Coca cola z whisky + dyskusja o whisky
-
- Posty: 396
- Rejestracja: sobota, 17 wrz 2011, 10:39
- Krótko o sobie: Zanim znalazłem tą stronę myślałem, że wiem naprawdę dużo o wyrobie wina... To był dla mnie cios
- Ulubiony Alkohol: wino
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 25 razy
Re: Coca cola z whisky
Z Johny walker'em się zgodzę, bo to jedna z najtańszych, ale z Jackiem Danielsem to mnie zdziwiłeś, bo myślałem że to już taka lepsza łycha, z resztą w podobnej cenie co Ballantines (czy jakoś tak) o którym też miałem dobre zdanie. Ale nie jestem koneserem tylko "smakoszem amatorem". A ile kosztuje np taka single cask czy malta ?
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Coca cola z whisky
Kiedyś 43% a teraz 40%. ( nie rozumie dlaczego zmniejszyli ampery)
Zgadzam się że z burbonami może stać, zależy już od gustów.
Kerry pisze:Danielsa lubię, nawet bardzo. Tylko, że to taka whisky jedyna w swoim rodzaju.
Zerknij na etykietę - Tennessee Whiskey, w sieci znajdziesz opis jej "wyjątkowości",
a w sumie można ją postawić na półce z burbonami.
Kiedyś 43% a teraz 40%. ( nie rozumie dlaczego zmniejszyli ampery)
Zgadzam się że z burbonami może stać, zależy już od gustów.
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
-
- Posty: 15
- Rejestracja: środa, 21 wrz 2011, 14:07
- Krótko o sobie: http://alkohole-domowe.com/forum/pan-do ... t4534.html
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Kontakt:
Re: Coca cola z whisky
Moją ulubioną jest Teacher`s. Może nie jest to coś wspaniałego, prima i w ogóle, ale akurat ten smak do mnie przemawia. Tańsze whisky, jak Bell`s, czy Grants wolę pić z lodem i Pepsi. Dopiero ta górna półka przejawia się aromatami, które nadają czystej wersji niesamowitego charakteru.
http://lubelsko.blox.pl
-
- Posty: 154
- Rejestracja: czwartek, 25 mar 2010, 13:22
- Krótko o sobie: Nie do końca poważnie ;)
- Ulubiony Alkohol: Łycha :>
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Silesia Inferior
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Coca cola z whisky
Polecam gościa "Ralfy" na YouTube. Bardzi fajnie opowiada o whisky i nie tylko.
Między innymi "oceniał" Techer's i wśród tych niedrogich whisky,
Techer's Highlander Creme wypadła całkiem dobrze.
http://www.youtube.com/watch?v=_yFhSat3u8Q
A to jest jedna z moich ulubionych (irlandzka whiskey)
(na marginesie, z najstarszej działającej destylerni):
http://www.youtube.com/watch?v=ihRYXVDaIzs
Między innymi "oceniał" Techer's i wśród tych niedrogich whisky,
Techer's Highlander Creme wypadła całkiem dobrze.
http://www.youtube.com/watch?v=_yFhSat3u8Q
A to jest jedna z moich ulubionych (irlandzka whiskey)
(na marginesie, z najstarszej działającej destylerni):
http://www.youtube.com/watch?v=ihRYXVDaIzs
Pozdrawiam,
Kerry
omnia mea mecum porto
Kerry
omnia mea mecum porto
-
- Posty: 14
- Rejestracja: czwartek, 9 gru 2010, 00:47
Re: Coca cola z whisky
ballantines, famous grous, glenfiddich, laphroaig, jura - zestaw pięciu porządnych whisky którą każdy z szanowanych się smakoszy tego trunku powinien umieścić czym szybciej na kubkach smakowych. Sposób podawania - zero lodu, zero cytryny czysta lekko schłodzona smakuje zupełnie inaczej, niż po tuningu.
-
- Posty: 157
- Rejestracja: niedziela, 7 lis 2010, 01:59
- Krótko o sobie: Dziękuje za to że są jeszcze psotnicy, którzy potrafią przekazać wiedzę potomnym. Pozdro dla Adminów i Braci psotniczej :-)
- Ulubiony Alkohol: Whisky, Piwo, Bimberek.
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Irlandia
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Coca cola z whisky
Moja ulubiona Whiskey: Jameson, Bushmills Black Bush, Jack Daniells - mają naprawdę głęboki smak.
Lubię pić samą, lekko schłodzoną. Nie jest bardzo ostra, oddaje głębię smaku racząc się drobnymi łyczkami. Niestety łatwo wtedy wchodzi w głowę
Jakkolwiek, zależy nam na smaku i rozkoszowaniu się, aczkolwiek nie ulega wątpliwości iż nie często w zamierzonym celu , zwłaszcza z gośćmi.
Przyznaję, że ostatnio sam tworzę swoje kompozycje. Proste i nie skomplikowane, niemniej jednak potrafią zadowolić podniebienie nie jednego konesera
Lubię pić samą, lekko schłodzoną. Nie jest bardzo ostra, oddaje głębię smaku racząc się drobnymi łyczkami. Niestety łatwo wtedy wchodzi w głowę
Jakkolwiek, zależy nam na smaku i rozkoszowaniu się, aczkolwiek nie ulega wątpliwości iż nie często w zamierzonym celu , zwłaszcza z gośćmi.
Przyznaję, że ostatnio sam tworzę swoje kompozycje. Proste i nie skomplikowane, niemniej jednak potrafią zadowolić podniebienie nie jednego konesera
Psocić każdy może , trochę lepiej lub trochę gorzej...
Pozdrawiam serdecznie, Lukstir
Pozdrawiam serdecznie, Lukstir
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Coca cola z whisky
Balantines, J&B to są jedne z większych tyfusuf, nawet te które niby odstały lat na pułkach... Krzywi mordę i kopie dziwnie w łep. Wole mój najgorszy(nie istnieje taki) bimber, a na dodatek nie będę miał kaca.endriu1985 pisze:ballantines, famous grous, glenfiddich, laphroaig, jura - zestaw pięciu porządnych whisky którą każdy z szanowanych się smakoszy tego trunku powinien umieścić czym szybciej na kubkach smakowych. Sposób podawania - zero lodu, zero cytryny czysta lekko schłodzona smakuje zupełnie inaczej, niż po tuningu.
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Coca cola z whisky
Opanujcie się bardzo was proszę.
W Ulubionych wymieniacie szkockie, Irlandzkie, Amerykańskie, mieszacie destylarnie, smaki, kompozycje i gatunki.
To wiemy co lubimy czy nie?
Ja z niemieckich samochodów najbardziej lubię Toyoty.............
Zdecydujcie się nareszcie.
W Ulubionych wymieniacie szkockie, Irlandzkie, Amerykańskie, mieszacie destylarnie, smaki, kompozycje i gatunki.
To wiemy co lubimy czy nie?
Ja z niemieckich samochodów najbardziej lubię Toyoty.............
Zdecydujcie się nareszcie.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 15
- Rejestracja: środa, 21 wrz 2011, 14:07
- Krótko o sobie: http://alkohole-domowe.com/forum/pan-do ... t4534.html
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Kontakt:
Re: Coca cola z whisky
Chodzi Ci o to, że ludzie mylą nazwy z gatunkiem zawartości?rozrywek pisze:Opanujcie się bardzo was proszę.
W Ulubionych wymieniacie szkockie, Irlandzkie, Amerykańskie, mieszacie destylarnie, smaki, kompozycje i gatunki.
To wiemy co lubimy czy nie?
Ja z niemieckich samochodów najbardziej lubię Toyoty.............
Zdecydujcie się nareszcie.
http://lubelsko.blox.pl
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Coca cola z whisky
Zgadzam się, o gustach się nie dyskutuje.
Jednakże wymieniając marki alkoholi z kompletnie extremalnych półek smakowych niweczymy stulecia doświadczeń fachowców, którzy wysublimowany smak śrubowali do granic możliwości.
Rozumiem że nawet najdroższy alkohol może zwyczajnie komuś nie smakować, a bimber sąsiada tak.
Nie kłóćmy się panowie o palmę pierwszeństwa gatunków, napiszcie który (jeden) smakuje wam najbardziej. Po co byście sięgneli w pierwszej kolejności
Chivas Regal 18 YO.............to mój typ.
Jednakże wymieniając marki alkoholi z kompletnie extremalnych półek smakowych niweczymy stulecia doświadczeń fachowców, którzy wysublimowany smak śrubowali do granic możliwości.
Rozumiem że nawet najdroższy alkohol może zwyczajnie komuś nie smakować, a bimber sąsiada tak.
Nie kłóćmy się panowie o palmę pierwszeństwa gatunków, napiszcie który (jeden) smakuje wam najbardziej. Po co byście sięgneli w pierwszej kolejności
Chivas Regal 18 YO.............to mój typ.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
-
- Posty: 44
- Rejestracja: sobota, 5 lip 2014, 13:17
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Coca cola z whisky + dyskusja o whisky
Odświerzę troszkę temat. Nie jestem ortodoksem. Pijam jasia wędrowniczka w czerwonym wydaniu, czasem z lodem, czasem z colą. Jim Bim, Grants i takie różne. Ogólnie próbuję co jest na rynku. Strasznie mnie jednak kusi taka swojska, na bazie KŁWJ lub ze slodu i to chyba jako pierwsze, po winach, bedę eksperymentował jak tylko dorobię się własnej aparaturki. I tu chciałbym zada małe pytanko. Dostałem od klienta Chivas Regal 12 yers old. Czy to dobry wyznacznik smaku? Postanowilem sobie, że postoi u mnie aż dojrzeja moje pierwsze kropelki i będzie takim wyznacznikiem do porównań.
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Odp: Coca cola z whisky + dyskusja o whisky
Kontynuując temat. Moja ulubiona whiskey to jamson oraz kanadyjskie. Pijam tylko z wodą sodową, nie mylić z wodą mineralną, z własnego syfona. Żaden lód czy inne skały. Tylko dodatek mały wody sodowej i ciepłe ręce oddadzą pełen bukiet smaku. Jest to podejście bardzo ortodoksyjne ale whisky i whiskey są po to by je wąchać, a nie pić. A gatunek i rodzaj to sprawa indywidualna. Smacznego
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Coca cola z whisky + dyskusja o whisky
Coś tu drgnęło w temacie Nie zapomnę do końca życia smaku jakiejś kanadyjskiej, 9-letniej łychy którą uczęstował mnie kolega ze dwa lata temu. Przywiózł ją jego syn tamże zamieszkały. Ambrozja! Do dziś nie wiem co to było, na pewno nie Canadian Club Reserve. W smaku czuć było mocne nuty śliwkowe, może użyli do uszlachetniania drewna śliwy? Piliśmy oczywiście bez dodatków, bo grzechem byłoby ją czymkolwiek łamać
Co do reszty łiskaczy, mam taki swój prywatny podział:
1) Do delektowania się bez niczego
2) Z lodem
3) Dużo lodu
4) Pijalne tylko z colą, bo w samym trunku nie widzę NIC wartego uwagi lub trzeba go rozcieńczyć, by w ogóle wypić
Co do tego ostatniego, zaglądam czasem na blog Millera, pisze czasem ciekawe rzeczy. Ogólna jego konkluzja była taka, że cola to nie zbrodnia, a picie whisky ma dawać przyjemność, z czym, jest to kwestia drugorzędna. W sumie racja.
Inna rzecz, że po jego recenzji William Lawson straciłem nieco serca do jego wpisów. Uznał ją aż za "poprawnego blenda" na co mi witki opadły, bo zajzajer jest to rzadkiej klasy moim zdaniem i ledwo mieści się w punkcie 4 mojej listy. Chyba mamy różne gusta
Z moich prywatnych typów, lubię irlandzkiego Tullamore Dew, z jedną kosteczką lodu, z dodatkami - fajnie mi wchodzi JD ze spritem albo z wodą, bez niczego sympatyczne są wyższe jaśki, z lodem J&B i Grants, zielony i niebieski . No i single malty, obowiązkowo czyste, bo nawet jeśli subiektywnie nie jest jakiś udany, to zawsze ma jakąś ciekawą nutkę, która nadaje mu charakteru. Na Single caski niestety nie mam kaski .
Co do reszty łiskaczy, mam taki swój prywatny podział:
1) Do delektowania się bez niczego
2) Z lodem
3) Dużo lodu
4) Pijalne tylko z colą, bo w samym trunku nie widzę NIC wartego uwagi lub trzeba go rozcieńczyć, by w ogóle wypić
Co do tego ostatniego, zaglądam czasem na blog Millera, pisze czasem ciekawe rzeczy. Ogólna jego konkluzja była taka, że cola to nie zbrodnia, a picie whisky ma dawać przyjemność, z czym, jest to kwestia drugorzędna. W sumie racja.
Inna rzecz, że po jego recenzji William Lawson straciłem nieco serca do jego wpisów. Uznał ją aż za "poprawnego blenda" na co mi witki opadły, bo zajzajer jest to rzadkiej klasy moim zdaniem i ledwo mieści się w punkcie 4 mojej listy. Chyba mamy różne gusta
Z moich prywatnych typów, lubię irlandzkiego Tullamore Dew, z jedną kosteczką lodu, z dodatkami - fajnie mi wchodzi JD ze spritem albo z wodą, bez niczego sympatyczne są wyższe jaśki, z lodem J&B i Grants, zielony i niebieski . No i single malty, obowiązkowo czyste, bo nawet jeśli subiektywnie nie jest jakiś udany, to zawsze ma jakąś ciekawą nutkę, która nadaje mu charakteru. Na Single caski niestety nie mam kaski .
-
- Posty: 194
- Rejestracja: sobota, 21 cze 2014, 00:39
- Krótko o sobie: Jak się do czegoś dorwę to muszę to dokładnie poznać. Np. Ameryka
- Ulubiony Alkohol: Talisker
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Coca cola z whisky + dyskusja o whisky
@Maciej_K A nie napisałeś jak Ci wchodził Talisker, wg mnie wybitna whisky. Bardzo dymna, całe mieszkanie pachnie po otwarciu butelki. Smak.... nie dam rady opisać. Zdarzyło mi się próbować kilka łisek z pn zach. Szkocji , ale ta zwala z nóg (no, przesadziłem).
Ma niestety wadę, cenę powyżej 160 zł. Tak więc od wielkiego święta kupujemy z żoną flaszę i pijemy, pijemy. Starcza na miesiąc.
Ma niestety wadę, cenę powyżej 160 zł. Tak więc od wielkiego święta kupujemy z żoną flaszę i pijemy, pijemy. Starcza na miesiąc.
Piszę starannie po Polsku. O ile daję radę.
-
- Posty: 84
- Rejestracja: niedziela, 30 mar 2014, 14:47
- Krótko o sobie: ,,Nie ma złej whisky, tylko niektóre są lepsze od innych''
- Ulubiony Alkohol: Whisky
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Coca cola z whisky + dyskusja o whisky
Talisker 10Y.O. mój pierwszy single malt, kiedy zalapalem o co w tym wszystkim chodzi. I do tej pory moje ulubione to bowmore15, lagavulin16, takisker storm. Isle, Islay, tam jest siła. Oczywiście czysta bez dodatków, jedyne czego można dolać do dobrej whisky to jeszcze więcej dobrej whisky
-
- Posty: 84
- Rejestracja: niedziela, 30 mar 2014, 14:47
- Krótko o sobie: ,,Nie ma złej whisky, tylko niektóre są lepsze od innych''
- Ulubiony Alkohol: Whisky
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Coca cola z whisky + dyskusja o whisky
Mi niestety na jeden weekend.
Raz, Glenmorangie nectar d'or, którą kupiła mi moja na urodziny, postała 3 tygodnie, ale tylko dla tego, że kupiła z wyprzedzeniem, schowała ją do szafy i dała mi dopiero w dzień urodzin
WOW!Ma niestety wadę, cenę powyżej 160 zł. Tak więc od wielkiego święta kupujemy z żoną flaszę i pijemy, pijemy. Starcza na miesiąc.
Mi niestety na jeden weekend.
Raz, Glenmorangie nectar d'or, którą kupiła mi moja na urodziny, postała 3 tygodnie, ale tylko dla tego, że kupiła z wyprzedzeniem, schowała ją do szafy i dała mi dopiero w dzień urodzin
-
- Posty: 21
- Rejestracja: niedziela, 6 lip 2014, 10:49
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Coca cola z whisky + dyskusja o whisky
No to i ja swoje 3 grosze.
Po pierwsze z Coca Cola tylko:
1. Jack Daniels No7 (nie wyżej) - mój ulubiony drink
2. Jim Beam ujdzie, choć to nie to samo
Po drugie z Pepsi Cola
1. Nic, ale to absolutnie nic, zupełnie inna bajka
Innych Cola nie testowałem
Przepis na JD & CC wersja miód w gębie:
Szklanka łyskaczówka -> 3 spore kostki lodu -> lejemy po nich JD w temperaturze pokojowej, nie z lodówki -> zalewamy Coca Colą (nie Pepsi) w proporcjach 1:2 (facet) 1:3 kobieta, gdzie 1 to JD a druga cyfra to CC. Wypijamy zanim lód się rozpuści, bo inaczej powstają ciepłe, mdłe w smaku siki, czyli nie lejemy do szklanki wszystkiego na maxa, ale tyle, żeby spokojnie, powoli maczając wargi i koniec języka się delektować.
Tym przepisem zaraziłem już naprawdę sporo osób:)
p.s.
Jak ktoś na diecie lub generalnie nie słodzi zbyt dużo to niestety drink zawsze wyjdzie zbyt słodki . Pozostaje wersja standard, czyli whisky na lodzie, też fajna ale jak dla mnie zbyt mocna, nie lubię >30%.
p.s. 2
Nie bez powodu sprzedaje się JD & CC jako gotowiec w puszkach, ale to takie słabe, na oko 1:5.
Po pierwsze z Coca Cola tylko:
1. Jack Daniels No7 (nie wyżej) - mój ulubiony drink
2. Jim Beam ujdzie, choć to nie to samo
Po drugie z Pepsi Cola
1. Nic, ale to absolutnie nic, zupełnie inna bajka
Innych Cola nie testowałem
Przepis na JD & CC wersja miód w gębie:
Szklanka łyskaczówka -> 3 spore kostki lodu -> lejemy po nich JD w temperaturze pokojowej, nie z lodówki -> zalewamy Coca Colą (nie Pepsi) w proporcjach 1:2 (facet) 1:3 kobieta, gdzie 1 to JD a druga cyfra to CC. Wypijamy zanim lód się rozpuści, bo inaczej powstają ciepłe, mdłe w smaku siki, czyli nie lejemy do szklanki wszystkiego na maxa, ale tyle, żeby spokojnie, powoli maczając wargi i koniec języka się delektować.
Tym przepisem zaraziłem już naprawdę sporo osób:)
p.s.
Jak ktoś na diecie lub generalnie nie słodzi zbyt dużo to niestety drink zawsze wyjdzie zbyt słodki . Pozostaje wersja standard, czyli whisky na lodzie, też fajna ale jak dla mnie zbyt mocna, nie lubię >30%.
p.s. 2
Nie bez powodu sprzedaje się JD & CC jako gotowiec w puszkach, ale to takie słabe, na oko 1:5.
-
- Posty: 253
- Rejestracja: środa, 14 wrz 2011, 12:14
- Krótko o sobie: ... to co mnie interesuje to ŻYCIE... i wszystko co z nim związane aby było lepsze i przyjemniejsze ;)
- Ulubiony Alkohol: no troszkę ich jest ... :> ;)
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: W-wa & Lubuskie
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Coca cola z whisky + dyskusja o whisky
Zamiast lodu proponuję kamienie do whiskygbodek pisze:
Przepis na JD & CC wersja miód w gębie:
Szklanka łyskaczówka -> 3 spore kostki lodu ->
Pozdrawiam
Robert
-----------------------------------
˙˙˙˙˙˙ ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ ǝz ɐpoʞzs ˙˙˙˙˙˙˙ ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
oj ciężko jest lekko żyć
Robert
-----------------------------------
˙˙˙˙˙˙ ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ ǝz ɐpoʞzs ˙˙˙˙˙˙˙ ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
oj ciężko jest lekko żyć
-
- Posty: 2914
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Coca cola z whisky + dyskusja o whisky
Ja też wychodzę z założenia, że whisky się nie miesza. Czysta, w temperaturze pokojowej oddaje swoje najlepsze walory smakowe
Jedynie czasem - z jakiegoś podrzędnego whisky typu - Johny Walker, Jack Daniels robię sobie Whisky Sour. To whiskacz na kruszonym lodzi i 20ml syropu cukrowego i 30 ml soku z cytryny ( bo lubię bardziej kwaśno ) - opcjonalnie do tego drinka jest jeszcze cynamon Ten drink występuje też na wódce - "Barmański".
Jedynie czasem - z jakiegoś podrzędnego whisky typu - Johny Walker, Jack Daniels robię sobie Whisky Sour. To whiskacz na kruszonym lodzi i 20ml syropu cukrowego i 30 ml soku z cytryny ( bo lubię bardziej kwaśno ) - opcjonalnie do tego drinka jest jeszcze cynamon Ten drink występuje też na wódce - "Barmański".
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Coca cola z whisky + dyskusja o whisky
Ironimo nie do końca się z tobą zgodzę.
Single, jako wyższe gatunkowo, tak owszem zgadza się, są wyższe gatunkowo..................ale...
Już w samym etapie produkcji przestają być single malt, a to przez proces leżakowania, a dokładnie to, do jakich i po czym beczkach trunek jest leżakowany.
A leżakowane w beczkach po innym trunku przecież, i właśnie ten trunek w połączeniu z innym destylatem, nadaje ten niepowtarzalny smak i aromat.
Amerykanie, jak to amerykanie z rozmachem i z rozpędem, postawili na produkcję, a że akurat kukurydza świetnie rośnie w tym klimacie, poza tym że posiada największy procent wydajności ze 100kg/L to właśnie z tego surowca jest pędzona whiskey, jak w Irlandii, nie whisky, jak w Szkocji.
Dlaczego pierwsi osadnicy, Irlandczycy w zasadzie nie pociągnęli za sobą swej jęczmiennej tradycji? Bo im się nie opłacało, powstały destylarnie, które notabene były w pierwowzorze nielegalnymi zwyczajnymi bimbrowniami, z czasem, nauką i doświadczeniem przerodziły się w prawdziwe destylarnie.
Europa jest troszkę starsza niestety, i Szkocja, czy inne kraje anglosaskie, zdecydowanie mają o wiele większe doświadczenie w produkcji trunków,,,,ale....
To też jest wynikiem handlu, dostępności towarów i aktualnych tendencji na rynku. Beczka po winie była o wiele tańsza, niż produkcja nowej, przypadkiem oddając do wlanego destylatu inne nuty, stworzyła doskonały trunek.
Wszystko się rozwinęło w czasach kolonialnych, jak południe Europy degustowało w winach, to północ w mocniejszych trunkach. Łagodny, słoneczny i przyjazny klimat, był idealny do win, to ostry północny i surowy do czegoś mocniejszego. A beczki, przez jednych niechciane, przez innych pożądane kursowały po świecie.
Idąc dalej, suszenie ziarna torfem, torf wniósł mnóstwo do finalnego produktu, ale.....znowu ale....był tylko wynikiem biedy i produktem tanim i łatwo dostępnym jako paliwo.
Gdyby węgiel był tańszy, to teraz pijalibyśmy szkocką z węglową nutą, i jeszcze zachwycalibyśmy się tym aromatem.
Kupażowanie jest mistrzostwem, w definicji polega na zmieszaniu dwóch albo więcej pośledniejszych gatunków czegoś tam......ale.....
Na tym również polega gotowanie, nie wyobrażam sobie sytuacji w restauracji kiedy klient zamawia schabowego z młodymi ziemniakami i zaznacza ZIEMNIAKI SINGLE MALT!!!, czyli bez masełka, koperku.
Przepis na drinka z Coca cola, wlać 1/3 whisky, uzupełnić do pełna Coca-colą... równie dobrze można podać przepis na ziemniaki z wody, a istnieje taki przepis, nawet w bardzo dużej księdze jak Kuchnia Polska. "Ziemniaki wyszorować, obrać, pokroić na ćwiartki i gotować w osolonej wodzie. Podawać z kotletem i surówką" Abstrahując oczywiście.
Nie musimy trunków Single Malt aż tak wywyższać, sprowadzając do poziomu rynsztoka wszystkie blendy, ponieważ?
Ponieważ zakrywając ci kolego oczy i stawiając przed tobą parę szklaneczek z różną zawartością, już widzę jak rozróżniasz które to single, a które mieszane.
Wyprodukowanie dobrego singla jest sztuką, wielką sztuką, ale odpowiednie zmieszanie w odpowiednich proporcjach innych Singiel Malt jest majstersztykiem.
Przez duże M.
Także ja wiele bym dał aby wysączyć szklaneczkę dobrego blend z osobą która się kupażowaniem zawodowo zajmuje, i nie sądzę aby mi powiedziała że jak mam Ferrari to swoje Maserati mogę oddać na złom.
Ps: na marginesie, to to co my robimy, czyli cukrówki, już samo w sobie jest profanacją, także nie krytykujmy Audi, jeżdżąc samemu Oplem.
A drugi Ps: Lubiany przeze mnie trunek jest blendem, blendem, gdzie wszystkie zawarte składniki muszą być leżakowane minimum 18 lat, także nie uważam aby ktoś pozwolił osobie gustującej w tanim winie mieszać destylatów w wieku jego własnych dzieci.
Pozdrawiam serdecznie.
Single, jako wyższe gatunkowo, tak owszem zgadza się, są wyższe gatunkowo..................ale...
Już w samym etapie produkcji przestają być single malt, a to przez proces leżakowania, a dokładnie to, do jakich i po czym beczkach trunek jest leżakowany.
A leżakowane w beczkach po innym trunku przecież, i właśnie ten trunek w połączeniu z innym destylatem, nadaje ten niepowtarzalny smak i aromat.
Amerykanie, jak to amerykanie z rozmachem i z rozpędem, postawili na produkcję, a że akurat kukurydza świetnie rośnie w tym klimacie, poza tym że posiada największy procent wydajności ze 100kg/L to właśnie z tego surowca jest pędzona whiskey, jak w Irlandii, nie whisky, jak w Szkocji.
Dlaczego pierwsi osadnicy, Irlandczycy w zasadzie nie pociągnęli za sobą swej jęczmiennej tradycji? Bo im się nie opłacało, powstały destylarnie, które notabene były w pierwowzorze nielegalnymi zwyczajnymi bimbrowniami, z czasem, nauką i doświadczeniem przerodziły się w prawdziwe destylarnie.
Europa jest troszkę starsza niestety, i Szkocja, czy inne kraje anglosaskie, zdecydowanie mają o wiele większe doświadczenie w produkcji trunków,,,,ale....
To też jest wynikiem handlu, dostępności towarów i aktualnych tendencji na rynku. Beczka po winie była o wiele tańsza, niż produkcja nowej, przypadkiem oddając do wlanego destylatu inne nuty, stworzyła doskonały trunek.
Wszystko się rozwinęło w czasach kolonialnych, jak południe Europy degustowało w winach, to północ w mocniejszych trunkach. Łagodny, słoneczny i przyjazny klimat, był idealny do win, to ostry północny i surowy do czegoś mocniejszego. A beczki, przez jednych niechciane, przez innych pożądane kursowały po świecie.
Idąc dalej, suszenie ziarna torfem, torf wniósł mnóstwo do finalnego produktu, ale.....znowu ale....był tylko wynikiem biedy i produktem tanim i łatwo dostępnym jako paliwo.
Gdyby węgiel był tańszy, to teraz pijalibyśmy szkocką z węglową nutą, i jeszcze zachwycalibyśmy się tym aromatem.
Kupażowanie jest mistrzostwem, w definicji polega na zmieszaniu dwóch albo więcej pośledniejszych gatunków czegoś tam......ale.....
Na tym również polega gotowanie, nie wyobrażam sobie sytuacji w restauracji kiedy klient zamawia schabowego z młodymi ziemniakami i zaznacza ZIEMNIAKI SINGLE MALT!!!, czyli bez masełka, koperku.
Przepis na drinka z Coca cola, wlać 1/3 whisky, uzupełnić do pełna Coca-colą... równie dobrze można podać przepis na ziemniaki z wody, a istnieje taki przepis, nawet w bardzo dużej księdze jak Kuchnia Polska. "Ziemniaki wyszorować, obrać, pokroić na ćwiartki i gotować w osolonej wodzie. Podawać z kotletem i surówką" Abstrahując oczywiście.
Nie musimy trunków Single Malt aż tak wywyższać, sprowadzając do poziomu rynsztoka wszystkie blendy, ponieważ?
Ponieważ zakrywając ci kolego oczy i stawiając przed tobą parę szklaneczek z różną zawartością, już widzę jak rozróżniasz które to single, a które mieszane.
Wyprodukowanie dobrego singla jest sztuką, wielką sztuką, ale odpowiednie zmieszanie w odpowiednich proporcjach innych Singiel Malt jest majstersztykiem.
Przez duże M.
Także ja wiele bym dał aby wysączyć szklaneczkę dobrego blend z osobą która się kupażowaniem zawodowo zajmuje, i nie sądzę aby mi powiedziała że jak mam Ferrari to swoje Maserati mogę oddać na złom.
Ps: na marginesie, to to co my robimy, czyli cukrówki, już samo w sobie jest profanacją, także nie krytykujmy Audi, jeżdżąc samemu Oplem.
A drugi Ps: Lubiany przeze mnie trunek jest blendem, blendem, gdzie wszystkie zawarte składniki muszą być leżakowane minimum 18 lat, także nie uważam aby ktoś pozwolił osobie gustującej w tanim winie mieszać destylatów w wieku jego własnych dzieci.
Pozdrawiam serdecznie.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 146
- Rejestracja: środa, 24 wrz 2014, 10:19
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: wszystkie oprócz metanolu
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: wielkopolska
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 19 razy
Re: Coca cola z whisky + dyskusja o whisky
Whisky iluś tam letnia, czy aby na pewno. Powoli zaczynam powątpiewać w te zapewnienia. Wiecie co to jest Parmezan? Zdziwienie Wasze będzie wielkie jak dowiecie się że, produkowany jest niedaleko mojej wioski/codziennie przerabia się ok.110 000 litrów mleka/ alba makabrycznie droga Pata Negra-również z moich okolic jadą do Hiszpanii półprodukty z moich okolic. Zawsze też mam problem z zakupem antyków-krzesło po renowacji/dorobiona jedna noga jest antykiem/ale krzesło z jedną oryginalną nogą też nim jest??
Dlatego idę do piwniczki po moją whisky aby te dylematy zatopić
Dlatego idę do piwniczki po moją whisky aby te dylematy zatopić
In vino feritas
-
- Posty: 36
- Rejestracja: środa, 30 paź 2013, 12:20
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Coca cola z whisky + dyskusja o whisky
rozrywek też nie do końca się z tobą zgadzam.
whiskey czy whiski różni tylko bukfa "e", a amerykanie z kukurydzy robią burbon(wyjątek stanowi jacek daniel, ale i on nie jest na samej kukurydzy). Każda whiski czy whiskey (nie wiem jak z JD) leżakuje w używanych beczkach po: porto, cherry i burbonie. Burbon natomiast leżakuje w beczkach "świeżych" wypalanych. Nie na prawa nazywać się singlemaltem coś co nie jest z jęczmienia (sporadycznie z żyta) i jednej destylarni.
Nie będę się spierał co bym rozpoznał z zamkniętymi oczami, ale uważam (nie wiem nie sprawdzałem ) ale gdyby ktoś mnie testował i wiedział bym że w szklankach jest gdzieś JD, teachers, czy laphroaig to bym je znalazł (z teachers-em było by najtrudniej)
Odnośnie schabowego itp to jem co chcę i jak mam ochotę na ziemniaki bez masła , czy ze smalcem to takie zamawiam.
Tak w sumie to prawie się zgadzamy, głównie chodzi mi o to, że jak sobie zakupię(lub dostanę) np. Laphroaig(kuźwa jak wypowiedzieć potrafię to nazwę muszę zawsze przepisać ) i słyszę "masz może cole" to :bardzo_zły:
Sory ale nie zrozumiałem tego o mieszaniu singlemaltów przez duże m (chałupnictwo czy jakiś komercyjny przykład)
Ja również piję z colą ale jest mi wówczas obojętne czy jest to queen margot czy wędrowniczek czerwony.
Tak teraz pomyślałem że wszystko rozchodzi się o kasę, bo gdybym mógł sobie zrobić takiego ..... Laphroaig-a i miałbym go z 10 L. to może bym też go z colą mieszał.
A jeżeli mowa o cukrówkach to owszem to co ja czasami robię to profanacja..... czyli pot still + dodatki maskująco-uszlachetniające.
Natomiast to co robią inni użytkownicy forum w tym możliwe że i Ty, to przypomina markowe wódki które w innych krajach są wiele wartościowsze niż różnego rodzaju blendy.
P.S
Świeży jestem i nie biegły w pisaniu komputerowym , więc się chyba załamię gdy mi tego posta nie zatwierdzą ...............
Mod.
Edytuj swojego posta i popraw błędy, bo ta "świerzość" aż w oczy razi!
whiskey czy whiski różni tylko bukfa "e", a amerykanie z kukurydzy robią burbon(wyjątek stanowi jacek daniel, ale i on nie jest na samej kukurydzy). Każda whiski czy whiskey (nie wiem jak z JD) leżakuje w używanych beczkach po: porto, cherry i burbonie. Burbon natomiast leżakuje w beczkach "świeżych" wypalanych. Nie na prawa nazywać się singlemaltem coś co nie jest z jęczmienia (sporadycznie z żyta) i jednej destylarni.
Nie będę się spierał co bym rozpoznał z zamkniętymi oczami, ale uważam (nie wiem nie sprawdzałem ) ale gdyby ktoś mnie testował i wiedział bym że w szklankach jest gdzieś JD, teachers, czy laphroaig to bym je znalazł (z teachers-em było by najtrudniej)
Odnośnie schabowego itp to jem co chcę i jak mam ochotę na ziemniaki bez masła , czy ze smalcem to takie zamawiam.
Tak w sumie to prawie się zgadzamy, głównie chodzi mi o to, że jak sobie zakupię(lub dostanę) np. Laphroaig(kuźwa jak wypowiedzieć potrafię to nazwę muszę zawsze przepisać ) i słyszę "masz może cole" to :bardzo_zły:
Sory ale nie zrozumiałem tego o mieszaniu singlemaltów przez duże m (chałupnictwo czy jakiś komercyjny przykład)
Ja również piję z colą ale jest mi wówczas obojętne czy jest to queen margot czy wędrowniczek czerwony.
Tak teraz pomyślałem że wszystko rozchodzi się o kasę, bo gdybym mógł sobie zrobić takiego ..... Laphroaig-a i miałbym go z 10 L. to może bym też go z colą mieszał.
A jeżeli mowa o cukrówkach to owszem to co ja czasami robię to profanacja..... czyli pot still + dodatki maskująco-uszlachetniające.
Natomiast to co robią inni użytkownicy forum w tym możliwe że i Ty, to przypomina markowe wódki które w innych krajach są wiele wartościowsze niż różnego rodzaju blendy.
P.S
Świeży jestem i nie biegły w pisaniu komputerowym , więc się chyba załamię gdy mi tego posta nie zatwierdzą ...............
Mod.
Edytuj swojego posta i popraw błędy, bo ta "świerzość" aż w oczy razi!