Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Aspekty prawne dotyczące produkcji alkoholi. Legalizacja, zatrzymania, prawne zmagania.

lupus1978
50
Posty: 88
Rejestracja: środa, 6 sty 2010, 21:11
Ulubiony Alkohol: Naleweczka domowa - każda
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Post autor: lupus1978 »

Niska szkodliwość czynu, wcześniej nierejestrowany za żadne przestępstwa
Przykładowy Ojciec rodziny :D
Byle nie handlować.
Na stronie dziennika jest art. o nakryciu leśnej bimbrowni. Zwineli dwóch nieboraków - według tej gazety grozi im 1 rok więzienia.
Podczas zatrzymania mieli przy sobie 60 litrów spirytusu i 1000 zacieru :respect:
Biedaki dopiero zaczynali.
Jeśli chodzi o długość wyroków, to wyrabianie napojów spirytusowych bez odpowiedniego wpisu do rejestru jest zakazane
i podlega karze do 1 roku pozbawienia wolności, a wyrabianie ich w znacznych ilościach - karze
odpowiednio surowszej do 2 lat. No i konfiskata destylarki i całej reszty. Jeżeli się mylę, to proszę o poprawienie.

Jednym słowem, jeżeli Qwet, robisz dla siebie, to możesz spać spokojnie.
www.MojaNalewka.pl wszystko o nalewkach.
promocja
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Kucyk »

Co do marnejhuany (Kolega Dyzi się by tu przydał ze swoją wiedzą) to bzdurą jest twierdzenie, że "ktoś naskarżył". Ktoś sypnął, albo koleś został rozpracowany przez Policję.
W pierwszym przypadku złapali matoła ze zgrzewką czy fifką i powiedzieli: mów od kogo kupiłeś, bo spędzisz noc w celi z wielkim Murzynem homoseksualistą! Kolo popuścił i namiary podał.
Druga wersja, to rozpracowanie. Miałem kolegę, który wpieprzył się w długi i zaczął dilować - niby tylko dla zaufanych klientów. Po trzech miesiącach dostał "cynk" od wuja - wysoko postawionego - że mają go na oku. Okazało się, że Policja znała każdy jego krok z ostatniego miesiąca... Koleś definitywnie zerwał z procederem.

I tu tkwi zasada: jak sam sobie robisz i sam spożywasz toś bezpieczny. Ale jak handlujesz, to, uuu...

Murzyn może czekać na Cię
Będzie trzeba :dupa: ...
Awatar użytkownika

Autor tematu
Qwet
50
Posty: 97
Rejestracja: poniedziałek, 2 mar 2009, 00:06
Ulubiony Alkohol: Redd's jabłkowy - moje nowe bożyszcze
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Gdzieś w okolicach Bydgoszczy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Kontakt:
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Qwet »

Hahaha :D Kucyk piszesz świetne teksty ;)
http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/2252_500.jpg :P

Dzięki za słowa otuchy ;)
Przecier pomidorowy w cukrówce jest jak turbosprężarka w dieslu :)

bogdan
500
Posty: 509
Rejestracja: sobota, 31 sty 2009, 13:44
Krótko o sobie: Jestem dziadkiem lecz nie dziadem
Ulubiony Alkohol: Ten którego jeszcze nie wypiłem
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: bogdan »

Policja potrafi wykryć i aresztować pedofilów internetowych przez identyfikację i lokalizację komputera. Chwała im za to! :poklon;

Czy ktoś z Was zastanawiał się nad tym w naszym aspekcie? :hahaha:

pozdrawiam Bogdan
Awatar użytkownika

Autor tematu
Qwet
50
Posty: 97
Rejestracja: poniedziałek, 2 mar 2009, 00:06
Ulubiony Alkohol: Redd's jabłkowy - moje nowe bożyszcze
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Gdzieś w okolicach Bydgoszczy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Kontakt:
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Qwet »

Jest to możliwe, ale na tyle kłopotliwe, że w przypadku łapania bimbrowników nieopłacalne. Zresztą to że piszemy o destylowaniu nie znaczy jeszcze że to robimy, a filmy porno z udziałem osób poniżej 18 lat są dowodem samym w sobie.

Pedofilia to przestępstwo bliskie zbrodni, a psocenie szkodliwością jest porównywalne do przekraczania prędkości na szosie z ograniczeniem do 70kmh.
Przecier pomidorowy w cukrówce jest jak turbosprężarka w dieslu :)
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Kucyk »

...po prostu chodzi o ludzkie podejście.

Policjant (zresztą jak każdy normalny człowiek) na samą myśl że ktoś może wydymać w dupsztala jego 4-letniego synka ze złością zaciśnie pięści i jeżeli by mógł, to osobiście poddał by takiego zwyrodnialca torturom tak wymyślnym, że nieszczęśnik zaczął by prosić swego boga o szybszą śmierć. Np. wstrzykiwał by kwas z akumulatora dewiantowi w fujarę. :mrgreen:

Co innego bimberek, który wraz z sąsiadem jesienią ze śliwek gotowali i teraz, gdy zawierucha za oknem, ten nektar rozgrzewa jego zziębnięte ciało i pozwala odpocząć po trudach służby.

Źródłem prawa są przyjęte zasady wynikające z kulturowego dziedzictwa narodowego. Nie tylko moralne, ale również obyczajowe. A to co na papierze napisał jakiś urzędnik nie zawsze musi być szanowane. Również przez stróżów prawa...

bogdan
500
Posty: 509
Rejestracja: sobota, 31 sty 2009, 13:44
Krótko o sobie: Jestem dziadkiem lecz nie dziadem
Ulubiony Alkohol: Ten którego jeszcze nie wypiłem
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: bogdan »

Cieszy mnie optymistyczne podejście do sprawy, zresztą sam z takim podejścim pisałem, czego świadectwem jest :hahaha: na końcu.

pozdrawiam Bogdan
Awatar użytkownika

pokrec
1850
Posty: 1896
Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: pokrec »

Policjant też człowiek. Póki nie handlujesz, nie chlapiesz na lewo i prawo po sąsiadach i we wsi, uważasz, kogo częstujesz, nie będziesz miał problemów. Owszem, pisze się po murach Ch.W.D.P (z błędem ortograficznym, ale że na naszym forum nie wolno z bykami pisać...), czy JP, ale gliniarze też ludzie i też nie palą się do nadgorliwości za te pieniądze, które dostają. mają powazniejsze sprawy do załatwiania - za bimbrownika nie "zarobią" w mediach tyle, co za dilera marychą. Bo w świadomości społecznej maryśka to narkotyk a narkotyk to zahiviony ćpun na dworcu skulony w kałuży moczu i ze strzykawką w ręce, a bimber chyba każdy pił i wiadomo wszystko, że ten plakat ze ślepcem to ordynarna, kłamliwa propaganda czerwonych. Bo gdyby to była prawda, Rosjanie byliby narodem ślepców.
Jak się narazisz i będą szukali "haka" - to masz wizytę jak w banku. Jak przełożony każe, albo sąsiad przyjdzie i osobiście podpisze donos, tak, że policjant pod karą odpowiedzialności karnej i służbowej będzie musiał się przespacerować do Ciebie - trudno, masz przerobione w kupke.
W Polsce bimbrownictwo jest zabronione, ale teraz mamy aktualnie lekką "odwilż" i dopóki nie handlujesz ani nie produkujesz bimbru w setkach litrów - policji się po prostu nie opłaca Cię zgarniać, bo koszty akcji będą większe, niż niezapłacone przez Ciebie paręset zł akcyzy rocznie. Rachunek ekonomiczny i tyle. Budżet już i tak jest dziurawy a jak koszt sciągnięcia podatku jest większy niż poniesiona "strata" - bo tych pieniędzy budżet nie stracił, bo ich nigdy nie miał - to tylko ostatni głupek podejmowałby akcję. Chyba, że chodzi o "zemstę" i wykorzystają sprawę jako tzw. "haka".
Jak dzielnicowy wpadnie przypadkiem, sam z siebie, przy okazji i Cię nakryje a nie ma urzędowego dowodu, że wiedział o przestępstwie, to możesz mu najwyżej prywatnie, po jego służbie dać flaszke i tyle. Nic to nie zmieni, bo już wie, i jak będzie chciał wykorzystac tę wiedze służbowo, to to zrobi tak, czy inaczej. Może też Cię szantażować i wymuszać alkohol (jak jest głupi jak ten but, ale policja nie jest AŻ tak głupia), ale wtedy miej za pazuchą dyktafon. W razie wpadki będziesz miał przewalone jak standardowy bimbrownik - rok w zawiasach i przepadek aparatury, ale on - jeszcze bardziej. Teoretycznie, oczywiście, bo w naszym państwie prawa bezprawie jest prawem.
Może być jeszcze problem, jak spowodujesz wybuch aparatury, czy par spirytusu, albo nie daj Boże, butli z gazem, wtedy po prostu masz wyrok i siedzisz. Choć wtedy bimbrownictwo nie będzie jakims głównym zarzutem, tylko sprowadzenie niebezpieczeństwa utraty zycia, etc, etc.

Jeszcze jedno, jak byłem kiedyś na wydziale chemii jednego z uniwerków, widziałem w pokoju profesorskim piękną, szklaną aparaturę z głowica Nixona. Oglądam z zaciekawieniem i pewnie wyrazem twarzy wyrażającym uznanie, bo profesor sam z siebie mówi mi, że dobrze kombinuję, że to właśnie ten typ aparatury rektyfikacyjnej (a myślałem, że chemicy nie znają się na psoceniu, bo moja znajoma chemiczka nie bardzo była w temacie, jak ją zapytałem, jak zrobić spiryt rektyfikowany, ale już zaczyna się orientować. Uczy się u nie byle kogo - w końcu od Praktykanta forum Alkohole Domowe). Ja z miną wyrażającą uznanie skomentowałem, że niewielka, ale na takim szkiełku z refluksem, to chyba super - czyścioszka wychodzi. I już wiedzieliśmy wszystko.
W ten sposób, to w każdym instytucie chemii siedzą potencjalni, albo rzeczywiści przestępcy. Nawet studenci mają ćwiczenie na pracowni pt. "rektyfikacja etanolu". Oni też łamią prawo o zakazie destylowania alkoholu bez pozwolenia władz.
Cała sprawa obija się o uznaniowość - "mała ilość" i "niska szkodliwość społeczna". To wszystko.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
Awatar użytkownika

Lothar von Luene
350
Posty: 379
Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Lothar von Luene »

Produkował w mieszkaniu nielegalny alkohol
Rozlewnia w kuchni

Realizując materiały operacyjne w sprawie nielegalnej produkcji alkoholu etylowego, policjanci komisariatu policji w Nowym Wiśniczu 7 sierpnia przeszukali w miejscowości Leksandrowa mieszkanie i pomieszczenia gospodarcze należące do Zbigniewa S. W kuchni policjanci przyłapali właściciela na gorącym uczynku w trakcie obsługi aparatury służącej do destylacji i produkcji alkoholu etylowego.
Aparaturę oraz ciecz z metalowego termosu oraz wytworzony destylat zabezpieczono do badań laboratoryjnych. Nielegalna produkcja alkoholu etylowego stanowi przestępstwo, za które grozi kara pozbawienia wolności do 1 roku. Policjanci zabezpieczyli około 5 litrów gotowego destylatu.
W toku dalszego przeszukania innych pomieszczeń policjanci ujawnili i zabezpieczyli 150 litrów różnego rodzaju alkoholi bez polskich znaków akcyzy. Alkohole zostały zatrzymane, jako że ich ilość wskazywała na handlowe ich przeznaczenie co stanowi przestępstwo skarbowe (grozi za nie kara pozbawienia wolności do 2 lat).

Zbigniew S. nie był wcześniej karany i nie pozostawał w zainteresowaniu policji.

http://www.bochnianin.pl/4004_produkowa ... kohol.html
14-08-08_bimber_03_large.jpg
:)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
" Do pewnych informacji dochodzi się logiką...." ,
napisał Partyzant
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Zygmunt »

Z takiej aparatury to musiał niemożebny syf lecieć, a ludzie to (chyba?) kupowali... 150 litrów to cholernie dużo, dobrze, że ja tylko olejki eteryczne w śladowych ilościach destyluje :)
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

B14!
50
Posty: 95
Rejestracja: sobota, 6 mar 2010, 23:43
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: B14! »

za taką machine to faktycznie, powinni wlepiać rok :lol: no i gratis dawać link na forum 8-)

arju1
1
Posty: 1
Rejestracja: niedziela, 26 wrz 2010, 18:05
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: arju1 »

Ciekaw jestem ilu forumowiczów to policjanci i ilu policjantów psoci na potęgę :twisted:

petrus33
10
Posty: 11
Rejestracja: środa, 10 lis 2010, 19:00
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: petrus33 »

Kucyk pisze:W pierwszym przypadku złapali matoła ze zgrzewką czy fifką i powiedzieli: mów od kogo kupiłeś, bo spędzisz noc w celi z wielkim Murzynem homoseksualistą! Kolo popuścił i namiary podał.
Popłakałem się.... :D :D
Masz talent Kucyk !

Prawda jest taka, że Policja nie zajmuje się amatorskim gorzelnictwem, bo po prostu nie jest to sprawa priorytetowa. Zorganizowane gangi kryminalne, które zajmują się przemytem papierosów, broni czy przestępstwami finansowymi są bardziej ważne od jednego Gucia z drugim, co to sobie troszkę spirytu pogonili. Tam chodzi o grube miliony, a nie o jakieś symboliczne kwoty.
Nawet jeśli ktoś regularnie pędzi 100L miesięcznie i nie sprzedaje tego, to zagrożenie dla państwowego monopolu jest praktycznie żadne. To są śmieszne ilości alkoholu ! Oczywiście największą szansę na wizytę mają ci, którzy zbyt dużo rozrabiają podczas libacji w domu. Cierpliwość sąsiadów kiedyś się skończy i zaczną się problemy. Oczywiście w pełni zasłużone.
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Kucyk »

Tak, myślę, że właśnie owa cierpliwość sąsiadów ma kolosalne znaczenie dla całokształtu odwiedzin służb odpowiednich. Pomijając kwestię zawiści - sąsiad zarabia sprzedając, już ja go urządzę... - motywem do denuncjacji może być upierdliwość procesu technologicznego. Opowiem jaką skuchę bym zaliczył rok temu.
Najpierw cofnijmy się trzy lata wstecz. Stare wywary z kany wlewałem do dołu wykonanego w kompoście ale pachniało to na około. Może nie był to zapach nieprzyjemny, ale ktoś myślący od razu kojarzył go z pewnym działaniem którym większość tego portalu jest wypełniona. Dwa, trzy lata temu przerabiałem stosunkowo niewiele owoców (200kg rocznie), jednak sezon 2009 przyniósł zmiany.
Produkowałem śliwowicę, kalwados i gruszkówkę. W sumie przerób był na poziomie ok. 800kg owoców. Mój dom nie był podłączony do kanalizacji miejskiej, zaś szambo jest umieszczone w trudno-dostępnej części ogrodu. Niedaleko zaś bimbroforowni miałem starą, nieużywaną studnię. Wpadłem na genialny pomysł, aby wypracowane (przegotowane) pulpy wlewać do niej - niech się utylizują. Wszystko było dobrze,wszak destylacje miały miejsce w grudniu kiedy mróz już trzymał. Wiosną zaczęły się kłopoty, gdy ciepło promieni słonecznych rozgrzało ziemię. Ze studni zaczął walić tak potworny smród, że miało się wrażenie że żywe gówno zalało świat. Fetor wyczuwalny był w promieniu 100m i na prawdę stwarzał problemy z oddychaniem. Sąsiedzi zastanawiali się "kto szambo pompuje?" i powiadamiali straż miejską, która szperała po rowach w poszukiwaniu źródła smrodu. W akcie desperacji użyłem okrągłego blatu od stołu z płyty MDF którym przykryłem studnię uszczelniając brzegi dekla wilgotną ziemią. To pomogło. Od tego czasu nic co z kotła po odparowaniu wychodzi nie trafia w inne miejsce niż do kanalizacji, do której podłączyłem chałupę, zaś majstrowie układający rury niedaleko bimbroforowni założyli trójnik i wyciągnęli w górę rurę 160 aby można było wywar wlewać na wolnym powietrzu.
I już nie będzie sytuacji w której bym zagazował sąsiadów.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4905
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: rozrywek »

Po Pierwsze nie handlować, traktować jako hobby
po drugie dyskretnie, szczególnie w stosunkach z sąsiadami,
po trzecie uważać z zapachem, aby nie wyskoczyć jak Kucyk, uśmiałem się. Kucyku czego tam do studni nie sypnąłeś wapna!!! albo na polu trza bylo porozlewaC
po czwarte nie musisz się chwalić podbudowując własne ego: To ja zrobiłem, chłopaki podziwiajcie, a jutro wie całe miasto albo wieś. Ja sporo moge rozdać nawet niby znajomym, ale zawsze to jest od kogoś, od innego znajomego. I gra
Kwestia prawna posiadania samego sprzętu, to nie bójcie się!! jako faceci "sprzęt" macie a za gwałt nie odpowiadacie, jak w kawale. I co zarekwiruje wam ktoś coś co macie przy sobie? raczej głupio. Co do zapasów alkoholu, to weź i sprawdź co każdy ma w butli w piwnicy? ano nalewka ze śliwek i kupionego w sklepie spirytu, nie do udowodnienia. poza tym destylowanie wódki sklepowej jest legalne.
A co z regionami gdzie w każdym prawie domu robią śliwowicę, jest częścią lokalnej tradycji, Policaje mają to centralnie gdzieś.
Jedyne co moim skromnym zdaniem powinno być karalne to produkowanie totalnego syfu, w każdej komendzie powinien być służbowy Bimbr-icjant, który jadąc na zgłoszenie powinien dokonywać oceny organoleptycznej - trunek przedni? dobra biorę ćwiartkę i mne tu nie ma, pędzisz badziew? to tu daj deflagmator, tu zmień, tam popraw, mniej drożdzy, przyjedziemy na kontrolę za miesiąc.
Ustawodawca mógłby spokojnie zalegalizować domowy wyrób, z wyłączeniem wprowadzania do obrotu, nie przybyło by za wielu bimbrowników więcej, hobby nasze wymaga pewnego doświadczenia i wiedzy, pochłania masę czasu i szkodliwośc społeczna jest minusowa, a nawet plusowa ponieważ ludzie są o wiele zdrowsi po tym.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Maciej_K
400
Posty: 407
Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
Krótko o sobie: Majster
Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Maciej_K »

Jako człowiek mający naukowe koneksje z hydrogeologią nie mogę nie zapytać z żalem i nutką wzburzenia - do studni lałeś bracie odpady?... Tylko cichy apel przychodzi mi w tej chwili na myśl - koledzy, nie kroczcie tą drogą.

Na wsi na stwierdzenie "szkoda" zwykło się przypominać, że szkoda to jest wtedy, jak prosiak do studni wpadnie. Ciekaw jestem, czy któryś z Twoich sąsiadów, Kucyku, jeśli ma wodę z własnej studni, nie zdziwił się jakością wody. Prawo polskie zabrania bezpośredniego wprowadzania jakichkolwiek ścieków do wód gruntowych - jeśli by Cię namierzyli, byłaby draka. Mógłbyś się wytłumaczyć z rodzaju i ilości, ale nie z samego faktu wprowadzenia.

Żadnego wapna, ludzie! Trochę szacunku dla wody... Studnia jest otworem do pobierania, nie do zatłaczania syfu. Takie działania mogą mieć efekt bardzo długofalowy (rzędu dziesiątek lat) - co, jeśli kiedyś przyszłoby Wam uruchomić własną studnię? Trzeba by było szukać dobrej wody głębiej.
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Kucyk »

Zaraz, zaraz. Owa studnia nie posiadała nigdy połączenia z żyłą wodną. Były to cztery kręgi wkopane w ziemię - wymysł mojego dziadka - który usilnie chciał oszczędzać używając wody podskórnej do podlewania ogródka. W rzeczywistości nie wykorzystano nigdy wynalazku, gdyż o wiele łatwiej i wygodniej było korzystać z prawdziwej studni o głębokości 6m w której była już dobra woda z żyły. Z biegiem czasu dziadkowa studzienka zasypała się częściowo sama liśćmi i inną materią. Gdy wlewałem do niej towary miała głębokość ok. metra, zatem był to raczej dołek kompostowy.
Awatar użytkownika

Lothar von Luene
350
Posty: 379
Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Lothar von Luene »

Mówcie sobie co chcecie, a ja wiem, że w dzisiejszych czasach oszustwo podatkowe jest największym przestępstwem. Tylko patrzeć jak wyjdzie dyrektywa o walce z bimbrownictwem.
Troszeczkę się boję i poważnie myślę o zmianie hobby.
Chyba zacznę znowu chodzić na ryby i zapiszę się na forum "Wedkarze Domowi" :)
Pozdrawiam.
" Do pewnych informacji dochodzi się logiką...." ,
napisał Partyzant
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4905
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: rozrywek »

A na rybach to co niby pić będziesz? pomyśl co lepsze ciepły bimber w domu czy wędkowanie podlodowe w śnieżną zawieruchę na środku jeziora. Brrr
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Lothar von Luene
350
Posty: 379
Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Lothar von Luene »

To prawda, wędkarstwo nie jest takie pasjonujące jak pędzenie. :(
...no,.. chyba, że się łapie na prąd ! :idea: :mrgreen: :mrgreen:
" Do pewnych informacji dochodzi się logiką...." ,
napisał Partyzant
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4905
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: rozrywek »

Ludzieeeeee.
Historia rodem z najgorszego handlowego koszmaru:

otóż jak wiecie działam w handlu prowadzę sklepy, wyjeżdżam na święta, jako dobry samarytanin nie wypada jechać z pustymi rękami(bagażnikiem), wiec przygotowałem sobie 10 flaszeczek ładnie rozrobione z karmelem i odrobiną jakiejś starej zaprawki dla zapachu, bliżej nieokreślonej ale ładnie pachnącej, i wczoraj wieczorem zostawiłem w sklepie do ładnego zapakowania w papierek. Butelki posiadam po krupniku większą ilość. I cóż się wydarzyło: przychodzę a tu trzech flaszek brak!!!!!!

Moje super sklepowe wczoraj dwóm nieznanym małolatom którzy Krupnika nigdy nie próbowali i chcieli spróbować sprzedały dwie i dziś rano jeszcze jedną!!!

Dwie złamane zasady:
sprzedałem swoje hobby - najgorsze co mogło być
wycyckałem państwo na akcyzę - teoretycznie przestępstwo skarbowe


Poza tym rozpiera mnie Niesamowita Rozrywkowa duma że komuś smakowało i przyszedł po jeszcze..............


proszę nie nabijajcie się.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Maciej_K
400
Posty: 407
Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
Krótko o sobie: Majster
Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Maciej_K »

Tylko nie mów, że jeszcze banderolkę naklejałeś...
Nie zwrócili klienci uwagi na brak znaku akcyzy? :)
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."

B14!
50
Posty: 95
Rejestracja: sobota, 6 mar 2010, 23:43
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: B14! »

Jaka będzie ich mina kiedy kupią oryginalny krupnik i się zdziwią smakiem :lol:

Swoją drogą masz sporo szczęścia, że nie trafiło na kogoś innego i nie zrobił dymu.
Awatar użytkownika

teofil20
50
Posty: 80
Rejestracja: niedziela, 7 cze 2009, 12:48
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: teofil20 »

Ale Panowie każdy jest człowiekiem i nie tak szybko o dym:) Mi udało się natknąć na taki przyjemny wątek z policjantem w sklepie. Otóż szukam drożdży gorzelnianych i wężyków silikonowych w swoim mieście, będąc w jednym sklepie Pani która tam sprzedaje mówiła że nie ja jeden tego szukam i dwóch znajomych policjantów chwile przede mną też o to pytali:P Nic co ludzkie, nie jest nam obce.
Picie alkoholu z umiarem, nie szkodzi nawet w największych ilościach.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4905
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: rozrywek »

B14! pisze:Jaka będzie ich mina kiedy kupią oryginalny krupnik i się zdziwią smakiem :lol:

Swoją drogą masz sporo szczęścia, że nie trafiło na kogoś innego i nie zrobił dymu.
Też o tym pomyślałem, miny będą niezłe, na szczęście świadków brak, ale czegoś mnie to nauczyło. Pozdrawiam
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

bwie
50
Posty: 90
Rejestracja: czwartek, 8 paź 2009, 20:18
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: bwie »

Pani która tam sprzedaje mówiła że nie ja jeden tego szukam i dwóch znajomych policjantów chwile przede mną też o to pytali:P Nic co ludzkie, nie jest nam obce
Dwóch milicjantów się wymiga a TY :dupa: tak, że nie ma się co cieszyć i :krzycze: i traktować tego jako dobrą nowinę!
Awatar użytkownika

teofil20
50
Posty: 80
Rejestracja: niedziela, 7 cze 2009, 12:48
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: teofil20 »

I tu się zgadzam z Tobą jak najbardziej, większość zwykłych ludzi w naszych sprawach jest na przegranej pozycji. Jednak istnieje szansa, że pan policjant nas zrozumie i się uda jakoś obronić ;)
Picie alkoholu z umiarem, nie szkodzi nawet w największych ilościach.
Awatar użytkownika

pietek
10
Posty: 19
Rejestracja: wtorek, 10 lis 2009, 19:57
Ulubiony Alkohol: Piwo
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: Brzeg
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: pietek »

Rozważania czysto teoretyczne : Jeśli np. Pan Jan Kowalski robi bimberek a że jest człowiekiem skrupulatnym skrzętnie zapisuje ile , z czego , itd . No i nagle wpada . Policja znajduje aparaturę i kajecik . A więc do sedna : Czy te zapiski mogą stanowić dowód w sprawie wyżej wymienionego ?
Popijać ??? , po co przecież człowiek składa się z 70% z wody
Awatar użytkownika

Autor tematu
Qwet
50
Posty: 97
Rejestracja: poniedziałek, 2 mar 2009, 00:06
Ulubiony Alkohol: Redd's jabłkowy - moje nowe bożyszcze
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Gdzieś w okolicach Bydgoszczy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Kontakt:
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Qwet »

Ewentualnie gdyby już doszło do procesu, sąd na pewno uwierzy w twoje notatki. No bo po co miałbyś sam dla siebie pisać na kartce ile zrobiłeś ile w to wtopiłeś i ile sprzedałeś, nikomu specjalnie nie pokazując i zakładając że nikt nie zobaczy? Według mnie będzie to potraktowane jako jeden z dowodów, na takiej samej zasadzie jak zarekwirowany spirytus (bo przecież nigdy nie wiadomo a może destylowałeś kupione wino).

Ostatnio poprzez kolegów rozrabiaków, swoją drogą często przeszukiwanych i aresztowanych, poznałem zasady i prawa rządzące w tym środowisku. Zawsze zastanawiałem się, dlaczego tacy drobni złodzieje, pomniejsze ćpuny kitrające gramik tu i ówdzie, prowadzące kradzione auto pod wpływem amfetaminy nie są zamykani do więzienia. Teraz już wiem, że świat nie jest kontrolowany przez prawo, ale przez LUDZI którzy je reprezentują. Policjant jest człowiekiem i jeśli kogoś zna, jeśli jest z kimś związany jakąś więzią czy to koleżeństwa czy wrogości, nawet słabiutką to jego decyzja o postępowaniu na okoliczność popełnienia wykroczenia/przestępstwa zawsze będzie od tej więzi zależna. Podam za przykład sytuację taką: jadę w nocy samochodem i odwożę kolegę (jednego z wymienionych na początku) do domu. Zatrzymuje mnie policja, sprawdza dokumenty, każe otworzyć bagażnik. Wysiada tez mój kolega żeby sobie zapalić i na jego widok policjant mówi wesołym głosem "Ooo pan pawełek :) Co, znowu byliśmy kraść?" kolega odpowiada gupkowatym uśmiechem, zaczynamy sobie żartować i tak dalszą część kontroli spędzamy w miłej atmosferze. Po kontroli powiedział mi, że to ten gość go skuwał kiedy uciekał pijany, bez prawka, autem kolegi, przed policją. Wyciągnął go z auta za szmaty, przygniótł do ziemi i zakładał kajdanki, wykrzykując podręcznikowe "masz prawo zachować milczenie" itp. po czym drugi policjant mówi "nie widzisz że to jest pawełek? nie musisz go tak traktować!" i dalej już przepytują go bez stosowania przemocy. Po tym na komendzie inny znajomy policjant który go przesłuchiwał powiedział że zaraz będzie go przeszukiwał i kazał mu iść do toalety (wiadomo po co). Po tym jeszcze rano musiałem wpłacać za niego kaucję. Przebywając w takim środowisku, jako zadający się z nimi również często jestem spisywany, przeszukiwany, odbieram kolegów z komisariatu, czasem odwożę pijanych do domu jeśli za bardzo naprzykrzają się policji i w ten sposób "zaprzyjaźniłem się" z policjantami z jedynej komendy w okolicy. Jak ktoś mnie zgłosi to nawet jeśli po mnie przyjadą, zabiorą na komisariat, będę gadał z nikim innym jak tylko z nimi :) A szkoda chłopakowi robić bałagan w papierach, komuś takiemu jak ja, który nigdy nie miał problemów z policją, ma prawko przegląd OC, zawsze jeździ trzeźwy i nawet nie puszcza głośno muzyki w nocy, mimo że ma potężny subwoofer w bagażniku. No i za co? Za te kilka litrów wytworzonej wódki? Zresztą niektórzy z nich (już prywatnie, po służbie) pili moją wódkę i im smakowała, więc już się nie boję :)

Znajomi w policji to wspaniała rzecz ;) Sprawdza tu się przysłowie 'Najciemniej pod latarnią' ;)
Przecier pomidorowy w cukrówce jest jak turbosprężarka w dieslu :)
Awatar użytkownika

Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Juliusz »

Prawo jest oczywiście inne w innych krajach. Zakładamy, że nie ma zjawiska przekupstwa. Fakt - proceder w większości krajów nie jest legalny.

Jeśli chodzi o notatki, to one są bezwzględnie dowodem w sądach. Myślę, że wszędzie wiele rzeczy, które zostały zapisane są bezcennym materiałem dla sędziego. Zeznania - czy to podejrzanego czy policjanta - zawsze mogą zawierać nieścisłości. Szczególnie zeznania podejrzanego traktowane są przez sędziego z przymrużeniem oka, a jeszcze szczególniej gdy w zeznaniach są jakieś luki logiczne, nieścisłości. Podejrzany - jeśli nie zeznaje pod przysięgą może kłamać i sędzia to wie. Rolą sędziego jest ustalenie faktów zajścia/przestępstwa. Sędziowie kształcą się przez (?) średnio 15-20 lat (praktykując prawo) i są ekspertami w ustalaniu faktów. Nie jest to zawsze możliwe ale z wystarczającą ilością informacji bardzo często dochodzą do sedna bardzo blisko.

Papier dla sędziego to coś bardzo cennego - bardziej cenne niż dla nas :)

Jeśli chodzi o 'pukanie' pozostaje zawsze kwestia opłacalności. Każda akcja wymaga wydania przez Policję pieniędzy. Jestem pewny, że jeśli ktoś sobie popędza drobno, nie sprzedaje a wynikiem popędzania nie są pijaństwa i burdy to Policja oko przymknie bop koszty będą zbyt duże. Jeśli jednak ktoś pędzi dziesiątki litrów miesięcznie, sprzedaje, melinuje i wynikiem są jakieś burdy, pijaństwo itp. to definitywnie policję to zainteresuje.

Oficjalny donos (ha! na papierze) może zwiększać szansę, że Policja do nas zapuka. Wszystko w końcu zależy od skali procederu.

J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
Awatar użytkownika

teofil20
50
Posty: 80
Rejestracja: niedziela, 7 cze 2009, 12:48
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: teofil20 »

Dobra a teraz pytanie co do forum jako dowód dla sądu. Skoro każdy z nas tu piszących (a bynajmniej większość) ma swoją galerie, opisuje z dużą dokładności co i z czego robi, jaki sprzęt posiada. To w takim razie oddziały policji zajmującej się poszukiwaniem przestępczości w sieci mają sporo dowodów na skazanie każdego z nas. Numer IP nie problem zidentyfikować. W takim razie możemy się czuć zaniepokojeni???
Picie alkoholu z umiarem, nie szkodzi nawet w największych ilościach.
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Zygmunt »

A kto pisze, że destyluje alkohol uzyskany na drodze fermentacji? Ja na przykład destyluję wyłącznie wodę i olejki eteryczne, a w celu odpędzenia alkoholu z czegokolwiek zabieram sprzęt do Czech. Jedynym wyjątkiem jest powtórna rektyfikacja spirytusu z Polmosu, legalnie kupionego w sklepie- do tego też mam prawo.
Do tego bardzo lubię nieklarowane wino cukrowe :)

Poza tym forum jest mało atrakcyjne, bo ani nikt nie wprowadza nic w obrót, ani te ilości nie są kosmiczne. Jest takie coś jak szkodliwość społeczna, tutaj jest znikoma :)
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Maciej_K
400
Posty: 407
Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
Krótko o sobie: Majster
Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Maciej_K »

opisuje z dużą dokładności co i z czego robi, jaki sprzęt posiada
Gdybym dawał wiarę choć jednej piątej opowieści moich kolegów, jak to oni robili i z którą (z iloma?), to zostałbym najbardziej zakompleksionym facetem na świecie ;).

Nie wszystko co się pisze lub opowiada jest prawdą, tak można się tłumaczyć przynajmniej.
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."
Awatar użytkownika

bwie
50
Posty: 90
Rejestracja: czwartek, 8 paź 2009, 20:18
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: bwie »

Ja na przykład destyluję wyłącznie wodę i olejki eteryczne
Ja to nawet nigdy nie pomyślałem o tym aby pomyśleć, żeby destylować cokolwiek innego. Co do wina cukrowego to do beczki z "winem cukrowym" dodaję utarte jabłko i już mam wino jabłkowe :evil:
Awatar użytkownika

Partyzant
750
Posty: 773
Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
Ulubiony Alkohol: Żubrówka
Status Alkoholowy: Piwowar
Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Partyzant »

Anegdota.

Mam w rodzinie byłego Milicjanta , który zajmował się przestępstwami gospodarczymi w latach 80-tych.
No i oczywiście psocił, ale nie sam, na dodatek robił to ze swoimi sąsiadami,i aby było śmiesznie to mieli tylko jeden sprzęt na klatce który wędrował po wszystkich pietrach. Ale żeby było jeszcze śmieszniej, to któregoś dnia wezwał go Kapitan i mówi:
- Panie Kowalski! Jak już pędzicie ten bimber to patrzcie z kim to robicie, mamy donosy że sprzęt chodzi po całej klatce...
No i dowiedział się kto doniósł z imieniem i nazwiskiem którego dnia i godzinie. Oczywiście był to typowy kapuś, takich co mieliśmy prawie wszyscy za komuny.
Choć i dzisiaj też ich nie brakuje.

Nazwisko protagonisty zostało zmienione do celowo, Proszę o wybaczenie panów Kowalskich :mrgreen:
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
Awatar użytkownika

Lukstir
150
Posty: 157
Rejestracja: niedziela, 7 lis 2010, 01:59
Krótko o sobie: Dziękuje za to że są jeszcze psotnicy, którzy potrafią przekazać wiedzę potomnym. Pozdro dla Adminów i Braci psotniczej :-)
Ulubiony Alkohol: Whisky, Piwo, Bimberek.
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Irlandia
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Lukstir »

Każdy z nas PSOTNIKÓW powinien wyznawać zasade: STRACH i tylko STRACH :o ma wielkie oczy :shock: .
My się powinniśmy bać, czy aby nastaw lub zacier nie skiśnie lub zapleśnieje i w kibel nie poleci, czy cukier do końca został zjedzony i wyczekiwane procenty dał :!: Oto czego mamy się bać :smiech: lub raczej się martwić.
Mamy zapewne wielkie oczy jedynie, jak nektar który otrzymaliśmy przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania, jesteśmy wręcz zaskoczeni, (nie przez POLICJĘ lub Urząd Podatkowy, Akcyzowy czy kij wie kto za tym jeszcze stoi), ale że za pomocą naszych zwykłych szkiełek, czy kolumienki potrafimy wyczarować tak wspaniałe, aromatyczne i eteryczne destylaty :pije:.
Spożywanie w nadmiarze powinno być karane, picie tanich jaboli i wódek po których łeb pęka i poniewiera człowieka :womit:
Ale tak to już jest, że przeważnie uczciwy jest uciskany :bicz: .
Ale MY BRACIA PSOTNICY nie poddawajmy się :krzycze: i róbmy co do nas należy. Przekazujmy wiedzę potomnym :punk:
Psocić każdy może ;-), trochę lepiej lub trochę gorzej... :ok:
Pozdrawiam serdecznie, Lukstir

allegro-gsm-pl
50
Posty: 72
Rejestracja: czwartek, 6 sty 2011, 16:05
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: allegro-gsm-pl »

Panowie a to nie jest tak że to można robić ale dla własnego użytku ?
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Zygmunt »

Nie.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: Juliusz »

Dla własnego użytku pędzi państwo (nie bez kozery nazywa się to to Monopol Spirytusowy czy jak mu tam - jest to jedna z wielu, zalegalizowanych form wyłudzania.

W zasadzie w krajach gdzie prawo jasno nie pozwala destylować dla własnego użytku (ze znanymi ograniczeniami ilości) posiadanie nie zarejestrowanego aparatu destylacyjnego (w Australii np. większego niż 4 L) jest nielegalne. Destylowanie płynów powstałych w czasie fermentacji jest przestępstwem kryminalnym (wy kryminaliści!).

Nie znam prawa polskiego ale myślę, że jest jakoś tak, że można sobie zrobić wino, piwo, cydr i inne nisko procentowe trunki w jakiejś ograniczonej ilości.

Destylacja to kryminał - nawet jeśli byś pędził nie dla Siebie tylko dla kota lub świnki morskiej sąsiada... Kryminał.

J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4905
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

Post autor: rozrywek »

A nie można czasem destylować spirytusu bądź innego alkoholu zakupionego w sklepie?
Coś mi się kojarzy......
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
ODPOWIEDZ

Wróć do „Prawo a Produkcja Alkoholi”