rozrywek pisze:Papierówka jest super w smaku. Do jedzenia. Ale nie jest to tak intensywna odmiana jak Jonagold czy lobo. Albo Jonatan.
A szarlotkę nadaje się najlepiej booskop. Znam odmianę bo w tej miejscowości mieszkałem dosyć długo. Polski odpowiednik szarej renety...
Pozwolę sobie dodać swoją opinię.
Szarą renetę przerabiałem jako materiał na destylat ala calvados. Niestety mimo kilkakrotnych prób ten gatunek nie podbił mojego serca... Jest to świetny materiał na szarlotkę lub słoiki i tutaj zgadzam się z rozrywkiem.
Drzewo z papierowką również mam, wczesną oraz późną. Obydwie odmiany mają bardzo niską zawartość cukru, wydajność z tego jest tragiczna. Nawet wino wyszło z tego beznadziejne (w kilku wersjach, ze skórkami oraz bez skórek)... Bodajże kolega @kwik44 bardzo chwalił ten gatunek, ale jak to się ostatnio tutaj mówi: o gustach się nie dyskutuje
Za to jest taka jabłoń, której bardzo ciężko znaleźć nazwę gatunkową. Pytałem już wielu działkowiczów z naszego ROD-u. Okazuje się, że jabłka, które są malutkie, parchate, niewymiarowe, taki odpad wręcz spad, który zbieram na opuszczonych działkach to tak zwane dziczki. Zdziczałe jabłonie, nieprzycinane, nie pryskane, zapomniane... Są pyszne, aromatyczne i słodkie. Nikt nie chce tego zbierać bo trzeba połowę odkroić, poobierać i w ogóle kupa zachodu przy nich.
Ja za to mam sposób na nie...
Litewska tarka do obierania ziemniaków i lecę z nimi tak jak natura dała

odkrawam tylko to co zgniłe i do wiadra sru... Pektoenzym, kilo cukru na 10 kg papki i do wiadra z bayanusem. Czasem nawet czapy nie topię bo zapomnę. W tym roku stawiam tylko na te dziczki. Mam zamiar zapełnić tym wszystkie beczki
Kolego szczerze Ci radzę, poszukaj takich drzewek a będziesz zadowolony z urobku.
Pozdrawiam Gacek.