KOJI - czyli zacieranie na zimno

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.

kooalla
100
Posty: 111
Rejestracja: poniedziałek, 16 sie 2010, 20:55
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy

Post autor: kooalla »

Znalazłem Angel Koji na olx, 85zł z przesyłka Paczkomatem.
W weekend nastawię 5kg śruty kukurydzianej plus 3 kg maki pszennej 450, stosunek wody do ziarna 1:3.5l.
Powinienem zmieścić się w ok. 40 l. Beczkę mam 60l.
Destylować będę na kolumnie pułkowej, pierwszy odbiór bez kolumny ala poststil, drugi z kolumna 4 półki miedziane.
Całość z gęstym spróbuje destylować w Cobra 50l z koszem nierdzewnym.
Jabłka, Śliwki daje radę to może i tu da radę.

Opiszę po zakończeniu :)
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: kiwitom23 »

kooalla pisze:Całość z gęstym spróbuje destylować w Cobra 50l z koszem nierdzewnym.
Kolego destylujesz z kociołku do piwa???
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway

kooalla
100
Posty: 111
Rejestracja: poniedziałek, 16 sie 2010, 20:55
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: kooalla »

Oczywiście że tak, śliwki, Jabłka wlewam do kosza gęste, pod grzałki idzie rzadkie i jest ok.
Grzeje połową mocy max 1500W.
Na to czapa i kolumna półkowa :)

Carl
200
Posty: 243
Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Carl »

thxluk pisze:Nastaw 100L) (...)
Serce rozrobiłem do 50% .Wyszło 50L.
Pozazdrościć koledze takiej wydajności... i jesteś pewien, że dobrze wszystko napisałeś?



Wystukane z Tapatalka

kooalla
100
Posty: 111
Rejestracja: poniedziałek, 16 sie 2010, 20:55
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: kooalla »

W dniu dzisiejszym nastawiłem nastaw ok. 30l wody plus 6 kg kukurydzy i 3 kg mąki pszennej 650, dodałem 80g drożdży.
Ponieważ zamiast 5 kg, śruty kukurydzianej za 28 zł otrzymałem 25 kg, to nie będzie to pierwsza próba.
Dodatkowa paczka drożdży zamówiona z ali za 54 zł, choć jak ktoś chce na już to polecam olx 85zł.
Będę zdawał relacje.
Godz. 20.30 i tak to już wygląda:
Obrazek
Edycja 09.10.21 24h po nastawieniu wygląda to już tak:
Obrazek
Paweł
Ostatnio zmieniony sobota, 9 paź 2021, 15:34 przez kooalla, łącznie zmieniany 4 razy.

thxluk
100
Posty: 130
Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: śląsk
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: thxluk »

Carl pisze:
thxluk pisze:Nastaw 100L) (...)
Serce rozrobiłem do 50% .Wyszło 50L.
Pozazdrościć koledze takiej wydajności... i jesteś pewien, że dobrze wszystko napisałeś?

Jasne że nie :hammer:
Już poprawiłem , miało być 10 L.
pzdr



Wystukane z Tapatalka
Ostatnio zmieniony piątek, 8 paź 2021, 19:12 przez thxluk, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Jakie byście zaproponowali proporcje żeby trunek był lekki ale wyrazisty z mąki ryżowej, jęczmiennej i żytniej?
Ryżowej mam opór. Jęczmiennej 20kg a żytniej 25kg. Do 4 beczek po 100 litrów.
Na Koji od żółtych braci oczywiście.
Robione będzie: odpęd do 99-100° w kegu i 10% na papudze gdzieś jeszcze wtedy jest. Na PS przeważnie pusta rura. Później w 2 procesie w zależności od mocy aromatów wypełnienie i reflux. Raczej nie do beczki to pujdzie ale do krótkiego dojrzewania.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2920
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Zrób osobno a pózniej mieszaj :)
Ja tak robię i efekty na + :ok:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

rastro
2500
Posty: 2603
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: rastro »

W sumie ta ilość żytniej i jęczmiennej na 400 l całości... cóż tak czy inaczej żyto i jęczmień będzie w najlepszym przypadku przyprawą... ile tego będzie ze 20l przy oszczędnym cięciu? Na te cztery beczki to pewnie z tona mąki po całości pójdzie ;)
Ostatnio zmieniony sobota, 9 paź 2021, 18:40 przez rastro, łącznie zmieniany 1 raz.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Ty Góralu masz lata praktyki, wiesz co lubisz i co komu smakuje.
Żyta nie robiłem nigdy i nie wiem co da. Takiego uniwersalnego i w miare bezpiecznego połączenia szukam.
4 beczki po 100litrów nastawu a nie gotowca rastro :odlot:
Myślę globalnie , działam lokalnie.

rastro
2500
Posty: 2603
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: rastro »

Ato trochę zmienia postać rzeczy... ale wiesz niektórzy tutaj mają rozmach ;) Ale w sumie dawno nie było żadnego hurtownika ;)

W takim układzie sugerował bym się radą Górala z bagien ;)
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

400 litrów gorzaly, hmm...
Dla mnie to trochę sporo by było hahaha
Ryzyk-fizyk i jęczmień z żytem rozsypie po równo i dopełnie ryżem. Tak na 25kg na beczkę.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2920
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Totitotiti pisze:Ty Góralu masz lata praktyki, wiesz co lubisz i co komu smakuje.
Co do zacierania to jestem nowicjuszem, dopiero drugi rok zacieram zboża ;)
No i ja zacieram w duuuużo mniejszych ilościach bo tylko w beczkach 60l żeby na raz weszło do kega.
A co do mieszania gotowych destylatów to chyba mod. wawaldek opisywał to i stąd tak robię :)
Pozdrawiam Góral.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

rastro
2500
Posty: 2603
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: rastro »

Jak tak to bym sugerował się jednak radą górala żyto i jęczmień osobno, ew. do jęczmienia te 5kg ryżu i dwie beczki z ryżem... pomieszać zawsze zdążysz...
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

kooalla
100
Posty: 111
Rejestracja: poniedziałek, 16 sie 2010, 20:55
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: kooalla »

Nastaw ładnie pracuje, a dziś dotarł mój Puzon z Miedzi.
Tak to wygląda, oczywiście mogę nie zakładać półkowej i dać bezpośrednio chłodnicę do odbioru produktu..
Plus jakiś katalizator z miedzi, bo dwa dni czyściłem półkową po jabłkach..
Ktoś ma doświadczenie z buforem zakładanym do zbóż?
Gdyż rozważam jeszcze dodanie buforu plus OLM nad półkową.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony środa, 13 paź 2021, 17:55 przez kooalla, łącznie zmieniany 1 raz.

wawaldek11
2500
Posty: 2917
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wawaldek11 »

Lakier z miedzi usunięty, czy nie było? W środku też lakierują.
Pozdrawiam,
Waldek

kooalla
100
Posty: 111
Rejestracja: poniedziałek, 16 sie 2010, 20:55
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: kooalla »

Lakieru nie było, patyna usunięta.
Zewnątrz również brak lakieru.

wawaldek11
2500
Posty: 2917
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wawaldek11 »

Zapytałem, bo na moich dzbanach był lakier i ciężko się usuwało.
Pozdrawiam,
Waldek

kooalla
100
Posty: 111
Rejestracja: poniedziałek, 16 sie 2010, 20:55
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: kooalla »

Ponoć to stary dzban, faktycznie po wlaniu wody z 200g kwasku ładnie się oczyściło i zyskało blasku.
Po moglem trochę zmywakiem nierdzewnym, żeby było szybciej.
Ale dzięki za info, bo nie wiedział bym żeby to sprawdzić.
A swoją drogą jak kolega usunął lakier?
Paweł
Ostatnio zmieniony środa, 13 paź 2021, 18:56 przez kooalla, łącznie zmieniany 1 raz.

Pawlik67
200
Posty: 224
Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Pawlik67 »

muszę sie podzielić dziwnym zachowaniem nastawu. Zrobiłem nastaw na Koji i na 5kg mąki żytniej. Ładnie pracował od pierwszego dnia, ale juz ósmego dnia praktycznie stanął. Potrzymałem go jeszcze dwa dni i wyniosę na zewnątrz, żeby sie sklarował, pracował w kotłowni wiec temp była około 23-25'C. Po trzech dniach na zewnątrz, w nocy temp spadała do 1'C, chciałem go zlać do kotła. Ku mojemu zdziwieniu, nastaw bąbelkować przy temp około 8'C. Zabrałem go pompownie do kotłowni i chodzi dalej juz dwa dni.
Ki czort?
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2920
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Stawiam na nieszczelność :)
Przy takiej temperaturze jak podajesz to minimum 2tygodnie będzie pracował.
Powodzenia :ok:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

wawaldek11
2500
Posty: 2917
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wawaldek11 »

kooalla pisze:A swoją drogą jak kolega usunął lakier?
Paweł
Myślałem, że dachowy palnik zrobi całą robotę - ale musiałem poprawiać mechanicznie m. in. "włosami murzyna" i zmywakiem. Kolejny dzban potraktowałem żelem do usuwanie starych powłok lakierniczych. I też trzeba było dopieścić.
Ostatnio zmieniony sobota, 16 paź 2021, 14:13 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam,
Waldek

kooalla
100
Posty: 111
Rejestracja: poniedziałek, 16 sie 2010, 20:55
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: kooalla »

@wawaldek11 jednym słowem miałem farta..
Aktualizacja mojego nastawu, minął 8 dzień musiałem dać grzałkę akwariową w butelce do wody.
Gdyż mocno zwolniła fermentacja, temp. 18 - 20 stopni.
Ocieplona beczka plus grzałka daję rade i nastaw znów pracuje jak miło..

czytam
700
Posty: 729
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 109 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: czytam »

Uwalnia się dwutlenek węgla. W niższej temperaturze nasycenie nim jest większe. To, że nastaw praktycznie stanął, nie znaczy, że przestał pracować. Po przeniesieniu na zewnątrz, jeszcze pobomblował trochę. CO2 się rozpuściło w zimnej cieczy i teraz (w kotłowni) się uwalnia. Norma.

Pawlik67
200
Posty: 224
Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Pawlik67 »

Ale stoi już dwa dni w ciepłym i dalej bombelkuje. Drugi nastaw ktory nastawiłem tydzień później, również stanął po 7-8 dniach. Może ma on taka "przerwę techniczną"? U was cały czas nastaw pracuje równo? Rozumiem że pierwsze dni pracuje szybciej w następnych dniach pracuje wolniej, ale czy robi przerwę żeby później znowu ruszyć.
Awatar użytkownika

Saziru
100
Posty: 117
Rejestracja: wtorek, 20 paź 2020, 19:31
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Saziru »

Miałem podobnie jak ty ale potrzepalem trochę fermentorem żeby mąkę z dna trochę ruszyć i znów potem mocno ruszyły . Może o to chodzi właśnie:)
Vino pellite curas – winem odpędźcie troski :pije:
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2920
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Wystarczy przeczytać 1 post @Radius gdzie pisze jak byk żeby co 5 dni zamieszać ;)
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: kiwitom23 »

Dobra, proces fermentacji na Koji został w tym wątku rozłożony na atomy, żeby nie powiedzieć na kwarki i gluony. Niestety dość skromne są informacje, jak potraktować przefermentowany zacier/nastaw. Czy mając w beczce przefermentowaną mąkę (jaka by ona nie byłą), to następną koleją rzeczy powinien być pełen odpęd po czym PS lub kolumna półkowa, czy może raczej potraktować tą przefermentowaną mąkę kolumną zasypową, a jeżeli tak to czy w standardowy sposób 2,5? Co daje lepsze rezultaty, jakie są możliwości i co można osiągnąć, żeby nie stracić tego najważniejszego? Tych informacji mi brakuje i pewnie nie tylko mi.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway

patrzal
250
Posty: 280
Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: patrzal »

Na tym etapie czytania forum powinieneś już chyba wiedzieć - to zależy od:
a) co lubisz
b) co chcesz uzyskać
pamiętając, że fermentacja z pseudokoji daje mniej aromatów niż po klasycznym zacieraniu. Ile mniej? Tego nie wiem, bo osobiście zboża traktowałem tylko bohaterami tego tematu, enzymy i słody jeszcze przede mną.
Poza tym, generalnie to jest rzecz gustu, bo ja mogę np uznać, że to ładnie wychodzi na ps, ktoś inny, że tylko na spiryt to warto przerobić, a jeszcze kto inny, że wszystkie odpowiedzi są poprawne. Albo że jeden surowiec na to, a inny na to. (Ryż na ps mi całkiem smakował, przyjemnie delikatny wyszedł).
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1185
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

kiwitom23 pisze:Czy mając w beczce przefermentowaną mąkę (jaka by ona nie byłą), to następną koleją rzeczy powinien być pełen odpęd po czym PS lub kolumna półkowa...
Mają niesprecyzowane zbyt mocno plany co do przefermentowanego nastawu na Koji, zwykle robię tak:
- destylacja na półkowej z restrykcyjnym odbiorem przedgonów, wyjęcie ze środka serca połowy zawartości alkoholu o stężeniu jakieś 86 - 90% i to z przeznaczeniem do starzenia,
- całą pozostałość do 99,5 *C w kotle odbieram w sposób dowolny i ciułam do takiej ilości, by było co wlać do kotła, rozcieńczyć i rektyfikować na spirytus.
Obydwa procesy wystarczy przeprowadzić tylko po jednym razie, ale bez łażenia na skróty. To co ma się zestarzeć w beczce lub na wiórkach będzie bardzo łagodne i delikatne z zachowaniem smaku i aromatu surowca. Spirytus zaś pity po rozcieńczeniu do 40% nie pozostawi wątpliwości, że jest to wódka zbożowa.
Gotowanie dwukrotne czy 2,5 jest bez sensu, bo wódka z mąki jest delikatna i smaczna. Jeśli ktoś chce zabić te resztki smaku zboża, to niech destyluje lub rektyfikuje więcej niż raz.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: kiwitom23 »

Super dziękuję, właśnie o to mi chodziło. Żeby uściślić, czyli robisz jakby odpęd z odcięciem przedgonów i wyodrębnieniem serca? Rozumiem z Twojego wpisu, że pogonów nie odcinasz, tylko przeznaczasz do późniejszej, pojedynczej rektyfikacji? Nic z pogonów nie dodajesz do tej pierwszej części, tak aby wzbogacić aromaty i smaki?
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1185
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: psotamt »

kiwitom23 pisze:czyli robisz jakby odpęd z odcięciem przedgonów i wyodrębnieniem serca?
Tak. Dla ścisłości, całego serca nie wykorzystuję, tylko znaczną jego część.
kiwitom23 pisze:Nic z pogonów nie dodajesz do tej pierwszej części, tak aby wzbogacić aromaty i smaki?
Nie. W moim odczuciu, nie ma takiej potrzeby.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Zrobiłem na Koji kilka zbożówek i trochę podobnie jak Psotamt. W skrócie to zawsze z każdego zboża butla serca ląduje do dojrzewania i ją obserwuję jak się zmienia. O ile kuku czy ryż lub inne mixy zboża jako swierzyzna mi nie smakowały to po kilku miesiącach robi się z tego inny trunek.
I polecam zrobić tak samo. Serce powiedzmy 5l dama oddzielnie a reszta na co chcesz.
Albo po odebraniu slepotki w 3 damy puszczalem ( 1 odped) i obserwowałem. Juz po 2 tygodniach jest wyraźna różnica które szło pierwsze. I które ostatnie. Najlepiej potestuj. Ja takiego sposobu nie żałuję mimo ze wymaga trochę czasu na ocenę.
Ostatnio zmieniony wtorek, 19 paź 2021, 10:10 przez Totitotiti, łącznie zmieniany 1 raz.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
Awatar użytkownika

drgranatt
1900
Posty: 1909
Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: 3-city
Podziękował: 127 razy
Otrzymał podziękowanie: 208 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: drgranatt »

kiwitom23 pisze:...Niestety dość skromne są informacje, jak potraktować przefermentowany zacier/nastaw. Czy mając w beczce przefermentowaną mąkę (jaka by ona nie byłą), to następną koleją rzeczy powinien być pełen odpęd po czym PS lub kolumna półkowa, czy może raczej potraktować tą przefermentowaną mąkę kolumną zasypową, a jeżeli tak to czy w standardowy sposób 2,5? Co daje lepsze rezultaty, jakie są możliwości i co można osiągnąć, żeby nie stracić tego najważniejszego? Tych informacji mi brakuje i pewnie nie tylko mi.
Wg mnie to proste.
Zbiornik z płaszczem i szybki odpęd do końca. Dalszy krok to już jak lubisz. Wszystkie chwyty dozwolone. :ok:
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Ja mam grzałki i jeśli poczekam aż nastaw się przerobi a później sklaruje samoczynnie to nie zdażyło się żeby się przypalilo. A rozgrzewam pełną mocą 2x2kw.
Jak ma ktoś dac odpowiedź skoro każdemu może smakować inaczej zrobione. Albo jeden pije po zrobieniu a drugi po minimum roku lezakowania.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1052
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Kòpôcz »

Zaczynałem od fermioli, potem przeskoczyłem na rhizopusy, nieopatrznie odpędy na fermiolach zmieszałem z tymi na na rhizopusach i... Dwie, nawet trzy gonitwy nawet na aktywnym CM i ja niestety ciągle czuję w aromacie skarpety. Odpęd robię już tylko do 99°C bo końcówka zasmradzała całą chatę i wielkiej poprawy nie widzę. Wracam na dniach do zacierania słodami i fermentacji drożdżami do zbóż, żeby zweryfikować swoje odczucia. Też takie macie, czy tylko mi nos/sprzęt/operator płata figle, które każą mi wszystko puszczać finalnie na 96,6?
Ostatnio zmieniony wtorek, 19 paź 2021, 17:13 przez Kòpôcz, łącznie zmieniany 1 raz.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.

kooalla
100
Posty: 111
Rejestracja: poniedziałek, 16 sie 2010, 20:55
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: kooalla »

Kurcze mam nastawione 6kg śruty kukurydzy plus 3 kg mąki pszennej i piszecie że śmierdzi..
U Mnie stoi w korytarzu z grzałką ustawioną na 28 stopni i oprócz zapachu winnego nic innego nie czuć..
Prawdo podobnie do Soboty będzie po fermentacji..
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2920
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Mi tam nic nie śmierdzi ;)
Destylat z kuku na Koji jest dla mnie taki troszku za mdły :scratch: ale po dodaniu jęczmienia tak z 10-15% objętościowo :odlot:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

kooalla
100
Posty: 111
Rejestracja: poniedziałek, 16 sie 2010, 20:55
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: kooalla »

Mijają dwa tyg. od nastawienia.
Przypomnę 6kg śruty kukurydzy i 3 kg mąki 650 pszennej, plus paczka sparzonej suszonej żurawiny dodana 5 dni temu.
Dziś to wygląda jak na zdjęciu i chyba zaczyna powoli się klarować.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1052
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Kòpôcz »

Zamieszaj. Przy rhizopusach balingomierza się nie stosuje - te grzyby przerabiają skrobię na bieżąco.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”