Max, ręczną nie próbowałem, rzeczywiście może być ciężko, chyba poniosła mnie fantazja, jak przyłożę sprężarką 0,5 bara to dunder śmiga, że aż miło, do zlewu.
Waldku, to jest wentyl samochodowy z zaworkiem, jest on uszczelniony od spodu teflonem.
Z temperaturą nie mam problemu, przepływ powietrza schładza zaworek."Patent" montuję w miejsce bufora po skończonym procesie. Wadą jest że muszę rozebrać aparat, zawór klapowy i drugie podejście na "patent" rozwiązało by problem.
Ja zakupiłem pompkę do wiertarki, 3mb wężyka bodajże fi 13, czy 14 nie pamiętam, używam tej pompki do wkrętarki ( mam mocny sprzęt 18V) nie potrzebuję kabli, gniazdek itp.. dałem za nią chyba 49zł. Pompka potrzebna mi jest do wypompowania większości płynu, i tak potem muszę przechylać keg do góry nogami, do mycia, płukania..Opróżnienie kega zajmuje 2 minutki. Nie używam do gorących nastawów, nie widzę sensu wylewania natychmiast po gotowaniu, przecież to jednak śmierdzi, paruje i człek tylko sobie parzy ręce. Po skończonym procesie, mogę spokojnie odczekać, potem zejść i wylać na spokojnie i opłukać keg.
Ps: Pompka służy mi również do przelewania sklarowanego nastawu z beczki do kega. Ja polecam, rozwiązanie jest dosyć tanie i proste w obsłudze. Pozdrawiam.
Taka pompka ma ten feler, że szybko się zajeżdża. Wylewałem tylko zimne i mimo to zajechałem takie 2 pompki. Być może miałem pecha i trafiłem na felerne.
Ja najczęściej używałem po prostu zwykłego węża ogrodowego podłączonego do wylewu. Siłą grawitacji opróżniam wszystko bez konieczności przechylania kega. Trwało to może z 15 minut.
Być może dlatego mi się to udawało bez problemów i przechylania zbiornika, bo mam płaszcz i właściwy zbiornik jest 10cm nad posadzką.
Teraz używam starej sprężarki od lodówki, która pomaga w opróżnianiu kega za pomocą ciśnienia. W deklu mam wspawany nypel z końcówką na wąż. Gdy destyluję to do niego podłączam wąż silikonowy wskazujący poziom płynu w kegu, a po skończonej destylacji podłączam wąż od sprężarki. Nigdy nie opróżniam zbiornika gdy jest gorący. Opróżnianie trwa tylko trochę krócej ale odchodzi mi upierdliwość chodzenia z wiadrem.
Gdy mam gęste to niestety ale większość gęstego opróżniam górą za pomocą dużego nabieraka (np. stary garnek) a dopiero resztę po rozcieńczeniu wylewam dołem.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 6 kwie 2015, 07:21 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Ja zawsze po zakończonym procesie płukam kolumnę - leje od góry wężem kilka litrów zimnej wody żeby wymyć/wypłukać kolumnę i sprężynki. Dzięki temu te kilka litrów zimnej wody zlatuje do keg-a i schładza temperaturę dundru w keg-u.
Dzięki temu mam nadzieję będzie mi się udawało w miarę szybko po procesie opróżnić keg-a za pomocą pompki do wiertarki i węży ogrodowych .
Oj nie do końca zgodzę sie z Tobą Leszku, moja pompka na wiertarkę chodzi juz z rok czasu i działa wyśmienicie, nie ważne czy gorące czy zimne idzie jak burza. We wcześniejszych postach podałem dokładny model i właśnie jego używam.