[quote="nemeto"]..Spirytus odebrany z przedziału 84-95 (odbieram jak serce) jest dolewany do kega wraz z następną partią nastawu ./quote]
Nie wiem ile tego masz ale podnosisz w ten sposób % nastawu. Być może >20%. To utrudnia separację odpadów. Ja zbieram z przedgonami i pogonami i osobno rektyfikuję.
Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.
-
- Posty: 554
- Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
- Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
- Ulubiony Alkohol: Swój.
- Podziękował: 27 razy
- Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.
@Carl, nastaw w okolicach 80, surówka 79. Oczywiście +/- zależy od dnia.
@Szlumf, też kiedyś osobno robiłem rekte dla odpadów, no ale jakoś tak nutka niepewności została. Dlatego teraz dolewam do nastawów i stosuję chwilowy tryb PS przed zalaniem.
Z jednego kega mam troszkę mniej niż połowa damy (lepszy przedgony i to moje pogonowate serce plus jeziorka i bufor po procesie), więc myślę, że to jakoś bardzo negatywnie nie wpływa na separację przy metodzie 2,5 o/z bufor z każdorazowo chwilowym trybem PS przed zalaniem. Głowica UFO.
Oczywiście odpady wlewam tylko do nastawu
Edit.
Oczywiście co któryś proces, aby uniknąć kumulacji przedgonów wylewam wszyskie zrzuty z nastawu (normalnie drugi zrzut już zbieram).
@Szlumf, też kiedyś osobno robiłem rekte dla odpadów, no ale jakoś tak nutka niepewności została. Dlatego teraz dolewam do nastawów i stosuję chwilowy tryb PS przed zalaniem.
Z jednego kega mam troszkę mniej niż połowa damy (lepszy przedgony i to moje pogonowate serce plus jeziorka i bufor po procesie), więc myślę, że to jakoś bardzo negatywnie nie wpływa na separację przy metodzie 2,5 o/z bufor z każdorazowo chwilowym trybem PS przed zalaniem. Głowica UFO.
Oczywiście odpady wlewam tylko do nastawu
Edit.
Oczywiście co któryś proces, aby uniknąć kumulacji przedgonów wylewam wszyskie zrzuty z nastawu (normalnie drugi zrzut już zbieram).
Ostatnio zmieniony wtorek, 10 maja 2022, 12:02 przez nemeto, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.
Oczywiście, że te termometry pokazują nam w którym etapie procesu jesteśmy, i to jest oczywiste. Ale po to mam zamontowany duży bufor aby jak najlepiej odseparować pogon i się nim nie "martwić"... Jeżeli kolumna jest stabilna a urobek organoleptycznie sprawdzany, gdzie nie czuję różnicy to uważam, że takie "wyprzedzanie" to może być przerost formy nad treścią.nemeto pisze:A ja przewrotnie napiszę, że dla mnie bufor jest właśnie wyrocznią. Pokazuje mi z dużo większym wyprzedzeniem na jakim etapie jestem niż 10 półka.
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 554
- Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
- Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
- Ulubiony Alkohol: Swój.
- Podziękował: 27 razy
- Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.
Nie uważam tego za przerost formy nad treścią, raczej jako styl prowadzenia procesu.
Bufor sam z siebie nie trzyma ogonów, aby działał zgodnie z przeznaczeniem trzeba dobrać odpowiednie parametry pracy. Są operatorzy dla których prowadzącym jest 10p i reagują na jej skok, są też tacy którzy patrzą na termo w buforze i reagują przed skokiem, a są też tacy, którzy mogą wogóle nie uświadczyć skoku bo pracują z dużym nadrefluksem.
Przyczyną dla której obrałem taki, a nie inny sposób prowadzenia procesu (prowadzący w buforze i korekty przed,a nie po skoku) był jeden z celi które postawiłem sobie na początku: jak najmniej zasyfiać sobie kolumnę ogonami i trzymać jej najniżej jak się da. Wszystko oczywiście przy rozsądnej prędkości odbioru
Bufor sam z siebie nie trzyma ogonów, aby działał zgodnie z przeznaczeniem trzeba dobrać odpowiednie parametry pracy. Są operatorzy dla których prowadzącym jest 10p i reagują na jej skok, są też tacy którzy patrzą na termo w buforze i reagują przed skokiem, a są też tacy, którzy mogą wogóle nie uświadczyć skoku bo pracują z dużym nadrefluksem.
Przyczyną dla której obrałem taki, a nie inny sposób prowadzenia procesu (prowadzący w buforze i korekty przed,a nie po skoku) był jeden z celi które postawiłem sobie na początku: jak najmniej zasyfiać sobie kolumnę ogonami i trzymać jej najniżej jak się da. Wszystko oczywiście przy rozsądnej prędkości odbioru
Ostatnio zmieniony czwartek, 12 maja 2022, 17:17 przez nemeto, łącznie zmieniany 1 raz.