Beczka po whisky

Temat rozwiązany
Piwniczka, schowek, barek czy lodówka? Butelki, beczka czy gąsior? Wszystko o tym gdzie i jak przechowywać destylaty.

Autor tematu
Kapsel.11
2
Posty: 4
Rejestracja: wtorek, 21 sty 2020, 20:53
Podziękował: 1 raz

Post autor: Kapsel.11 »

Witam wszystkich.
Pytanie mam czy ktoś zalewał beczkę 225l po whisky.
Mam możliwość kupić taką beczkę prosto po leżakowaniu ale nie wiem czy lepiej kupić beczkę po winie już przygotowaną czyli wyczyszczona i wypalona.
Jeśli ktoś zalewał tak duże beczki proszę o poradę.
Ja do tej pory tylko 50l największą ale to były beczki nowe.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3836
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Beczka po whisky

Post autor: Doody »

Tska beczka może być już tak wyługowana, że nic ciekawego już nie odda. Beczki po burbonach są zalewane świeże i tylko raz, więc się nadają. Natomiast whisky jest wlewana do beczek aż do ich 'wyczerpania". Wybrałbym beczkę po winie.
Pozdrawiam
Darek

Autor tematu
Kapsel.11
2
Posty: 4
Rejestracja: wtorek, 21 sty 2020, 20:53
Podziękował: 1 raz
Re: Beczka po whisky

Post autor: Kapsel.11 »

Doody pisze:Tska beczka może być już tak wyługowana, że nic ciekawego już nie odda. Beczki po burbonach są zalewane świeże i tylko raz, więc się nadają. Natomiast whisky jest wlewana do beczek aż do ich 'wyczerpania". Wybrałbym beczkę po winie.
Ok. Też tak myślę ale musiałem się upewnić.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Beczka po whisky

Post autor: rozrywek »

To wszystko, kolego zależy, jaki trunek chcesz uzyskać, oraz jak długo zamierzasz ten trunek tak leżakować.

Te po whisky, to raczej do finiszowania trunku, a do konkretnego aromatu, to jednak po winie.

Ale 225L?
Spora pojemność, jak na hobby.
Masz rozmach.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

Autor tematu
Kapsel.11
2
Posty: 4
Rejestracja: wtorek, 21 sty 2020, 20:53
Podziękował: 1 raz
Re: Beczka po whisky

Post autor: Kapsel.11 »

Myślałem zalać i zostawić na min 3 lata.
Te mniejsze beczki szybko się kończą.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2918
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Beczka po whisky

Post autor: Góral bagienny »

rozrywek pisze:
Te po whisky, to raczej do finiszowania trunku, a do konkretnego aromatu, to jednak po winie
Adam a słyszałeś o rozbieraniu beczki i jej ponownym wypaleniu :?
Chyba nie skoro takie rady dajesz :angry:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Beczka po whisky

Post autor: rozrywek »

@góralu bagienny.
Oczywiście że słyszałem.
Stąd pytanie, jaki docelowy trunek będzie tam przechowywany.

Czy to tylko w formie zbiornika tylko, zamiast szkła, beczka jako coś do przechowania trunku, czy do uzyskania fajnego efektu smakowego.
Kolega nie napisał co ma być wsadem docelowym, a od tego powinno się zacząć.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2918
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Beczka po whisky

Post autor: Góral bagienny »

Jak przeczytasz 1 post kolegi z zrozumieniem to tam znajdziesz odpowiedz :D
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

Autor tematu
Kapsel.11
2
Posty: 4
Rejestracja: wtorek, 21 sty 2020, 20:53
Podziękował: 1 raz
Re: Beczka po whisky

Post autor: Kapsel.11 »

Dobra Panowie temat beczki po whisky jest jasny.
Dalsze pytanie było czy ktoś zalewał tak duża beczkę 225l.
Czy warto? Bardziej zależy mi na odczuciach smakowych bo jak pisałem mam doświadczenie z 50l ale nowych tylko wypalanych beczkach. Do smaku zawsze czymś przyprawiałem , śliwka wędzoną, wanilia, morela, radzyński itp. odczucia mocno ok.
I tu ponownie ponawiam pytanie czy warto taką beczkę kupić po winie, czy ktoś już próbował. Czy może coś powiedzieć o degustacji itd.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3836
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Beczka po whisky

Post autor: Doody »

Beczka o takiej pojemności nadaje się do dłuższego leżakowania trunku, gdyż przez mały kontakt trunku z powierzchnią drewna (w stosunku do małych beczek), destylat dojrzewa wolniej. Jak się ma odpowiednie pomieszczenie o wysokiej wilgotności, można pokusić się o kilkunastoletnie dojrzewanie. Wymaga to cierpliwości ale może wynagrodzić ją świetnym produktem.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Beczka po whisky

Post autor: rozrywek »

@góral bagienny, nie kręć mi tu, nic nie jest napisane co będzie wlewane. :D
Umiem czytać.

@Kapsel.11

Czy masz aż tak dużą ilość wsadu aby zalać 225L?
Inaczej będziesz nią musiał turlać codziennie. A aniołki zbyt dużą dolę dostaną.
Nikt tu z nas nie ma raczej doświadczenia z aż tak sporymi pojemnościami.

Czy zamierzasz dorabiać urobek i sukcesywnie dolewać?

Taka metoda jest również stosowana, ale w beczkach o wiele większych.
Dolewa się nowy, upuszczając z dołu stary.

Temat się posypał.
Zapytam, co ma być wsadem tej beczki, oraz jaki efekt docelowy chcesz uzyskać?

O degustację pytasz. Każdy z nas, nie raz się opił dobrej Szkockiej 12yo, a one się w takich beczkach właśnie leżakuje..po winie.

Ps:Jurek, ani słowa.
Ostatnio zmieniony czwartek, 21 lip 2022, 22:26 przez rozrywek, łącznie zmieniany 1 raz.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2918
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Beczka po whisky

Post autor: Góral bagienny »

Chyba mamy nowego Moda :hahaha:
Napisze tylko jedno ;)
Daj sobie na wstrzymanie :ok:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

kwik44
1250
Posty: 1261
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Beczka po whisky

Post autor: kwik44 »

To nie jest takie proste jak by się wydawało. Zależy co chcemy od whisky... Sama beczka po whisky jest już raczej mocno wyeksploatowana. Destylarnie nie pozbywają się takowych bo chcą, tylko dlatego, że takie beczki nie dają takiego profilu jaki potrzebują. Coś tam pewnie do trunku wniosą, trunek na pewno jakoś dojrzeje, ale nie spodziewałbym się szału. Kowal na białym takie przerabia na mniejsze. Poczekamy co wyjdzie, będziemy osądzać.

Co do beczek po winie to przed zalaniem trzeba je wyczyścić z kamienia i jeśli trzeba to dodatkowo wytostować czy nawet wypalić. Zwykle najlepsze są beczki po winach białych, ale czerwone też się nadają. Czy każde czerwone to nie wiem. Beczki zaprawiane sherry to osobny temat. Zwykle takie "świeże" beczki po winie o odpowiednim profilu winnym używa się do finiszowania czegoś co leżało np. w beczce po burbonie. Na kilka miesięcy. Ale co destylarnia to inna procedura, inaczej dojrzewane, więc tyle różnych whisky. Taki Aberlour a'bunadh, który kiedyś popełniłem był mocno sherrowy, ale tak przedębiony, że nie dało się tego pić. Jeszcze 60% może tak, ale dolanie nawet odrobinki wody uwypuklało wszystkie wady.

W większości do dojrzewania whisky używa się beczek po burbonie bo są w dużej ilości i są przez to tanie. Nowa beczka to pewnie $400, używane po burbonie można kupić za $100. Takie świeże beczki po burbonie używa się zwykle do dojrzewania destylatów zbożowych, ale to nie jest reguła. Taki Lagavulin używa beczek do dojrzewania whisky dopiero na trzecie zalanie. Co w tych beczkach jest po burbonie - nie wiem. Albo takie już kupują, albo dojrzewają whisky zbożową na te tanie trunki dostępne w sklepach.

Czy warto zalać dużą beczkę? Moim zdaniem tak. Mam znajomych którzy zalali. Gdybym miał wybór to wziąłbym tę po winie, ale tylko z pewnego źródła. Inaczej to nie wiadomo co wyjdzie, a trochę nastarać to się jednak trzeba, żeby takie 200+ litrów słodowicy uciułać.

ziemba12345
500
Posty: 513
Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Beczka po whisky

Post autor: ziemba12345 »

Jak dla mnie nie warto zalewac trunku do beczek po czyms. Przynajmniej jesli chodzi o destylaty owocowe. Juz troche tego przerobilem i zawsze jest tak, ze wino ktore bylo trzymane w beczce miesza sie ze smakiem sliwki, jakblka czy co tam zalejesz. Jedynie destylat z winogrin miozna lac do beczki po winie bo bez tego destylat jest nijaki jak winogrono. W tym roku ugotuje sporo sliwowicy bo chce odstawic sprzet do piwnicy na kilka lat. I zrobie tak, ze nowe beczki zaleje najpierw pracujacym nastawem sliwkowy a potem zaleje je sliwowica. Lanie owocowki do beczki w ktorej bylo wino inne niz destylat calkowicie mi nie podchodzi bo miesza sie smaki. Niektorzy pewnia napisza, ze o to w tym chodzi. Ale dla mnie sliwka to sliwka a jablko to jablko. Jezeli chcesz lac nie owocowki to proponuje kupic nowe bczeczki 50- 100l i samemu je zalac winem a potem trunkiem wlasciwym.
Ostatnio zmieniony środa, 3 sie 2022, 04:18 przez ziemba12345, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Przechowywanie destylatu”