W końcu doczekałem się zamówionej beczki. Obiecałem sprawozdanie, wiec do rzeczy.
Beczka 20l, węgierska od Boros Oak Barrels, poziom wypalenia średni+. Rekomendowany do czerwonych win i destylatów.
Na beczkę inną niż standardowa (ja zamówiłem średnią+ bez otworu na kranik) czeka się do miesiąca. Termin został dotrzymany.
Ułożenie klepek w beczce raczej prawidłowe, promieniste. Beczka wykonana solidnie i estetycznie, choć na zupełnie gładko szlifowana nie jest. Czysta w środku – po dwukrotnym zalewaniu zimną wodą nic dziwnego z niej nie wypłynęło. Pojemność nieco większa - 20,5 l. Szczelna, praktycznie od początku nie miałem z nią kłopotu, minimalne wycieki przy deklu przez jedną noc całkowicie zniknęły. Deklarowana grubość klepek (27mm) nie jest spełniona. Być może beczkę zrobiono z klepek tej grubości, ale po szlifowaniu mają od 22mm (mierzone przy deklach i 16mm mierzone w bocznym otworze). Specjalnie wybierałem tego producenta bo chciałem mieć zapas na ewentualna regeneracje. Trudno, stara beczka przyda się na wina likierowane. Kranik drewniany dostałem oddzielnie. Na razie nie będę go używał.
Trochę dziwi mnie wypalenie w otworze. Myślałem, że otwór wierci się już w gotowej beczce. W środku beczka wypalona równomiernie (równo czarna), dekle surowe. Zauważyłem dziwne sople przy deklu, czyżby jakiś klej/masa uszczelniająca? Być może jakaś masa jest tam podkładana. Deklarowanego tataraku nie mogę się na razie doszukać. Nie wykluczam że tam jest.
Beczka już od ponad tygodnia zalana tegorocznym czerwonym winem. Stoi w loszku gdzie temperatura wynosi koło 12 st. C (będzie spadać do jakiś 5st.C przy większych mrozach) i wilgotności 60%. Wino było już klarowne, osad drożdżowy został w szklanym balonie, więc beczki nie zasyfi. Jako, że wino czerwone to dobrze widać przecieki. Pojawiły się dosłownie 3 kropelki krwawego potu na poprzecznym przekroju klepek przy deklu. Jakieś mikro kanaliki wzdłuż włókien drewna. Drobiazg.
Beczkę zalałem po korek, który wymieniłem na silikonwy. Szpunt drewniany podciąga kapilarnie płyn więc jest ciągle „spocony” . Przy silikonie ten problem znika.
Pierwsza kontrola wina po tygodniu – bardzo delikatnie wyczuwalny wpływ dębu, lekkie aromaty dymne, ubyło jakieś 50ml wina. Planuję wstępnie przetrzymać wino 4 tygodnie, potem druga porcja wina czerwonego. Następnie płukanie pirosiarczynem, który dobrze ługuje barwnik z czerwonego wina, i zalewanie białym winem z Solarisa (słaby wodnik, który i tak finalnie będzie oddawał swego ducha na rurkach). Białe będzie stało krótko, koło tygodnia. Ewentualnie powtórzę ługowanie czerwonych kolorów kolejna porcją wodnika solarisowego i…. nastąpi kulminacyjny moment zalania duchem IPA.
Pozdrawiam,
Duch Wina