Pewnie ale nie koniecznie. Jarzebiny w odmianach pojawiły sie dopiero w ostatnich latach. To mogła być zupełnie przypadkowa selekcja jarząba. Morawska z nóg nie zwala. Lepsze są hybrydy i selekcje Miczurina i odmiany z byłego NRD. Enerdowcy robili z jarzębiny tanie wermuty. Ciekawe że pewien austriacki znawca tematu twierdzi, że destylaty z dzikiego jarząba mają więcej aromatu niż te z odmian. Do wina nadają się jak najbardziej.michal278 pisze:Ta jastrzębina to pewnie była morawska.
Eksperyment na destylat smakowy - jarzębina
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Eksperyment na destylat smakowy - jarzębina
To pozostaje mi wybrać się do sklepów ogrodniczych i rozeznać się jakie mają tam odmiany. Dziadek namawia mnie na jedno, dwa drzewka na działce, póki jest miejsce .
Mój nastaw dostał 8g Bayanusów G995, zawartość fermentatora pachnie obłędnie po otworzeniu .
Mój nastaw dostał 8g Bayanusów G995, zawartość fermentatora pachnie obłędnie po otworzeniu .
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Eksperyment na destylat smakowy - jarzębina
Najmniej gorzką odmianą jest 'Rosina'. Jutro podeślę zdjęcia kilku moich jarząbów. Odmniany Miczurina to np. Burka, Likjornaja, Krasnaja, Krupnopłodnaja, itd. Poczytaj o nich i zdecyduj się na kilka. Moje mają zbyt mało owoców by cokolwiek doradzić.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 643
- Rejestracja: piątek, 27 gru 2013, 23:54
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 145 razy
Re: Eksperyment na destylat smakowy - jarzębina
Koledzy z niska datą urodzenia mogą również pamietać cukierki Jarzębinki.
Kandyzowane kulki w czekoladce, w okrągłym pudełku z dzirką.
Już miałem kliknąć "wyślij" i nagle przypomniałem sobie że nie tak dawno ktoś mi pokazał , jako ciekawostkę, słoiczek dżemu z jarzębiny. Nie kosztowałem i nie wiem gdzie był kupiony
Jarżebina dobra na wszystko!
Kandyzowane kulki w czekoladce, w okrągłym pudełku z dzirką.
Już miałem kliknąć "wyślij" i nagle przypomniałem sobie że nie tak dawno ktoś mi pokazał , jako ciekawostkę, słoiczek dżemu z jarzębiny. Nie kosztowałem i nie wiem gdzie był kupiony
Jarżebina dobra na wszystko!
Alkohol nikomu nie rozwiązał problemów.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
-
- Posty: 2738
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 2914
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Eksperyment na destylat smakowy - jarzębina
Niedawno podarowałem kuzynowi butelkę nalewki jarzębinowej. Po kilku dniach dzwoni i mówi, że długo nie mógł sobie przypomnieć co to za smak. Ale w końcu powiedział, że przypomniałem mu smak dzieciństwa - cukierki Jarzębinki.
Ja pamiętam te cukierki w torebkach z celofanu czy jakoś tak. I chyba była wersja bez czekolady - lukier.
Wielu z nas ma skojarzenia z Jarzębinkami, o których mówiszW_TG pisze:Koledzy z niska datą urodzenia mogą również pamietać cukierki Jarzębinki.
Kandyzowane kulki w czekoladce, w okrągłym pudełku z dziurką.
Jarzębina dobra na wszystko!
Niedawno podarowałem kuzynowi butelkę nalewki jarzębinowej. Po kilku dniach dzwoni i mówi, że długo nie mógł sobie przypomnieć co to za smak. Ale w końcu powiedział, że przypomniałem mu smak dzieciństwa - cukierki Jarzębinki.
Ja pamiętam te cukierki w torebkach z celofanu czy jakoś tak. I chyba była wersja bez czekolady - lukier.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Eksperyment na destylat smakowy - jarzębina
Nastaw z owocami dawno temu zakończył pracę - BLG płynu wynosiło 1. W smaku wytrawne, trochę rozwodnione wino jarzębinowe. Owoce wycisnąłem w prasie, wytłoki były tylko lekko wilgotne. I ponownie zmierzyłem BLG płynu - tym razem wyniosło 6 . W smaku zawartość cukru w okolicy -10 BLG , więc nie miałem co liczyć na jakąkolwiek fermentację - nastaw poszedł do klarowania grawitacyjnego. Stał dłużej niż planowałem, więc wyklarował się idealnie. Do kega trafiła tylko klarowna część płynu, osad był bardzo zbity na dnie. Po destylacji uzyskałem 0,8l 75% serca i 0,5l 75% serca wczesnego i późnego, zmieszanych razem. Przedgonu odrzuciłem niewiele, około 300ml ~85%, a pogonu odebrałem jakieś 700ml (nie mierzyłem mocy). Serce starałem się odbierać przy 83-85*C w głowicy, leciało wtedy najbardziej jarzębinowe.
Obie porcje serca rozcieńczyłem do 45%, dodałem płaską łyżkę cukru na każde 0,7l powstałego trunku. Po ocenie organoleptycznej dolałem około połowę trunku z serca z ogonami do całości trunku z serca właściwego. Mniam , jarzębina intensywna w smaku i zapachu . Do jednej butelki 0,5l wrzuciłem 10 suszonych owoców jarzębiny, dwie pozostawiłem czyste. Za jakiś czas mam nadzieję, że przetestuję destylat z owoców świeżych i z owoców ponalewkowych.
Obie porcje serca rozcieńczyłem do 45%, dodałem płaską łyżkę cukru na każde 0,7l powstałego trunku. Po ocenie organoleptycznej dolałem około połowę trunku z serca z ogonami do całości trunku z serca właściwego. Mniam , jarzębina intensywna w smaku i zapachu . Do jednej butelki 0,5l wrzuciłem 10 suszonych owoców jarzębiny, dwie pozostawiłem czyste. Za jakiś czas mam nadzieję, że przetestuję destylat z owoców świeżych i z owoców ponalewkowych.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 222
- Rejestracja: sobota, 23 lut 2013, 17:01
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Eksperyment na destylat smakowy - jarzębina
Destylat z jarzębiny - podpinam się pod temat, aby wątek z jarzębiną był w jednym miejscu.
Skład:
Jarząb pospolity - przebrana w wiekszości bez części zielonych: 110-120l objętościowo przed rozdrobnieniem.
Cukier - 20kg
Woda - 35-40l - ciężko dokładnie z twierdzić ponieważ podczas grzania/gotowania musiałem dolewać wody aby jarzębina się nie przypaliła.
Pektoenzym - 5ml
Drożdże - G995 + pożywka activit
Wykonanie:
Jarzębina zebrana, przebrana - mycie/płukanie.
Zamrażarka - pierwszy zbiór 7dni, drugi zbiór jakieś 30h.
Rozdrobnienie - podzielenie na porcje około 20l każda i potraktowanie mieszadłem w celu rozdrobnienia.
Gotowanie - po rozdrobnieiu w porcjach do gara z dodatkiem wody (dość gęste i chętne do przypalenia), podgrzewanie do 80-90°C.
Beczka 160l - wszystko do beczki i wraz z ostatnią porcja pektoenzym 5ml.
Cukier - narazie 10kg (w planach uzupełniony do 20kg) i dokładnie wymieszany do całkowitego rozpuszczenia.
Drożdże - po ostygnięciu dodanie drożdży i pożywki.
Fermentacja...
Plan:
Beczka nastawiona 10.10.2015.
Po tygodniu chce dodać kolejne 10kg (w sumie 20kg) i czekać do zakończenia fermentacji. Po tym czasie wstępne zebranie stałych części "zupy", odciśnięcie i potraktowanie bentonitem do szybkiego wyklarowania.
Destylacja:
Kolumna z głowicą aabratek. Odebranie rozpuszczalnika, a następnie otwarcie reflux i odbiór. Po dojściu do 50% kontrola organoleptyczna w celu przerwania w odpowiednim momęcie odbioru. Odbiór do max 40%. Reszta odebrana po ustabilizowaniu kolumny na spirytus.
Oczekiwania:
Nie wiem... Czekam na wynik.
Rady i uwagi mile widziane
Zaprawka z jarzębiny to oryginalnie jarzębiak, a powyższy produkt: destylat jarzębinowy/wódka jarzębinowa?
Jarząb pospolity - przebrana w wiekszości bez części zielonych: 110-120l objętościowo przed rozdrobnieniem.
Cukier - 20kg
Woda - 35-40l - ciężko dokładnie z twierdzić ponieważ podczas grzania/gotowania musiałem dolewać wody aby jarzębina się nie przypaliła.
Pektoenzym - 5ml
Drożdże - G995 + pożywka activit
Wykonanie:
Jarzębina zebrana, przebrana - mycie/płukanie.
Zamrażarka - pierwszy zbiór 7dni, drugi zbiór jakieś 30h.
Rozdrobnienie - podzielenie na porcje około 20l każda i potraktowanie mieszadłem w celu rozdrobnienia.
Gotowanie - po rozdrobnieiu w porcjach do gara z dodatkiem wody (dość gęste i chętne do przypalenia), podgrzewanie do 80-90°C.
Beczka 160l - wszystko do beczki i wraz z ostatnią porcja pektoenzym 5ml.
Cukier - narazie 10kg (w planach uzupełniony do 20kg) i dokładnie wymieszany do całkowitego rozpuszczenia.
Drożdże - po ostygnięciu dodanie drożdży i pożywki.
Fermentacja...
Plan:
Beczka nastawiona 10.10.2015.
Po tygodniu chce dodać kolejne 10kg (w sumie 20kg) i czekać do zakończenia fermentacji. Po tym czasie wstępne zebranie stałych części "zupy", odciśnięcie i potraktowanie bentonitem do szybkiego wyklarowania.
Destylacja:
Kolumna z głowicą aabratek. Odebranie rozpuszczalnika, a następnie otwarcie reflux i odbiór. Po dojściu do 50% kontrola organoleptyczna w celu przerwania w odpowiednim momęcie odbioru. Odbiór do max 40%. Reszta odebrana po ustabilizowaniu kolumny na spirytus.
Oczekiwania:
Nie wiem... Czekam na wynik.
Rady i uwagi mile widziane
Zaprawka z jarzębiny to oryginalnie jarzębiak, a powyższy produkt: destylat jarzębinowy/wódka jarzębinowa?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Eksperyment na destylat smakowy - jarzębina
Odpowiedź to jarzębinowica. Jak już pisałem na czacie, niepotrzebne zrobiłeś z jarzębiny zupę - wystarczy ją zalać wrzątkiem i przemieszać mieszadłem w wiertarce, owoce pękają, a drożdże i pektoenzym przerabiają cały owoc oprócz skórki na płyn - przy wyciskaniu pozostałości pofermentacyjnej nie ma praktycznie musu owocowego, są tylko suche skórki. Teraz będziesz musiał powalczyć z klarowaniem tej brei, pektoenzym w podwójnej dawce powinien dać jej częściowo radę i usunąć większość miąższu, skórki to niestety większy problem.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 222
- Rejestracja: sobota, 23 lut 2013, 17:01
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Eksperyment na destylat smakowy - jarzębina
Z oddzieleniem części stałych nie było problemu. Na górze utworzył się korzuch z wiekszością "smieci" który został zebrany i wyciśnięty, a szlam z pozostałymi nieczystościami opadł na dno. Zebrałem prawie czysty płyn i do beczki.
Proces na kolumnie 130cm z wypełnieniem zmywakami, aabratek. Początkowo chciałem puścić bez wypełnienia, ale nie było takiej potrzeby.
- standardowa stabilizacja i pozbycie sie rozpuszczalnika,
- otwarcie zaworka aż temp, doszła do 82ºC. pilnowałem temp. w przedziale 81-82ºC - wedłóg mnie w tym przedziale najlepsza jakość.
Nie mierzyłem ile dokładnie wyszło ale tak na oko 8-9l o mocy 82% (jak zmierze to podam dokładnie). Ma bardzo ładny zapach, a co do smaku jedynie pare kropel mogło dotknąć języka. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że praca nie poszła na marne Mam zamiar rozcięczyć do 50% i część zaprawić szczapami dębowymi.
Proces na kolumnie 130cm z wypełnieniem zmywakami, aabratek. Początkowo chciałem puścić bez wypełnienia, ale nie było takiej potrzeby.
- standardowa stabilizacja i pozbycie sie rozpuszczalnika,
- otwarcie zaworka aż temp, doszła do 82ºC. pilnowałem temp. w przedziale 81-82ºC - wedłóg mnie w tym przedziale najlepsza jakość.
Nie mierzyłem ile dokładnie wyszło ale tak na oko 8-9l o mocy 82% (jak zmierze to podam dokładnie). Ma bardzo ładny zapach, a co do smaku jedynie pare kropel mogło dotknąć języka. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że praca nie poszła na marne Mam zamiar rozcięczyć do 50% i część zaprawić szczapami dębowymi.
-
- Posty: 57
- Rejestracja: piątek, 24 sie 2012, 09:56
- Ulubiony Alkohol: różne różności
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: Gród Kraka
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
- Kontakt:
Re: Eksperyment na destylat smakowy - jarzębina
Cześć
Piszę właśnie artykuł o Jarzębiaku do magazynu Aqua Vitae i się zastanawiam czy nazwa jarzębiak pierwotnie oznaczała, że wódka powstała przez fermentację jarzębiny czy też, że wódka była wytrawna? Początkowo myślałem, że to pierwsze, ale teraz nie wiem, bo trochę wiśniak mnie wybija z tropu.
A jarzębinowicy bym chętnie spróbował
Piszę właśnie artykuł o Jarzębiaku do magazynu Aqua Vitae i się zastanawiam czy nazwa jarzębiak pierwotnie oznaczała, że wódka powstała przez fermentację jarzębiny czy też, że wódka była wytrawna? Początkowo myślałem, że to pierwsze, ale teraz nie wiem, bo trochę wiśniak mnie wybija z tropu.
A jarzębinowicy bym chętnie spróbował
"Vistula: nie kosi, nie młóci, a chłopa obróci" Lucjan Pyzik
-
- Posty: 2914
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Eksperyment na destylat smakowy - jarzębina
Po takiej opinii muszę "odkopać" słój z klarowaną już jarzębinówką. Ma już ze cztery lata.
Czajkus - szczeciński Polmos produkował jarzębiak i z tego co pamiętam, to był trunek zaprawiany jarzębiną. Nasz przewodnik po piwnicach wspominał o wspomaganiu klarowania przemrażaniem. Ale tak było w czasach nam współczesnych. Jak było dawniej nie wiem
Czajkus - szczeciński Polmos produkował jarzębiak i z tego co pamiętam, to był trunek zaprawiany jarzębiną. Nasz przewodnik po piwnicach wspominał o wspomaganiu klarowania przemrażaniem. Ale tak było w czasach nam współczesnych. Jak było dawniej nie wiem
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 2382
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 630 razy
- Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: Eksperyment na destylat smakowy - jarzębina
Ja za to pamiętam jak po informacji, że "Jarzebiak na winiaku" (chyba Zielona Góra) został wycofany z produkcji jeździłem po okolicznych GS-ach i nabywałem to co stało od lat zakurzone na półkach . Niestety nie nabyłem zbyt wiele i może dobrze bo był to jakiś przyczynek do wejścia w nasze hobby.
-
- Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Eksperyment na destylat smakowy - jarzębina
Chyba jednak nie chodzi w tym wypadku o klarowanie ;wawaldek11 pisze:Nasz przewodnik po piwnicach wspominał o wspomaganiu klarowania przemrażaniem.
Z powodu dużej zawartości sorbiny, powodującej gorzki i cierpki smak owoców jarzębiny, nie jada się ich na surowo. Co więcej, kwas parasorbinowy jest wręcz trujący. Wywołać może zatrucie pokarmowe, objawiające się biegunką i wymiotami.
Dopiero po obróbce jarzębina nadaje się do spożycia. Przyrządza się z niej herbatki, dżemy (podawane do tłustych mięs), wódki (np. jarzębiak) i likiery. Owoce zbierane po przymrozkach są mniej gorzkie.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 2914
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Eksperyment na destylat smakowy - jarzębina
Jednak tak - klarowanie/filtrowanie.
Nie jestem znawcą tematu, ale chodziło o białka, których było sporo w jarzębinie, a raczej w esencji. Po przemrożeniu zmieniać miały strukturę i łatwiej było później je oddzielić.
Sprawdziłem: miałem jarzębinowy nalew, który klarował się (a raczej nie chciał się sklarować) kilkanaście miesięcy. Po przetrzymaniu w temp. ok. -30*C osad siadł po kilku tygodniach.
A to, że przemrożenie zmniejsza goryczkę w owocach też wiemy.
Nie jestem znawcą tematu, ale chodziło o białka, których było sporo w jarzębinie, a raczej w esencji. Po przemrożeniu zmieniać miały strukturę i łatwiej było później je oddzielić.
Sprawdziłem: miałem jarzębinowy nalew, który klarował się (a raczej nie chciał się sklarować) kilkanaście miesięcy. Po przetrzymaniu w temp. ok. -30*C osad siadł po kilku tygodniach.
A to, że przemrożenie zmniejsza goryczkę w owocach też wiemy.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 222
- Rejestracja: sobota, 23 lut 2013, 17:01
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Eksperyment na destylat smakowy - jarzębina
Cześć Jak już złote łopaty rozdane to się wypowiem
Jeżeli rozważasz zrobienie nastawu z jarzębiny lub zaprawki na jarzębinie to teraz wybrał bym tą drugą opcję.
Co do samego nastawu na jarzębinie to przynajmniej u mnie szybko się wyklarował po fermentacji i poszedł na rurki. Jeżeli bym miał teraz robić to jeszcze raz, to zamiast na kolumnie LM, puścił bym na potstillu do 60-55% może uniknął bym gorzkiego smaku.
Świeży smak był słodko cierpko gorzki i teraz uwaga: po paru latach bardzo uwypuklił się głównie ten gorzki smak. Niestety to nie jest typowy owoc który po destylacji po czasie zyskuje na plus. Może to też w dużej mierze małe moje doświadczenie w tamtym okresie (początki zabawy i kombinowanie), ale dalej nic mnie nie skłania do destylatu z jarzębiny aby się o tym przekonać Może Ty wingrul będziesz miał lepsze efekty dlatego nie odradzam ale też nie namawiam. Materiał w końcu darmowy i łatwo dostępny.
Jeżeli rozważasz zrobienie nastawu z jarzębiny lub zaprawki na jarzębinie to teraz wybrał bym tą drugą opcję.
Co do samego nastawu na jarzębinie to przynajmniej u mnie szybko się wyklarował po fermentacji i poszedł na rurki. Jeżeli bym miał teraz robić to jeszcze raz, to zamiast na kolumnie LM, puścił bym na potstillu do 60-55% może uniknął bym gorzkiego smaku.
Świeży smak był słodko cierpko gorzki i teraz uwaga: po paru latach bardzo uwypuklił się głównie ten gorzki smak. Niestety to nie jest typowy owoc który po destylacji po czasie zyskuje na plus. Może to też w dużej mierze małe moje doświadczenie w tamtym okresie (początki zabawy i kombinowanie), ale dalej nic mnie nie skłania do destylatu z jarzębiny aby się o tym przekonać Może Ty wingrul będziesz miał lepsze efekty dlatego nie odradzam ale też nie namawiam. Materiał w końcu darmowy i łatwo dostępny.
-
- Posty: 3838
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Eksperyment na destylat smakowy - jarzębina
Jarzębina ma niezwykle mało cukru i do tego właśnie dużo goryczki. W tym roku wydaje mi się, że gałęzie uginają się pod ciężarem owoców. Już dawno nie widziałem tak dużej ilości jarzębiny na drzewach. Czy jednak warto ten owoc przerabiać pod katem destylatu? Mam ambiwalentne odczucia. Wydaje mi się, że jednak nalew na owocach jarzębiny lub maceracja jarzębiny suszonej, daje lepsze wyniki.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Eksperyment na destylat smakowy - jarzębina
A Lecznicze nalewki to co?
Można zrobić niewiele przecież, Litr, dwa, najlepiej to 3 aby było po kieliszeczku w zimie. I nie tylko.
Zalane dobrym owocowym destylatem, wytrawny gatunkowy trunek. Jeśli się lubi ten smak oczywiście.
Dobrze ci się wydaje, zbieraj mroź ,susz, na potem.Doody pisze: Wydaje mi się, że jednak nalew na owocach jarzębiny lub maceracja jarzębiny suszonej, daje lepsze wyniki.
masz w łeb za to. Nigdy się nie poddawaj!wingrul pisze: Rezygnuje
Zajmę się czymś lepszym
A Lecznicze nalewki to co?
Można zrobić niewiele przecież, Litr, dwa, najlepiej to 3 aby było po kieliszeczku w zimie. I nie tylko.
Zalane dobrym owocowym destylatem, wytrawny gatunkowy trunek. Jeśli się lubi ten smak oczywiście.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............