Koledzy!
Mam do was kilka pytania:
Czy ktoś z was ubogacił swoją kolumnę półkową w aromatyzer? Jakie są efekty?
Stosowane owoce zawsze powinny być w formie suszu?
Gdzie umiejscowić aromatyzer?
Z tym trzecim pytaniem mam największy problem. Obserwując ekstrakcję za pomocą aparatu Soxhleta widzimy że to orosienie z chłodnicy wpływa do gilzy z suszem i to ono ługuje ekstrahowaną substancję. Czyli rozważmy dwa scenariusze: w pierwszym w kolumnie półkowej używamy OLM wówczas moim zdaniem aromatyzer powinien znajdować się nad półką zbierająca....choć istnieje możliwość zanieczyszczenia półki. Ponieważ w przeciwieństwie do aparatu Soxhleta ekstrahowana ciecz spływać będzie nie przez układ syfonowy tylko zacznie się sączyć przez złoże aż do półki zbierającej (być może zabierając ze sobą jakieś zanieczyszczenia), a to już grozi zapchaniem zaworka. W drugiej opcji nie używamy OLM tylko odbieramy z głowicy. Co wtedy? Czy dobrze myślę że aromatyzer powinien znajdować się nad pierwszą półką barbotującą? Tak ażeby ciecz ekstrahowana trafiała tylko na jedną półkę , parowała i wraz z parami trafiała do skraplacza?
Aromatyzer dla kolumny półkowej
Re: Aromatyzer dla kolumny półkowej
Gdy robię Gin demontuje katalizator z dołu kolumny, wyciągam miedź i montuje go pomiędzy ostatnią półką a deflegmatorem shotgun. Wkładam do niego druciak a na druciak woreczek z botanikami a następnie odpalam grzanie. Układu syfonowego tutaj brak, ale i nie jest potrzebny, kolorowy ekstrakt z ziół spłynie co prawda na półki, jednak jeżeli woreczek z botanikami nie pęknie to nic nie powinno się zapchać.