Gruszkowica
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
No to ja gwoli wyjaśnienia. Znowuż się nie rozumiemy - albo Ty mnie nie zrozumiałeś.
Ale ja pisząc o gotowaniu soku nie miałem na myśli dyskusji o zasadności stosowania tego sposobu do przeciętnego przygotowania nastawu. Bo sam osobiście w ten sposób nie przygotowuje nastawu - właśnie z powodu, który opisałeś wyżej - i też nikomu takowego sposobu nie polecałem i nie będę go nigdy polecał. A ty ciągle drążysz temat w kierunku wpływu stosowania tego sposobu dla jakości destylatu.
A moim celem było - i chyba w dobrym temacie o tym napisałem - opisanie jednego ze sposobów ratowania jednego ze składników nastawu. Tym składnikiem był właśnie sok, który to nasz kolega przygotował wcześniej i jeszcze nie wiedział kiedy go spożytkuje.
Jaśniej nie potrafię. Musisz mi wybaczyć.
Ale ja pisząc o gotowaniu soku nie miałem na myśli dyskusji o zasadności stosowania tego sposobu do przeciętnego przygotowania nastawu. Bo sam osobiście w ten sposób nie przygotowuje nastawu - właśnie z powodu, który opisałeś wyżej - i też nikomu takowego sposobu nie polecałem i nie będę go nigdy polecał. A ty ciągle drążysz temat w kierunku wpływu stosowania tego sposobu dla jakości destylatu.
A moim celem było - i chyba w dobrym temacie o tym napisałem - opisanie jednego ze sposobów ratowania jednego ze składników nastawu. Tym składnikiem był właśnie sok, który to nasz kolega przygotował wcześniej i jeszcze nie wiedział kiedy go spożytkuje.
Jaśniej nie potrafię. Musisz mi wybaczyć.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Gruszkowica
Rozumiem. Zrozumiałem w sposób jaki opisałeś tylko dlatego, że przyjąłem że nie ma potrzeby niczego ratować.
Tutaj widać różne podejście- radzisz chuchać na zimne, ja wolę zaryzykować dla zachowania aromatów, a jeśli trzeba ratować to w ostatniej chwili, kiedy jest to oczywiste i konieczne.
Obie postawy mają swoje zalety i wady, czytelnik sam wybierze co mu bardziej odpowiada.
Tutaj widać różne podejście- radzisz chuchać na zimne, ja wolę zaryzykować dla zachowania aromatów, a jeśli trzeba ratować to w ostatniej chwili, kiedy jest to oczywiste i konieczne.
Obie postawy mają swoje zalety i wady, czytelnik sam wybierze co mu bardziej odpowiada.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Gruszkowica
Przerobiłem ostatnie dwa wiaderka gruszek na plastry i wrzuciłem do beczki. Zawartość się na tyle nagazowała, żeby utworzyła już się czapa owocowa. Razem mam na oko jakieś 50-60 litrów nastawu. Poziomu cukru nawet nie mierzę, bo nie ma jak . Jutro rano jeszcze potraktuję całość mieszadłem w w wiertarce i przez najbliższy tydzień będę tylko zatapiał owoce w nastawie.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 1108
- Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
- Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Centrum, Warszawa
- Podziękował: 169 razy
- Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: Gruszkowica
Panowie nie ma co się kłócić, gruchy zasuwają jak głupie( czyli chyba są to G-995 ??). Dodaje dzisiaj kolejną część pożywki tak jak radziliście, ile dorzucić tak jak na początku 50g czy więcej ??
Ps.
Jak miał bym przegotować te 200l to chyba kobita by mnie z chałupy pogoniła.
Dzięki za rady
Pozdrawiam
Piotrek
Ps.
Jak miał bym przegotować te 200l to chyba kobita by mnie z chałupy pogoniła.
Dzięki za rady
Pozdrawiam
Piotrek
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji
SztukaDestylacji
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Gruszkowica
Gruszki zeszły do ujemnego BLG i zaczęły się klarować. Odfiltrowałem i odcisnąłem pulpę w worku filtracyjnym do zacierów zbożowych. Płynu z "mułem owocowym" wyszło 60l, suchej pulpy 2/3 wiaderka. Do płynu wlałem 0,7l tamtegorocznej gruszkowicy 55% z "mało gruszkowej" części partii - w sam raz zwiększy uzysk z całości i nie rozcieńczy aromatu gruszek w destylacie. Będą akurat dwa wsady do kega do odpędu na następny weekend. Surówkę gruszkową przerobię na gruszkowicę dopiero jak znajdę na to czas.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Gruszkowica
Jestem za pierwszym tłoczeniem nastawu na gruszkowicę. Puściłem to na kolumnie w trybie potstill. Nie było sensu ciąć na frakcje podczas destylacji, bo wsad miał konsystencję owoców przetartych przez sitko. Oddzielałem tylko pierwszą, skoncentrowaną część przedgonów do przerobu na spirytus. Później zbierałem wszystko co leci. Z całego nastawu uzyskałem 4 litry 60% i 1,4 litra 50% surowca do dalszej obróbki.
Nie jestem w stanie określić jakości uzyskanego surowca, bo jak pisałem - zawiera on wszystko. Ale jest mocno gruszkowy, a cała reszta wyjdzie po drugim gotowaniu. Tak mocno gruszkowego alkoholu nie robiłem (proste, skoro dawałem 2-3x tyle cukru na podobną ilość owoców, to na co innego mogłem liczyć), a ten wręcz atakuje gruszką po otwarciu butli, więc zapowiada się niezły zawodnik . Ponieważ gruszkę preferuję solo, bez dodatków, większą część po drugiej destylacji na potstillu zabutelkuję bez modyfikacji (ew. dodam szczyptę cukru lub cukru wanilinowego), a jedną lub dwie butelki wleję na dęba i lekko zadębię.
Nie jestem w stanie określić jakości uzyskanego surowca, bo jak pisałem - zawiera on wszystko. Ale jest mocno gruszkowy, a cała reszta wyjdzie po drugim gotowaniu. Tak mocno gruszkowego alkoholu nie robiłem (proste, skoro dawałem 2-3x tyle cukru na podobną ilość owoców, to na co innego mogłem liczyć), a ten wręcz atakuje gruszką po otwarciu butli, więc zapowiada się niezły zawodnik . Ponieważ gruszkę preferuję solo, bez dodatków, większą część po drugiej destylacji na potstillu zabutelkuję bez modyfikacji (ew. dodam szczyptę cukru lub cukru wanilinowego), a jedną lub dwie butelki wleję na dęba i lekko zadębię.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Gruszkowica
Jeszcze bardziej się zdziwisz jak posmakujesz. A największe zdziwienie osiągniesz jak Ci się odbije...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Gruszkowica
Właśnie na to liczę. Z okazji uzyskania takiej ilości gruszek ruszyłem z modernizacją potstilla na podobne przypadkowe okazje owocowe. Liczę, że zwróci się to z nawiązką po kilku przebiegach na takim materiale .
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Gruszkowica
W tym roku zrobiłem również destylat gruszkowy. 42kg gruszek zmieliłem i dodałem 2kg cukru rozpuszczone w 2l gorącej wody i do tego drożdże PDM. Po 3 dniach dodałem, również 2, albo 3kg cukru już nie pamiętam. Fermentowało długo bo aż 13dni. Następnie destylowałem jednokrotnie na pot-stillu bez wypełnień. Wyszło po rozcieńczeniu do 47% aż 10l. Leżakowałem to z dębem przez 3 dni, alby nabrało żółtego koloru. Teraz leży w plastikowym pojemniku i ma piękny aromat gruszek. Na wiosnę sadzę jeszcze 4 gruszę, bo trunek przypadł mi do gustu
Pędzić, pić, zalegalizować.
-
- Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Gruszkowica
Ja mam od przeszło roku i raczej zauważyłem pogłębienie się aromatów. Sa jakby bardziej czyste.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 14 paź 2013, 10:41 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Gruszkowica
Gruszka lubi bardzo delikatnieć z czasem. Po dwóch latach destylat jest bardzo delikatny, chociaż wciąż mocno gruszkowy. Nie ma co go porównywać z takim 6-8 miesięcznym jeżeli chodzi o gruszkowość, ale przebija go pod względem delikatności. Trzeba go trzymać w dobrych flaszkach i możliwie mocno zakręconych (bez przesady oczywiście), to zachowuje więcej gruszki w gruszce . Stoi u mnie parę flaszek gruszkowicy sprzed dwóch lat, wciąż gruszkowa. Tamtego roczna już mniej daje gruszkami. Wg. mnie jeszcze ważną kwestią są same gruszki - ich odmiana, stopień dojrzania i jakość.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Gruszkowica
Podobny objaw zauważyłem w innych owocach. Jakość i odpowiednie odmiany owoców czynią cuda.
Ja dodatkowo co jakiś czas napowietrzam, a z początku maderyzuję - po prostu wystawiam na słoneczny parapet.
Ja dodatkowo co jakiś czas napowietrzam, a z początku maderyzuję - po prostu wystawiam na słoneczny parapet.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Gruszkowica
To ja robię wręcz odwrotnie. Solidne napowietrzanie podczas destylacji ostatecznego produktu przy zbieraniu do naczynia zbiorczego, skorygowanie mocy (w dół) i zabutelkowanie (czysty, bez dodatków) lub przelanie na dodatki (dąb, przyprawy, itp.) w słoju. Butelki z czystymi alkoholami lądują możliwie szybko w piwnicy (temperatura 15-18*C zależnie od pory roku) i tam stoją cały czas. Macerację i doprawianie prowadzę w 18-25*C (jw.) i po zlaniu staram się możliwie szybko "zapieczętować" trunki w piwnicy. Tam mam gwarancję, że "zapomnę" o nich i nie będę przychodził co tydzień zakosztować, czy może już zelżał czy się ułożył .
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Gruszkowica
Używam tego zarówno do miodów jak i całej reszty.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 485
- Rejestracja: czwartek, 20 sie 2009, 21:18
- Podziękował: 138 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Gruszkowica
gr000by
Jak destylat jest już w miarę ułożony i zmiany w nim nie są tak "dynamiczne" to wtedy staram się o nim zapomnieć, na jakiś czas, bo to co najlepsze w naszym hobby to powroty
A czy to nie jest sednem naszego hobby to ciągła inwigilacja piwniczki, sprawdzanie jak zmienia się trunek, te "niuchy", zmiany bukietu, ostrości, otwierasz butelkę i od razu przypomina mi się jej historia a tylko Ty ją znasz, nie szkoda Ci tego?Macerację i doprawianie prowadzę w 18-25*C (jw.) i po zlaniu staram się możliwie szybko "zapieczętować" trunki w piwnicy. Tam mam gwarancję, że "zapomnę" o nich i nie będę przychodził co tydzień zakosztować, czy może już zelżał czy się ułożył .
Jak destylat jest już w miarę ułożony i zmiany w nim nie są tak "dynamiczne" to wtedy staram się o nim zapomnieć, na jakiś czas, bo to co najlepsze w naszym hobby to powroty
https://www.youtube.com/watch?v=Kuv7n0x3hko
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Gruszkowica
@gary1966 - proszę, nie bierz tego do siebie, bo nie mam na celu urażenia cię, ani nic z tych rzeczy. Popatrz na moje podejście mniej więcej tak: "Lubisz ciągłe inwigilowanie? Zaglądanie, mieszanie, kombinowanie? Czy raczej wolisz spokój, nienachalne towarzystwo i miłe spotkania?".
Wolę tak podchodzić do sprawy - trunki towarzystwo w piwniczce mają i to wszelakie, aczkolwiek nie ma "multikulturalizmu" na półkach, ja też je odwiedzam, doglądam, sprawdzam co u nich słychać i jak się mają. Po prostu w piwniczce mniej kuszą do regularnego próbowania (co jest dość ubytkogenne jak ktoś lubi próbować kilka razy pod rząd, czy aby na pewno dobrze poczuł ), dojrzewają i leżakują w spokoju. Bardzo lubię sobie wejść do magazynku, popatrzeć na "dobra zgromadzone", spróbować tego, tamtego, powąchać innego, sprawdzić jak smakuje z flaszki z korkiem, a jak z zakrętką. Nie robię tego często, ale czasem usiądę, popatrzę i przypominam sobie, co i jak robiłem.
Nagminny brak czasu na piwniczne wypady turystyczno-krajoznawcze faktycznie doskwiera. Brakuje mi możliwości obserwacji jak dojrzewają niektóre alkohole (szczególnie nalewki owocowe po zabutelkowaniu). Ale nie będę też na siłę chodził porównywać smaki. Takie jest moje podejście do tego tematu. Nie zmuszam nikogo do śpiewania kołysanek butelkom w piwnicy, ani do zamykania piwniczki na kłódkę na parę lat. Jeszcze raz, bez urazy .
Wolę tak podchodzić do sprawy - trunki towarzystwo w piwniczce mają i to wszelakie, aczkolwiek nie ma "multikulturalizmu" na półkach, ja też je odwiedzam, doglądam, sprawdzam co u nich słychać i jak się mają. Po prostu w piwniczce mniej kuszą do regularnego próbowania (co jest dość ubytkogenne jak ktoś lubi próbować kilka razy pod rząd, czy aby na pewno dobrze poczuł ), dojrzewają i leżakują w spokoju. Bardzo lubię sobie wejść do magazynku, popatrzeć na "dobra zgromadzone", spróbować tego, tamtego, powąchać innego, sprawdzić jak smakuje z flaszki z korkiem, a jak z zakrętką. Nie robię tego często, ale czasem usiądę, popatrzę i przypominam sobie, co i jak robiłem.
Nagminny brak czasu na piwniczne wypady turystyczno-krajoznawcze faktycznie doskwiera. Brakuje mi możliwości obserwacji jak dojrzewają niektóre alkohole (szczególnie nalewki owocowe po zabutelkowaniu). Ale nie będę też na siłę chodził porównywać smaki. Takie jest moje podejście do tego tematu. Nie zmuszam nikogo do śpiewania kołysanek butelkom w piwnicy, ani do zamykania piwniczki na kłódkę na parę lat. Jeszcze raz, bez urazy .
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 566
- Rejestracja: sobota, 6 paź 2012, 19:33
- Krótko o sobie: Robię najlepszą pieprzówkę po tej stronie Wisły ;-)
- Ulubiony Alkohol: Moja osobista nalewka agrestowa ;-)
- Lokalizacja: Braniewo
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Gruszkowica
Jestem pod wrażeniem, dziś wysypałem sprężynki z KO, założyłem głowicę PS i w płaszczu wodnym odgotowałem pierwszą połowę z około 30 litrów pulpy, zapach zniewalający i tak intensywny, że nie dało się po zapachu wyczuć ani przedgonu ani pogonu, po prostu gruszkowy szok. Mam tylko nadzieję, że drugie gotowanie nie zabije tego aromatu.panta_rei pisze:No dobra, namówiliście mnie
Pozdrawiam, Sławomir
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Gruszkowica
Drugie gotowanie prowadź w pełnym trybie PS, to nie stracisz nic z gruszki. Tutaj jest do wyboru kolumna całkowicie pozbawiona wypełnienia (oprócz np. 2-3 zmywaków lub odpowiednika w sprężynkach) i dużego, sterowanego refluksu lub prawdziwy potstill z samymi deflegmatorami. Podziel frakcje korzystając tylko z kontrolowanej mocy grzania, a będziesz miał trunek pierwsza klasa .
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Gruszkowica
Ciekawy patent, że też nie wpadłem na to wcześniej. Genialne w swojej prostocie, a jednocześnie funkcjonalne. No to faktycznie można tylko zmieniać grzanie i tym regulować cały proces .
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Gruszkowica
Proponuję przed gotowaniem wymyć dobrze miedż. Zauważyłem we wcześniejszych destylatach, że pędząc 2-3-krotnie na tej samej miedzi w destylacie pozostawał aromat siarki. Ledwie wyczuwalny ( to nie zgnite jaja ) ale po prostu trochę przeszkadzający aromat siarkowy. Sprawa wyszła rok temu jak rozesłałem kilka próbek po różnych kolegach. Sam nie wyczuwałem tego aromatu, bo myślałem ( nie mając doświadczenia ) że tak musi być. Póżniej już sam to wyczuwałem. Nawet w próbkach różnych kolegów, którzy w ramach wymiany podsyłali mi swoje. Nikt nie umiał mi powiedzieć co może być powodem. Na forum też nikt takiego faktu nie sygnalizował. Długo trwało nim w końcu wpadłem na pomysł, że powodem tego może byś niedomyta miedż ( nawet tylko po jednokrotnym użyciu). A, że w tym roku miałem do dyspozycji dużo owoców zrobiłem kilka eksperymentów. I faktycznie destylaty zrobione na czystej miedzi ten aromat już nie posiadały.
Myślę, że winne tego faktu mogą być zanieczyszczenia miedzi wcześniej wyłapanymi związkami chemicznymi osadzającymi się na miedzi, które to w jakiejś tam części są "wypłukiwane" do następnego destylatu. To takie moje gdybanie, bo tych zjawiskach nie bardzo się znam. Może ktoś postarałby się to wyjaśnić. I albo potwierdzić moje przypuszczenia albo zanegować.
Myślę, że winne tego faktu mogą być zanieczyszczenia miedzi wcześniej wyłapanymi związkami chemicznymi osadzającymi się na miedzi, które to w jakiejś tam części są "wypłukiwane" do następnego destylatu. To takie moje gdybanie, bo tych zjawiskach nie bardzo się znam. Może ktoś postarałby się to wyjaśnić. I albo potwierdzić moje przypuszczenia albo zanegować.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Gruszkowica
Czołem
Właśnie skończyłem destylację pierwszej gruszkowicy na PS i jestem zawiedziony, zapachu gruszek w ogóle nie czuć. No może trochę w przedgonie, którego odebrałem 200ml. Smak to bardziej rozpuszczalnik niż wódka.
Może opiszę trochę nastaw i sprzęt.
20kg gruszek umytych i pokrojonych na cienkie plasterki zalane gorącą wodą do zakrycia owoców,dwa kilo cukru i drożdże SpiritFerm Turbo Fruit. Wszystkiego wyszło po odlaniu z nad osadu niecałe 20l
Sprzęt to kocioł 25l grzałka 2kW z regulacją mocy, rura miedziana fi 42mm długość 1m do połowy wypełniona miedzią różnego rodzaju, trochę sprężynek i trochę drutu pociętego na krótkie kawałki, do tego chłodnica szklana.
Psota przez długi czas leciała o mocy około 80% powoli spadając do 60% potem dość szybko spadek do 20% około 500ml i to poszło do innej butli. Cały urobek to 2l "gruszkowicy" i 500ml pogomów.
Nie mam doświadczenia i nie wiem co poszło nie tak. Może drugie pędzenie i leżakowanie trochę to poprawi.
Za wszystkie uwagi i porady z góry dziękuję.
Właśnie skończyłem destylację pierwszej gruszkowicy na PS i jestem zawiedziony, zapachu gruszek w ogóle nie czuć. No może trochę w przedgonie, którego odebrałem 200ml. Smak to bardziej rozpuszczalnik niż wódka.
Może opiszę trochę nastaw i sprzęt.
20kg gruszek umytych i pokrojonych na cienkie plasterki zalane gorącą wodą do zakrycia owoców,dwa kilo cukru i drożdże SpiritFerm Turbo Fruit. Wszystkiego wyszło po odlaniu z nad osadu niecałe 20l
Sprzęt to kocioł 25l grzałka 2kW z regulacją mocy, rura miedziana fi 42mm długość 1m do połowy wypełniona miedzią różnego rodzaju, trochę sprężynek i trochę drutu pociętego na krótkie kawałki, do tego chłodnica szklana.
Psota przez długi czas leciała o mocy około 80% powoli spadając do 60% potem dość szybko spadek do 20% około 500ml i to poszło do innej butli. Cały urobek to 2l "gruszkowicy" i 500ml pogomów.
Nie mam doświadczenia i nie wiem co poszło nie tak. Może drugie pędzenie i leżakowanie trochę to poprawi.
Za wszystkie uwagi i porady z góry dziękuję.
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Gruszkowica
Cały aromat gruszek zniszczył dodatek Turbo Fruit. Drożdże wydmuchały ci cały aromat w powietrze, a dodatkowo wprowadzone w dużej dawce wytworzyły mnóstwo syfów. Jakbyś miał ponad 50l nastawu, to mógłbyś dać paczkę TF, ale nie do takiej ilości jaką ty miałeś. Powinieneś dać jakiekolwiek winiarskie (szlachetne lub aktywne) bądź w ostateczności 1/3-1/2 paczki TF. Drugie pędzenie powinno oddzielić trochę rozpuszczalnikowych smaków z destylatu, więc warto spróbować.
Swoją surówkę na gruszkowicę będę za chwilę przepuszczał przez potstilla, wyniki dziś wieczorem .
Swoją surówkę na gruszkowicę będę za chwilę przepuszczał przez potstilla, wyniki dziś wieczorem .
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Gruszkowica
Nie najlepsze drożdże. Niepotrzebna woda. I mam pytanie jakie gruszki fermentowałeś?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Gruszkowica
To jakaś szlachetna odmiana ale z tych starszych nie znam nazwy rośnie u mnie już jakieś 18 lat.
Dojrzewa w połowie września owoce żółte z dużym czerwonym rumieńcem.
W ogrodzie są jeszcze jakieś późne odmiany więc może spróbuję jeszcze raz. Jednak tym razem puszczę gruszki przez maszynkę do mięsa może łatwiej puszczą sok.
Czy Tokaj Zamojskich będą dobre?
Dojrzewa w połowie września owoce żółte z dużym czerwonym rumieńcem.
W ogrodzie są jeszcze jakieś późne odmiany więc może spróbuję jeszcze raz. Jednak tym razem puszczę gruszki przez maszynkę do mięsa może łatwiej puszczą sok.
Czy Tokaj Zamojskich będą dobre?
Ostatnio zmieniony sobota, 26 paź 2013, 20:20 przez gr000by, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: konieczne poprawki
Powód: konieczne poprawki
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Gruszkowica
Do owocówek najlepsze drożdże to winiarskie aktywne (najbardziej polecane są Estelle) lub szlachetne - w dawkach standardowych. SpiritFerm Turbo Fruit TYLKO do minimum 50l nastawu, a najlepiej do 70 litrów i więcej.
Właśnie skończyłem destylować surówkę gruszkową (3x powiększony nastaw na jednej paczce TF) - bajka . Z 5l 60% urobku (rozcieńczonego do 50% przed destylacją) uzyskałem 3l 80% gruszkowicy do rozcieńczenia i 1l 50% pogonów do redestylacji na kolumnie. Gruszkowicę rozrobiłem do 48% z wodą źródlaną i zabutelkowałem. Butelki napełniłem pod korek, minimalizując maksymalnie ilość powietrza reagującego z destylatem - zobaczymy jak wspomaga to zachowywanie gruszkowego aromatu i zapachu. Pachnie genialnie, powiedziałbym nawet, że lepiej niż palinka gruszkowa węgierska. Ale co faktycznie będzie z gruszkowicą pokaże czas.
Właśnie skończyłem destylować surówkę gruszkową (3x powiększony nastaw na jednej paczce TF) - bajka . Z 5l 60% urobku (rozcieńczonego do 50% przed destylacją) uzyskałem 3l 80% gruszkowicy do rozcieńczenia i 1l 50% pogonów do redestylacji na kolumnie. Gruszkowicę rozrobiłem do 48% z wodą źródlaną i zabutelkowałem. Butelki napełniłem pod korek, minimalizując maksymalnie ilość powietrza reagującego z destylatem - zobaczymy jak wspomaga to zachowywanie gruszkowego aromatu i zapachu. Pachnie genialnie, powiedziałbym nawet, że lepiej niż palinka gruszkowa węgierska. Ale co faktycznie będzie z gruszkowicą pokaże czas.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Gruszkowica
U mnie sprawdziły się też G-995 ale pozwalam im fermentować tylko w niskiej temperaturze. Mam pomieszczenie gdzie temp. nie przekracza 15*C w lato. W tym roku jednak wszystkie nastawy owocowe były robione na Estelle.
No i nie używam wody. Gruszki wystarczy rozbełtać mieszadłem do farb. Resztę zrobi fermentacja. Na koniec mam idealnie przefermentowany nastaw o konsystencji zmiksowanych owoców. Fakt trudno to przefiltrować ale to nie moje zmartwienie. Mam to szczęście, że posiadam płaszcz.
No i nie używam wody. Gruszki wystarczy rozbełtać mieszadłem do farb. Resztę zrobi fermentacja. Na koniec mam idealnie przefermentowany nastaw o konsystencji zmiksowanych owoców. Fakt trudno to przefiltrować ale to nie moje zmartwienie. Mam to szczęście, że posiadam płaszcz.
Ostatnio zmieniony niedziela, 27 paź 2013, 12:56 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Gruszkowica
Czołem
Dziś rano byłem w ogrodzie i zebrałem jakieś 60kg gruszek niezbyt duże, ale słodkie. Za dwa dni mycie i maszynka do mięsa. Po zmierzeniu poziomu cukru zdecyduję czy dosładzać. Mam tylko dylemat jakich drożdży użyć, mogę dodać tokaj, bayanus g995 lub turbo fruit w mniejszej dawce jak radzi kolega gr000by. Tym razem musi się udać trzeciej szansy w tym roku nie będzie.
Dziś rano byłem w ogrodzie i zebrałem jakieś 60kg gruszek niezbyt duże, ale słodkie. Za dwa dni mycie i maszynka do mięsa. Po zmierzeniu poziomu cukru zdecyduję czy dosładzać. Mam tylko dylemat jakich drożdży użyć, mogę dodać tokaj, bayanus g995 lub turbo fruit w mniejszej dawce jak radzi kolega gr000by. Tym razem musi się udać trzeciej szansy w tym roku nie będzie.
Ostatnio zmieniony niedziela, 27 paź 2013, 12:33 przez gr000by, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: konieczne poprawki
Powód: konieczne poprawki
Re: Gruszkowica
Czołem
Gruszki umyte i zmielone poszły do beczki razem jakieś 50l blg startowe 13 dodałem więc 3kg cukru rozpuszczone w 2 litrach wody. 20g pożywki 100g kwasku cytrynowego i bayanusy.
Po 12h nic się nie dzieje. Obawiam się że dojdzie do fermentacji na dzikusach. Zapach na razie mocno gruszkowy.
Pozdrawiam
I jeszcze jedno poprzedni nastaw podejrzany był o niewłaściwe drożdże a to wygląda trochę inaczej. Mam dwie hipotezy a mianowicie po rozcieńczeniu wyraźny posmak i zapach plastiku.
Uszczelka zrobiona z silikonu uniwersalnego
Druty miedziane pochodziły z przewodów elektrycznych i mogły przekazać zapach plastiku
Sam już nie wiem.
Gruszki umyte i zmielone poszły do beczki razem jakieś 50l blg startowe 13 dodałem więc 3kg cukru rozpuszczone w 2 litrach wody. 20g pożywki 100g kwasku cytrynowego i bayanusy.
Po 12h nic się nie dzieje. Obawiam się że dojdzie do fermentacji na dzikusach. Zapach na razie mocno gruszkowy.
Pozdrawiam
I jeszcze jedno poprzedni nastaw podejrzany był o niewłaściwe drożdże a to wygląda trochę inaczej. Mam dwie hipotezy a mianowicie po rozcieńczeniu wyraźny posmak i zapach plastiku.
Uszczelka zrobiona z silikonu uniwersalnego
Druty miedziane pochodziły z przewodów elektrycznych i mogły przekazać zapach plastiku
Sam już nie wiem.
Ostatnio zmieniony niedziela, 3 lis 2013, 11:43 przez alembik, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Gruszkowica
Nie za dużo tego kwasku?...
Widocznie sypnąłeś za mało Bayanusów do tych 50 litrów. Spokojnie daj im się namnożyć, albo sypnij jeszcze trochę, a jak wystartują, to nic ich już nie powstrzyma
Widocznie sypnąłeś za mało Bayanusów do tych 50 litrów. Spokojnie daj im się namnożyć, albo sypnij jeszcze trochę, a jak wystartują, to nic ich już nie powstrzyma
Ostatnio zmieniony niedziela, 3 lis 2013, 11:54 przez Trener, łącznie zmieniany 1 raz.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Gruszkowica
Kwasku za dużo (tak przynajmniej o 50g, jak nie więcej) i to bez dwóch zdań. Co do poprzedniego nastawu to drożdże były w nadmiarze i tyle - nic tu nie zmienisz. Uszczelkę silikonową zostaw w spokoju, ona nie wniosła na pewno aż tak intensywnego zapachu plastiku. Prędzej przewody miedziane niepozbawione lakieru/powłoki, ale w przewodach elektrycznych tego się nie stosuje, tylko właściwą izolację. Więc to wina nadmiaru drożdży i ewentualnie owoców i cukru.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.