy, oczyściłem trochę temat i posty o regulatorach przeniosłem tutaj - https://alkohole-domowe.com/forum/topic19561.html
a posty o przesyłkach z Aliexpress, tutaj - https://alkohole-domowe.com/forum/przes ... 22105.html
Przy okazji zamieszczam zdjęcie "zacieru" po 5 dniach klarowania bentonitem Na dole widać warstewkę bentonitu i jaśniejszy mączny osad a od góry przezroczysty, sklarowany płyn. Pośrodku płyn lekko mętny ale dużo bardziej "czystszy" niż przed klarowaniem
a posty o przesyłkach z Aliexpress, tutaj - https://alkohole-domowe.com/forum/przes ... 22105.html
Przy okazji zamieszczam zdjęcie "zacieru" po 5 dniach klarowania bentonitem Na dole widać warstewkę bentonitu i jaśniejszy mączny osad a od góry przezroczysty, sklarowany płyn. Pośrodku płyn lekko mętny ale dużo bardziej "czystszy" niż przed klarowaniem
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
-
- Posty: 222
- Rejestracja: środa, 21 lis 2018, 11:45
- Krótko o sobie: Osoba szukająca swojego JA nie tylko w szkle :P
- Ulubiony Alkohol: Księżycówka
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Błędów
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Bez płaszcza pójdzie, jak najbardziej. Tylko uważaj, bo się pieni podczas gotowania.
Chciałem zrobić szybki odpęd na z mocą powyżej 2 kw, ale nie dało rady, dopiero ok 1,5 kw dało radę. Wlałem ok 40 litrów do kega 50.
Pytanie do bardziej doświadczonych - Czy dodanie antypiany do gotowania zniweluje pienienie, by dało się zapiąć kolumnę?
Chciałem zrobić szybki odpęd na z mocą powyżej 2 kw, ale nie dało rady, dopiero ok 1,5 kw dało radę. Wlałem ok 40 litrów do kega 50.
Pytanie do bardziej doświadczonych - Czy dodanie antypiany do gotowania zniweluje pienienie, by dało się zapiąć kolumnę?
"Kto pyta, nie błądzi. Kto nie pyta, nigdy się nie dowie."
-
- Posty: 3942
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 287 razy
- Otrzymał podziękowanie: 481 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Gdy zbliżysz się do momentu pójścia par w kolumnę, ogranicz grzanie do okolo 1,8 kW. Gdy wzrośnie temperatura na 10 półce (pójdą pary) ogranicz grzanie do około 1,2 kW. Potem w miarę destylacji co 5 minut dorzucam po "trochu" mocy. Gdy odbierzesz już około 2 l. Odkręć moc do około 2,3- 2,5 kW. Pod koniec znowu można podnieść moc .
Ostatnio zmieniony piątek, 1 maja 2020, 18:06 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
Autor tematu - Posty: 7508
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Hej.
Trochę "zaniedbałem" temat, ale zamieszczam kolejne zdjęcie nastawu po 10 dniach klarowania bentonitem Dzisiaj nastąpiła "degustacja" wódki z tego nastawu/zacieru i jedno co mogę powiedzieć to, że chyba nie wrócę już nigdy do cukru
Nie ma w ogóle porównania wódki zbożowej do "cukrowej". Nawet gdy wychodzi to ciut drożej, to wolę napić się naprawdę dobrej wódki
Koledzy, róbcie nastawy/zaciery zbożowe. Warto
Trochę "zaniedbałem" temat, ale zamieszczam kolejne zdjęcie nastawu po 10 dniach klarowania bentonitem Dzisiaj nastąpiła "degustacja" wódki z tego nastawu/zacieru i jedno co mogę powiedzieć to, że chyba nie wrócę już nigdy do cukru
Nie ma w ogóle porównania wódki zbożowej do "cukrowej". Nawet gdy wychodzi to ciut drożej, to wolę napić się naprawdę dobrej wódki
Koledzy, róbcie nastawy/zaciery zbożowe. Warto
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1200
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 179 razy
- Otrzymał podziękowanie: 402 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Moja "edukacja alkoholowa" jest znacznie skromniejsza niż Twoja, ale zdanie mam takie samo. Mając do dyspozycji drożdże do zbóż, Koji, mąki ogólnie dostępne i te których trzeba trochę poszukać (ryżowa, jęczmienna) można zrobić doskonały alkohol. I czystą "na już" i ten do starzenia. Wychodzą z tych kombinacji wódki z charakterem, smakiem, gdzie grzechem jest popić którykolwiek kieliszek.
Bo wódkę powinno się degustować, nie pić!
A robiąc ze zbóż, ma się szansę na to, że owa degustacja będzie możliwa. Nawet dla tych co sądzą inaczej.
Pod tym stwierdzeniem podpisuję się obydwiema "rencyma" i radośnie przytupujęradius pisze:Koledzy, róbcie nastawy/zaciery zbożowe. Warto
Moja "edukacja alkoholowa" jest znacznie skromniejsza niż Twoja, ale zdanie mam takie samo. Mając do dyspozycji drożdże do zbóż, Koji, mąki ogólnie dostępne i te których trzeba trochę poszukać (ryżowa, jęczmienna) można zrobić doskonały alkohol. I czystą "na już" i ten do starzenia. Wychodzą z tych kombinacji wódki z charakterem, smakiem, gdzie grzechem jest popić którykolwiek kieliszek.
Bo wódkę powinno się degustować, nie pić!
A robiąc ze zbóż, ma się szansę na to, że owa degustacja będzie możliwa. Nawet dla tych co sądzą inaczej.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 846 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
I wyłonił się drugi laureat nagrody.
Tak wiem, nie cytuj posta powyżej. Ale dla tak mądrych slow zróbmy wyjątek.
radius pisze:Dzisiaj nastąpiła "degustacja" wódki z tego nastawu/zacieru i jedno co mogę powiedzieć to, że chyba nie wrócę już nigdy do cukru
I wyłonił się drugi laureat nagrody.
Tak wiem, nie cytuj posta powyżej. Ale dla tak mądrych slow zróbmy wyjątek.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
Autor tematu - Posty: 7508
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
https://alkohole-domowe.com/forum/przes ... 22105.html
Jutro poprzenoszę tam posty nie związane z zacieraniem na KOJI
Jest taki temat...drgranatt pisze:Wczoraj otrzymałem przesyłkę po 14 dniach od zamówienia.
https://alkohole-domowe.com/forum/przes ... 22105.html
Jutro poprzenoszę tam posty nie związane z zacieraniem na KOJI
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 67
- Rejestracja: poniedziałek, 13 maja 2019, 01:05
- Krótko o sobie: Lubię majsterkować, z powodu alergii na zwierzęta futrzaste, zainteresowałem się terrarystyką i robię terraria dla swoich gadów. Obecnie mam jednego gada, Hapeusz się nazywa i jest gekonem lamparcim. W planie gekon orzęsiony (terrarium w trakcie budowy) i agama brodata.
Trochę wędzę u brata na działce na własne potrzeby.
Posiadam kolumne 60,3/aabratek /olm/keg 30l wszystko ocieplone, termometr wifi. - Ulubiony Alkohol: Whiskey, ouzo.
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
W długi weekend pszenna dębiona płatkami została wypita z colą i lodem co do kropli. Degustującym zasmakowało. Tym razem 7kg mąki kukurydzianej i 50g koji. Te grzybki zagoszczą u mnie na zmianę z cukrówką. Smak delikatnej łychy.
D.
D.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 15 cze 2020, 11:23 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
G.
-
- Posty: 67
- Rejestracja: poniedziałek, 13 maja 2019, 01:05
- Krótko o sobie: Lubię majsterkować, z powodu alergii na zwierzęta futrzaste, zainteresowałem się terrarystyką i robię terraria dla swoich gadów. Obecnie mam jednego gada, Hapeusz się nazywa i jest gekonem lamparcim. W planie gekon orzęsiony (terrarium w trakcie budowy) i agama brodata.
Trochę wędzę u brata na działce na własne potrzeby.
Posiadam kolumne 60,3/aabratek /olm/keg 30l wszystko ocieplone, termometr wifi. - Ulubiony Alkohol: Whiskey, ouzo.
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
-
- Posty: 67
- Rejestracja: poniedziałek, 13 maja 2019, 01:05
- Krótko o sobie: Lubię majsterkować, z powodu alergii na zwierzęta futrzaste, zainteresowałem się terrarystyką i robię terraria dla swoich gadów. Obecnie mam jednego gada, Hapeusz się nazywa i jest gekonem lamparcim. W planie gekon orzęsiony (terrarium w trakcie budowy) i agama brodata.
Trochę wędzę u brata na działce na własne potrzeby.
Posiadam kolumne 60,3/aabratek /olm/keg 30l wszystko ocieplone, termometr wifi. - Ulubiony Alkohol: Whiskey, ouzo.
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
-
Autor tematu - Posty: 7508
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Nastawiłem właśnie 25 kilogramów mąki ryżowej na Koji w proporcji 3 litry wody na kilogram mąki
Do nastawu poszło 200 gramów drożdży + 2 ml antypiany. Temperatura nastawu 30°C.
Pierwsze spostrzeżenie, to mąka ryżowa łatwo się miesza i nie skleja się w kluski jak np. mąka żytnia ale szybko osiada na dnie, więc na początku trzeba będzie co jakiś czas zamieszać w beczce. Przynajmniej zanim drożdżaki się nie rozpędza
Relacja będzie na bieżąco
Aktualizacja.
Nastaw zamieszałem tylko jeden raz po ok. godzinie od dodania drożdży i... poszedłem spać
Po 6 godzinach nastaw pracuje aż miło i co najważniejsze, praktycznie zero piany No i mieszać już nie trzeba, bo pracuje w całej objętości
Do nastawu poszło 200 gramów drożdży + 2 ml antypiany. Temperatura nastawu 30°C.
Pierwsze spostrzeżenie, to mąka ryżowa łatwo się miesza i nie skleja się w kluski jak np. mąka żytnia ale szybko osiada na dnie, więc na początku trzeba będzie co jakiś czas zamieszać w beczce. Przynajmniej zanim drożdżaki się nie rozpędza
Relacja będzie na bieżąco
Aktualizacja.
Nastaw zamieszałem tylko jeden raz po ok. godzinie od dodania drożdży i... poszedłem spać
Po 6 godzinach nastaw pracuje aż miło i co najważniejsze, praktycznie zero piany No i mieszać już nie trzeba, bo pracuje w całej objętości
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony wtorek, 30 cze 2020, 06:29 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Mam takie spostrzeżenie odnośnie tego KOJI. Wyraźnie są to grzybki które wytwarzają enzymy alfaamylazę i glukoamylazę bo bez tego nie byłoby możliwe przerobienie zbóż zwłaszcza przy zimnym zacieraniu gdy struktura ziaren skrobi nie jest naruszona w taki stopniu jak przy metodzie henzego. Sama fermentacja trwająca 25 dni jest długa jak dla mnie i wydaje się, że podniesienie temperatury zacieru do 90 st. C i dodanie najpierw alfaamylazy a następnie przy 65 at C glukoamylazę powinno przyśpieszyć bardzo mocno proces fermentacji z prawie miesiąca do kilku dni gdyż o takim zabiegu grzyby dostają cukry bezpośrednio fermentujące i dynamika procesu powinna być znacznie większa. Czy ktoś próbował zrobić nastaw z tymi grzybami i standardowym zacieraniem z enzymami ?
Ostatnio zmieniony wtorek, 30 cze 2020, 23:10 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 222
- Rejestracja: środa, 21 lis 2018, 11:45
- Krótko o sobie: Osoba szukająca swojego JA nie tylko w szkle :P
- Ulubiony Alkohol: Księżycówka
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Błędów
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Takie działanie nie ma sensu. Po to stosujemy Koji, by nie bawić się w tradycyjne zacieranie. Niektórzy z nas nie bardzo mają możliwość zacierania klasycznego. Idziemy na pełnego lenia kosztem czasu fermentacji. Przecież to nie gorzelnia, że spirytus musimy mieć po 72 godzinach od zatarcia.
"Kto pyta, nie błądzi. Kto nie pyta, nigdy się nie dowie."
-
- Posty: 1200
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 179 razy
- Otrzymał podziękowanie: 402 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Ryż - zacier tradycyjny i nastaw z Koji
Nie wiem jak długo koledze radius nastaw będzie fermentował, ale praca mojego nastawu 4 dni jest zdecydowanie akceptowalna. Należy zadbać tylko o odpowiednią temperaturę w fermentatorze. Ja swój owijałem kocem przy temperaturze otoczenia 22 *C i czasem podgrzewałem grzałką. Teraz jest lato, powinno być prościej.
Z tym, że kolega radius ma 25 kg ryżu w beczce, ja robiłem porcje po 13 kg, a większe objętości zawsze fermentują dłużej.
Koji to opcja dla leniwych i basta! Ale przejrzyj ten wpis:Maciejfel pisze:Sama fermentacja trwająca 25 dni jest długa jak dla mnie i wydaje się, że podniesienie temperatury zacieru do 90 st. C i dodanie najpierw alfaamylazy a następnie przy 65 at C glukoamylazę powinno przyśpieszyć bardzo mocno proces fermentacji z prawie miesiąca do kilku dni gdyż o takim zabiegu grzyby dostają cukry bezpośrednio fermentujące i dynamika procesu powinna być znacznie większa.
Ryż - zacier tradycyjny i nastaw z Koji
Nie wiem jak długo koledze radius nastaw będzie fermentował, ale praca mojego nastawu 4 dni jest zdecydowanie akceptowalna. Należy zadbać tylko o odpowiednią temperaturę w fermentatorze. Ja swój owijałem kocem przy temperaturze otoczenia 22 *C i czasem podgrzewałem grzałką. Teraz jest lato, powinno być prościej.
Z tym, że kolega radius ma 25 kg ryżu w beczce, ja robiłem porcje po 13 kg, a większe objętości zawsze fermentują dłużej.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2755 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Ja sypiąc drożdże do nastawów gęstych nigdy nie mieszam. Sypię/wlewam po wierzchu.
Rzeczywiście nastaw pracuje wolniej, ale też nie wytwarza dużo piany ( to co opisał radius). Z kolei w owocówkach nie podnoszą tak gwałtownie czapy. Jak w czasach gdy po wsypaniu drożdży cały nastaw intensywnie mieszałem. Były momenty, że owoce "wychodziły" z beczki.
Myślę, ze nie trzeba mieszać. Drożdże same dadzą sobie radę.radius pisze:Nastawiłem właśnie 25 kilogramów mąki ryżowej ...
Pierwsze spostrzeżenie, to mąka ryżowa łatwo się miesza i nie skleja się w kluski jak np. mąka żytnia ale szybko osiada na dnie, więc na początku trzeba będzie co jakiś czas zamieszać w beczce....
Ja sypiąc drożdże do nastawów gęstych nigdy nie mieszam. Sypię/wlewam po wierzchu.
Rzeczywiście nastaw pracuje wolniej, ale też nie wytwarza dużo piany ( to co opisał radius). Z kolei w owocówkach nie podnoszą tak gwałtownie czapy. Jak w czasach gdy po wsypaniu drożdży cały nastaw intensywnie mieszałem. Były momenty, że owoce "wychodziły" z beczki.
[URL=https://matchnow.info] Beautiful Womans from your city[/URL]
-
- Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Mój zacier na drożdżach pracuje od poniedziałku. Miał być testowy - 6 kg mąki pszennej - ale chyba dorzucę jeszcze 3 kg do zapełnienia beczki. Na początku widać było intensywną pracę, teraz spokój.
Powiedzcie mi czy tutaj cukromierz zadziała, czy trzeba patrzeć co się dzieje z zacierem? Oczywiście chodzi o zakończenie pracy.
Powiedzcie mi czy tutaj cukromierz zadziała, czy trzeba patrzeć co się dzieje z zacierem? Oczywiście chodzi o zakończenie pracy.
-
- Posty: 1200
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 179 razy
- Otrzymał podziękowanie: 402 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Z moich obserwacji wynika, że po zakończeniu pracy cukromierz schodzi < 0. Różnie to bywa z różnymi mąkami, najwyraźniej schodzi na mące ryżowej, bo do -3,5 nawet. Najważniejsza obserwacja to "bulkanie", bąbelki na powierzchni nastawu.
Poziom cukru i wskazania cukromierza nastawu na Koji to dość ciekawa sprawa. Na początku i w trakcie fermentacji cukromierz będzie pokazywał 0 z tendencją na +. Enzymy przerabiają mąkę na cukier i na bieżąco drożdże to zjadają. Po zakończonej fermentacji wskazania będą jak tradycyjnego nastawu/zacieru.
Zadziała.acurlydrug pisze:Powiedzcie mi czy tutaj cukromierz zadziała, czy trzeba patrzeć co się dzieje z zacierem?
Z moich obserwacji wynika, że po zakończeniu pracy cukromierz schodzi < 0. Różnie to bywa z różnymi mąkami, najwyraźniej schodzi na mące ryżowej, bo do -3,5 nawet. Najważniejsza obserwacja to "bulkanie", bąbelki na powierzchni nastawu.
Poziom cukru i wskazania cukromierza nastawu na Koji to dość ciekawa sprawa. Na początku i w trakcie fermentacji cukromierz będzie pokazywał 0 z tendencją na +. Enzymy przerabiają mąkę na cukier i na bieżąco drożdże to zjadają. Po zakończonej fermentacji wskazania będą jak tradycyjnego nastawu/zacieru.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 502
- Rejestracja: środa, 3 sie 2016, 08:38
- Podziękował: 68 razy
- Otrzymał podziękowanie: 91 razy
-
online
- Posty: 3068
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 140 razy
- Otrzymał podziękowanie: 567 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Nastawiłem i ja zboże na Koji w ramach eksperymentu
Po tygodniu pracy chciałem przemieszać nastaw, zacier i okazało się że nie ma potrzeby
Nic na dnie nie osiadło wszystko jest w ruchu
Nastaw to mąką kukurydziana z pszeniczną w proporcji 2-1
Po tygodniu pracy chciałem przemieszać nastaw, zacier i okazało się że nie ma potrzeby
Nic na dnie nie osiadło wszystko jest w ruchu
Nastaw to mąką kukurydziana z pszeniczną w proporcji 2-1
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 192
- Rejestracja: niedziela, 18 lis 2018, 17:06
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) Staram się żyć zgodnie z naturą. Stawiam na to co swoje, bo swoje to lepsze i zdrowsze.
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście, że własny (piwo, wino i co ino)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Kraina karpia (Dolny Śląsk)
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
online
- Posty: 3068
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 140 razy
- Otrzymał podziękowanie: 567 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Nastaw to 5kg kuku i 2.5kg pszenicy, grzybków dałem 60gram i 25l wody.
Wodę dałem zimną około 20st ponieważ koledzy pisali że lubią się pienić
Wszystko wpakowałem do dymiona z rurką fermentacyjną.
Po około 12 godz. już pracowały spokojnie, piany było około 4cm.
Tak jak pisałem po tygodniu przemieszałem ale nie było potrzeby
Przy okazji poniuchałem nastaw pachnie mocnym piwem
Nastaw stoi w mojej bimbroforowni na poddaszu więc mają ciepełko
W sobotę czyli tydzień po nastawieniu pracowały w tempie 1 bulgnięcie na 8 sekund
Następne odwiedziny nastawu to czwartek lub piątek
Wodę dałem zimną około 20st ponieważ koledzy pisali że lubią się pienić
Wszystko wpakowałem do dymiona z rurką fermentacyjną.
Po około 12 godz. już pracowały spokojnie, piany było około 4cm.
Tak jak pisałem po tygodniu przemieszałem ale nie było potrzeby
Przy okazji poniuchałem nastaw pachnie mocnym piwem
Nastaw stoi w mojej bimbroforowni na poddaszu więc mają ciepełko
W sobotę czyli tydzień po nastawieniu pracowały w tempie 1 bulgnięcie na 8 sekund
Następne odwiedziny nastawu to czwartek lub piątek
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 2670
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
One nie wytwarzają tych enzymów - natomiast enzymy są składnikiem mieszanki - to jest wyraźnie napisane na opakowaniu i sprzedawcy też podają w składzie enzymy. Fermentacja się ciągnie bo enzymy pracują w niskiej temperaturze dodatkowo skrobia nie jest skleikowana, a więc czas rozkładu skrobi jest taki sobie. W wykazie składników jest też Rhizopus - to chyba on ma być odpowiedzialny za rozkład części materii organicznej żeby enzymy zyskały swobodny dostęp do skrobi. Jest jeszcze jeden składnik, który wygląda mi na pożywkę dostarczającą fosforu.Maciejfel pisze:Mam takie spostrzeżenie odnośnie tego KOJI. Wyraźnie są to grzybki które wytwarzają enzymy alfaamylazę i glukoamylazę bo bez tego nie byłoby możliwe przerobienie zbóż zwłaszcza przy zimnym zacieraniu gdy struktura ziaren skrobi nie jest naruszona w taki stopniu jak przy metodzie henzego.
Tylko po takim zabiegu po co bawić się w drożdże niedostępne na polskim rynku, skoro można zaszczepić zacier powszechnie dostępnymi drożdżami do zacierów?Maciejfel pisze: Sama fermentacja trwająca 25 dni jest długa jak dla mnie i wydaje się, że podniesienie temperatury zacieru do 90 st. C i dodanie najpierw alfaamylazy a następnie przy 65 at C glukoamylazę powinno przyśpieszyć bardzo mocno proces fermentacji z prawie miesiąca do kilku dni gdyż o takim zabiegu grzyby dostają cukry bezpośrednio fermentujące i dynamika procesu powinna być znacznie większa. Czy ktoś próbował zrobić nastaw z tymi grzybami i standardowym zacieraniem z enzymami ?
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
dziś nastawiłem swój pierwszy "zacier" na Koji. Nie powiem - jest to absolutnie prosta sprawa, nie wymaga niczego poza wlaniem wody o temperaturze ok 40st C ( wiem, że niektórzy leją zimną wodę, ale ja beczkę trzymam na zewnątrz, więc przy dzisiejszej pogodzie mogłoby być zbyt zimno grzybkom ) i mąki. Oczywiście dodałem również antypianę i enzym redukujący lepkość. Kipienie to zjawisko, gdy bąble gazu nie mogą się wydostać na zewnątrz w związku ze zbyt dużą lepkością oraz/lub zbyt dużymi cząstkami, które tworzą taki jakby parasol nad cząstkami gazu. Dlatego, skoro nie mam wpływu na białka i skrobię, to chociaż staram się zmniejszyć lepkość. To też tłumaczy, dlaczego największe pienienie się "zacieru" jest podczas pierwszych dni pracy, gdy jest największa ilość białek i skrobi, czyli długich łańcuchowo cząstek.
Dodałem 26kg mąki pszennej tortowej 450 z biedry do 75l wody, przy 37st C dodałem grzybki w ilości ok 200g. Po ok godzinie pojawiła się widoczna praca, po ok 4h piana na 5cm, obecnie po 11h piana na 4cm plus druga jej warstwa, czyli duże bąble na kolejne 5-6cm. Generalnie nie widzę ryzyka wyjścia płynu ze 120l beczki.
Cóż mogę powiedzieć - przy ostatnim zacierze z niesłodowanego jęczmienia żona chciała mnie ukatrupić za zapach wydobywający się z beczki przez pierwszy tydzień. Tutaj nie pachnie niczym innym, jak tylko słodkim ciastem drożdżowym na chleb. Aż chce się wąchać. Beczka kontrolnie pozostawiona na zewnątrz, ale widzę, że następne "zaciery" już wstawię do środka. Dziwne mamy to lato, że w lipcu nie utrzymam ~28st C inaczej, jak w pomieszczeniu lub grzałką.
Jeśli ktoś nie próbował Koji, gorąco polecam - prostota, zapach, a teraz również i cena przemawiają zdecydowanie za nimi.
Dodałem 26kg mąki pszennej tortowej 450 z biedry do 75l wody, przy 37st C dodałem grzybki w ilości ok 200g. Po ok godzinie pojawiła się widoczna praca, po ok 4h piana na 5cm, obecnie po 11h piana na 4cm plus druga jej warstwa, czyli duże bąble na kolejne 5-6cm. Generalnie nie widzę ryzyka wyjścia płynu ze 120l beczki.
Cóż mogę powiedzieć - przy ostatnim zacierze z niesłodowanego jęczmienia żona chciała mnie ukatrupić za zapach wydobywający się z beczki przez pierwszy tydzień. Tutaj nie pachnie niczym innym, jak tylko słodkim ciastem drożdżowym na chleb. Aż chce się wąchać. Beczka kontrolnie pozostawiona na zewnątrz, ale widzę, że następne "zaciery" już wstawię do środka. Dziwne mamy to lato, że w lipcu nie utrzymam ~28st C inaczej, jak w pomieszczeniu lub grzałką.
Jeśli ktoś nie próbował Koji, gorąco polecam - prostota, zapach, a teraz również i cena przemawiają zdecydowanie za nimi.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 214
- Rejestracja: niedziela, 5 kwie 2015, 09:26
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Nie ma co porównywać mąki pszennej do śruty z jęczmienia. Pszenica daje zdecydowanie łagodniejszy trunek. Podobnie mąka jest zazwyczaj delikatniejsza od śruty z tego samego zboża.
Z temperaturą się bardzo nie napinaj, najwyżej popracują trochę dłużej. Enzymy zawarte w mieszance "lubią" wyższe temperatury ale drożdże bardziej smrodzą gdy mają zbyt ciepło.
Z temperaturą się bardzo nie napinaj, najwyżej popracują trochę dłużej. Enzymy zawarte w mieszance "lubią" wyższe temperatury ale drożdże bardziej smrodzą gdy mają zbyt ciepło.
Ostatnio zmieniony wtorek, 7 lip 2020, 21:08 przez przegab, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Posty: 7508
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Czołem zimnozacieracze
Dzisiaj, po 9 dniach fermentacji, mój nastaw na mace ryżowej z drożdżami Koji, praktycznie zakończył fermentację. Blg nastawu -3
Po weekendzie nastaw idzie na rurki i coś czuję, że z ryżu będzie największa wydajność alkoholowa
Oczywiście nie omieszkam zdać relacji
Dzisiaj, po 9 dniach fermentacji, mój nastaw na mace ryżowej z drożdżami Koji, praktycznie zakończył fermentację. Blg nastawu -3
Po weekendzie nastaw idzie na rurki i coś czuję, że z ryżu będzie największa wydajność alkoholowa
Oczywiście nie omieszkam zdać relacji
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
online
- Posty: 3068
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 140 razy
- Otrzymał podziękowanie: 567 razy
-
- Posty: 192
- Rejestracja: niedziela, 18 lis 2018, 17:06
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) Staram się żyć zgodnie z naturą. Stawiam na to co swoje, bo swoje to lepsze i zdrowsze.
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście, że własny (piwo, wino i co ino)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Kraina karpia (Dolny Śląsk)
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Czekamy z niecierpliwościąradius pisze:Czołem zimnozacieracze
Dzisiaj, po 9 dniach fermentacji, mój nastaw na mace ryżowej z drożdżami Koji, praktycznie zakończył fermentację. Blg nastawu -3
Po weekendzie nastaw idzie na rurki i coś czuję, że z ryżu będzie największa wydajność alkoholowa
Oczywiście nie omieszkam zdać relacji
,, Bimber przyczyną ślepoty'' a co tam swoje w życiu widziałem
-
Autor tematu - Posty: 7508
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Po weekendzie będę nastawiał na Koji próbną partię słodu jęczmiennego (oczywiście na zimno ), więc jak ci się nie spieszy to poczekaj a opiszę efekty i wtedy zdecydujesz czy warto
Nasi rosyjscy koledzy "po fachu", nastawiają na tych drożdżach wszystko co zawiera skrobię, więc na youtube, znajdziesz również filmiki o produkcji burbona
Ja będę nastawiał słód, wzorując się na tym "fachowcu"
Nasi rosyjscy koledzy "po fachu", nastawiają na tych drożdżach wszystko co zawiera skrobię, więc na youtube, znajdziesz również filmiki o produkcji burbona
Ja będę nastawiał słód, wzorując się na tym "fachowcu"
Ostatnio zmieniony sobota, 11 lip 2020, 12:39 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
SPIRITUS FLAT UBI VULT