Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
-
- Posty: 468
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Niestety nie posiadam jeszcze doświadczenia beczkowego. Eksperymenty dotychczas przeprowadzałem wyłącznie na płatkach dębowych i owocowych. Dosyć ciekawe efekty daje zwiększanie mocy kolejnych destylatów. Tzn. burbon 40% a później te same płatki wrzucamy do single malta =62%. Tak sobie dumam, czy przy starzeniu w beczce nie można by było zastosować podobnego rozwiązania. Zaskoczyła mnie idea wędrówki w dół, która pojawiła się kilka postów wyżej. Dlatego postanowiłem napisać posta. Może wspólnie dojdziemy do czegoś sensownego.
-
- Posty: 468
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Mój pomysł pt. coraz mocniejszy destylat opieram na prostym rozumowaniu. Gorzała o mocy 40% coś tam z dębu zdoła już wyciągnąć, lecz sporo jeszcze w nim zostanie. Skoro niektóre składniki lepiej przenikają do trunku o woltażu 62% to można tym sposobem uzyskać dwa różne napitki z jednej beczki. Później, ewentualnie, można te napoje zmieszać, jeżeli ktoś sobie życzy posiadać całą esencję dębową w jednym samogonie.
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
OK, coś nie złapałem twojego toku rozumowania na początku. Tak zadziała na pewno. Kolejne wlewy w beczkę wyługują ją z tanin. Każdy kolejny będzie coraz mniej dębowy, a coraz bardzie "dostarzony". Jedyny problem to czas... W małej i nowej beczce wystarczające zadębienie może być po 2 tygodniach, miesiącu czy dwóch. Zależy od dębu no i twoich upodobań smakowych. Druga partia poleży w beczce już dłużej, trzecią można trzymać już latami. Można też zlewać np po połowie beczki i stopniowo podnosić % jak chciałeś. W ten sposób w beczce po trzecim wlewie zostanie ok 1/4 pierwotnego składu więc będzie zblendowane Takie zostawienie części destylatu w beczce powinno przyspieszyć dojrzewanie. Tyle, że finalnie zostanie "druga" beczka destylatu do wypicia...
A tak przy okazji: próbował może ktoś pozbyć się tanin z przedębionego destylatu? Czytałem o kilku sposobach m.in. albumina, żelatyna i inne. Sam nie miałem niestety czasu wypróbować...
A tak przy okazji: próbował może ktoś pozbyć się tanin z przedębionego destylatu? Czytałem o kilku sposobach m.in. albumina, żelatyna i inne. Sam nie miałem niestety czasu wypróbować...
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Właśnie niestety od razu. Poza ~tygodniowym uszczelnieniem wodą (zmienianą co 2 dni). I to był błąd. Wanilia jest, inne burbonowe smaki są, ale taniny ścinają język... Dlatego wyżej kilka razy pisałem, żeby na starzenie destylatu nową beczkę wyługować. Do burbona np. 20-30% spirytem, a dopiero później wlewać właściwy destylat. Spirytus da się spokojnie odzyskać na kolumnie, a części tanin z beczki pozbędziemy. Niestety, beczki z polskiego dębu są bardzo dobre ale do białego wina, bo mają dużo tanin. Do starzenia trunku, tu mam na myśli lata, dopiero po wyługowaniu. Natomiast jeśli ktoś celuje w dębówkę to można śmiało wlewać rozcieńczony destylat/rektyfikat w nową beczkę. Podejrzewam, że po 2. tygodniach/miesiącu trunek będzie gotowy. Trzeba sprawdzać na bieżąco czy to już jest to
-
- Posty: 632
- Rejestracja: czwartek, 3 lis 2016, 15:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: żytnia
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Czyli za długo trzymałeś destylat czy co masz na myśli ? Ja właśnie zalałem i mam zamiar potrzymać około roku z tym że wcześniej była zalewana 2x winem.kwik44 pisze:Jak mała beczka to % nie będzie miał znaczenia. Wlewałem kukurydziankę ~55% do nowej beczki 20l i po 1,5 roku jest niepijalna. No OK, mnie nie smakuje. W tym roku, jak się uda, wymienię 3/4 lub 4/5 destylatu na nowy.
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Jak napisałem: niepijalne bo przedębione. Nie chodzi o to, że za długo trzymałem. Raczej za krótko. Problem w tym, że nowa beczka oddała za dużo w przeliczeniu na objętość wlanego destylatu. A trzymać chciałem 3-5 lat i wymiana na jęczmień, a może jeszcze wcześniej na rum.
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
janik jest dokładnie tak jak piszesz. A mnie niemyślenie przy zalewaniu nowej beczki kosztowało ponad 1,5 roku straty czasu. No i niestety, ale ponownie muszę te 60-80kg zboża zatrzeć... Obecny wsad z beczki raczej nie będzie nadawał się po powtórnej destylacji, żeby go wlać do beczki jeszcze raz.
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Może i nie do beczki, ale po rektyfikacji i rozcieńczeniu do około 40% oraz odleżeniu około miesiąca będziesz miał super "czystą".kwik44 pisze:... Obecny wsad z beczki raczej nie będzie nadawał się po powtórnej destylacji, żeby go wlać do beczki jeszcze raz.
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Chyba każdemu dębiącemu przydarzyło się przedębić w poszukiwaniu jeszcze lepszego efektu. Zauważyłem, że po oddzieleniu od szczap i pozostawieniu w spokoju na jakiś czas, dąb przestał tak dominować. Z kimś nawet wymienialiśmy na AD uwagi na ten temat, że po kilku miesiącach znów trzeba było dodać szczapkę.
Myślę, kwik, że zawsze zdążysz ją tym przepędzeniem na spiryt do końca zepsuć Idzie lato, więc zlej ją może do gąsiorka, zatkaj korkowym korkiem i postaw na balkonie. A na wiosnę - kto wie?
Myślę, kwik, że zawsze zdążysz ją tym przepędzeniem na spiryt do końca zepsuć Idzie lato, więc zlej ją może do gąsiorka, zatkaj korkowym korkiem i postaw na balkonie. A na wiosnę - kto wie?
-
- Posty: 330
- Rejestracja: wtorek, 7 lut 2012, 19:58
- Krótko o sobie: Jestem spoko człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: własny
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Kaszuby
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Panowie czas to najlepszy nasz przyjaciel. Ja żadnej ze swoich beczek nie ługowałem nigdy. Po wypłukaniu i uszczelnieniu zalewałem destylatem do picia. Oczywiście smaki były różne ale po roku albo i dwóch niebo w gębie. Nie ma co siać paniki bo przedębione. Zostawić na kolejny rok i sprawdzać jak się smaki zmieniają. Można zlać do butelki żeby mieć skalę porównawczą. Polecam
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Ja mimo wszystko będę chciał jednak wymienić wsad z beczki. Wprawdzie wiem, że po 3. latach taniny zanikają, ale świeża polska beczka ma trochę posmaku "deski", świeżego dębu, "pokostu" - tak mi to podchodzi. Z przerobieniem na spirytus nie będę się spieszył. Mam kilka kamionek, jedną już zalałem destylatem z beczki i dostarzam tam. Inne opcje jakie mnie kuszą to przelać do kega, dopompować tlenu/powietrza (wolałbym tlenu, ale nie mogłem na razie doszukać się informacji o warunkach samozapłonu alkoholu w tlenie), strącić taniny żelatyną/albuminą (ale nie wiem na ile to wykastruje inne smaki) i pewnie coś jeszcze wymyślę. Spirytus to ostateczność. Zawsze też mogę skarmić tym rodzinę. Znakomita jej większość nie wybrzydza tak jak ja...
-
- Posty: 632
- Rejestracja: czwartek, 3 lis 2016, 15:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: żytnia
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Ja na szczęście trochę poczytałem na forum chociaż nie ukrywam nie chce się. W dobie dzisiejszych czasów dobrze wiemy, że czas to najdroższy towar i cały czas go brakuje. Zanim wlałem destylat beczka była 2 razy zalewana winem w sumie minimum 1.5 roku leżało tam wino lub ciut dłużej. Czytając wpisy trunek powinien wyjść pychaszny, że się tak wyrażę
-
- Posty: 513
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Kwik, jesteś stary forumowicz a popelniles taki bład ze świerzą beczką Milion razy było pisane, że beczki trzeba przygotować. Im mocniejszy alkohol wlejesz tym szybciej sie wypłukuje. Winem idzie bardzo wolno. Minimum dwa zalania po kilka miesięcy. Kolega Silvio pisze, że nie plukał beczek i po roku wyszed/ pyszny destylat No to mamy różne gusta. Po miesiącu w nowej beczce destylat jest dla mnie niepijalny i czas tego nie zmienia.
Dodam od siebie, że nie ma co porównywac nawet polskich beczek do szkła. 3lata temu na urodziny syna zrobiłem śliwke, winogron i jabłko. Zalałem do wcześniej przygotowanych beczek a rrszte do balonów. Beczki staram sie otwierac rzadko. 1-2 razy w roku i wtedy uzupełniam płyn. Docelowe otwarcie za 15 lat, na 18 urodziny syna. Przy każdej dolewce mam porównanie trunku z beczki i szkła. I szkło wypada nijako przy beczce. Jak bede w tym roku coś gotować to tylko do beczki.
Acha, po zalewaniu winem beczke trzeba dobrze kilka razy wypłukać wodą bo trunek mocno winem przejdzie.
Dodam od siebie, że nie ma co porównywac nawet polskich beczek do szkła. 3lata temu na urodziny syna zrobiłem śliwke, winogron i jabłko. Zalałem do wcześniej przygotowanych beczek a rrszte do balonów. Beczki staram sie otwierac rzadko. 1-2 razy w roku i wtedy uzupełniam płyn. Docelowe otwarcie za 15 lat, na 18 urodziny syna. Przy każdej dolewce mam porównanie trunku z beczki i szkła. I szkło wypada nijako przy beczce. Jak bede w tym roku coś gotować to tylko do beczki.
Acha, po zalewaniu winem beczke trzeba dobrze kilka razy wypłukać wodą bo trunek mocno winem przejdzie.
-
- Posty: 212
- Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Dla mnie to nawet zaleta, ale staram się iść "szkocką" droga, a oni uzywali uzywanych beczek po winie, bo tak było po porstu taniej. Teraz do whisky już do trzeciej beczki dolewam Sherry Jerez (700ml na 28l). Jak ktoś chętny na wymianę próbek beczkowych to bardzo zapraszam na PW, tylko ostrzegam że lubie torfowe klimatyziemba12345 pisze: Acha, po zalewaniu winem beczke trzeba dobrze kilka razy wypłukać wodą bo trunek mocno winem przejdzie.
-
- Posty: 336
- Rejestracja: piątek, 31 sty 2014, 21:02
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Warto czytać wypowiedzi kol. ponieważ dają nie tylko wiedzę, ale też śmiało wchodzą w klimat robienia z bimbru whisky, albo poczucia, że możemy jeśli chcemy. Potwierdzam stanowisko @redhot, nie bójmy się pewnych prób i eksperymentów pomimo, że jak przytoczono Szkoci robili to na początku na "żywca " i dobrze im te eksperymenty wyszły. Do kol. @kwik44, pewno mówimy w temacie o tej samej beczce z akcji beczkowej na białym forum. Nie wiem, ale pewno jesteś niecierpliwy, niestety mam podobną przypadłość.
W domenie dojrzewania trunków jest to pewien problem, ale jakoś to ja osobiście wytrzymam.
Ze swojej beczki odlałem już kilka "dam" i dolałem kolejne .. Ostatnie próby po zanurzeniu głębiej wężyka pokazały znaczną metamorfozę trunku.Jego gładkość i pomimo dużego stężenia alkoholu w ustach pozostaje wiele długich smaków głaszczących podniebienie a więc wanilia ,lekka słodycz wina i jeszcze mocny aromat dębu,ale to nie jest już typowa decha,która odrzuca.
Konkluzja nieodkrywcza: warto czekać, a prawda pokaże swoje lica jak małżonka po wielu latach małżeństwa.
Ps. To był żart nie dotyczący beczki.
W domenie dojrzewania trunków jest to pewien problem, ale jakoś to ja osobiście wytrzymam.
Ze swojej beczki odlałem już kilka "dam" i dolałem kolejne .. Ostatnie próby po zanurzeniu głębiej wężyka pokazały znaczną metamorfozę trunku.Jego gładkość i pomimo dużego stężenia alkoholu w ustach pozostaje wiele długich smaków głaszczących podniebienie a więc wanilia ,lekka słodycz wina i jeszcze mocny aromat dębu,ale to nie jest już typowa decha,która odrzuca.
Konkluzja nieodkrywcza: warto czekać, a prawda pokaże swoje lica jak małżonka po wielu latach małżeństwa.
Ps. To był żart nie dotyczący beczki.
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Beczka z akcji na białym była po winie. Do niej nic nie mam. Literalnie. W niej po dwóch latach żyto dojrzewa bardzo ładnie. Tak ładnie, że musiałem 20l nowego dolać... Tyle anioły razem ze mną wypiły. Mój błąd dotyczy nowej, polskiej beczki. Ta nie dość, że ma/miała bardzo dużo tanin to jeszcze bardzo szybko je oddała. + "pokostowy" posmak/zapach. Chciałem klasyczny burbon, stąd zalewałem świeżą beczkę. Niepijalne było już po 3. miesiącach.
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Szybkie pytanie - zdania innych chciałbym posłuchać.
Wymieniam wkład kukurydzianki w beczce dębowej 20l od Okruty. Poprzedni jest więcej niż "wykrzywiający-paszczę-dębowy". Wczoraj utoczyłem 10l ~63%. Dzisiaj nastawię kolejną partię zacieru, żeby mieć jak najszybciej całość. I tutaj pytanie. Zostawiłem sobie na razie ~6l przedębionej kukurydzianki. Ile z tego wlać do beczki? Myślałem tak o mniej więcej 2-4 litry, ale zastanawiam się czy wlewać coś w ogóle ze starego wsadu.
Z jednej strony lekki dodatek powinien przyspieszyć dojrzewanie. Z drugiej, najbardziej boję się przesadzić. Teoretycznie w porównaniu do zwykłej beczki S/V=2,2. Natomiast wiadomo, że beczki z naszego dębu mają dużo tanin i tego chciałbym uniknąć... Docelowy % to coś bliżej 55.
Wymieniam wkład kukurydzianki w beczce dębowej 20l od Okruty. Poprzedni jest więcej niż "wykrzywiający-paszczę-dębowy". Wczoraj utoczyłem 10l ~63%. Dzisiaj nastawię kolejną partię zacieru, żeby mieć jak najszybciej całość. I tutaj pytanie. Zostawiłem sobie na razie ~6l przedębionej kukurydzianki. Ile z tego wlać do beczki? Myślałem tak o mniej więcej 2-4 litry, ale zastanawiam się czy wlewać coś w ogóle ze starego wsadu.
Z jednej strony lekki dodatek powinien przyspieszyć dojrzewanie. Z drugiej, najbardziej boję się przesadzić. Teoretycznie w porównaniu do zwykłej beczki S/V=2,2. Natomiast wiadomo, że beczki z naszego dębu mają dużo tanin i tego chciałbym uniknąć... Docelowy % to coś bliżej 55.
-
- Posty: 61
- Rejestracja: środa, 18 lis 2015, 21:26
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Nie wiem czemu na siłę staracie się robić wszystko tak jak w fabrykach. Nowa polska beczka to trochę co innego i trzeba ją wyługować. Mamy inne możliwości i warunki - do nich powinniśmy się dostosowywać, a nie do zasad typu : musi być nowa beczka, muszę użyć min 51 % kukurydzy, żeby to nazwać burbonem bo jak będzie 49,542 % to już mi nie wolno...
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Nie chodzi o to co nam smakuje, ale to co chcemy uzyskać, powtórzyć, "skopiować". Dlatego trzymamy się przepisu. Możesz zrobić śliwowicę destylując 100l nastawu z 20 kg śliwek i 20 kg cukru. Możesz też zrobić destylat że 100l nastawu zrobionego ze 100 kg śliwek. Widzisz różnice?Będziniak pisze:Nie wiem czemu na siłę staracie się robić wszystko tak jak w fabrykach. Nowa polska beczka to trochę co innego i trzeba ją wyługować. Mamy inne możliwości i warunki - do nich powinniśmy się dostosowywać, a nie do zasad typu : musi być nowa beczka, muszę użyć min 51 % kukurydzy, żeby to nazwać burbonem bo jak będzie 49,542 % to już mi nie wolno...
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Będziniak - po to są jakieś standardy ustalone. I nie, nie robimy tak jak w fabrykach. Nie żałujemy dobrego ziarna czy słodów, destylujemy dużo "ciaśniej" niż destylarnie. A z beczkami nie mamy szans zbliżyć się nawet do tego co mają duże zakłady. Nie mamy takich beczek, magazynów. Ale mamy mimo wszytko szansę zrobić coś lepszego przy "odrobinie" wytrwałości
-
- Posty: 336
- Rejestracja: piątek, 31 sty 2014, 21:02
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Polskie starki też były leżakowane w beczkach z polskiego dębu,nie wgłębiałem się w temat czy były wstępnie przygotowywane po główny zalew. Lata dojrzewania trunku robią cuda,ale my jesteśmy zawsze niecierpliwi.
Przedębienie jest wadą i tutaj nie ma dyskusji,że komuś smakuje "dębowa decha" zabijająca wszystkie niuanse smakowe destylatu. Obecnie ługuje beczkę winem i po smaku czuję,że idzie to bardzo powoli.
Myślę,że dla nas najwłaściwszym i najszybszym sposobem pozbycia się intensywnego smaku dębu będzie wstępne zalanie beczki destylatem. Jak już pisano przedębiony destylat można poddać rektyfikacji i uzyskamy ciekawy produkt.
Ps. Stwierdzenie; "polski dąb" jest bardzo nieścisłe... Obecnie w polskich lasach rośnie wiele odmian dębu a najwięcej mieszańców i dlatego polscy producenci używają różnego nazewnictwa, bardziej uczciwi mówią ,że robią beczki z różnego dębu inni używają etykiet które sprzyjają lepszej sprzedaży własnego produktu.
Przedębienie jest wadą i tutaj nie ma dyskusji,że komuś smakuje "dębowa decha" zabijająca wszystkie niuanse smakowe destylatu. Obecnie ługuje beczkę winem i po smaku czuję,że idzie to bardzo powoli.
Myślę,że dla nas najwłaściwszym i najszybszym sposobem pozbycia się intensywnego smaku dębu będzie wstępne zalanie beczki destylatem. Jak już pisano przedębiony destylat można poddać rektyfikacji i uzyskamy ciekawy produkt.
Ps. Stwierdzenie; "polski dąb" jest bardzo nieścisłe... Obecnie w polskich lasach rośnie wiele odmian dębu a najwięcej mieszańców i dlatego polscy producenci używają różnego nazewnictwa, bardziej uczciwi mówią ,że robią beczki z różnego dębu inni używają etykiet które sprzyjają lepszej sprzedaży własnego produktu.
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Tak, ale ja chciałem klasycznego burbona. Takiego waniliowego Dlatego lałem do świeżej beczki. Dałem się po prostu zwieść forom zagranicznym, gdzie dojrzewają burbon ok 12. miesięcy w małych 20l. beczkach. Ale w Stanach inny dąb mają... Dobra, zostawiam na razie bez dolewek - zawsze będę mógł dolać później. A pozostały przedębiony destylat pójdzie do kolejnej partii zacieru.