klepa pisze:Jak ktoś lubi spiryt i ma rurę, to inwertowanym nie powinien w ogóle zaśmiecać sobie głowy.
Największa zaleta tej metody to właśnie brak jakichkolwiek przykrych zapachów podczas fermentacji. Właśnie dlatego warto poświęcić kilka minut więcej i trochę gazu (prądu) na podgrzanie mieszaniny. Żaden sąsiad niczego nie wywęszyarbaletnik pisze:Po 24 godzinach start fermentacji i muszę przyznać , że o ile dunder był o nieciekawym zapachu, to to co wydobywa się z fermentatora to czysty CO2. Nigdy tak wcześniej nie miałem- zero zapachów.
Nie robiłem dotąd większych nastawów niż 30 litrów (brak warunków na większe fermentatory), ale możliwe, że nawet zalanie cukru gorącą wodą z kwaskiem, bez dalszego podgrzewania i tak rozłoży sacharozę.drgranatt pisze:Jeśli ktoś naraz miałby poddać inwertowaniu kilkadziesiąt kg to może okazać się upierdliwe a jeżeli tylko kilka to myślę, że gra warta zachodu.
Łatwo to sprawdzić bez żadnych specjalistycznych testów. Roztwór czystej wody z cukrem jest żółtawy i przezroczysty. Na skutek inwertowania staje się mleczny i przypomina coś na kształt płynnego lukru.