Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
-
- Posty: 693
- Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
z piro nie wiem, wodę z alko po prostu trzymasz, będzie się przedębiała i tyle. No może jak dłużej chcesz ją trzymać to warto po jakimś czasie dodać trochę alko by uzupełnić spadek procentów, choć wydaje mi się, że w perspektywie 2-3 m-cy nie będzie to konieczne.
Jest jeszcze jedno rozwiązanie które sam używam. Jak masz jakiś alkohol przedębiony to wlewasz i zlewasz, ale nie wylewasz. Jak nie ma co do beczki wlać to właśnie takim zalewasz na czas jej bezczynności.
Jest jeszcze jedno rozwiązanie które sam używam. Jak masz jakiś alkohol przedębiony to wlewasz i zlewasz, ale nie wylewasz. Jak nie ma co do beczki wlać to właśnie takim zalewasz na czas jej bezczynności.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Tak. Na szybko zrób cukrowkę i rozcieńcz jak koledzy piszą. Ale robiąc cukrowkę nie przesadzaj z bylejakością. Jak nałapiesz smrodów to mogą zostać w beczce. Najlepiej pociągnij węglem. Żeby było neutralne i nie capiło burakiem czy pogonami. Wodą bez % po prostu stęchnie i będzie smród.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
No , ok planowałem dwa razy pogonić na moim PS tak jak robię do nalewek. Mam jeszcze dwie moze trzy butelki tak zrobionej cukrówki która leżakuje 5 lat na wiórkach dębowych i powiem wam że jest to przedni towar, mimo że nie przepuszczałem przez węgiel. O węglu nie myślałem, ale może zainwestuje w węgiel. W każdym bądź razie ktoś juz stosował taki roztwór (ok. 10%) i beczka nie zatęchła?
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Cześć,
To mój pierwszy post na tym forum więc witam Was wszystkich serdecznie. Mam już żonę, drzewo na działce i dzieci , zatem czas trochę czasu poświęcić sobie Dotychczas robiłem wina, nalewki i jakieś smakówki - wszystko hobbystycznie, bez ciśnienia na powtarzalność itp. Po ostatniej inwenturze w piwnicy, gdzie zalega mi ponad 60L wina z winogron z 5 ostatnich lat oraz 25L destylatu HiFi 95% (zero smaku i zapachu), które kupowałem co roku regularnie z jednego źródła. Postanowiłem spróbować zrobić miejsce na nowe produkty a zebrany inwentarz zapakować w beczkę dębową i poszukać nowych smaków.
Dziś odebrałem zakupioną beczkę 30L , którą wytworzył dla mnie p. Eugeniusz Okruta. Decyzja podyktowana czytaniem i analizą forum oraz zniechęceniem do produktów ze znanych portali, których jakość budzi wiele wątpliwości . Nie znam Pana Eugeniusza Okruty ale czas poświęcony mi zanim podjąłem decyzję jest nieoceniony a produkt , który odebrałem naprawdę jest bardzo satysfakcjonujący, pod względem ogólnej jakości wykonania jak i wykończenia ale do rzeczy. Jak wyżej wspomniałem mam zasoby wina i spirytusu, po uszczelnieniu beczki mam zamiar zalać ją winem po sufit i obserwować/smakować co 7 dni żeby nie przedębić. Później druga tura tego samego i dokładnie to samo . Ostatnia - 3 faza to zalanie destylatem ok 62% i obserwowanie/smakowanie w celu uzyskania ciekawego smaku - kierunek winiak / bourbon. Będę wdzięczny za wszelkie rady, ponieważ przeczytałem sporo ale co dwie głowy ... wiadomo. Nie oczekuję uzyskania smaków ze sklepowych półek, bo wariatem nie jestem. W przyszłości planuję cukrówkę i zacierać wujka Jessie ale to dopiero jak kupię własny destylator , wtedy dopiero można będzie w smakach popływać - dosłownie Z góry dziękuję wszelkie rady w pomyśle załoga!
To mój pierwszy post na tym forum więc witam Was wszystkich serdecznie. Mam już żonę, drzewo na działce i dzieci , zatem czas trochę czasu poświęcić sobie Dotychczas robiłem wina, nalewki i jakieś smakówki - wszystko hobbystycznie, bez ciśnienia na powtarzalność itp. Po ostatniej inwenturze w piwnicy, gdzie zalega mi ponad 60L wina z winogron z 5 ostatnich lat oraz 25L destylatu HiFi 95% (zero smaku i zapachu), które kupowałem co roku regularnie z jednego źródła. Postanowiłem spróbować zrobić miejsce na nowe produkty a zebrany inwentarz zapakować w beczkę dębową i poszukać nowych smaków.
Dziś odebrałem zakupioną beczkę 30L , którą wytworzył dla mnie p. Eugeniusz Okruta. Decyzja podyktowana czytaniem i analizą forum oraz zniechęceniem do produktów ze znanych portali, których jakość budzi wiele wątpliwości . Nie znam Pana Eugeniusza Okruty ale czas poświęcony mi zanim podjąłem decyzję jest nieoceniony a produkt , który odebrałem naprawdę jest bardzo satysfakcjonujący, pod względem ogólnej jakości wykonania jak i wykończenia ale do rzeczy. Jak wyżej wspomniałem mam zasoby wina i spirytusu, po uszczelnieniu beczki mam zamiar zalać ją winem po sufit i obserwować/smakować co 7 dni żeby nie przedębić. Później druga tura tego samego i dokładnie to samo . Ostatnia - 3 faza to zalanie destylatem ok 62% i obserwowanie/smakowanie w celu uzyskania ciekawego smaku - kierunek winiak / bourbon. Będę wdzięczny za wszelkie rady, ponieważ przeczytałem sporo ale co dwie głowy ... wiadomo. Nie oczekuję uzyskania smaków ze sklepowych półek, bo wariatem nie jestem. W przyszłości planuję cukrówkę i zacierać wujka Jessie ale to dopiero jak kupię własny destylator , wtedy dopiero można będzie w smakach popływać - dosłownie Z góry dziękuję wszelkie rady w pomyśle załoga!
Wszystko jest trudne zanim nie stanie się łatwe.
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Hmmm Piszesz że masz spirytus bez smaku i zapachu i chcesz uzyskać winiak lub burbon
Coś tam pewnie przejdzie do destylatu z beczki ale nie aż tyle żeby to nazwać winiakiem
Chcesz winiak to wlej destylat z owoców, chcesz burbon trza zatrzeć zboża, innej drogi nie ma
Powodzenia
Coś tam pewnie przejdzie do destylatu z beczki ale nie aż tyle żeby to nazwać winiakiem
Chcesz winiak to wlej destylat z owoców, chcesz burbon trza zatrzeć zboża, innej drogi nie ma
Powodzenia
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Niestety jak wspomniałem, zaciery i destylator to dopiero przyszłość. Na bazie tego co mam, chciałbym uzyskać "coś". Mam w rezerwie jeszcze 15L zimowej wersji wina ryżowego z brzoskwinią, i 15L dzikiej róży. Może spróbować zrobić blend różnych smaków, przed zalaniem destylatem?
Jestem otwarty na Wasze opinie
Jestem otwarty na Wasze opinie
Ostatnio zmieniony wtorek, 19 paź 2021, 00:48 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko jest trudne zanim nie stanie się łatwe.
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 1261
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Najlepiej byłoby otworzyć, wyskrobać ewentualny osad, wytostować lekko… Tak robią destylarnie. Z drugiej strony beczek po sherry nikt nie skrobie. Wylewają wino i zalewają destylatem. Przepłucz jak duch pisze i tyle. Możesz zawsze wlać odrobinę wina dodatkowo do beczki jak było dobre.
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Koledzy , chciałem sie jeszce dopytać w sprawie zabezpieczenia beczki przed rozsychaniem. Zrobiłem cukrowe, ale po rozcieńczeniu do 10% będę miał tylko 26 litrów beczka ma 30 litrów pojemności , a wchodzi do niej jakieś 31-32. Czy według was taka ilość roztworu zabezpieczy beczkę bez konieczności jej obracania?
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Koledzy, taka informacja sprzed 2tyg prosto od bednarza. Beczki podrożeją o co najmniej 50zł przy mniejszych i 80zł przy większych.
Póki co bednarze jeszcze mają zapas dębu, ale już teraz muszą kupować znacznie droższy i to jeszcze w przetargach, więc niepewna sprawa.
Jeśli ktoś ma czym beczkę napełnić, a waha się, to tak podpowiadam tylko, że nie warto czekać.
Póki co bednarze jeszcze mają zapas dębu, ale już teraz muszą kupować znacznie droższy i to jeszcze w przetargach, więc niepewna sprawa.
Jeśli ktoś ma czym beczkę napełnić, a waha się, to tak podpowiadam tylko, że nie warto czekać.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Pozyskałem starą beczkę "po dziadku, co tam bimber przechowywał". Mała -10l. Stan: wiadomo, stało to, wysuszyło się tak, że obręcze całkiem luźne. Dla zabawy wziąłem. Na sucho dobiłem obręcze. Oczyściłem beczkę papierem ściernym (na szczęście nie było lakieru, ale brudna niepomiernie). Wywaliłem kranik (badziewie) i dałem w to miejsce korek. No i nalałem ciepłej wody. Pociekło. Normalka. Tylko, cholera spod obręczy jakiś brud czarny wylazł i wsiąkł w drewno. Poczekałem aż wyschnie i znów szlifierka z papierem ściernym. Teraz cieknie lekko tylko na łączu tylnego dekla. Jeszcze z dwa razy zaleję wodą ok 70 stopni, potem na 3 miesiące wino gronowe, a później pyra po półce. Pyry nie uzbieram na większą beczkę, bo ciągle mi wyhleją .
Szukałem, ale nie znalazłem opisanych sposobów "reanimacji" starych beczek. Postępuję, jak z beczkami nowymi. A może jest coś, co warto wiedzieć?
Szukałem, ale nie znalazłem opisanych sposobów "reanimacji" starych beczek. Postępuję, jak z beczkami nowymi. A może jest coś, co warto wiedzieć?
Ostatnio zmieniony czwartek, 16 gru 2021, 16:30 przez Skir, łącznie zmieniany 1 raz.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Mocna ta woda u Ciebie, zazdroszczę wodociągów . Pocieszyłeś mnie, bo mam co prawda nowe 2 beki, ale też już pierścienie pospadały z nich. Też planowałem nabić je na sucho, ale przed nabiciem podgrzać, co by się lekko rozszerzyły. Daj znać czym dokładnie potraktowałeś beczkę i na jak długo, zanim się uszczelniła. Chętnie skorzystam z Twoich doświadczeń.Skir pisze:Jeszcze z dwa razy zaleję wodą ok 70%
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
@kiwitom23 oczywiście 70 stopni ) a nie procent.
Beczka nowa może stać, pod warunkiem że nie była zalana. Gorzej z beczkami, które były zalane, a potem wyschły. Zawsze trzeba w nich mieć wodę (ale z % bo inaczej stęchnie).
Na razie parę razy zaleję wodą. Jak wrócę do domu i nadal będzie ciekła po 24 godzinach od pierwszego zalania, to dam gorącą wodę po raz drugi.
Beczka nowa może stać, pod warunkiem że nie była zalana. Gorzej z beczkami, które były zalane, a potem wyschły. Zawsze trzeba w nich mieć wodę (ale z % bo inaczej stęchnie).
Na razie parę razy zaleję wodą. Jak wrócę do domu i nadal będzie ciekła po 24 godzinach od pierwszego zalania, to dam gorącą wodę po raz drugi.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
To jak skończysz uszczelniać, to proszę napisz w punktach o jakiej temperaturze wodą zalewałeś i jak długo ją trzymałeś w środku. Da to innym też jakieś wyobrażenie o uszczelnianiu rozeschłej beczki. Na pewno się przyda ta wiedza.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
z tyłu pojawia się płyn na spodzie. Nie kapie. Po prostu jest. W tej sytuacji postanowiłem nie zalewać drugi raz wodą, a od razu winem i czekać, aż odpowiednio się samo uszczelni.
Beczka po potraktowaniu papierem ściernym i pilnikiem wygląda już całkiem normalnie. Woda wylana z beczki było mocno brązowa I wyleciało sporo pruszynów od spalania beczki. Coś mi się wydaje, że koleś ściemniał z dziadkiem: kupił beczkę i go przerosło. Sam dorobił badziewny kranik, ale nie zalewał. Być może to beczka max raz zalana, którą potem zlano, zapomniano i wyschła na wiór. Odmalowałem na nowo obręcze i po starciu wierzchu posmarowałem olejem lnianym (nie chciało mi się zamawiać do małej beczki wosku pszczelego).
Beczka jest mała - bardziej dla zabawy i eksperymentów. Jeżeli była jednak mocno wykorzystywana przyda się na dojrzewanie bez strachu, że przedębię.
Jedyne co mnie martwi to, to coś czarne, co wylazło spod obręczy, brud jakiś i natychmiast wlazło w każdą szparę. To co kapało, to właśnie taki czarny brud. Powinienem całkowicie zdjąć obręcze i je od spodu wyczyścić. Cóż, człowiek uczy się na błędach. Po to ta beczka zresztą. Zdarłem pilnikiem to co czarne, ale z tyłu jeszcze zostało. Od spodu jednak są nitki czarne na złączach klepek. Trochę się martwię, czy to nie dostanie się do wnętrza beczki
Następną beczkę rozłożę na czynniki pierwsze, wypalę, na nowo założę obręcze i zobaczymy co wyjdzie. Poluję na kolejną beczkę z "demobilu". Koleś ma jeszcze jedną, ale dziękuję - on JĄ KLEIŁ !!!!! Masakra! Nie mam o bednarstwie pojęcia, ale qrna co tam, jest zabawa!
Beczka po potraktowaniu papierem ściernym i pilnikiem wygląda już całkiem normalnie. Woda wylana z beczki było mocno brązowa I wyleciało sporo pruszynów od spalania beczki. Coś mi się wydaje, że koleś ściemniał z dziadkiem: kupił beczkę i go przerosło. Sam dorobił badziewny kranik, ale nie zalewał. Być może to beczka max raz zalana, którą potem zlano, zapomniano i wyschła na wiór. Odmalowałem na nowo obręcze i po starciu wierzchu posmarowałem olejem lnianym (nie chciało mi się zamawiać do małej beczki wosku pszczelego).
Beczka jest mała - bardziej dla zabawy i eksperymentów. Jeżeli była jednak mocno wykorzystywana przyda się na dojrzewanie bez strachu, że przedębię.
Jedyne co mnie martwi to, to coś czarne, co wylazło spod obręczy, brud jakiś i natychmiast wlazło w każdą szparę. To co kapało, to właśnie taki czarny brud. Powinienem całkowicie zdjąć obręcze i je od spodu wyczyścić. Cóż, człowiek uczy się na błędach. Po to ta beczka zresztą. Zdarłem pilnikiem to co czarne, ale z tyłu jeszcze zostało. Od spodu jednak są nitki czarne na złączach klepek. Trochę się martwię, czy to nie dostanie się do wnętrza beczki
Następną beczkę rozłożę na czynniki pierwsze, wypalę, na nowo założę obręcze i zobaczymy co wyjdzie. Poluję na kolejną beczkę z "demobilu". Koleś ma jeszcze jedną, ale dziękuję - on JĄ KLEIŁ !!!!! Masakra! Nie mam o bednarstwie pojęcia, ale qrna co tam, jest zabawa!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony czwartek, 16 gru 2021, 23:27 przez Skir, łącznie zmieniany 3 razy.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
@Skirze, po pierwsze to nie wierzę w tych "oni" co ci destylat wychlewają.
Sam z Aniołami biesiadujesz ot co.
Nie zwalaj na innych.
Ten brud spod obręczy to trudno, gdzieś się zawilgociło, zardzewiało, zczerniło, trudno, to i tak na zewnątrz.
Ze zdejmowaniem obręczy to ja bym uważał, możesz ich potem nie nabić jak trzeba, szczególnie że już beczkę uruchomiłeś i puchnie.
Zalejesz jeszcze z raz gorącą wodą i zmięknie.
Tym mokrym się nie przejmuj, jeszcze się drewno rozpręży i uszczelni.
Możesz spróbować trochę dobić tę skrajną obręcz, ale to też z wyczuciem.
W każdym razie miłej zabawy z tą malizną, no i biesiady z Aniolkami, czy z innymi onymi.
Sam z Aniołami biesiadujesz ot co.
Nie zwalaj na innych.
Ten brud spod obręczy to trudno, gdzieś się zawilgociło, zardzewiało, zczerniło, trudno, to i tak na zewnątrz.
Ze zdejmowaniem obręczy to ja bym uważał, możesz ich potem nie nabić jak trzeba, szczególnie że już beczkę uruchomiłeś i puchnie.
Zalejesz jeszcze z raz gorącą wodą i zmięknie.
Tym mokrym się nie przejmuj, jeszcze się drewno rozpręży i uszczelni.
Możesz spróbować trochę dobić tę skrajną obręcz, ale to też z wyczuciem.
W każdym razie miłej zabawy z tą malizną, no i biesiady z Aniolkami, czy z innymi onymi.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Wino zlane, bo jednak ciekło. Gotująca woda i na ciepło kolejne dobicie obręczy. Może coś z tego będzie.
A na poniedziałek zamówiona beczka 30l od pana Okruty. Dębowa z akacjowymi wypalanymi denkami. Ciekawy jestem co dadzą te elementy akacji.
A na poniedziałek zamówiona beczka 30l od pana Okruty. Dębowa z akacjowymi wypalanymi denkami. Ciekawy jestem co dadzą te elementy akacji.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 173
- Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
- Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Mam zagwozdke. Którym winem i na jak długo zalać beczkę.
Kilka miesięcy temu zalałem beczkę dębowa 100 litrów mixem jabłko-zboża. Ale coś mi się nie podoba co wyszło i puszczę to jeszcze raz na rurki. Żeby beczka nie stała pusta to chcę wlać w nią winko wzmocnione do ok. 20%. I teraz proszę o sugestię którym: mam jabłkowe w ilości wystarczającej lub winogronowe ok 35litrów i aronia z delikatnymi dodatkami borówki i nektarynki ok 70litrów. Czy zalewał ktoś z was mixem winogrona-aronia czy to bez sensu i wlać jabłka?
W beczkę ma być wlany destylat na Koji z ryż-jęczmień-żyto. Ewentualnie z dodatkiem spirytusu z owoców jak bym miał za mało towaru na pełną beczkę.
Beczka 100 l po burbonie. Na moje oko średnio wypalana.
Kilka miesięcy temu zalałem beczkę dębowa 100 litrów mixem jabłko-zboża. Ale coś mi się nie podoba co wyszło i puszczę to jeszcze raz na rurki. Żeby beczka nie stała pusta to chcę wlać w nią winko wzmocnione do ok. 20%. I teraz proszę o sugestię którym: mam jabłkowe w ilości wystarczającej lub winogronowe ok 35litrów i aronia z delikatnymi dodatkami borówki i nektarynki ok 70litrów. Czy zalewał ktoś z was mixem winogrona-aronia czy to bez sensu i wlać jabłka?
W beczkę ma być wlany destylat na Koji z ryż-jęczmień-żyto. Ewentualnie z dodatkiem spirytusu z owoców jak bym miał za mało towaru na pełną beczkę.
Beczka 100 l po burbonie. Na moje oko średnio wypalana.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Jak beczka już używana, w dodatku po burbonie, to po co wino? Ja bym wypłukał i zalał destylatem.Totitotiti pisze: W beczkę ma być wlany destylat na Koji z ryż-jęczmień-żyto. Ewentualnie z dodatkiem spirytusu z owoców jak bym miał za mało towaru na pełną beczkę.
Beczka 100 l po burbonie. Na moje oko średnio wypalana.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 173
- Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
- Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Chcę się pozbyć takiego zapaszku co gdzieś w tle jest. Jak podpilem z siostrzeńcem trochę z tej beczki, potem rozdalem trochę to wstyd się przyznać ale dolałem 5litrów dame destylatu z melasy buraczanej. I śmierdzi mi tym burakiem jakoś bimbrowato od tej pory. Dlatego idzie po nastepnego pędzenia.
Boję się żeby to nie weszło w beczkę a winko wniosło by nowe nuty do beczki i nowego destylatu.
Boję się żeby to nie weszło w beczkę a winko wniosło by nowe nuty do beczki i nowego destylatu.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Mam dwie beczki od Borosa. Moja pierwszą 30l (2017) i trochę młodszą 50l (2018) - obie są średnio palone +. Jestem z nich zadowolony. Ta pierwsza, przez jakiś czas, ciekła z miejsca gdzie powinien byc kranik. Drugą zamówiłem już tylko z otworem na wierzchu. To beczki nowe, więc trzeba płukać i uważać na przedębienie.
-
- Posty: 36
- Rejestracja: niedziela, 25 lis 2018, 15:03
- Krótko o sobie: Lubię wszystko co dobre.
- Ulubiony Alkohol: Rum
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Ja też mam 10 i 30 od Borosa .Moje beczki są o rok młodsze od kolegi Twonk.
Nie miałem z nimi problemów jedynie dobijałem trochę obręcze i wymieniłem szpunty.
W beczkach trzymałem wino swojskie około roku potem destylat .
Z tego co zauważyłem to tak przygotowane beczki zaczynają przedębiać po około 7 miesiącach .
Na razie sprawują się dobrze .
Nie miałem z nimi problemów jedynie dobijałem trochę obręcze i wymieniłem szpunty.
W beczkach trzymałem wino swojskie około roku potem destylat .
Z tego co zauważyłem to tak przygotowane beczki zaczynają przedębiać po około 7 miesiącach .
Na razie sprawują się dobrze .
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Dziś doszła beczka 30l od Okruty. Dąb mocno wypalony plus dekle z akacji również palone.
Wykonanie bardzo staranne. Dbałość o szczegóły - na przykład nawet podstawki są wyprofilowane. Grube klapki, dużo grubsze niż u Romana Klimy.
Pierwsze zalanie wody 70 stopni w 3/4. Nie cieknie. Woda na razie nie potrafi wyciągnąć zapachu z beczki. Dziwne rozwiązane, nie widziałem tego w innych moich beczkach, to przykręcane na wkręty obręcze:
Podsumowując: standard jak Pawłowianki. Zobaczy jakie aromatyNie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
@góral obręcze są dość grube. Myślę, że dobijając nie przesuniesz na tyle, żeby były widocznie dziury po poprzednich.
A po co? Może, ze względu transport?
Zalecenia producenta: ciepła woda 70-75 stopni do 3/4 beczki na 48h. Potem wypłukać i do pełna lenią wodą na 7 dni zmieniając co 2 dwa dni.wieku pisze:Piękna ale dlaczego od razu gorąca woda ?
@góral obręcze są dość grube. Myślę, że dobijając nie przesuniesz na tyle, żeby były widocznie dziury po poprzednich.
A po co? Może, ze względu transport?
I love the smell of bimber in the morning.