masterpaw2 pisze:Koledzy, ma ktoś może doświadczenia, jak wpłynie starzenie wina (przygotowanie beczki) na późniejszy z niego destylat?
Kolego serdeczny nie odpowiem Tobie jak wpłynie zalewanie winem beczki na smak. Mam póki co dwie beczki, trzecia już prawie w drodze
.
Obie średnio wypalone, wypłukane kilka razy wodą i zalewane destylatem. Uważam, że nie trzeba ługować beczek. Po kilku tygodniach faktycznie alkohol był "przedębiony", prawie jak rozpuszczona w alko smoła. Nie pamiętam czy dwa być może cztery miesiące wszystko w najlepszym porządku. Oznaki tzw. przedębienia zaczęły zanikać, alkohol zaczął zdecydowanie się poprawiać w smaku.
Jedną swoją beczułkę zalewam już pięć lat tylko destylatem z jabłek, natomiast drugą destylatem z kompotów, dżemów i soków owocowych.
Żadna z nich nie była powtórnie wypalana, dolewam tylko świeżego destylatu w miarę jak wypijam z obu beczułek.
Czy tzw. przedębienie istnieje czy to jest to być może jakiś mit? Nie mnie oceniać. Moje beczułki stoją, od lat już, w murowanej z kamienia piwnicy, gdzie jest względnie wysoka wilgotność. I z pełnym przekonaniem stwierdzam, że nie ma niczego lepszego od destylatu przechowywanego w porządnej dębowej beczce.
Pozdrawiam
Sylwek