Czym jest KAC?
-
- Posty: 5376
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 666 razy
- Kontakt:
Re: Czym jest KAC?
Prawda jest taka, że kac jest niesamowicie indywidualną sprawą i rozbija się o ilość enzymów, jaką każdy organizm jest w stanie wytworzyć.
Pomagać organizmowi możemy tylko obniżając wchłanianie alkoholu (np. wspomniany tłuszczyk).
Albo- możemy pomagać sobie, wypijając duże ilości wody- przed, w trakcie i po- zapobiegnie to odwodnieniu i zminimalizuje skutki kaca.
Pamiętajmy, że w trakcie tego całego odwadniania wypłukujemy z siebie elektrolity- warto więc po piciu zapodać sobie jedną butelkę jakiegoś Isostar'a czy Powerade'a- zawierają wszystkie elektrolity, glukozę, minerały.
Pomagać organizmowi możemy tylko obniżając wchłanianie alkoholu (np. wspomniany tłuszczyk).
Albo- możemy pomagać sobie, wypijając duże ilości wody- przed, w trakcie i po- zapobiegnie to odwodnieniu i zminimalizuje skutki kaca.
Pamiętajmy, że w trakcie tego całego odwadniania wypłukujemy z siebie elektrolity- warto więc po piciu zapodać sobie jedną butelkę jakiegoś Isostar'a czy Powerade'a- zawierają wszystkie elektrolity, glukozę, minerały.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Czym jest KAC?
Znalazłem pewien ciekawy artykuł. Za http://kobieta.gazeta.pl/poradnik-domow ... 60702.html
CH3CHO, czyli co za dużo, to niezdrowo
By zapobiec skutkom, trzeba poznać przyczynę. Śledząc losy alkoholu w organizmie, ustalmy, która z jego pochodnych wyrządza największe szkody.
Etanol (C2H5OH) - podstawowy składnik każdego trunku - zostaje wchłonięty w przewodzie pokarmowym. Niesiony strumieniem krwi dociera do wszystkich zakątków ciała. Zaledwie niewielka jego część opuszcza organizm (z wydychanym powietrzem lub... moczem) w takiej postaci, w jakiej do niego trafiła. Większość ulega złożonej obróbce biochemicznej w wątrobie. Enzym zwany dehydrogenazą alkoholową przekształca trafiający tam etanol w - uwaga - trujący aldehyd octowy (CH3CHO). Nim acetoaldehyd zdoła nam zaszkodzić, zwykle zamieniany jest przez inny enzym - dehydrogenazę aldehydową - w stosunkowo niegroźny kwas octowy (CH3COOH).
Która z tych substancji ma związek z kacem? Biochemicy typują aldehyd octowy. To jemu należy przypisać pierwsze objawy nudności i bóle głowy nękające nas nazajutrz. Tę właściwość acetoaldehydu wykorzystano m.in. w lekach odwykowych aplikowanych alkoholikom - antabus lub esperal blokują dehydrogenazę aldehydową. To sprawia, że aldehyd octowy gromadzi się w coraz większych ilościach. Efektem są ostre bóle głowy, nudności i wymioty tak dotkliwe, że nawet długoletni pijacy decydują się na zerwanie z nałogiem.
Kolejne dowody obciążające acetoaldehyd pochodzą z Japonii. Połowa mieszkańców tego kraju ma niekorzystną wersję genu dehydrogenazy aldehydowej. Skutek? - Już po kilku czarkach sake przeżywają męki takie, jakby wszyto im esperal - mówi Wayne Jones z Instytutu Medycyny Sądowej w Linkoeping (Szwecja).
CH3OH, czyli teoria klina
Jones, uważany za weterana badań nad biologicznymi skutkami nadużycia alkoholu, przeprowadził wiele eksperymentów, z których wynika, że to nie pochodne etanolu są głównym sprawcą kaca, lecz metanol (CH3OH). Ten silnie trujący alkohol obecny jest nie tylko w denaturacie (podobieństwo słowa "denaturat" do słowa "denat" można więc odczytać jako niezamierzoną przestrogę), ale też w bardzo wielu napojach wyskokowych. Dlatego to, co się pije, jest równie ważne jak to, ile się pije.
Jones jest autorem frapującego doświadczenia, w którym pojąc ochotników różnymi trunkami, porównywał nękające ich nazajutrz dolegliwości. - Najgorsze męczarnie powodowały napoje o największej zawartości metanolu. Pierwsze miejsce zajął burbon - amerykańska whisky. Objawy kaca słabły w kolejności: koniak, czerwone wino stołowe, rum, markowe czerwone wino, whisky, białe wino, gin, wódka oraz czysty spirytus. Ten ostatni przyprawiał co najwyżej o lekki ból głowy.
Już w 1987 r. Jones zauważył, że kac utrzymuje się długo po wydaleniu ostatnich produktów rozpadu etanolu. Nasila się zaś proporcjonalnie do ilości spożytego metanolu. Wykazał, że choć dehydrogenazy alkoholowa i aldehydowa uczestniczą w przemianie obu alkoholi, to jednak etanol rozkładany jest dziesięciokrotnie szybciej. Co więcej, okres metabolizowania metanolu zbiega się z najbardziej przykrymi objawami kaca. Jak je osłabić? Strzelić klina. Dostarczenie organizmowi niewielkiej dawki etanolu zahamuje na pewien czas rozkład metanolu. Dlaczego? Bo obie dehydrogenazy priorytetowo traktują etanol; dopiero gdy się z nim uporają, biorą się do metanolu. Z tego względu etanol stosuje się jako odtrutkę przy zatruciach metanolem. Klin sprawia, że metanol rozkładany jest stopniowo, dzięki czemu najbardziej szkodliwy produkt jego metabolizmu - kwas mrówkowy (HCHO) - gromadzi się w mniejszych ilościach. To zaś łagodzi objawy kaca.
Jones zwraca uwagę również na inny związek blokujący przemianę metanolu. To 4-metylopirazol, chyba najbardziej niedoceniany środek zapobiegający objawom kaca. Jak skuteczny? W 1993 r. uczeni z uniwersytetu w Monachium zażyli niewielką dawkę tego specyfiku i popili go sporą ilością wiśniówki. - Było jej wystarczająco dużo, by "uziemić" nas na tydzień. Skończyło się niewielkim bólem głowy - wspomina Thomas Gilg, jeden z uczestników eksperymentu.
CH3CHO, czyli co za dużo, to niezdrowo
By zapobiec skutkom, trzeba poznać przyczynę. Śledząc losy alkoholu w organizmie, ustalmy, która z jego pochodnych wyrządza największe szkody.
Etanol (C2H5OH) - podstawowy składnik każdego trunku - zostaje wchłonięty w przewodzie pokarmowym. Niesiony strumieniem krwi dociera do wszystkich zakątków ciała. Zaledwie niewielka jego część opuszcza organizm (z wydychanym powietrzem lub... moczem) w takiej postaci, w jakiej do niego trafiła. Większość ulega złożonej obróbce biochemicznej w wątrobie. Enzym zwany dehydrogenazą alkoholową przekształca trafiający tam etanol w - uwaga - trujący aldehyd octowy (CH3CHO). Nim acetoaldehyd zdoła nam zaszkodzić, zwykle zamieniany jest przez inny enzym - dehydrogenazę aldehydową - w stosunkowo niegroźny kwas octowy (CH3COOH).
Która z tych substancji ma związek z kacem? Biochemicy typują aldehyd octowy. To jemu należy przypisać pierwsze objawy nudności i bóle głowy nękające nas nazajutrz. Tę właściwość acetoaldehydu wykorzystano m.in. w lekach odwykowych aplikowanych alkoholikom - antabus lub esperal blokują dehydrogenazę aldehydową. To sprawia, że aldehyd octowy gromadzi się w coraz większych ilościach. Efektem są ostre bóle głowy, nudności i wymioty tak dotkliwe, że nawet długoletni pijacy decydują się na zerwanie z nałogiem.
Kolejne dowody obciążające acetoaldehyd pochodzą z Japonii. Połowa mieszkańców tego kraju ma niekorzystną wersję genu dehydrogenazy aldehydowej. Skutek? - Już po kilku czarkach sake przeżywają męki takie, jakby wszyto im esperal - mówi Wayne Jones z Instytutu Medycyny Sądowej w Linkoeping (Szwecja).
CH3OH, czyli teoria klina
Jones, uważany za weterana badań nad biologicznymi skutkami nadużycia alkoholu, przeprowadził wiele eksperymentów, z których wynika, że to nie pochodne etanolu są głównym sprawcą kaca, lecz metanol (CH3OH). Ten silnie trujący alkohol obecny jest nie tylko w denaturacie (podobieństwo słowa "denaturat" do słowa "denat" można więc odczytać jako niezamierzoną przestrogę), ale też w bardzo wielu napojach wyskokowych. Dlatego to, co się pije, jest równie ważne jak to, ile się pije.
Jones jest autorem frapującego doświadczenia, w którym pojąc ochotników różnymi trunkami, porównywał nękające ich nazajutrz dolegliwości. - Najgorsze męczarnie powodowały napoje o największej zawartości metanolu. Pierwsze miejsce zajął burbon - amerykańska whisky. Objawy kaca słabły w kolejności: koniak, czerwone wino stołowe, rum, markowe czerwone wino, whisky, białe wino, gin, wódka oraz czysty spirytus. Ten ostatni przyprawiał co najwyżej o lekki ból głowy.
Już w 1987 r. Jones zauważył, że kac utrzymuje się długo po wydaleniu ostatnich produktów rozpadu etanolu. Nasila się zaś proporcjonalnie do ilości spożytego metanolu. Wykazał, że choć dehydrogenazy alkoholowa i aldehydowa uczestniczą w przemianie obu alkoholi, to jednak etanol rozkładany jest dziesięciokrotnie szybciej. Co więcej, okres metabolizowania metanolu zbiega się z najbardziej przykrymi objawami kaca. Jak je osłabić? Strzelić klina. Dostarczenie organizmowi niewielkiej dawki etanolu zahamuje na pewien czas rozkład metanolu. Dlaczego? Bo obie dehydrogenazy priorytetowo traktują etanol; dopiero gdy się z nim uporają, biorą się do metanolu. Z tego względu etanol stosuje się jako odtrutkę przy zatruciach metanolem. Klin sprawia, że metanol rozkładany jest stopniowo, dzięki czemu najbardziej szkodliwy produkt jego metabolizmu - kwas mrówkowy (HCHO) - gromadzi się w mniejszych ilościach. To zaś łagodzi objawy kaca.
Jones zwraca uwagę również na inny związek blokujący przemianę metanolu. To 4-metylopirazol, chyba najbardziej niedoceniany środek zapobiegający objawom kaca. Jak skuteczny? W 1993 r. uczeni z uniwersytetu w Monachium zażyli niewielką dawkę tego specyfiku i popili go sporą ilością wiśniówki. - Było jej wystarczająco dużo, by "uziemić" nas na tydzień. Skończyło się niewielkim bólem głowy - wspomina Thomas Gilg, jeden z uczestników eksperymentu.
Re: Czym jest KAC?
Kolego @Zygmunt, napisałem w nawiasie ponieważ nie wiedziałem co dokładnie wytwaza nasz organizm na obrone przed działaniem alkoholu.
Biologiem rzeczywiscie nie jestem.
Przytoczyłem Wam wypróbowany sposób. Czasami najprostsze rozwiazania są najlepsze wiec skoro i tak pijemy to dlaczego nie spróbować Kac był, jest i będzie, nie Tacy biolodzy sie tym zajmują i nic narazie dobrego nie wymyslili.
Pozdrawiam
3rob
Biologiem rzeczywiscie nie jestem.
Przytoczyłem Wam wypróbowany sposób. Czasami najprostsze rozwiazania są najlepsze wiec skoro i tak pijemy to dlaczego nie spróbować Kac był, jest i będzie, nie Tacy biolodzy sie tym zajmują i nic narazie dobrego nie wymyslili.
Pozdrawiam
3rob
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Czym jest KAC?
Pijemy. Pijemy dużo. Pijemy za dużo!
Nasz ogranizm to przepiękne 'urządzenie' i umie dawać sobie radę z najprzeróżniejszymi metodami nadużywania... ALE jak przesadzimy to ten piękny organizm czasem daje zadu.
Jeśli mówimy o kwestii personalnej reakcji naszego organizmu na alkohol to jest tu pewna 'tejemniczka'.
Zasadniczą rolę gra tu nasza waga i zdrowie - duży chłop czy baba = duża wątroba, nerki, trzustka, mięśnie.
Owe pijanie oliwy, rosołów, i innych bardziej lub mniej bogatych 'żarełek' też jest kwestią personalną ale pozostaje zwykła możliwość naszego organizmu (wątroba, nerki, trzustka...) aby pozbyć się substancji, która nie jest nam naturalną.
Żadne 'metody' picia oliwy, jedzenia flaków itp. nie mają żadnego wpływu na zdolność naszego indywidualnego organizmu na 'przerobienie' danej ilości wprowadzonego alkoholu. może np. we flakach jest więcej czegoś tam ale ciągle zostaje nam nasz wątróbka.
Ważną rolę odgrywa tu rodzaj alkoholu, który 'wprowadzamy' czyli dodatków zawartych w trunkach.
Dobry bimberek - DOBRY - zazwyczaj ma mniej problemów z bycia wydalonym przez nasz organ niż podły lub bogata kolorowa wódzia/likier.
Jako doświadczenie można próbować pić piwo popijając wódką, potem rumem, potem Tiamaria. Dokładnie liczyć co się pije a potem notować rodzaj i długość kaca.
W komercjalnych trunkach jest wiele dodatków, smaków, zapachów, które jako obce substancje chemiczne muszą też być jakoś wydalone przez nasz biedny organizm = suma różnych organów.
Bardzo ważny element to kwestia czy np. palimy papierosy. Ważny element to środowisko, w którym pijemy... ilość tlenu itp.
Potem przychodzą podstawowe sprawy jak mikroelementy, witaminy itp. które bardziej zyżywane w czasie przerabiania alkoholu i dodatków (nasz ogólny system odżywiania)...
Wiadome jest, że witamina z grupy 'B' jest zużywana; tak samo witamina 'C' i kto wie jakie inne... Sok pomarańczowy, pomidorowy ...
Woda (co sugeruje kolega Zygmunt) jest bardzo ważna, elektrolity kolejna sprawa (czemu balsamem na kac jest piwo? ogórki , kiszone inne naturalne kwasy?).
Odpowiedź na kaca jert w zasadzie jedna = uważać ile się pije = UMIARKOWANIE.
Może biolodzy gdzieś tam coś szukają ale jest to bardzo wątpliwe - jest już wiadomo co jest najlepszą metodą na zapobieganiu kacowi - mniej pić
Juliusz
Nasz ogranizm to przepiękne 'urządzenie' i umie dawać sobie radę z najprzeróżniejszymi metodami nadużywania... ALE jak przesadzimy to ten piękny organizm czasem daje zadu.
Jeśli mówimy o kwestii personalnej reakcji naszego organizmu na alkohol to jest tu pewna 'tejemniczka'.
Zasadniczą rolę gra tu nasza waga i zdrowie - duży chłop czy baba = duża wątroba, nerki, trzustka, mięśnie.
Owe pijanie oliwy, rosołów, i innych bardziej lub mniej bogatych 'żarełek' też jest kwestią personalną ale pozostaje zwykła możliwość naszego organizmu (wątroba, nerki, trzustka...) aby pozbyć się substancji, która nie jest nam naturalną.
Żadne 'metody' picia oliwy, jedzenia flaków itp. nie mają żadnego wpływu na zdolność naszego indywidualnego organizmu na 'przerobienie' danej ilości wprowadzonego alkoholu. może np. we flakach jest więcej czegoś tam ale ciągle zostaje nam nasz wątróbka.
Ważną rolę odgrywa tu rodzaj alkoholu, który 'wprowadzamy' czyli dodatków zawartych w trunkach.
Dobry bimberek - DOBRY - zazwyczaj ma mniej problemów z bycia wydalonym przez nasz organ niż podły lub bogata kolorowa wódzia/likier.
Jako doświadczenie można próbować pić piwo popijając wódką, potem rumem, potem Tiamaria. Dokładnie liczyć co się pije a potem notować rodzaj i długość kaca.
W komercjalnych trunkach jest wiele dodatków, smaków, zapachów, które jako obce substancje chemiczne muszą też być jakoś wydalone przez nasz biedny organizm = suma różnych organów.
Bardzo ważny element to kwestia czy np. palimy papierosy. Ważny element to środowisko, w którym pijemy... ilość tlenu itp.
Potem przychodzą podstawowe sprawy jak mikroelementy, witaminy itp. które bardziej zyżywane w czasie przerabiania alkoholu i dodatków (nasz ogólny system odżywiania)...
Wiadome jest, że witamina z grupy 'B' jest zużywana; tak samo witamina 'C' i kto wie jakie inne... Sok pomarańczowy, pomidorowy ...
Woda (co sugeruje kolega Zygmunt) jest bardzo ważna, elektrolity kolejna sprawa (czemu balsamem na kac jest piwo? ogórki , kiszone inne naturalne kwasy?).
Odpowiedź na kaca jert w zasadzie jedna = uważać ile się pije = UMIARKOWANIE.
Może biolodzy gdzieś tam coś szukają ale jest to bardzo wątpliwe - jest już wiadomo co jest najlepszą metodą na zapobieganiu kacowi - mniej pić
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 407
- Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
- Krótko o sobie: Majster
- Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Czym jest KAC?
Hmm... Natura wynalazła wątrobę. Ludzie - dializę. Jeśli koledze chodziło o jakąś tabletkę, którą się łyka i po chwili kac znika - to też wymyślono. 2KC dla delikatnych, dłużej działająca, i KCN - dla odważnych, błyskawicznie przynosząca ukojenie.
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."
-
- Posty: 692
- Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Czym jest KAC?
Spożyty alkohol wypłukuje z naszego organizmu składniki mineralne.
I na drugi dzień po wypiciu należy dostarczyć sobie pewną ilość tych składników.
W moim przypadku bardzo dobrze sprawdza się preparat o nazwie Gastrolit.
Szklanka wody z tym proszkiem plus wit.C wypita rano znacznie zmniejsza objawy kaca w ciągu dnia.
I na drugi dzień po wypiciu należy dostarczyć sobie pewną ilość tych składników.
W moim przypadku bardzo dobrze sprawdza się preparat o nazwie Gastrolit.
Szklanka wody z tym proszkiem plus wit.C wypita rano znacznie zmniejsza objawy kaca w ciągu dnia.
Pozdrawiam,olo 69
-
- Posty: 113
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 13:40
- Krótko o sobie: siedzę na forum a tam sobie kapie!!!
- Ulubiony Alkohol: Skotch Rill wel kancioczek
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Najlepsze na kaca jest...
Po mojemu należało by zacząć od tego, czym kac tak naprawdę jest? Czy jest to zaburzenie gastryczne?
Moja teoria jest taka:
Alkohol obniża ciśnienie krwi, organizm posiada zdolności adaptacyjne, więc po kilku godzinach picia, reguluje ciśnienie do normalnego. W momencie kiedy alkohol zostaje zmetabolizowany ciśnienie wzrasta, i znów potrzeba kilku godzin na przystosowanie się organizmu do pracy bez alkoholu.
Uzupełnienie niedoboru klinikiem powoduje ulgę.
Natomiast mocna kawa ( w moim przypadku ) powoduje jeszcze większy hardcor`e.
Picie w górach? wiadomo niższe ciśnienie atmosferyczne.
Glukoza? łatwo przyswajalny pokarm, czyli również obniżenie ciśnienia.
Naturalnym środkiem obniżającym ciśnienie jest czosnek, ewentualnie sporządzane na jego bazie tabletki Oxycardil.
Różnica pomiędzy Vistulą, smirnowem i Jasiem wędrowniczniem?
Vistula-etanol syntetyczny
Smirnow-etanol rektyfikowany
Jasiu- etanol destylowany
Co z trgo wynika? zawartość alkoholi niższych , wolniej metabolizowanych przez organizm. Wolniejszy metabolizm, rozłożone w czasie zejście ze stanu błogiego i czas dla organizmu na wyregulowanie pompki...
Moja teoria jest taka:
Alkohol obniża ciśnienie krwi, organizm posiada zdolności adaptacyjne, więc po kilku godzinach picia, reguluje ciśnienie do normalnego. W momencie kiedy alkohol zostaje zmetabolizowany ciśnienie wzrasta, i znów potrzeba kilku godzin na przystosowanie się organizmu do pracy bez alkoholu.
Uzupełnienie niedoboru klinikiem powoduje ulgę.
Natomiast mocna kawa ( w moim przypadku ) powoduje jeszcze większy hardcor`e.
Picie w górach? wiadomo niższe ciśnienie atmosferyczne.
Glukoza? łatwo przyswajalny pokarm, czyli również obniżenie ciśnienia.
Naturalnym środkiem obniżającym ciśnienie jest czosnek, ewentualnie sporządzane na jego bazie tabletki Oxycardil.
Różnica pomiędzy Vistulą, smirnowem i Jasiem wędrowniczniem?
Vistula-etanol syntetyczny
Smirnow-etanol rektyfikowany
Jasiu- etanol destylowany
Co z trgo wynika? zawartość alkoholi niższych , wolniej metabolizowanych przez organizm. Wolniejszy metabolizm, rozłożone w czasie zejście ze stanu błogiego i czas dla organizmu na wyregulowanie pompki...
My tu sobie siedzimy , a gorzałka w lesie
-
- Posty: 113
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 13:40
- Krótko o sobie: siedzę na forum a tam sobie kapie!!!
- Ulubiony Alkohol: Skotch Rill wel kancioczek
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Najlepsze na kaca jest...
No, Dziadzie Borowy, jak na razie, to na tym forum były prezentowane chromatogramy urobku z kolumn domowych. Bez chemii. Efekt jest taki, że nasz urobek jest... czystszy od tych komercyjnych.
To, czy półki są teoretyczne, czy rzeczywiste nie ma większego znaczenia dla procesu rektyfikacji. Półki rzeczywiste są po prostu chyba tańsze od kilkudziesięciu/set litrów wypełnienia kilkumetrowych kolumn i może mają większą wydajność (trudniej jest zalać kolumnę z półkami rzeczywistymi, o ile to w ogóle jest możliwe). Ponadto kolumnę z półkami rzeczywistymi łatwiej jest umyć w razie czego, wystarczy porządnie przepłukać, wypełnienie trzeba by wyciągać i myć w kadzi.
Faktem jest, że przemysłowo surówkę się poprawia chemią na potęgę, czego my unikamy.
To, czy półki są teoretyczne, czy rzeczywiste nie ma większego znaczenia dla procesu rektyfikacji. Półki rzeczywiste są po prostu chyba tańsze od kilkudziesięciu/set litrów wypełnienia kilkumetrowych kolumn i może mają większą wydajność (trudniej jest zalać kolumnę z półkami rzeczywistymi, o ile to w ogóle jest możliwe). Ponadto kolumnę z półkami rzeczywistymi łatwiej jest umyć w razie czego, wystarczy porządnie przepłukać, wypełnienie trzeba by wyciągać i myć w kadzi.
Faktem jest, że przemysłowo surówkę się poprawia chemią na potęgę, czego my unikamy.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 1411
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 519 razy
- Otrzymał podziękowanie: 123 razy
- Kontakt:
Re: Najlepsze na kaca jest...
albo (co gorsze) uwierzą w to...
Na kolumnie z półkami teoretycznymi otrzymujemy czysty spirytus, bezzapachowy, 96%-owy,
mocny spirytus klasy lux i o wiele lepszy niż taki ze sklepu.
Whisky otrzymujemy tylko przy destylacji prostej na pot-stillu, a obojętnie jaki nastaw wlejesz
do kotła i przepuścisz przez kolumnę to i tak zawsze wyjdzie czyściutki spirytus.
Co do chemi to się zgodzę - sklepowa jest tym naładowana po brzegi i ma się po niej kaca
a swojska nie jest na chemi i kaca nie ma
Alkohol jest alkoholem więc Twoja teoria o ciśnieniu nie do końca potwierdza to co jest faktem,
bo wg. tego co napisałeś (alkohol i ciśnienie) to po swojskiej też powinien występować kac, a
nie występuje więc ja twierdze, że nie chodzi o ciśnienie + alkohol tylko o alkohol + chemie
której w domowych destylatach nie znajdziesz i tylko przez to kaca się nie ma.
Oj kolego z takimi wpisami to bym uważał bo jeszcze ktoś pomyśli, że albo nie wiesz co piszeszdziad borowy pisze:My mimo wszystko na półkach teoretycznych produkujemy bardziej whisky
albo (co gorsze) uwierzą w to...
Na kolumnie z półkami teoretycznymi otrzymujemy czysty spirytus, bezzapachowy, 96%-owy,
mocny spirytus klasy lux i o wiele lepszy niż taki ze sklepu.
Whisky otrzymujemy tylko przy destylacji prostej na pot-stillu, a obojętnie jaki nastaw wlejesz
do kotła i przepuścisz przez kolumnę to i tak zawsze wyjdzie czyściutki spirytus.
Co do chemi to się zgodzę - sklepowa jest tym naładowana po brzegi i ma się po niej kaca
a swojska nie jest na chemi i kaca nie ma
Alkohol jest alkoholem więc Twoja teoria o ciśnieniu nie do końca potwierdza to co jest faktem,
bo wg. tego co napisałeś (alkohol i ciśnienie) to po swojskiej też powinien występować kac, a
nie występuje więc ja twierdze, że nie chodzi o ciśnienie + alkohol tylko o alkohol + chemie
której w domowych destylatach nie znajdziesz i tylko przez to kaca się nie ma.
-
- Posty: 113
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 13:40
- Krótko o sobie: siedzę na forum a tam sobie kapie!!!
- Ulubiony Alkohol: Skotch Rill wel kancioczek
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Najlepsze na kaca jest...
Na poparcie mojej tezy, iż alkohol ma wpływ na układ krwionośny:
http://alkohole.w.interia.pl/dzialanie.html
Znajduje się tam zdanie: "rozszerza naczynia krwionośne... przyspiesza tętno i podnosi Ciśnienie.." czyli totalne rozchwianie, więc im szybsze zmiany zawartości alkoholu we krwi tym organizm bardziej rozchwiany. Porównał bym ta sytauację do stabilizacji kolumny
BTW: POKREC@> mógłbyś podlinkować swój post tymi chromatogramami bo się nie potrafię dogrzebać.
http://alkohole.w.interia.pl/dzialanie.html
Znajduje się tam zdanie: "rozszerza naczynia krwionośne... przyspiesza tętno i podnosi Ciśnienie.." czyli totalne rozchwianie, więc im szybsze zmiany zawartości alkoholu we krwi tym organizm bardziej rozchwiany. Porównał bym ta sytauację do stabilizacji kolumny
BTW: POKREC@> mógłbyś podlinkować swój post tymi chromatogramami bo się nie potrafię dogrzebać.
My tu sobie siedzimy , a gorzałka w lesie
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Najlepsze na kaca jest...
A proszę bardzo, ten wątek:
http://alkohole-domowe.com/forum/post45514.html
http://alkohole-domowe.com/forum/post45514.html
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 1411
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 519 razy
- Otrzymał podziękowanie: 123 razy
- Kontakt:
Re: Najlepsze na kaca jest...
Ale nadal nie rozumiem zależności między ciśnieniem a kacem, bo przecież kiedy pijesz
swojskie to też ciśnienie "skacze" a kaca brak. Ja ciągle będę się upierał, że jednak bardziej
chodzi o chemie zawartą w sklepowej wódce niż o rozchwianie organizmu spowodowane
skokami ciśnienia.
A teraz choć "wcześnie" jeszcze to zdrówko
A teraz piszesz, że:dziad borowy pisze:Alkohol obniża ciśnienie krwi
Troszkę się więc w tej Twojej tezie gubięZnajduje się tam zdanie: "rozszerza naczynia krwionośne... przyspiesza tętno i podnosi Ciśnienie.."
Ale nadal nie rozumiem zależności między ciśnieniem a kacem, bo przecież kiedy pijesz
swojskie to też ciśnienie "skacze" a kaca brak. Ja ciągle będę się upierał, że jednak bardziej
chodzi o chemie zawartą w sklepowej wódce niż o rozchwianie organizmu spowodowane
skokami ciśnienia.
A teraz choć "wcześnie" jeszcze to zdrówko
-
- Posty: 5376
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 666 razy
- Kontakt:
Re: Najlepsze na kaca jest...
Kawa też, a po kawie kaca nie masz...Znajduje się tam zdanie: "rozszerza naczynia krwionośne... przyspiesza tętno i podnosi Ciśnienie.." czyli totalne rozchwianie, więc im szybsze zmiany zawartości alkoholu we krwi tym organizm bardziej rozchwiany.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 113
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 13:40
- Krótko o sobie: siedzę na forum a tam sobie kapie!!!
- Ulubiony Alkohol: Skotch Rill wel kancioczek
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Najlepsze na kaca jest...
Nie znam tego mechanizmu od strony biomedycznej, bazuję jedynie na obserwacji swojego organizmu. Normalnie rano bez kawy nie funkcjonuję, a po spożyciu, budzę się najdalej popięciu godzinach i mnie nosi po podwórku. Gdy wypiłem kiedyś z przyzwyczajenia rano kawę po ostrych baletach to żyły mi było widać na skroniach i dziewczyny chciały dzwonić po karetkę. Pół szklany wciągu 10min mnie ustabilizowało i co godzinkę każda następna dawka o połowę mniejsza.
Badanie alkomatem na drugi dzień po sklepowej i domowej wychodzi zupełnie inaczej, po takich samych ilościach, domowa siedzi w organiźmie znacznie dłużej.
Stąd moje wnioski że zbyt szybkie znikanie alkoholu z organizmu, powoduje jego protest.
mtx1985 pisze:A teraz piszesz, że:dziad borowy pisze:Alkohol obniża ciśnienie krwiZnajduje się tam zdanie: "rozszerza naczynia krwionośne... przyspiesza tętno i podnosi Ciśnienie.."
Kofeina zawarta w kawie podnosi ciśnienie zwężając naczynia krwioniśne, po kawie raczej nikt nie robi się senny, a po alkoholu?... Różnie to bywa. Wszystko zależy czy stężenie we krwi właśnie wzrasta , czy akurat spada i jak szybko to się dzieje.mtx1985 pisze:Troszkę się więc w tej Twojej tezie gubię
Ale nadal nie rozumiem zależności między ciśnieniem a kacem, bo przecież kiedy pijesz
swojskie to też ciśnienie "skacze" a kaca brak. Ja ciągle będę się upierał, że jednak bardziej
chodzi o chemie zawartą w sklepowej wódce niż o rozchwianie organizmu spowodowane
skokami ciśnienia.
Nie znam tego mechanizmu od strony biomedycznej, bazuję jedynie na obserwacji swojego organizmu. Normalnie rano bez kawy nie funkcjonuję, a po spożyciu, budzę się najdalej popięciu godzinach i mnie nosi po podwórku. Gdy wypiłem kiedyś z przyzwyczajenia rano kawę po ostrych baletach to żyły mi było widać na skroniach i dziewczyny chciały dzwonić po karetkę. Pół szklany wciągu 10min mnie ustabilizowało i co godzinkę każda następna dawka o połowę mniejsza.
Badanie alkomatem na drugi dzień po sklepowej i domowej wychodzi zupełnie inaczej, po takich samych ilościach, domowa siedzi w organiźmie znacznie dłużej.
Stąd moje wnioski że zbyt szybkie znikanie alkoholu z organizmu, powoduje jego protest.
My tu sobie siedzimy , a gorzałka w lesie
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Czym jest KAC?
Jak dzieci, normalnie dorosłe chłopy jak dzieci.
To może po mojemu rozstrzygnijmy problem, zanim po dywagacjach z ciśnieniem wskoczycie na temat faz księżyca i ich oddziaływania na przyswajanie alkoholu.
Kac jest wtedy jak się narąbiesz jak świnia,
kac wielki jest wtedy jak się narąbiesz jak świnia, mieszając różne gatunki alkoholi.
Kac olbrzymi jest wtedy jak się narąbiesz jak świnia, mieszając alkohole z najniższej sklepowej półki.
Ilość wypalonych papierosów potęguje kaca logarytmicznie.
Czas na podsumowanie:
Odrębność naszych organizmów
Każdy z nas miewa kaca po róznistych trunkach.
Zatem pijmy to co nam kaca nie przysparza, ewentualnie zmniejsza jego skutki.
I nie zamierzam się zastanawiać jakie to związki chemiczne w alkoholu powodują kaca......bo w trunkach MOJEJ produkcji, tychże złych związków zwyczajnie nie ma.
To może po mojemu rozstrzygnijmy problem, zanim po dywagacjach z ciśnieniem wskoczycie na temat faz księżyca i ich oddziaływania na przyswajanie alkoholu.
Kac jest wtedy jak się narąbiesz jak świnia,
kac wielki jest wtedy jak się narąbiesz jak świnia, mieszając różne gatunki alkoholi.
Kac olbrzymi jest wtedy jak się narąbiesz jak świnia, mieszając alkohole z najniższej sklepowej półki.
Ilość wypalonych papierosów potęguje kaca logarytmicznie.
Czas na podsumowanie:
Odrębność naszych organizmów
Każdy z nas miewa kaca po róznistych trunkach.
Zatem pijmy to co nam kaca nie przysparza, ewentualnie zmniejsza jego skutki.
I nie zamierzam się zastanawiać jakie to związki chemiczne w alkoholu powodują kaca......bo w trunkach MOJEJ produkcji, tychże złych związków zwyczajnie nie ma.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Czym jest KAC?
Problem w tym, że oficjalna nauka twierdzi, że kac jest objawem zatrucia organizmu aldehydem octowym powstałym z metabolizowanego w wątrobie etanolu. Mija, kiedy ów aldehyd zostanie przetworzony do kwasu octowego i wysiusiany. Pytanie: jakie substancje zmniejszają a jakie zwiększają wrażliwość na ów aldehyd.
Może tez być tak, że niektóre substancje przyspieszają a inne zwalniają przetwarzanie aldehydu w kwas i jeśli aldehyd jest przetwarzany w kwas octowy "na bieżąco", to kaca nie ma. Są substancje (jak esperal, które zwalniają bardzo mocno metabolizm aldehydu octowego i kac na esperalu może wręcz zagrażać życiu, nawet po wypiciu najmniejszej dawki alkoholu...
Tyle, wydaje mi się, że wiem.
Może tez być tak, że niektóre substancje przyspieszają a inne zwalniają przetwarzanie aldehydu w kwas i jeśli aldehyd jest przetwarzany w kwas octowy "na bieżąco", to kaca nie ma. Są substancje (jak esperal, które zwalniają bardzo mocno metabolizm aldehydu octowego i kac na esperalu może wręcz zagrażać życiu, nawet po wypiciu najmniejszej dawki alkoholu...
Tyle, wydaje mi się, że wiem.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
Re: Czym jest KAC?
ja dodam tylko od siebie, że na mnie najlepiej działa właśnie ruch, czyli ostre wypocenie. Jak na ostrym kacu, a nawet tak jeszcze lekko pijany z rana pójdę np. pojeździć z godzinkę na rowerze, to czuje się świetnie. Normalnie gdy nie chce mi się iść jeździć albo biegać umieram cały dzień. Nie ukrywam że na każdym obozie sportowym ta metoda też działała świetnie
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
-
- Posty: 2738
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Czym jest KAC?
Ja mam np, typ A, czyli bardzo szybki. Objawia się to tym, że alkohol i inne składniki pożywienia bardzo szybko przerabiam na energię, wręcz jestem "chodzącym kaloryferem". Tak przynajmniej twierdzi moja żonka, ta sama od 25 lat. Ona natomiast ma typ przemiany materii C, czyli bardzo powolny. Kilka wypitych drinków i musi czekać 48 godzin, zanim wsiądzie za kierownicę. Ale za to twierdzi, że jest przez to bardziej oszczędna ode mnie
Zgadzam się. U ludzi ( pewnie i u zwierząt, ale nie dam głowy ) istnieją trzy podstawowe typy przemiany materii. Można je określić np. na podstawie chromatograficznego badania składników włosa ludzkiego (laboratorium w Łodzi, koszt badania ok.200 zł).rozrywek pisze:...
Odrębność naszych organizmów....
Ja mam np, typ A, czyli bardzo szybki. Objawia się to tym, że alkohol i inne składniki pożywienia bardzo szybko przerabiam na energię, wręcz jestem "chodzącym kaloryferem". Tak przynajmniej twierdzi moja żonka, ta sama od 25 lat. Ona natomiast ma typ przemiany materii C, czyli bardzo powolny. Kilka wypitych drinków i musi czekać 48 godzin, zanim wsiądzie za kierownicę. Ale za to twierdzi, że jest przez to bardziej oszczędna ode mnie
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Czym jest KAC?
A ja mam kolegę który ma kompletnie rąbnięty metabolizm.
Otóż podczas niejednej nasiadówki nie mogliśmy całą paczką wyjść z podziwu, jak Radek ma mocną głowę.
Kończymy popijawę a temu nic!!! my nawaleni a ten leciutko podpity.
Dopiero po paru latach wyszła na jaw prawda, dlaczego kolega tak ma.
Mianowicie on zaczynał się upijać dopiero przez sen.
Jak my wstawaliśmy skacowani, to on dopiero był nawalony.
Skrzętnie ukrywał ten fakt, nie klinując się z nami na drugi dzień.
Zwyczajnie nie miał co klinować.
A chodził dumny jak paw, ile to on nie może....
Otóż podczas niejednej nasiadówki nie mogliśmy całą paczką wyjść z podziwu, jak Radek ma mocną głowę.
Kończymy popijawę a temu nic!!! my nawaleni a ten leciutko podpity.
Dopiero po paru latach wyszła na jaw prawda, dlaczego kolega tak ma.
Mianowicie on zaczynał się upijać dopiero przez sen.
Jak my wstawaliśmy skacowani, to on dopiero był nawalony.
Skrzętnie ukrywał ten fakt, nie klinując się z nami na drugi dzień.
Zwyczajnie nie miał co klinować.
A chodził dumny jak paw, ile to on nie może....
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Czym jest KAC?
Sprecyzujmy też definicję kaca i zatrucia alkoholem.
Dla mnie:
a) zatrucie alkoholem to nudności i ewentualnie torsje w dniu spożycia
b) kac to syndrom "ciężkiej głowy", plus ewentualne nudności i torsje, występujące dnia następnego po przebudzeniu
Mam też krótką historię ilustrującą problem.
W urodziny kumpla zebraliśmy się w trzech chłopa (plus kobiety i dzieci które w tej historii nie odgrywają ważniejszej roli) i wypiliśmy w sumie 3 litry (po litrze na łeb) mojego 50% bimbru jabłkowo cukrowego z pierwszych prób w tym hobby. Dwóch z nas (w tym solenizant, a potem ja) wykazywaliśmy wszystkie objawy zatrucia alkoholem, ale po przebudzeniu dnia następnego, nie było najmniejszych objawów kaca u żadnego z trójki pijących.
Innym razem zebraliśmy się we trzech nad jedną (dosłownie jedną) sklepową połówką. Po jej wypiciu żaden z nas nie wykazywał objawów zatrucia alkoholem, ale na drugi dzień torsje mieli wszyscy.
Podsumowując, wielokrotnie przeżywałem już zatrucie alkoholem zarówno kupnym jak i domowym, ale kaca po domowym nie miałem nigdy, a po kupnym niemal za każdym razem.
Ta teoria jak dla mnie nie trzyma się kupy. Przyjmując, że etanol kupny i nasz domowy, to ten sam związek, to oba w organiźmie metabolizowane są do postaci aldehydu octowego. Tylko dlaczego po kupnym ma się kaca, a po domowym nie?Organizm przekształca alkohol w aldehyd octowy, następnie w kwas octowy i w końcu w dwutlenek węgla. Głównym sprawcą kaca jest najprawdopodobniej aldehyd octowy, znany z tego, że powoduje ból głowy i nudności.
Sprecyzujmy też definicję kaca i zatrucia alkoholem.
Dla mnie:
a) zatrucie alkoholem to nudności i ewentualnie torsje w dniu spożycia
b) kac to syndrom "ciężkiej głowy", plus ewentualne nudności i torsje, występujące dnia następnego po przebudzeniu
Mam też krótką historię ilustrującą problem.
W urodziny kumpla zebraliśmy się w trzech chłopa (plus kobiety i dzieci które w tej historii nie odgrywają ważniejszej roli) i wypiliśmy w sumie 3 litry (po litrze na łeb) mojego 50% bimbru jabłkowo cukrowego z pierwszych prób w tym hobby. Dwóch z nas (w tym solenizant, a potem ja) wykazywaliśmy wszystkie objawy zatrucia alkoholem, ale po przebudzeniu dnia następnego, nie było najmniejszych objawów kaca u żadnego z trójki pijących.
Innym razem zebraliśmy się we trzech nad jedną (dosłownie jedną) sklepową połówką. Po jej wypiciu żaden z nas nie wykazywał objawów zatrucia alkoholem, ale na drugi dzień torsje mieli wszyscy.
Podsumowując, wielokrotnie przeżywałem już zatrucie alkoholem zarówno kupnym jak i domowym, ale kaca po domowym nie miałem nigdy, a po kupnym niemal za każdym razem.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Czym jest KAC?
Wygląda na to, że trzeba by spróbować się wprowadzić w odmienny stan świadomości przy pomocy absolutu domowego rozmajonego wodą. Ale absolutu zrobionego najlepiej, jak się da. Zanotować efekty z dnia następnego. Potem powtórzyć procedurę dla jakiejś owocówki domowej. A następnie to samo ze sklepową czystą. A na koniec - sklepowym spirytusem rozmajonym wodą. I będzie jasne, co powoduje kaca.
Ja, niestety, nie mogę się podjąć takich badań, bo kaca NIENAWIDZĘ tak bardzo, że pijąc nawet nieoficjalne płyny - uważam i piję w ilościach, które na pewno nie spowodują problemów, nawet gdyby pochodziły ze sklepu.
Podejrzewam, że większość migreników tak ma. Migrena bardzo przypomina objawy megakaca, tylko głowa boli nie z tyłu, w potylicy, ale z jednej strony, na skroni i trochę nad uchem. I ból jest nieco inny, choć tak samo upierdliwy.
Choć wydaje się, że znalazłem sposób na migrenę, bez piguł ani lekarza. Sport. Trzeba się spocić raz w ciągu dnia, serce utrzymać w tempie 160 przez kilkanaście minut i migreny powinny odpuścić. Kondycja i samopoczucie - gratis.
Ja, niestety, nie mogę się podjąć takich badań, bo kaca NIENAWIDZĘ tak bardzo, że pijąc nawet nieoficjalne płyny - uważam i piję w ilościach, które na pewno nie spowodują problemów, nawet gdyby pochodziły ze sklepu.
Podejrzewam, że większość migreników tak ma. Migrena bardzo przypomina objawy megakaca, tylko głowa boli nie z tyłu, w potylicy, ale z jednej strony, na skroni i trochę nad uchem. I ból jest nieco inny, choć tak samo upierdliwy.
Choć wydaje się, że znalazłem sposób na migrenę, bez piguł ani lekarza. Sport. Trzeba się spocić raz w ciągu dnia, serce utrzymać w tempie 160 przez kilkanaście minut i migreny powinny odpuścić. Kondycja i samopoczucie - gratis.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Czym jest KAC?
Bimber jak i domowy spirytus rozcieńczony wodą można raczej z tego równania wykluczyć. Piłem oba, robione zarówno przez siebie jak i przez znajomych z Wędzarniczej Braci. Zarówno na czysto jak i w postaci nalewek. Efekt był ten sam, czyli zero kaca. Nie piłem za to sklepowego rektyfikatu po rozcieńczeniu. Do tego rodzaju testów się nie piszę. Przechodziłem ten przykry stan już wielokrotnie. A odkąd piję wyłącznie "domówkę" swoją lub cudzą, stan ten nie występuje w ogóle.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Czym jest KAC?
Prawdę mówiąc, to kaca miałem kilka razy w życiu. Raz po piwie pomieszanym z winem kilkanaście lat temu (rzygałem krwią przez większość dnia i autentycznie myślałem, że skonam, nawet wody nie mogłem wypić bez zwracania) a potem do dziś zdarzyły się ze 2 albo 3, ale takie niespecjalnie mocne (bez wymiotów, za to z bólem głowy). Wszystkie, o ile pamiętam - po sklepowych trunkach. Raz po sylwestrze ze znajomymi, gdzie popisałem się przepiciem spirytusu wódką (minął mi do południa), drugi po wypiciu kliku (!) kieliszków "Finlandii" przy grillu (0,7 na trzech), trzeci po obaleniu z kuzynem na weselu w rodzinie pół litra "Maximusa" (delikatnie mówiąc, walił fuzlem...). Po wypiciu szklanki prywatnego (mniejsza o to, czyjego) wyrobu za wieczór kaca sobie nie przypominam.
Żeby po szklance wódki za cały wieczór mieć kaca, to chyba przesada... Wrażliwy taki jestem, czy co?
Żeby po szklance wódki za cały wieczór mieć kaca, to chyba przesada... Wrażliwy taki jestem, czy co?
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Czym jest KAC?
Jedni wypija dwa kieliszki i kac jak diabli, inni wypiją liter i na drugi dzień zdrowiutcy. Zależy od organizmu raczej. Ja tez jakoś nigdy nie umierałem po alkoholu, źle się czułem kilka razy, ale nie umierałem.
To tak z jak rzyganiem po piciu. Rozmawiałem kiedyś z kolegą, że mnie to może ze dwa razy w życiu wymiotowało po piciu, ale to już były wielkie mieszaniny w dużych ilościach, a on mi na to, że jego to może ze dwa razy nie rzygało
To tak z jak rzyganiem po piciu. Rozmawiałem kiedyś z kolegą, że mnie to może ze dwa razy w życiu wymiotowało po piciu, ale to już były wielkie mieszaniny w dużych ilościach, a on mi na to, że jego to może ze dwa razy nie rzygało
Daje krzepę, krasi lica
Nasza łącka Śliwowica!
Nasza łącka Śliwowica!
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Czym jest KAC?
Mam to samo. To chyba raczej są możliwości metabolizmu. Obojętnie ile bym nie wypił to na drugi dzień zero kaca albo wręcz minimalne reakcje organizmu - ale trudne do nazwania kacem.
Oczywiście abstrachując od tego, że nasza wódka jest mimo wszystko "zdrowsza" i łatwiej przyswajalna - w odpowiednich ilościach - przez organizm.
Oczywiście abstrachując od tego, że nasza wódka jest mimo wszystko "zdrowsza" i łatwiej przyswajalna - w odpowiednich ilościach - przez organizm.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Czym jest KAC?
Przypuszczam, że rozwiązaniem problemu raz na zawsze, byłoby przebadanie kilku sklepowych wódek za pomocą chromatografu, a następnie porównanie składu z naszymi wyrobami (te badania są już zamieszczone na forum). Każda reakcja organizmu jest odpowiedzią na czynniki zewnętrzne, a pozorne zmiany metabolizmu zapewne są również wynikiem reakcji na bodźce. Nie mylmy objawów z przyczyną ich wystąpienia. Wystarczy, że producenci leków tak robią.
Ostatnio zmieniony czwartek, 26 gru 2013, 09:30 przez Trener, łącznie zmieniany 1 raz.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Czym jest KAC?
Badanie ich moim zdaniem mija się z celem, gdyż już Polskie Normy przewidują jakiś tam procent zanieczyszczeń. A do tego dodajmy to iż produkcja ich nie odbywa się w taki sposób jak my to robimy. U nich główna rolę odgrywa chemia. Ma być szybko i tanio. Ot cała tajemnica z czego to nasze samopoczucie dnia następnego.
Ostatnio zmieniony czwartek, 26 gru 2013, 09:48 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Czym jest KAC?
Zgadzam się z Tobą, z tą tylko różnicą, iż takie badanie pomogłoby w końcu zidentyfikować związek bądź grupę związków odpowiedzialnych za pogarszanie nie tylko "samopoczucia", ale i zdrowia konsumentów. Nie wierzę, że koncerny i nauka nie zidentyfikowały substancji szkodliwej. Po prostu dzięki niej produkcja jest opłacalna, a zdrowie klientów w starciu z takim argumentem, staje się wartością marginalną.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Czym jest KAC?
Dlatego ja nie używam żadnej chemii. W ogóle, nic, zero. Wszystko "au naturell". Nawet drożdży gorzelniczych (w których od chemii aż piszczy) nie udało mi się jeszcze wypróbować, wszystko robię na... babuninych, chyba że owocówki - to na winiarskich. Owszem, długo to trwa, ale efekt jest bardzo przyzwoity. A mi się nie śpieszy.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 5376
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 666 razy
- Kontakt:
Re: Czym jest KAC?
Nauka dawno zidentyfikowała "kacogenne" związki, ale przez 6 stron tematu nie możecie Panowie się z tym pogodzić... Pokrec, a czy pożywka melasowa, na której hodowane są i sprzedawane "babuniowe", to nie chemia? Czego obawiasz się w pożywkach drożdży Turbo? Fosforanów? Wody? Bogowie, przecież to też chemia!
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 16
- Rejestracja: poniedziałek, 23 lip 2012, 12:39
- Krótko o sobie: Zbyt dziwny by żyć, zbyt rzadki by umrzeć.
- Ulubiony Alkohol: Rum
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Uć
- Podziękował: 2 razy
Re: Czym jest KAC?
Kiedyś czytałem artykuł (nie pamiętam niestety gdzie), w którym pisano, że im czystszy alkohol się pije tym mniejszy kac jest. I moje doświadczenie to potwierdza. Najmniejszy kac mam po czystej, przeważnie mnie wtedy tylko suszy. A największy po jakichś wynalazkach typu słodkie likiery oraz po piwie. Wtedy dynia pęka, dziwnie się odbija i nudności. Oczywiście mówię o alkoholach dobrej jakości. Po jabolach, nalewkach, wódzie po 15zł za flaszkę czy piwie dyskontowym to kac-morderca wali równo. Sporo też zależy od tego co spożywamy razem z alkoholem. Moje doświadczenie mówi mi, że najlepiej coś kwaśnego np. zakąsić ogórkiem kiszonym albo popić sokiem z aronii lub czarnej porzeczki. Najgorsze są słodkie rzeczy, oranżady, torty, ciasta, rano wszystko pcha się na wolność. Kaca leczę jajecznicą i napojami izotonicznymi. Co do "klina" to jest dobry ale na syndrom odstawienia a nie na kaca.
...z pustego i Salomon nie naleje...
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Czym jest KAC?
W takim razie napij się domowego bimbru po jednej destylacji, obojętnie z czego. Jeśli na drugi dzień będziesz miał kaca, to stawiam litra najczystszego spirytusu
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.