Katalizator miedziany. Dlaczego nie w kotle?
-
- Posty: 723
- Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Praktyka też to potwierdza.
Tak nawiasem mówiąc @rozrywek czy możesz bardziej skupić się na meritum niż na formie swoich wypowiedzi? Już trochę mnie męczy wyłuskiwanie treści z mnogości nowych akapitów, odstępów i dygresji. Oczywiście to twój temat i posty, możesz pisać, co i jak chcesz ale, gdy oczekujesz odpowiedzi, to szanuj trochę czytelników.
Tak nawiasem mówiąc @rozrywek czy możesz bardziej skupić się na meritum niż na formie swoich wypowiedzi? Już trochę mnie męczy wyłuskiwanie treści z mnogości nowych akapitów, odstępów i dygresji. Oczywiście to twój temat i posty, możesz pisać, co i jak chcesz ale, gdy oczekujesz odpowiedzi, to szanuj trochę czytelników.
-
Autor tematu - Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Katalizator miedziany. Dlaczego nie w kotle?
Panie @czytam. Postaram się. Szanuję wszystkich bez wyjątku. Prosisz o konkrety
Dobrze:
@góral bagienny.
Zrób obręcz górną z twardego kawałka drutu. 2,5 wystarczy. Do tego siatka.
Na dole też obręcz tylko minimalnie mniejsza. Aby to łatwo wchodziło.
Pionowo też z 5..6 . Taki stelaż.
Uformuj z arkusza siatki dno. Nałóż na stelaż i przymocuj drucikami. Parę drucików i kombinowane nerki.
Zawiń siatką, na górze pozaginaj na górze. I masz gotowy kosz.
Ze zbiornikiem nie musisz nic kombinować. Oprzesz o dno i już.
Konstrukcja sama w sobie prosta i niestabilna ale jak wypełnisz kosz miedzią to się samo z siebie usztywni.
Wstrząśnięte...nie wciskane.
Dobrze:
@góral bagienny.
Zrób obręcz górną z twardego kawałka drutu. 2,5 wystarczy. Do tego siatka.
Na dole też obręcz tylko minimalnie mniejsza. Aby to łatwo wchodziło.
Pionowo też z 5..6 . Taki stelaż.
Uformuj z arkusza siatki dno. Nałóż na stelaż i przymocuj drucikami. Parę drucików i kombinowane nerki.
Zawiń siatką, na górze pozaginaj na górze. I masz gotowy kosz.
Ze zbiornikiem nie musisz nic kombinować. Oprzesz o dno i już.
Konstrukcja sama w sobie prosta i niestabilna ale jak wypełnisz kosz miedzią to się samo z siebie usztywni.
Wstrząśnięte...nie wciskane.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
online
- Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Katalizator miedziany. Dlaczego nie w kotle?
@rozrywek Coś tam będę kombinował jak mi tylko wyspawają przejściówkę keg- czapa z alembika.
Na razie jestem w bo pomysł jest ale brak mocy przerobowych u spawacza
Koszyczek super sprawa może służyć tez jako aromatyzer
Na razie jestem w bo pomysł jest ale brak mocy przerobowych u spawacza
Koszyczek super sprawa może służyć tez jako aromatyzer
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Katalizator miedziany. Dlaczego nie w kotle?
Kiedyś już myślałem nad tym, ale inaczej rozwiązane.
Sprawa jest prosta. W przypadku smakówek opcja zamontowania katalizatora jest zawsze. Zawsze znajdziemy te 200mm miejsca, aby go zamontować. Tym bardziej, że nie chcemy kastracji destylatu do spirytusu 96%.
Tu chodzi o to, jak zamontować katalizator, gdy nie mamy dowolnie wysokiego pomieszczenia, a nie chcemy rezygnować z żadnego centymetra kolumny.
Wpadłem już jakiś czas temu na taki pomysł: Czerwonym kolumna, niebieskim wsad w kegu, zielonym katalizator miedziany, np tego typu jak ja kupiłem:
Jeszcze mi ta miedziana siatka nie przyszła, ale już wiem, jak to zrobię.
Rurę mam fi60,3mm, więc siatkę zwinę w ok 55mm średnicę.
Od dołu bufora, na krótkim druciku miedzianym lub nierdzewnym przyczepię taki walec z siatki miedzianej po to, aby w miarę szczelnie on dolegał do podparcia wypełnienia bufora. W takim przypadku miedź będzie jeszcze w kegu, ale już w oparach. Oczywiście liczę się z tym, że wrzący wsad będzie mi stale zwilżał siatkę, ale nic lepszego nie wymyślę.
Na pewno część miedzi będzie pracować tak, jak pracować powinna, czyli z oparami.
Miedź w kegu to nie jest najlepszy pomysł, gdyż w środowisku kwaśnym szybko będzie się nam siarkować - nam nie o to chodzi, aby wyłapać te związki z kega, ale aby je wyłapać z destylatu. Tu widzę swoją szansę.
Zainwestowałem niecałe 50zł. Jak nie zadziała, to żalu nie będzie.
Sprawa jest prosta. W przypadku smakówek opcja zamontowania katalizatora jest zawsze. Zawsze znajdziemy te 200mm miejsca, aby go zamontować. Tym bardziej, że nie chcemy kastracji destylatu do spirytusu 96%.
Tu chodzi o to, jak zamontować katalizator, gdy nie mamy dowolnie wysokiego pomieszczenia, a nie chcemy rezygnować z żadnego centymetra kolumny.
Wpadłem już jakiś czas temu na taki pomysł: Czerwonym kolumna, niebieskim wsad w kegu, zielonym katalizator miedziany, np tego typu jak ja kupiłem:
Treść ukryta:
Rurę mam fi60,3mm, więc siatkę zwinę w ok 55mm średnicę.
Od dołu bufora, na krótkim druciku miedzianym lub nierdzewnym przyczepię taki walec z siatki miedzianej po to, aby w miarę szczelnie on dolegał do podparcia wypełnienia bufora. W takim przypadku miedź będzie jeszcze w kegu, ale już w oparach. Oczywiście liczę się z tym, że wrzący wsad będzie mi stale zwilżał siatkę, ale nic lepszego nie wymyślę.
Na pewno część miedzi będzie pracować tak, jak pracować powinna, czyli z oparami.
Miedź w kegu to nie jest najlepszy pomysł, gdyż w środowisku kwaśnym szybko będzie się nam siarkować - nam nie o to chodzi, aby wyłapać te związki z kega, ale aby je wyłapać z destylatu. Tu widzę swoją szansę.
Zainwestowałem niecałe 50zł. Jak nie zadziała, to żalu nie będzie.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 12 kwie 2021, 18:36 przez MASaKrA_Domingo, łącznie zmieniany 1 raz.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Katalizator miedziany. Dlaczego nie w kotle?
Miałem napisać już o tym wcześniej, ale dopiero twój post i pomysł katalizatora, dał mi dodatkową motywację Będę jednak polemizował z tym stwierdzeniem;
Gdzieś już o tym pisałem i pokazywałem zdjęcia. Więc, albo miedź zanurzona w kwaśnym nastawie nie będzie katalizowała związków siarki, albo będzie to proces jednoczesnego katalizowania i oczyszczania.
Jeśli masz na myśli zanurzoną w nastawie, to zgadzam się w 100%MASaKrA_Domingo pisze:Miedź w kegu to nie jest najlepszy pomysł...
Miałem napisać już o tym wcześniej, ale dopiero twój post i pomysł katalizatora, dał mi dodatkową motywację Będę jednak polemizował z tym stwierdzeniem;
W środowisku kwaśnym raczej będzie się pięknie "oczyszczać", co zauważyłem gdy miedzianą rurką wypompowywałem dunder po procesie.MASaKrA_Domingo pisze:w środowisku kwaśnym szybko będzie się nam siarkować...
Gdzieś już o tym pisałem i pokazywałem zdjęcia. Więc, albo miedź zanurzona w kwaśnym nastawie nie będzie katalizowała związków siarki, albo będzie to proces jednoczesnego katalizowania i oczyszczania.
Ooo, I dlatego co niektórzy przetrzymują w świeżo uzyskanym destylacie, kawałki czystej miedzi. Etanol ma obojętne pH, więc miedź będzie katalizowała pozostałości związków siarki znajdujące się w nie do końca oczyszczonej surówce.MASaKrA_Domingo pisze:nam nie o to chodzi, aby wyłapać te związki z kega, ale aby je wyłapać z destylatu.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Katalizator miedziany. Dlaczego nie w kotle?
Edit: myślę o siarce, a pisze o miedzi...
Właśnie o to mi chodzi. Proces czyszczenia kolumn, alembików dundrem jest mi znany. Bardziej zastanawiam się, czy to to ciągłe "gubienie" siarki nie spowoduje, że takie zastosowanie miedzi straci w ogóle sens? Wydaje mi się, że sensowne byłoby złapanie siarki i zatrzymanie na cały proces, aby potem ją oczyścić już poza procesem.radius pisze:W środowisku kwaśnym raczej będzie się pięknie "oczyszczać", co zauważyłem gdy miedzianą rurką wypompowywałem dunder po procesie.MASaKrA_Domingo pisze:w środowisku kwaśnym szybko będzie się nam siarkować...
Gdzieś już o tym pisałem i pokazywałem zdjęcia. Więc, albo miedź zanurzona w kwaśnym nastawie nie będzie katalizowała związków siarki, albo będzie to proces jednoczesnego katalizowania i oczyszczania.
Też o tym myślałem. Testów jeszcze nie robiłem, ale czemu nie? Tylko trzeba mieć pewność co do miedzi i jej czystości.radius pisze:Ooo, I dlatego co niektórzy przetrzymują w świeżo uzyskanym destylacie, kawałki czystej miedzi. Etanol ma obojętne pH, więc miedź będzie katalizowała pozostałości związków siarki znajdujące się w nie do końca oczyszczonej surówce.MASaKrA_Domingo pisze:nam nie o to chodzi, aby wyłapać te związki z kega, ale aby je wyłapać z destylatu.
Edit: myślę o siarce, a pisze o miedzi...
Ostatnio zmieniony wtorek, 13 kwie 2021, 17:20 przez MASaKrA_Domingo, łącznie zmieniany 1 raz.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: poniedziałek, 7 sty 2019, 18:55
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 100 razy
- Kontakt:
Re: Katalizator miedziany. Dlaczego nie w kotle?
Ciekawy temat. Wiele osób walczy o każdy centymetr, sam staram się wykonywać każdy podzespół tak aby nie pakować tam zbędnych centymetrów ( niskie głowice itd.). Miedź w rurze pionowej zabiera conajmniej 15-20cm
A jak by tak iść tym tropem i wykonać taką miseczkę montowaną na kryzę (mam na myśli akurat swoją kolumnę z kryzą 175mm), wysokość miseczki z 3cm dół pełny a po obwodzie wypalone otwory aby wydłużyć drogę do wlotu bufora. Cała wypełniona sprężynkami Cu.
A jak by tak iść tym tropem i wykonać taką miseczkę montowaną na kryzę (mam na myśli akurat swoją kolumnę z kryzą 175mm), wysokość miseczki z 3cm dół pełny a po obwodzie wypalone otwory aby wydłużyć drogę do wlotu bufora. Cała wypełniona sprężynkami Cu.
Destylatory ze stali nierdzewnej.
www.ak-spaw.pl
facebook.com/akspawpl
Zapraszam
www.ak-spaw.pl
facebook.com/akspawpl
Zapraszam
-
Autor tematu - Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Katalizator miedziany. Dlaczego nie w kotle?
Panowie masakra i radius zwróciliście uwagę na pewien aspekt.
Mianowicie na miedź zanurzoną w cieczy i jej własności. A ja o tym nie pomyślałem.
Ale zawsze można to sprawdzić.
W miarę prosto. Kawałkiem kabla obdartego z izolacji.
Jak bardzo się zabrudzi ten zanurzony w cieczy a jak ten odcinek mający tylko kontakt z oparami.
Mianowicie na miedź zanurzoną w cieczy i jej własności. A ja o tym nie pomyślałem.
Ale zawsze można to sprawdzić.
W miarę prosto. Kawałkiem kabla obdartego z izolacji.
Jak bardzo się zabrudzi ten zanurzony w cieczy a jak ten odcinek mający tylko kontakt z oparami.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
online
- Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
-
- Posty: 2557
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Katalizator miedziany. Dlaczego nie w kotle?
Ale zaraz... dunder jest kwaśny (a w zasadzie zacier/nastaw). Pierwsza nieścisłość to ten filtr katalityczny, bo katalizator jako taki nie bierze udziału w reakcji chemicznej (jako substrat). Rola miedzi polega na tym że wiąże związki siarki (konkretnie to gównie siarki w postaci jonów S2-.
I teraz tak kwaśny gorący nastaw/zacier działa na miedź czyszcząco, czyli generalnie to co miedź związała w postaci CuS znów jest w garze i wydziela śmierdzący jajem H2S. Tak prawdę mówiąc jakoś ciężko mi dostrzec zalety dodawania miedzi do gara.
I teraz tak kwaśny gorący nastaw/zacier działa na miedź czyszcząco, czyli generalnie to co miedź związała w postaci CuS znów jest w garze i wydziela śmierdzący jajem H2S. Tak prawdę mówiąc jakoś ciężko mi dostrzec zalety dodawania miedzi do gara.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Katalizator miedziany. Dlaczego nie w kotle?
@MASaKrA_Domingo robiłeś testy? Zamówiłem siatkę miedzianą z Ali, drut 1mm z marketu oraz trochę sprężynek. Spróbuję zrobić koszyk taki by móc go podwiesić pod bufor.
Ewentualnie jak nie uda się upleść koszyczka to może samą siatkę spróbować zamocować.
Ewentualnie jak nie uda się upleść koszyczka to może samą siatkę spróbować zamocować.