Destylacja bez miedzi.

Zbiór podstawowych wiadomości dla początkujących destylerów.

Szkieletor74
10
Posty: 10
Rejestracja: czwartek, 31 gru 2009, 11:25
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 41 razy

Post autor: Szkieletor74 »

Dla zainteresowanych mogę zrobić zaciery z żyta i pszenicy oraz cukrówkę.
Następnie zbadać zawartość siarki lotnej i związanej każdego dnia fermentacji.
Zaciery oddestylować w zbiorniku z płaszczem i rurze bez wypełnienia do odessania całego alkoholu, a następnie podzielić na 2 równe części.
Jedną część rektyfikować z użyciem katalizatora z miedzią, a drugą bez miedzi. Końcowy produkt znów poddać badaniu na zawartość siarki i będzie dokładne potwierdzenie co dzieje się z siarkowodorem i jego pochodnymi w trakcie fermentacji i czy katalizator spełnia swoją funkcję ;)
Dodatkowo mogę zrobić jedną fermentację z dosypanymi sprężynkami pryzmatycznymi miedzianymi z wypełnienia i sprawdzić w jaki sposób wpływają one na kształtowanie się związków siarki w zacierze.
Kto jest za, łapa do góry ;)
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: radius »

Ty się nie pytaj, tylko rób :lol:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: Pretender »

Podbijam, jeśli masz taką możliwość i moce przerobowe to działaj. Prowadź dokładne zapiski.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: lesgo58 »

Jestem za.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Szkieletor74
10
Posty: 10
Rejestracja: czwartek, 31 gru 2009, 11:25
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: Szkieletor74 »

Przygotowałem dzisiaj zaciery z następujących surowców:

- Mąka: Żyto ozime Dańkowskie Złote (Secale cereale L.) 3kg
- Mąka: Pszenica zwyczajna ozima (Triticum aestivum L. emend. Fiori et Pao) 3kg
- Mąka luksusowa Złoty Łan 3kg

Stosunek wody do mąki: 1:3

Dawkowanie enzymów:
- Enzym upłynniający 0,2ml/kg mąki
- Enzym scukrzający 0,5ml/kg mąki
- Enzym redukujący lepkość 0,04ml/kg mąki

Wodę podgrzano do ok. 95oC razem z enzymem upłynniającym. Następnie dosypywano mąkę w takich dawkach, aby nie nastąpił gwałtowny spadek temperatury zacieru. Gdy zacier zaczął rzednąć został odstawiony do samoczynnego ostygnięcia.
Gdy temperatura zacieru osiągnęła ok. 69-70oC dodano 10% kwas siarkowy do wyrównania pH (4,5). Następnie dodano enzym scukrzający glukoamylazę oraz enzym redukujący lepkość.
Enzym scukrzający działa nawet w niskich temperaturach, więc zaciery zostały przelane do fermentorów i juro, gdy już ostygną dodam drożdże i pożywkę, zrobię też pierwsze pomiary.

Szkieletor74
10
Posty: 10
Rejestracja: czwartek, 31 gru 2009, 11:25
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: Szkieletor74 »

Pomiar Brix po zacieraniu:
Żyto: 23,4+23,6+23,4= śr. 23,46
Pszenica: 21,3+21,2+21,3= śr. 21,26
Mąka luksusowa Złoty Łan (ZŁ): 19,1+19,1+19,1= śr. 19,1

Do poszczególnych zacierów dodano wody celem rozcieńczenia zacieru (szybsza fermentacja):
Żyto: 9,6l
Pszenica: 7,7l
ZŁ: 6,5l

Pomiar Brix po uzupełnieniu wodą:
Żyto: 11,5
Pszenica: 12,2+12,3= 12,25
ZŁ: 11,3

Do zacierów dodano:
Żyto:
8g fosforanu amonu
4g drożdży Fermiol
3g witamin Activit

Pszenica:
7,2g fosforanu amonu
3,6g drożdży Fermiol
3g witamin Activit

ZŁ:
6,8g fosforanu amonu
3,4g drożdży Fermiol
3g witamin Activit
25g sprężynek miedzianych od Pilipka

Ilość składników dodatkowych wyliczono do objętości zacieru po rozcieńczeniu wodą.
Każdy zacier po dodaniu drożdży (w postaci uwodnionej) mieszany był przez minutę. Temperatura fermentacji: 22oC. Zacier fermentował w fermentorach plastikowych, z nałożoną pokrywą (bez zatrzaskiwania). Najszybciej przefermentowało żyto, pszenica potrzebowała jeszcze dodatkowych 2 dni.
Analizując wyniki można zauważyć, że zacier żytni zawiera najmniej związków siarkowych. W przypadku pszenicy, zawartość jest wyższa, bez względu na to, czy pochodziła z ziaren selekcjonowanych czy z mąki sklepowej przeznaczonej do wypieków.
Można to wytłumaczyć składem aminokwasowym poszczególnych zbóż. Pszenica zawiera więcej aminokwasów siarkowych, niż żyto, co ostatecznie wpływa na zawyżenie wyniku.
Poniżej zamieszczam pdf z wykresami i tabelkami pomiarów w poszczególnych dniach.
Siarka.pdf
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Tymek76
50
Posty: 62
Rejestracja: sobota, 9 sty 2010, 14:09
Podziękował: 35 razy
Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: Tymek76 »

Szkieletor74 - doskonała robota i ciekawe wyniki :respect:

Twój wykład z chemii to dla mnie czarna magia - ale już wyniki na wykresie to już miód na moje serce :D

Nie śmiem pytać - ale czy można by w dogodnej porze takie experymenta zrobić dla cukrówek z rożnymi gatunkami drożdży lub porównanie "cukru sklepowego" z glukozą?

Jeszcze raz chylę czoła :respect:
Awatar użytkownika

HomoChemicus
400
Posty: 447
Rejestracja: niedziela, 12 sty 2014, 18:21
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: HomoChemicus »

Masz może w planach próby z cukrówką dla zmiennej temperatury?
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota.
Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości."

A. Einstein
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: Pretender »

Tymek76 pisze:Szkieletor74 - doskonała robota i ciekawe wyniki :respect:

Twój wykład z chemii to dla mnie czarna magia - ale już wyniki na wykresie to już miód na moje serce :D

Nie śmiem pytać - ale czy można by w dogodnej porze takie experymenta zrobić dla cukrówek z rożnymi gatunkami drożdży lub porównanie "cukru sklepowego" z glukozą?

Jeszcze raz chylę czoła :respect:
Trudne porównanie, żeby nie pisać że niemożliwe. Wg mnie niemożliwe do powtórzenia, różna woda, temperatura, napowietrzenie i wiele innych zmiennych.

Szkieletor74
10
Posty: 10
Rejestracja: czwartek, 31 gru 2009, 11:25
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: Szkieletor74 »

Dzięki za pozytywne słowa.
Nie śmiem pytać - ale czy można by w dogodnej porze takie experymenta zrobić dla cukrówek z rożnymi gatunkami drożdży lub porównanie "cukru sklepowego" z glukozą?
Pytać można zawsze ;)
Oczywiście, że tak. Tylko Kolego @ Tymek76 musisz mi podać co konkretnie Cię interesuje.
Masz może w planach próby z cukrówką dla zmiennej temperatury?
Taki eksperyment można również wykonać. Np. nie zawsze tak jest, że przedział temperatur dla enzymów lub ich dodawana ilość jest optymalna dla dobrej efektywności procesu. Mając do dyspozycji dokładniejsze metody pomiaru można obliczać wydajność dla różnych parametrów itd.
Trudne porównanie, żeby nie pisać że niemożliwe. Wg mnie niemożliwe do powtórzenia, różna woda, temperatura, napowietrzenie i wiele innych zmiennych.
Uzyskanie takich samych warunków jest niemożliwe, bo wystarczy pobrać wodę z wodociągu innego dnia i jej skład może nieznacznie się różnić, co też ma wpływ na końcowy efekt, już nie mówiąc o innych regionach Polski. Ale mając pewne założenia i porównując np. kilka szczepów drożdży, różną ilość dozowanych enzymów itp. można dojść do optimum, które powinno być stabilne w pewnych "widełkach".

Jestem otwarty na propozycje. Jeśli macie jakieś pomysły do realizacji, to chętnie wezmę je pod uwagę. Lubię badać nowe zjawiska albo doświadczanie odpowiadać na pytania, które czasami sam sobie zadaję. Jeśli jest problem, na który ciężko znaleźć odpowiedź, to różnymi sposobami staram się go rozwiązać.

Dział fermentacji i przemiany biochemiczne w trakcie fermentacji bardzo mnie interesują. Głównie to rodzaje zanieczyszczeń i ich poziom, wpływ różnych czynników na pracę drożdży, efektywność produkcji z różnych surowców, sposób przechowywania na jakość produktu i wiele innych.
Tylko praca i obowiązki zabierają mi masę czasu. Ciężko wygospodarować go choć trochę (i tak każdą chwilę poświęcam na rozwijanie hobby). Więcej wolnego czasu będę miał po 15 stycznia, a gdzieś w połowie lutego będzie go jeszcze więcej (obrona pracy inżynierskiej).
Wtedy chcę zrealizować kolejne eksperymenty (mam już całą listę). Mam też w planach wykonanie nowego typu urządzenia do rektyfikacji alkoholu. Zamysł jest już w głowie, teraz trzeba przelać go w fizycznie pracujący sprzęt. To też jest związane z wykonaniem prototypów i oczywiście finansami.

Jeśli posiadacie jakiś gatunek drożdży, który jest niedostępny na ryku, jakiś surowiec, enzym itd. to zawsze możecie mi coś podesłać do przetestowania.
Jeśli chciałbym porównać np. 10 szczepów drożdży pracujących w 3 różnych temperaturach, do tego cukier i odczynniki, to mimo dodatkowej pracy na etacie ciężko byłoby wyrobić z kasą. Sponsora nie mam, wszystko leci z prywatnej kieszeni. Na miarę tego co mogę, to eksperymentuję. Teraz sporo kasy wydrze mi z kieszeni nowe urządzenie. Póki co, odkładam, aż zbierze się suma do jego wykonania.

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: rastro »

Hej,

Ciekawa robota, ale mi się wydaje że jest tutaj pewien czynnik, który zaburza cały eksperyment. Kolega wspomniał że zakwaszał zacier przed dodaniem enzymów scukrzających do wymaganego pH. Moim zdaniem tutaj został popełniony błąd, należało zakwaszać raczej kwasem fosforowym niż siarkowym. Obecnie sytuacja jest taka że jakiś % to całego oznaczanego SO2 pochodzi z dodanego kwasu siarkowego ((podejrzewam że może to być nawet kilkadziesiąt procent ogólnego SO2).
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

Szkieletor74
10
Posty: 10
Rejestracja: czwartek, 31 gru 2009, 11:25
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: Szkieletor74 »

Moim zdaniem tutaj został popełniony błąd, należało zakwaszać raczej kwasem fosforowym niż siarkowym. Obecnie sytuacja jest taka że jakiś % to całego oznaczanego SO2 pochodzi z dodanego kwasu siarkowego ((podejrzewam że może to być nawet kilkadziesiąt procent ogólnego SO2).
Specjalnie użyłem kwasu siarkowego, aby sprawdzić co się z nim dzieje w trakcie fermentacji. Dodam też, że ilość dodawanego kwasu do poszczególnych zacierów była taka sama, co wynikało z podobnej kwasowości mąki. Kwas siarkowy jest też używany w gorzelniach i jeśli przejrzysz literaturę, to wszędzie pojawia się właśnie ten kwas. Oczywiście nie przeczę, że zakwaszanie kwasem siarkowym wpłynęło na wynik, ale stosunek siarki pomiędzy surowcami jest odpowiedni.

Szkieletor74
10
Posty: 10
Rejestracja: czwartek, 31 gru 2009, 11:25
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: Szkieletor74 »

Znalazłem chwilę czasu i opracowałem wyniki z analizy związków siarkowych w destylatach i rektyfikatach zbożowych.

Oznaczenia na wykresie:
Destylat Cu/Rektyfikat Cu - użyłem starych destylatów, które stały oddestylowane poprzez przypięcie głowicy do zbiornika z płaszczem. Grzane do 95oC na głowicy. Zawartość alkoholu destylatów prostych wynosiła ok. 55%.
Destylat bez Cu/Rektyfikat bez Cu - użyłem destylatów otrzymanych tą samą drogą co powyżej, jednak były robione na świeżo do badań z oznaczaniem siarki, których wyniki zamieściłem w poprzednich postach. Czyli żyto, pszenica i mąka luksusowa Złoty Łan.

*Rektyfikat był odbierany ze wszystkimi zanieczyszczeniami lżejszymi od etanolu, bo próbki wysłałem do laboratorium w Katowicach na oznaczenie zanieczyszczeń. Chodziło o to, aby określić, który z surowców daje najczystszy rektyfikat.
Rektyfikat oznacza w tym przypadku "wzmocnienie" destylatu prostego 55% na kolumnie, do spirytusu 96%, bez odbioru przed i pogonu!

Omówienie:
Po przeanalizowaniu wyników okazuje się, że związków siarkowych jest dużo więcej w rektyfikacie, niż w samym zacierze. Z jednej strony to dobrze, bo jeśli nie odbierałem zanieczyszczeń, to wszystkie powinny znaleźć się w rektyfikacie i z reguły są bardziej lotne od etanolu. Należy też wziąć pod uwagę, że w trakcie ogrzewania zacieru (rzadkie+gęste) zachodzą reakcje chemiczne, które wpływają na końcową ilość tych związków w produkcie.
Największą różnicę widać w siarce związanej. Rektyfikacja z Cu umożliwiła przejście związków siarkowych do rektyfikatu, natomiast rektyfikacja bez katalizatora spowodowała, że w kotle zostało więcej siarki, niż przeszło do rektyfikatu.
Organoleptycznie nie próbowałem ze względu na zanieczyszczenia.
Przydałoby się wykonać jeszcze jedno zacieranie i destylat prosty podzielić na 2 części. Jeden rektyfikować z katalizatorem, a drugi bez, już z normalnym cięciem frakcji. Byłby ten sam materiał do rektyfikacji i porównanie byłoby jeszcze lepsze. Wtedy należałoby zbadać poziom siarki oraz ocenić smak i zapach.

W załączniku podrzucam wykresy.
siarka_destylaty.pdf
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

krissmo
10
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 2 lis 2015, 11:28
Podziękował: 2 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: krissmo »

Po przeczytaniu tego postu postanowiłem przedestylować serca z dwóch ostatnich pędów, ale tymczasem bez miedzi, metodą 1,5 raza. Surówka była destylowana z miedzią więc myślę, po co miedz do drugiej destylacji. W połowie pędu postanowiłem skosztować smak gonu a tu jaja w zapachu, a w smaku delikatnie. Przerwałem destylację, włożyłem miedź i reszta już była o.k. Mam nauczkę.
Awatar użytkownika

jurek1978
700
Posty: 713
Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Mazury
Podziękował: 232 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: jurek1978 »

Mnie interesuje czy jest sens używać miedź jak się destyluje tylko cukrówki ?
Zasadniczo ja swoją baaaaaardzo rzadko czyszczę - lenistwo + braki czasu.
Więc nie wiem czy ona cokolwiek daje jak się czyści raz na rok ?
No i przy cukrówkach. Jakie jest Wasze zdanie ?
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: lesgo58 »

Poczytaj post z pierwszej strony tego tematu:
http://alkohole-domowe.com/forum/post13 ... ml#p132665
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

janik
300
Posty: 335
Rejestracja: piątek, 31 sty 2014, 21:02
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: janik »

jurek1978 pisze:Mnie interesuje czy jest sens używać miedź jak się destyluje tylko cukrówki ?
Zasadniczo ja swoją baaaaaardzo rzadko czyszczę - lenistwo + braki czasu.
Więc nie wiem czy ona cokolwiek daje jak się czyści raz na rok ?
No i przy cukrówkach. Jakie jest Wasze zdanie ?
Jeśli trzymasz miedz nie czyszczoną przez tak długi okres w kolumnie i destylujesz to raczej zaszkodzi niż pomoże.
Natomiast co do sensu używania miedzi to są różne zdania z przewagą,że warto.
Wprawdzie w rektyfikacji jeśli mamy dobrze skonfigurowaną kolumnę , robimy na dwa razy a nastaw dobrze przefermentowany (drożdże pracowały bezstresowo) to pewnie obejdzie się bez miedzi.

Co do destylacji prostej owocówek i zbożówek to widzę po przebiegu jak wygląda miedż więc osobiście
twierdzę,że warto a nawet trzeba stosować miedz,ale to jest moje subiektywne zdanie.

Ps. Miedż czyszczę po każdej destylacji. :idea:
Awatar użytkownika

jurek1978
700
Posty: 713
Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Mazury
Podziękował: 232 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: jurek1978 »

Nie mam sił/mocy/czasu/chęci na czyszczenie miedzi co 1 proces.
W takim razie przekonałeś mnie.
Wywalam miedź z kolumny i zamawiam zaraz 1 litr sprężynek K.O.
Powiedzcie tylko - nic się nie zmieniło - dalej najlepsze produkuje Szymonli z pracowni Metaloplastycznej z Wołomina ?
Awatar użytkownika

rad1x
30
Posty: 31
Rejestracja: wtorek, 13 lip 2010, 11:52
Podziękował: 9 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: rad1x »

Ja bym radzil zamawiac te same co masz. Inaczej moszesz miec problem np z roznymi punktami zalewania itd
[dailymotion]There is a thin line between hobby and insanity[/dailymotion]
Awatar użytkownika

jurek1978
700
Posty: 713
Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Mazury
Podziękował: 232 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: jurek1978 »

W sumie kolejna racja.
Mam od Plipka i od niego domówię teraz tego litra w miejsce miedzianych.
Dzięki za cenną radę !

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: wawaldek11 »

Daj producentowi fotkę sprężynki z dokładnymi wymiarami, bo teraz może mieć też inne.
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: lesgo58 »

Kol. @Szkieletor74 podrzucił mi kilka dni temu wybrane cytaty z opracowania pt. " Wpływ warunków destylacji, maturacji i przechowywania spirytusów owocowych na zawartość karbaminianu etylu" i upoważnił mnie do prezentacji na forum. Co niniejszym czynię.
Jestem ciekaw co Wy o tym myślicie. :)
Prezentowane cytaty przynajmniej w części potwierdzałyby moje intuicyjne przypuszczenia nt. negatywnego wpływu miedzi na nieciekawe posmaki, które wyczuwałem w pitych destylatach. I to nie tylko moich próbkach, ale i innych kolegów. Odczucia te potwierdzali też niektórzy koledzy. M.in. Grooby i Szlumf.
W pewnym momencie myślałem, że winę za to ponosi sam materiał miedziany i miejsce jego produkcji. Miałem zamiar nawet przebadać same próbki miedzi na obecność niechcianych domieszek. Gdy nagle spadły mi wręcz "z nieba" poniższe cytaty. Brawo @Szkieletor74 :klaszcze: :respect:
Szkieletor74 pisze:siedziałem wczoraj na długim i nudnym wykładzie. Żeby nie marnować cennego czasu, wziąłem się za czytanie książki i zobacz co znalazłem! Tekst tak mnie wciągnął, że w ciągu 2h przeczytałem ponad 100 str.

Są tutaj potwierdzone badania wielu naukowców z całego świata odnośnie wpływu miedzi na proces uzyskiwania alkoholu, w tym destylacji/rektyfikacji. Miedź jest uwzględniona jako materiał do budowy aparatu destylacyjnego, wypełnienia czy katalizatorów.

Jedno jest pewne - katalizator miedziowy umieszczony przed skraplaczem to błąd, a drugie - miedź podczas destylacji przechodzi do destylowanego alkoholu.
Poniższe fragmenty wyciągnięte są z całej objętości książki, więc mogą być trochę wyrwane z kontekstu. Bo w rozdziale np. o fermentacji czy opryskach stosowanych do zabezpieczania owoców były wtrącenia odnośnie miedzi. Musisz czytać na spokojnie i dokładnie.
Badania oparte są głównie na cyjanowodorze i karbaminianie etylu. Myślę, że można to podciągnąć pod związki lotne, bo wiele osób pisało o zapachu zgniłych jaj pochodzącym z głowicy.

Poniżej jest cała treść.
Ps. Skrót EC to inaczej karbaminian etylu

Pozdrawiam
Piotr

"Wykazano, że do czynników, wpływających na dynamikę syntezy uretanu z cyjanowodoru należą: pH, światło, stężenie etanolu, temperatura oraz obecność metali katalitycznych. Jedna z hipotez powstawania uretanu zakłada utlenianie cyjanków do cyjanianów, przy katalitycznym udziale jonów Cu (II), pochodzących z aparatury destylacyjnej, a następnie reakcji z etanolem według następującego schematu:
4 CN- + 2 Cu (II) → 2 Cu(CN)2
2 Cu(CN)2 → 2 CuCN + C2N2
C2N2 + 2OH- → NCO- +CN- + H2O
NCO- + C2H5OH + H+→ C2H5OCONH2

Dalsze rozważania zweryfikowały wcześniejszą hipotezę, podając, że najbardziej prawdopodobny mechanizm syntezy uretanu przebiega poprzez atak wody na cyjaniany i ich izomery, dopiero później zachodzi etanoliza powstałych intermediatów do uretanu.
Cu(CNO)2 +2 H2O → Cu(OOCNH2)2
Cu(OOCNH2)2 + 2 C2H5OH→ 2 C2H5OCONH2 + Cu(OH)2
Badanie tzw. „młodych destylatów” nie zawsze wskazuje na istotną korelację między zawartością cyjanowodoru i karbaminianu etylu, ponieważ część EC powstałego podczas fermentacji i destylacji może nie przechodzić do spirytusu, z uwagi na jego wysoką temperaturę wrzenia, wynoszącą 185ºC. Ponadto karbaminiany mogą być transportowane do skraplacza w postaci oparów. W tym przypadku istotną rolę odgrywa obecność w fazie gazowej cyjanowodoru, bądź kwasów cyjanowego i izocyjanowego, jako lotnych prekursorów karbaminianu.
Z powodu ich wysokiej lotności i niskich temperatur wrzenia (< 30ºC) szybko przechodzą w stan pary i wchodząc w reakcję z etanolem, prowadzą do powstania uretanu w fazie gazowej. Katalityczny wpływ na przebieg procesu wywiera miedź, z której zbudowane są aparaty odpędowe typu alembik. Według autorów utlenianie cyjanowodoru zachodzi na powierzchni miedzi już w temperaturze ok. 27ºC, czyli zbliżonej do temperatury wrzenia cyjanowodoru. Powstające kwasy (cyjanowy, izocyjanowy) mogą reagować z parami etanolu i wody, dając takie intermediaty jak cyjanian etylu (H2NCOOC2H5) oraz kwas karbaminowy (H2NCOOH), prowadzące do syntezy uretanu.

Wpływ warunków destylacji, maturacji i przechowywania spirytusów owocowych na zawartość karbaminianu etylu
Jakość produkowanych spirytusów uzależniona jest w znacznej mierze od sposobu przeprowadzenia destylacji. W gorzelnictwie najbardziej rozpowszechniona jest metoda podwójnej destylacji. Podczas pierwszej destylacji, określanej mianem odpędu, zostaje praktycznie całkowicie wydzielony alkohol etylowy wraz ze wszystkimi lotnymi substancjami, pochodzącymi z surowca oraz wytworzonymi w czasie fermentacji. Drugą destylację, zwaną korekcyjną, prowadzi się w celu wzmocnienia spirytusu do 60÷75% obj., przy czym wydziela się z niego określoną ilość przedgonów i pogonów, zawierających substancje wpływające ujemnie na jakość spirytusu.
Jednym ze szczególnych aspektów technologicznych, zdecydowanie wpływających na jakość destylatów jest materiał wykorzystywany do budowy aparatów destylacyjnych. Miedziane ścianki kotła odpędowego sprzyjają reakcjom utleniania spirytusu i dehydratacji pentoz. Miedź poprzez swój katalityczny wpływ oddziałuje korzystnie na procesy dojrzewania spirytusów, jak również może wiązać, występujące w spirytusach, związki siarki. Rodzaj stosowanej aparatury oraz warunki prowadzenia destylacji odgrywają istotną rolę w procesie tworzenia karbaminianu etylu. Szacuje się, że blisko 80% uretanu obecnego w spirytusach powstaje podczas destylacji bądź w czasie 48 godzin po jej zakończeniu.
Spośród wielu parametrów wpływających na kinetykę syntezy uretanu, do nadrzędnych zalicza się obecność soli metali Cu (II) lub Fe (III) i światło (głównie UV). Z uwagi na katalityczny wpływ miedzi na przemiany cyjanowodoru do kwasu cyjanowego, który w warunkach destylacyjnych łatwo ulega konwersji do karbaminianu etylu, nie zaleca się stosowania do destylacji owocowych aparatów destylacyjnych zbudowanych całkowicie z miedzi. Odnotowano niższą zawartość uretanu w spirytusach z soku trzcinowego (cachaças), otrzymywanych w aparatach, w których część zstępująca zbudowana była ze stali kwasoodpornej. Jednak spirytusy produkowane w takim systemie mogą wykazywać niepożądane cechy organoleptyczne, związane z obecnością związków siarki. Omawiany problem nie występuje w przypadku stosowania klasycznych alembików, zbudowanych całkowicie z miedzi, gdyż związki te są wiązane do nielotnych soli.
Więcej karbaminianu występuje w spirytusach pochodzących z aparatury, w której jest zbyt mała powierzchnia miedziana w części wstępującej. Proponowane jest stosowanie do destylacji, kolumny wypełnione miedzianymi pierścieniami Raschiga, dzięki którym można otrzymać spirytusy o zmniejszonej zawartości karbaminianów.
Zaleca się powolną destylację, a odbierane przedgony i pogony z dodatkiem węgla aktywnego należy ponownie oddestylować. Stosowana jest również destylacja z wykorzystaniem tzw. separatora miedziowego, praktykowana w gorzelniach niemieckich. Aparaty destylacyjne wyposaża się w nasadkę wypełnioną pierścieniami miedzianymi, na powierzchni, których absorbowane są cyjanki, w postaci nierozpuszczalnych kompleksów. Mimo iż uretan odznacza się wysoką temperaturą wrzenia (ok. 185ºC), to jego prekursory, takie jak cyjanowodór i jego pochodne (cyjaniany, izocyjaniany) są związkami o wysokiej lotności i niskich temperaturach wrzenia (< 30ºC), dlatego szybko przechodzą w stan pary i mogą wchodzić w reakcję z etanolem, prowadząc do powstania karbaminianu w fazie gazowej. Zbyt długie wygrzewanie zacierów oraz odbieranie małej ilości przedgonów, gromadzących cyjanki, przyczynia się do zwiększenia ilości EC w końcowym produkcie.
Spirytusy (70÷80% obj.) otrzymane metodą tradycyjną (kolumna półkowa, destylacja dwukrotna z częściową deflegmacją) zawierały 3-krotnie więcej uretanu niż pochodzące z destylacji jednostopniowej, w kolumnie z miedzianymi pierścieniami Raschiga. Kolumny z wypełnieniem pozwalają oddzielić więcej HCN i EC oraz uzyskać spirytusy o bardziej zharmonizowanych cechach sensorycznych.
Podczas destylacji i rektyfikacji uretan przechodzi do frakcji przedgonowej, środkowej, pogonów oraz do wywaru bądź wody odwarowej. Jednak jego najwyższe stężenia stwierdza się zazwyczaj w środkowych i końcowych frakcjach destylatu. Dlatego istotnym czynnikiem decydującym o zawartości EC w destylacie jest przejście, przy określonej mocy, na odbiór pogonów.
Wyniki badań wykazały wpływ rodzaju stosowanej aparatury destylacyjnej i sposobu prowadzenia procesu na zawartości uretanu w brazylijskich spirytusach z soku trzcinowego i gotowych produktach (cachaças). Spirytusy otrzymywane z alembików miedzianych ogrzewanych bezpośrednio ogniem, w większości przypadków wyposażonych w deflegmator miedziany, odznaczały się niższymi stężeniami EC (145±111 µg/L) niż pochodzące z aparatów kolumnowych pracujących w systemie ciągłym (320±249 µg/L). Autorzy tłumaczą to tworzeniem nielotnych kompleksów cyjanków z miedzią w części wstępującej aparatu. Najniższe stężenia EC (11÷17 µg/L) odnotowano w spirytusach pochodzących z destylacji w alembikach zbudowanych całkowicie ze stali, bez elementów miedzianych, ale również, co ciekawe, w gotowym wyrobie, otrzymanym metodą podwójnej destylacji, w alembiku miedzianym, stosowanym do produkcji whisky. Wpływ na obniżenie ilości powstającego karbaminianu w wyrobach typu cachaças miało wyposażenie części wstępującej alembików w element deflegmująco-chłodzący, podczas gdy typowe alembiki do produkcji koniaków wyposażone są jedynie w hełm, chłodzony naturalnie powietrzem. Mówi się także o znaczeniu deflegmacji w obniżaniu stężenia EC. W przypadku stosowania alembików pracujących na zasadzie współprądu, zaleca się prowadzenie destylacji dwustopniowej pozwalającej na lepsze oddzielenie karbaminianu i jego lotnych prekursorów.
W wielu gorzelniach owocowych proces destylacji spirytusu odbywa się w miedzianych aparatach odpędowych. Miedź jest katalizatorem przemian, pozytywnie kształtujących bukiet spirytusów, ale również powoduje utlenianie cyjanowodoru do kwasów cyjanowego i izocyjanowego, zarówno podczas prowadzenia procesu w fazie gazowej, jak i w roztworze (w destylacie).
W spirytusach destylowanych w takiej aparaturze występują znaczne ilości miedzi Cu (II), nawet powyżej 10 mg/L. Zapobieganie powstawaniu uretanu powinno obejmować eliminację cyjanków i ich prekursorów na etapie przygotowania surowców do fermentacji oraz usuwanie miedzi z destylatów.
Podczas prowadzenia destylacji zalecane jest ograniczenie kontaktu cyjanków i miedzi, poprzez stosowanie do budowy części zstępującej aparatury stali kwasoodpornej zamiast miedzi. Inny sposób zakłada „pułapkowanie” prekursorów w postaci gazowej na powierzchni
miedzianych pierścieni, umieszczonych przed wejściem na kolumnę,
bądź w przypadku typowych alembików w części umieszczonej na kotle destylacyjnym, zwanej potocznie gruszką lub cebulą. Pożądana jest duża powierzchnia właściwa wypełnienia.
Ponadto zróżnicowana skuteczność proponowanych metod eliminacji tych związków, jak i ograniczenia w ich aplikacji, powodowane często zmianami składu chemicznego i cech smakowozapachowych produktu, bądź czynnikami natury ekonomicznej, wskazują na potrzebę przeprowadzenia kompleksowych badań z zakresu technologii spirytusów owocowych, które pozwolą na opracowanie wytycznych, dotyczących prowadzenia procesu technologicznego, zapewniających zachowanie oryginalności surowcowej i ograniczoną zawartość związków niepożądanych, ze szczególnym uwzględnieniem uretanu."
Tak jak kol. @Szkieletor74 tak i mnie najbardziej zainteresowały fragmenty wytłuszczone i podkreślone.
Teraz pozostaje wgryźć się głębiej w opracowanie... :czytaj:
Co Wy na to?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: Zygmunt »

Błędne wnioski. I trochę tendencyjnie pocięte, ale na szczęście ta publikacja nie jest tajemna i zaraz uzupełnimy brakujące części:) Ale może od początku:

Po pierwsze, publikacja odnosi się w dużej mierze do destylacji prostej, a wnioski nie mogą być łatwo przenoszone z destylacji prostej na rektyfikację. O tym później.

Po drugie, z karbaminianem mamy do czynienia przy nastawach owocowych i zbożowych, przy cukrówkach nie zaprzątamy sobie nim głowy.

Co to jest karbaminian etylu i czy mamy się go bać:

Karbaminian etylu jest związkiem występującym naturalnie w sfermentowanej żywności i napojach alkoholowych, takich jak chleb, jogurt, sos sojowy, wino, piwo, a zwłaszcza w destylatach z owoców pestkowych i okowitach z wytłoczyn z owoców pestkowych, szczególnie tych wytwarzanych z wiśni, śliwek, mirabelek i moreli.

Karbaminian etylu może tworzyć się z różnych substancji występujących w produktach spożywczych i napojach, w tym z cyjanowodoru (lub kwasu cyjanowodorowego), mocznika, cytruliny i innych związków N-karbamylu. Prawdopodobnie w większości przypadków głównym prekursorem jest cyjanian, który w reakcji z etanolem wytwarza karbaminian etylu.

W destylatach z owoców pestkowych (destylatów z owoców pestkowych lub z wytłoczyn z owoców pestkowych) karbaminian etylu może wytwarzać się z glikozydów cyjanogennych, które są naturalnymi składnikami pestek. Przy miażdzeniu owoców pestki mogą zostać pokruszone, a glikozydy cyjanogenne mogą wejść w kontakt z enzymami w nastawie z owoców. Glikozydy cyjanogenne mogą wówczas ulec rozkładowi na kwas cyjanowodorowy/cyjanki.

Kwas cyjanowodorowy może uwolnić się również podczas długotrwałego przecho­wywania sfermentowanego nastawu z nieuszkodzonych pestek. Pod wpływem światła cyjanek utlenia się do cyjanianu, który w reakcji z etanolem tworzy karbaminian etylu. Po wyzwoleniu tej reakcji nie można jej już zatrzymać.

Jedyną opcją na jego eliminację- o ile nie podejmiemy kroków na etapie przygotowania nastawu- jest... użycie miedzi.
Wyniki badań Bruno i in. (2007) wykazały wpływ rodzaju stosowanej
aparatury destylacyjnej i sposobu prowadzenia procesu na zawartości uretanu
w brazylijskich spirytusach z soku trzcinowego i gotowych produktach
(cachaças). Spirytusy otrzymywane z alembików miedzianych ogrzewanych
bezpośrednio ogniem, w większości przypadków wyposażonych w deflegmator
miedziany, odznaczały się niższymi stężeniami EC (145±111 µg/L) niż
pochodzące z aparatów kolumnowych pracujących w systemie ciągłym
(320±249 µg/L). Autorzy tłumaczą to tworzeniem nielotnych kompleksów
cyjanków z miedzią w części wstępującej aparatu.
Najniższe stężenia
EC (11÷17 µg/L) odnotowano w spirytusach pochodzących z destylacji
w alembikach zbudowanych całkowicie ze stali, bez elementów miedzianych,
ale również, co ciekawe, w gotowym wyrobie, otrzymanym metodą podwójnej
destylacji, w alembiku miedzianym, stosowanym do produkcji whisky.

Czyli zasadniczo:

1. potrzeba miedzi w części wstępującej, czyli mamy dwie opcje:

a) robimy kolumnę z KO, ale wypełniamy ją miedzią
b) robimy kolumnę z miedzi, ale wypełniamy ją KO

Jakie są parametry miedzianego wypełnienia wszyscy wiedzą, więc logicznym wnioskiem jest wybór opcji b).

2. Nie stosujemy kotłów miedzianych. A juz na pewno nie stosujemy ktoów miedzianych opalanych płomieniem (gaz, drewno).
Bruno i in. (2007), oceniając wpływ systemów prowadzenia destylacji na
zawartość uretanu w spirytusach z trzciny cukrowej oraz gotowych wyrobach
spirytusowych (cachaças), stwierdzili wyższe stężenia tego związku w spirytusach
z alembików miedzianych, ogrzewanych bezpośrednio ogniem
, niż z wyposażonych
w generator pary.
3. Zawsze stosujemy deflegmator. Dlaczego? A proszę, ta sama publikacja co wyżej:
Przeprowadzono destylację spirytusu z odfermentowanej miazgi śliwkowej
(10 L, o mocy 5,2% obj.) w aparacie miedzianym współprądowym, z ogrzewaniem
przeponowym, odbierając destylat w postaci kolejnych frakcji.
W przypadku stosowania takiego rozwiązania, bez elementu deflegmującochłodzącego,
nie następuje, jak to ma miejsce w aparatach wyposażonych
w deflegmator, wykraplanie z powstałych oparów składników wysokowrzących,
do których zaliczany jest karbaminian etylu.
oraz:
podczas destylacji frakcjonowanej spirytusów
trzcinowych, prowadzonej w aparatach współprądowych „pot still”, odnotowali
wysoką zawartość EC w frakcji przedgonowej. Autorzy tłumaczą, że w prostych
aparatach destylacyjnych, wyposażonych jedynie w tzw. hełm w kształcie
gruszki lub cebuli („hot head” – element chłodzony powietrzem, pełniący
funkcję łapacza skroplonych oparów), bez deflegmatora, istnieją optymalne
warunki do reakcji, obecnych w przedgonach, niskowrzących cyjanków
z etanolem, co prowadzi do syntezy uretanu
4. Stabilizujemy kolumnę 20-30 minut:
Technika i warunki destylacji korekcyjnej surowych spirytusów owocowych
wpływają na zawartość karbaminianu etylu i cyjanowodoru
w odbieranych frakcjach. Wykorzystanie aparatury pracującej na zasadzie
przeciwprądu (kolumna z wypełnieniem i deflegmatorem) pozwala na
wydzielenie znaczącej części cyjanowodoru w przedgonach, zaś karbaminianu
etylu we frakcji pogonowej. Wstępna cyrkulacja oparów
w układzie destylacyjnym w czasie 30 min jest wystarczająca dla
prawidłowego rozfrakcjonowania zanieczyszczeń. Destylacja korekcyjna
z powolnym (2,5 mL/min) wydzieleniem 3% przedgonów i odbiorem
frakcji właściwej o mocy ok. 75% obj. zapewnia otrzymanie spirytusu
śliwkowego i aroniowego o pożądanym zapachu i smaku oraz niskiej
zawartości cyjanowodoru i karbaminianu etylu.
oraz:
Proces wstępnego wygrzewania roztworów etanolowych, polegający na
cyrkulacji oparów w układzie destylacyjnym, ma na celu koncentrację przedgonów
w górnych partiach kolumny, co przyczynia się do ich efektywniejszego
wydzielenia. Badano wpływ czasu wygrzewania (0÷90 min) spirytusu
surowego śliwkowego (18,5% obj.; 3,25 mg HCN/L; 0,54 mg EC/L) na
zawartość cyjanowodoru i karbaminianu etylu we frakcjach otrzymanych po
destylacji korekcyjnej. Szybkość odbioru przedgonów wynosiła 2,5 mL/min,
frakcji właściwej 7,5 mL/min. Za pogony uznano ciecz pozostałą po zakoń-
czeniu odbioru frakcji właściwej, bez wydzielania ich w postaci oddzielnej
próby.
Wygrzewanie spirytusu przez 30 min, przed destylacją korekcyjną, wpłynęło
na zwiększenie stężenia cyjanowodoru w przedgonach, z 3,58÷3,70 mg
(próby odniesienia, bez wygrzewania) do 5,20÷5,45 mg/L 100% obj. Konsekwencją
było obniżenie zawartości tego związku we frakcjach właściwych
o ok. 20% (65% obj.) i o 34% (75% obj.) w stosunku do prób otrzymanych po
destylacji, bez wstępnej cyrkulacji oparów (rys. 14). Dalsze wydłużanie czasu
wygrzewania spirytusu surowego nie przyniosło wzrostu stężenia cyjanków we
frakcjach przedgonowych, jak i ich redukcji w spirytusach właściwych.[...]
Wstępna cyrkulacja oparów w układzie destylacyjnym, w czasie 30 min,
okazała się wystarczająca również z punktu widzenia ograniczania zawartości
uretanu.
5. Dokładnie odbieramy przedgon.

Połączenie w/w zaleceń, wraz z doborem odpowiednich drożdży do obrabianego surowca, a także odpowiednie przygotowanie tegoż surowca pozwolą nam wyeliminować karbaminian w stopniu znacznie większym, niż poziom dopuszczony normami.

Owoce pestkowe powinny być wysokiej jakości, nieuszkodzone mechanicznie i bez zanieczyszczeń mikrobiolo gicznych, ponieważ uszkodzone lub zepsute owoce mogą zawierać więcej wolnego cyjanku. Pestki z owoców powinny zostać usunięte, a jeśli pestki nie zostały usunięte, owoce należy zgniatać delikatnie, by nie miażdżyć pestek. Jeśli to możliwe, pestki powinny zostać usunięte z nastawu.

I jeszcze cytat na koniec:
W przypadkach gdy nie stosuje się miedzianych katalizatorów, ani innych czynników usuwających cyjanek, przed destylacją do sfermentowanego nastawu z owoców należy dodać związki miedzi. Mają one za zadanie doprowadzić do związania kwasu cyjanowodorowego.
Wykres chromatograficzny odpędu zacieru zbożowego na kolumnie półkowej zbudowanej w 100% z miedzi będę niedługo mógł opublikować na forum. Jeżeli jakiś Kolega mógłby przysłać mi dla porównania próbkę z kolumny półkowej stalowej lub szklanej z elementami stalowymi również mogę ja przebadać i zobowiąże się do publikacji wyników, jakie by nie były.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Hecktor2
2
Posty: 3
Rejestracja: niedziela, 26 lis 2017, 17:24
Podziękował: 1 raz
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: Hecktor2 »

Pozwólcie że podejmę stary temat.

Od lat użytkuję kolumnę z OVM. Mimo żem młody to nie lubię eksperymentów (nawet w spożywczaku co nowe to złe :hmm: ) no i tak od lat działem na Aabratku z OVM. Zawsze proces prowadziłem według wyznaczeń Lesgo (skoro ktoś coś sprawdził i działa tak najlepiej to tak ma być). Teraz wróciłem na forum po łaaadnych kilku latach (gdy brałem kolumnę to bufory dopiero wchodzily na rynek). Ale mniejsza o to, do sedna.

Przez kilka dni urlopu i kilka rozmów telefonicznych przyjąłem całą masę wiedzy. Postanowiłem rozbudowac kolumnę.
Tak wiec:
- Keg 50,
- bufor produkcji Akasa (szerokie gardło)
- dzielona rura z możliwością dowolnej modyfikacji SMS
- dwa 20cm odcinki katalizatorów- KO i Cu
- OVM w odleglosci 185cm od początku mocowania bufora
- 30 cm przestrzeni miedzy OVM a górnym końcem wypełnienia
- całość zasypana sprezynkami od Plipka
- łącznie sam zasyp kolumny daje około 215cm.

No więc przyszedł do mnie przerobiony Keg z buforem i tutaj zaczyna się część właściwa.
Czytałem o braku koniecznosci używania miedzi przy buforze. Postanowilem spróbować i pierwsa konfiguracja wygladala tak, że od początku do samego końca wszystko było zasypane nierdzewką. Po rektyfikacji okazało się że cały urobek śmierdzi. Walił zgniłym jajem. Poważnie. Śmierdział tak, że ciężko było nachylić się nad gąsiorkiem. No nie dało się tego wąchać. Pomyślałem, że to spowodowane nie oczyszczonymi sprężynkami w buforze.

Ale tego samego dnia, zaraz po zakończeniu procesu przerobiłem następny nastaw. Teraz jednak zamieniłem katalizator z KO na Cu. Miedź rzuciłem bezpośrednio ponad bufor. Efekt? Kompletny, absolutny brak smrodów jaj w destylacie. Czyżby miedź jednak zrobiła robotę?

Co wiecej... wcześniej bez bufora (na miedzi) po godzinnej stabilizacji odbierałem rzutowo ze 150ml i dalej kropelkowo przedgony z góry, a gon z OVM. Po kilkudziesięciu /kilkuset ml odebranych jako typowy przedgon zapach przechodził w czysty destylat. Śmiało mogę powiedzieć, że identyczny zapach pochodził z OVM jak i z głowicy.

Teraz z buforem (na KO) odbierałem przedgony po 100ml po 20 min, 40 min, 60 min od poczatku stabiliacji. Co ciekawe przez cały czas w przedgonach czułem... petardy, a raczej ich draskę? Tak mogę to nazwać bo najbardziej mi do tego pasuje ;) do samego końca procesu przy kropelkowym odbiorze czuć bylo smród. Duży smród.

W drugim procesie zmienną była tylko Miedź. I co się okazało? W przedgonach z głowicy nie czuć już bylo tego smrodu przez cały proces. Podobnie jak w starej konifguracji po kilkudziesięciu/ kilkuset ml odebranych przedgonów śmiało mozna było powiedzieć ze destylat odebrany z glowicy jak i OVM był bardzo podobny, o ile nie identyczny. Aha, no i sam gon był bezzapachowy. Bez żadnych obcych zapachów. Neutralny.

Od razu biegnę ze sprostowaniem. Nastaw ,13kg cukru, 37 litrow wody, paczka turboyeast 48 Pure, start 30*C. BLG w starcie procesu 0BLG. Tak, wiem, że wyżyłowany i nie przerobił.

Więc co sądzicie o tej miedzi? ;)

użytkownik usunięty
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: użytkownik usunięty »

Cześć, jestem młody stażem, lecz z informacji zawartych na forum wnioskuję, iż zrezygnować z miedzi możemy w przypadku ,gdy mamy odpowiednio przygotowany nastaw/zacier, natomiast katalizator wskazany jest właśnie w przypadku, gdy nie możemy zapewnić wysokiej jakości wsadu.

robert.michal
300
Posty: 308
Rejestracja: poniedziałek, 7 gru 2015, 21:14
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 75 razy
Kontakt:
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: robert.michal »

Zrób nastaw, jak Pan Bóg przekazał i zrôb bez miedzi to zobaczysz czy chcesz mieć miedź.. Nawet jeden kilogram ponad normę robi różnicę. A potem zajmij się zmianą Ovm na Olm.
Był tu pokazany fajny patent na to.
P.S.
W jakiej temp. działały drożdże?
Bo ogólne to kawał kolumny jest....
A mocno grałeś?
Jeśli możesz to przetestuj jak pozbyć się zapachu (wietrzenie, kaloryfer,węgiel)
KALKULATOR NALEWKOWY : https://nalewkidomowe.com
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: lesgo58 »

Hecktor2 pisze:...
Ale tego samego dnia, zaraz po zakończeniu procesu przerobiłem następny nastaw. Teraz jednak zamieniłem katalizator z KO na Cu. Miedź rzuciłem bezpośrednio ponad bufor. Efekt? Kompletny, absolutny brak smrodów jaj w destylacie. Czyżby miedź jednak zrobiła robotę?...

...
Więc co sądzicie o tej miedzi? ;)
Ależ oczywiście, że miedź robi swoja robotę.
I nikt tu na forum nie pisał, że należy zrezygnować z miedzi. Co najwyżej, że można. Podstawą jest dobrze i zgodnie ze sztuką zrobiony nastaw.
Pytanie: opisz jak robiłeś nastaw? Jak długo fermentował. Ile stał po fermentacji itp.
A w międzyczasie przeczytaj poniższy post jak i cały temat:
post132665.html#p132665
post132633.html#p132633
Ostatnio zmieniony sobota, 9 lut 2019, 07:11 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: wkg_1 »

Hecktor2 pisze: Od razu biegnę ze sprostowaniem. Nastaw ,13kg cukru, 37 litrow wody, paczka turboyeast 48 Pure, start 30*C. BLG w starcie procesu 0BLG. Tak, wiem, że wyżyłowany i nie przerobił.

Więc co sądzicie o tej miedzi? ;)
Rozumiem, ze te drożdże to Alcotec ?
Napisz jeszcze może jaki to cukier.

Coś mi tu nie pasuje. Nastaw wcale nie przesadnie wyżyłowany - na 45 L roztworu 13kg cukru - to są moje proporcje. Zwykle schodzi mi do -3. Od pewnego czasu nie używam miedzi bo kiedyś zapomniałem wsadzić do odpędu i nie zauważyłem różnicy. Ani z OLM ani z LM w głowicy. Używam cukru Diamant z Macro.
Przy twojej długości wypełnienia pod OVM możesz spokojnie pozwolić sobie na utratę kilku półek pod miedź ale temat jest ciekawy "sam z siebie". MOże to kwestia dezynfekcji beczek fermentacyjnych ? Jak pachnie Ci nastaw ?

Pako23
250
Posty: 271
Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: Pako23 »

Ja kiedyś próbowałem robić bez miedzi skończyło się klapą niestety. Zrobiłem słaby nastaw temp w pomieszczeniu 18 st , drożdże zadałem w temp około 23 st niby wszystko ładnie a jednak nie do końca :) przepędziłem 2 nastawy i zgniłego jaja nie wyczułem no to mówię rezygnuję z miedzi, ale ze rektyfikuję zawsze 2 razy wiec zostało jeszcze przerobić surówkę no i tutaj pojawił się problem, a mianowicie do temp 96 na kegu wszytko było ok , a przy temp trochę ponad 96 zaczęło mi śmierdzieć zgniłym jajem .
Mimo ze mam bufor, olm to te gadżety mnie nie uchroniły. Problem rozwiązałem tak ze do rektyfikacji nastawu używam miedzi a do rektyfikacji surówki już miedzi nie używam

Pozdrawiam
Awatar użytkownika

JasnyPierun
100
Posty: 130
Rejestracja: wtorek, 25 gru 2018, 17:40
Krótko o sobie: Jestem sobą. Lubie wypić ale z umiarem a to o czym piszę tu na forum to tylko fantazja.
Ulubiony Alkohol: Driny
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: Okolice Wrocławia
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: JasnyPierun »

I jak eksperymenty z rezygnacją z miedzi? Doczytałem temat i za 2 tyg zrobię próbę na cukrówce z katalizatorem zasypanym sprężynkami ko z odbiorem tylko z głowicy a za kolejne 2 tygodnie może uda się już sprawdzić na olm.

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: Szlumf »

kapselnik pisze:Bez miedzi to na dupie się siedzi ...........
Ciekawe na czym siedzisz z miedzią?
Awatar użytkownika

JasnyPierun
100
Posty: 130
Rejestracja: wtorek, 25 gru 2018, 17:40
Krótko o sobie: Jestem sobą. Lubie wypić ale z umiarem a to o czym piszę tu na forum to tylko fantazja.
Ulubiony Alkohol: Driny
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: Okolice Wrocławia
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: JasnyPierun »

Właśnie kapie mi urobek tak jak pisałem bez miedzi robię test, co prawda na olm bo dotarł i stwierdzam że żadnych jaj ani nic podobnego nie czuć.

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: wkg_1 »

Czasem przedgony z LM-a zalecą w zależności od drożdży, cukru czy higieny ale o dziwo, jak postoją w butli tydzień dwa tez ten zapach znika.
Także mając OLM ostrożnie z ta miedzią.

użytkownik usunięty
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: użytkownik usunięty »

To i ja coś napiszę na temat miedzi.
Większość tu pisze, żeby miedzi używać do odpędu, zgadzam się, również tak robię i nigdy, ale to przenigdy nie miałem żadnych innych zapachów jak te spirytusowe.
Natomiast przy rektyfikacji proponujecie zamienić miedź na sprężynki KO, również tak robię.
Moje wrażenia zapachowo - smakowe są takie, że spirytus po odpędzie do którego użyłem 0,5l sprężynek CU był praktycznie bez zapachu i nie piszę tu o obcych zapachach, bo takowych w moich urobkach nie wyczułem, ale o zapachu spirytusowym, który praktycznie jest niewyczuwalny. Smak natomiast był w miarę łagodny jak na spirytus 96,6%
Mówię sobie, jeżeli taki super spiryt mi wyszedł przy odpędzie, to jaki będzie przy rektyfikacji, wszak wszyscy zachwalają, że dużo lepszy będzie.
Wysypałem CU z bufora i zamieniłem je na KO.Wniosek z tego taki, że spiryt po rektyfikacji pachnie intensywniej spirytusem, a smak jest również intensywniejszy, ostry bardziej piekący niż poprzedni, jednak jak bym miał go przyrównać do sklepowego, to niczym nie różniący się od niego.
Moja konkluzja jest taka, że bardziej mi odpowiadał spirytus zrobiony na CU i tak sobie myślę co by z niego wyszło, gdybym do rektyfikacji pozostawił miedź...
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: Doody »

Rektyfikacja to trochę inna bajka niż destylacja. Mnie przy próbach destylacji zacierów zbożowych bez miedzi zdarzały się zapachy "jajeczne" i teraz nigdy już nie destyluję bez miedzi. Natomiast rektyfikuję bez problemu.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: Góral bagienny »

Wszystko fajnie tylko podałeś za mało danych Np. w czym był robiony nastaw {w szkle czy plastiku} jaka temperatura podczas fermentacji
itd itp. Wiem że wsadzę kij w mrowisko ale według mnie olbrzymie znaczenie ma w CZYM jest robiony nastaw.
Zwolennikiem miedzi jestem właśnie nabyłem alembik :D
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

użytkownik usunięty
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: użytkownik usunięty »

Doody pisze: Natomiast rektyfikuję bez problemu.
Również nie mam z tym problemu, bo jak pisałem spirytus zapachem i smakiem niczym się nie różni od tego sklepowego. Pisałem o tym, że jak dla mnie lepszy spirytus wychodzi z użyciem miedzi, jest łagodniejszy i wręcz bezzapachowy.
Nie wiem, czy @Góral bagienny do mnie kierował swoje pytania?
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: Góral bagienny »

Tak do Ciebie. I pytanie dlaczego nie lepszy niż sklepowy? Rób nastawy w szkle unikaj plastiku pod jakąkolwiek postacią I
Będziesz Pan Zadowolony :D
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

użytkownik usunięty
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: użytkownik usunięty »

Być może i lepszy, ale aż tak wysublimowanych kubków smakowych nie posiadam. Nastaw niestety robię w beczkach plastikowych, jednak sterylność wszystkich narzędzi jest na wysokim poziomie. Temperatura jest zawsze odpowiednia, gdyż posiadam sterownik do tego celu.
Obrazek
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Destylacja bez miedzi.

Post autor: Góral bagienny »

Sto lat temu a może i więcej :D wyczytałem że enzymy z drożdży mogą wejść w reakcje z plastikiem.
Zacząłem kombinować. Z drożdżami, z temperaturą i okazało się że jednak plastik {Beczka} a wnioski zostawiam Tobie :)
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pierwsze Kroki”