Automat bez kontroli ?

Jak zachować zdrowie podczas destylacji, jak zadbać o bezpieczeństwo pędzenia, dział dla tych którzy cenią sobie spokojne, bezpieczne bimbrownictwo...
Awatar użytkownika

jurek1978
700
Posty: 713
Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Mazury
Podziękował: 232 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy

Post autor: jurek1978 »

Bezpieczeństwo to podstawa :) 8 procesów na miesiąc x 12 miesięcy. To jest 96 rocznie i tak od powiedzmy 5 lat. Wychodzi 480 procesów. 480 x lulu. Człowiek wyspany chodzi i ma całe weekendy dla siebie. Bajka !

mirek-swirek
250
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 22:57
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Czy klarowanie cukrówki jest konieczne?

Post autor: mirek-swirek »

radius pisze:
rozrywek pisze:A ciekawe ilu z was ma w piwnicy gaśnicę
Zawsze pod ręką, a na wszelki wypadek obok niej dodatkowe "zabezpieczenie" :D
gaśnca.jpg
To zupełnie jak u mnie, tylko ja mam bardziej bezpieczną podkowę, bo bardziej wytartą... ;)

rastro
2500
Posty: 2558
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Czy klarowanie cukrówki jest konieczne?

Post autor: rastro »

jurek1978 pisze:Bezpieczeństwo to podstawa :) 8 procesów na miesiąc x 12 miesięcy. To jest 96 rocznie i tak od powiedzmy 5 lat.
No znam takich co flaszka ze szwagrem i autem do domu... i tak od wielu lat do tej pory nic się inie stało. Teraz pytanie. Czy takie zachowanie jest bezpieczne tylko wszyscy wokół przesadzają czy gość jeszcze nie wyczerpał limitu swojego szczęścia? Podobnie jest z kolegą radzę sobie zadać podobne pytanie w kwestii pozostawiania aparatu bez opieki.

Swoją drogą to już nie hobby tylko mała manufaktura ;)
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

jurek1978
700
Posty: 713
Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Mazury
Podziękował: 232 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Czy klarowanie cukrówki jest konieczne?

Post autor: jurek1978 »

A więc kolego chyba dokładnie nie czytałeś. Nie zostawiam sprzętu bez opieki. Proces idzie w kuchni ja śpię w pokoju obok drzwi otwarte - alarmy poustawiane. Jedyne niebezpieczeństwo właściwie to jakby był brak wody do chłodzenia. Ale wtedy alarm z głowicy da znać i mnie obudzi. Temperatura na 10 półce skoczy - też mnie obudzi. W kegu alarm ustawiony na odpowiednią wartość - także mnie obudzi. Jest i alarm bezpośrednio w zlewie w garnku do którego wpada woda z chłodzenia - leci za ciepła - też alarm i też mnie obudzi :) A żeby wyjść z domu i zostawić sprzęt bez nadzoru to oczywiście nie odważyłbym się. A co do manufaktury to jedyne 15 L spirytusu z 1 procesu. Więc śmiech na sali - po kuzynach się rozejdzie i braki jeszcze są :)

rastro
2500
Posty: 2558
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Czy klarowanie cukrówki jest konieczne?

Post autor: rastro »

Czytałem... kluczowe jest tutaj właśnie to spanie, bo alarmy alarmami ale... jaka to opieka jak śpisz. Jak zacznie dziać się coś nieprzewidzianego to alarm się nie załączy i po zawodach. Zaraz zapytasz czemu miał by się nie załączyć.... ano bo czujnik temperatury w głowicy się uszkodził, bo buzer w sterowniku padł bo stało się coś innego. Takie rzeczy się zdarzają i dlatego proces należy nadzorować - niezależne czy amatorsko czy przemysłowo.

Spanie == brak opieki nad procesem.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

drgranatt
1800
Posty: 1847
Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: 3-city
Podziękował: 127 razy
Otrzymał podziękowanie: 204 razy
Re: Czy klarowanie cukrówki jest konieczne?

Post autor: drgranatt »

Matka Teresa pisze:Po przerobieniu cukru przez drożdże klaruję to Alcotec 24 Turbo Klar. I właśnie dzisiaj usłyszałem informację, że przy kolumnie rektyfikacyjnej klarowanie nastawu w ogóle nie jest potrzebne. Że ważne jest tylko żeby cały cukier został przetworzony i można od razu robić. To prawda? Brak klarowania nie ma absolutnie żadnego wpływu na finalny produkt?
Odpowiedź na zadane pytanie. Klarowanie nie jest konieczne ale wskazane. Można nie klarować ale byłoby dobrze gdyby przez parę dni drożdże opadły na dno i wtedy na rury ale jak wyklarujemy to mamy 100% pewności, że nie będziemy destylować (gotować) żadnych martwych drożdży.
Reasumując, raczej klarować.
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
Awatar użytkownika

Kula
1150
Posty: 1186
Rejestracja: niedziela, 4 lip 2010, 19:13
Krótko o sobie: Tester eksperymentator ...............
Ulubiony Alkohol: swój własny .............................
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 140 razy
Kontakt:
Re: Czy klarowanie cukrówki jest konieczne?

Post autor: Kula »

W pełni zgadzam się z kolegą rastro. Spanie to proszenie się o kłopoty.
Pozdrawiam

Kula

www.StalowkaSklep.pl - destylatory, kotły z płaszczem, akcesoria do budowy i stal kwasoodporna
https://www.facebook.com/stalowkadestylatory
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4907
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 845 razy
Re: Czy klarowanie cukrówki jest konieczne?

Post autor: rozrywek »

Stać się może wszystko. Mogą pierdyknąć wszystkie kluczowe medialne czynniki. NA RAZ!

Podać Final Destination Polish Edition? Ależ proszę:
Pracowałem jako drwal, no nie taki prawdziwy z Bieszczad, ale jednak kładliśmy drzewa.
I jeden z moich kolegów położył na przewody wysokiego napięcia drzewo, Buka bodajże, w życiu nie widziałem, tak szybko rozpalanego ogniska, gałęzie dotknęły przewodów i zaczęła się pochodnia.
Final Destination część dalsza..
Przyjechała Energetyka ze zwyżką, za blisko podjechali, zakopali się, dosłownie to zsunęli się do rzeczki, drzewo wyciągnęli, ale wyjechać? skąd!!!
Ratrakiem (kołowym) wyciągam Energetyków, którzy w najlepsze piją w kabinie wódkę (fuj)
Zawiesili się na krawędzi, przód w rzeczce, a tył na lądzie, grząskim i śliskim, bo jak to w Final oczywiście bywa.
Jeden baran zadzwonił do najbliższego MPWiK, a z kolei drugi w panice powyłączał pompy.

Następny Ratrak...gąsienicowy jest w pracy pod Krakowem, zanim się na lawecie doturla to ja na suchoty zejdę. A ma do mnie 400km.
Niewiele myśląc, po Lepperowsku, blokuję drogę, i na wariata zbieram wszystkie linki z osobówek które się zatrzymały. Splatam w warkocz i podpinam, wszystko na trzy haki oczywiście.
Kierowcy, dosyć solidarni, w zdecydowanej większości pomagają.
Podłączony na stalowej do Traktora z dwoma przyczepami, o stalówke się nie boję, raczej o warkocze które w każdej chwili mogą, a nawet powinny puścić, I tutaj przydała się umiejętność........kochanie zapleciesz mi? Nigdy bym nie przypuszczał że plecenie warkocza może się tak przydać w praktyce :D A to robiłem oszukując grę wstępną :bicz:
Wyciągamy Energetykę, po uprzednim wywaleniu niepotrzebnych pasażerów z kabiny, którzy notabene wódki pić nie przestali.
Up on one, jak w dźwigu i jak w pędzeniu, powoli, spokojnie i bez nerwów. Zwyżka zakopała by się znowu, także wyciągamy ją do samego asfaltu, czyli pewnego gruntu pod koła.

Także drogi pędniku, Final Destination może spotkać i ciebie w każdej chwili, czego oczywiście nie życzę.

Ps: A jak jakiś baran położy drzewo niechcący nie w tą stronę, to alarm niestety nie zadziała.........


Ps2: radius podkowa z tego co widzę to chyba przednia, tak jak trunek :lol:
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

rastro
2500
Posty: 2558
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Czy klarowanie cukrówki jest konieczne?

Post autor: rastro »

Nie no jak zabiorą cały prąd i grzanie jest elektryczne to najwyżej strata na wodzie do chłodzenia będzie ale jak w baniaku dwie grzałki na osobnych fazach i zdechnie ta od sterownika to faktycznie słabo... alarm nie zadziała.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

wiking
450
Posty: 479
Rejestracja: środa, 27 kwie 2011, 12:52
Krótko o sobie: Nie zawsze jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 11 razy
Otrzymał podziękowanie: 40 razy
Re: Czy klarowanie cukrówki jest konieczne?

Post autor: wiking »

Istnieje przecież prawo Murphy'ego :lol:. Jak coś ma się spierd... to się spierd... :lol:.
Awatar użytkownika

robert4you
950
Posty: 951
Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Czy klarowanie cukrówki jest konieczne?

Post autor: robert4you »

Lista moich zabezpieczeń:

1. zabezpieczenie zaniku jednej fazy
2. czujnik rozlania cieczy na podłodze - alkohol / woda
3. czujnik przepływu wody chłodzącej
4. czujnik poziomu cieczy w kotle ( x2 - góra i dół )
5. czujnik par alkoholu
6. czujnik dymu
7. czujnik poziomu cieczy w naczyniu odbiorczym
8. odłącznik różnicowoprądowy
9. automatyczny system gaszenia

No i wykrywanie przegrzania realizowane przez sterownik.

Koszt wykonania poniżej 300 pln więc myślę że warto.
************************************************************************
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Czy klarowanie cukrówki jest konieczne?

Post autor: lesgo58 »

Panowie bez urazy. Ale nie wiedziałem, że aż tyle rzeczy ma pływ na klarowanie? :scratch:
A wpływ klarowania na jakość urobku? :scratch:
Panowie przenieście ten wątek do innego działu a tutaj dajcie dokończyć już właściwą dyskusję. :respect:
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

jurek1978
700
Posty: 713
Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Mazury
Podziękował: 232 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Czy klarowanie cukrówki jest konieczne?

Post autor: jurek1978 »

Klarowanie mniej ciekawe od tego że śpię a robota się robi :) Miło wstać i zobaczyć gąsior napełniony 15 litrami spirytusiku :) Pozdrowionka !

rastro
2500
Posty: 2558
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Czy klarowanie cukrówki jest konieczne?

Post autor: rastro »

lesgo58 pisze:Panowie przenieście ten wątek do innego działu a tutaj dajcie dokończyć już właściwą dyskusję. :respect:
Oj tam oj tam o klarowaniu to już było powiedziane wszystko... a BHP jest ważne... ale jak widać niektórzy i tak wolą spać... bo czujnik zaniku fazy jest niezawodny i się nigdy nie popsuje... bo czujnik przepływu też nigdy się nie może uszkodzić czujnik par alkoholu szczególnie ten z popularnych modułów jest super-hiper niezawodny, czujnik dymu też zawsze działa... (ciekawe że do takich czujników poważne firmy od alarmów mają odpowiednie procedury sprawdzania łącznie z wzorcami).

Już nie mówiąc o programie, który może się zwiesić bo w procku jakiś bit się przestawił z powodu EMC i program poszedł w pole (to się zdarza bardzo rzadko, jednak się zdarza). Sam program też jest zwykle napisany lepiej lub gorzej (tak wiem że jest napisany super-hiper, ale... za dużo już widziałem) a wraz ze wzrostem złożoności (ilości czujników do obsługi) programu zwykle jest gorzej takie życie.

Tak więc koledze jurek1978 życzę spokojnego snu... i obyśmy nigdy nie przeczytali o nim w jakiejś lokalnej prasie.

PS. 96 * 15 = sporo kuzynów do konsumpcji :respect:
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

jurek1978
700
Posty: 713
Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Mazury
Podziękował: 232 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Czy klarowanie cukrówki jest konieczne?

Post autor: jurek1978 »

Oj tak obyśmy nie przeczytali. Dzięki kolego Raster za miłe słowa ! A co do konsumpcji to pamiętaj - picie to jest życie, a robota to głupota :)
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4907
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 845 razy
Re: Automat bez kontroli ?

Post autor: rozrywek »

W prawdziwej destylarni, gdzie wszystko odbywa się praktycznie automatycznie, siedzi sobie taki człowieczek i gapi się w monitor kontrolny. Na tym polega jego praca.
A wy oglądacie film......................
Jak rastro nie życzył nikomu aby coś się wydarzyło i nikomu nic się nie stało, to ja wam życzę aby się jednak coś stało. I cały proces poszedł w p...........u. Oczywiście nie życzę aby KOMUŚ się coś stało, albo nie daj Boże komuś z waszych bliskich, ................ale czy poziom ignorancji, lenistwa a nawet ten durny film był tego warty???...........To do zobaczenia w Wiadomościach, bo Myszak Aldo jako psotnik niemały z pewnością kiedyś, komuś kabel przegryzie.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

herbata666
1100
Posty: 1108
Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
Ulubiony Alkohol: Własny
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Centrum, Warszawa
Podziękował: 169 razy
Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: Automat bez kontroli ?

Post autor: herbata666 »

Z reguły najgorszym wrogiem jest instalacja elektryczna w starszych domach ( w nowych też potrafią przyoszczędzić). Podczas kilku letniej przygody jako producenta, spotkałem się bodajże z 5 lub 6 awariami instalacji, od przepalonego gniazdka do spalonej całej skrzynki rozdzielczej, dzięki bogu, że przy wszystkich awariach użytkownicy byli w pobliżu. Nie piszę o tym jak komuś wypadł wężyk ze zbiornika czy był zanik wody chłodzącej i wszystko poszło w pomieszczenie jako opary bo o takich sytuacjach to słyszałem dziesiątki jak nie setki razy, najgorszym zagrożeniem dla nas jest pożar instalacji który może spowodować pożar całego domu.
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji

rastro
2500
Posty: 2558
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Automat bez kontroli ?

Post autor: rastro »

@rozrywek... tu się chyba nawet młotkiem nie da wbić do głowy tego szkoda strzępić język. Już było o automatycznej skrzyni biegów ale akurat to z :dupa: było bo to tylko mała część procesu kierowania samochodem. (Tak między innymi google testuje auta autonomiczne, ale chyba jeszcze długa droga bo ze względu na bezpieczeństwo pasażerów autko potrafi wjechać w dość zaludniony przystanek autobusowy :D ). No więc było też o autopilocie i że to jest bezpieczniejsze niż gdy steruje Pilot... może i tak ale pilot jest konieczny do nadzoru i jednak w sytuacjach awaryjnych to on steruje maszyną. Airbus miał taką wpadkę że coś tam się zadziało i automatyka uznała że taki manewr jest niebezpieczny (to nawet nie był autopilot) bo prowadzi do sytuacji w której trudno jest zapanować nad maszyną i skończyło się tragicznie a być może pilot dał by radę. Zresztą pewien samolot z oficjelami też próbowano posadzić na automatyce... tyle że na nieprzystosowanym lotnisku... jak by Piloci tak bardzo nie polegali na automatyce to kto wie... może by się dało.

W destylarni jest osoba do nadzoru ale ona nie tylko gapi się w monitor tylko ma jeszcze za zadanie dopilnować żeby wszystkie czujniki, zawory i inne elementy wykonawcze były poddawane regularnym przeglądom technicznym i w przypadku gdy przegląd wykażę jakikolwiek problem to coś tam serwisują/wymieniają albo zlecają naprawę. Ciekaw jestem jak często w domowej instalacji sprawdza czy wyłącznik Różniocowo-prądowy wciąż jest sprawny - on ma nawet taki specjalny przycisk do tego. W takim super-hiper automacie też może paść cokolwiek EZ, czujnik przepływu wody, termometry, czujnik etanolu, dymu i czasem warto by było sprawdzić czy automatyczny system gaśniczy też ciągle działa. Tylko że kto by na to miał czas.... jak nie ma się kiedy wyspać :P

@Herbata... no właśnie i taki pożar wybucha akurat w miejscu, którego się absolutnie nie spodziewamy i nic nam po automatycznym systemie gaśniczym bo akurat to nie tutaj się zajarał... albo nawet tutaj tylko gołe druty pozalewane wodą a RDC akurat umarł bo nie był sprawdzany od nowości ;).
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

robert4you
950
Posty: 951
Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Automat bez kontroli ?

Post autor: robert4you »

Ja nigdzie nie napisałem że idę spać.
Większość moich zabezpieczeń działa analogowo poza procesorem sterownika, żeby wyeliminować problem zwiechy programu.
System gaszenia jest tryskaczowy pasywny, więc najbardziej niezawodny.
A , i dzięki za rady o potrzebie serwisowania. Tak się składa że przez kilka lat zajmowałem się projektowaniem, wykonaniem i serwisowaniem systemów ochrony p.poż i gaszenia siłowni okrętowych. Wiem więc bardzo dobrze jak zrobić system bezpieczeństwa i gaszenia dla kolumny.
Chociaż jest on bardzo rozbudowany to regularnie zaglądam do kolumny.
Mam też kamerę z podglądem on-line dla dodatkowego komfortu nadzoru.

Wysłane z mojego LG-K220 przy użyciu Tapatalka
************************************************************************
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Automat bez kontroli ?

Post autor: lesgo58 »

Panowie... :respect: :poklon;
Staram się podchodzić do naszego hobby w sposób perfekcyjny. Jednak Wam do pięt nie dorastam.
Może dlatego miałbym co pisać na temat rutyny, która w naszym hobby jest najbardziej zabójcza... :oops:
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

rastro
2500
Posty: 2558
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Automat bez kontroli ?

Post autor: rastro »

@robert4you no tak bo kolega od spania ma tylko alarmy ;) automat jak ktoś chcę i może sobie na niego pozwolić ok, ale nadzór nad tym musi być.

@lesgo58 ale ty lubisz ten sport i nie potrzebujesz 30l spirytusu z cukrówki dla całej wsi kuzynów ;) masz chęć się tym zajmować a rutyna jak to rutyna gubić może każdego. Na rutynę dobre są te wychwalane alarmy :D. Przyznaj się raczej nie poszedłeś się wyspać w czasie procesu albo film sobie pooglądać. :mrgreen:
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zdrowie i Bezpieczeństwo”