co robie nie tak
-
Autor tematu - Posty: 7
- Rejestracja: poniedziałek, 25 sty 2010, 23:59
Witam! Posiadam zbiornik18 lit. podgrzewany gazem, do tego kolumna średnicy 40 mm, wysoka na 120 cm. Wypełniona sprężynkami na wys. 70 cm, do tego dokręcona głowica 20 cm. z 6-cioma zimnymi palcami średnicy 10 mm. Z głowicy rurka fi 8 do wężownicy, bo z takiej rurki jest wężownica dł. 3metry w rurce fi 60 dł. 40 cm. Dodam, że zimne palce są co 20 mm. i co 30 stopni. Jak grzeje i temp. zacznie rosnąć, to przykręcam grzanie i kolumnę stabilizuję, potem podkręcam delikatnie i leci jakieś 92+ do momentu aż nie zacznie lecieć ciurkiem, kiedy już leci jakieś 85% i za każdym razem co ciurka, to słabnie do 70, 60. Myślę że zalewa mi kolumnę a jak zmniejszę grzanie to przestaje kapać. Dodam, że woda była z chłodnicy na palce, teraz rozgałęziłem i nic to nie zmienia. Nie wiem co robię źle, teraz mam następujące pytania. Z tego, co wyczytałem na forum: czy wypełnić kolumnę do samych zimnych palców czyli jeszcze te 50 cm, czy skrócić rurę na te 85 cm bo jeszcze chcę włożyć siatkę miedziana od dołu 15 cm i czy mogę rurę tą fi 40 zmienić na fi 50 zostawiając głowicę fi40 z tymi 6-cioma zimnymi palcami. Czy to coś zmieni? Proszę o pomoc, pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony sobota, 24 kwie 2010, 11:11 przez pokrec, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawki stylistyki i interpunkcji.
Powód: Poprawki stylistyki i interpunkcji.
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: co robie nie tak
Z Twojego opisu wynika, że zalewasz kolumnę.
Sam zresztą zaobserwowałeś co się dzieje.
Określenie "leci ciurkiem" może świadczyć o takim właśnie zjawisku.
Przy zalaniu kolumny słychać wewnątrz bulgotanie.
Cała "sztuczka" polega na odpowiednim doborze mocy grzania
i przepływu wody przez zimne palce.
Po 20-30 minutowym stabilizowaniu, zwilżaniu wypełnienia
musisz tak dobrać przepływ wody i moc palnika,
żeby z chłodnicy kapało kilka kropel na sekundę.
Bulgotanie w kolumnie to sygnał, że za mocno grzejesz.
Przepływ przez ZP musisz dobrać z wyczuciem obserwując
kapanie z chłodnicy. Niestety nie ma złotego środka.
Musisz się nauczyć jak gra Twój instrument.
Na pewno kilka psoceń spowoduje, że będziesz
każde działanie miał opanowane do perfekcji
Co do pozostałych pytań. Rury nie skracaj.
Oczywiście możesz ją wymienić na fi50 z pozostawieniem głowicy,
którą posiadasz aktualnie. Zwiększysz tak wydajność, będzie
możliwość mocniejszego grzania.
Wysokość wypełnienia jak najwyższa w rurze.
Siatka miedziana, zwinięta w rulon i włożona pomiędzy
kotłem a sprężynkami to dobre rozwiązanie.
Pozdrawiam Calyx
Sam zresztą zaobserwowałeś co się dzieje.
Określenie "leci ciurkiem" może świadczyć o takim właśnie zjawisku.
Przy zalaniu kolumny słychać wewnątrz bulgotanie.
Cała "sztuczka" polega na odpowiednim doborze mocy grzania
i przepływu wody przez zimne palce.
Po 20-30 minutowym stabilizowaniu, zwilżaniu wypełnienia
musisz tak dobrać przepływ wody i moc palnika,
żeby z chłodnicy kapało kilka kropel na sekundę.
Bulgotanie w kolumnie to sygnał, że za mocno grzejesz.
Przepływ przez ZP musisz dobrać z wyczuciem obserwując
kapanie z chłodnicy. Niestety nie ma złotego środka.
Musisz się nauczyć jak gra Twój instrument.
Na pewno kilka psoceń spowoduje, że będziesz
każde działanie miał opanowane do perfekcji
Co do pozostałych pytań. Rury nie skracaj.
Oczywiście możesz ją wymienić na fi50 z pozostawieniem głowicy,
którą posiadasz aktualnie. Zwiększysz tak wydajność, będzie
możliwość mocniejszego grzania.
Wysokość wypełnienia jak najwyższa w rurze.
Siatka miedziana, zwinięta w rulon i włożona pomiędzy
kotłem a sprężynkami to dobre rozwiązanie.
Pozdrawiam Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
Autor tematu - Posty: 7
- Rejestracja: poniedziałek, 25 sty 2010, 23:59
Re: co robie nie tak
Dziękuje kolego Calyx za szybką odpowiedź! Po czytaniu forum stwierdzam że jesteś jednym z wielu tu obecnych fachowców w tej dziedzinie. Czytałem wiele postów Twojego autorstwa, które mi dużo pomogły na etapie początkujacego psotnika i proszę o podpowiedź, co do tego wypełnienia. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony sobota, 24 kwie 2010, 11:15 przez pokrec, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: "kture" zostało poprawione. razem ze stylistyka i interpunkcją. Cieszymy się, że kolega stara się psocić, ale prosimy o niepsocenie w dziedzinie językowej.
Powód: "kture" zostało poprawione. razem ze stylistyka i interpunkcją. Cieszymy się, że kolega stara się psocić, ale prosimy o niepsocenie w dziedzinie językowej.
-
- Posty: 509
- Rejestracja: sobota, 31 sty 2009, 13:44
- Krótko o sobie: Jestem dziadkiem lecz nie dziadem
- Ulubiony Alkohol: Ten którego jeszcze nie wypiłem
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: co robie nie tak
pozdrawiam Bogdan
Też uważam, że diabeł tkwi w wypełnieniu.
Po pierwsze, to za krótkie, po drugie to sceptycznie podchodzę do sprężynek, szkła i tym podobnych wynalazków.
Wypełnienie, aby zachodził proces rektyfikacji, musi być gęste aby skroplone na ZP pary nie zdążyły ścieknąć do kotła, one muszą zostać wielokrotnie zawrócone w górę w postaci pary (stabilizacja). Jeśli wypełnienie nie potrafi skroplin zatrzymać, rektyfikacji nie będzie a sprzęt produkuje wzmocniony bimber, nie spirytus.
Zjawisko zalewania kolumny powstaje przy zbyt dużym grzaniu i za dużym nawrocie.
Skroplone pary wypełniają całą kolumnę, czyli tworzą chmurę deszczową z której musi padać deszcz alkoholowy wprost do kotła.
Zalanie kolumny może też spowodować nawet bardzo niewielki wzrost ciśnienia w układzie, np przez chwilowe zamknięcie odbioru (zasyfonowanie wężyka, wężyk zanurzony w butelce z psotą).
Zalanie kolumny do destabilizacja (termometr na kolumnie pokazuje gwałtowny spadek temperatury).
Po pierwsze, to za krótkie, po drugie to sceptycznie podchodzę do sprężynek, szkła i tym podobnych wynalazków.
Wypełnienie, aby zachodził proces rektyfikacji, musi być gęste aby skroplone na ZP pary nie zdążyły ścieknąć do kotła, one muszą zostać wielokrotnie zawrócone w górę w postaci pary (stabilizacja). Jeśli wypełnienie nie potrafi skroplin zatrzymać, rektyfikacji nie będzie a sprzęt produkuje wzmocniony bimber, nie spirytus.
Zjawisko zalewania kolumny powstaje przy zbyt dużym grzaniu i za dużym nawrocie.
Skroplone pary wypełniają całą kolumnę, czyli tworzą chmurę deszczową z której musi padać deszcz alkoholowy wprost do kotła.
Zalanie kolumny może też spowodować nawet bardzo niewielki wzrost ciśnienia w układzie, np przez chwilowe zamknięcie odbioru (zasyfonowanie wężyka, wężyk zanurzony w butelce z psotą).
Zalanie kolumny do destabilizacja (termometr na kolumnie pokazuje gwałtowny spadek temperatury).
pozdrawiam Bogdan