KOJI - czyli zacieranie na zimno

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.

Alien844
200
Posty: 248
Rejestracja: wtorek, 14 gru 2021, 21:43
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy

Post autor: Alien844 »

@psotamt nie pisałem iż z Olx bo nie myślałem iż jest inna w porównaniu z innymi mąkami ma drobinki bakali ale czy to aż taki wpływ by miało na wydajność ?
Mam jeszcze 25kg mąki ryżowej czystej więc zobaczymy jaka będzie wydajność :)
promocja

Alien844
200
Posty: 248
Rejestracja: wtorek, 14 gru 2021, 21:43
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Alien844 »

Panowie pytanie poza tematem o koji.
Jak puszczacie na półkowej na spirytus później rozrabianie do 40% czy mniejszy procent i dębienie?
Ktoś trzyma w szkle na starzenie i z jakieś metody korzysta jeśli chodzi o szkło ?
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3806
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Doody »

Ja rozrabiam do 40%, wlewam do dam 5l i wrzucam kilka opalonych szczapek dębowych. Po 2 tygodniach jest już fajna wódka do picia.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

Alien844 pisze:...czy mniejszy procent i dębienie?
Ktoś trzyma w szkle na starzenie i z jakieś metody korzysta jeśli chodzi o szkło ?
Odbieram podczas odpędu na półkach jakieś 40% alkoholu z nastawu. Reszta idzie na spirytus lub ponowną destylację na półkowej.
To co wyjmę "dobrego" podczas odpędu lub ponownej destylacji daję do beczek lub szklanych dam. Zwykle zawartość alkoholu w tej surówce waha się w przedziale 80 - 87%. Ten urobek rozcieńczam do 63% - beczka, 43% szkło. Żyto do beczki daję 50%.
Alkohol w damach jest z dębem francuskim lub USA. Zapewniam, każdy da inny smak. By proces starzenia przebiegał zadowalająco, pod nakrętkę daję bawełniany gazik i nakrętkę bardzo luźno dokręcam. Taki alkohol stoi u mnie ponad rok, nawet do 2 lat. Ubywa w damie, ale to opłata za dojrzewanie, czyli dola dla aniołów. Bo to one właśnie powodują to błogie stąpanie po języku.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

Alien844
200
Posty: 248
Rejestracja: wtorek, 14 gru 2021, 21:43
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Alien844 »

Ja robię odpęd do 98-99 stopni na kegu następnie surówka idzie na półkową (4 półki), i staram utrzymywać odbiór żeby kapało 70%(wskazania na papudze) a staram utrzymać się w tych procentach ponieważ gdzieś czytałem iż wtedy leci najlepsze.
I zazwyczaj całe serce wychodzi mi 75%.
@psotamt a jak dajesz do szkła 43% plus bawełniany płatek to procenty nie uciekają ?
Do damy pięcio litrowej ile wlewasz urobku oraz ile dębu dajesz ?
Ostatnio zmieniony piątek, 8 lip 2022, 10:38 przez Alien844, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2538
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 233 razy
Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: jakis1234 »

jak dajesz do szkła 43% plus bawełniany płatek to procenty nie uciekają ?
Uciekanie procentów, jeszcze jeden mit, ostatnio też mi ktoś powiedział, że nie trzyma otwartego alkoholu "bo procenty uciekają"
Alkohol ma niższą temperaturę wrzenia niż woda, to fakt, ale nie na tyle niższą, żeby różnica w szybkości parowania była duża.
A więc paruje mniej więcej tak jak woda, czyli owszem, przy otwartej butelce coś tam wyparuje, ale będzie to normalny ubytek i nie sądzę żebyś zauważył różnicę w mocy mierząc ją domowymi sposobami.
No chyba, że butelka będzie otwarta bardzo długo - to wtedy wszystko wyparuje ;).
Ostatnio zmieniony piątek, 8 lip 2022, 09:36 przez jakis1234, łącznie zmieniany 3 razy.
Pozdrawiam z opolskiego.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3806
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Doody »

Kiedyś zostawiłem odkręcona butelkę z wódka na jakiś miesiąc z hakiem. Wódka "wywietrzała", czyli miała jakieś 20% tak na smak. Generalnie było czuć, że jest bardzo słaba. Ale otwarta dama przez 1-2 dni nie powoduje wyczuwalnych zmian.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

drgranatt
1800
Posty: 1846
Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: 3-city
Podziękował: 127 razy
Otrzymał podziękowanie: 204 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: drgranatt »

jakis1234 pisze:
... Uciekanie procentów, jeszcze jeden mit, ostatnio też mi ktoś powiedział, że nie trzyma otwartego alkoholu "bo procenty uciekają"...
Nie taki do końca mit. Np w beczce, po 2 latach leżakowania, oprócz objętości stracimy także kilka procent mocy.
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3806
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Doody »

drgranatt pisze: Nie taki do końca mit. Np w beczce, po 2 latach leżakowania, oprócz objętości stracimy także kilka procent mocy.
Albo zyskujemy kilka procent ;) Wszystko zależy od wilgotności pomieszczenia.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

Alien844 pisze:@psotamt a jak dajesz do szkła 43% plus bawełniany płatek to procenty nie uciekają ?
Dlatego jest 43% a nie 40%. Uciekają trochę, ale w końcu zawsze chodzi o jakość, nie ilość.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2538
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 233 razy
Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: jakis1234 »

drgranatt, beczka to jest zupełnie inna bajka. Ona oddycha, tam zachodzą inne procesy.
Pisałem o szklanej butelce czy damie. Straty na mocy są niezauważalne, oczywiście po jakimś rozsądnym czasie.
Jak ktoś zostawi otwarte przez rok, to i alkohol i woda w większej ilości wyparuje, a ponieważ alkohol paruje trochę szybciej, to jego ubędzie więcej.
W końcu alkohol wrze w temperaturze 78,3 C, jednak różnice są na tyle niewielkie, że w krótkim czasie nie da się tego zauważyć.
Ostatnio zmieniony sobota, 9 lip 2022, 11:40 przez jakis1234, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam z opolskiego.

Furman89
2
Posty: 3
Rejestracja: sobota, 24 sie 2019, 15:59
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Furman89 »

Czy u kogoś pojawiła się w nastawie grzybowa galaretka? Zacieram na mące pszennej i w beczce pojawiły się galaretki grzybkowe, wygląda jak te do kefiru czy kombuchy... Zastanawiam się czy to ten grzyb co rozkłada skrobię czy wyhodowałem jakiegoś innego ufolka.

Alien844
200
Posty: 248
Rejestracja: wtorek, 14 gru 2021, 21:43
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Alien844 »

@Furman89 póki co robiłem zacier na mące żytniej i ryżowej i nic podejrzanego nie zauważyłem u siebie.
Najlepiej zrobić zdjęcie i wstawić.

Ja już po drugiej destylacji z 25kg mąki ryżowej z Olx podczas destylacji fajny delikatny zapach się unosił destylatu.
Start kapania 87.5 stopni.
Odebrałem litr przedgonów.
7 litrów serca 75% odbierałem do 96 stopni w kegu.
Pogonów odebrałem z 2 litry i zakończyłem przy 98 stopniach.
Teraz tak nie pytajcie jaki procent przedgonów oraz pogonów ponieważ poszło w kibel.
Wiem i pogony mogłem zostawić i do następnego gotowania ale stwierdziłem iż serce dla mnie jest najważniejsze, przedgonami i pogonami się nie przejmuje idą w kibel.
Nie mam gdzie tego magazynować oraz szkoda mi czasu na pogony, niestety muszę puszczać w nocy po 21 jak dzieci śpią.

Podsumowanie, dla mnie wynik zadowalający oraz i jakość.
Teraz muszę dam pięciolitrowych dokupić, zadębić i do piwnicy na leżakowanie :)
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1051
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Kòpôcz »

@Furman89
A jak długo stoi? Jaki zapach? Galaretka to może być matka octowa (nastaw zaoctował).
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.

Furman89
2
Posty: 3
Rejestracja: sobota, 24 sie 2019, 15:59
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Furman89 »

Stało kilka dni ale trochę miało zimno i ledwo coś tam się działo. Pojawiły się ufolki, ale raczej nie ma szans żeby octowe bo podejrzewam, że jeszcze nie było %%.
Wczoraj przeniosłem w cieplejsze miejsce i coś zaczęło się dziać, ale nie wiem czy idzie w prawidłową stronę. Nabieram podejrzeń, że niestety idziemy w złą stronę i będzie do wylania :cry2:
https://zapodaj.net/58b81e73e6506.png.html coś takiego tylko bardziej przezroczyste. Nie mam zdjęcia, ale albo utonęło albo znikło bo nie widać teraz.
Ostatnio zmieniony czwartek, 14 lip 2022, 11:22 przez manowar, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika

Egon777
50
Posty: 55
Rejestracja: sobota, 13 kwie 2019, 21:12
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: cudzy :-)
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Egon777 »

Czy ktoś używał te koji firmy Spirit Ferm?
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1051
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Kòpôcz »

Wielu, bez sukcesów. Spirit ferm zawiera szczep naprawdę będący skladnikiem kōji - aspergillus ozyrae. To, co tu jest nazywane koji zawieta inny szczep - rhizopus ozyrae. Jak zwykłem podkreślać - rhizopus to grzyb bytujacy w glebie i gównie, dla człowieka mogący być potencjalnie niebezpiecznym.
Nikt jeszcze drożdży Spirit Fermu nie stosowała np. na ziemniakach, a jest szansa, że dobrze sobie z nimi poradzą
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
Awatar użytkownika

Egon777
50
Posty: 55
Rejestracja: sobota, 13 kwie 2019, 21:12
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: cudzy :-)
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Egon777 »

To nie będę ryzykował, aby się tylko wkurzać.
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: radius »

@Kòpôcz, potencjalnie niebezpiecznym może być każdy grzyb pleśniowy a to, że Rhizopus oryzae występuje w glebie i gnijącym materiale biologicznym - nazywanym przez ciebie gównem - nie ma tu nic do rzeczy :D
Wg klasyfikacji poziomów bezpieczeństwa biologicznego, zaliczany jest do grupy 2, w której patogeny klasyfikuje się jako umiarkowane zagrożenie dla człowieka i środowiska :ok:
Więc nie ma co siać paniki i straszyć ludzi zwłaszcza, że po skończonej "działalności" grzybka, produkt końcowy tej działalności patogenów już nie zawiera :mrgreen:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1051
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Kòpôcz »

Nie sieję paniki - nie pamiętam po otwarciu grobu którego z naszych królów badacze zainfekowali się tym grzybem z tego powodu zeszli.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: radius »

Trochę off top, ale ciekawe informacje...
To co opisujesz, stało się po otwarciu w 1973 roku, sarkofagu Kazimierza Jagiellończyka na Wawelu.
W ciągu 10 lat, zmarło 15 osób, które były najbliżej w czasie otwarcia i badania sarkofagu. Badacze odkryli, że przyczyną zgonów była pleśń, ale wcale nie Rhizopus oryzae, jak sugerujesz, ale Aspergillus flavus czyli kropidlak żółty. Groźna pleśń, która zachowała się w grobowcu od czasów średniowiecza, uaktywniła się przy otwarciu komory i pozbawiła życia nieświadomych niebezpieczeństwa naukowców. Produkowana przez grzyby trucizna wywołuje aspergilozę.
Na rozwój takich, a nie innych wypadów, niewątpliwie miało wpływ miejsce śmierci Kazimierza Jagiellończyka. Polski władca zmarł 7 czerwca 1492 roku w Grodnie. Trzeba było więc zorganizować transport ciała do Krakowa, by z honorami mógł zostać pochowany na Wawelu. Podróż zajęła jednak ponad cztery tygodnie i to w upalne dni, co skutkowało częściowym rozkładem zwłok (oficjalna ceremonia pogrzebowa miała miejsce 11 lipca 1492 r.).
Więcej można przeczytać w książce Zbigniewa Święcha " Klątwy, mikroby, uczeni" :ok:
Warto jednak wspomnieć, że nie wszyscy uczestnicy otwarcia królewskiego grobu zmarli. Weźmy przykład choćby Stanisław Kozieła, archeologa badającego grobowiec czy prof. Zdzisława Marka, analizującego kości króla. Mieli bezpośrednią styczność z bakterią, która na szczęście okazała się dla nich niegroźna. Na pytanie skierowane do S. Koziela i Z. Marka - w jaki sposób oparli się dzianiu klątwy, odparli, iż "staropolskim zwyczajem uodparnialiśmy się w miarę możliwości" (cytat za prof. Z. Markiem). :mrgreen: :pije:
SPIRITUS FLAT UBI VULT

kamil.trew
1
Posty: 1
Rejestracja: piątek, 12 sie 2022, 22:55
Podziękował: 4 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: kamil.trew »

Panie i Panowie, czytam ten temat, jestem na 53 stronie, ale szukam mąki ryżowej i znalazłem tą z olx. Brać czysta czy z daktylami? Czy lepiej w ogóle inną?
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

Dlatego też sypiąc Koji do pojemnika fermentacyjnego zakładam na twarz maseczkę. Taka tam pozostałość po epoce chwilowo minionej :D
Gdy robiłem to bez niej, kichałem kilkakrotnie przez parę minut. Inne drożdże tak mnie nie drażnią. Może dlatego, że innych nie odmierzam na wadze i proces sypania trwa znacznie krócej?
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: lesgo58 »

kamil.trew pisze:... szukam mąki ryżowej i znalazłem tą z olx. Brać czysta czy z daktylami? Czy lepiej w ogóle inną?
Odpuść sobie...
Jesli chcesz coś pijalnego z ryżu poza doznanianiami "...byleby tylko pizgało w łep..." to musisz szukać ryzu specjalnego do sake który jest nazywany "sakegome". Czyli taki który zawiera mało protein i ma duże ziarna. Wątpię ze jest do zdobycia w Polsce.
Oczywiście z takiego ryżu jak w zapytaniu tez otrzymasz alkohol ale raczej nadający się co najwyżej na spirytus.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: radius »

psotamt pisze:Dlatego też sypiąc Koji do pojemnika fermentacyjnego zakładam na twarz maseczkę.
Gdy robiłem to bez niej, kichałem kilkakrotnie przez parę minut. Inne drożdże tak mnie nie drażnią.
Może jesteś uczulony na któryś ze składników znajdujących się w mieszance? Ja także przerobiłem sporą ilość Koji odważając, przesypując i dzieląc grzybki na mniejsze porcje i u siebie żadnych, odbiegających od norm, objawów nie zauważyłem :scratch:
lesgo58 pisze:Odpuść sobie... z takiego ryżu jak w zapytaniu tez otrzymasz alkohol ale raczej nadający się co najwyżej na spirytus.
Leszku, z całym szacunkiem, ale mąkę ryżową kupujemy (my, Koji'owcy i zacieracze) właśnie w celu przerobienia na spirytus i dobrą - podkreślam dobrą - wódkę. Ryż sakegome, a właściwie sakamai, to ryż wykorzystywany do produkcji sake i należy do niekleistych gatunków typu Oryza sativa japonica. My, nie robimy sake, więc nas nie interesuje za to skrobia zawarta w mące ze zwykłego ryżu, jak najbardziej :D :pije:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

ZiemniakPyrka
100
Posty: 131
Rejestracja: wtorek, 12 sty 2021, 14:37
Ulubiony Alkohol: Ziemniaczany - własny
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: ZiemniakPyrka »

Potwierdzam, wódka z mąki ryżowej jest świetna a im więcej daktyli tym lepiej.
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: .Gacek »

Ja daktyli nie wyczuwam w destylacie za to znacząco spada wydajność takiego nastawu. Pana z olx można poprosić aby wybrał worek z daktylami lub bez. Są też tacy co oddzielają daktyle i robią osobny nastaw na drożdżach do owoców. Wódka z ryżu ma to do siebie, że jest dobra już po jednym pełnym przebiegu.
Ostatnio zmieniony wtorek, 16 sie 2022, 09:54 przez .Gacek, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Gacek.
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1051
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Kòpôcz »

Także polecam tą ryżowa z OLX. Wódka z rekty może nie oferuje bogactwa doznań smakowych, tzw. wyraźnego ducha surowca, ale jest bardzo łagodna, gładka. Osobiście widzę w niej świetny kierunek na spirytus nieburaczany - jest zaskakująco wydajna.
@radius - dziękuję za sprostowanie mnie, skłoniło do uporządkowania informacji. Dalej się upieram, że ten grzyb może być niebezpieczny dla człowieka. Może powodować infekcje grzybiczą uleczalną tylko wcześnie wykrytą. Nie będę tu szerokiego tekstu zamieszczał, kogo zaciekawi może poszukać pod hasłami mukormykoza/zygomykoza.
P.S. Gównem nazywam gówno (choć literatura nazwie go łajnem), a nie kompost.
P.S.S. Żeby nie było - grzyba używam.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Szlumf »

Czy gdzieś jeszcze jest dostępna ta mąka ryżowa z daktylami?
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

.Gacek pisze:Pana z olx można poprosić aby wybrał worek z daktylami lub bez.
Dla wydajności bez daktyli. Dla smaku z daktylami.
Ta z daktylami bardzo przypomina wódkę owocową.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: .Gacek »

Szlumf pisze:Czy gdzieś jeszcze jest dostępna ta mąka ryżowa z daktylami?
https://www.olx.pl/d/oferta/maka-ryzowa ... J5kkg.html

Tutaj jest link na olx, a czy gdzieś jeszcze można kupić to nie mam pojęcia :mrgreen:
Ostatnio zmieniony wtorek, 16 sie 2022, 11:35 przez .Gacek, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Gacek.
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2538
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 233 razy
Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: jakis1234 »

Właśnie zamówiłem i rozmawiałem. Pan twierdzi, że mają jeszcze sporo tej mąki. Poprosiłem taką z mniejszą ilością daktyli, więc można się dogadać.
Pozdrawiam z opolskiego.

Alien844
200
Posty: 248
Rejestracja: wtorek, 14 gru 2021, 21:43
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Alien844 »

Ja przerobiłem 25kg tej mąki z olx.
Odpęd później na półkach (4 półki), na spirol nie puszczałem a starałem trzymać się w granicy 70% finalnie wyszło 75%.
Rozcieńczyłem do 40% i dałem dęba.
Dobry miesiac minął i fajny delikatny trunek wyszedł i czuć delikatnie słodycz.
Ostatnio zmieniony wtorek, 16 sie 2022, 18:30 przez Alien844, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika

Balibar
50
Posty: 77
Rejestracja: niedziela, 22 sie 2021, 16:11
Krótko o sobie: Jestem elektrykiem...
Ulubiony Alkohol: Dobre i Bardzo Dobre
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Balibar »

A wydajność jak? Dużo potem zostaje gęstwy?

Alien844
200
Posty: 248
Rejestracja: wtorek, 14 gru 2021, 21:43
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Alien844 »

@Balibar strony 72-73 opis mojej przygody z tą mąką.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3806
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Doody »

Wiem, że to wątek o Koji, ale zacierał ktoś taką mąkę z daktylami tradycyjnie z enzymami?
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2538
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 233 razy
Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: jakis1234 »

Tak, miałem daktyle z mąką i zacierałem normalnie. Jakoś nie mogę się przekonać do koji.
Wyszedł słodkawy spirytus, fajny, tylko wydajność dosyć słaba. Nie wiem, czy nie do końca zatarłem, czy też daktyle nie są zbyt wydajne.
Ostatnio zmieniony wtorek, 16 sie 2022, 21:12 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.
Awatar użytkownika

ZiemniakPyrka
100
Posty: 131
Rejestracja: wtorek, 12 sty 2021, 14:37
Ulubiony Alkohol: Ziemniaczany - własny
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: ZiemniakPyrka »

20kg daktyli w mące ryżowej, 70l wody. Gotowanie przez kwadrans, nieco enzymów, blg na poziomie 17°.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3806
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Doody »

To blado wypada wydajność. Zwlaszcza że było gotowane a nie tylko zalane. Przy zacieraniu na lenia pewnie Blg będzie oscylowalo w okolicach 15.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

ZiemniakPyrka
100
Posty: 131
Rejestracja: wtorek, 12 sty 2021, 14:37
Ulubiony Alkohol: Ziemniaczany - własny
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: ZiemniakPyrka »

Chłopaki przerabiają bez gotowania i też nie mają problemów. Wody możesz dać mniej.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”