japitole pisze:Będziesz dodawał jakiś goździków i tym podobnych przypraw?
Żadnych przypraw nie zamierzam dawać. Podobnie robili moi znajomi i nalewki mieli świetne. Dla mnie to pierwsze doświadczenie.
japitole pisze:Jaki jest teraz u ciebie zapach ratafii, chodzi o to czy przyjemny, czy tak jak u mnie trudny do określenia.
Zdecydowanie przyjemny. To już pachnie prawie jak... ratafia choć dominuje jeszcze świeży alkohol. Kolor zgodnie z oczekiwaniem - ciemny, zapewne za sprawą czereśni i jagody kamczackiej.
Powiem Ci tak: syp dojrzałe i zdrowe owoce, a efekt będzie bardzo dobry
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Moim zdaniem podstawą sukcesu w nalewkach owocowych, w tym ratafii, jest surowiec. Owoce powinny być dojrzałe a takich nie kupi się w sklepie. Trzeba poczekać, aż dojrzeją, zerwać i już. Skład ma już mniejsze znaczenie. Brać trzeba to, co w danym roku obrodziło.
W mordę, za duże przerwy robisz między wierszami
Gdybym przez przypadek nie przewinął stronę i zobaczyłem drugie zdanie, to bym jeszcze uwierzył, że jagody są be.
Ostatnio zmieniony piątek, 12 lip 2019, 18:24 przez użytkownik usunięty, łącznie zmieniany 1 raz.
Jest to moja pierwsza ratafia i powiem szczerze, że więcej się po niej spodziewałem.
Wiem, że musi jeszcze stać kilka miesięcy, by smak się zharmonizował/ułożył, ale myślę, że jak się ułoży, to i tak, to nie będzie to, co sobie wyobrażałem.
Po ostatnim dosypaniu owoców i spróbowaniu, to specjalnie mnie nie zachwyciła. Smakuje jak nalewka wieloowocowa, jest dobra, ale nie rewelacyjna, jest nijaka brak jej charakteru. Dlatego wbrew temu co pisze kolega @psotamt, zamierzam zrobić do niej zaprawę korzenną. Myślę, że dodanie niektórych owoców suszonych w mniejszej ilości również nada jej indywidualności i nie będzie taka nijaka tak samo jak dodanie mniejszych porcji cytrusów na koniec maceracji.
Proszę tego co teraz napiszę nie brać do siebie. W obecnej formie kojarzy mi się ona z nalewką dla ubogich, czyli wrzucanie bez składu i ładu wszystkiego i liczenie, że jakoś to będzie, że się ułoży, a jak się nie ułoży to wmawianie sobie i innym, że jest rewelacyjna.
Po tych dziewięciu rodzajach owoców, które są obecnie w mojej ratafii, mogę stanowczo powiedzieć, że Ratafia nie może się składać tylko i wyłącznie z świeżych i wyłącznie z rosnących w Polsce owoców, trzeba jej pomóc, bo w przeciwnym razie wielu może się zawieść.
A jakie owoce dałeś? Wg mnie to jeszcze dużo dużo za wcześnie, żeby mówić o jej smaku. Gdzie tam do aromatycznych mirabelek, gdzie późne słodziutkie węgierki, nie mówiąc już o specyficznym dereniu czy kwaśnej żurawinie? Jeżyny w lesie już są? Bo u mnie to jeszcze niedawno kwitły...
Dokończ na spokojnie i daj jej postać chociaż z rok od ostatniego owocu to się ułoży, niektóre zaczną grac pierwsze skrzypce, niektóre dadzą ciekawy finisz, niektóre owocową bazę.
Wg mnie wystarczą same owoce, spirytus i później cukier. Lepsze jest wrogiem dobrego...
Oczywiście jak już pozlewasz, odstoi się trochę to możesz kombinować z przyprawami czy innymi dodatkami, ale na tym etapie nie warto.
Jeszcze jedna sprawa, stawiaj najlepiej na własne/dzikie owoce, bo to co kupisz na rynku nijak się ma do smaku owoców. A ratafię ma być własnie czuć tymi owocami...
Dodam że po kilka latach niektóre owoce wybijają się bardziej zagłuszając resztę, albo mój jęzor nie jest na tyle czuły, żeby wyczuć te mniej aromatyczne owoce.
Ostatnio zmieniony piątek, 19 lip 2019, 23:32 przez eldier, łącznie zmieniany 1 raz.
Owoce jakie obecnie są w mojej ratafii to:
Truskawka
Czereśnia
Nektaryna
Porzeczka Czerwona
Malina
Wiśnia
Porzeczko-Agrest
Jagoda leśna
Śliwka
Tą zaprawę Korzenną ewentualnie dodam tak jak piszesz po zlaniu.
Wczoraj i dzisiaj przewertowałem różne przepisy w literaturze fachowej na ten temat i praktycznie nigdzie nie ma mowy o robieniu ratafii w ten sposób jak jest propagowany w tym wątku. Wszystkie są z dodatkiem pojedynczych przypraw, albo zapraw, morsów, nalewów, suszonych owoców. Poniżej jeden z takich przepisów.
Wygląda nieźle, ale dla mnie brakuje czarnej porzeczki i tego co napisałem poprzednio, ale to dopiero za jakiś czas zbierzesz/kupisz. Jeszcze za tarniną i pigwowcem będziesz mógł się rozejrzeć.
Wybacz, ale ja tam się nie opieram na literaturze... Często są powielane jakieś błędy czy mity, nie mówię tu o każdej pozycji, bo uważam że z wielu można coś wyciągnąć, ale to co wrzuciłeś to na pewno nie jest bliskie takiej ratafii jaka ja znam. To bardziej jakiś likier - i to konkretny likier wieloowocowy. Prawie 400g cukru na litr? Chyba nigdy czegoś tak słodkiego nie zrobiłem. Do tego zawartość nalewów owocowych tylko w 50%. Rozumiem, że niektórym może podejść kieliszeczek takie trunku, ale dla mnie ten przepis jest skreślony... Z całym szacunkiem dla autora, ale wg mnie to słodki ulep z mało owocowym smakiem i aromatem... Może te korzenie go ratują, ale ja nie przepadam.
Każda nalewka, wódka smakowa, likier czy wreszcie ratafia robione są wg jakiś przepisów bądź własnych doświadczeń. Tak więc i ja przecieram swój własny szlak robiąc ratafię wg stosunkowo prostego wzorca: tyle samo owoców co i spirytusu nalewkowego 70%, a do tego połowa wagowo cukru trzcinowego. Mając zamiar skończyć na 20 owocach, cukier daję tylko do 10 owoców. Na chwilę obecną mam:
0,25 kg nektaryna
0,25 kg truskawka
0,25 kg czereśnia
0,25 kg jagoda kamczacka
0,25 kg czerwona porzeczka
0,25 kg świdośliwa
0,25 kg jagoda leśna
0,25 kg malina
0,25 kg agrest malinowy
0,25 kg biała porzeczka
0,20 kg borówka amerykańska
0,20 kg wiśnia
0,20 kg czarna porzeczka
0,20 kg jeżyna
Na to wszystko poszło 1,25 kg cukru trzcinowego i tyle litrów spirytusu 70%, ile jest kg owoców. Dziś próbowałem jak to smakuje i stwierdzam, że smak jest rewelacyjny choć ostatnie dołożenie owoców i wlanie spirytusu miało miejsce wczoraj. Mnie smakuje, moim współsmakoszom również, a w zasadzie o to właśnie chodzi. Do tego dojdzie jeszcze czas i co najmniej 5 lub 6 owoców. Najbardziej ubolewam nad brakiem poziomek, no nie udało mi się ich zdobyć, a one wnoszą dość wyraźną nutę smakową. Może za rok...
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Pigwa średnio, ale jak chcesz możesz dać. Pigwa ma za słaby smak, ale czereśnie również do jakiś ekstraktywnych nie należą, a ja dodaje do ratafii.
Pigwowiec jak najbardziej.
Moim zdaniem nie. Ale to tylko domysły. Pigwa i pigwowiec to uparte owoce i wymagają długiej obróbki, a w tej chwili ratafia nadaje się już prawie do zlania. By pigwa dała to co najlepsze trzeba by czekać co najmniej 2 - 3 miesiące. Czy to ma sens?
Ja do swojej dałem jeszcze morelę, śliwkę, gruszkę i ałyczę czerwoną. Skończyłem dokładanie 11 sierpnia i pod koniec września zlałem nalew. Ratafia jest smaczna, aromatyczna, gęsta i bardzo ciemna. Teraz jeszcze dałem trochę syropu z cukru i niewielką ilość słabej wódki, by wyciągnąć z owoców to co mają jeszcze dobrego. W zależności od stopnia nasycenia smakiem tego drugiego nalewu będzie wypity solo, lub zwiększy objętość ratafii. Owoce zaś na koniec wylądują w kotle by oddać resztę alkoholu na wódkę smakową lub spirytus.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Panowie, ze względu, że macie podzielone zdania, to zdecydowałem, że dodam, a za jakiś czas podzielę się efektami...W tej chwili przyszło mi do głowy, że można podzielić się również ratafią między sobą, czyli tymi co ją poczynili, na przykład po 100ml Oczywiście jak dojrzeje.
Ja tez się chętnie dołączę, ale pod warunkiem, że nie trzeba podać receptury wg której się robiło... Po prostu mam trochę tego, trochę czegoś innego itd...
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Oczywiście, że nie trzeba podawać receptury.
Panowie wyślę każdemu z Was w dwóch buteleczkach po 100ml. Chyba, że poczekacie do środy(zamówione przez allegro), to wyślę w buteleczce 200ml. Przechodziłem dzisiaj wszystkie markety i nigdzie nie było piersiówek 200ml
Panowie...powiem coś niesamowitego Czekam jeszcze na ratafie @radiusa, pewnie będzie w poniedziałek.
arTii z tą butelką i etykietą, przeszedłeś sam siebie Na 100% w Twojej ratafii czuję miód, ale może być to mylne, bo np. w swojej w Boże Narodzenie czułem inne owoce, a teraz inne
Więcej napiszę po otrzymaniu ratafii Czesia.
Pudło Szkoda mi miodu do ratafii. Same owoce mają wystarczającą ilość aromatów
Etykieta niestety odrobinkę za duża do tej buteleczki, ale już nie miałem weny twórczej na skalowanie - mam wydrukowane dwa rozmiary - na butelkę dużą i małą. I wszystkie butelki które napełniam są oklejone
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Do mnie dwie dotarły, dwie pojechały i jedną z nich sponiewierali pocztowcy, lub ja za byle jak zapakowałem. Nic to, poleci raz jeszcze. Kolejne dwie paki gotowe do wysyłki. I powiem krótko: kapitalne doświadczenie Trzy ratafie, łącznie z moją, każda inna. Czekam na ostatnią z cyklu.
@arTii, zszokowałeś mnie tą flaszką i wykończeniem. Moja druga przesyłka będzie próbowała nadążyć, choć trochę, za Twoją
Ostatnio zmieniony sobota, 1 lut 2020, 08:26 przez psotamt, łącznie zmieniany 1 raz.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Chyba czuć że nie jest słaba Ponadto jest jakiś "ostry" owoc który dominuje.
Ja właśnie dzisiaj miałem czas na degustację. 4 ratafie (łącznie z moją) i każda inna...
Wydaje mi się jednak że moja najsłabsza (procentowo) i najsłodsza Ale ja lubię na słodko...
ratafia.jpg
Jak widać na obrazku została mi jeszcze jedna przygotowana butelczyna... Ktoś jeszcze chce się przyłączyć do zabawy i wymiany?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony środa, 12 lut 2020, 16:48 przez arTii, łącznie zmieniany 1 raz.
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Moje flaszki już tak ładnie nie wyglądają Napoczęte, nadpite, a i pusta jedna też jest.
Ciekawe doświadczenie i jakże przyjemne. I wszak nie o ocenę tu chodziło, a właśnie o spróbowanie czegoś, nad czym inni koledzy miesiącami pracowali. Ratafie z różnych stron kraju, różne owoce i takież gusta. A w sumie trunki przednie i smaczne.
Dziękuję
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Moje już też tak nie wyglądają
Też nadpite, albo i wypite.... Nie podejmuję się oceny która najlepsza - po prostu każda inna. Każda ma w sobie to "coś". Ale właśnie o to chodzi. Każdy użył innych owoców, każdy ma inne proporcje + inna ilość słodyczy. Ale każda dobra...
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Chyba czas zacząć temat Ratafia 2020
Ja w tym roku pierwszy raz robię, na razie dałem truskawki, porzeczki czerwone i agrest ciemny po kg, na każdy kg owoców po 100 gr cukru (lubie trunki nie słodkie) i 1 litr 70% alkoholu ze spirytusu z cukrówki. Mam słój 12 itrów i niestety już zajęty w 1/3. Jakieś uwagi może od kolegów którzy robili wcześniej ??
@krzysiek1404, przy takiej pojemności słoika należało dodawać po 0,5kg owoców.
Ja w zeszłym roku robiłem ratafie w 15l słoju dając po 0,5kg owoców, a obecnie robię w 18l.
W między czasie robię drugą w słoju 12l, ale wyłącznie z jasnych owoców.
Jak już dodajesz cukier, to może warto pomyśleć, by najpierw zasypać owoce cukrem na 24 godziny, a następnie dołożyć je do pozostałych owoców w słoju i zalać porcją alkoholu,