Jaką nadziwnieszą piliście wódkę?
-
- Posty: 3
- Rejestracja: niedziela, 16 cze 2013, 21:12
Re: Jaką nadziwnieszą piliście wódkę?
Najgorszy bimber piłem u szwagra ok 30 lat temu zrobiony z buraków cukrowych. Po wypiciu 25 gram odbijało mi się burakami cały wieczór. Najgorsza wódka zakupiona w sklepie to Pedros Negros, którą kupiłem w Lizbonie. Aby wypić chociaż łyk trzeba było najpierw znieczulić się porządną dawką Absoluta .
-
- Posty: 13
- Rejestracja: środa, 22 sty 2014, 21:34
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 259 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
Re: Jaką nadziwnieszą piliście wódkę?
Najdziwniejszą jaką piłem to taka: https://www.google.ie/search?q=cobra+vo ... =412&dpr=3
Wódka z cobrą w środku, raz w życiu udało mi się jej napić jeszcze za czasów kiedy pracowałem w CHRL.
A najochydniejszą jaką piłem to bimber na pędach sosny. Kumpel przyniósł do pracy kiedyś 0,5l tego wynalazku a nas było z 10 chłopa do przetestowania więc każdemu przypadł kileliszek. Po 30 minutach po wypiciu wszystkich rozbolały brzuchy a o smaku nawet nie wspomnę po prostu
Wódka z cobrą w środku, raz w życiu udało mi się jej napić jeszcze za czasów kiedy pracowałem w CHRL.
A najochydniejszą jaką piłem to bimber na pędach sosny. Kumpel przyniósł do pracy kiedyś 0,5l tego wynalazku a nas było z 10 chłopa do przetestowania więc każdemu przypadł kileliszek. Po 30 minutach po wypiciu wszystkich rozbolały brzuchy a o smaku nawet nie wspomnę po prostu
-
- Posty: 37
- Rejestracja: środa, 2 sty 2019, 22:54
- Krótko o sobie: Jak łatwo jest rozbudzić w człowieku pragnienie i jak trudno je potem zaspokoić.
A. Sołżenicyn - Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Jarosław
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Jaką nadziwnieszą piliście wódkę?
W akademiku poznałem gościa co sprzedawał na telefon z dowozem;) Wódka nazywała się Kwaczek i smakowała tragicznie (nafta pomieszana z ropą), ale cena i dostępność cieszyła młodego żaka:) Mieliśmy nawet powiedzenie: masz smaczka na Kwaczka?:)
Ostatnio zmieniony piątek, 3 maja 2019, 21:42 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 119
- Rejestracja: niedziela, 11 paź 2015, 21:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Piwo
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 52 razy
- Kontakt:
Re: Jaką nadziwnieszą piliście wódkę?
W 2012 roku miało się odbyć spotkanie w ramach mistrzostw europy gdzie Polska walczyła z Czechami zdaje się o wyjście z grup. Jeden z kolegów z paczki, delikatnie mówiąc zawsze będący dość oszczędny zadeklarował się że postawi flaszkę ! Było to wielkim zaskoczeniem aczkolwiek miłym ? Tak wiec umówiliśmy się w chacie u innego z kolegów ten przygotował przekąski itp. Darczyńca przyszedł na spotkanie i z gestem postawił schłodzoną popularną tanią wódkę 0,7l tak zwanego rocznika 1906. Czekaliśmy do pierwszego gwizdka rozpoczynającego spotkanie ! Walnęliśmy po lufie i tu nasze zaskoczenie jak to jeden z kolegów powiedział co to kur..a jest czuć to jakiś ługiem jakaś terpentyną Najciekawsze jest to że podczas takich spotkań jak dajemy w szyje to lekko każdy z biesiadników wypija 0,5l na łeb. Ale w tym przypadku 0,7l tej że wódki piliśmy w czterech dłużej niż trwał cały mecz i jeszcze trochę używając hektolitry przepitki i kilogramy zakąsek
Całe szczęście że później była jeszcze inna ale już dobra gorzała
Całe szczęście że później była jeszcze inna ale już dobra gorzała
Ostatnio zmieniony sobota, 4 maja 2019, 22:08 przez DoktorPio, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 963
- Rejestracja: czwartek, 22 lis 2012, 16:41
- Krótko o sobie: niecierpliwy kombinator
- Ulubiony Alkohol: whisky
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 84 razy
- Otrzymał podziękowanie: 248 razy
Re: Jaką nadziwnieszą piliście wódkę?
Borowićka z czasów PRL, przywieziona z Czech - za ostatnie korony w powrocie z Węgier przez ojca kupiona na granicy.
Pomimo że u nas w domu nikt za kołnierz nie wylewał, ta była tak ohydna, że służyła do pozbywania się niechcianych gości przez ponad pół roku. Ojciec nalewał 25 gram takiemu gościowi i po czym jak wypił natychmiast proponował poprawkę - następowała natychmiastowa odpowiedź, że nie, nie mogę dzisiaj bo jeszcze sporo spraw i po paru minutach gadki o niczym pacjent się zmywał.
Do dziś nic gorszego nie piłem, choć ojciec robił naprawdę ohydny bimber.
Pomimo że u nas w domu nikt za kołnierz nie wylewał, ta była tak ohydna, że służyła do pozbywania się niechcianych gości przez ponad pół roku. Ojciec nalewał 25 gram takiemu gościowi i po czym jak wypił natychmiast proponował poprawkę - następowała natychmiastowa odpowiedź, że nie, nie mogę dzisiaj bo jeszcze sporo spraw i po paru minutach gadki o niczym pacjent się zmywał.
Do dziś nic gorszego nie piłem, choć ojciec robił naprawdę ohydny bimber.
Ostatnio zmieniony niedziela, 5 maja 2019, 16:59 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Chciałbym lubić to co zrobię i robić to co lubię