Podział na przedserce, serce i poserce (ktoś serce nazwał "krew serca"), pisał o tym też @Lesgo58 jest słuszny, intuicyjny i użyteczny - fajny pomysł.
W mojej opinii to co paskudzi poserce to nie pogony, one są tak charakterystyczne, że trudno je pomylić. To jakieś coś - nazywam to roboczo duchem buraka, co po prostu chyba w stężeniach bliższych pogonom się bardziej uwalnia ale jest cały czas.Co więcej, w jakimś minimalnym stopniu ale jednak czuję to także w tym środkowym sercu. Nie zawsze, po kilku kieliszkach, czasem w rozrobionej w dużym słoju wódce (słój 5L, wódki 1Litr tak na jedno posiedzenie). Postoi to ze dwa dni, otwieram, wsadzam nos i czuję. To już cień zapachu ale czasem jest i mnie wnerwia. Kolega @Forma który swój proces prowadzi na takich mocach i z takimi odbiorami, że już lepiej nie można też nigdzie nie pisze, że zrobił absolut. Oczywiście znajomi i rodzina mówią, że jestem pokręcony bo dziewczyny, które by nigdy niezmrożonej wódki do ust nie wzięły piją ciepłą bez popitki. W owocówkach tego z całą pewnością nie ma.
Co z tym zrobić - jeszcze nie wiem. Na razie próbuję walczyć z tym czystą rektyfikacją. Nastawy 7,5kg/25L, restrykcyjne cięcie, powolny odbiór. Dobry nastaw potem tylko mi polepszy. Widząc pewien związek z pogonami chciałem postawić półkę fizyczną nad buforem ale chyba pójdę za rada mojego producenta sprzętu i postawię minibufor. Uważa, że to lepiej zadziała. Zobaczymy. Zaczynam mieć podejrzenie, że to estry które mają to do siebie, że właściwie nie można ich wyizolować rektyfikacją. W końcu benzyna z rafinerii tez ma zapach : D. Jeżeli ten buforek nad buforem nie zadziała to spróbuję z filtrem, jeżeli to nie zadziała - z delikatną chemią, w ilości powiedzmy połowy polecanej. No i jak i to nie zadziała to przejdę na glukozę lub skrobię ziemniaczaną. Albo zezłomuję tą kolumnę : D
Co do późnego serca - tam tych zanieczyszczeń jest tak minimalna ilość, że na razie dodaję je do nastawu ale może faktycznie lepiej zbierać i zagracać piwnicę.
Bardziej ciekawią mnie przedgony : ) Zlewam je do osobnej butli, całość z przedsercem oprócz pierwszych przedgonów śmierdziuchów 150-200ml z odpędu. Potem to przepuszczę metodą 6,5. Wierzę, że moja kolumna je przeczyści ale nie chodzi mi o produkt tylko o przekonanie siebie do końca a i @Lesgo58 (na razie sceptycznego), że ten duch buraka to nie przedgony. Bo jeżeli się nie mylę to w tym już ducha buraka być nie powinno.
rozrywek pisze:Na logikę, w miarę ubytku etanolu, którego pary dotychczas wypierały inne frakcje, kiedyś muszą się zacząć te smrodki kumulować. Kolumna ten efekt ogranicza, ale wcześniej czy później te frakcje i tak wystąpią. Niby czysty spirytus, a jednak minimalnie zalatuje.Ma to sens?
Oczywiście, że ma sens, fakt - gdzieś się muszą kumulować ale gdzie ?
- Jeżeli założymy (może nie byłem pewien ale silnie przekonany i forsowałem tą tezę), że to się unosi z pogonów tyle, że nasze bufory a tym bardziej kolumny bez bufora nie potrafią tego już przy większych stężeniach pogonów pod koniec procesu skutecznie wyizolować to raczej bym się nie przejmował. Przecież często uznajemy to późne serce za najzupełniej pijalne, w nowym nastawie do którego dodamy to późne serce będzie tego wiele, wiele rzędów wielkości więcej. Nasze dodatkowe zanieczyszczenie nie będzie miało żadnego znaczenia.
Gdzie się będą kumulować - ano w KEG-u i buforze apotem w kanalizacji. To piszę z punktu widzenia posiadacza bufora który pogonów nie dopuszcza do kolumny i po prostu wylewa.
- Jeżeli założymy, że to jakieś estry albo coś innego, co albo paruje cały czas (bo wszystko paruje cały czas) albo ma temperaturę wrzenia zbliżona do alkoholu w dużym przedziale stężeń albo po prostu tworzy azeotrop w małych stężeniach tuż przed pogonami (niezależnie od początkowego stężenia w KEG-u i tak kończymy na małym) to wtedy kategorycznie to późne serce należy izolować i nie dodawać do kolejnych pędzeń. Tyle, że w tym przypadku mamy większy problem - bo to oznacza, że nie można tego ducha wypędzić obróbką termiczną.