Eksploduje keg - czy nie?
Co się stanie z baniakiem, gdy kolumna zacznie się zalewać, a operator się czemuś oddalił?
Hipotetyczny keg jest pełny, ma 50 l, stoi na taborecie 9 kW rozpędzonym do oporu.
Na nim stoi kolumna 60,3, z mocno ubitym wypełnieniem na długości 200 cm.
Niefortunnie, do tego wszystkiego - od pewnego czasu - dekiel chłodnicy się jakoś zdeformował, i ciężko go było zdjąć nawet siłowo.
Hipotetyczny keg jest pełny, ma 50 l, stoi na taborecie 9 kW rozpędzonym do oporu.
Na nim stoi kolumna 60,3, z mocno ubitym wypełnieniem na długości 200 cm.
Niefortunnie, do tego wszystkiego - od pewnego czasu - dekiel chłodnicy się jakoś zdeformował, i ciężko go było zdjąć nawet siłowo.
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Eksploduje keg - czy nie?
Nie wiem co się stanie z kegiem, ale jeżeli garnek miał siłę wyburzyć ścianę...
https://m.youtube.com/watch?v=ti6TRIGRN-k
https://alkohole-domowe.com/forum/czy-m ... -t998.html
https://m.youtube.com/watch?v=ti6TRIGRN-k
https://alkohole-domowe.com/forum/czy-m ... -t998.html
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 22 sie 2022, 07:52 przez .Gacek, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 2603
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Eksploduje keg - czy nie?
No, ale to pewnie nie tyle garnek co jakaś nieszczelność przez którą % uciekały w postaci oparów a do tego podgrzewanie gazem....Gacek pisze:Nie wiem co się stanie z kegiem, ale jeżeli garnek miał siłę wyburzyć ścianę...
Otwory to jedno... a drugie to kegi zwykle mają takie osłabienie, jak akurat coś w tym miejscu nie jest wspawane to pod wpływem nadmiernego ciśnienia zbiornik puści w tym miejscu. Chociaż coraz więcej na rynku jest zbiorników dedykowanych.Doody pisze:Po to chyba są otwory odpowietrzające głowicę.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
Re: Eksploduje keg - czy nie?
Serwus
Nigdy nie zostawia się aparatury bez nadzoru.remek12 pisze:Co się stanie z baniakiem, gdy kolumna zacznie się zalewać, a operator się czemuś oddalił?
Nigdy nie zalewa się zbiornika "pod korek".remek12 pisze: Hipotetyczny keg jest pełny, ma 50 l, stoi na taborecie 9 kW rozpędzonym do oporu.
Nigdy nie ubija się zbyt mocno wypełnienia.remek12 pisze: Na nim stoi kolumna 60,3, z mocno ubitym wypełnieniem na długości 200 cm.
Nigdy nie pracuje się na zdeformowanym /uszkodzonym sprzęcie.remek12 pisze: Niefortunnie, do tego wszystkiego - od pewnego czasu - dekiel chłodnicy się jakoś zdeformował, i ciężko go było zdjąć nawet siłowo.
-
- Posty: 1909
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 208 razy
Re: Eksploduje keg - czy nie?
Przy grzaniu gazem oddalić się wolno najwyżej na zrobienie siku. Dłuższe pozostawianie aparatury bez nadzoru to nic innego jak pytanie (proszenie) się o problemy.remek12 pisze:Co się stanie z baniakiem, gdy kolumna zacznie się zalewać, a operator się czemuś oddalił?
Hipotetyczny keg jest pełny, ma 50 l, stoi na taborecie 9 kW rozpędzonym do oporu...
Ostatnio zmieniony wtorek, 23 sie 2022, 08:48 przez drgranatt, łącznie zmieniany 2 razy.
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
Re: Eksploduje keg - czy nie?
Straszyć "młodych", czy uspokajać?
Pytanie jest przewrotne - przekorne, bo przecież - niby - "pracujemy na otwartych, bezciśnieniowych, połączonych z atmosferą układach".
Skoro jest zagrożenie, to dlaczego tak mało piszemy o tym?
Dlaczego zaczął rozgrzewać, i odszedł?
A milion powodów. A nawet dwa.
Wielu nie kupiłoby aparatury, tylko gotową gorzałę w monopolu, gdyby im pokazać jakiś filmik z wybuchu.
Dzielimy włos na czworo w goownianych tematach, a może trzeba przytaczać częściej ten właśnie wątek?
Kolega defacto bardzo dobrze pisze, powinien jeszcze dopisać - "Nigdy nie jeździmy po pijanemu".
Pytanie jest przewrotne - przekorne, bo przecież - niby - "pracujemy na otwartych, bezciśnieniowych, połączonych z atmosferą układach".
Skoro jest zagrożenie, to dlaczego tak mało piszemy o tym?
Dlaczego zaczął rozgrzewać, i odszedł?
A milion powodów. A nawet dwa.
Wielu nie kupiłoby aparatury, tylko gotową gorzałę w monopolu, gdyby im pokazać jakiś filmik z wybuchu.
Dzielimy włos na czworo w goownianych tematach, a może trzeba przytaczać częściej ten właśnie wątek?
Kolega defacto bardzo dobrze pisze, powinien jeszcze dopisać - "Nigdy nie jeździmy po pijanemu".
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 259 razy
- Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: Eksploduje keg - czy nie?
Generalnie sam sobie odpowiedz, otwarte źródło ciepła(ogień) i lejący się po kolumnie łatwopalny spirytus. Dlatego tak mocno się zaleca stosowanie grzałki a nie ognia. Do tego obecne sterowniki potrafią wyłączyć maszynkę przy np wzroście temp w głowicy i odciąć grzanie i zatrzymać proces.
-
- Posty: 632
- Rejestracja: poniedziałek, 19 lip 2021, 02:57
- Podziękował: 182 razy
- Otrzymał podziękowanie: 121 razy
Re: Eksploduje keg - czy nie?
Remek12, każdy na początku chce przebrnąć przez moderację pierwszych trzydziestu postów. Nie jest to łatwe, bo większość odpowiedzi na nurtujące świeżaków pytania jest na forum. Niektóre z nich wielokrotnie powtórzone.
Uważam jednak, że z Twoim " przewrotnym" pytaniem trafiłeś kulą w płot. Wątek BHP w naszym hobby, pojawia się nad wyraz często. Nawet jeżeli coś się wyda oczywiste dla bardziej doświadczonych kolegów, przeważnie pojawi się komentarz, by uzupełnić wpis o informacje z zakresu bezpieczeństwa. Jeżeli ktoś ma milion lub dwa powodów, by odejść od urządzenia w trakcie jego pracy, to proponuję lepszą organizację miejsca i czasu pracy. Lub zmianę hobby.
Jako że jednak dyskusji na temat bezpieczeństwa nigdy za wiele, dzięki za poruszenie tej istotnej kwestii.
Uważam jednak, że z Twoim " przewrotnym" pytaniem trafiłeś kulą w płot. Wątek BHP w naszym hobby, pojawia się nad wyraz często. Nawet jeżeli coś się wyda oczywiste dla bardziej doświadczonych kolegów, przeważnie pojawi się komentarz, by uzupełnić wpis o informacje z zakresu bezpieczeństwa. Jeżeli ktoś ma milion lub dwa powodów, by odejść od urządzenia w trakcie jego pracy, to proponuję lepszą organizację miejsca i czasu pracy. Lub zmianę hobby.
Jako że jednak dyskusji na temat bezpieczeństwa nigdy za wiele, dzięki za poruszenie tej istotnej kwestii.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 22 sie 2022, 23:36 przez HeniekStarr, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Eksploduje keg - czy nie?
@remek12
Jeśli chcesz, odpowiem inaczej.
Zalana spirytusem kolumna, zacznie nim RZYGAĆ. Wysoce łatwopalny produkt, spływać będzie po kolumnie(ociepleniu) aż dojdzie do zbiornika. Chwilkę później, dojdzie do zapłonu i pożaru, który może nieść za sobą, niewyobrażalne skutki. Stopi się ocieplenie kolumny, które podczas spalania emitować będzie spore ilości gryzącego dymu. Widoczność stanie się coraz mniejsza a ilość toxycznych gazów gwałtownie się zwiększy. Pożar będzie się nasilał, ogień zacznie trawić coraz więcej przestrzeni, kolumna nadal "produkować" będzie łatwopalny spirytus. Wszystkie palne materiały w sąsiedztwie, szybko się zapalą i będą podsycać pożar. Temperatura gwałtownie wzrośnie. Ogień szybko przeniesie się na inne pomieszczenia.,gdzie nie można już wejść ze względu na wysoką temperaturę i brak widoczności. Telefon po pomoc. Przyjeżdża straż pożarna, gasi pożar, który objął już dwa pomieszczenia. Dochodzi do wybuchu butli z gazem, który zasilał taboret- są ofiary. O stratach materialnych nie wspominam.
Czy chcesz innego scenariusza?
Odpowiadając wprost.
Wydaje mi się, że nie dojdzie do eksplozji keg.
Jeśli chcesz, odpowiem inaczej.
Zalana spirytusem kolumna, zacznie nim RZYGAĆ. Wysoce łatwopalny produkt, spływać będzie po kolumnie(ociepleniu) aż dojdzie do zbiornika. Chwilkę później, dojdzie do zapłonu i pożaru, który może nieść za sobą, niewyobrażalne skutki. Stopi się ocieplenie kolumny, które podczas spalania emitować będzie spore ilości gryzącego dymu. Widoczność stanie się coraz mniejsza a ilość toxycznych gazów gwałtownie się zwiększy. Pożar będzie się nasilał, ogień zacznie trawić coraz więcej przestrzeni, kolumna nadal "produkować" będzie łatwopalny spirytus. Wszystkie palne materiały w sąsiedztwie, szybko się zapalą i będą podsycać pożar. Temperatura gwałtownie wzrośnie. Ogień szybko przeniesie się na inne pomieszczenia.,gdzie nie można już wejść ze względu na wysoką temperaturę i brak widoczności. Telefon po pomoc. Przyjeżdża straż pożarna, gasi pożar, który objął już dwa pomieszczenia. Dochodzi do wybuchu butli z gazem, który zasilał taboret- są ofiary. O stratach materialnych nie wspominam.
Czy chcesz innego scenariusza?
Odpowiadając wprost.
Wydaje mi się, że nie dojdzie do eksplozji keg.
-
- Posty: 2581
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 235 razy
- Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Eksploduje keg - czy nie?
Wow, @defacto - bardzo sugestywny opis.
Może niektórym, którzy podchodzą do tej zabawy dosyć lekceważąco, da trochę do myślenia.
Jak czasami czytam "jak wróciłem, to było już tyle i tyle urobku" to zastanawiam się, za którym razem nie będziesz miał gdzie wracać.
Pomimo tego, że nie pracuję na gazie, nie opuszczam kolumny na dłużej niż 5 minut.
Mam zabezpieczenie temperaturowe w MSR Boleckiego i zdarzyło się już, że na przykład zapomniałem uruchomić wodę i kolumna sama się wyłączyła. A mimo tego nie odchodzę od kolumny. A jak się zdarzy, że muszę wyjść na dłużej, to ją wyłączam.
Lepiej od nowa stabilizować, niż zostać bez mieszkania.
I faktycznie powinniśmy często zwracać uwagę na sprawy bezpieczeństwa.
Ostatnio szybko przybywa osób, które biorą się za własną produkcję, często na samodzielnie wyprodukowanym sprzęcie, warto powtarzać zasady bezpiecznego używania.
I to również ze względu na nasz interes, lepiej, żeby społeczeństwo nie zainteresowało się mocniej wybuchami aparatury.
Może niektórym, którzy podchodzą do tej zabawy dosyć lekceważąco, da trochę do myślenia.
Jak czasami czytam "jak wróciłem, to było już tyle i tyle urobku" to zastanawiam się, za którym razem nie będziesz miał gdzie wracać.
Pomimo tego, że nie pracuję na gazie, nie opuszczam kolumny na dłużej niż 5 minut.
Mam zabezpieczenie temperaturowe w MSR Boleckiego i zdarzyło się już, że na przykład zapomniałem uruchomić wodę i kolumna sama się wyłączyła. A mimo tego nie odchodzę od kolumny. A jak się zdarzy, że muszę wyjść na dłużej, to ją wyłączam.
Lepiej od nowa stabilizować, niż zostać bez mieszkania.
I faktycznie powinniśmy często zwracać uwagę na sprawy bezpieczeństwa.
Ostatnio szybko przybywa osób, które biorą się za własną produkcję, często na samodzielnie wyprodukowanym sprzęcie, warto powtarzać zasady bezpiecznego używania.
I to również ze względu na nasz interes, lepiej, żeby społeczeństwo nie zainteresowało się mocniej wybuchami aparatury.
Pozdrawiam z opolskiego.
Re: Eksploduje keg - czy nie?
O!
I takiego rozwinięcia tematu oczekiwałem.
Pożaru TRZEBA się bać
Co zaś do stwierdzenia, że "baniak raczej nie wybuchnie".
Nie byłbym taki pewny.
Robiłem kolektory słoneczne.
Tam też są wężownice, do wymiany ciepła akurat.
Nie uwierzy wielu, jaki opór stawia kawałek rury fi ok 20 mm, zwinięty w spiralę.
A to naprawdę otwarty układ.
Kolumna z upchanym wypełnieniem stanowi większy opór. Ważna jest tu dodatkowo dynamika procesu.
Opisy kolegów są wprost bezcenne.
Wielu ludzi może uchroni swoje chałupy dzięki Wam.
Korzystając z okazji - zapytam: komu udało się skonstruować jakiekolwiek układy "piszcząco - ostrzegające" o jakimkolwiek anormalnym stanie układu?
I takiego rozwinięcia tematu oczekiwałem.
Pożaru TRZEBA się bać
Co zaś do stwierdzenia, że "baniak raczej nie wybuchnie".
Nie byłbym taki pewny.
Robiłem kolektory słoneczne.
Tam też są wężownice, do wymiany ciepła akurat.
Nie uwierzy wielu, jaki opór stawia kawałek rury fi ok 20 mm, zwinięty w spiralę.
A to naprawdę otwarty układ.
Kolumna z upchanym wypełnieniem stanowi większy opór. Ważna jest tu dodatkowo dynamika procesu.
Opisy kolegów są wprost bezcenne.
Wielu ludzi może uchroni swoje chałupy dzięki Wam.
Korzystając z okazji - zapytam: komu udało się skonstruować jakiekolwiek układy "piszcząco - ostrzegające" o jakimkolwiek anormalnym stanie układu?
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Eksploduje keg - czy nie?
Kol Remek12.
Wszyscy, albo prawie...dziękujemy ci za prowokację.
Bardzo miło.
Niestety mój post, w którym opisałem zagrożenia utknął w czasoprzestrzeni.
Jedynym, czynnikiem, powtarzam Jedynym, jest operator.
Tym najgorszym.
Szczególnie durny operator, a najgorszy to debilny operator.
Istnieje mnóstwo zabezpieczeń, pomagających, typu sterowniki, które wyłączą, czujniki dymu, które wyłapią gęstość powietrza. Czy inne stosowane obecnie w domach, nawet na baterie takie. Warto takie zamontować. Niech piszczą, może ktoś za gorący brał prysznic, może przypalił kotleta, niech alarmują.
Dobrze, że poruszasz temat bezpieczeństwa, jest bardzo ważne.
A nawet najważniejsze wręcz.
Ale bez prowokacyj proszę.
Opisz proszę, co ty robisz w tej materii, aby zapobiec ewentualnemu nieszczęściu.
Ja np: ponieważ przydarzyła mi się drzemka...mam piszczyk, w telefonie alarm, ustawiony frekwencyjnie.
Od tamtej pory. Aby zapobiec nieszczęściu. A to było ładnych parę lat temu.
Poza tym to szczęściu nie trzeba aż tak bardzo pomagać, ale nieszczęściu utrudniać maksymalnie.
Wszyscy, albo prawie...dziękujemy ci za prowokację.
Bardzo miło.
Niestety mój post, w którym opisałem zagrożenia utknął w czasoprzestrzeni.
Jedynym, czynnikiem, powtarzam Jedynym, jest operator.
Tym najgorszym.
Szczególnie durny operator, a najgorszy to debilny operator.
Istnieje mnóstwo zabezpieczeń, pomagających, typu sterowniki, które wyłączą, czujniki dymu, które wyłapią gęstość powietrza. Czy inne stosowane obecnie w domach, nawet na baterie takie. Warto takie zamontować. Niech piszczą, może ktoś za gorący brał prysznic, może przypalił kotleta, niech alarmują.
Dobrze, że poruszasz temat bezpieczeństwa, jest bardzo ważne.
A nawet najważniejsze wręcz.
Ale bez prowokacyj proszę.
Opisz proszę, co ty robisz w tej materii, aby zapobiec ewentualnemu nieszczęściu.
Ja np: ponieważ przydarzyła mi się drzemka...mam piszczyk, w telefonie alarm, ustawiony frekwencyjnie.
Od tamtej pory. Aby zapobiec nieszczęściu. A to było ładnych parę lat temu.
Poza tym to szczęściu nie trzeba aż tak bardzo pomagać, ale nieszczęściu utrudniać maksymalnie.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 2603
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Eksploduje keg - czy nie?
Nie przejmuj się... pan @rozrywek to taki lokalny folklor - lubi lać wodę na dwa ekrany... wiadomo bezpieczeństwo przede wszystkim, a taki sterownik z budzikiem to też jest środek bezpieczeństwa dla tych co lubią pójść w kimę podczas seansu, albo mają inne lepsze zajęcia niż gapienie się na termometry jak szpak w p...ę.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 sie 2022, 20:49 przez rastro, łącznie zmieniany 1 raz.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Eksploduje keg - czy nie?
Kol@rastro.
Lokalny folklor to jedno. Tutaj można sobie dopoużywać. Wolno ci.
A bezpieczeństwo to podstawa.
W jakiekolwiek formie. Prewencja, czyli zapobieganie wypadkom, nauka na błędach innych.
Nie możemy koledzy tego bagatelizować. Pomimo zabezpieczeń elektronicznych, czynnik ludzki jest bardzo ważny, wręcz arcyważny.
Kol@remek12, bardzo dobrze, że poruszasz ten temat.
I ja ci za to dziękuję.
Destylacja, czy rektyfikacja, to nie zatkana rurka fermentacyjna, gdzie się odmaluje czy posprząta podłogę.
Myślę że pomimo różnicy poglądów, w tej kwestii powinniśmy być jednomyślnie zgodni.
Bezpieczeństwo, to nie nasze, ale naszych bliskich.
Lokalny folklor to jedno. Tutaj można sobie dopoużywać. Wolno ci.
A bezpieczeństwo to podstawa.
W jakiekolwiek formie. Prewencja, czyli zapobieganie wypadkom, nauka na błędach innych.
Nie możemy koledzy tego bagatelizować. Pomimo zabezpieczeń elektronicznych, czynnik ludzki jest bardzo ważny, wręcz arcyważny.
Kol@remek12, bardzo dobrze, że poruszasz ten temat.
I ja ci za to dziękuję.
Destylacja, czy rektyfikacja, to nie zatkana rurka fermentacyjna, gdzie się odmaluje czy posprząta podłogę.
Myślę że pomimo różnicy poglądów, w tej kwestii powinniśmy być jednomyślnie zgodni.
Bezpieczeństwo, to nie nasze, ale naszych bliskich.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 2603
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Eksploduje keg - czy nie?
W bezpieczeństwie nie ma nic śmiesznego... ale umówmy nadzór nad aparaturą, to nie jest gapienie się w termometry przez 100% czasu. Ja wiem, że niektórych to fascynuje, podobnie jak gapienie się godzinami w spławik . Ja zwykle mam inne bardziej fascynujące zajęcia, niż gapienie się na rurę, wystarczy że co jakiś czas zerknę w jej kierunku. No ale to przy zasilaniu elektrycznym, bo przy gazowym sprawy się nieco komplikują.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 sie 2022, 21:44 przez rastro, łącznie zmieniany 1 raz.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
Re: Eksploduje keg - czy nie?
Przypomnę się jeszcze prosząco - kto nastawia miody pitne?
Nastawię ze 40 kilo miodu, czwórniaka i trójniaka - i jakie drożdże kupić, i gdzie?
Muszę na pewno wodę przegotować? Mam super wodę ozonowaną z sieci.
Orobiłem się przy tym miodzie w upale sakramenckim - i szkoda by go było - przez niewiedzę - zmarnować.
Może podrzuci ktoś kontakt do jakiegoś mentora? Albo link z konkretami?
Odwdzięczę się.
Nastawię ze 40 kilo miodu, czwórniaka i trójniaka - i jakie drożdże kupić, i gdzie?
Muszę na pewno wodę przegotować? Mam super wodę ozonowaną z sieci.
Orobiłem się przy tym miodzie w upale sakramenckim - i szkoda by go było - przez niewiedzę - zmarnować.
Może podrzuci ktoś kontakt do jakiegoś mentora? Albo link z konkretami?
Odwdzięczę się.
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 2581
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 235 razy
- Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Eksploduje keg - czy nie?
@remek12, napisałem Ci odpowiedź w Twoim wątku powitalnym.
Tam podałem linki, gdzie cały proces jest opisany.
Czytałeś?
Jeżeli masz jakieś pytania, to pisz. Możesz też na pw.
Użyłem drożdże JOHANNISBERG M/35 do miodów, tylko to są drożdże Zamojskich, z których trzeba robić matkę drożdżową.
Plusem jest to, że w matce one się namnażają i masz dosyć silne i pewne drożdże. Możesz użyć innych, byle do miodów.
Nie wiem, co jeszcze chcesz wiedzieć, więc pytaj.
Tam podałem linki, gdzie cały proces jest opisany.
Czytałeś?
Jeżeli masz jakieś pytania, to pisz. Możesz też na pw.
Użyłem drożdże JOHANNISBERG M/35 do miodów, tylko to są drożdże Zamojskich, z których trzeba robić matkę drożdżową.
Plusem jest to, że w matce one się namnażają i masz dosyć silne i pewne drożdże. Możesz użyć innych, byle do miodów.
Nie wiem, co jeszcze chcesz wiedzieć, więc pytaj.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 2603
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Eksploduje keg - czy nie?
Pozostaje jeszcze kwestia rodzaju miodu, generalnie szedł bym w jakiś aromatyczny miód. Ja szedł bym w jakiś wielokwiatowy, zdecydowanie nie rzepak, akacja czy lipa.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 2581
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 235 razy
- Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Eksploduje keg - czy nie?
Zrobiłem dwójniak, trójniak i czwórniak z miodu rzepakowego, wielokwiatowego i lipowego (tzw. kowieński), każdy z nich jest inny, ale wszystkie świetne (opinia innych ). Tak że nie przekreślaj rzepakowy czy lipowy.
Miód wielokwiatowy daje najbardziej neutralny smak, smak miodu, inne dają smaki bardziej zdecydowane, ale mnie bardziej smakuje rzepakowy niż wielokwiatowy. To obszerny temat.
Rastro, to nie do końca tak, wszystko zależy od tego jaki efekt końcowy chcesz uzyskać.rastro pisze:Pozostaje jeszcze kwestia rodzaju miodu, generalnie szedłbym w jakiś aromatyczny miód. Ja szedłbym w jakiś wielokwiatowy, zdecydowanie nie rzepak, akacja czy lipa.
Zrobiłem dwójniak, trójniak i czwórniak z miodu rzepakowego, wielokwiatowego i lipowego (tzw. kowieński), każdy z nich jest inny, ale wszystkie świetne (opinia innych ). Tak że nie przekreślaj rzepakowy czy lipowy.
Miód wielokwiatowy daje najbardziej neutralny smak, smak miodu, inne dają smaki bardziej zdecydowane, ale mnie bardziej smakuje rzepakowy niż wielokwiatowy. To obszerny temat.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 2603
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Eksploduje keg - czy nie?
To faktycznie obszerny temat... to bardzo subiektywne ale dla mnie lipa zalatuje apteką, a rzepakowy jest nijaki... no ale to całkowicie subiektywne odczucie.jakis1234 pisze: Rastro, to nie do końca tak, wszystko zależy od tego jaki efekt końcowy chcesz uzyskać.
Zrobiłem dwójniak, trójniak i czwórniak z miodu rzepakowego, wielokwiatowego i lipowego (tzw. kowieński), każdy z nich jest inny, ale wszystkie świetne...
To obszerny temat.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett