Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
@euphorbia1, ale Ty masz beczki, jak dobrze pamiętam, 60 l. Ja z mojej 10 litrowej zlałem po 2 miesiącach i nie da się pić. Wali dębem okropnie. Na razie czekam co z tego będzie. Po 3 miesiącach złagodniało. Drugi raz zalana ta sama beczka, ale po miesiącu zlany destylat. Ten już łagodniejszy, ale brak koloru (lekko słomkowy). Twoje trunki to bajka. Żona moja do dzisiaj trzyma resztkę Twojej starki i nie pozwala mi nawet wąchać. Mam wrażenie, że lepiej w 5 l szkle i szczapy dębowe niż 10 l beczka. Ale nie będę na siłę nikogo przekonywał. Może beczka 30 l była by wystarczająca, ale chyba gdybym miał zalewać kiedyś (beczkę) , to 60 l. Co prawda na to potrzeba więcej miejsca i czasu... na hobby
Pozdrawiam. jajek12
Pozdrawiam. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
-
- Posty: 124
- Rejestracja: niedziela, 28 gru 2014, 00:25
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
Witam!
W odpowiedzi , odpowiadam , że starzeję w ok. 65 % psoty.
Jeszcze dodam , jaki kolor powinny mieć szczapki po upieczeniu .
- dąb żółte, złote
- klon podobny do dębu, czyli średnio pieczony
- klon czerwony , kolor bursztynu, i tu trzeba pilnować pieczenia
Zauważyłem , że po pieczeniu zawartość laktonów dębu , kokosu i słodkie nuty, jak wanilii,migdałów
i dymu. I , aby je uwypuklić , dodałem syropu klonowego po starzeniu i wanilli , który włożyłem do starzenia.
W całości waga do 20 gram, zależna od gustu smaku i barwy, wybór należy do nas.
Można przecież sprawdzać , jak się starzeje.
Drewno sprowadzam z Gądki koło Poznania.Mają suszone, ale nie leżakowane.
Pozdrawiam.
W odpowiedzi , odpowiadam , że starzeję w ok. 65 % psoty.
Jeszcze dodam , jaki kolor powinny mieć szczapki po upieczeniu .
- dąb żółte, złote
- klon podobny do dębu, czyli średnio pieczony
- klon czerwony , kolor bursztynu, i tu trzeba pilnować pieczenia
Zauważyłem , że po pieczeniu zawartość laktonów dębu , kokosu i słodkie nuty, jak wanilii,migdałów
i dymu. I , aby je uwypuklić , dodałem syropu klonowego po starzeniu i wanilli , który włożyłem do starzenia.
W całości waga do 20 gram, zależna od gustu smaku i barwy, wybór należy do nas.
Można przecież sprawdzać , jak się starzeje.
Drewno sprowadzam z Gądki koło Poznania.Mają suszone, ale nie leżakowane.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
Beczka do naszej zabawy minimum 20 litrów. Szczapki zauważyłem, im dłużej lezakowany dąb tym bardziej opiekam. Mam 30letnią dębine i ją mocno piekę. Może ktoś z kolegów ma podobne odczucia co do dębu na szczapki?
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
- Posty: 124
- Rejestracja: niedziela, 28 gru 2014, 00:25
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
michal278 Witaj
Po zdobyciu pewnych informacji, robimy trochę źle ze szczapkami, my je opiekamy w piekarniku lub itp.
Ale powinniśmy je robić jako bloki, czyli piec jak na węgiel drzewny i wtedy pilnować koloru pieczonego
drewna , jakie chcemy otrzymać nuty z tego drewna.
Najpierw pocięte drewno / rodzaje jakie chcemy /, moczyć w surowej psocie tu whisky, opalać na ogniu, i spryskiwać wodą zwęglone drewno. I w takiej postaci powinniśmy robić szczapki, a nie prawie
surowy opieczone.
Tak teraz robię na zamkniętym grillu , pilnując opalania.Faktycznie , jest większe uwypuklenie nut, czy to wanilii, czy dymu . Na razie przeprowadziłem trzy próby z drewnem. Później to opiszę jak wyszło.
Po zdobyciu pewnych informacji, robimy trochę źle ze szczapkami, my je opiekamy w piekarniku lub itp.
Ale powinniśmy je robić jako bloki, czyli piec jak na węgiel drzewny i wtedy pilnować koloru pieczonego
drewna , jakie chcemy otrzymać nuty z tego drewna.
Najpierw pocięte drewno / rodzaje jakie chcemy /, moczyć w surowej psocie tu whisky, opalać na ogniu, i spryskiwać wodą zwęglone drewno. I w takiej postaci powinniśmy robić szczapki, a nie prawie
surowy opieczone.
Tak teraz robię na zamkniętym grillu , pilnując opalania.Faktycznie , jest większe uwypuklenie nut, czy to wanilii, czy dymu . Na razie przeprowadziłem trzy próby z drewnem. Później to opiszę jak wyszło.
-
- Posty: 336
- Rejestracja: piątek, 31 sty 2014, 21:02
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
@łmarko, trochę teoretyzujesz i prowadzisz swoje badania w oparciu o czytane treści....
Nie można podważać doświadczeń kolegów i stwierdzać że błędem jest opiekanie szczap w piekarniku!
W piekarniku również można kontrolować proces i doprowadzić do zakładanego efektu.
Dlaczego pieczenie na grillu jak to nazwałeś w bloku jak węgiel drzewny ma dać lepsze efekty i ma lepszą kontrolę nad stopniem upieczenia czy też wypalenia bo w tych dwóch przypadkach można również
doprowadzić do zwęglenia ścianek drewna a więc do stanu mocnego wypieczenia szczap.
Robiąc tego typu zabiegi staramy się upodobnić drewno do stanu ścianek beczki które mają w zależności do przeznaczenia również różny stan przypieczenia lub nawet zwęglenia ścianek klepek.
Szczapy można z dobrym skutkiem opiec nad ogniskiem,lub palnikiem gazowym co jest też w przypadku wypalania beczek u znanych producentów burbonów i whisky.
Wykorzystywanie wtórne beczek z leżakowanych win na potrzeby destylatów to jest normą a jeśli chcemy uszlachetnić własne szczapy to jest wskazane jak to stwierdziłeś wcześniej przeprowadzić proces maceracji w szlachetnym trunku a póżniej nawet poprzez dodatkowe przypieczenie użyć ich dla uszlachetnienia naszego destylatu. Osobiście uważam,że szczapy użyte wtórnie mogą przynieść lepsze efekty a z pewnością wnieść dodatkowe smaki i aromaty jak w pierwszym wsadzie.
Co najważniejsze problem tzw. przedębienia zejdzie na drugi plan.
Nie można podważać doświadczeń kolegów i stwierdzać że błędem jest opiekanie szczap w piekarniku!
W piekarniku również można kontrolować proces i doprowadzić do zakładanego efektu.
Dlaczego pieczenie na grillu jak to nazwałeś w bloku jak węgiel drzewny ma dać lepsze efekty i ma lepszą kontrolę nad stopniem upieczenia czy też wypalenia bo w tych dwóch przypadkach można również
doprowadzić do zwęglenia ścianek drewna a więc do stanu mocnego wypieczenia szczap.
Robiąc tego typu zabiegi staramy się upodobnić drewno do stanu ścianek beczki które mają w zależności do przeznaczenia również różny stan przypieczenia lub nawet zwęglenia ścianek klepek.
Szczapy można z dobrym skutkiem opiec nad ogniskiem,lub palnikiem gazowym co jest też w przypadku wypalania beczek u znanych producentów burbonów i whisky.
Wykorzystywanie wtórne beczek z leżakowanych win na potrzeby destylatów to jest normą a jeśli chcemy uszlachetnić własne szczapy to jest wskazane jak to stwierdziłeś wcześniej przeprowadzić proces maceracji w szlachetnym trunku a póżniej nawet poprzez dodatkowe przypieczenie użyć ich dla uszlachetnienia naszego destylatu. Osobiście uważam,że szczapy użyte wtórnie mogą przynieść lepsze efekty a z pewnością wnieść dodatkowe smaki i aromaty jak w pierwszym wsadzie.
Co najważniejsze problem tzw. przedębienia zejdzie na drugi plan.
-
- Posty: 45
- Rejestracja: środa, 3 lut 2016, 15:01
- Ulubiony Alkohol: Rum
- Status Alkoholowy: Zaciermistrz
- Lokalizacja: Białystok
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 22 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
Co do opiekania, zauważcie Koledzy, że beczki nie są wypalane metodą grzania przez długie godziny w określonej temperaturze. Tam jest strzał płomieniem przez kilka minut w środku beczki, nic więcej. Zwróćmy uwagę, że nie powoduje to zmian w strukturze drewna rozłożonych równomiernie, ale z pewną gradacją: od wewnątrz drewno jest zwęglone (dosłownie, na czarny spiek), dalej mocno uprażone, następnie nieco mniej, i tak dalej aż do zewnętrznej strony baryłki, gdzie pozostaje surowe. W takim przypadku alkohol najpierw wypłukuje związki zawarte w tej najciemniejszej warstwie, potem przechodzi głębiej. Ostatecznie ma przeto kontakt z dębiną spieczoną w różnym stopniu, od zwęglonej, po niemal surową. Powoduje to inny skład przechodzącej do trunku mieszaniny, warunki są przecież zupełnie inne niż u nas, gdy wrzucimy do napoju parę płatków z drewna wyprażonego na jakiś konkretny kolor w całej swej objętości. Płatki kupione, czy szczapki upieczone w piekarniku po przełamaniu są jednakowej barwy w całym przekroju. Klepki beczek - od czarnego koloru spalenizny, aż do naturalną barwę drewna.
Jako, że planuję umieścić kawałki dębiny w alkoholu na wiele miesięcy, martwię się o problem przedębienia. Ktoś wspominał o zmętnieniu, jakie pozostawia dąb zakupiony w sklepie. Myśląc, jak tu wyeliminować te niedogodności wpadłem na pomysł, alby trochę pogotować płatki przed umieszczeniem w alkoholu. Zwyczajnie, włożyć do wrzącej wody i potrzymać 10-20 minut. Można by dodać niewielką ilość sody. Garbniki i taniny powinny wówczas niemal w całości przejść do odwaru. Kurz i pył również powinien pozostać w wodzie.
Tak przygotowane kawałki drewna prawdopodobnie nie będą przysparzać wspomnianych problemów.
Pozdrawiam!
Jako, że planuję umieścić kawałki dębiny w alkoholu na wiele miesięcy, martwię się o problem przedębienia. Ktoś wspominał o zmętnieniu, jakie pozostawia dąb zakupiony w sklepie. Myśląc, jak tu wyeliminować te niedogodności wpadłem na pomysł, alby trochę pogotować płatki przed umieszczeniem w alkoholu. Zwyczajnie, włożyć do wrzącej wody i potrzymać 10-20 minut. Można by dodać niewielką ilość sody. Garbniki i taniny powinny wówczas niemal w całości przejść do odwaru. Kurz i pył również powinien pozostać w wodzie.
Tak przygotowane kawałki drewna prawdopodobnie nie będą przysparzać wspomnianych problemów.
Pozdrawiam!
Qui bibit, sanctus est.
-
- Posty: 1261
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
Szlumf - poruszyłeś ciekawy temat. Swego czasu była akcja na kickstarter z specjalnie ciętym dębem, (znalazłem): https://www.kickstarter.com/projects/26 ... in-24-hour Gdyby ktoś spróbował - niech opisze smaki. Aczkolwiek jestem pesymistycznie nastawiony, szczególnie na te 24 godziny... Starzenie to nie tylko zadębienie trunku. Mam żyto w beczce 60l już 7 miesięcy. Zadębione jest, ale to dalej jest "świeże" żyto z dębiną. Mam dla porównania żyto trzymane w beczce 100 miesięcy - to całkowicie inny smak. Nie wiem ile trzeba będzie czekać z moim, żeby chociaż w przybliżeniu dojść do podobnego...
Natomiast jak boicie się przedębienia to zawsze można zalać kostki/płatki/szczapy dobrym spirytusem i "wyługować" trochę na początek i takie lżejsze w garbniki dodać do właściwego trunku.
kwik44
Natomiast jak boicie się przedębienia to zawsze można zalać kostki/płatki/szczapy dobrym spirytusem i "wyługować" trochę na początek i takie lżejsze w garbniki dodać do właściwego trunku.
kwik44
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
Ja stosuję metodę taką jak Szlumf. Opalam nad gazem, aż się zapali. Po przełamaniu w środku jest jasny dąb, z wierzchu zwęglone. Bardzo ładnie nadaje kolor. Opalam bezpośrednio przed wrzuceniem do destylatu.
Pozdrawiam. jajek12
Pozdrawiam. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
-
- Posty: 2382
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 630 razy
- Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
Kołki kupuję u szkutnika http://pbialy.pl/sklep/produkty/kolki_drewniane.php. Drewno podobno sezonowane. Jak kołek wygląda widać na zdjęciu w linku. Opalam powierzchnię boczną na czarno. Góra i dół nie opalone.
-
- Posty: 45
- Rejestracja: środa, 3 lut 2016, 15:01
- Ulubiony Alkohol: Rum
- Status Alkoholowy: Zaciermistrz
- Lokalizacja: Białystok
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 22 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
Czyli bierzecie Koledzy taki kołek pęsetą czy szczypcami i wkładacie do płomienia, dobrze rozumiem? Używacie kuchenki czy jakiegoś specjalnego palnika? Jaka jest proporcja w przypadku kołków (ile sztuk na litr destylatu)? Czy są zauważalne różnice smakowe wzlędem popularnych płatków?
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
Qui bibit, sanctus est.
-
- Posty: 124
- Rejestracja: niedziela, 28 gru 2014, 00:25
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
Witam!
Przepraszam ,że rozhulałem temat.
Do rzeczy, odpowiadając na zarzut "janika" , że teoretyzuję i podważam doświadczenia kolegów , co do opiekania szczapek drewna , mówię "Broń Boże" . Nikomu nie umniejszając doświadczeń , ani też nie teoretyzuję .
Jestem wdzięczny Im , za temat , na których oparłem swoje starzenie trunków. Ale, też nie można zabraniać / teoryzować / jak napisano w dalszej pracy nad opiekaniem drewna .
Ja dążę , także inni , do pewnych wyników , które będą mnie zadawalać , aby otrzymać z opiekanego drewna , to co najlepsze. Wszystkie nuty.
Zrobiłem , jak opisałem . Za 4 - 5 tygodni przedstawię na fotkach, wynik starzenia i smaku.
Tu , na myśli mam swojego Jessiego.
Pozdrawiam
[MOD] Następny taki post będzie przepustką do nałożenia akceptacji. Przecinki po spacjach i w losowych miejscach.
Przepraszam ,że rozhulałem temat.
Do rzeczy, odpowiadając na zarzut "janika" , że teoretyzuję i podważam doświadczenia kolegów , co do opiekania szczapek drewna , mówię "Broń Boże" . Nikomu nie umniejszając doświadczeń , ani też nie teoretyzuję .
Jestem wdzięczny Im , za temat , na których oparłem swoje starzenie trunków. Ale, też nie można zabraniać / teoryzować / jak napisano w dalszej pracy nad opiekaniem drewna .
Ja dążę , także inni , do pewnych wyników , które będą mnie zadawalać , aby otrzymać z opiekanego drewna , to co najlepsze. Wszystkie nuty.
Zrobiłem , jak opisałem . Za 4 - 5 tygodni przedstawię na fotkach, wynik starzenia i smaku.
Tu , na myśli mam swojego Jessiego.
Pozdrawiam
[MOD] Następny taki post będzie przepustką do nałożenia akceptacji. Przecinki po spacjach i w losowych miejscach.
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
@kubafant. Dokładnie tak. W szczypcach trzymam szczapę dębową i opalam na gazie (kuchenka gazowa). Dąb mam od forumowego kolegi. Nie pamiętam ilu letni, ale chyba ma kilkanaście lat. Co do ilości, to różnie daję. Musisz poeksperymentować. Np. jedna szczapa długości około 10 cm i średnicy 1.cm. Czas? Sprawdzam organoleptycznie.
Pozdrawiam. jajek12
Pozdrawiam. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
-
- Posty: 2382
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 630 razy
- Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
Ja w denku kołka nawiercam dziurkę, wkręcam w nią długi wkręt który służy za uchwyt i opalam gazowym palnikiem do lutowania. Najlepsze efekty otrzymałem dając 20 kołków na 5l destylatu w czasie 3-4 tygodni. Ale dawkowanie i czas zależą też od destylatu. Rum był dobry (choć różnice były wyczuwalne) zarówno przy 10 kołkach jak i 20. Destylat winogronowy lepszy był przy 20 kołkach ale może gdybym potrzymał ten z 10 kołkami dłużej to też byłby ciekawy.
Ten sposób dębienia ma wadę polegającą na tym, że nawet dobrze przefiltrowany, klarowny destylat po paru miesiącach ciut mętnieje. Zdarzyło mi się to z winogronem. Następne destylaty będę dębił kołkami po wygotowaniu. Tylko jeszcze nie wiem czy gotować przed czy po opalaniu.
Ten sposób dębienia ma wadę polegającą na tym, że nawet dobrze przefiltrowany, klarowny destylat po paru miesiącach ciut mętnieje. Zdarzyło mi się to z winogronem. Następne destylaty będę dębił kołkami po wygotowaniu. Tylko jeszcze nie wiem czy gotować przed czy po opalaniu.
Ostatnio zmieniony wtorek, 22 mar 2016, 14:12 przez Szlumf, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 45
- Rejestracja: środa, 3 lut 2016, 15:01
- Ulubiony Alkohol: Rum
- Status Alkoholowy: Zaciermistrz
- Lokalizacja: Białystok
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 22 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
No właśnie ja chciałbym zastosować mniejszą ilość dębu, ale w dłuższym okresie czasu.
Wygotowanie powinno rozwiązać problem zmętnienia. Wydaje mi się, że korzystniej byłoby najpierw opalić, a następnie wrzucić do wrzątku - w przeciwnym wypadku znacznie wydłużamy czas całej procedury (wygotowane drewienka nie będą się nadawały do wypalenia, trzeba je najpierw dokładnie wysuszyć co może trwać tygodniami). Ponadto - przy opiekaniu może się pojawić jakiś pył węglowy / niezwiązana sadza / coś podobnego - co również może mieć negatywny wpływ na klarowność destylatu.
Pozdrawiam!
Wygotowanie powinno rozwiązać problem zmętnienia. Wydaje mi się, że korzystniej byłoby najpierw opalić, a następnie wrzucić do wrzątku - w przeciwnym wypadku znacznie wydłużamy czas całej procedury (wygotowane drewienka nie będą się nadawały do wypalenia, trzeba je najpierw dokładnie wysuszyć co może trwać tygodniami). Ponadto - przy opiekaniu może się pojawić jakiś pył węglowy / niezwiązana sadza / coś podobnego - co również może mieć negatywny wpływ na klarowność destylatu.
Pozdrawiam!
Qui bibit, sanctus est.
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
łmarko
Jakie zamawiasz deseczki?
U mnie nie mętnieje, dębię tylko w tem sposób. Warte spróbowania jest najpierw upieczenie a później opalenie. Taki mam plan, ale najpierw musze zdobyc drewno.Szlumf pisze:Ja w denku kołka nawiercam dziurkę, wkręcam w nią długi wkręt który służy za uchwyt i opalam gazowym palnikiem do lutowania. Najlepsze efekty otrzymałem dając 20 kołków na 5l destylatu w czasie 3-4 tygodni. Ale dawkowanie i czas zależą też od destylatu. Rum był dobry (choć różnice były wyczuwalne) zarówno przy 10 kołkach jak i 20. Destylat winogronowy lepszy był przy 20 kołkach ale może gdybym potrzymał ten z 10 kołkami dłużej to też byłby ciekawy.
Ten sposób dębienia ma wadę polegającą na tym, że nawet dobrze przefiltrowany, klarowny destylat po paru miesiącach ciut mętnieje. Zdarzyło mi się to z winogronem. Następne destylaty będę dębił kołkami po wygotowaniu. Tylko jeszcze nie wiem czy gotować przed czy po opalaniu.
łmarko
Jakie zamawiasz deseczki?
-
- Posty: 124
- Rejestracja: niedziela, 28 gru 2014, 00:25
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
Witam Pretender
Zamawiam , dąb amerykański, klon amerykański, klon kanadyjski. Teraz nie mają dębu francuskiego, ale , jak będą mieli , ma mi dać znać. Zamiast dębu francuskiego , używam nasz polski. Mówił Mi, że odpowiada parametrom naszego dębu, oraz dębu ukraińskiemu.
Chcę te dwa rodzaje klonu, do dębienia brandy owocowych. Do starzenia brandy owocowych, po czatowaniu na zagranicznych forach , zalecają do nich mieszankę drewna. Dąb, klon, olchę , orzech, olchę mam naszą. I jeszcze drewno owocowe, ale , to jest od gustu użytkownika.
Wszystkie drewna opalają w postaci klocków , jak to oni nazywają , bloków.
Potwierdzam, że u mnie , też nie mętnieje psotka. Choć leży parę miesięcy. Przepuszczam , przez filtr od kawy.
Pozdrawiam
Zamawiam , dąb amerykański, klon amerykański, klon kanadyjski. Teraz nie mają dębu francuskiego, ale , jak będą mieli , ma mi dać znać. Zamiast dębu francuskiego , używam nasz polski. Mówił Mi, że odpowiada parametrom naszego dębu, oraz dębu ukraińskiemu.
Chcę te dwa rodzaje klonu, do dębienia brandy owocowych. Do starzenia brandy owocowych, po czatowaniu na zagranicznych forach , zalecają do nich mieszankę drewna. Dąb, klon, olchę , orzech, olchę mam naszą. I jeszcze drewno owocowe, ale , to jest od gustu użytkownika.
Wszystkie drewna opalają w postaci klocków , jak to oni nazywają , bloków.
Potwierdzam, że u mnie , też nie mętnieje psotka. Choć leży parę miesięcy. Przepuszczam , przez filtr od kawy.
Pozdrawiam
-
- Posty: 45
- Rejestracja: środa, 3 lut 2016, 15:01
- Ulubiony Alkohol: Rum
- Status Alkoholowy: Zaciermistrz
- Lokalizacja: Białystok
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 22 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
łmarko, ale ja pytam o długie leżakowanie, kilkumiesięczne. Tam podałeś proporcję ok. 20g płatków na litr destylatu, wszystko przy czasie starzenia 4-5 tygodni. Później napisałeś, że nie mętnieje po kilku miesiącach leżakowania. Interesuje mnie przeto ilość drewna, jakiej używasz przy owym długim, paromiesięcznym starzeniu, nie 4-5 tygodniowym.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Qui bibit, sanctus est.
-
- Posty: 48
- Rejestracja: wtorek, 4 sie 2015, 14:26
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
Przy okazji jak to wygląda u mnie. Dąb pływa już ok 3-4 tygodnie, ŁKZWJ 45% (początkowo był mocniejszy 55%, po ok 2 tyg rozcieńczyłem, by na mniej więcej docelowym stężeniu sprawdzać efekty dębienia).
Szczapki jak na zdjęciu. Grubość ok 2-3 mm. Ostatnia jasna - niepieczona dla porównania. Drzewo leżało u rodziców w komórce ok 3 lat. Po pocięciu moczyłem szczapki w wodzie około 4-5 dni wymieniając chyba 4 razy wodę. Chciałem wypłukać nadmiar garbników i taniny. Pieczone w piekarniku w zamkniętym naczyniu żaroodpornym przez ponad 2 h w 220 stopniach.
Z moczeniem przed opiekaniem mam dylemat, bo wypłukuje nie tylko garbniki i taniny. Z jednej strony beczki do whisky są przecież używane wcześniej do leżakowania win, więc wina robią mniej więcej to samo co moczenie szczapek w wodzie, wyekstrahują najszybciej rozpuszczalne składniki. Z drugiej np czytałem że burbony dojrzewają w świeżych beczkach, opalonych w ten sposób że początkowe warstwy są zwęglone. Zwęglona warstwa mało wnosi, ale znajdująca się pod nią, czerwonawa daje i kolor i aromaty/smaki. Z tym że dąb amerykański ma choćby mniej tanin niż odmiany europejskie. Pewnie następnym razem spróbuję bez płukania opalić (nad ogniem) ciut grubsze szczapy aż do przypalenia wierzchniej warstwy (może uzyskam ten czerwonawy środek) i takie wrzucić do dębienia mniejszej ilości i porównać efekty.
Na 5 l damę poszło 25 takich szczapek z czego 10 dodatkowo potrzymałem trochę nad gazem z kuchenki, aż zaczynały czernieć z wierzchu. Obecnie w smaku całkiem ok, może jeszcze ciut ostre, ale niedębiona odlana kontrolna próbka też jeszcze ciut ostra. Poczekam aż się ułoży bo to świeży trunek, ewentualnie rozcieńczę do 38-40%. W każdym razie opalone dodatkowo szczapki dają fajny dodatkowy efekt. Sam nie wiem ile jeszcze je trzymać - czy przetrzymanie za długo nie wprowadzi np dodatkowych ostrości w smaku? Czy może ułoży smak i przyspieszy łagodnienie? Jak poznajecie że to już?
Tak samo dębie calvados, ale dałem połowę mniej szczapek. Tylko opiekanych, bez opalania. Kolorek też złocisty, choć jaśniejszy niż na zdjęciu z ŁKZWJ, smak jakby słodszy. Dojrzewa ok 5-6 tyg i nie ma już początkowej ostrości mimo 45% jest całkiem łagodny. Jabłka wyszły na wierzch, dąb jest raczej mało zauważalny, na dalszym planie.
No to 4 tyg mija Łmarko - pora wrzucić efektyłmarko pisze: Zrobiłem jak opisałem. Za 4 - 5 tygodni przedstawię na fotkach, wynik starzenia i smaku.
Tu, na myśli mam swojego Jessiego.
[/color]
Przy okazji jak to wygląda u mnie. Dąb pływa już ok 3-4 tygodnie, ŁKZWJ 45% (początkowo był mocniejszy 55%, po ok 2 tyg rozcieńczyłem, by na mniej więcej docelowym stężeniu sprawdzać efekty dębienia).
Szczapki jak na zdjęciu. Grubość ok 2-3 mm. Ostatnia jasna - niepieczona dla porównania. Drzewo leżało u rodziców w komórce ok 3 lat. Po pocięciu moczyłem szczapki w wodzie około 4-5 dni wymieniając chyba 4 razy wodę. Chciałem wypłukać nadmiar garbników i taniny. Pieczone w piekarniku w zamkniętym naczyniu żaroodpornym przez ponad 2 h w 220 stopniach.
Z moczeniem przed opiekaniem mam dylemat, bo wypłukuje nie tylko garbniki i taniny. Z jednej strony beczki do whisky są przecież używane wcześniej do leżakowania win, więc wina robią mniej więcej to samo co moczenie szczapek w wodzie, wyekstrahują najszybciej rozpuszczalne składniki. Z drugiej np czytałem że burbony dojrzewają w świeżych beczkach, opalonych w ten sposób że początkowe warstwy są zwęglone. Zwęglona warstwa mało wnosi, ale znajdująca się pod nią, czerwonawa daje i kolor i aromaty/smaki. Z tym że dąb amerykański ma choćby mniej tanin niż odmiany europejskie. Pewnie następnym razem spróbuję bez płukania opalić (nad ogniem) ciut grubsze szczapy aż do przypalenia wierzchniej warstwy (może uzyskam ten czerwonawy środek) i takie wrzucić do dębienia mniejszej ilości i porównać efekty.
Na 5 l damę poszło 25 takich szczapek z czego 10 dodatkowo potrzymałem trochę nad gazem z kuchenki, aż zaczynały czernieć z wierzchu. Obecnie w smaku całkiem ok, może jeszcze ciut ostre, ale niedębiona odlana kontrolna próbka też jeszcze ciut ostra. Poczekam aż się ułoży bo to świeży trunek, ewentualnie rozcieńczę do 38-40%. W każdym razie opalone dodatkowo szczapki dają fajny dodatkowy efekt. Sam nie wiem ile jeszcze je trzymać - czy przetrzymanie za długo nie wprowadzi np dodatkowych ostrości w smaku? Czy może ułoży smak i przyspieszy łagodnienie? Jak poznajecie że to już?
Tak samo dębie calvados, ale dałem połowę mniej szczapek. Tylko opiekanych, bez opalania. Kolorek też złocisty, choć jaśniejszy niż na zdjęciu z ŁKZWJ, smak jakby słodszy. Dojrzewa ok 5-6 tyg i nie ma już początkowej ostrości mimo 45% jest całkiem łagodny. Jabłka wyszły na wierzch, dąb jest raczej mało zauważalny, na dalszym planie.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 124
- Rejestracja: niedziela, 28 gru 2014, 00:25
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
Witam!
Przedstawiam zestaw wódek dębionych własnych.
- po prawej stronie, czysta,dębiona szczapkami dębu średnio opiekanych w moim opiekaczu.
- ta duża , przy ozdobnej skrzynce,calwados, bez dębienia , dodana łyżka karmelu na litr.
- obok 2 butelki, to Jessi ,zaprawiona dębem opalanym , bardzo mocno.
- w środku , spirytus zadębiony szczapkami dębu , opiekanym mocno w mojej maszynce .
- obok 4 butelki , Jessi , dębiona średnio opalonym dębem.
- po lewej , 2 butelki " Jim Bim " , Jessi zaprawiona mocno opalanym dębem , dąb został oskrobany z warstwy spalonej.
Dalsze opisy :
- Lauders " Jessi" , zaprawiony dębem mocno opalonym . Nuty wanilii , toffi,dymu. Mało słodki , dodane za namową moich kiperów , łyżka stołowa karmelu na litr.Kolor ciemno bursztynowy. - Golden Loch " Jessi" , zaprawiony dębem mocno opalonym , lecz oskrobany z opalenizny . Nuty wanilii, czuć trochę nutę dębu, jak wyżej , dodane karmel. - Lebel " Jessi" , średnio opalony dąb. Wyrażne nuty wanilii, dębu, toffi, słodszy niż tamte.Ale, za namową kiperów , dodałem łyżkę karmelu na litr. Kolor ciemno złoty. - Hennesy" Jessi", mocno opalany dąb w maszynce. Średnie nuty wanilii,czekolady, mocne dębu opiekanego. Kolor jasno złocisty. Bez karmelu. Na koniec, Jarzębiak na zaprawce własnej z jarzębiny. Dodano 2 łyżeczki cukru , fajna wódka dla koneserów. Wszystkie psoty dębione były w 65 %, przez 4 tygodnie. Na .
Pozdrawiam.
Przedstawiam zestaw wódek dębionych własnych.
- po prawej stronie, czysta,dębiona szczapkami dębu średnio opiekanych w moim opiekaczu.
- ta duża , przy ozdobnej skrzynce,calwados, bez dębienia , dodana łyżka karmelu na litr.
- obok 2 butelki, to Jessi ,zaprawiona dębem opalanym , bardzo mocno.
- w środku , spirytus zadębiony szczapkami dębu , opiekanym mocno w mojej maszynce .
- obok 4 butelki , Jessi , dębiona średnio opalonym dębem.
- po lewej , 2 butelki " Jim Bim " , Jessi zaprawiona mocno opalanym dębem , dąb został oskrobany z warstwy spalonej.
Dalsze opisy :
- Lauders " Jessi" , zaprawiony dębem mocno opalonym . Nuty wanilii , toffi,dymu. Mało słodki , dodane za namową moich kiperów , łyżka stołowa karmelu na litr.Kolor ciemno bursztynowy. - Golden Loch " Jessi" , zaprawiony dębem mocno opalonym , lecz oskrobany z opalenizny . Nuty wanilii, czuć trochę nutę dębu, jak wyżej , dodane karmel. - Lebel " Jessi" , średnio opalony dąb. Wyrażne nuty wanilii, dębu, toffi, słodszy niż tamte.Ale, za namową kiperów , dodałem łyżkę karmelu na litr. Kolor ciemno złoty. - Hennesy" Jessi", mocno opalany dąb w maszynce. Średnie nuty wanilii,czekolady, mocne dębu opiekanego. Kolor jasno złocisty. Bez karmelu. Na koniec, Jarzębiak na zaprawce własnej z jarzębiny. Dodano 2 łyżeczki cukru , fajna wódka dla koneserów. Wszystkie psoty dębione były w 65 %, przez 4 tygodnie. Na .
Pozdrawiam.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 124
- Rejestracja: niedziela, 28 gru 2014, 00:25
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
Witam!
- ten duży,klocki dębu mocno opalane 20g/l. Kolor jak widać,ciemno bursztynowy,nuty wanilii,toffi,bardziej słodszy. Może,dlatego,że klocki były drugi raz użyte.W smaku lepszy,jak po pierwszym razie moczenia. Chyba ma pierwszeństwo w produkcji .
- ten mały,klocki dębu mocno opalane lecz z spalenizny oskrobane, 20g/l.Kolor czerwony bursztyn,wyraźniejsze nuty wanilii , bez posmaku dębu,słodszy. Klocki też użyte drugi raz.Może,dlatego jest słodszy z wyraźniejszymi nutami wanilii.
Pozdrawiam i na .
Na tym zdjęciu przedstawiam zadębienie psoty " Jessi" szczapkami - klocki dębowe , po 4 tygodniach gotowe do rozlania. Psota 65 %.- ten duży,klocki dębu mocno opalane 20g/l. Kolor jak widać,ciemno bursztynowy,nuty wanilii,toffi,bardziej słodszy. Może,dlatego,że klocki były drugi raz użyte.W smaku lepszy,jak po pierwszym razie moczenia. Chyba ma pierwszeństwo w produkcji .
- ten mały,klocki dębu mocno opalane lecz z spalenizny oskrobane, 20g/l.Kolor czerwony bursztyn,wyraźniejsze nuty wanilii , bez posmaku dębu,słodszy. Klocki też użyte drugi raz.Może,dlatego jest słodszy z wyraźniejszymi nutami wanilii.
Pozdrawiam i na .
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 2367
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
-
- Posty: 2738
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
Raczej nie. Starzenie trunków nie polega na tym, że użyje się starego drewna. Do tych celów potrzebne jest świeże i aromatyczne drewno, które odda swoje aromaty do trunku. Natomiast można użyć tej belki do stworzenia oryginalnego opakowania, może być naprawdę ciekawie.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 259 razy
- Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
Do starzenia trunków używa się drewna sezonowanego nawet i kilka lat. Jeżeli nie było lakierowane ani impregnowane to ja bym śmiało użył zdrowej części drewna, upiekł na mój ulubiony, mocno palony i w destylat Nie musisz robić od razu na cały urobek. Spróbuj na mniejszej ilości.
-
- Posty: 2738
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 194
- Rejestracja: sobota, 21 cze 2014, 00:39
- Krótko o sobie: Jak się do czegoś dorwę to muszę to dokładnie poznać. Np. Ameryka
- Ulubiony Alkohol: Talisker
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Dąb jako dodatek do starzenia - smak i aromat.
To po co takie rzeczy piszesz ? Myśl!
markus383 pisze:Tak szczerze, to nad efektem nie myślałem Na kolorze raczej mi nie zależy, ponieważ można go podbić świeżymi płatkami dębowymi. Ciekawy jestem jaki smak może przynieśc tak stare drewno Mam go z 5 metrów, więc będzie materiał na testy
To po co takie rzeczy piszesz ? Myśl!
Piszę starannie po Polsku. O ile daję radę.