KOJI - czyli zacieranie na zimno
-
- Posty: 183
- Rejestracja: sobota, 30 lis 2019, 12:53
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Szczerze mówiąc trochę zgłupiałem, wydawało mi się, że koji jedzą skrobię, ale wychodzi na to, że najpierw do ryżu dodawana jest jakaś pleśń, która zawiera enzymy rozkładające skrobie, zanim wpuści się koji. Dlaczego działają z mąką? Okazuje się, że sklepowa mąka zawiera amylaze, bez której ciasto by nie wyrastało bo drożdże nie miałyby czego jeść. Jaki jest sens w takim razie zamawiać te drożdze z Chin?
-
- Posty: 118
- Rejestracja: środa, 13 sty 2010, 07:05
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
stefunk Koji wpierdzielaja mąkę i zboże bez zacierania. Oszczędność czasu,energii i enzymów. Wlewasz wodę , wsypujesz mąkę czy zmielone ziarna zboża do tego Koji, mieszasz i wychodzisz jak cukrówkę .Czysta skrobia to inna bajka.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 10 lut 2020, 15:47 przez zor-ro1970, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1909
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 208 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
A zamawia się dlatego jak napisał kol. zor-ro1970
@stefunk, koledzy sprawdzili, przeprowadzili próby na skrobii i jednoznacznie powiedzieli, że koji jej nie lubią to po co drążyć temat?stefunk pisze:Szczerze mówiąc trochę zgłupiałem, wydawało mi się, że koji jedzą skrobię, ale wychodzi na to, że najpierw do ryżu dodawana jest jakaś pleśń, która zawiera enzymy rozkładające skrobie, zanim wpuści się koji. Dlaczego działają z mąką? Okazuje się, że sklepowa mąka zawiera amylaze, bez której ciasto by nie wyrastało bo drożdże nie miałyby czego jeść. Jaki jest sens w takim razie zamawiać te drożdze z Chin?
A zamawia się dlatego jak napisał kol. zor-ro1970
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 10 lut 2020, 15:57 przez drgranatt, łącznie zmieniany 1 raz.
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
- Posty: 183
- Rejestracja: sobota, 30 lis 2019, 12:53
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Koji to pleśń z enzymami, kobo to drożdże, jak działa w praktyce wiem bo używałem, zastanawia mnie jak to działa w teorii i dlaczego nie chce ziemniaka.
Ty tak na poważnie? Rozumiem, że Ciebie nie obchodzi jak to działa, oby tylko leciały %?drgranatt pisze: @stefunk, koledzy sprawdzili, przeprowadzili próby na skrobii i jednoznacznie powiedzieli, że koji jej nie lubią to po co drążyć temat?
A zamawia się dlatego jak napisał kol. zor-ro1970
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 10 lut 2020, 16:14 przez stefunk, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 118
- Rejestracja: środa, 13 sty 2010, 07:05
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
stefunk nikt tu nie napisał że Koji nie chce ziemniaka, piszemy o skrobi czystej niekoniecznie ziemniaczanej. A jeśli chcesz wiedzieć czemu nie chce skrobi czy ziemniaka zapytaj producenta. Nikt z nas nie wie co dodaje producent, etc to pewnie tajemnica handlowa. Opieramy się na eksperymentach. Co do ziemniaka zrób z niego pulpę i spróbój czy Koji w takiej postaci zamienią skrobię w nim zawartą w %. Będziesz mieć odpowiedź i podzielisz się z nami eksperymentem.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 10 lut 2020, 20:42 przez zor-ro1970, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
A co do pleśni, to poczytaj;
Trochę chęci i wszystko można w sieci wyszukać
A chleb ze sklepu jesz? I zastanawiasz się co pakujesz do żołądka i jak działają wszystkie te dodatki typu spulchniacze, wypełniacze, wzmacniacze smakustefunk pisze: Rozumiem, że Ciebie nie obchodzi jak to działa, oby tylko leciały %?
A co do pleśni, to poczytaj;
Natomiast drożdże to Saccharomyces CerevisiaeRhizopus oryzae jest ekonomicznie stosowany w produkcji enzymów, glukoamylazy i lipazy, w syntezie kwasów organicznych oraz w różnych produktach fermentowanych. Wiele szczepów R. oryzae produkuje szeroką gamę enzymów, takich jak enzymy i polimery trawiące węglowodany, a także szereg kwasów organicznych, etanolu i estrów, co nadaje mu użyteczne właściwości w przemyśle spożywczym, produkcji biodiesla i przemysł farmaceutyczny.
Trochę chęci i wszystko można w sieci wyszukać
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 183
- Rejestracja: sobota, 30 lis 2019, 12:53
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Chleba ze sklepu nie jem, piekę własny i tak, interesuje mnie co się dzieje w procesie jego fermentacji, jest to znakomicie opisane w książce Hamelmana.
Nie bardzo rozumiem co miały mi dać te informacje które wkleiłeś. Drożdże Saccharomyces Cerevisiae to są nasze spożywcze drożdże. A to, że koji produkuje coś rozbijającego skrobie wiadomo od początku tego tematu, tylko jeżeli to jest jakaś postać amylazy, to dlaczego nie działa na skrobię z ziemniaka?
Nie bardzo rozumiem co miały mi dać te informacje które wkleiłeś. Drożdże Saccharomyces Cerevisiae to są nasze spożywcze drożdże. A to, że koji produkuje coś rozbijającego skrobie wiadomo od początku tego tematu, tylko jeżeli to jest jakaś postać amylazy, to dlaczego nie działa na skrobię z ziemniaka?
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 10 lut 2020, 19:55 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 8
- Rejestracja: sobota, 15 gru 2018, 16:08
- Podziękował: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Dzisiaj odwiedziłem znajomego u którego trzymam fermentory, mąka kukurydziana i pszenna już ledwo pracują, i ku mojemu zaskoczeniu skrobia ziemniaczana pracuje, powoli ale pracuje, ponoć po dwóch dniach wystartowała. Tylko martwi mnie zapach który wydostaje się z fermentora, chyba nie odważę się tego puścić na rurki.
Ostatnio zmieniony środa, 12 lut 2020, 23:17 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 52
- Rejestracja: sobota, 28 gru 2019, 19:11
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Eksperyment z ziemniakami, 1 średni ziemniak, trochę wody i 1.6g koji
2h:
12h:
Temperatura startowa: 30 stopni
Temperatura otoczenia: 22 stopnie
Dzisiaj nagrzałem piekarnik do 35 i wstawiłem pojemnik tam, zobaczymy czy coś się zmieni jak wrócę po pracy
2h:
12h:
Temperatura startowa: 30 stopni
Temperatura otoczenia: 22 stopnie
Dzisiaj nagrzałem piekarnik do 35 i wstawiłem pojemnik tam, zobaczymy czy coś się zmieni jak wrócę po pracy
Ostatnio zmieniony czwartek, 13 lut 2020, 13:21 przez JustinBimber, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak nie grzejesz ...
-
- Posty: 473
- Rejestracja: środa, 3 sie 2016, 08:38
- Podziękował: 57 razy
- Otrzymał podziękowanie: 85 razy
-
- Posty: 1909
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 208 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Sytuacja staje się powoli poważna ponieważ zaczyna brakować u nas w hurtowniach towarów, z którymi do tej pory nie było żadnych problemów. Mimo, że elektronika czy wyroby z KO nie przenoszą wirusa to z Chin nie można wysłać z różnych powodów. Między innymi wstrzymane loty i to do końca marca lub nawet kwietnia a jak to rozwinie się to nikt tego nie wie.
Dziś próbowałem w kilku hurtowniach coś kupić i wszędzie "brak towaru".
Piszę do znajomego chińczyka i nie odzywa się więc zaczynam obawiać się czy go czasem nie dopadło
Dziś próbowałem w kilku hurtowniach coś kupić i wszędzie "brak towaru".
Piszę do znajomego chińczyka i nie odzywa się więc zaczynam obawiać się czy go czasem nie dopadło
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
- Posty: 118
- Rejestracja: środa, 13 sty 2010, 07:05
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
U mnie to samo Koji od 1.02 stoją w Wuchan. Wiele innych przesyłek czas oczekiwania na wysyłkę 20 dni!!!
Ostatnio zmieniony czwartek, 13 lut 2020, 19:25 przez zor-ro1970, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1163
- Rejestracja: poniedziałek, 7 sty 2019, 18:55
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Sieradz
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 101 razy
- Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Panowie spokojnie, w Chinach nowy rok, zawsze paczki lecą z opóźnieniem. Do tego ten koronawirus. Nie wiem jaki ma wpływ na czas wysyłek paczek ale radził bym uzbroić się w w cierpliwość. Do tego styczeń /luty to najgorszy okres na zamawiane paczek
Destylatory ze stali nierdzewnej.
www.ak-spaw.pl
facebook.com/akspawpl
Zapraszam
www.ak-spaw.pl
facebook.com/akspawpl
Zapraszam
-
- Posty: 53
- Rejestracja: sobota, 9 gru 2017, 13:17
- Podziękował: 67 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Ja wprawdzie nie zamawiałem z Chin koji ,ale wiele różnych rzeczy i narzędzi na początku lutego. Wisiały długi czas zanim zaczęli wysyłać - z dobre 12 dni bo pierwsze paczki zaczęły przedwczoraj wychodzić i dziennie coś wysyłają. U mnie 8 przedmiotów czekało na wysyłkę i tylko czas przetwarzania zamówienia się zmieniał na co raz dłuższy :-D.
Jak dobrze widzę, to "miejsce produkcji" Naszych drożdży to właśnie słynny w mediach region "Hubei" a wiadomo co tam się dzieje, więc myślę, że długo możemy czekać na wysyłkę drożdży - chyba, że mają jakieś magazyny w innej części Chin...
Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka
Jak dobrze widzę, to "miejsce produkcji" Naszych drożdży to właśnie słynny w mediach region "Hubei" a wiadomo co tam się dzieje, więc myślę, że długo możemy czekać na wysyłkę drożdży - chyba, że mają jakieś magazyny w innej części Chin...
Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka
Ostatnio zmieniony czwartek, 13 lut 2020, 23:53 przez manowar, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 52
- Rejestracja: sobota, 28 gru 2019, 19:11
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Cześć ziemniaczane świry!
48h i nadal brak aktywności, ktoś potrafi wyjaśnić dlaczego amylaza z pleśni działa na skrobię ze zboża a tą z ziemniaka gardzi?
48h i nadal brak aktywności, ktoś potrafi wyjaśnić dlaczego amylaza z pleśni działa na skrobię ze zboża a tą z ziemniaka gardzi?
Ostatnio zmieniony piątek, 14 lut 2020, 20:13 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak nie grzejesz ...
-
- Posty: 972
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 213 razy
- Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Jaki brak aktywności jak widać, że gazuje... słabo bo słabo, ale gazuje
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Mąka ryżowa 26 kg, w porcjach po 13 kg – trochę się rozpiszę, bo to niezbyt popularny surowiec
Zacier na enzymach - 02.02.2020, 25,5 BLG, dolałem jeszcze 3 l wody, przelanie do kotła 08.02.2020, BLG -3,5
Drożdże ruszyły po 2 godzinach, a po 5 była czapa na wysokość 25 cm. Do krawędzi beczki brakowało jakieś 8 cm Nie pomagało zatapianie, bo pokazywała się jeszcze wyższa po 20 minutach. Dodałem kolejną porcję antypiany i potem jeszcze enzymu redukującego lepkość i zaklinałem nastaw by wyżej nie rósł W sumie po jakiś 6 godzinach zrobiło się wielkie puuuf! i czapa opadła. Niczym ciasto po urośnięciu i opadnięciu na zakalec. Potem już wszystko w miarę spokojnie fermentowało.
Po zakończeniu fermentacji zacier ma wyraźną tendencję do klarowania. Ale nie czekałem na ciąg dalszy i poszedł w całości do kotła. Przed wlaniem jednak spróbowałem jak smakuje. Czysty płyn zaczerpnięty z wierzchu ma smak szampana delikatnie gazowanego, jest lekko kwaskowy. Może dziwnie to zabrzmi, ale spokojnie można napić się tego wina, jest po prostu smaczne. No i zapewne % też ma niekiepski, skoro BLG zeszło z jakiś 24 (dolewałem wody po pierwszym pomiarze) do -3,5.
Gotowanie okazało się zajęciem emocjonującym. Kocioł z płaszczem i kolumna półkowa. W kotle jest mieszadło do okresowego zabełtania zwartości by nie przypalało się i wymiana ciepła była szybsza. Do czasu osiągnięcia temperatury wrzenia 88,9 *C wszystko było dobrze. Ale gdy zamieszałem tuż przed temperaturą wrzenia na 3 półkach pojawił się zacier. Błyskawicznie! Wiertara STOP!, grzanie STOP! i czekanie co będzie dalej. Powoli opadło, dodałem więc roztworu antypiany. Chyba nic to nie dało bo kolejna próba zamącenia wypadła identycznie, mimo niewielkiego spadku temperatury w płaszczu. No to pojechałem prawie do końca bez mieszania. Efekt końcowy to 6,2 l przeliczeniowego spirytusu.
Zacier z mąki ryżowej jest wredny. Rośnie w pojemniku podczas fermentacji, pieni się w kotle, pieni się nawet podczas wlewania zimnej wody podczas studzenie dundru. Ale wydajność rewelacyjna i zapach w przedziale 88 – 50% prawdziwie zbożowy, przyjemny. Pokusiłem się nawet na odlanie części surówki do zadębienia.
Nastaw na Koji - 07.02.2020, koniec fermentacji 11.02.2020
2x20 l wody, 2x6,5 kg mąki ryżowej, 2x63 g Koji, bałem się by w całości nie wylazło z 60-litrowej beczki. Podanie drożdży w temp. 34 *C, temp. otoczenia 15 *C. Po 2,5 godz. mała pianka i wyraźny ruch w nastawie, po 4 wyraźnie słyszalne syczenie. Co ciekawe, żadnego pienienia, czapy, podnoszenia poziomu. W takich okolicznościach przelałem wszystko do jednej beczki i do pomieszczenia o temp. 22 *C. Po 10 godzinach nastaw pracuje niczym glukoza na turbo i dodatkowo mocno bulgocze wypychając duże ilości płynu do góry.
Zwykle drożdżom należy dać święty spokój gdy pracują, ale jak eksperymentować, to eksperymentować. W rękę kij „gorzelniany” i sondowanie dna. Gdy już praca szła w najlepsze na dnie była warstwa mąki ryżowej gdzieś na 20 cm. Gdy delikatnie chciałem to rozmieszać następowało prawie wyrzucanie płynu w górę i bardzo silne bomblowanie. Miałem wrażenie, że uwalniają się pokłady gazu od spodu. Taki zabieg drożdżom nie przeszkadza, bo dalej pracują w najlepsze.
Na drugi dzień, po 24 godzinach od podania drożdży, znów wsadziłem kij do beczki a tam może z 5 cm gęstego. Nastaw przybrał kolor i konsystencję mleka, syczenie bardzo intensywne. O ile w początkowej fazie temperatura spadła do 24,5 *C, tak teraz jest 28,8 *C. Mimo, że temperatura otoczenia to 22 *C beczkę owinąłem kocem by nastaw nie ochładzał się za szybko.
Trzeci dzień fermentacji, temperatura w pojemniku 29,8 *C, kij „gorzelniany” niczego na dnie nie znalazł, drożdże pracują bardzo intensywnie.
Czwarty dzień to już gwałtowny zjazd temperatury. Drożdże pracują, ale niezbyt żwawo, widać kończy się żarcie. Nastaw w kolorze żółtawego mleka.
Piąty dzień to koniec fermentacji, wartość BLG nastawu -3,5.
Po 3 dniach bardzo słabo się klaruje, choć żaden bąbelek nie pyrka. To co się ustało na samym wierzchu smakuje trochę gorzej niż zacierane, ale obecny jest smak mocnego i nagazowanego wina. Nastaw jest bardzo wodnisty, żadnych stałych substancji na dnie.
No i odpęd – 6,3 l przeliczeniowego spirytusu, czyli porównywalnie z zacieraną porcją. Ta 0,1 litra brakująca w zacierze mogła pozostać w kotle podczas zacierania, bo po zlaniu zacieru do fermentatora zauważyłem dość mocno oblepione ścianki kotła. Gotowanie spokojne, bez zalewania półek, bez pienienia. Wyraźnie dało się zaobserwować niewielki przyrost temperatury wsadu podczas grzania bez używania mieszadła, jednak gdy przez chwilę ruszyłem nim nastaw, temperatura rosła szybciej.
Teraz czeka mnie gotowanie na spirytus tego co odpędziłem i obserwacja 5-litrowego gąsiorka który zasypałem wiórkami Przyznam, że po tygodniu stania pierwszej porcji 1,5 l odpędu, nie trzeba długo wąchać by doszukać się „myszowatego” zapachu. To może być najszybsza whisky w mojej karierze
Zacier na enzymach - 02.02.2020, 25,5 BLG, dolałem jeszcze 3 l wody, przelanie do kotła 08.02.2020, BLG -3,5
Drożdże ruszyły po 2 godzinach, a po 5 była czapa na wysokość 25 cm. Do krawędzi beczki brakowało jakieś 8 cm Nie pomagało zatapianie, bo pokazywała się jeszcze wyższa po 20 minutach. Dodałem kolejną porcję antypiany i potem jeszcze enzymu redukującego lepkość i zaklinałem nastaw by wyżej nie rósł W sumie po jakiś 6 godzinach zrobiło się wielkie puuuf! i czapa opadła. Niczym ciasto po urośnięciu i opadnięciu na zakalec. Potem już wszystko w miarę spokojnie fermentowało.
Po zakończeniu fermentacji zacier ma wyraźną tendencję do klarowania. Ale nie czekałem na ciąg dalszy i poszedł w całości do kotła. Przed wlaniem jednak spróbowałem jak smakuje. Czysty płyn zaczerpnięty z wierzchu ma smak szampana delikatnie gazowanego, jest lekko kwaskowy. Może dziwnie to zabrzmi, ale spokojnie można napić się tego wina, jest po prostu smaczne. No i zapewne % też ma niekiepski, skoro BLG zeszło z jakiś 24 (dolewałem wody po pierwszym pomiarze) do -3,5.
Gotowanie okazało się zajęciem emocjonującym. Kocioł z płaszczem i kolumna półkowa. W kotle jest mieszadło do okresowego zabełtania zwartości by nie przypalało się i wymiana ciepła była szybsza. Do czasu osiągnięcia temperatury wrzenia 88,9 *C wszystko było dobrze. Ale gdy zamieszałem tuż przed temperaturą wrzenia na 3 półkach pojawił się zacier. Błyskawicznie! Wiertara STOP!, grzanie STOP! i czekanie co będzie dalej. Powoli opadło, dodałem więc roztworu antypiany. Chyba nic to nie dało bo kolejna próba zamącenia wypadła identycznie, mimo niewielkiego spadku temperatury w płaszczu. No to pojechałem prawie do końca bez mieszania. Efekt końcowy to 6,2 l przeliczeniowego spirytusu.
Zacier z mąki ryżowej jest wredny. Rośnie w pojemniku podczas fermentacji, pieni się w kotle, pieni się nawet podczas wlewania zimnej wody podczas studzenie dundru. Ale wydajność rewelacyjna i zapach w przedziale 88 – 50% prawdziwie zbożowy, przyjemny. Pokusiłem się nawet na odlanie części surówki do zadębienia.
Nastaw na Koji - 07.02.2020, koniec fermentacji 11.02.2020
2x20 l wody, 2x6,5 kg mąki ryżowej, 2x63 g Koji, bałem się by w całości nie wylazło z 60-litrowej beczki. Podanie drożdży w temp. 34 *C, temp. otoczenia 15 *C. Po 2,5 godz. mała pianka i wyraźny ruch w nastawie, po 4 wyraźnie słyszalne syczenie. Co ciekawe, żadnego pienienia, czapy, podnoszenia poziomu. W takich okolicznościach przelałem wszystko do jednej beczki i do pomieszczenia o temp. 22 *C. Po 10 godzinach nastaw pracuje niczym glukoza na turbo i dodatkowo mocno bulgocze wypychając duże ilości płynu do góry.
Zwykle drożdżom należy dać święty spokój gdy pracują, ale jak eksperymentować, to eksperymentować. W rękę kij „gorzelniany” i sondowanie dna. Gdy już praca szła w najlepsze na dnie była warstwa mąki ryżowej gdzieś na 20 cm. Gdy delikatnie chciałem to rozmieszać następowało prawie wyrzucanie płynu w górę i bardzo silne bomblowanie. Miałem wrażenie, że uwalniają się pokłady gazu od spodu. Taki zabieg drożdżom nie przeszkadza, bo dalej pracują w najlepsze.
Na drugi dzień, po 24 godzinach od podania drożdży, znów wsadziłem kij do beczki a tam może z 5 cm gęstego. Nastaw przybrał kolor i konsystencję mleka, syczenie bardzo intensywne. O ile w początkowej fazie temperatura spadła do 24,5 *C, tak teraz jest 28,8 *C. Mimo, że temperatura otoczenia to 22 *C beczkę owinąłem kocem by nastaw nie ochładzał się za szybko.
Trzeci dzień fermentacji, temperatura w pojemniku 29,8 *C, kij „gorzelniany” niczego na dnie nie znalazł, drożdże pracują bardzo intensywnie.
Czwarty dzień to już gwałtowny zjazd temperatury. Drożdże pracują, ale niezbyt żwawo, widać kończy się żarcie. Nastaw w kolorze żółtawego mleka.
Piąty dzień to koniec fermentacji, wartość BLG nastawu -3,5.
Po 3 dniach bardzo słabo się klaruje, choć żaden bąbelek nie pyrka. To co się ustało na samym wierzchu smakuje trochę gorzej niż zacierane, ale obecny jest smak mocnego i nagazowanego wina. Nastaw jest bardzo wodnisty, żadnych stałych substancji na dnie.
No i odpęd – 6,3 l przeliczeniowego spirytusu, czyli porównywalnie z zacieraną porcją. Ta 0,1 litra brakująca w zacierze mogła pozostać w kotle podczas zacierania, bo po zlaniu zacieru do fermentatora zauważyłem dość mocno oblepione ścianki kotła. Gotowanie spokojne, bez zalewania półek, bez pienienia. Wyraźnie dało się zaobserwować niewielki przyrost temperatury wsadu podczas grzania bez używania mieszadła, jednak gdy przez chwilę ruszyłem nim nastaw, temperatura rosła szybciej.
Teraz czeka mnie gotowanie na spirytus tego co odpędziłem i obserwacja 5-litrowego gąsiorka który zasypałem wiórkami Przyznam, że po tygodniu stania pierwszej porcji 1,5 l odpędu, nie trzeba długo wąchać by doszukać się „myszowatego” zapachu. To może być najszybsza whisky w mojej karierze
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 52
- Rejestracja: sobota, 28 gru 2019, 19:11
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Po 60h nadal było bardzo spokojnie
Niestety na górze pojawiła się pleśń, po 72 było jej na tyle dużo, że zdecydowałem się to wylać.
Co do ilości, to tak jak pisałem dałem 1.6g na średniego ziemniaka. Wydaje mi się, że ziemniaki mimo wszystko powinny być rozgotowane. Jeżeli będę robił kolejny zacier na płaszczu, to po ugotowaniu ziemniaków na pewno część wrzucę na kolejne testy.
Niestety na górze pojawiła się pleśń, po 72 było jej na tyle dużo, że zdecydowałem się to wylać.
Co do ilości, to tak jak pisałem dałem 1.6g na średniego ziemniaka. Wydaje mi się, że ziemniaki mimo wszystko powinny być rozgotowane. Jeżeli będę robił kolejny zacier na płaszczu, to po ugotowaniu ziemniaków na pewno część wrzucę na kolejne testy.
Jak nie grzejesz ...
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Witam
Ktoś próbował już mieszać mąki różnych ziaren, w fermentatorze z grzybami Koji?
Jak przebiegła fermentacja?
Ktoś próbował już mieszać mąki różnych ziaren, w fermentatorze z grzybami Koji?
Jak przebiegła fermentacja?
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 17 lut 2020, 22:56 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 212
- Rejestracja: niedziela, 5 kwie 2015, 09:26
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 20 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Nie wywalaj od razu następnych eksperymentów z tą pleśnią, o ile takowe planujesz. To mogły być rhizopus oryzae. Piszą na opakowaniu, że są w składzie.
Mogły zdominować nastaw na parę dni, a później się zwinąć po wykonanej robocie.
Mogły zdominować nastaw na parę dni, a później się zwinąć po wykonanej robocie.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 17 lut 2020, 22:54 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Cofnij się kilka postów i znajdź moje opisy fermentacji mąki żytniej, kukurydzianej i ryżowej. Powinny Ci sporo podpowiedzieć.Ganz pisze:Ktoś próbował już mieszać mąki różnych ziaren, w fermentatorze z grzybami Koji?
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Pozwolę sobie podsumować moje 26 kg mąki ryżowej pół na pół na drożdżach Koji i zatarte klasycznie z enzymami.
Odpędu wyszło mi w sumie 12,5 l przeliczając na spirytus 96%. Z tego 2,3 l przeznaczyłem na whisky, stoi od tygodnia zabębnione i dojrzewa. Przyznam, że już teraz pięknie pachnie, choć wiórki moczą się dopiero tydzień.
Reszta odpędu wylądowała w kotle z kolumną z wypełnieniem i poszło na spiryt. 12 godzin zeszło mi by przeprowadzić proces, bez chodzenia na skróty, raczej z dbałością o jakość produktu. Przedgonu było bardzo mało, bo tylko 240 ml z LM i 150 ml z OLM. To ostatnie poszło do "zlewek" na gotowanie różności. Przedgon o stosunkowo przyjemnym zapachu, nic niemającym wspólnego z glukozą, skrobią ziemniaczaną czy naszym zbożem. Najprzyjemniej pachnący ze wszystkich.
I tak:
- przedgon - 0,24 l
- płukanie OLM - 0,15 l
- gon - 8,6 l
- pogon - 0,85 l o "voltażu" > 95%
- w dundrze zostało jakieś 0,35 l
Wydajność porównywalna ze skrobią ziemniaczaną, trochę mniejsza od glukozy, czyli super jak na mąkę zbożową. Egzotyczna bo egzotyczna, ale zawsze to też zboże.
A teraz najważniejsze Wprost z kolumny odebrałem 210 ml spirytusu i wymieszałem z wodą do pełnego 1/2 litra. Postało to jakieś 2 godziny i pierwsze smakowanie: ostre i słodkawe. Słodycz wyraźnie wyczuwalna. Po 5 godzinach z ostrości została 1/4, a słodycz na niezmienionym poziomie. Ta słodkość jest bardzo przyjemna i nie kojarzy się z osłodzoną wódką, jest gdzieś w głębi, czuć ją po paru chwilach od wypicia. I co najważniejsze: trunek ten smakuje podobnie jak wódka pszeniczna, może trochę jak kukurydziana, ale smak zboża wyraźnie wyczuwalny. Za jakiś tydzień zrobię gąsiorek tego napitku i dam mu spokojnie przegryźć się. Przypuszczam, że będzie to bardzo delikatna i smaczna wódka czysta. I jakby nie patrzeć - egzotyczna
Podsumowując, dla mnie rewelacja pod względem smaku, łatwości uzyskania jeśli użyjemy tylko Koji i niewykluczone, że da się taki nastaw ugotować w kotle bez płaszcza. Przefermentowany jest bardzo rzadki, nie ma żadnych osadów i jakiejkolwiek słodyczy. A to właśnie resztki cukru przywierają do grzałek najbardziej. Tylko obserwując nastaw przez 3 dni od zakończenia fermentacji nie zauważyłem jakiejś szczególnej jego chęci do sklarowania się. Dłużej czekać nie chciałem, bo z założenia gotowane miało być w kotle z płaszczem.
Polecam mąkę ryżową w parze z Koji - to doskonałe zestawienie
Odpędu wyszło mi w sumie 12,5 l przeliczając na spirytus 96%. Z tego 2,3 l przeznaczyłem na whisky, stoi od tygodnia zabębnione i dojrzewa. Przyznam, że już teraz pięknie pachnie, choć wiórki moczą się dopiero tydzień.
Reszta odpędu wylądowała w kotle z kolumną z wypełnieniem i poszło na spiryt. 12 godzin zeszło mi by przeprowadzić proces, bez chodzenia na skróty, raczej z dbałością o jakość produktu. Przedgonu było bardzo mało, bo tylko 240 ml z LM i 150 ml z OLM. To ostatnie poszło do "zlewek" na gotowanie różności. Przedgon o stosunkowo przyjemnym zapachu, nic niemającym wspólnego z glukozą, skrobią ziemniaczaną czy naszym zbożem. Najprzyjemniej pachnący ze wszystkich.
I tak:
- przedgon - 0,24 l
- płukanie OLM - 0,15 l
- gon - 8,6 l
- pogon - 0,85 l o "voltażu" > 95%
- w dundrze zostało jakieś 0,35 l
Wydajność porównywalna ze skrobią ziemniaczaną, trochę mniejsza od glukozy, czyli super jak na mąkę zbożową. Egzotyczna bo egzotyczna, ale zawsze to też zboże.
A teraz najważniejsze Wprost z kolumny odebrałem 210 ml spirytusu i wymieszałem z wodą do pełnego 1/2 litra. Postało to jakieś 2 godziny i pierwsze smakowanie: ostre i słodkawe. Słodycz wyraźnie wyczuwalna. Po 5 godzinach z ostrości została 1/4, a słodycz na niezmienionym poziomie. Ta słodkość jest bardzo przyjemna i nie kojarzy się z osłodzoną wódką, jest gdzieś w głębi, czuć ją po paru chwilach od wypicia. I co najważniejsze: trunek ten smakuje podobnie jak wódka pszeniczna, może trochę jak kukurydziana, ale smak zboża wyraźnie wyczuwalny. Za jakiś tydzień zrobię gąsiorek tego napitku i dam mu spokojnie przegryźć się. Przypuszczam, że będzie to bardzo delikatna i smaczna wódka czysta. I jakby nie patrzeć - egzotyczna
Podsumowując, dla mnie rewelacja pod względem smaku, łatwości uzyskania jeśli użyjemy tylko Koji i niewykluczone, że da się taki nastaw ugotować w kotle bez płaszcza. Przefermentowany jest bardzo rzadki, nie ma żadnych osadów i jakiejkolwiek słodyczy. A to właśnie resztki cukru przywierają do grzałek najbardziej. Tylko obserwując nastaw przez 3 dni od zakończenia fermentacji nie zauważyłem jakiejś szczególnej jego chęci do sklarowania się. Dłużej czekać nie chciałem, bo z założenia gotowane miało być w kotle z płaszczem.
Polecam mąkę ryżową w parze z Koji - to doskonałe zestawienie
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 118
- Rejestracja: środa, 13 sty 2010, 07:05
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Wczoraj zrobiłem nastaw z mąki ryżowej sugerując się radami Psotanta. 25 kg. mąki, 250 G Koji,75 litrów wody ( nadmieniam iż mam stację oczyszczania 5w1) Start 11.30 w temperaturze 35 st.. 14 sta ostre bulgotanie, 19 sta temperatura 38 st i schładzanie. Rano temp. nastawu 26.9, czekamy.
Ostatnio zmieniony niedziela, 23 lut 2020, 12:45 przez zor-ro1970, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Ponownie 40kg mąki jęczmiennej "chlebowej", 130l ciepłej wody, 400g drożdży. Temperatura startowa 25°C.
Oczywiście antypiana - "trochę" mi się nalało - trudno powiedzieć ile, ale nie mniej niż 5ml.
Poprzedni "zacier" na razie zrobiony tylko stripping - jednak zdecydowałem się że puszczę na 2x - czeka na to co teraz wyjdzie i całośc pójdzie na półki.
No więc tak tez zrobiłem:radius pisze:Ja bym tak zrobiłarTii pisze:chcesz mi powiedzieć, że muszę dokupić jeszcze mąki i dorobić więcej "jęczmieniówki"?
Ponownie 40kg mąki jęczmiennej "chlebowej", 130l ciepłej wody, 400g drożdży. Temperatura startowa 25°C.
Oczywiście antypiana - "trochę" mi się nalało - trudno powiedzieć ile, ale nie mniej niż 5ml.
Poprzedni "zacier" na razie zrobiony tylko stripping - jednak zdecydowałem się że puszczę na 2x - czeka na to co teraz wyjdzie i całośc pójdzie na półki.
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
-
- Posty: 67
- Rejestracja: poniedziałek, 13 maja 2019, 01:05
- Krótko o sobie: Lubię majsterkować, z powodu alergii na zwierzęta futrzaste, zainteresowałem się terrarystyką i robię terraria dla swoich gadów. Obecnie mam jednego gada, Hapeusz się nazywa i jest gekonem lamparcim. W planie gekon orzęsiony (terrarium w trakcie budowy) i agama brodata.
Trochę wędzę u brata na działce na własne potrzeby.
Posiadam kolumne 60,3/aabratek /olm/keg 30l wszystko ocieplone, termometr wifi. - Ulubiony Alkohol: Whiskey, ouzo.
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
-
- Posty: 2367
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
10kg mąki.
Szał zakupów jest , mi się udało kupić ostatnią paczkę 10kg mąki kukurydzianej na testy dla koji, bo w piątek przyszły.
K.
Edit: na 1kg mąki /ziarna od 3g do 8g. Kwestia jaki nastaw/zacier.
Czyli sam przedobrzyłem na 1 raz
K.
Szał zakupów jest , mi się udało kupić ostatnią paczkę 10kg mąki kukurydzianej na testy dla koji, bo w piątek przyszły.
K.
Edit: na 1kg mąki /ziarna od 3g do 8g. Kwestia jaki nastaw/zacier.
Czyli sam przedobrzyłem na 1 raz
K.
Ostatnio zmieniony wtorek, 31 mar 2020, 18:35 przez Kamal, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: Literówka.
Powód: Literówka.
-
- Posty: 67
- Rejestracja: poniedziałek, 13 maja 2019, 01:05
- Krótko o sobie: Lubię majsterkować, z powodu alergii na zwierzęta futrzaste, zainteresowałem się terrarystyką i robię terraria dla swoich gadów. Obecnie mam jednego gada, Hapeusz się nazywa i jest gekonem lamparcim. W planie gekon orzęsiony (terrarium w trakcie budowy) i agama brodata.
Trochę wędzę u brata na działce na własne potrzeby.
Posiadam kolumne 60,3/aabratek /olm/keg 30l wszystko ocieplone, termometr wifi. - Ulubiony Alkohol: Whiskey, ouzo.
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Grzybki zamówiłem 28-01, wysłali 18-02, a dostałem 09-03, czyli dosyć szybko przyszły.
Mam zamiar nastawić: 6kg mąki/50g grzybków. (21l wody)
Mąka pszenna typ 450.
Edit:
Dzięki Kamal.
Dam w takim razie 25g/6kg
Grzybki mają większą wydajność niż myślałem
Mam zamiar nastawić: 6kg mąki/50g grzybków. (21l wody)
Mąka pszenna typ 450.
Edit:
Dzięki Kamal.
Dam w takim razie 25g/6kg
Grzybki mają większą wydajność niż myślałem
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 9 mar 2020, 20:54 przez Gutex78, łącznie zmieniany 1 raz.
G.
-
- Posty: 951
- Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
-
- Posty: 67
- Rejestracja: poniedziałek, 13 maja 2019, 01:05
- Krótko o sobie: Lubię majsterkować, z powodu alergii na zwierzęta futrzaste, zainteresowałem się terrarystyką i robię terraria dla swoich gadów. Obecnie mam jednego gada, Hapeusz się nazywa i jest gekonem lamparcim. W planie gekon orzęsiony (terrarium w trakcie budowy) i agama brodata.
Trochę wędzę u brata na działce na własne potrzeby.
Posiadam kolumne 60,3/aabratek /olm/keg 30l wszystko ocieplone, termometr wifi. - Ulubiony Alkohol: Whiskey, ouzo.
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Zamawiałem tutaj:
https://m.pl.aliexpress.com/item/400052 ... 0528810009
Jeśli link nie działa to zamawiałem w tym sklepie: Shop3008017 Store
Ps.
Przez aplikację jest podobno taniej
Wysłane listem w butelce.
https://m.pl.aliexpress.com/item/400052 ... 0528810009
Jeśli link nie działa to zamawiałem w tym sklepie: Shop3008017 Store
Ps.
Przez aplikację jest podobno taniej
Wysłane listem w butelce.
G.
-
- Posty: 2367
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Tu masz taniej https://m.pl.aliexpress.com/item/400066 ... c5449fbb5f
K.
K.
-
- Posty: 206
- Rejestracja: sobota, 8 lut 2020, 19:31
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Chyba się skuszę i zamówię sobie 500g
Wystarczy Mąka z wodą i dodanie dotyczą tego grzybków?
Nie trzeba zakwaszać ani dodawać pożywki?
Może gdyby dorzucić trochę Activit'u i kwasku cytrynowego to przyspieszyła by fermentacja.
No i czas oczekiwania, w ogóle nie wiadomo czy będą wysyłki
Wystarczy Mąka z wodą i dodanie dotyczą tego grzybków?
Nie trzeba zakwaszać ani dodawać pożywki?
Może gdyby dorzucić trochę Activit'u i kwasku cytrynowego to przyspieszyła by fermentacja.
No i czas oczekiwania, w ogóle nie wiadomo czy będą wysyłki
-
- Posty: 67
- Rejestracja: poniedziałek, 13 maja 2019, 01:05
- Krótko o sobie: Lubię majsterkować, z powodu alergii na zwierzęta futrzaste, zainteresowałem się terrarystyką i robię terraria dla swoich gadów. Obecnie mam jednego gada, Hapeusz się nazywa i jest gekonem lamparcim. W planie gekon orzęsiony (terrarium w trakcie budowy) i agama brodata.
Trochę wędzę u brata na działce na własne potrzeby.
Posiadam kolumne 60,3/aabratek /olm/keg 30l wszystko ocieplone, termometr wifi. - Ulubiony Alkohol: Whiskey, ouzo.
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
-
- Posty: 206
- Rejestracja: sobota, 8 lut 2020, 19:31
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Oczywiście, przeczytałem cały temat o tych grzybkach, ale mam głupi nawyk do ulepszania, i taka myśl mnie naszła by ewentualnie wzbogadzic nastaw.
Ostatnio zmieniony wtorek, 10 mar 2020, 12:06 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.