Podzielę się swoim doświadczeniem. Robiłem kilka tego typu cydrów z kartoników. Na pierwszy rzut poszły kartoniki z Biedronki (Riviva) oraz z Lidla (Solevita). Potem był naturalny sok z jabłek z dodatkiem imbiru na dzikich drożdżach. Ten niestety najgorszy, bo walił siarkowodorem. Niestety po czasie dowiedziałem się, że taki cydr można uratować miedzianym drutem dodanym do śmierdzącego nastawu. Następnie przyszedł czas na różne soki NFC. Aż któregoś razu zrobiłem cydr z koncentratu jabłkowego przeznaczonego do cydru i póki co ten wyszedł mi najlepszy. Dla zainteresowanych podaję sposób, w jaki go zrobiłem.
- 3 kg zagęszczonego soku jabłkowego
- 10 l wody mineralnej
- 5 g drożdży Lalvin QA23
Cukromierz pokazał ok. 13° BLG (poziom cukrów ok. 100 g/l). Teoretycznie można go rozcieńczyć w 15 l. Będzie na pewno słabszy (ok. 4,5%) i może mniej aromatyczny. Uwodniłem drożdże i dodałem do nastawu po czym przeniosłem do pomieszczenia o temp. ok. 16℃, gdzie nastaw stał ok. miesiąca, a nawet nieco dłużej. Ogólnie czekałem aż fermentacja całkowicie ustanie. Po zlaniu znad osadu wyszło mi ok. 11,5 - 12 l bardzo klarownego cydru, do którego dodałem 90 g cukru i 100 g ksylitolu. Całość wymieszałem w wiadrze i przelałem do 24 półlitrowych butelek. Po 3 tygodniach jest już dość mocno nagazowany. Następnym razem rozważyłbym dodanie ok. 3 g cukru na 0,5 l cydru i również nieco mniej ksylitolu.
Obecnie kończy mi się fermentować cydr na zwykłym koncentracie jabłkowym. Ten z kolei zrobiłem na drożdżach Safcider AS-2 teoretycznie dostosowanych do cydrów robionych z koncentratu. Dam znać za jakiś czas, jak się ma ten cydr do tego obecnego
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.